Wysłany: 2010-12-10, 13:57 "Wiśniowa" DD - czyli niekończąca się opowieść
PROLOG
Szanowni szczęśliwi nabywcy Dacii, a może w ogóle nowych samochodów. Ku przestrodze niniejszy post wypisuję, gdyż w pułapki urzędnicze na warszawskiej pradze wpadliśmy z małżowiną.
Uradowani prezentem przedświątecznym i to na trzy tygodnie przed oficjalnym czasem odbioru, zabraliśmy papiery dostarczone przez sprzedawcę z salonu na ul. Puławskiej (pozdrowienia dla usera POS po raz pierwszy) i niczego jeszcze nieświadomi, acz przepełnieni dobrym humorem udaliśmy się do Wydziału Komunikacji Warszawa Praga Północ na ul. Kłopotowskiego.
Miła pani w stanowisku numer któryśtam przywitała nas z uśmiechem.
Przygotowani zawczasu (korzystając także z informacji zawartych na tym forum) przedłożyliśmy oświadczenie o miejscu zamieszkania i posiłkując się poznanymi fragmentami ustaw poprosiliśmy o rejestrację na pradze. Jako małżeństwo jesteśmy współwłaścicielami DD (na fakturze i w przyszłym dowodzie rejestracyjnym) - problemem może być tylko zameldowanie męża w centrum, zaś małżowiny na pradze. Problem się pojawił (a jakże), ale po 10 minutach rozmowy stanęło na tym, że jeśli Państwu, czyli nam, nie przeszkadza kolejność danych osobowych w dowodzie rejestracyjnym, to Panią, czyli połówkę moją, wpisujemy jako właściciela na pierwszym miejscu, Pana (czyt. mnie) jako współwłaściciela i po problemie. Wniosek o rejestrację przyjmujemy na pradze i wiśta wio rumaki dalej...
Stres odpłynął, uśmiech na licach zagościł i czekamy na dalsze kroki pani urzędniczki. I tu przechodzimy do clue sprawy.
Miła pani, wzięła do ręki oryginał faktury za samochód i stwierdziła co następuje:
Obecnie, mają w urzędzie nowe wytyczne wewnętrzne (na dokładkę, jak dziś się dowiedzieliśmy, nie poparte nawet żadnym pismem, zarządzeniem, okólnikiem etc.), że pieczątka na fakturze, mówiącą o posiadaniu przez Renault kopii dokumentu potwierdzającego zapłatę akcyzy, jest niewystarczająca. Musimy donieść oświadczenie, z czytelnym podpisem, o treści mniej więcej:
Kod:
Zgodnie z ustawą o podatku akcyzowym oświadczam, że Renault Retail Group Warszawa Sp. z o.o. jest w posiadaniu kopii dokumentu potwierdzającego zapłatę akcyzy na terytorium kraju do samochodu marka model o numerze podwozia numer. Akcyza zapłacona dnia data. Numer dokumentu numer. [pieczątka i czytelny podpis]*
Najśmieszniejsze, że wczoraj, gdy skarb mój, żona - poskramiacz urzędów, po uruchomieniu najpierw naszego sprzedawcy (serdeczne pozdrowienia i podziękowania za miłe słowa i pomoc i w ogóle ogarnięcie po części tematu dla usera POS), później administratora sprzedaży w Renault na Jerozolimskich, dowiadywała się telefonicznie u pani kierownik Wydziału Komunikacji, czy wszystko w treści tego oświadczenia jest ok, okazało się, że miał być jeszcze dopisany adres urzędu celnego. Dziś, kiedy donieśliśmy drugą wersję oświadczenia, uprzejma pani kierownik powiedziała na sam przód, że to oświadczenie jest złe, bo widnieje na nim numer dokumentu... Pierwszy raz się spotkałem z sytuacją, gdy nie chcą przyjąć dokumentu, bo jest na nim za dużo danych... Po, tym razem osobistej, interwencji, skończyło się na tym, że jakiś pan z urzędu dzwonił do Renault, mówiąc, żeby na przyszłość nie wpisywali swoich numerów dokumentów. A nam łaskawie dowód tymczasowy wydali, z zastrzeżeniem, żeby oryginalnie oświadczenie z Renault (bez numeru dokumentu) donieść do nich przy odbiorze dowodu stałego.
Piszę o tym, gdyż jest to nowe zarządzenie, a nie wiem czy tylko na pradze, czy też w ogóle w urzędach stołecznych, czy może plaga rozniosła się już na kraj cały.
Piszę, bo nawet nasz sprzedawca (pozdrowienia po raz 3-ci panie POS) został zaskoczony takową informacją. A jeszcze go telefonicznie ścignęliśmy w samochodzie o jakiejś barbarzyńskiej porannej porze...
Piszę, żebyście nie byli zaskoczeni, jeśli trzeba będzie dodatkowy papier w zębach do okienka przynosić. Całe szczęście, że do dowodu tymczasowego wystarczy fax z Renault - oryginał można na spokojnie dostarczyć przy odbiorze stałego.
U nas skończyło się jednodniowym poślizgiem.
Gdybyśmy uparli się złożyć papiery (tak jak je telefonicznie zatwierdziła pani kierownik Wydziału Komunikacji) podejrzewam, że dowód by wydali, bo w konstytucji ani w ustawie nie ma ani słowa o takim dokumencie jako wymaganym, a i urzędnik (też spoko facet, widać, że rozsądnie myślący w przeciwieństwie do "góry") nie miał nawet wewnętrznego dokumentu, żeby wesprzeć się przy wymaganiu tego nieszczęsnego oświadczenia, to by nas z decyzja przetrzymali 14 dni z powodu normalnego trybu załatwiania sprawy. A odrzucić by nie mogli, bo nie mieli by jak uzasadnić.
Skończyło się jak skończyło. Logout i jadę ubezpieczać "wiśniową" DD. A we wtorek planowany odbiór :]
*prawidłowe (?) oświadczenie, które by przeszło selekcje Urzędu:
Kod:
Zgodnie z ustawą o podatku akcyzowym oświadczam, że Renault Retail Group Warszawa Sp. z o.o. jest w posiadaniu kopii dokumentu potwierdzającego zapłatę akcyzy na terytorium kraju do samochodu marka model o numerze podwozia numer. Akcyza zapłacona dnia data w urzędzie celnym dane urzędu. [pieczątka i czytelny podpis]*
Po półtoragodzinnej podróży z centrum Stolycy do salonu na Puławskiej przy użyciu niedogrzanej (tramwaj) i zapchanej (bus 709) komunikacji miejskiej, po podpisaniu resztek papierów, po obszernej prezentacji samochodu - jest :)
Zdjęcie sprzed tygodnia, dziś samochód autentycznie wyjechał z salonu - stał w sali lśniący i pachnący.
Dziś wcisnąłem uszczelkę pod maskę. Zakupiłem 2,20m na wszelki wypadek, po dokładnym wyprofilowaniu zostało mi coś w granicach 10 cm. Jutro wezmę kombinerki i docisnę w dwóch miejscach, bo coś luźna jest.
Na razie zrobione 85 km, średnie spalanie 6,8 litra. Oby spadało :)
No i skórzana kierownica w tą pogodę to lekka porażka - zimna niczym nóżki wyciągnięte z lodówki... brrr
Z dziwnych rzeczy - niby mam chlapacze, a przy tylnych drzwiach są obryzgi z błotośniegu.
U mnie chlapacze przednie tez nie zabezpieczaja calego progu. Srenide spalanie mam podobne - realne na stacji to 6,9 litra (natomiast komputer pokazuje 1 litr mniej)
Pierwszy problem, albo ja nie rozumiem działania czujników cofania...
Specjalnie testy na parkingu dziś robiłem. Wrzucam wsteczny, dostaję pojedynczy sygnał /zgodnie z instrukcją/, że czujki działają. Zaczynam cofać... cofam... cofam... samochód dokładnie z tyłu (początkowo z 6-8m ode mnie) zbliża się niepokojąco coraz bliżej zderzaka DD a pikania nie ma. Staję, wrzucam na luz, wrzucam wsteczny i mam pojedynczy sygnał aktywności oraz pikanie, że przeszkoda jest blisko. Wrrr...
Muszę wziąć żonę zatrudnić w roli dynamicznej przeszkody, żeby zobaczyć co i jak i na jaką odległość i kąty.
Marka: FSO / TOYOTA
Model: Caro i Corolla
Silnik: 1.6GLE i 1.4VVTi
Rocznik: 1992 i 2001
Dołączył: 26 Cze 2009 Posty: 153 Skąd: ze Śląska
Wysłany: 2010-12-23, 10:16
Jeśli chodzi o czujniki cofania - może masz je zabrudzone, zapaskudzone? Słyszałem że szczególnie zimą można się na tym przejechać
Gość
Wysłany: 2010-12-23, 13:04
Witam,
że to mój pierwszy post na forum to pragnę wszystkich przywitać.
W moim przypadku pani poprosiła mnie o dokument akcyzowy, ale się skończyło na tym że wskazałem na omawianą wcześniej pieczątkę :)
Miła pani w Urzędzie Powiatowym w Mińsku Mazowieckim zarejestrowała mi samochodzik bez problemu.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-12-23, 15:31
W czujnikach montowanych fabrycznie przez Forda jedyny problem to lód, który można łatwo usunąć odmrażaczem do szyb - wtedy działają jak należy. Nie wiem jak to wygląda w zestawach montowanych we własnym zakresie, pewnie zależy to od jakości produktu
Dzisiaj odebrałem DD od dealera, czujniki (firmowe) montowali mi w ASO (dostałem gratis ) i oczywiście test, zachowują się w zasadzie poprawnie ale są mało "czułe" - reagują z opóźnieniem i są trochę nieprecyzyjne. Po wjechaniu do garażu beeper nadaje, chociaż z tyłu za samochodem nic nie ma, tak jak by reagował na podłoże ale na dworze tego efektu nie ma (czyżby miał klaustrofobię i nie lubił pomieszczeń zamkniętych? ). Mam podobne czujniki zamontowane w Lanosie ale są zdecydowanie bardziej precyzyjne...
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate Pomógł: 12 razy Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-12-23, 19:30
sleeva napisał/a:
A czujki mam VALEO (podstawowa wersja 4 czuje z beeperem - zakup własny) montowane przez ASO...
Najśmieszniejsze, że wg sygnału kontrolnego wszystko jest ok.
Mam te same - montowałem sam. Są b. czułe, ale zimą faktycznie mogą zgłupieć. Zauważyłem, że przy dużych mrozach cały czas pikały, pomimo, ze na oko były czyste. Mrozy ustały i wszystko wróciło do normy (ale po jakimś czasie). Podejrzewam, że wpływ na pikanie lub jego brak ma i temperatura i wilgoć. Nie martw się odczekaj do lepszej pogody. Poza tym na Valeo masz gwarancje o ile pamiętam 1 rok, jakby coś to na wiosnę wyciągasz uszkodzoną czujkę i wysyłasz do reklamacji. Moim zdaniem ten typ tak ma. Jak nie pikają zrób na czystym podłożu test z tekturą i zobacz, czy łapią sygnał.
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate Pomógł: 12 razy Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-12-23, 19:34
TD Pedro napisał/a:
oczywiście test, zachowują się w zasadzie poprawnie ale są mało "czułe" - reagują z opóźnieniem i są trochę nieprecyzyjne. Po wjechaniu do garażu beeper nadaje, chociaż z tyłu za samochodem nic nie ma, tak jak by reagował na podłoże ale na dworze tego efektu nie ma (czyżby miał klaustrofobię i nie lubił pomieszczeń
Temperatura ujemna może mieć wpływ na szybkość działania czujnika. Jak w garażu Ci się drą to może zewnętrzne czujniki są zamontowane zbyt blisko krawędzi autka i porostu łapią ci ściany garażu po bokach.
ale garaż ma 5,5 m szerokości, odnoszę wrażenie, że bardziej łapią podłoże, może rzeczywiście to sprawa temperatury ale dzisiaj było ok. 0 st. C. W Lanosie przy (-) 15 działają szybciej i precyzyjniej chociaż kupiłem ja za śmieszne pieniądza na alledrogo - zobaczymy może się poprawią wszak to dopiero ich pierwszy dzień (wczoraj były montowane)...
znowu ja
gdzies slyszalem (niesprawdzone), ze te typowe (czytaj budzetowe) czujniki marnie reaguja na elementy "izoacyjne" ...postawisz plastikowy pacholek to nawet go nie zauwazy.
Ile w tym prawdy nie mam pojecia.
Wyglada na to, ze indukcja sie klania -metal porzebny
pozdrawiam
Aha. Pytałem, bo poinformowano mnie na innym forum, że często zwykłe czujniki reagują na hak. Trzeba podobno kupować zestaw uwzględniający obecność haczyka.
Oczywiście ma to się nijak do kwestii pipczenia w garażu i niepipczenia poza nim. Moim zdaniem powinieneś troszkę pojeździć i wszystko się wyjaśni.
_________________ Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez leo 2010-12-25, 22:26, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum