Zrobiłem prezent mojej Dacii, na Święta ;) W sobotę założyłem nowe zimówki (frigo2 z Dębicy). Jazda po ubitym śniegu i błocie pośniegowo-solnym - różnica radykalna. Od tygodnia męczyłem sie na letnich, parę razy solidnie najadłem sie strachu. Teraz ruszam z miejsca i pokonuje zakręty bez problemów. Wcześniej ABS włączał się przy najmniejszym hamowaniu a teraz sporadycznie (warunki identyczne).
ps. Poprzednie dwie zimy były bezśniegowe, spokojnie i bezpiecznie po Warszawie i okolicach kursowałem na letnich.
Ostatnio zmieniony przez paulus 2009-12-21, 19:45, w całości zmieniany 1 raz
Panowie a jak myślicie, czy jazda zimą na letnich oponach ma jakikolwiek )a jeśli ma ,to jaki i dlaczego) wpływ na działania ABSu?
MSZ ma!
ABS zmniejsza siłę (?) hamowania podczas poślizgu, a letnie na śniegu (np.) będą szybciej wchodzić w poślizg, czyli zmniejszenie siły hamowania będzie się zdarzać częściej (podczas każdego hamowania), czyli droga hamowania znacznie się wydłuży.
Tak na chłopski rozum.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2009-12-21, 21:30
Dzięki za odpowiedz, mimo że dla mnie to były rozważania czysto teoretyczne (i w Aveo które ma ABS, i w pozostałych dwóch samochodach bez ABSu mam założone zimówki)... Jedyna wada dla mnie to zawalona piwnica - 12 opon musiałem tam upchnąć:D
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2009-12-21, 22:02
Spoko,ale myślę że sporo prawdy w tym będzie... Kiedyś rozmawiałem z facetem który wykłada na Politechnice Śląskiej coś związanego z budową samochodów (nie pamiętam specjalizacji) i mówił, że współczesne samochody i ich wyposażenie są produkwoane jako powiązane ze sobą i współpracujące elementy - podał przykłąd, ze poduszka powietrzna może zle zadziałać gdy w chwili kolizji nie będziemy zapięci w pasach
Tzn. poduszka zadziała dobrze tylko nie spełni swej roli jeśli uderzy w głowę tuż przy kierownicy i ją odbije. (jeśli się nie mylę to po to są pasy aby częściowo "wyhamować" ciało zanim uderzy w nie poducha).
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2009-12-24, 14:05
KaS602 napisał/a:
Przez chwilę chciałem tu napisać coć na temat techniki jazdy na śliskich nawierzchniach, ale doszedłem do wniosku, że to chyba nie ma senu, bo, jak mniemam, również Ty jeżdzisz w takich "pielgrzymkach"... I proszę bardzo.
No wiesz, jak jest ślisko to naprawdę nie ma co kozakować na drodze. Owszem technika jazdy w zimie byłaby przydatna więc siadaj i pisz. Z tego co obserwuję to poganiają często ludzie w służbowych autach a tym prywatnym się nie spieszy ....do wydawania własnej kasy A ja jadę w takim "tunelu" bo sobie odpowiadam na dwa pytania 1) czy naprawdę tak mi się spieszy? i 2) czy jestem na tyle dobrym kierowcą aby wyprzedzać wszystkich jak leci? - przecież tam też sa dobrzy kierowcy a uznali że taka prędkość jest właściwa to dlaczego moją miałaby być większa. Nie bardzo wierzę w te 2-3 metrowe dostępy bo z obserwacji wynika, że ludzie w trudnych warunkach się rozjeżdżają na większe odstępy.
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2009-12-24, 14:10
Beckie napisał/a:
Jeden na pewno letnie opony a może i drugi powód nie umieją w takich warunkach jeździć.
A co jeśli jadą na zimówkach i są lepszymi kierowcami od Ciebie? Co wtedy odpowiesz by zminimalizować potencjał lądowania w rowie? Widziałęm kiedyś takiego świetnego kierowcę co wyprzedzał wszystkich na dwupasmówce jak leci. Kilka kilometrów dalej leżał na dachu.
Widziałęm kiedyś takiego świetnego kierowcę co wyprzedzał wszystkich na dwupasmówce jak leci. Kilka kilometrów dalej leżał na dachu.
straszna_maruda napisał/a:
A ja jadę w takim "tunelu" bo sobie odpowiadam na dwa pytania 1) czy naprawdę tak mi się spieszy? i 2) czy jestem na tyle dobrym kierowcą aby wyprzedzać wszystkich jak leci? - przecież tam też sa dobrzy kierowcy a uznali że taka prędkość jest właściwa to dlaczego moją miałaby być większa.
Właśnie dlatego się wkurzam bo wyprzedzanie jest w takich warunkach ekstremalnie niebezpieczne. A skoro jezdnia jest czarna i mokra (na dodatak droga bez niebezpiecznych zakrętów) to dlaczego jedzie się dwa razy dłużej niż np. w opadach deszczu gdzie do tego jeszcze widoczność jest ograniczona przez ten właśnie opad? Jakoś nikomu to wtedy nie przeszkadza jechać z dozwoloną przepisami prędkością choć warunki są gorsze.
Nie wiem gdzie mieszkasz i jakie tam panują warunki drogowe. Ja piszę o drodze krajowej, która (o dziwo) była w tym czasie odpowiednio utrzymana.
A odstępy... No cóż, skoro nie widzę lamp jadącego za mną to chyba trochę za blisko?
Zaczyna mnie wkurzać, jak dziennikarzyny z gazet całe zło za korki zwalają na letnie opony. Tu w Bydgoszczy jest ciężko, największa pokrywa śnieżna od iluś tam lat, ale "Rumun" sobie radzi. Mamy takie strome podjazdy w EPBY, gdzie posiadacze Mercedesów i innych "tylnonapędowy" dają sobie spokój. Ja też spróbowałem, ale najpierw puściłem Micrę. Micra stanęła w połowie, a ja podjechałem bez problemu.
Nigdzie się nie zakopałem, wszędzie ruszyłem, zawalidrogą nie byłem. Jedynie na parkingu pod domem musiałem cofać się i taranować śnieg. Ten przypadek jest szczególny, takiego śniegu pod domem nie widziałem już od 20 lat. Ale wyjechałem!!!
Tu widoczny duży plus naszych Daciek: Wysokie koła, i duży prześwit. Sąsiedzi z CC i Matizów rezygnowali z prób wyjeżdżania z parkingu.
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-13, 19:45
Zauwazylem, ze samochody z wiekszym przeswitem zdecydowanie lepiej sobie radza z tzw. błotem posniegowym i glebszym sniegiem. Sasiad z Renault Kangoo dzielnie sobie radzil w przeciwienstwie od zaparkownych hond i innych nisko zawieszonych. Nawet dzis jak dociazylem pasazermi mojego ax 4x4 mialem problem z przejazdem w zasiezonym podworku. Jak jedna osoba wysiadla, auto podnioslo sie.. i bylo latwiej. Mam opony uniwersalne tzw calorozne. Pewnie na zimowkach bylo by znacznie lepiej ale dupe mi ratuje 4x4. Po obserwacjach zimwych w tym roku w Warszawie coraz bardziej sie przekonuje do Stepwaya - no min Sandero. Oczywiscie w tym aucie bym mial zimowki.
w loganie mam zimówki fuldy chyba gravito 175/65 r14 mimo że letnie mam r15 i sprawdzają się super nie mam problemów z jazda bo dużym śniegu, a w drugim aucie fiat cc roczne navigatory jedynki i też tragedii nie ma chociaż przy skretach tył troszkę ucieka czasem.
Wysłany: 2010-01-14, 13:48 Wyższość opon zimowych nad letnimi.
W tym roku zima wzięła się za nas stanowczo i bez ogródek .
Na moim osiedlu pod blokiem istna mieszanina , podkład lodowy w powiązaniu z wielką ilością śniegu . Przed zimą założyłem opony zimowe barum polaris . Uważam że bez tej zmiany opon z letnich na zimowe w obecnych warunkach nie mógłbym w ogóle poruszać się po drogach. Faktem jest to że dacia mając większy prześwit porusza się stanowczo swobodniej w śniegu niż inne auta a i opony czeskie są jakby stworzone do warunków z głębokim śniegiem. Co do lodu to uważam że nawet z oponami zimowymi kierowca jest na straconej pozycji , więc pozostaje ostrożność i rozwaga oraz szczęście życiowe.
Nie ma opon całorocznych; te które niektórzy zwą "całoroczne" są to opony letnie ze specjalnym rowkami które w lato służą do lepszego odprowadzenia wody, a zimą rowki te powodują dobre prowadzenie auta na śniegu. Przerabiałem ten temat. Do Mazdy 323F 1,6 16v w sierpniu/2009 kupiłem nowe letnie z przeznaczeniem na całoroczne i nie widzę najmniejszej różnicy w prowadzeniu między Mazdą na 15 calowych oponach letnich a Stepway'em na 16 calowych zimówkach (zaznaczam iż mazdą jeździłem przy tych ostrych atakach zimy, na nie odśnieżonych ulicach).
no to producenci powinni zmienić nazwy opon z wielosezonowych na letnie z opcją zimową no i niektórzy producenci także powinni z takich opon zdjąć oznaczenia opon zimowych i nie pisać bzdur że mają inną mieszankę gumy niż letnie.
Ja bym jednak obstawiał że nie piszą tego po to aby tylko pisać i opony wielosezonowe różnią się od opon letnich nawet od tych ze specjalnymi rowkami
Ostatnio zmieniony przez laisar 2010-02-11, 22:52, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 66 razy Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-02-11, 22:12
Wydaje mi się, że całoroczne na pewno się różnią składem mieszanki gumy od opon letnich - co dowodem może być fakt, iż w zakrętach na całorocznych opony strasznie piszczą latem na asfalcie, a opony letnie już nie, co świadczy o tym, że opona letnia jest bardziej twarda niż całoroczna - czyli wygląda na to że jednak letnia ma inną mieszankę niż całoroczna.
Zawsze latem słychać osoby które jeżdżą na całorocznych w upalne słoneczne dni - te opony wtedy strasznie piszczą. Przy oponie letniej nie spotkałem się aby piszczała na zakrętach.
Absolutnie nie chcę nikogo wprowadzać w błąd - nie jestem z branży, ale:
kiedyś do Mazdy kupiłem komplet używanych opon 185/65R15 - miały być "całoroczne" - w lato na suchej nawierzchni przy prędkości 100 km/h szum jak bym zaraz miał wystartować samolotem - okazało się że to ZIMÓWKI;
w sierpniu/2009 - tak jak pisałem - kupiłem nówki "uniwersalne" (taki sam rozmiar) - na suchej nawierzchni zero szumów porównując do tych wcześniejszych, na śniegu prowadzi się super - są to opony LETNIE.
Po konsultacjach z kilkoma osobami handlującymi oponami wywnioskowałem że te które zwą "całorocznymi" są to opony letnie, które swoją budową/kształtem/nacięciami/rowkami/bruzdami nadają się do prowadzenia po śniegu. Oczywiście tak jak pisał ktoś wcześniej - opony różnych firm różnią się między sobą - tak więc można wybrać takie, które będą najbardziej "uniwersalne"
Tak naprawdę to nie da się zrobić opony takiej aby była dobra na lato i zimę tzw. uniwersalnych i dlatego są letnie i zimowe. Letnie z twardej gumy i z niższym bieżnikiem oraz inną jego rzeźbą , a zimowe dokładnie odwrotnie. Gdyby idealne były opony uniwersalne to nikt nie kupował dwóch kompletów ( koszty ) , i nie było by potrzeby produkcji innych na lato , a innych na zimę.
Kiedyś były modne opony całoroczne i stosowało się je do maluchów,polonezów i dużych fiatów a nosiły nazwę DT (chyba DT-124) i wszyscy je chwalili.
Sam takie miałem i nie narzekałem ale w tamtych czasach to nawet je zdobyć był problem a kradli............wiem coś o tym bo kiedyś schodzę do auta a tam kołpaków brak i cegły leżą pod samochodem ale opony się uratowały bo miałem śruby zabezpieczające własnej roboty z którymi nie dali se rady
_________________ Pawlo
Ostatnio zmieniony przez Pawlo 2010-02-13, 13:26, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum