Wysłany: 2008-10-22, 16:31 Dacia Sandero - samochód dla Rumuna?
Czytając w polskiej prasie motoryzacyjnej testy nowej Dacii Sandero można odnieść wrażenie, że tak jak Logan jest to samochód wykonany dłutem i to cud, że w ogóle jeździ.
Czy tak jest na pewno? A może dziennikarze leczą kompleksy upadku polskiej motoryzacji poprzez pastwienie się kolejno nad Skodą Felicją, Dacią Logan i Sandero? Mam nadzieję, że poniższy test pozwoli odpowiedzieć na to pytanie.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że o ile subiektywnie oceniam samochody marki Renault, o tyle Dacia Logan nie urzekła mnie w cale i tym bardziej nie spodziewam się niczego po Sandero.
Samochód, jaki miałem przyjemność testować to najbogatsza wersja Lauréate. W wyposażeniu standardowym mamy dwie poduszki powietrzne, ABS ze wspomaganiem nagłego hamowania, elektrycznie podnoszone szyby z przodu i z tyłu, elektrycznie sterowane lusterka, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, manualną klimatyzację, komputer pokładowy, dzieloną tylną kanapę, system Isofix i wiele innych dodatków, jakich jeszcze niedawno próżno było szukać w Loganie.
Z zewnątrz samochód prezentuje się bardzo ładnie – mamy zderzaki i lusterka w kolorze nadwozia, chromowane wstawki oraz zestaw akcesoriów SUV. Ten ostatni ma jedynie walory estetyczne, ale przy odpowiednim lakierze ładnie komponuje się z bryłą samochodu.
Pod maską znana już jednostka Renault o pojemności 1.6 litra i 8 zaworach. Silnik jak na dzisiejsze realia dysponuje stosunkowo niewielką mocą (87KM) oraz momentem obrotowym (128Nm), a całość pogarsza średnie zużycie paliwa wynoszące ponad 10 litrów na 100km w cyklu miejskim.
Wnętrze nowej Dacii to mieszanka Logana ze stylem Renault. Jakość tapicerki oraz tworzyw jest do zaakceptowania, nic nie trzeszczy a całość jest starannie spasowana. Siedzenia są wygodne, trzymanie boczne jest zadowalające. Dużym plusem jest regulacja podparcia lędźwiowego oraz wysoka pozycja za kierownicą.
Miejsce pracy kierowcy można uznać za zlepek projektów, z których producent nie potrafił wybrać najlepszego. Z jednej strony mamy bowiem czytelne zegary, poprawnie działające przełącznik przy kolumnie kierowniczej a z drugiej regulację kolumny kierowniczej tylko w jednej płaszczyźnie, regulację lusterek i blokadę tylnych szyb pod dźwignia hamulca ręcznego. To wszystko jest jeszcze do opanowania, ale prawdziwy problem pojawia się w momencie regulacji reflektorów. Pokrętło znajduje się po lewej stronie deski rozdzielczej w jej dolnej części – w miejscu gdzie na ogół w innych samochodach jest skrzynka bezpieczników lub dźwignia do otwierania maski. Całość dopełnia fakt, że pokrętło to nie jest podświetlane i w nocy pozostaje szukać go jedynie z latarką.
Konsola środkowa to znany już z Logana projekt i jak to mawia mój kolega - był czas przywyknąć. Miłym akcentem jest imitacja elementów aluminiowych oraz możliwość wyłączenia poduszki powietrznej pasażera. Kolejnym ergonomicznym zaskoczeniem jest sterowanie tylnymi szybami. Mogę napisać jedynie, że pasażer środkowego miejsca będzie miał niezłą zabawę podczas jazdy opuszczając nogami boczne szyby.
Dużym plusem jest bagażnik o pojemności 320 litrów oraz schowki w bocznych drzwiach i pod poduszką powietrzną pasażera. Do pełni szczęścia brakuje tylko niewielkiej półeczki na podszybiu w której można by położyć telefon, klucze od domu lub pilota od bramy.
Jeżeli pominiemy ergonomiczne niedoróbki, Sandero okazuje się całkiem ciekawym kompaktem – zobaczmy jeszcze jak się zachowuje na drodze.
Podczas testu zaplanowana trasa będzie nas wiodła przez miasta, górskie serpentyny oraz drogi ekspresowe. Łącznie blisko 200 km które mam nadzieje Sandero jakoś wytrzyma – nie można zapominać przecież, że to samochód „dłutem wykonany”.
Pierwsze wrażenie po ruszeniu z miejsca to… cisza. Wytłumienie samochodu jest przyzwoite a z zewnątrz nie dochodzą jakieś niepokojące odgłosy. Silnik staje się hałaśliwy powyżej 4000 obr/min a poziom szumów zaczyna przeszkadzać przy ok. 145 km/h. Po ergonomicznych wpadkach Sandero odsłania swoje nowe walory. Z pewnością można do nich zaliczyć lekko działający pedał gazu oraz sprzęgła, dźwignię zmiany biegów wybierającą precyzyjnie biegi oraz układ hamulcowy który w awaryjnych sytuacjach potrafi zatrzymać samochód niemal w miejscu. Układ kierowniczy również działa bardzo przyjemnie i precyzyjnie. Tak naprawdę na próżno szukać niedociągnięć w układzie przeniesienia napędu. Nie można nawet narzekać na zawieszenie samochodu które jest nieco twardsze od spotykanego we francuskich samochodach. Dacia Sandero wybiera bardzo dobrze wszystkie nierówności drogi a w sytuacjach krytycznych zachowuje się w sposób przewidywalny i do opanowania.
Kropki nad "i" postawić jednak nie mogę ponieważ pewien problem sprawia niestety silnik. Dynamiczna jazda powoduje niemały wir w baku i może przyprawić kierowcę o zawał serca na stacji benzynowej. Podczas test w cyklu mieszanym samochód spalił 8,1 litra benzyny 95 oktanowej na 100km. Nie jest to niestety mało patrząc na konkurencję w tym segmencie. Prawdziwy dramat zaczyna się jednak w mieście, gdzie trudno jest zejść do katalogowych 10 litrów. Pewnym pocieszeniem jest tylko fakt, że samochód na piątym biegu przy 3000 obr/min poruszą się z prędkością ok. 115 km/h a zużycie paliwa wynosi ok. 6 l/100km. Takie wartości są do zaakceptowania, szkoda tylko, że nie mamy zbyt wielu dróg w Polsce pozwalających na tak komfortową prędkość podróżowania. Dacia Sandero łącznie w naszym teście spaliła 8,3 l/100km co należy uznać za wynik daleki od średniej. Mam tylko nadzieję, że jednostka 1.5 dCi znacznie poprawi pozycję w śród konkurencji.
Podsumowując dwa dni testu muszę napisać, że pomimo szczerej niechęci polskich dziennikarzy Sandero jest bardzo ciekawą propozycją. Stylistycznie samochód jest do zaakceptowania, a ergonomia niektórych elementów oraz przestarzałe jednostki benzynowe, to mam nadzieję przejściowe problemy producenta. Całości pozytywnych wrażeń dopełnia precyzyjny układ napędowy oraz zawieszenie. Dacia Sandero to doskonały samochód jako pierwsze autko dla młodego kierowcy lub niewielkiej rodziny. Samochód z powodzeniem zdobywa rynek w Rumunii i należy się spodziewać, że w Polsce również odniesie sukces.
W tej sytuacji zrozumiałe jest zacietrzewienie polskich dziennikarzy pamiętających czasy świetności Poloneza. Polską motoryzację prześcignęli nawet rumuńscy producenci, co może powodować wrzody na żołądku.
Pozdrawiam
Łukasz Florek vel. Sweeper
Dziękuję firmie Renault Mador-Gadocha za udostępnienie samochodu do testów.
Będąc na przeglądzie przyjrzałem się Sandero. Z zewnątrz całkiem ładne, na pewno. Na tylnej kanapie miejsca sporo, może odrobinę mniej niz w Loganie, ale porównując do innych aut to wypada bardzo dobrze.
Trochę się zawiodłem zmianami (w stosunku do Logana) wewnątrz. Ergonomia za bardzo się nie poprawiła, a moim skromnym zdaniem nawet nieco pogorszyła. Uchwyty w drzwiach bocznych sprawiają, że klamki do otwierania drzwi od środka są niewygodnie umiejscowione i źle się je chwyta. Ale to akurat nie jest takie ważne. Gorsze jest, że nie dość, że nie umieścili wyżej sterowania wentylacją, to jeszcze pokrętła są jakby mniejsze, nieco bardziej wystają i przez to zasłaniają te ikonki od wentylacji (czy na szyby, czy na nogi itp.). Także nic tu w stosunku do starego Logana nie naprawili, a może nawet trochę pogorszyli.
Tak poza tym to oczywiście bardzo fajne auto za takie pieniądze.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Też się tak właśnie zastanawiałem czy to nie przyzwyczajenie... w każdym razie jak już ruszali wentylację, to mogli ją przede wszystkim trochę podwyższyć, bo tak jak była to nie jest zbyt ergonomicznie, a oni nic z tym nie zrobili. Ale to oczywiście drobne rysy na naszych diamentach
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 66 razy Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-10-30, 16:41
Sweeper to chyba się ostro rozpisał :)
Pewnie w jakimś Wordzie pisze i niebawem nam tutaj konkretny esej zapoda.
No czekamy Sweeper, czekamy :) Oby serwer wytrzymał takie przeciążenie opisem z jednodniowego dnia Sandero, bo przez tyle dni to pewnie już wiele dziesiątek stron powstało :)
przepraszam wszystkich, że tak długo czekaliście na artykuł - sporo pracy ostatni miałem :)
zainteresowanym mogę przesłać więcej zdjęć i w lepszej rozdzielczości - wybrałem tylko kilka :)
artykuł możecie opublikować wszędzie gdzie chcecie pod jednym warunkiem - zachowaniem oryginalnej treści
w tym roku jeszcze będzie Megane III - ale to już osobny temat ;)
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 SCe 110 LPG
Rocznik: 2018
Wersja: Laureate Plus 7 os. Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1104 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-11-08, 11:13
Sweeper napisał/a:
Całość dopełnia fakt, że pokrętło to nie jest podświetlane i w nocy pozostaje szukać go jedynie z latarką.
Moim zdaniem to pokrętło jest całkiem dobrze "wymacywalne" i wcale do niego nie jest potrzebna latarka, dla mnie lepiej się reguluje niż w Palio gdzie był potencjometr przy zegarach.
Sweeper napisał/a:
Po ergonomicznych wpadkach Sandero odsłania swoje nowe walory. Z pewnością można do nich zaliczyć lekko działający pedał gazu
Z tym stwierdzeniem akurat się najmniej zgodzę, położenie pedału gazu jak i jego działanie powoduje u mnie drętwienie nogi i ból pięty, a na wybojach samoczynne wciskanie tego pedału. Dla mnie jest to najgorszy element ergonomi w Loganach i pewnie w Sandero, gorszy niż położenie gałek regulacji nawiewu.
nie wiedziałem, że ilość przejechanych km Sandero ma wpływ na poprawność ustawienia fotela kierowcy :)
z całym szacunkiem dla Ciebie - 80% kierowców nie potrafi poprawnie ustawić fotela w samochodzie...
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 SCe 110 LPG
Rocznik: 2018
Wersja: Laureate Plus 7 os. Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1104 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-11-09, 13:14
Sweeper, ale ja wiem co mówię, i nie ma co się tu obrażać o podważenie jednego Twojego zdania. W moim przypadku noga mi nie drętwieje i nie boli mnie pięta tylko w jednym ustawieniu fotela, maksymalnie odsuniętym do tyłu, ale za to trzeba obsługiwać sprzęgło całkowicie wyprostowaną nogą.
Czy twoim zdaniem jest to prawidłowa pozycja za kierownicą ???
Przy jeździe miejskiej nie odczuwam żadnych niedogodności przez ten pedał, ale po przejechaniu ponad 100 km na trasie staje się to bolesne i trochę niebezpieczne ponieważ noga "nie ma czucia" i ma się mniejszą wyczuwalność HAMULCA.
Wysłany: 2008-11-09, 14:27 uwagi krytyczne do artykułu ;-)
(...)Silnik jak na dzisiejsze realia dysponuje stosunkowo niewielką mocą (87KM) oraz
momentem obrotowym (128Nm), a całość pogarsza średnie zużycie paliwa wynoszące ponad 10 litrów na 100km w cyklu miejskim (...)Podczas test w cyklu mieszanym samochód spalił 8,1 litra benzyny 95 oktanowej na 100km.(...)Podczas testu zaplanowana trasa będzie nas wiodła przez miasta, górskie serpentyny oraz drogi ekspresowe. Łącznie blisko 200 km (...)
==========================================================
Wczoraj zrobiłem 230 km "przez miasta, i górskie serpentyny" z wykorzystaniem ukształtowania terenu i średnie zużycie paliwa stanęło na 7,3 l/100 km, ale przed tą jazdą nie złamałem licznika więc w tym zużyciu liczy się ok. 200 km po zakorkowanym mieście ze średni, zużyciem 9.3 l/100 km, Więc szacunkowy wynik z tej trasy: 5.6...5.7 L/100 km
_______________________________________________________________________
summa summarum:
cykl miejski: 8,9...9.3 L/100 km (ekstrema: 7,9 i 11 )
trasa: 5.8...6.0 L/100 km (ekstrema: 5.5 i 6.2 przy 120 km/h 8.6 L100 km, przy 130
nie patrzyłem) )
cykl mieszany: 7.3..7.5 L/100 km
Te wyniki zależa od warunków na drodze i charakteru użytkownika.
Może egz. testowy mial na szybie "NIEDOTARTY"
========================================================
(...) regulację kolumny kierowniczej tylko w jednej płaszczyźnie, regulację lusterek i
blokadę tylnych szyb pod dźwignia hamulca ręcznego. To wszystko jest jeszcze do
opanowania(...) Ja sięgam bez problemów, żona też. Poza tym czy lusterka rguluje sie w czasie jazdy ? .
(...) ale prawdziwy problem pojawia się w momencie regulacji reflektorów. Pokrętło znajduje się po lewej stronie deski rozdzielczej w jej dolnej części – w miejscu [i]gdzie na ogół w innych samochodach jest skrzynka bezpieczników lub dźwignia do otwierania maski. Całość dopełnia fakt, że pokrętło to nie jest podświetlane i w nocy pozostaje szukać go jedynie z latarką(...) [/i]
Sięgam bez problemów przy zapiętych pasach. Nie dalej jak wczoraj w nocy musiałem to robić i to dwa razy (zmiana obciążenia).
BTW: Ale to nie jest "inny samochód (wiodącej marki)" (...)ergonomicznym zaskoczeniem jest sterowanie tylnymi szybami. Mogę napisać jedynie, że pasażer środkowego miejsca będzie miał niezłą zabawę podczas jazdy opuszczając nogami boczne szyby (...)
Tu akurat masz rację, to Rozwiązanie trochę dziwne. Ale bez przesady, dorosły sięgnie spokojnie ręką, a przynajmniej w przypadku dzieci jest kontrola (nie będą się bawiły przełącznikiem, bo nie siegną) Jedynie jest obawa że można uszkodzić kopytem. Z tego względu jeśli już, to przeniósłbym je nieco do przodu
Wysłany: 2008-11-09, 14:35 Re: uwagi krytyczne do artykułu ;-)
piotrres napisał/a:
Może egz. testowy mial na szybie "NIEDOTARTY"
jak ruszałem do testu komputer pokazywał 10,8 litra ;P
piotrres napisał/a:
Ja sięgam bez problemów, żona też. Poza tym czy lusterka rguluje sie w czasie jazdy ?
...Sięgam bez problemów przy zapiętych pasach. Nie dalej jak wczoraj w nocy musiałem to robić i to dwa razy (zmiana obciążenia).
BTW: [b]Ale to nie jest "inny samochód (wiodącej marki)"
chodzi o ergonomię - co z tego, że dostaniesz do przełączników skoro znajdują się w miejscu gdzie ich nikt nie szuka...
a co do lusterek - hmm a widzisz w nich krawędź krawężnika przy parkowaniu?
piotrres napisał/a:
Tu akurat masz rację, to Rozwiązanie trochę dziwne. Ale bez przesady, dorosły sięgnie spokojnie ręką, a przynajmniej w przypadku dzieci jest kontrola (nie będą się bawiły przełącznikiem, bo nie siegną) Jedynie jest obawa że można uszkodzić kopytem. Z tego względu jeśli już, to przeniósłbym je nieco do przodu
a ja bym je przeniósł na drzwi - tak jak ma 90% samochodów
o dzieci nie ma problemu - nogami niedostaną do wyłączników a w ostateczności jest blokada elektryki (pod dźwignią ręcznego) ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum