Marka: Dacia
Model: MCV , Logan
Silnik: 1.5 dci 68 KM
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Mar 2010 Posty: 221 Skąd: Radom
Wysłany: 2010-06-25, 10:18
Przy zakupie auta - bardzo profesjonalna obsługa - Jest super
Serwis - miałem parę nieprzyjemnych sytuacji , PO PROSTU BRAK " KULTURY TECHNICZNEJ " pracowników serwisu ,trochę jak zwykle naciągactwa , generalnie - nie polecam. Winą za taki stan rzeczy ma prawdopodobnie duża rotacja pracowników chyba związana z niskimi płacami. Oni ciągle się uczą , a wysokiej klasy starszemu specjaliście po prostu trzeba dobrze zapłacić . Niestety nic nie zastąpi doświadczenia.
W każdym razie po kaźdej naprawie musiałem po nich poprawiać .
Wnosek _ kupić TAK , serwisować _ nie .
Potwierdzam przy zakupie auta - bardzo profesjonalna obsługa - Jest super ale jest małe ale brak gratisów do auta nie było mowy o wytargowaniu więcej niż dywaniki nawet montaż radia płatny
Ja nie narzekam, mila obsluga, w miare sprawnie i szybko wszystko u nich zalatwialem (przeglądy), moze i gratisów nie za wiele dają ale mnie dała Pani Czajka zniżkę 300 zeta na oc/ac wczoraj he-he-he!!! Ze trzy dni temu byłem w agencji ubezpieczeniowej i proponowali mi polise za 1447 w PTU, poszedłem do Renault w Radomiu i Pan mi zaproponował za 1441, powiedziałem ze ok! i że jutro wpadne zapłacić. Wpadłem jako rzekłem a tu Pani Czajka wyszukała polise taką samą o 300 zeta tańszą!!!
Olej na przeglądzie też swój miałem, bez problemów. Są okej!!! A że czasem wolniej pracują...kto by nie chciał wolniej popracować...zwłasszcza jak głowa boli
Witam ponownie. Rzadko się wypowiadam, ale po dzisiejszym przeglądzie chyba muszę. Przegląd w Radomiu u Karasiewicza po 30 tys. Teretycznie miało być 99 zł, ale zwróciłem uwagę, że olej był zmieniany po 9 tys, a po 20 tys już nie, więc jeszcze doszedł koszt 4,6 l. oleju (nie wiem dlaczego, bo w książce pisze, że wchodzi 4,1 l, ale może nie do końca tak jest), filtr i uszczelka. Całość - 385 zł. Ciekawie zrobiło się po przeglądzie bo wpadł jakiś kierownik i przyczepił się do tekturki częściowo zasłaniającej chłodnicę i stwierdził, że będzie trzeba napisać protokół, że to niezgodna przeróbka i w ogóle zrobiło się niemiło. Co ciekawe był to trzeci przegląd, jak zawsze w styczniu, w dwóch poprzednich nikt się tego nie czepiał. Na moje uwagi, że bez tej tekturki to samochód nawet po 12 km nie łapie 2 kresek przy mrozach, a 4 kresek nie łapie nigdy, nawet w lato, stwierdził, że to jest najnowocześniejsza technika i skoro się nie zapalają 2 czy 4 kreski to tak ma być. Na moje pytania dotyczące temp. otwarcia termostatu, najwłaściwszej temp. pracy silnika, cały czas zasłaniał się najnowocześniejszą techniką i że tak ma być. Napisali coś tam, że zobowiązuję sie tekturkę usunąć pod groźbą zaniechania dalszej jazdy z taką przeróbką. Podpisałem, bo mi się nie chciało kopać z koniem. Ale ogólnie poziom podejścia do klienta mocno żenujący. Moje drugie auto to Opel Vectra kupione w Krakowie w Auto-Center i tam serwisowane, kupione rok wcześniej niz Dacia i jestem przyzwyczajony do lepszego traktowania w salonie samochodowym. W Krakowie jak czekam 2 godziny to wypijam 2 kawy, 2 cappucina, mam świeżą prasę i nikt na mnie nie krzyczy. W Radomiu gazety z lipca zeszłego roku i obsługa niemiła. Przynajmniej dzisiaj, bo po prawdzie pierwsze dwa przeglądy w Dacii nie wywołały u mnie aż tak niemiłych emocji. Od dzisiaj salon Karasiewicza omijam z daleka.
Ostatnio zmieniony przez zbig 2012-01-27, 19:42, w całości zmieniany 1 raz
Witam ponownie. Rzadko się wypowiadam, ale po dzisiejszym przeglądzie chyba muszę. Przegląd w Radomiu u Karasiewicza po 30 tys. Teretycznie miało być 99 zł, ale zwróciłem uwagę, że olej był zmieniany po 9 tys, a po 20 tys już nie, więc jeszcze doszedł koszt 4,6 l. oleju (nie wiem dlaczego, bo w książce pisze, że wchodzi 4,1 l, ale może nie do końca tak jest), filtr i uszczelka. Całość - 385 zł. Ciekawie zrobiło się po przeglądzie bo wpadł jakiś kierownik i przyczepił się do tekturki częściowo zasłaniającej chłodnicę i stwierdził, że będzie trzeba napisać protokół, że to niezgodna przeróbka i w ogóle zrobiło się niemiło. Co ciekawe był to trzeci przegląd, jak zawsze w styczniu, w dwóch poprzednich nikt się tego nie czepiał. Na moje uwagi, że bez tej tekturki to samochód nawet po 12 km nie łapie 2 kresek przy mrozach, a 4 kresek nie łapie nigdy, nawet w lato, stwierdził, że to jest najnowocześniejsza technika i skoro się nie zapalają 2 czy 4 kreski to tak ma być. Na moje pytania dotyczące temp. otwarcia termostatu, najwłaściwszej temp. pracy silnika, cały czas zasłaniał się najnowocześniejszą techniką i że tak ma być. Napisali coś tam, że zobowiązuję sie tekturkę usunąć pod groźbą zaniechania dalszej jazdy z taką przeróbką. Podpisałem, bo mi się nie chciało kopać z koniem. Ale ogólnie poziom podejścia do klienta mocno żenujący. Moje drugie auto to Opel Vectra kupione w Krakowie w Auto-Center i tam serwisowane, kupione rok wcześniej niz Dacia i jestem przyzwyczajony do lepszego traktowania w salonie samochodowym. W Krakowie jak czekam 2 godziny to wypijam 2 kawy, 2 cappucina, mam świeżą prasę i nikt na mnie nie krzyczy. W Radomiu gazety z lipca zeszłego roku i obsługa niemiła. Przynajmniej dzisiaj, bo po prawdzie pierwsze dwa przeglądy w Dacii nie wywołały u mnie aż tak niemiłych emocji. Od dzisiaj salon Karasiewicza omijam z daleka.
Proponuje ta wypowiedz wrzucic na forum w miejsce dot. opinii serwisow. Klientow im troche odleci. Ja majac serwis w Skierniewicach, jezdze do Warszawy na Pulawska na przeglady-bo wiem ze ludzie sa zadowoleni obslugi i ja tez jestem.
Opinia z autopsji: absolutny brak odzewu po kilku probach kontaktu, gdy szykowalem sie na zakup swego auta i badalem rynek. Dla mnie jest to zupelny brak szacunku dla klienta i brak profesjonalizmu. Jest to salon (dotyczy to ogolnie salonow Karasiewicz w Radomiu), ktory w moich poszukiwaniach wypadl najgorzej.
Na początku było ok - na początku pytałem się, czy nie będzie żadnych poślizgów i wszystko pójdzie zgodnie z ustaleniami. Było to dla mnie ważne, bo stara Daćka miała trafić do ojca, a on miał zgrać z tym faktem sprzedaż swojego wozu.
Wypadło na to, że dziś miałem zarejestrować auto, a jutro je odebrać. Poproszono mnie jednak, żeby odebrać samochód dziś, bo jutro salon jest wyjątkowo nieczynny. Ojciec wziął więc urlop, ja poszedłem dziś zarejestrować auto z kompletem dokumentów, które otrzymałem wczoraj kurierem i zonk. Na fakturze nie wpisano pełnego adresu, przez co nie miałem możliwości zarejestrowania wozu. Próbowałem jeszcze uzyskać mailowo korektę faktury, ale nie potrafiono wystawić korekty faktury z poprawnym adresem, tylko wystawiono fakturę z innym numerem kasującą tę pierwszą i kolejną z pełnymi danymi. Tylko że to nie były faktury elektroniczne (takie liczą się wydrukowane z komputera) tylko skany oryginałów, tak więc bez oryginałów nie było możliwości rejestracji.
W wyniku tego straciłem w robocie dniówkę i kupę nerwów (3 godziny w urzędzie), musiałem zrezygnować z zaplanowanego 2 miesiące temu kursu, ojciec stracił dzień urlopu no i zostaliśmy bez samochodu, bo ojciec ma jutro umówionych kupców na stary wóz.
Co najciekawsze ten sam błąd dotyczący adresu był już popełniony przy wystawianiu umowy kupna, co też zostało poprawione po zwróceniu przeze mnie uwagi. I nikt się nie pokusił o poprawienie tego w systemie, co poskutkowało źle wystawioną fakturą.
Totalne niedbalstwo.
Nauczka na przyszłość; kolejny wóz mimo całej sympatii do Dacii będzie innej marki - jakoś moi znajomi przy zakupie innych marek nigdy nie mieli takich jazd, z którymi mam do czynienia w salonach Dacii.
Nie rozumiem - sprzedawca(dealer) popełnił błąd w fakturze w związku z tym nigdy więcej nie kupisz samochodu tej marki ?
Tak jak ken-wawa ?
A nie zwróciłeś uwagi dzień wcześniej że był błąd na fakturze?
Rolą urzędnika jest sprawdzanie danych w czasie rejestracji . A co by było gdyby puścił z błędem. A później Ty sprzedając zrobił problem kupującemu?
Nie rozumiem - sprzedawca(dealer) popełnił błąd w fakturze w związku z tym nigdy więcej nie kupisz samochodu tej marki?
Fora wszystkich marek mają takie historie - łącznie z luksusowymi.
Czy klient może obarczać winą błędnych działań konkretnego człowieka całą markę? Oczywiście, że może. Czy ma to sens? To już zależy: być może to pierwsza taka sytuacja, być może marka tępi takie zachowania - ale być może to problem systemowy braku nadzoru i olewania przez markę poziomu obsługi. Czy klient ma obowiązek drążyć, kto, za co i dlaczego jest winny? No nie musi - został źle obsłużony, to zabiera swoje pieniądze gdzieś indziej, jego prawo. Rzecz jasna, niczego to nie gwarantuje - w innej marce może być tak samo źle albo też można mieć pecha, a zostawiona firma może wyciągnie wnioski, a może sprawę oleje.
MSZ najrozsądniejsze dla konsumenta podejście to tzw. "druga szansa" - każdy może się pomylić, ale liczy się dopiero to, czy i jak pomyłkę się naprawia (albo chociaż próbuje). Natomiast nie jest to sztywna reguła - są przypadki nie rokujące na poprawę już od pierwszego sparzenia i nie ma co na siłę nadstawiać drugiego pośladka...
Dokumenty dostałem od kuriera po 17-tej, a następnego dnia już byłem umówiony rano na rejestrację - sprawdziłem czy są wszystkie dokumenty i tyle. Nie przyszło mi do głowy sprawdzać po kolei wszystkiego co tam jest napisane, bo już raz to sprawdzałem czy umowie kupna i sądziłem, że już wszystkie dane zostały poprawione. Nawet jeśli bym stwierdził błąd, to i tak nie udałoby się na czas zadziałać, zwłaszcza gdy w salonie nie potrafią wystawić normalnej korekty i faktury elektronicznej. A to już nie moje pierwsze "przygody" z salonami Dacii. Gdy miałem chore jazdy z likwidacją szkody u Przyguckich to w robocie na mnie ludzie patrzyli z niedowierzaniem, bo choć mają wozy różnych marek nie miewali takich problemów. Po prostu chyba w związku z budżetowością marki zaniża się jakość obsługi, bo co tam się starać jeśli klient kupuje coś za jedyne 50 kawałków.
Marka: w planach
Model: w planach
Silnik: w planach
Dołączył: 21 Lis 2015 Posty: 369 Skąd: na polnocy
Wysłany: 2016-03-13, 09:24
jas_pik napisał/a:
Nie rozumiem - sprzedawca(dealer) popełnił błąd w fakturze w związku z tym nigdy więcej nie kupisz samochodu tej marki ?
Tak jak ken-wawa ?
Ken-wawa nie mowi, ze na pewno juz nigdy nie kupi Daci, ale teraz juz mu sie nie spieszy z zakupem.... Poza tym zniechecilo go zupelnie "olanie" sprawy przez Renault i rozpatrywanie reklamacji przez prawie miesiac..... Oraz podejscie dealera w stylu mleko sie rozlalo, trudno, ale cierp ty kliencie.... Bo to ze bledy sie zdarzaja, to rozumiem (choc nie powinny i bardzo nie lubie tlumaczenia, ze kazdy jest tylko czlowiekiem), ale to jak je naprawiamy tez duzo mowi....
Już odebrałem mojego Granatowego Gronkla. W dniu odbioru czekały mnie kolejne dwie niespodzianki. Wg umowy wóz miał być ubezpieczony przez dilera w dniu zarejestrowania go przeze mnie w Łodzi. Tak jak się umawiałem po rejestracji wysłałem numer rejestracyjny do dilera i byłem pewien, że będzie wszystko ok. Tym bardziej się zdziwiłem, gdy odbierając papiery ubezpieczenie było wystawiony od dnia następnego po rejestracji... Mam nadzieję, że UFG się do mnie nie przyczepi, bo może to się wiązać z karą pieniężną. Druga niespodzianka była taka, że za akcesoria w kasie chciano mi policzyć więcej, niż było umówione i zapisane w umowie kupna. Może i jestem zbyt czepliwy, ale jak dla mnie to zbyt dużo niespodzianek.
Mam tylko nadzieję, że nie zemści się to na mnie w przyszłości i Gronkiel będzie mi wiernie służył jak jego poprzedniczka - Drakulka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum