Nie tragizowałbym panie kolego Hindusów nie się co wstydzić,wcześniej kupili nasze huty(MITTEL czy jakoś tak)i kula się to do przodu,a co było wcześniej zanim oni weszli?Widmo bankructwa i ciągłe sięganie po kasę z budżetu państwa i skomlające związki zawodowe.
Kolego jak byś wiedział co się na tych hutach MITTALA dzieje to byś na problem inaczej patrzał, na ludzi tam teraz pracujących i nie mówił o skomlających związkach. Państwo nie chciało dać, a prywaciarz robi co chce. To jest przemysł ciężki i jeszcze gorsze warunki pracy. Temperatura otoczenia w niektórych miejscach do 100st.C, a chwilowo nawet kilka razy więcej. Proponuję wycieczkę i zobaczyć jak to wygląda od środka. Każdy zawód ma swoją specyfikę np. górnik jedzie kilkaset metrów pod ziemię i przez 7h nie widzi słońca.
Z jednym się zgodzę żeby ludziska miały pracę i najważniejsze godziwą płacę niezależnie gdzie pracują.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2011-01-10, 11:26, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Hyundai/Daihatsu
Model: ix35 4WD/Cuore VIII
Silnik: 2.0benz/1.0benz.
Dołączył: 20 Maj 2010 Posty: 172 Skąd: PL
Wysłany: 2011-01-07, 15:29
Marku1603 każdy fach ma swoją specyfikę,startując w życie zawodowe godzisz się na nią lub szukasz czegoś innego.Związki zawodowe niestety zatraciły swój charakter jakim kierowały się 20-30 lat temu,bonzowie dbają o swoje stołki i w d...e mają szarych pracowników.Niestety to kolejny temat rzeka i nie tu o nim.
Z jednym się zgodzę żeby ludziska miały pracę i najważniejsze godziwą płacę niezależnie gdzie pracują.
1. Dlaczego każdy ma mieć pracę? Jak ktoś nie chce niech nie pracuje.
2. A co to jest godziwa płaca? Nie ma możliwości zdefiniowania godziwej pracy, jeżeli się mylę to napisz co to znaczy "godziwa płaca".
W/w hasło to niestety taki socjalistyczny slogan, bez sensu a trwający i powtarzany do dziś.
Ostatnio zmieniony przez jacusb 2011-01-07, 15:37, w całości zmieniany 1 raz
Co do godziwej płacy to np: żeby cię było stać jechać raz na rok na wczasy i nie oszczędać tylko iść na obiad do knajpy i nie patrzeć na cennik tylko na to co chcesz zjeść. Żebyś nie liczył czy ci starczy do nastepnej wypłaty, czy mógł wziąć auto na raty i je spokojnie spłacić itp. itd. Poprostu z normalnej uczciwej pracy.
Co do godziwej płacy to np: żeby cię było stać jechać raz na rok na wczasy i nie oszczędać tylko iść na obiad do knajpy i nie patrzeć na cennik tylko na to co chcesz zjeść. Żebyś nie liczył czy ci starczy do nastepnej wypłaty, czy mógł wziąć auto na raty i je spokojnie spłacić itp. itd. Poprostu z normalnej uczciwej pracy.
Co do godziwej płacy to np: żeby cię było stać
- jechać raz na rok na wczasy 250pln/mc (3000 na wczasy)
- i nie oszczędać tylko iść na obiad do knajpy 800pln (dwa razy w tygodniu 100pln)
- auto na raty i je spokojnie spłacić - 1400 pln/mc (raty 60tys na 5 lat)
Żebyś nie liczył czy ci starczy do nastepnej wypłaty:
- paliwo 300 pln/mc
- ubezpiecznie samochodu ac+oc 150 pln/mc
- czynsz+prąd+gaz 1000 pln/mc
w sumie: 3900 + kasa na jedzenie, ubrania i wszystko inne.
A ty myślisz, że jak jest na zachodzie, właśnie tak. Pracujesz to cię na to stać.
U nas ceny z zachodu, a zarobki ze wschodu. Chociaż trafiają się niezłe dziedziny. A może czas się przekwalifikować?
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2011-01-09, 21:36, w całości zmieniany 1 raz
Ale co dalej z tą godziwą płacą. Załóżmy, że niech będzie 5 tys /mc. Czy to ma być jakoś zagwarantowane ustawowo? Płaca minimalna?
A jak ktoś weźmie zamiast samochodu za 60 tys taki za 100 tys. i Wakacje za 8tys. A do restauracji zamiast 100 pln na wyjście będzie wydawał na kawior 1000pln bo przecież: "
Marek1603 napisał/a:
i nie oszczędać tylko iść na obiad do knajpy i nie patrzeć na cennik tylko na to co chcesz zjeść.
to wtedy nawet 10tys /mc nie wystarcza - ale spełni Twoją Marek1603 definicję godziwej płacy. A jak ktoś potrzebuje 5 tys na leki miesięcznie, to wtedy godziwa płaca znowu wzrasta. Do tego rata za mieszkanie i potrzeba razem z lekami 20 tys /mc żeby godziwie żyć we własnym mieszkaniu i z własnym samochodem.
"Godziwa płaca" to taki sloga, żeby zdobyć głosy plebsu w wyborach. Marek1603 jeżeli chcesz ją określić bezwzględnie to musi być jakaś kwota. Jeżeli jest to względna wartość, to dla jednych będzie to 3tys/mc a dla innych 15tys/mc i obie osoby spełnią Twoją definicję:
Marek1603 napisał/a:
żeby cię było stać jechać raz na rok na wczasy i nie oszczędać tylko iść na obiad do knajpy i nie patrzeć na cennik tylko na to co chcesz zjeść. Żebyś nie liczył czy ci starczy do nastepnej wypłaty, czy mógł wziąć auto na raty i je spokojnie spłacić itp. itd. Poprostu z normalnej uczciwej pracy.
Może i slogany, ale jak stworzyć definicję? Że auto to za ile? 35 000 PLN czy 70 000 PLN?
Obiad w knajpie ile ma kosztować by był godziwy?
To wcale nie takie proste. Jak ktoś umie z trudem dociągnąć od wypłaty do wypłaty to jeszcze nie zarabia godziwie? A jak jest w stanie jeszcze zaoszczędzić to już burżuj?
Mój teść mawia, że bogatemu zawsze więcej brakuje niż biednemu.
Może i slogany, ale jak stworzyć definicję? Że auto to za ile? 35 000 PLN czy 70 000 PLN?
Dokładnie o to mi chodzi. Mówienie o tym, że ludzie powinni "godziwie zarabiać" jest bez sensu. Bo nie ma czegoś takiego jak "godziwa płaca". Praca jest tyle warta ile jesteś w stanie wynegocjować. Czasami podaż jest większ i można dostać podwyżkę, czasami popyt jest większy i trzeba zacisnąć pasa i pracować za mniej.
Mając dwóch polityków lewicowego i prawicowego i lewicowy mówi: "zagwarantujemy wszystkim godziwą płacę" a prawicowy: "będziecie zarabiać tyle ile wam zapłacą i nic nam do tego" plebs przyklaśnie temu pierwszemu. Bo każdy by chciał "godziwie zarabiać" - choć to nic nie znaczy nie da się tego zagwarantować.
Koledzy, idac waszym tokiem rozumowania to trochę wyolbrzymiacie problem. Zgodze się z wami, że dla jednych jest 3tyś gitara, a dla drugich 10 to za mało, ale nie przesadzajmy. Nie ja rządzę w tym kraju.
Reasumując to co to jest tzw płaca minimalna, która nawet od pierwszego do pierwszego nie starcza. Co z emerytami co mają po 800pln i muszą żyć gdzie jest rząd, który kazuje tym ludziom wegetować itd. itd...... Właśnie ktoś powinien realnie policzyć i powiedzieć, że za tyle i tyle można żyć, a emeryt po 20 czy 30 latach pracy nie może mieć mniej niż wynika z tych wyliczeń czysto realistycznych, a nie fikcyjnych. Może nie muszą już jechać na wczasy, ale muszą te pieniądze mieć właśnie na lekarstwa. Można się tak dalej przekomarzać tylko po co jak i tak nie mamy na to wielkiego wpływu. Chyba, że zmienimy pracę.
Ja mogę powiedzieć, że mam godną płacę. Wziołem częściowo kedyt na auto i jeszcze starcza na wykończenie poddasza. Powoli bo powoli, ale jednak. Niestety wczasy w tym przypadku muszą poczekać bo się trzeba "dorobić", a raczej spłacić pożyczkę w pracy nie oprocentowaną, aby spłacić kredyt w banku. Dobrze, że do czerwca i nastepną biorę w pracy i na wczasy. Ot poprostu jakieś nie wygórowane potrzeby.
Właśnie ktoś powinien realnie policzyć i powiedzieć, że za tyle i tyle można żyć
Ale tego się nie da zrobić. Tak samo jak nie da się zdefiniować "godnej płacy" czy "płacy minimalnej". Niezależnie ile wyliczysz to zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie potrzebował więcej na swoje minimalne potrzeby. Nie mówiąc o lekach czy operacjach.
Marek1603 napisał/a:
Można się tak dalej przekomarzać tylko po co jak i tak nie mamy na to wielkiego wpływu.
Tak długo, jak ludzie wierzą w bajki o "godnej płacy" i dobrobycie gwarantowanym przez państow to głosują właśnie na polityków obiecujących, że zagwarantują to i owo. I jak widać nic się nie zmienia.
Ostatnio zmieniony przez jacusb 2011-01-10, 22:26, w całości zmieniany 1 raz
zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie potrzebował więcej na swoje minimalne potrzeby
Dokładnie. W kwestii samochodu, ja np za 30-kilka tysięcy swoje kupiłem i jestem w pełni zadowolony. Kilku sąsiadów mimo że jeżdżą mniej i na krótkszych dystansach, kupili na siłę nowe passaty, laguny itp ("zastaw się a postaw się" - kredyty nawet na 10 lat!!)i teraz narzekają że awaryjne, że odsetki duże itp itd
emeryt po 20 czy 30 latach pracy nie może mieć mniej niż wynika z tych wyliczeń czysto realistycznych, a nie fikcyjnych.
W 2010 miałem przepracowanych 38 lat, niech będzie 35. I troske jeszcze popracuję mam nadzieję.
Więc tak sobie myślę że może oni za krótko pracowali poprostu.
A co do pracy to jest ona tyle warta za ile jesteś w stanie ją sprzedać. I ani złotówki więcej.
Ostatnio zmieniony przez stempik 2011-01-10, 23:27, w całości zmieniany 1 raz
Ja tylko tak szczeliłem te 20, 30lat oczywiście chodziło mi o normalny wiek emerytalny.
Co do wyliczeń jak się nie chce to się nic nie da.
Kolego jacubs z tego co mi wiadomo to pracując odprowadzasz składki i one powinny ci wystarczyć na ewentualne operacje więc uważam to akurat za zły przykład. Myślę, że poprostu chcesz mnie troszkę podpuścić.
Jak znalazłem sobie hobby - remont zabytku to musiałem sobie znaleść dorywczą pracę żeby starczyło na to.
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2011-01-11, 06:01, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010
Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2011-01-11, 08:53
Kiedyś znany mi człowiek powiedział słowa, które utkwiły mi głęboko w głowie:
Nikt, nigdy nikomu nie kazał być biednym.
Mając 19 lat, po skończonym LO musiałem iść do pracy, równocześnie zaczynając zaoczne studia. Zaczynałem od prac na budowie, wnoszenia do klientów mebli zakupionych w sklepie, potem przez kilka lat byłem akwizytorem (tak to się teraz tak ładnie nazywa - przedstawiciel handlowy), potem było już coraz lepiej, ale cały czas muszę się uczyć, podnosząc swoje kwalifikacje, co niestety też tanie nie jest.
Uważam, że da się u nawet u nas godnie zarobić (mieszkam w posiarkowym biednym Tarnobrzegu), jeśli się tylko tego chce - jeśli ktoś chce przyjść odbębnić 8 godzin i zarabiać 5tys. to tak się niestety nie da.
Umiesz liczyć - licz na siebie
Co do wyliczeń jak się nie chce to się nic nie da.
A jak się chce to wszystko można? Nie da się wyliczyć "godziwej płacy" bo jest tak wiele subiektywnych czynników i parametrów, że dla każdego obywatela ta kwota byłaby inna. Tu nie da się zastosować żadnej definicji, tak samo jak nie da się określić obiektywnie (tak, żeby wszystkim pasowało) jaki samochód jest dobry.
Marek1603 napisał/a:
Kolego jacubs z tego co mi wiadomo to pracując odprowadzasz składki i one powinny ci wystarczyć na ewentualne operacje więc uważam to akurat za zły przykład.
No oczywiście państwo zapewnia mi "darmową" opiekę zdrowotną, gdzie na wizyty czeka się pół roku itp, itd (wszyscy wiemy jak to wygląda). A ta składka nie pokrywa leków i innych rzeczy związanych ze zdrowiem (np. pielęgniarka). Opieka "darmowa i powszechna" to kolejny mit. Tak długo jak chodzisz do internisty jest ok, ale cokolwiek więcej to już niestety trzeba dopłacać z własnej kieszeni.
Marek1603 napisał/a:
Myślę, że poprostu chcesz mnie troszkę podpuścić.
Nie. W swoim życiu pracowałem i fizycznie i w biurze, za dużą kasę i za pół darmo. Uważam, że nie powinno być czegoś takiego jak "płaca godna" czy "płaca minimalna". Zarabiasz tyle ile wynegocjowałeś albo tyle, na ile stać pracodawcę. Nikt/państwo nie powinno się do tego wtrącać.
Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010
Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2011-01-11, 09:12
jacusb napisał/a:
Uważam, że nie powinno być czegoś takiego jak "płaca godna" czy "płaca minimalna". Zarabiasz tyle ile wynegocjowałeś albo tyle, na ile stać pracodawcę.
Nikt/państwo nie powinno się do tego wtrącać.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale żyjemy w państwie socjalnym. Jakby nastał u nas dziki kapitalizm to za góra 10 lat na przedmieściach pojawiły by się slumsy, bo niestety ale znaczna część społeczeństwa nie potrafi sama się o siebie zatroszczyć.
Ja jestem zatwardziałym liberałem i szlag mnie trafia na niektóre osoby żerujące na państwie - mieszkając kiedyś w bloku za swój czynsz płaciłem 600zł, sąsiad płacił 300zł za takie same mieszkanie - bo razem z żoną byli rencistami i oboje pracowali w szarej strefie i powodziło im się bardzo dobrze - mieli dwoje dzieci więc dwie niewielkie renty pozwalały brać dodtatek. Kolejki po żywność w kościele - żenada - ludzie, którym głód do dupy raczej nie zajrzał. Opieka społeczna - też mogłem sobie zrobić 10 dzieci i czekać aż mi państwo pomoże, sam siedząc w domu i narzekając jak mi źle.
Mam rodzinę w min. w Kanadzie. Ciotka jak poszła na bezrobocie i podczas jego trwania kupiła skuter - została wezwana do ichniejszej opieki i zasiłek jej zabrali - bo nie jak będąc bezrobotną można podwyższać swój standard życia?
U nas żadnej kontroli nie ma - ludzie, którym faktycznie pomoc się należy są zbyt dumni i nieśmiali żeby o nią prosić. Ludzie bez skrupułów mają wszystko w dupie i żyją na koszt ogółu.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale żyjemy w państwie socjalnym.
Niestety (kiedyś żyliśmy w państwie socjalnym) teraz jest takie niewiadomo co. Mamy "darmową opiekę zdrowotną" ale tak naprawdę leczenie kosztuje krocie. Mamy "państwową i darmową oświatę", ale już książki trzeba kupić samemu. Mamy "państwową emeryturę" i państwo ma dbać o naszą kasę na przyszłość ale marnuje nasze składki. Jest podatek drogowy i akcyza, ale zamiast iść na drogi idzie na urzędasów, itp., itd.
Niestety jest tak, bo ludzie wierzą w "minimalne płace", "godne płace" czy związaki zawodowe. I głusują na ludzi, którzy obiecują im gruszki na wierzbie.
marektbg napisał/a:
Jakby nastał u nas dziki kapitalizm to za góra 10 lat na przedmieściach pojawiły by się slumsy, bo niestety ale znaczna część społeczeństwa nie potrafi sama się o siebie zatroszczyć.
Ludzie są sprytni tylko leniwi, jakby trzeba było to by się nauczyli dbać o siebie.
Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010
Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2011-01-11, 09:52
jacusb napisał/a:
Mamy "darmową opiekę zdrowotną" ale tak naprawdę leczenie kosztuje krocie.
Moja siostra cioteczna od kilkunastu lat mieszka w Danii - jest żoną Duńczyka i obywatelką tego kraju. Ostatnio miała problemy ze zdrowiem i na wizytę u specjalisty (ortopedy) normalnie czeka się pół roku - na ichniejsze ubezpieczenia - jak zapłacisz masz wizytę w ciągu miesiąca. Dania to przecież socjalne eldorado.
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige
Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-01-11, 11:26
Hahaha.. każdy może zrobić sobie 10-cioro dzieci i więcej. I oby takim ludziom żyło się jak najlepiej - bo potem będzie siła robocza kraju pracująca na nasze emerytury, renty, szpitale. I może i to takie proste, ale np. mi osobiście zabrakło by odwagi i siły psychicznej coby z tyloma dziećmi w domu siedzieć. Nie uznaję zasady, że to co robi ten drugi to jest gorsze i na pewno łatwiejsze niż to co ja robię.
Co do minimalnej płacy - wiadomo, zawsze istniała i istnieć będzie szara strefa, a tak od tej minimalnej pensji zawsze podatek zejdzie (reszta pod stołem) i im wyższa tym większy podatek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum