Nie potrafię tego sobie w żaden logiczny sposób wytłumaczyć - aż mi się resztki włosów poskręcały od myślenia
Za każdym razem, kiedy birorę samochód po żonie to nasza Drakulka jakby dostawała skrzydeł. Lekko naciskam gaz, a przyśpieszenie aż wgniata w fotel, wyprzedzanie staje się przyjemnością, aż chce się depnąć.
Nie wiem czym to jest spowodowane, jak jedziemy razem i żona prowadzi to widzę, że utrzymuje samochód pomiędzy 2 a 2,5 tyś obr. - czyli podobnie jak ja. Nie wiem jak jest jak jeździ sama, ale po śr. zużyciu paliwa [które, by spotęgować moje zdziwienie, jest około 0,2l/100 mniejsze niż jak ja jeżdzę...] widać, że jeździ spokojnie, więc koncepcja z "[i]przepędzaniem pająków z rury wydechowej[/i]" odpada. Pytałem się jej o to jak jeździ, a ona odpowiada, że "normalnie..."
Co to może być???, JAK ONA TO ROBI????
RATUJCIE!!!!!
W końcu MCV-ka to podobno kobieta - z radością wita swojego pana (ale później już jej powszedniejesz - i tu bym się martwił na Twoim miejscu - dlatego traci werwę /nie mylić z Orlenem/).
2. A Ty czymś jeździsz w czasie jak żona powozi MCV-ką? Bo może to przez kontrast...
3. Jeśli po prostu jedziesz z żoną jako pasażer, a ona jeździ właśnie bardzo spokojnie, to nic dziwnego, że jak potem prowadzisz sam, dynamiczniej, to wyczuwasz różnicę.
(TSD u nas jest zupełnie odwrotnie - ja się co prawda czasem w sprzyjających warunkach bardziej rozpędzam, a i refleks np na światłach mam lepszy, ale zazwyczaj to żona jest większym miłośnikiem wgniatania w fotel, a ja preferuję bardziej płynną jazdę).
Mam wrażenie, że to wszystko przez katowanie samochodu na zbyt niskim biegu :)
Swoją drogą też zauważyłem (w starszym samochodzie małolitrażowych), że po bardziej dynamicznym przyspieszaniu (zmiany powyżej 5k rpm) i dłuższej jeździe przy 4k rpm, samochód przy następnych jazdach ma lepsze osiągi i nie jest to subiektywne, ponieważ pozwoliłem sobie dzisiaj na podłączenie Suzuki Swifta 1.0 do OBD II i rano (droga szybkiego ruchu maksymalna prędkość jaką wyciągał przez 20min, oczywiście silnik do momentu uzyskania odpowiedniej temperatury poniżej 3000rpm) obojętne na którym biegu nie dało się przekroczyć 120kph, czas 0-100kph 14,6s.
Po południu (samochód ponownie rozgrzany) podobne warunki samochód chętniej wchodził na obroty OBD II wypisało absolute throttle possition 86,4% (tak samo jak rano, pedał w podłodze) i samochód rozpędzał się do 130kph, czas 0-100kph 14,2s.
Jako że jestem przeciwnikiem katowania samochodów, był to jedynie TEST.
Drakulką bym się nie odważył bo nawet moje 75KM potrafiło mnie zaskoczyć.
Apropos miał ktoś kontakt z błędem OBD II P0133 i P0134 (równocześnie)? Corolla E12 1.6VVTi ojca pokazuje coś takiego, na jakimś anglojęzycznym forum było napisane że to przez to że nieodpowiednie paliwo, albo sonda lambda się uszkodziła, tudzież przewód.
Mieliście jakikolwiek kontakt z tym? Jeśli chodzi o paliwo, to faktycznie samochód może trochę za mądry bo ET95 z Auchana, ale niekoniecznie o to chodzi, bo przewody do sond przed i za cat są nieznacznie przetarte, z drugiej strony dziwny przypadek, że pierwsza sonda (po przejrzeniu forów znacznie częściej ulega uszkodzeniom (i to przy podobnych przebiegach), a może zbieg okoliczności i wszystko naraz?
usunięcie błędu przez OBD II pomaga na ok 30km - potem znowu "Check Engine"
[ Komentarz dodany przez: laisar: 2009-07-03, 23:33 ] Odpowiedź na ostatni akapit została przeniesiona do właściwszego tematu: http://www.daciaklub.pl/f...p?p=35431#35431 - i tam proszę ewentualnie kontynuować.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-07-03, 22:34, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum