Widzę, że sami rycerze sie tu znaleźli. A prawda jest brutalna, Polak to cwaniak i będzie robił takie rzeczy, cały czas. Mnie się też to nie podoba. Ale odpowiedzcie sobie na pytanie, jeśli kupujecie auto, to który właściciel powiem wam, o ukrytych wadach samochodu, bo niestety nie ma aut bez wad, poprostu takie nie istnieją. Nie muszą to być poważne wady, ale drobne usterki, które zatuszowane, przy sprzedaży powodują potem że nowy właściciel, musi wyciągać pieniądze, na naprawę tego lub tamtego.
Jak co puka pod maską, to poprzedni właściciel, przed sprzedażą nie naprawi tego, tylko doleje, takiego lub owakiego środka powiedzmy do silnika i już jest cicho. Kolejny właściciel kupuje auto, zadwolony niesamowicie, jak to jego motor w 15-letnim szajswagenie, pracuje ciszej niż w rocznym loganie sąsiada, ale szydło wychodzi z worka po wymianie oleju (to był jeden z przykładów, jak kombinuje się w naszym kraju).
Ja tam zbyt wiele rycerstwa w swoim poście nie widzę. Ostrzegam tylko, że podobne postępowanie może mieć wymierne konsekwencje prawne. A używanych samochodów (właśnie z powodu takiego ryzyka, jak opisywane powyżej) po prostu nie kupuję.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 SCe 110 LPG
Rocznik: 2018
Wersja: Laureate Plus 7 os. Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1105 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-02-04, 13:20
waski napisał/a:
to który właściciel powiem wam, o ukrytych wadach samochodu
Na przykład ja, nowy właściciel dostał ode mnie sporą listę usterek i opis wypadków Palio załączone aneksem do umowy. Powiem szczerze, że działanie było celowe i przemyślane, bo zawęża się kupującemu w ten sposób możliwość negocjacji, oraz rośnie zufanie do sprzedającego.
Polak to cwaniak i będzie robił takie rzeczy, cały czas
Nieprawda: to "okazja czyni złodzieja" oraz przekonanie o słuszności twierdzenia "jak wlazłeś między wrony, to krakaj jak ony" - czyli właśnie powszechne przekonanie, że wszyscy tak robią, więc jest to do dopuszczalne (co nb. nie ma wiele wspólnego z narodowością). Nie, nie i nie! Niech będzie, że to naiwność (czy "rycerskość" - skądkolwiek to skojarzenie), ale zaczynać trzeba po prostu od siebie - inaczej faktycznie nic nigdy się nie zmieni. Po drugie - jest właśnie wielu sprzedających, otwarcie opowiadających o usterkach (nawet jeśli, co zrozumiałe, bagatelizują usterkę, choćby podświadomie).
A na pytanie odpowiem tak: prędzej kupiłbym coś uszkodzonego, gdzie wiem co mam do naprawy, niż rzecz podejrzanie bezusterkową i odpicowaną - bo nie ma nic darmo (ani nawet za "pół-"). Jeśli ktoś czyni inaczej - wolno mu, ale to jeszcze nie znaczy, że to słuszne czy mądre. Ani że trzeba do tego namawiać, popierać czy tolerować (z obojętnie której strony, kupującego czy sprzedającego).
Polak to cwaniak i będzie robił takie rzeczy, cały czas
Niestety, ale wiele w tym prawdy..
Ja niedawno wpadlem na pomysl kupna uzywanego motoru, ale tylko sie najezdzilem i w koncu nie kupilem...
Co nie znaczy, ze jesli "wszyscy tak robia" to daczkowicz tez tak musi. Generalnie powinno sie takich usuwac z klubu :P
Odpicowane i dobre egzemplarze tez sie trafiaja, ale zwykle odpowiednio drozsze.
Kiedy to auto kupowialas ? Bo generalnie jest taki przepis o 2-letniej odpowiedzialnosci sprzedawcy... Skoro kupowalas auto jako sprawne to przez ten czas powinno byc sprawne. Komis chyba mozna uznac za sprzedawce (choc nie jestem pewien, w naszym karju niczego nie mozna byc pewnym). Chyba rzadko korzystamy z tego przepisu, a moze czasem warto... Jak ktos ma czas i checi biegac po sadach... Jak sie slucha rzecznikow konsumenckich to mozna dojsc do wniosku, ze mamy prawo nawet takie auto zwrocic...
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2009-02-04, 23:28
jackthenight, waski, jak juz po czesci laisar wspomnial, w Polsce beda sie takie rzeczy dzialy dopoki, dopoty bedzie na nie przyzwolenie i twierdzenie, ze "wszycy tak robia, wiec i ja moge". Zmainy trzeba zaczynac od siebie i swojego podworka. Mysle, ze w wiekszosci kupilismy nowe samochody miedzy innymi dlatego, by miec swiety spokoj i nie wpakowac sie na takiego "kombinowanego" kwiatka, wiec polecanie komus takiego dzialania jest nieco nie na miejscu. Niewazne jakie mieliscie intencje piszac te posty, wazniejsze jest to, jak on bedzie odebrany przez osoby postronne, a to juz takie oczywiste, jak dla was moze nie byc. Piszac cokolwiek pamietajmy o tym, ze jest to forum publiczne i wstep ma tu kazdy.
Malina_85, jesli sama masz zamiar postapic w wyzej opisany sposob (nasunal mi sie taki wnosek po punkcie pomogl), nie miej pretensji do nikogo, ze sama masz problemy z samochodem, ktorych teoretycznie byc nie powinno, bo to ktos Ci wcisnal niesprawny samochod.
Nie kazdego stac na nowy (nawet najtanszy) samochod, ale mimo to wydaje mi sie, ze wolelibysmy kupic uzywke z usterkami, o ktorych wiemy i o ktorych wlasciciel nas uczciwie poinformowal, niz zdziwic sie, ze nasz nowy nabytek - nie wiedziec czemu - po miesiacu odmawia posluszenstwa... bo wszystko co bylo mozliwe zostalo zmostkowane lub podpiete pod cos innego i oklejone tasma... nie kazdy ma (bo i po co) o tym pojecie.
No to tak - jesli bawimy sie w etyczne wywody. Po pierwsze - jesli cos jest niemoralne, nie pisze sie o tym w fochach internetowych! My potraktowalismy to jako zart - inni widze,ze sa gleboko zdruzgotani z tego powodu!
Dlatego Panowie/ Panie - male sprostowanko - nie zamierzam grzebac w kablach, w silniku, zalepiac dzior w tlumiku guma do rzuca, ani przyklejac peknietego lusterka na inne czary mary - np. noga zaby i oczy pajaka!
Spokojnie - takich numerow nie robie - chociaz nie ukrywam,ze czasem sie czlowiekowi chce oddac w inne rece cos, co mu przeszkadza. Autko idzie do komisu w stanie w jakim zostalo zakupione - wizualnie idealnym, technicznie masakrycznym. Panowie z komisu doskonale znaja stan samochodu, ja im troche ulatwie bo zostawie im wszystkie gwarancje i paragony tego co w nim wymienilam...
A dla wiadomosci wymieniam, naprawiam, sprawdzam w WARSZTATACH a nie u wróżki czy innych polskich cwaniakow. Takze spokojnie - nie wszyscy sa nieuczciwi....
__________________________________
Zapomnialabym - moja wina -
_________________
Ostatnio zmieniony przez KaS602 2009-02-23, 21:12, w całości zmieniany 1 raz
Nie wina, tylko może... zbytnia niefrasobliwość? Ważne, że teraz chyba już wszystko jasne, więc proponuje zamknąć temat - zdaje się, że i tak nikt nie napisze nic specjalnie odkrywczego nt samej kontrolki, a w wynikłym wątku pobocznym też nie pozostało nic do dodania (jakby jednak coś - proszę o PW).
[W sumie może należałoby podzielić temat, ale to już w wolniejszej chwili...].
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-02-05, 14:39, w całości zmieniany 1 raz
No i niestety mam pierwszą usterkę - kontrolka ciśnienia oleju gaśnie jeszcze przed odpaleniem samochodu, ale nie zawsze - czasem działa poprawnie.
Gdy silnik jest ciepły to jest ok, ale po nocy czyli gdy już całkowicie ostygnie to jest problem.
Ciekawe co się psuje (bo jeszcze się nie zepsuło do końca), czy czujnik ciśnienia oleju, czy gdzieś coś zaśniedziało.
nie najlepsze chyba są te kontrolki, ja wymieniłem po dwóch wizytach w serwisie, gdzie twierdzili, że jest dobra... problem nie występuje, bo na ciepłym działało dobrze...
z pozdrowieniami
ps. w megance z 2008 roku było tak samo wymieniliśmy po pół roku - może dostali wadliwą serię...
Wczoraj byłem w ASO,
kto zgadnie jaki werdykt
oczywiście wszystko działa poprawnie, musiałbym zostawić samochód na noc żeby silnik był zimny to wtedy mogliby sprawdzić.
No więc czekam może się całkowicie zepsuje, bo na noc samochodu nie będę zostawiał, bo pewnie też nic nie znajdą bo z rana go odpalą, żeby wjechać na halę i wtedy znowu będzie ok.
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2009-06-24, 09:56
wojtus napisał/a:
więc czekam może się całkowicie zepsuje, bo na noc samochodu nie będę zostawiał,
Nie masz sie co dziwic serwisowi. Usterka musi wystapic u nich (chyba, ze przyjedziesz na lawecie), zeby ja zdiagnozowac. Jezeli zglaszasz, ze usterka wystepuje tylko przy zimnym silniku, to nie maja innej mozliwosci jak tylko zostawic auto u nich na noc.
więc czekam może się całkowicie zepsuje, bo na noc samochodu nie będę zostawiał,
Nie masz sie co dziwic serwisowi. Usterka musi wystapic u nich (chyba, ze przyjedziesz na lawecie), zeby ja zdiagnozowac. Jezeli zglaszasz, ze usterka wystepuje tylko przy zimnym silniku, to nie maja innej mozliwosci jak tylko zostawic auto u nich na noc.
to nie tak do końca, ja dwa razy zostawiłem od 6 do 14, twierdzili, że nie występuje, ale w końcu wymienili...
więc czekam może się całkowicie zepsuje, bo na noc samochodu nie będę zostawiał,
Nie masz sie co dziwic serwisowi. Usterka musi wystapic u nich (chyba, ze przyjedziesz na lawecie), zeby ja zdiagnozowac. Jezeli zglaszasz, ze usterka wystepuje tylko przy zimnym silniku, to nie maja innej mozliwosci jak tylko zostawic auto u nich na noc.
to nie tak do końca, ja dwa razy zostawiłem od 6 do 14, twierdzili, że nie występuje, ale w końcu wymienili...
pozdrowienia
Czyli wymienili Ci czujnik ciśnienia oleju, w którym serwisie to robiłeś, bo może to będzie precedensem i mnie też wymienią.
Bo jazda z uszkodzonym czujnikiem w razie faktycznej awarii np. pompy olejowej może zakończyć się tragicznie dla silnika.
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-06-24, 10:45
Niech ASO wyśle zapytanie do RP to może ci wymienią.
Ja jak miałem problem z pompą wody też nie mogli zdiagnozować na miejscu w serwisie bo nic się u nich nie działo, a jak nic się nie dzieje to nie wymienią, ale po 3 moich zgłoszeniach poszło zapytanie do RP i mi wymieniono pompę i rozrząd mimo że w serwisie pompa działała prawidłowo.
Teraz odpukać wszystko jest ok i nie mam na co narzekać no może jest jeszcze jeden feler ale to usunę sam
Czyli wymienili Ci czujnik ciśnienia oleju, w którym serwisie to robiłeś, bo może to będzie precedensem i mnie też wymienią.
Bo jazda z uszkodzonym czujnikiem w razie faktycznej awarii np. pompy olejowej może zakończyć się tragicznie dla silnika.
na Modlińskiej, ale nie robili żadnych problemów więc nie sądzę, żeby to był precedens... podobnie było z megane na jerozlimskich podjechałem powiedziałem, że błyska przy zapalaniu i wymienili od ręki na gwarancji...
W moim Sandero z silnikiem 1,5 dci przy porannym odpalaniu po starcie silnika kontrolka ciśnienia oleju gasnie po 4-ch do 6 sekundach(potem w ciągu dnia gaśnie natychmiast). W serwisie twierdza że to jest ok.Czy w innych Daciach z takim silnikiem jest tak samo?
1.Mam to od początku.
2.Więc mam teraz potwierdzenie że w tym silniku tak jak mnie zapewniono w serwisie jest ok ze smarowaniem dzięki za pomoc,Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum