Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2008-12-06, 11:08
Łyskacz napisał/a:
gigi303, kupiłeś Draculę u Pana Marka ?
Fakt "gadane" ma ale "gadane" w jego aktualnym zajęciu jest jak woda na pustyni ;)
Tak i pewnie gdyby nie to "gadane" to bym pewnie jeździł dieslem a tak to ciesze się benzyną z gazem i chwała bo jestem więcej niż zadowolony z osiągów
Mam porównanie z trzech miejsc, w których chciałem kupić Logana MCV.
I Decar na Modlińskiej - model sprzedawcy "drapieżny wilczek" - już po 30-sekundowej rozmowie wie lepiej ode mnie, czego chcę.
Ja: "Dzień dobry, chciałbym obejrzeć Logana MCV, benzyna, pięciosobowego, wersję 8V, 87 KM" (wcześniej zdecydowałem, która wersja)
On: "Panie M. (nienawidzę tej formy), a może diesel?"
Ja: "Nie, benzyna, mówiłem, że jestem zainteresowany benzynowym."
On: "Skoro benzyna, to na pewno z gazem"
Ja: "Nie, bez gazu"
On: "Wie pan co, panie M. mam bardzo atrakcyjną Thalię, z dużym rabatem, pomyślimy o akcesoriach..."
Ja: (silnie poirytowany) "Jestem zainteresowany Loganem MCV, nie Thalią"
I tak przez dobre 10 minut. To były dwa kontakty z Decarem naraz: pierwszy i ostatni
II Al. Jerozolimskie - model sprzedawcy "nażelowany pan-niewiele-wiem"
Ja: "Byłem zdecydowany na Logana MCV, ale teraz Sandero też kusi"
On: "No tak..."
Ja: "Ale wie pan, w sumie ważna jest dla mnie pojemność bagażnika"
On: "No tak, bagażnik w sumie większy"
I tak przez 20 minut rozmowy: miło, ale kompletnie o niczym
W końcu trafiłem do pana Marka - na tle poprzedników normalny i co najważniejsze, znający się bardziej na samochodach niż technikach sprzedaży.
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2008-12-07, 09:16
Martens napisał/a:
Mam porównanie z trzech miejsc, w których chciałem kupić Logana MCV.
I Decar na Modlińskiej - model sprzedawcy "drapieżny wilczek" - już po 30-sekundowej rozmowie wie lepiej ode mnie, czego chcę.
Ja: "Dzień dobry, chciałbym obejrzeć Logana MCV, benzyna, pięciosobowego, wersję 8V, 87 KM" (wcześniej zdecydowałem, która wersja)
On: "Panie M. (nienawidzę tej formy), a może diesel?"
Ja: "Nie, benzyna, mówiłem, że jestem zainteresowany benzynowym."
On: "Skoro benzyna, to na pewno z gazem"
Ja: "Nie, bez gazu"
On: "Wie pan co, panie M. mam bardzo atrakcyjną Thalię, z dużym rabatem, pomyślimy o akcesoriach..."
Ja: (silnie poirytowany) "Jestem zainteresowany Loganem MCV, nie Thalią"
I tak przez dobre 10 minut. To były dwa kontakty z Decarem naraz: pierwszy i ostatni
II Al. Jerozolimskie - model sprzedawcy "nażelowany pan-niewiele-wiem"
Ja: "Byłem zdecydowany na Logana MCV, ale teraz Sandero też kusi"
On: "No tak..."
Ja: "Ale wie pan, w sumie ważna jest dla mnie pojemność bagażnika"
On: "No tak, bagażnik w sumie większy"
I tak przez 20 minut rozmowy: miło, ale kompletnie o niczym
W końcu trafiłem do pana Marka - na tle poprzedników normalny i co najważniejsze, znający się bardziej na samochodach niż technikach sprzedaży.
potwierdzam byłem również w tych miejscach i widzę że chyba ogólnie traktują tak wszystkich, tylko złotousty Pan Marek się wyróżnia, no ale nie na darmo jest najlepszym sprzedawcą Ciekawy jestem jak sytuacja się przedstawia w innych miastach.
Czy handlowcy są tak dobrzy jak Pan Marek czy wręcz odwrotnie, zniechęcają lub mają olewczy stosunek. Marka ta jednak nie jest zbyt popularna (u nas) i bądź co bądź największy wpływ na jej popyt mają ludzie co teoretycznie powinni zachęcać do nabycia owego auta
Ponieważ przeszedłem już całą procedurę sprzedaży, mogę z przekonaniem polecić salon na Puławskiej, a w zasadzie nawet nie salon, tylko konkretnie pana Marka. Od pierwszego kontaktu, poprzez kilkanaście następnych, wszystko było jak należy. Reakcja na maile natychmiastowa, na prośbę o kontakt telefoniczny tak samo. Wyczerpująca informacja na każdym etapie zakupu, bez narzucania się, namawiania na rzeczy, których nie chcę itd.
Pani od finansowania/ubezpieczeń bardzo pomocna, kompetentna i sympatyczna. Wydanie samochodu - bez pośpiechu, cierpliwie, z dokładnym instruktażem dla daćkowego nowicjusza. Krótko mówiąc, poprzeczka jakości dla dalszej współpracy została wysoko zawieszona.
Procedurę spotkań przeszedłem w wakacje 2008, a zakupu dokonałem w październiku 2008.
Koledzy już tu wspominali różnych dealerów z grupy warszawskiej ja ograniczyłem się na początek do telefonów.
Pan Marek nic nie sugerował tylko grzecznie zaprosił na spotkanie.
Przyjechaliśmy z żoną znienacka w środku dnia ot „udało się znaleźć chwilę podjedźmy i zobaczmy”.
Pierwsze wrażenie to nienagannie ubrany, sympatyczny Pan (Marek) który choć właśnie męczony przez jakiegoś niezdecydowanego klienta, z uśmiechem na twarzy przywitał i poprosił o chwilę cierpliwości. Poszliśmy „pomacać” samochód.
Gdy Pan Marek uporał się z klientem przyszedł do nas i bez zbędnych ceregieli zapytał co nas interesuje i czy może coś doradzić np. jazdę próbną. Pierwszą objechaliśmy benzynę testując okoliczne hopki i wertepy. Wrażenia OK.
Kolejne nasze spotkanie było poprzedzone serią listów, na które Pan Marek odpowiadał rzeczowo i ze spokojem (sądząc po kilkustronicowych opisach).
Kolejne odwiedziny i kolejna jazda próbna tym razem diesel. Do jazd był podstawiony słabszy diesel i to dało się odczuć. Wrażenia no cóż widać było że temu samochodzikowi brak mocy
Kolejna wizyta to spotkanie z Panią Bernadetą Szyszkowską od ubezpieczeń i kredytów; krótko, rzeczowo i bez zbędnych słów „tu są symulacje a wybór należy do Pana”.
Jedna z ostatnich wizyt to zamówienie samochodu (na całe szczęście wprowadzili już wersję Arctica), ale niestety okazało się że w fabryce jest przerwa i nie można zamówić samochodu ale…
i tu Pan Marek postukał w klawiaturę powiedział tajemniczo „proszę chwilkę poczekać” i pobiegł jak się później okazało do koleżanki która ma dostęp do danych o wszystkich samochodach sprowadzonych do Polski.
I tu niespodzianka!
Gdzieś w Polsce stoi i czeka na klienta samochodzik który różni się tylko tym od tego który chcieliśmy zamówić że nie ma poduszek bocznych.
Długo by pisać co było dalej grunt, że jestem ogromnie wdzięczny Panu Markowi za poświęcony mi czas a przede wszystkim za sprowadzenie, przygotowanie samochodu oraz obsługę podczas jego wydawania (muszę przyznać że został po godzinach aby odpowiedzieć na wszystkie moje nawet najdziwniejsze pytania)
Pozazdrościć dealerowi że ma Takiego sprzedawcę, mamy nadzieję że go docenia tak jak klienci salonu.
Potwierdzam spostrzeżenia przedmówców. Również zakupiłem swoje auto u p. Marka i również nie mam zastrzeżeń. Co więcej, dwóch moich kolegów z pracy także kupowało u niego i również mi go polecali.
Dzięki temu p. Marek pewnie nieżle zarabia, a jego klienci są zadowoleni i polecają go dalej. Bo p. mMarek myśli- potrzeba takich więcej. pozdr
Daleki jestem od zaglądania panu Markowi do kieszeni, choć oczywiście życzę mu jak najwyższych premii
Zastanawia mnie co innego - dlaczego jest wyjątkiem, a nie regułą. Na podstawie moich doświadczeń ze sprzedawcami, opisywanych zresztą powyżej, widzę, że firmie z jakichś powodów bardziej zależy na "handlarzach" niż handlowach. Tym bardziej cieszę się, że kupowałem samochód u pana Marka a nie w innym salonie w Warszawie.
Tym bardziej cieszę się, że kupowałem samochód u pana Marka a nie w innym salonie w Warszawie.
Hmmmm... ja tez kupowałem w REAGROUP tylko, ze na ul. Wrocławskiej :D
Żeby było ciekawiej to tam też sprzedawca szukał mi samochodu na terenie Polski, dokładniej w Poznaniu znalezł dokładnie to co chciałem.
No i sprzedawca fajny, tak jak opisujecie.
--
pozdrawiam
kierek
Ostatnio zmieniony przez kier 2009-01-27, 09:25, w całości zmieniany 1 raz
Dostałem informację jakiś czas temu od znajomego, że jest takie forum, gdzie nasz salon i moja osoba pojawia się na jego łamach w Państwa opisach i że nawet mnie tam pochwalono. Nie wiedziałem o tym wcześniej i byłem nie prawdopodobnie zaskoczony, gdy już tu zajrzałem. Teraz to nawet co i rusz zaglądam. No cóż. Zwyczajowo całe życie zbieram tylko jakieś uwagi i różne inne pretensje, oczywiście nie od klientów, a tu nagle ktoś mnie chwali. Urosłem. Miło mi bardzo i od razu działam z inną werwą i jeszcze bardziej pozytywnym nastawieniem do innych zainteresowanych i potencjalnych klientów, chociaż nigdy nie podchodzę do nich bez zaangażowania. Dziękuję Państwu za te wszystkie wspaniałe słowa zamieszczone tutaj na forum. Uważam jednak, że nie zrobiłem nic nadzwyczajnego. Staram się być osobą życzliwą dla ludzi i oddaną temu co robię i temu co klientom jest w stanie sprawić satysfakcję. W końcu tak winno to wyglądać. Ja tak uważam i jest mi tym bardziej miło, że zostało to docenione i że Wy, Szanowni Klienci, zechcieliście pochlebnie wypowiedzieć się o działalności naszego salonu.
Bardzo za to dziękuję w imieniu firmy i swoim.
Życzę Państwu ogromu satysfakcji z użytkowania tych pojazdów, codziennej i niezawodnej eksploatacji, możliwie najniższych kosztów utrzymania w serwisie i wielu pozytywnych doznań w czasie użytkowania. Myślę, a nawet wiem, że jest to całkowicie możliwe, bo marka Dacia wykorzystując sprawdzoną technikę i starsze, dobre rozwiązania jest dzisiaj tym ostatnim bastionem normalności konstrukcyjnej. Właśnie takiej, która nie jest jeszcze objęta tą daleko zakrojoną polityką serwisu i części. To jakby nie patrzeć, punkt wyjścia do wdzięczności eksploatacji. Ja w tym produkcie zauważam wiele atutów i dlatego jest mi łatwiej przedstawić Państwu zalety tych pojazdów. One po prostu są. Ja je widzę. Państwo - ufam, że dostrzeżecie to w niedalekiej przyszłości. Jest to naprawdę dobry i w wielu przypadkach bezkonkurencyjny samochód w kosztach zakupu, serwisu i bez wątpienia w ogólnych kosztach utrzymania. O praktyczności modelu kombi nie trzeba chyba mówić. To rekordzista przestrzeni i występuje jako siedmiomiejscowy, gdzie siedzenia to nie „taborety” tylko pełnowymiarowe fotele. Wersje benzynowe, ośmiozaworowych silników, to już klasyka, ale za to jakże prosta i wdzięczna, bo tania w częściach zamiennych i z normalnym dostępem do podzespołów. Silniki te to prawdziwe długodystansowce, niemalże nie do zamordowania. Nie wysilone, spokojne i wyjątkowo dobre materiałowo, a pochodzące z poprzednich modeli koncernu. Prostota budowy, zminimalizowana elektronika i powszechność w gamie Renault, a więc i powszechność części, przede wszystkim eksploatacyjnych, powodują, że Dacia jest dzisiaj samochodem godnym polecenia dla osób niezamożnych i takich, które poszukują samochodu, przy którym, jak dawniej można samemu w wielu przypadkach zrobić wiele we własnym zakresie. Dzisiaj ten pojazd, ta marka jest zdecydowanie najrzadszym samochodem w naprawach i nie tylko w grupie Renault, ale wśród wszystkich marek Europy. Po mimo tego, co może stanowić obawy u niektórych osób, że produkuje go Rumunia. Nie obawiajcie się Państwo. To samochód w znacznej mierze francuski i wiele części jest z Francji, a finalny montaż odbywa się w zakładach rumuńskich, gdzie rygorystycznie przestrzega się założonych norm technologicznych. Rumuńska jest karoseria i elementy wnętrza, ale zabezpieczenie antykorozyjne to technologia Renault z zastosowaniem cynkowania elementów stalowych (z wyjątkiem dachu), dodatkowo z zastrzykami gorących fluidoli do profili zamkniętych. Gros mechaniki jest z firmy Renault. Trzy lata uczciwej i niczym nie obwarowanej gwarancji lub przebiegu 100 tysięcy kilometrów to jakby nie patrzeć też wcale nie taka powszechność u innych producentów. Myślę, że nie obawiano się tutaj nadmiernej odpowiedzialności gwaranta. Obcujemy bowiem z mocno sprawdzoną i ugruntowaną, bo pozbawioną wad wieku dziecięcego, techniką z siedmiu poprzednich modeli Renault, a przede wszystkim z modelu R 19, jako bazowego pod względem jednostek napędowych i transmisji. Z całą odpowiedzialnością mogę polecić Państwu ten produkt, nie jako obłudny sprzedawca, ale jako pragmatyk i jako mechanik, a tych co już zakupili, utwierdzić w przekonaniu, że jest to produkt dobry, posiadający mnóstwo zalet użytkowych i niewątpliwie wdzięczny w eksploatacji, o niskich kosztach serwisu i utrzymania, bo o atrakcyjnych kosztach samego zakupu, nie trzeba wspominać. To raczej oczywiste.
W imieniu naszej firmy Renault Retail Group Sp. z o.o. pragnę Wam, Szanowni Klienci podziękować za te pozytywne słowa o naszym salonie sprzedaży, o naszych działaniach.
Życzę Państwu szerokości na drodze.
Moje uszanowanie.
Marek Niewiadomski
Wysłany: 2009-01-26, 22:35
A propos zarobków. Kokosy to raczej jakieś ogromne nie są. Proszę sobie nie wyobrażać tego co niemożliwe. Nie tu. Robię to jednak, bo lubię to robić, ale na ile mi wystarczy cierpliwości...? Czas pokaże. Jeszcze raz dziękuję wszystkim moim klientom za miłe słowo i polecam się Państwa pamięci. Moje uszanowanie. Marek niewiadomski.
_________________ Nowoczesność jest czasem zła. Wielu już się o tym przekonało. Einstein powiedział kiedyś, że... "wszystko co służy ludzkości winno być możliwie najprostsze". Dzisiaj nikt tego nie słucha. Bez obaw - jest Dacia.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-08-10, 23:46, w całości zmieniany 1 raz
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1108 Skąd: krakow
Wysłany: 2009-01-27, 10:13
Panie Marku. Ja panu do kieszeni nie zaglądam. Po prostu uważam, że za dobrą pracę i zadowolonych klientów, powinien Pan zarobić godziwie i więcej od tych ,co po prostu odwalają swoją pracę. pozdr
Powiem krótko, aby temat „kieszeni” uciąć, choć może nie powinienem tego pisać. Mnie nie stać nawet na Dacię. Jeżdżę szesnastoletnim samochodem, moja żona też ma szesnastolatka. Ich łączna wartość to około 9 000 PLN. Nie mamy perspektyw na nowe auto. Nie jestem w stanie przeprowadzić remontu w mieszkaniu, bo nie mam tyle pieniędzy. O czasie nie wspominając. Na te nasze „staruchy” też musieliśmy zacisnąć pasa, by móc je kupić. Muszą nam jeszcze długo posłużyć. Jak to mówią. „Życie to nie je bajka”. Do kokosów to ja jakoś szczęścia nie mam w życiu, a do pochwał, tak jak wcześniej napisałem, także.
Od Was, Szanowni Państwo takie się zdarzyły i za to wielkie podziękowanie.
Szerokości na drodze. Marek Niewiadomski.
_________________ Nowoczesność jest czasem zła. Wielu już się o tym przekonało. Einstein powiedział kiedyś, że... "wszystko co służy ludzkości winno być możliwie najprostsze". Dzisiaj nikt tego nie słucha. Bez obaw - jest Dacia.
Cieszę się, że Pan do nas dołączył. Słowa uznania dla Pana w pełni zasadne, z własnego doświadczenia wiem
Aby nie mnożyć wątków "pochwalnych" dodam, że na Puławskiej pracuje jeszcze jedna osoba, która w mojej opinii również zasługuje - Pani Bernadetta (kredyty i ubezpieczenia) - profesjonalizm, cierpliwość, uśmiech, dokładność (i zawsze oddzwania). Tworzą Państwo zgrany tandem, którego mogą pozazdrościć inni dealerzy.
Dyskusja "trochę" zdryfowała, więc posty dotyczące zabezpieczenia antykorozyjnego i korozji zostały przeniesione do odpowiedniego tematu: korozja / zabezpieczenia antykorozyjne w Dacii.
Ostatnio robiłem przegląd serwisowy po 30.000km. Nie zgłaszałem żadnych usterek czy problemów. Przegląd trwał dosyć długo bo prawie 3 godziny, ALE:
- odebrałem samochód umyty,
- wyregulowany hamulec ręczny,
- przesmarowane zamki i zawiasy w drzwiach,
Auto jakby nabrało wigoru, hamulce działają o wiele lepiej [prawdopodobnie rozruszano też klocki w zaciskach]. Po raz pierwszy nie przelano oleju pow. maksimum.
Tym razem jestem naprawdę bardzo zadowolony z serwisu. Tylko [nie był bym sobą jakbym się nie czepnął...] zastanawia mnie fakt, że na poprzednim przeglądzie w tym serwisie poinformowano mnie, że klocki hamulcowe starczą na 8-10 tyś km. Nie wymieniałem ich, a teraz są dobre...
Mówiąc najkrócej. Nie pracuję już w salonie Dacia. Nie pracuję już w tej firmie. Zakończyłem działania w „Renault Retail Group Warszawa”. Nie wiem jak teraz będzie się to wszystko tam przedstawiać, ale mnie tam nie ma od stycznia. Firma zapewne poradzi sobie bez mojej osoby. Nie ma w końcu ludzi niezastąpionych. Tak twierdzi wielu. Pewnie i w mojej dotychczasowej firmie także. Nie jest mi przykro z tego powodu, ale żal mi w pewnym sensie straconego czasu i zdrowia i niewątpliwie szkoda, że nie będę mógł się już z moimi Klientami niekiedy zobaczyć i porozmawiać, jak mniemam, o pozytywnych wrażeniach z użytkowania. Pozostaje mi niestety pożegnać się z Państwem, jeszcze raz dziękując za zaufanie, jakim obdarzyliście, Wy - Klienci tą markę i moją osobę, jako sprzedawcę.
Życzę Szanownym Państwu satysfakcji z Waszych pojazdów, ażeby nigdy nie chciały odmówić posłuszeństwa i tym samym, zawsze były w gotowości do codziennej eksploatacji. Składam serdeczne podziękowania wszystkim Klientom, z którymi dane było mi się spotkać i przekonać ich do tych nietuzinkowych i dobrych pojazdów, w których, jak wcześniej wspomniałem, ja sam jako pragmatyk i mechanik, doszukuje się wielu pozytywnych rozwiązań i przez to wdzięczności i dobrego sprawowania. Ufam, że Państwo z czasem to docenią. Mam nadzieję też, że któregoś razu, kogoś z Państwa zobaczę jadącego w swoim pojeździe i pomacham z uznaniem. Tak! Z uznaniem !!!
Pozdrawiam wszystkich moich Klientów i życzę szerokości na drodze.
Moje uszanowanie.
Marek Niewiadomski.
_________________ Nowoczesność jest czasem zła. Wielu już się o tym przekonało. Einstein powiedział kiedyś, że... "wszystko co służy ludzkości winno być możliwie najprostsze". Dzisiaj nikt tego nie słucha. Bez obaw - jest Dacia.
Panie Marku - powodzenia!!!
Mam nadzieję, że dla Pana ta zmiana oznacza wyjście na lepsze!
Renault/Dacia ma czego żałować - Pana oferty były jedyne i niepowtarzalne a podejście do klienta wyjątkowe!
Czyżby konkurencja poznała się na Pana talencie i pasji?
Życzę wszystkiego dobrego!!!
Klientka z maili o Dacii.
_________________ Grunt - to umieć radzić sobie w życiu...
Dziękuję Pani z maili od Sandero. Odpowiem bardzo krótko. Niestety nie konkurencja. Niestety - NIKT! Smutne to, ale prawdziwe. Zwyczajnie mi "podziękowano".
Moje uszanowanie.
_________________ Nowoczesność jest czasem zła. Wielu już się o tym przekonało. Einstein powiedział kiedyś, że... "wszystko co służy ludzkości winno być możliwie najprostsze". Dzisiaj nikt tego nie słucha. Bez obaw - jest Dacia.
Żegnamy jedynie Pana Marka z Puławskiej, a witamy użytkownika MarekMN500
Teraz bez żadnych obaw, że napiszesz coś niepolitycznego (mogą Ci już naskoczyć) możesz spokojnie dzielić się z nami swoją wiedzą. Nie mam na myśli wiedzy tajemnej o firmie, raczej o samochodach, bo jako "Pan Marek z Puławskiej" dałeś kilkorgu użytkownikom odczuć, że nie jest to wiedza mała, a bywa użyteczna .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum