czy próbował ktoś daćką w terenie śmigać wiem szkoda auta ale jak już znalazłem się tam to musze stwierdzić że super tylko druga oś podłączyć i jak terenówa jedziemy
_________________ mcv super bryka grafit 68KM arktica
No prześwit zachęca do zjechania z asfaltu. Tylko trzeba by jakoś posegregować teren na kategorie trudności. Najlepiej zrobią to ci, którzy już próbowali.
Nie ma problemu w terenie ale jakby były lepsze opony niż Dębica to by było lepiej. Nie był to teren bardzo ekstremalny ale dało się jechać w przeciwieństwie do Aygo Co ten samochód w terenie przeżył to byście nie uwierzyli Kilka razy zakopałem się tak, że musiałem wychodzić od strony pasażera bo od strony kierowcy nie dało się wyjść bo zapadł się tak, że drzwi nie dało się otworzyć
_________________ Od 23-11-2007 do 29-10-2009r. przejechane 162 939 kilometrów.
Dacia świetnie "łyka" trawniki, leśne ubite dukty, wysokie krawężniki a nawet wysepki rodzielajace jezdnie Dotrze tam gdzie większośc aut nawet klasy D traci miski olejowe itp
Ja raz się w glinie zakopałem, że tylko cud uratował przed wzywaniem sołtysa ciągnikiem. W terenie bez 4x4 nie da rady.
Zakopać się można każdym autem i żadne cuda nie pomogą. No po za 4x4. Ale tu decydują szczegóły i wyczucie. Jak staniesz w głębokim błocie i chcesz wyjechać na skręconych kołach, wiadomo - pogrążasz się coraz bardziej i pomoże tylko lewarek i podkładki. Z drugiej strony nawet Astrą F dało się wybrnąć z trudnych sytuacji choć prześwit nieco mniejszy, za to eskort to w terenie nieporozumienie.
Dacia świetnie "łyka" trawniki, leśne ubite dukty, wysokie krawężniki a nawet wysepki rodzielajace jezdnie Dotrze tam gdzie większośc aut nawet klasy D traci miski olejowe itp
I min. za to ją lubię ! Oprócz przestronności i niezawodności.
Z racji upodobań wymagajcych wjechania w lekki teren (wędrówki piesze, narty biegowe, astronomia-amatorska) czekam na Dacię 4x4.
pietrek_loganista.JPG Szkoda, że nie widać prawdziwej jakości drogi im. NaKamury (koleiny, dziury wypełnione rumoszem skalnym) Fot. kopirajt by Karolcia S. lat 5.
Szkoda auta na takie zabawy, no chyba że ktoś to lubi, a potem się cieszy jak mu coś zacznie stukać pukać w zawieszeniu. Ja tam wolę zwykły asfalt, wystarcza mi omijanie dziennie dziur na ulicy. Taki obraz dróg w Polsce sprawia, że nasze ulice to jeden wielki off-road
Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2009-02-11, 16:37
Z musu jeździłem skrótami. Jak to w Polsce w pewnej miejscowości najprzód urzędnicy zamknęli most, bo został zakwalifikowany do naprawy lub nawet rozbiórki, a później zaczęli mysleć o ogłoszeniu przetargu na wykonawcę, i zdobyciu środków finansowych. Tylko jak w tym czasie ludzie mają dojeżdżać do pracy, do szkoły, do znajomych, na pola???
No to do znajomych jeździłem drogami polnymi, dziurawymi, i wyboistymi, albo nawet wprost przez łąki. Daćka w terenie radzi sobie doskonale, ale trzeba jechać wolno, najlepiej na II biegu, maksymalnie około 30-40 km/g. Wtedy bez problemu pokona wszystkie przeszkody. Zawieszenie doskonale amortyzuje wszelkie dziury przy wolnej jeździe, nadwoziem nie kołysze. Jednak na początku jak wjechałem w zbyt duże dziury, to czasami silnik niespodziewanie gasł.
Ważne! Przy takiej jeżdzie należy uważać, aby nie zedrzeć lakieru z progów.
Nie podjąłem jednak ryzyka przejechania przez koryto rzeki o piaszczystym dnie, i głębokości około 40-50 cm. Powód? Suzuki Grand Vitara (ta duża 5 drzwiowa wersja) osoby mieszkającej w okolicy miała spore problemy z przejechaniem brodu. Bałem się też o instalację elektryczną samochodu. Ktoś pokonywał przeszkody wodne (za wyjątkiem kałuż) Loganem, lub MCV?
_________________ Skoda 105 S (1982-1989), Polonez 1500 SLE (1989-2000), 3×Fiat 126p (19??-2002), czasami pożyczane Daewoo Tico, Skoda Felicia
Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-03-26, 10:19
Kilka razy to sprawdziłem. Logan z łatwością pokona kałuże wody głębokości około 17-18 cm nawet na błotnistej, rozmiękłej drodze. Obrazowo: woda sięga za kostki. Jest mały problem z ruszaniem na piaszczystej, sypkiej, żwirowej nawierzchni. Koła często buksują. Może ja popełniam jakiś bład? Ruszam na jedynce i jest to jedyny bieg na którym osiągam nawet 5000 obr/min. Po co mi Duster
W terenie bezpieczniej jest niż na drodze! Tylko proszę wolno i z głową poruszać się. Asfalt spękany, albo wycięty przez służby drogowe, dziurawy, pobocza wykruszone. Był taki obrazek w w wiadomościach z Warszawy, gdzie jedna z ulic jest tak dziurawa, że na poboczach ciągle stoją samochody z popękanymi oponami, lub uszkodzonymi felgami. Wielkomiejska dżungla!
_________________ Skoda 105 S (1982-1989), Polonez 1500 SLE (1989-2000), 3×Fiat 126p (19??-2002), czasami pożyczane Daewoo Tico, Skoda Felicia
Ostatnio zmieniony przez ian 2010-03-29, 10:14, w całości zmieniany 1 raz
Szkoda auta na takie zabawy, no chyba że ktoś to lubi, a potem się cieszy jak mu coś zacznie stukać pukać w zawieszeniu. Ja tam wolę zwykły asfalt, wystarcza mi omijanie dziennie dziur na ulicy. Taki obraz dróg w Polsce sprawia, że nasze ulice to jeden wielki off-road
DOKŁADNIE !!!!!!!!!!!
Nie wierzcie w to co piszą na stronie daci o jej terenowych możliwościach , to czysty bajer , chyba że Ktoś lubi często odwiedzać serwis. Ja tam wole uważać i gdy tylko się da omijać dziury z daleka.
A duży prześwit to duży plus , siedzi się w autku wyżej jest dobra widoczność i wygodnie się wsiada i wysiada.
Ostatnio zmieniony przez Jarosław P 2010-03-26, 18:44, w całości zmieniany 1 raz
Ja tam wole uważać i gdy tylko się da omijać dziury z daleka.
Jazda w terenie nie oznacza jazdy po dziurach z dużą prędkością. Nieraz grząsko, koleiny z którymi nie poradzi sobie większość osobówek - MCVka daje radę.
Jesienią często jeździłem krętą drogą gruntową - pewne prowadzenie nawet przy 80 km/h.
Posiadam działkę w dość specyficzny miejscu, mianowicie nie ma do niej oficjalnej drogi dojazdowej. Około 500m przed bramką kończy się wiejska droga gruntowa. Dojazd to niesamowita frajda i urozmaicenie w zależności od pory roku. W lecie- safari po piachu, w zimie samochód przemienia się w wieelki skuter śnieżny a teraz w okresie wiosennym moja MCV pełni obowiązki amfibii, ponieważ to teren zalewowy rzeki. Wszystkie moje poprzednie samochody niejednokrotnie wisiały na pryzmie piachu lub śniegu bezradnie wymachując kołami... MCV-ka nie miała ani razu problemu. Wysokie zawieszenie TO JEST TO.
Ja raz się w glinie zakopałem, że tylko cud uratował przed wzywaniem sołtysa ciągnikiem. W terenie bez 4x4 nie da rady.
Zakopać się można każdym autem i żadne cuda nie pomogą. No po za 4x4. Ale tu decydują szczegóły i wyczucie. Jak staniesz w głębokim błocie i chcesz wyjechać na skręconych kołach, wiadomo - pogrążasz się coraz bardziej i pomoże tylko lewarek i podkładki. Z drugiej strony nawet Astrą F dało się wybrnąć z trudnych sytuacji choć prześwit nieco mniejszy, za to eskort to w terenie nieporozumienie.
A o oszukiwaniu mechanizmu różnicowego koledzy nie słyszeli?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum