Nie chodzi mi teraz konkretnie o Ciebie - flowerman - ale skoro pojawił się taki wątek, to chciałem coś napisać, w temacie handlu autami używanymi (pomijając wszystkie formy oszustwa jakie istnieją).
Otóż, każdy kto kupuje auto używane - oczywiście - szuka auta z jak najmniejszym przebiegiem. Auto 5 - 6 letnie z przebiegiem rzędu 50 - 75 tys. km można uważać za super ofertę. Sęk tkwi jednak w tym, że po takim użytkowaniu, jak opisuje kolega (i to jeszcze auta z silnikiem diesla) prawdopodobnie będzie to już niezła kupa złomu.
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1108 Skąd: krakow
Wysłany: 2009-11-04, 22:27
Bez przesady, teraz, kiedy do silnika leje się syntetyki, a te zdecydowanie szybciej wypełniają magistralę olejową niż minerały, takie przebiegi to pryszcz. Nawet jak duża część z tego przypada na krótkie przebiegi. pozdr
Może i pryszcz, ale na 100% zdrowsze dla silnika jest przejechanie 100tyś na dłuższych dystansach (ja mam 50km do pracy) niż 50 tyś przy przebiegach kilku km.
Więc kupując używany samochód o ile zna się jego historię (od znajomego, rodziny itp) lepiej wybrać z większym przebiegiem na długich dystansach, niż z mniejszym na krótkich
Ostatnio zmieniony przez marekwoj 2009-11-05, 11:09, w całości zmieniany 1 raz
Przecież nawet na krótkich odcinkach można jeździć tak, żeby nie zarżnąć silnika - nawet turbodiesla. Wystarczy przestrzegać zaleceń użytkowania (nie deptanie zaraz po ruszeniu / odczekanie przy zatrzymywaniu) i nie raczej nie będzie jakichś tragicznych różnić wobec "długodystansowca"... Ewentualnym problemem jest zatem - jak zwykle, zresztą - użyszkodnik...
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2009-11-06, 08:51
Miedzy innymi dlatego nadal nie potrafie zrozumiec dlaczego ludzie przy zakupie uzywanego samochodu tak podniecaja sie jego przebiegiem, a nie faktycznym stanem technicznym...
Patrzac na to z drugiej strony - ktos, kto kupuje sobie samochod chyba nie bedzie rezygnowal z jazdy nim (czy to wynikajacej z koniecznosci, czy z czystego lenistwa), aby w momencie jego odsprzedazy byl w lepszym stanie technicznym, a potencjalny nabywca bardziej zadowolony...
Kazdy kupuje samochod (mniej lub bardziej) zgodny z jego potrzebami i go eksploatuje do granicy wyznaczonej przez samego siebie. Dalsze problemy z nim to zmartwienie nastepnego wlasciciela (Widzialy galy, co braly).
Ostatnio zmieniony przez KaS602 2009-11-06, 08:56, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum