Również stwierdzam, że Felką na Frigo bezkierunkowych łatwiej wyjechać pod górkę tyłem, jedyny minus to gorsza widoczność. Na plus działa większe obciążenie osi napędowej i chyba także to, że pierwsze 3 metry jej koła toczą się po ubitym podłożu pod samochodem, trochę podtopionym i nie przyprószonym. Dużo lepszy był w tych warunkach nieco cięższy Polonez (przodem).
Turczynów proszę nie ruszać - toć w Turcji montownia Thalii jest, to swoje chłopy są.
Piotrusiu zdecydowanie to robi się najfajniejszy wątek na całym forum .
Ależ dziękuję
straszna_maruda napisał/a:
Jeśli chodzi o Kię to mogła mieć lepsze opony. Te tanie zimówki mają często bieżnik prymitywny taki raczej terenowy a ten jest najlepszy na śniegu. Stare Dębice czy Kormorany zabijały właśnie droższe firmówki na kopnym śniegu.
Sąsiad z dołu popatrzył na moje Micheliny i zawołał "toż to bieżnik prawie jak w Kormoranach!" Nie wiem nie znam się.
eplus napisał/a:
Na plus działa większe obciążenie osi napędowej i chyba także to, że pierwsze 3 metry jej koła toczą się po ubitym podłożu pod samochodem, trochę podtopionym i nie przyprószonym. Dużo lepszy był w tych warunkach nieco cięższy Polonez (przodem).
Eplus, dzięki że mnie wyręczyłeś
Co do poldka to miałem, caro, a więc napęd był tylny więc zabawa na śliskim była prawie taka jakw BMW tyle że bez ABS'u
Dzisiaj, po pracy postanowiłem sobie wyjechać z mojego "schronohangaru" pod przewiązką (nic się nie sypie na na autko, monitoring , a dojazd jest, przez śnieg (pod spodem płyty betonowe) więc to miejsce jest (prawie) moje). Sęk w tym, że zawracając wjechałem w koleinę którą w piątek po południu wyryła jakaś ciężarówka (mam na "swoim" terenie dwie duże budowy), potem przykrył to śnieg.... Dziura sięgała na głębokość dłoni.
Z biedą wydarłem się o własnych siłach.
Myślę, że w tych warunkach "stalufelgi" byłyby lepsze, gdyż nie zapchałyby się tak błockiem zmieszanym ze śniegiem jak aluminiowe.
dziuura.JPG
Plik ściągnięto 364 raz(y) 46,6 KB
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-12-05, 22:46, w całości zmieniany 3 razy
Pytanie z sali - czemu służy parkowanie tyłem? Na mój chłopski rozum, przy przednim napędzie lepiej wyjeżdżać tyłem właśnie, czyli parkować przodem, bo jak utknę przy parkowaniu, to pół biedy, jak nie ruszę przy wyjeżdżaniu, to już problem. Żyłem w przekonaniu, że w przypadku ruszania z posad bryły samochodu łatwiej jest, gdy napędzana jest oś tylna. Gdzie myślę źle?
Nie jestem specjalistą i pewnie są jakieś powody techniczne uzasadniające parkowanie tyłem w zimie, ale ja mam co najmniej dwa zdroworozsądkowe:
- Można łatwo odśnieżyć drogę przed napędzaną osią - czyli z przodu.
- Nawet w lecie łatwiej wyjechać przodem, a co dopiero w zimie gdy samochód może się ślizgać a widoczność jest ograniczona.
Poza tym wiele razy słyszałem, że napęd ciągnący samochód bardziej sprzyja przyczepności/kontroli niż pchający i chyba coś w tym jest.
Btw. u mnie na osiedlu ktoś twardo jeździ w zimie Porshe 911 (napęd tylni oczywiście). Non stop się zakopuje i rzuca nim na wszystkie strony - ale co tam, lans jest....
Ostatnio zmieniony przez Vincent 2010-12-06, 15:37, w całości zmieniany 3 razy
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 12 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1434 Skąd: Kępno
Wysłany: 2010-12-06, 15:29
za parkowanie tyłem: Jak przypadkowo zdechnie akumulator zaparkowanym aucie, to niezaleznie od zajętości miejsc obok zaparkowanego samochodu, można "pozyczyć prąd" i odpalić "na kablu".
Dzisiaj L=160 km bardzo nierównej jazdy, w roztopach, gęstej mgle, rozlewiskach (na DK 19), błocie pośniegowym, z parkowaniem w zaspach x2, jazda wśród "tirów", szalonych busów, nagle pojawiających się rowerzystów i pieszych korzystających z jezdni*), sporo "muru" **) 25% jazdy miejskiej i wynik:
V_śr =44 km V_max =95km/h b_j =8,2 L/100 km
Pomijając zużycie paliwa, w inkryminowanych warunkach DD ze strony mechanicznej na prawdę zapewniał duży komfort podróży.
________________________________________________________________________
__________________
*) zwłaszcza w Nisku, Nowosielcu, Kamieniu
**) MUR = Maszyny i Urządzenia Robocze
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-12-11, 11:12, w całości zmieniany 3 razy
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 12 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1434 Skąd: Kępno
Wysłany: 2010-12-10, 16:56
no jak taki dała fabryk to pewnie starczy ;)
Swoją drogą, w reniach są montowane akumulatory o teoretycznie małych pojemnościach ale dużych prądach rozruchu - A on po przekroczeniu pewnej pojemności (minimalnej akumulatora) jest ważniejszy :) Pewnie w daciach tak samo, bo silniki i osrzęt ten sam. Niestety, ten parametr często jest pomijany i przy wymianie akumulatora wymianie akumulatora, obsługa w sklepie albo mechanik, zapominają proponuję nam minimalnie większą pojemność (no bo jeszcze się zmieści, będzie lepszy a tylko minimalnie droższy), a przy pierwszysch, lepszych chłodach dowiadujemy się że zamiast poprawy mam y pogorszenie :/ Oczywoście w dCi bardziej to odczuwamy ;)
piotrres jaką masz pojemność akumulatora w swoim Dusterku ?w moim jest 40ah, do 1,6 wystarczy taki mały?
Nigdy nie mów mu, o jaki mały...(a miało nie być o seksie ) Taki sam akumulator (40 Ah) miałem w Loganie 1.6 87 KM i ani razu nie zawiódł przez 5,5 roku, w tym dwie srogie zimy.
U mnie jest 60 Ah, jak w załączniku.
r70 napisał/a:
Swoją drogą, w reniach są montowane akumulatory o teoretycznie małych pojemnościach ale dużych prądach rozruchu - A on po przekroczeniu pewnej pojemności (minimalnej akumulatora) jest ważniejszy :) Pewnie w daciach tak samo, bo silniki i osprzęt ten sam.
akumulator.JPG 12 V 60 Ah
Plik ściągnięto 2601 raz(y) 88,35 KB
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 12 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1434 Skąd: Kępno
Wysłany: 2010-12-10, 22:45
i 600A prąd rozruchu - jedna z najwyższych wartości w akumulatorach tej pojemności (Kwasowe akumulatory 60AH mają prąd rozruchu od 390A. 600A to chyba najwyższa wartość jak wystepuję)
_________________ pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony przez r70 2010-12-10, 22:48, w całości zmieniany 1 raz
Dzisiaj tradycyjnie 150 km, po DK19 tam i z powrotem. Jazda raczej spokojna, pomijając konieczność pełzania za wyluzowanymi cyklistami w powiecie niżańskim, i konieczność uważania na "szybkie kratki" (qrcze, jak można wyprzedzać paplając przez telefon w łapie i równocześnie przeglądając jakieś kwity ) na śliskiej drodze. Miasto 20% w tym z kilometr taplania się w brei pośniegowej i wynik:
8,0 L/100 km przy V_sr=51 km/hV_max=90 km/h
sniegi.JPG
Plik ściągnięto 756 raz(y) 82,19 KB
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-12-16, 23:37, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: 2010-12-20, 22:35 Magdalenka albo wyprawa na Antarktydę ;-)
czyli czego nie może DD2WD....
Tydzień w ruchu miejskim i pod miejskim, śnieg, zaspy,korki i wynik: V_śr=21 km/h b_j=10,5 L/100 km
Dzisiaj rozstałem się z"firmowymi" wycieraczkami. Zamieniłem je na elastyczne 510 mm (lewa) i 550 mm (prawa) ze spojlerem. Różnica jest zauważalna, a przy tych długościach nie ma jeszcze kolizji między wycieraczkami
Dzisiaj, przed międzyświąteczną wyprawą w Beskid Niski postanowiłem sprawdzić zachowanie się Dustera 2WD w warunkach jazdy po ośnieżonej drodze z poważniejszymi podjazdami. Rzecz jasna nie na pustkowiu, tylko w okolicach Malawy, blisko zabudowań (iżby nie skończyć jak wyprawa Scotta)
Plan był taki: wyjechać Magdalenkę
(399 mnpm)od strony Malawy (podjazd dość stromy i kręty) zatrzymać się jakieś 100 m za linią domów...i dalej z 200 m na piechotę zrobić parę dalekich zdjęć... Instynkt łowcy, i ot co. A poza tym pozazdrościłem mojemu Młodszemu Koledze: Oto Tatry znad RZ Uwierzycie?
Pierwsza cześć się udała DD dość sprawnie wdrapał się na "Madzię". Zgodnie z planem zatrzymałem się i zrezygnowałem z dalszej jego części ponieważ, na marszrucie ponawiewało zaspy (nawet do 1,5 m) a ja byłem mocno ograniczony czasem.
Problemem okazało się wyjechanie: DD osiadł w śniegu! Zwłaszcza przód. Po za trzymaniu się prześwit był, a po paru minutach już nie...(ciepło od silnika? Większy nacisk na przód?)
W ruch poszła szufla, trwałoby ciut to dłużej, tylko zaproponowałem podwiezienie na dół panom z f-my telekomunikacyjnej. A ja zawsze wożę ze sobą drugą łopatę
Łańcuchów nie musiałem używać.
Teraz po dotychczasowych doświadczeniach już miej więcej wiem na co sobie można bezpiecznie pozwolić. I można kończyć Dusterologię eksperymentalną
P.S.1:
Okazało się, że Autor tych pięknych tatrzańskich sylwet wkopał się na amen prawie dokładnie w tym właśnie miejscu co na moich bliskich fotkach.
P.S.2:
A ja dzisiaj rano z politowaniem kiwałem głową nad BMW X1 kopiącym się w zaspie na parkingu.
I...
Moja pycha została ukarana bólami mięśniowymi obręczy barkowej (od łopaty). Pokory! Bracia i Siostry!
Magdalenka.jpg Koniec drogi...
Plik ściągnięto 443 raz(y) 203,24 KB
_________________ Czy chcesz, żeby Twoja pralka była inteligentniejsza od Ciebie?
Jest: Duster 1.6 16V 4x2 Laureate "Dragster":
Sageata Albastra Carpaţi Pentru Gaz ;)
Był: Logan 1.6 8V MPI Laureate "Rumburak"
Ostatnio zmieniony przez piotrres 2010-12-20, 22:46, w całości zmieniany 2 razy
Dzisiaj stała, cotygodniowa trasa po DK 19:
Tradycyjnie masa zawalidróg, słabo widoczni rowerzyści, sprzęt budowlany etc. ruch wahadłowy. Mój współpasażer ocenił, że tak na prawdę 50% trasy to teren zabudowany,
z tego 20-25% trasy w zal. od kierunku to jazda w mieście.
Tak wiec jest to raczej cykl mieszany z lekką przewagą miasta
Tam: 70 km z V_śr=45 km/h b_j=7,7 L/100 km
Z powrotem: 85 km baaardzo nierównej jazdy(np. wleczenie się za traktorem, rowerzystą, dziadkiem astralem, amiszem (kapelusz!) w golfie II (50 km/h gdy można 90, ponadto RZ-extra 15 km, z dłuższymi postojami)
V_śr=41 km b_j=8,2 L/100km
Generalnie w zimie, co bym nie robił na trasie RZ->RST->RZ
DD spala średnio 8,0 L/100 km
piotrres:
cyt.:"Generalnie w zimie, co bym nie robił spalanie średnie na trasie RZ->RST->RZ
DD spala średnio 8,0 L/100 km" - koniec cytatu.
Jest to wynik zbliżony do katalogowego ale zważywszy na porę roku, warunki pogodowe i drogowe to chyba nieźle?
Wysłany: 2010-12-22, 10:59 Re: Magdalenka albo wyprawa na Antarktydę ;-)
piotrres napisał/a:
Plan był taki: wyjechać Magdalenkę
(399 mnpm)od strony Malawy (podjazd dość stromy i kręty) zatrzymać się jakieś 100 m za linią domów...
To już chyba przy pierwszym maszcie?
Jeździłem tamtędy kilka razy z RZ do Woli Rafałowskiej. Pierwszy raz chyba niechcący, bo przegapiłem skręt na Kraczkową, gdzie jest asfalt równoległy do czwórki, a nie tak ruchliwy. I to jeszcze Fiatem 126p, i dawno przed ułożeniem płyt.
Nie wiedziałem, że stamtąd widać Tatry - w końcu to niżej od Tarnicy, no i prawie pod domem. W jakiś pogodny ranek możnaby spróbować nawiązać wzrokowy kontakt.
Wysłany: 2010-12-22, 15:37 Re: Magdalenka albo wyprawa na Antarktydę ;-)
piotrres napisał/a:
czyli czego nie może DD2WD....
Dzisiaj, przed międzyświąteczną wyprawą w Beskid Niski postanowiłem sprawdzić zachowanie się Dustera 2WD w warunkach jazdy po ośnieżonej drodze z poważniejszymi podjazdami. Rzecz jasna nie na pustkowiu, tylko w okolicach Malawy, blisko zabudowań (iżby nie skończyć jak wyprawa Scotta)
Plan był taki: wyjechać Magdalenkę
(399 mnpm)od strony Malawy (podjazd dość stromy i kręty) zatrzymać się jakieś 100 m za linią domów...i dalej z 200 m na piechotę zrobić parę dalekich zdjęć... Instynkt łowcy, i ot co. A poza tym pozazdrościłem mojemu Młodszemu Koledze: Oto Tatry znad RZ Uwierzycie?
Taki mały off-topic:
Piotrres - tak coś czułem, czytając relacje z Twoich wypraw Dragsterem, że musisz mieć coś wspólnego z Dalekimi Obserwacjami . Powiedz, czy to Ty jesteś autorem niektórych z tych zdjęć, a jeśli nie to czy udzielasz się na naszym dalekoobserwacyjnym forum bądź w komentarzach pod fotkami? A jeśli tak, to pod jaką ksywką ?
Ale do rzeczy - jeżeli już zainteresowałeś się tematem DO to może, w okresie międzyświątecznym, zamiast w Beskid Niski wybrałbyś się do ojczyzny Draculi po zdjęcie Tatr z jednego z najdalszych miejsc, skąd są one teoretycznie osiągalne? Wszak z Rzeszowa aż tak daleko nie masz... . Szczegóły, o jakie miejsaca chodzi znajdziesz na naszym forum tutaj: http://forum.astropolis.p..._86#entry404697 .
, bądź na stronie DO w dziale "Most Wanted": http://www.dalekieobserwacje.eu/?page_id=8995 .Nie muszę chyba dodawać, że wykonawcę takich zdjęć wśród dalekich obserwatorów czeka wiekuista sława...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum