moim zdaniem alarm nie jest żadnym zabezpieczeniem przed kradzieżą a to z następujących powodów:
1. mało kto zwraca uwagę w mieście jak wyje alarm- jeszcze nie widziałem żeby ktoś jakoś specjalnie poszedł zobaczyć czy przypadkiem sąsiadowi samochodu nie kradną ..
2. doprowadza do nerwicy i nieprzespanych nocy - każdy alarm włączony w okolicy powoduję u właściciela myśl czy to nie mój przypadkiem - i bieg do okna itp
3.gdy już zawyje twój alarm to co zrobisz ?
a) wybiegniesz na dwór z kluczykami i zobaczysz że ktoś ci kradnie samochód ? skończyć się może tym że ci jeszcze kluczyki zabiorą
b)wybiegniesz na dwór i zobaczysz że nic się nie dzieje bo duży kot skoczył na maskę?
c) wybiegniesz na dwór i zobaczysz że radia i tak już nie ma
4. mieszkając przy często uczęszczanej ulicy jesteś narażony na to że dzieciaki / młodzież będą sobie robić wieczorami jaja i specjalnie włączać alarm
5. ktoś wracając z jakieś imprezy oprze się o samochód i włączy alarm
itp
z alarmem jest o wiele więcej stresów niż bez a w konsekwencji kończy się tym że po pewnym czasie albo masz nerwice albo wyłączasz całkiem alarm
zabezpieczenie skrzyni biegów czy odcięcie zapłonu są o wiele lepszymi rozwiązaniami
Tutaj troche polemiki :)
1. Racja
2. Tutaj spokojnie - od tego jest AC zeby nerwica byla minimalna - ja wstaje czasem ale bardziej z "obywatelskiego obowiazku" - a noz cos zobacze - trzeba sie wyluzowac - to tylko auto :)
3. Gdy ojciec kupil samochod (307sw) probowano ja 3x ukrasc w ciagu jednego miesiaca - zaprzestali po oznakowaniu szyb i pojawieniu sie naklejek z bear locka.
Gdy probowali to zawsze ok 17'tej gdy ojciec wlasnie wrocil z pracy i postawil auto na "chwile" pod domem.
Z tych 3 razy alarm pomogl przynajmniej raz - ojciec wychylil sie z okna z telefonem i krzyknal "Policja juz jedzie" - poklneli, powyzywali i pojechali - masz racje, ze robiac to co piszesz mozna miec tylko problemy ale warto pamietac, ze to nie jedyne opcje jakie masz gdy "alarm zawyje" - szczegolnie jesli jestes np. mysliwym ;)
4,5. Mam/mialem alarmy we wszystkich autach w rodzinie (z 6-7?) i przez kilkanascie lat mojego prowadzenia jakos nie pamietam zeby dzieciaki wlaczaly je na zlosc ani nic w tym guscie (mieszkamy na osiedlu) wiec troche chyba przesadzasz a napewno nie wszedzie jest tak samo.
Wiec ogolnie powiedzial bym (i poparte jest to punktem 3), ze najlepie miec i to i to - alarm na drobna holote i szanse na wlasnoreczne przepedzenie, przestraszenie + blokady itp zeby miec wiecej czasu na zauwazenie, ze cos sie dzieje + jako dodatkowe ostrzezenie i element demotywujacy :)
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 87 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3781 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-09, 11:00
Lagunę zwinęli na części. Nasz złodziejski naród paserów lubuje się w okazyjnym handlu częściami w Słomczynie. W przypadku Dacii na szczęście problem jest sporo mniejszy z racji liczby egzemplarzy po gwarancji na rynku.
Dokładnie tak właśnie jest. Z tym, że radio + wybita szyba to kilka stów, a jak rozwalą blokadę to będą pewnie ślady. Jak nie będzie to mogą próbować się wywinąć i nawet DAS może mieć problem. Dlatego blokadę zapinam zawsze - bo w grę wchodzi wartość całego auta.
Jakie ślady? Gdzie? Na chodniku? Skoro samochód zginie, to jak sprawdzą, czy złodziej rozwiercił blokadę? A jak się znajdzie, to po prostu dostaniesz go z powrotem, bez odszkodowania. Była kiedyś afera, ja to po 5 latach od kradzieży ktoś przypadkiem wyłowił z rzeki wrak "kredensa", policja ustaliła właściciela, a ubezpieczyciel zażądał zwrotu odszkodowania - bo auto się odnalazło .
Dokładnie tak właśnie jest. Z tym, że radio + wybita szyba to kilka stów, a jak rozwalą blokadę to będą pewnie ślady. Jak nie będzie to mogą próbować się wywinąć i nawet DAS może mieć problem. Dlatego blokadę zapinam zawsze - bo w grę wchodzi wartość całego auta.
Jakie ślady? Gdzie? Na chodniku? Skoro samochód zginie, to jak sprawdzą, czy złodziej rozwiercił blokadę? A jak się znajdzie, to po prostu dostaniesz go z powrotem, bez odszkodowania. Była kiedyś afera, ja to po 5 latach od kradzieży ktoś przypadkiem wyłowił z rzeki wrak "kredensa", policja ustaliła właściciela, a ubezpieczyciel zażądał zwrotu odszkodowania - bo auto się odnalazło .
W tym co piszesz jest dużo racji.
Ale ustalmy fakty:
1. Blokada jest po to by jej używać.
2. Jak się nie odnajdzie to bardzo dobrze.
3. Jak odnajdzie się szybko, bo np. młodzież po dyskotece chciała zaoszczędzić na taksówce i walnęli Daćką w drzewo, a blokady nie ma i śladów rozwiercania też nie to już raczej niedobrze.
Swoją drogą mam nadzieję że skradziona mi 8 lat temu Fela już się nie odnajdzie, bo wprawdzie autocasco nie miałem i nic nie musiałbym zwracać, ale taki szrot pod domem to sam kłopot - wartość pewnie mniejsza niż zezłomowanie kosztuje.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-11-09, 22:36
WhiteDragon napisał/a:
szrot pod domem to sam kłopot - wartość pewnie mniejsza niż zezłomowanie kosztuje.
Złomowanie (bynajmniej u mnie) to wydatek ale dla stacji demontażu - za starego escorta w maju dostałem 200zł +80zł niewykorzystany okres ubezpieczenia OC+parę stów za dobre graty które wykręciłem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum