Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010
Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2010-08-18, 10:32
Nie kupuj chińskich wynalazków. I 250ccm też bym odradzał, lepiej już jakąś delikatną turystyczną 500 czy 600ccm - chyba, że boisz się ciężaru motoru i szukasz czegoś lekkiego to wtedy faktycznie 250.
Jak chcesz coś do miasta dla jednej osoby to 250cmm wystarczy, a jak na jakąś wycieczkę za miasto, weekendowy wypadzik lepiej wziąść coś większego.
Z twojego wieku sądzę, że największe głupoty masz już za sobą a przyjemność jazdy 250 a 600 to niebo a ziemia. Oczywiście nawet przy 250ccm trzeba pamiętać o jak najlepszym kombinezonie, butach itd. Nawet nieduża kraksa może być bardzo niebezpieczna - dlatego od 5 lat nie wsiadłem, ani nie wsiądę już na motor - wyjeżdżający ze stacji benzynowej pan nie zauważył jadącego motoru.
_________________ Teoria nie zrobi z nikogo praktyka :)
I 250ccm też bym odradzał, lepiej już jakąś delikatną turystyczną 500 czy 600ccm - chyba, że boisz się ciężaru motoru i szukasz czegoś lekkiego to wtedy faktycznie 250.
Szukam motorka praktycznie wyłącznie do miasta - na dojazdy do pracy. Czegoś co będzie przede wszystkim ekonomiczne. Dla tego nie myślę o czymś większym od 250ccm. Druga sprawa to to, że na razie byłby to motorek bardziej dla żony [168cm wzrostu] niż dla mnie [178cm wzrostu] bo nie mam jeszcze prawka kat A. Ponieważ oboje jesteśmy świeżakami to myślę, że moce jakimi dysponują motocykle 500 -600ccm to dla nas za dużo - może za dwa lata...
...choć prawdopodobnie też nie, bo takie motorki palą praktycznie tyle samo lub więcej niż nasza Daczka - więc była by to bardziej zabawka niż środek transportu.
Marka: logan MCV
Model: Laureate 7 os.
Silnik: 1,5 d
Dołączył: 08 Gru 2007 Posty: 47 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-08-19, 22:03
polecam stronke klubu chinskich motocykli grupa ludzi smigajaca na chińczykach.
Sam jestem klubowiczem.
przy okazji sprzedaje zadbanego romecika R150za bardzo małe pieniążki.
jak co to pw
pozdrawiam
Proponowałem nówkę ponieważ za rozsądne pieniądze mamy albo 125 albo 250. Kupując używkę trzeba dobrze poszukać bo na naszym rynku jest wiele motocykli po dzwonie - są niebezpieczne. Lepiej wywalić 8 tys. na fabrycznie nową 250 niż na używkę w której po roku wyjdą naprawy na drugie tyle. Kupując nowy motor mamy pewność co do geometrii co pozwoli nauczyć nam się poprawnie jeździć oraz nie mamy niespodzianek w postaci ciągłego usuwania poprawek po naszych rodzimych mechoptykach co maskują pojazd do sprzedaży. Potem - za jakieś 2-3 lata będzie można pomysleć o czymś docelowym. Wtedy człowiek już wie jak się jeździ, na co zwracać uwagę dobierając motocykl, kierujący nabierze też poprawnych odruchów oraz powinien rozsądniej jeździć. No i będzie wiedział jak serwisować motocykl oraz nazbiera już sobie osprzęt ( ubiór etc.).
Właśnie.
Czy jest możliwość sprawdzenia geometrii w motorze. Gdzie to się robi?
Boję się, że w przypadku Chińczyków może być problem z niedokładnie wykonaną ramą, wahaczem itp. - tak, jak w przypadku rowerów z hipermarketu - może być problem z ustawieniem tego wszystkiego tak, aby koła były w jednej płaszczyźnie. Podobne obawy mam co do jakości serwisu - choć tu nie musi być wiele gorzej od "markowych", bo jaki jest serwis każdy z nas wie...
W obecnie posidanym pierdzikółku w serwisie tak ustawili tylne koło, że było "tylko" 1 centymetr przekręcone w prawo. Choć za bradzo się nie znam ustawiłem je "po swojemu" i traz śmiało mogę puścić kierownicę, a motorek dalej jedzie prosto - poprzednio po puszczeniu kierownicy miał ochotę jechać slalomem...
Co do ubioru to chyba lepiej na nim nie oszczędzać, a to kolejne wydatki i to nie małe...
Geometrię fabrycznie robi fabryka i tu raczej nie powinno być kłopotów. Kiepskość serwisó wynika z kiepskich płac - ci dobrzy są drodzy ima ją włąsne warsztaty. Dlatego na 125-ce mozna również nauczyć się podstawowej obsługi i serwisu.
Geometrię fabrycznie robi fabryka i tu raczej nie powinno być kłopotów. Kiepskość serwisó wynika z kiepskich płac - ci dobrzy są drodzy ima ją włąsne warsztaty. Dlatego na 125-ce mozna również nauczyć się podstawowej obsługi i serwisu.
Właśnie obawiam się trgo "raczej". A jeśli chodzi do naukę obsługi to nie za bardzo mam na to ostatnio czas, dla tego szukam czegoś, co nie będzie ciągle nawalało.
Kilka dni temu byliśmy z żoną na Modlińskiej w Scooterlad'zie na jeździe próbnej Zippem Nitro. Jeździ toto całkiem fajnie i nieźle hamuje - choć nie tak dobrze nasze obecne Rieju -, ale bardzo zdziwiło to, że motor ma zwykłą żarówkę, a nie halogen, widelec nie USD [tak jak w specyfikacji] tylko zwykły. Wiec się zastanawiam, czy warto się bawić w ten motorek.
33 000 km, aż silnik zajeździłem, ale głównie chybaz racji mieszania oleju mineralnego z syntetycznym.
Tak sobie tlumacz...
Jak jest maly budzet to duzy problem...
Jesli liczysz na to, ze motocykl bedzie tanszy w utrzymaniu od Dacii to sie mozesz mocno zdziwic... Zaoszczedzic mozesz czas i nerwy w korkach...
Nie wiem jak 250., ale ze 125. trzeba latac na przeglady 10x czesciej niz w 600, a raczej mniej niz 100 takowy nie kosztuje, czyli to co oszczedzisz na paliwie wybulisz na przeglady. Na gwarancje tez bym zbytnio nie liczyl. Zapewne zwala na nieprawidlowa eksploatacje albo stwierdza, ze to naturalne zuzycie... A limitu przebiegu nie ma ??
Co sie tak boisz tej mocy ? Czy ktos cie zmusza do odkrecana manetki na full ??
tego "raczej" mozna się nie obawiać. Przecież tłuką tego tysiące dlatego nie powinno być problemu. Naprawiane powypadkowe będa miały kłopoty z geometrią. Zresztą można poczytać fora i kłopoty są z różnymi pierdołami ale na ramę nie widziałęm by ktoś narzekał.
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige
Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-08-29, 12:09
125 nie jeździ się na przeglądy. Zlanie oleju i sprawdzenie dokręcenia śrubek nawet dziecko by potrafiło. A płacić za to 150 PLN nie warto. Chińczyki psują się częściej, ale w mniejszym stopniu i łatwo je szybka zrobić. Japończyki/większe pojemności psują się rzadziej, ale poważniej/drożej - ot co. Jak się wynajdzie motocykl to najlepiej poprzeglądać forum związane z tym modelem i wszystkiego można się dowiedzieć. A psuje się wszystko i Honda i Romet (i Audi i Dacia ;) )
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1,0 TCi 4x2
Rocznik: 2010 był, teraz 2019
Wersja: Prestige
Dołączył: 26 Sie 2010 Posty: 343 Skąd: prawie Łódź :)
Wysłany: 2010-08-29, 14:02
Mam chińczyka 125 lifana drugi rok,jestem nawet zadowolony,mało pali do 2,5litra maks,olej w silniku wymieniam sam wchodzi ok.0,9llitra,filtr oleju to siateczka,więc tylko się płucze,jedyne koszty to paliwo' ubezpieczenie i coroczne przeglądy do dowodu.Chcesz więcej dowiedzieć się o chińczykach ,to wejdź na forum chińskich motocykli.
www.klub-chinskich-motocykli.pl
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige
Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-08-30, 07:51
DUCATI napisał/a:
No dzieci sa teraz zdolne... I nie traci sie gwarancji... ?
Pewnie, że są! A co do gwarancji, to za zaoszczędzone pieniądze przez 5 lat można moto naprawiać, albo po 3 latach kupić nowe. Nie kalkuluje się, a i serwisy "markowe" są liche.
Nie wiem jak 250., ale ze 125. trzeba latac na przeglady 10x czesciej niz w 600
W Zippie przeglądy są co 2.000km, w Rieju 50ccm co 3.000km. Koszt to około 150zł.
Cytat:
Co sie tak boisz tej mocy ? Czy ktos cie zmusza do odkrecana manetki na full ??
Pewnie, że nikt mnie nie zmusza, ale cmentarze są pełne takich, których nikt nie zmuszał i ja nie chcę do nich dołaczyć...
...poza tym po co mi w motorze 80-100koni, jeżeli tyle samo z powodzeniem wystarcza w kilka razy cięższym samochodzie?
Pelne sa tez takich, ktorym wystarczal chinczyk...
Cytat:
po co mi w motorze 80-100koni, jeżeli tyle samo z powodzeniem wystarcza w kilka razy cięższym samochodzie?
Do toczenia sie - owszem...
No ale moze to i dobry argument... jak sie zasmakuje czegos co reaguje na gaz to mozna calkiem stracisz chec jazdy takimi samochodami. :)
Cytat:
A co do gwarancji, to za zaoszczędzone pieniądze przez 5 lat można moto naprawiać, albo po 3 latach kupić nowe. Nie kalkuluje się, a i serwisy "markowe" są liche.
Ale jak sie spsuje cos powaznego to sie bedzie plulo, ze jednak by sie kalkulowalo..
Ostatnio zmieniony przez DUCATI 2010-08-30, 14:46, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum