Ja chętnie bym poszukał kompromisu (miasto, słońce itp.) ale to spotyka się z argumentami, że nie wszyscy włączą światła wyjeżdżając z miasta, jak ruszą z "korka" itp.
Naprawdę nie widzisz tego, że wielu kierowców jeździ bez oświetlenia (mimo obowiązku włączonych świateł mijania/dziennych przez całą dobę) nawet podczas opadów, kiedy zapada zmrok albo po deszczu kiedy samochody ciągną za sobą chmurę wody (ale przecież świeci słońce)? Bo chyba nie uważasz by w takich sytuacjach włączenie świateł było zbędne?
Naprawdę nie widzisz tego, że wielu kierowców jeździ bez oświetlenia (mimo obowiązku włączonych świateł mijania/dziennych przez całą dobę) nawet podczas opadów, kiedy zapada zmrok albo po deszczu kiedy samochody ciągną za sobą chmurę wody (ale przecież świeci słońce)? Bo chyba nie uważasz by w takich sytuacjach włączenie świateł było zbędne?
Zgadzam się, o czym pisałem wcześniej, że są sytuacje gdy światła należy włączyć, ale jestem przeciwnikiem ubezwłasnowolnienia nakazem, bo nakaz, w sam w sobie, nie włączy świateł w samochodzie tylko zrobi to kierowca. To od kierowcy zależy technika jazdy - stosowanie przepisów, unikanie groźnych sytuacji na drodze itd. itd....
A na marginesie: w na takie okoliczności (zmrok, chmura rozpylonej wody itp.) też był przepis mówiący, że światła włącza się przy „zmniejszonej przejrzystości powietrza”. Tylko trzeba dobre prawo egzekwować a nie „wylewać dziecko z kąpielą”… Należy podnosić świadomości i czynić nakłady na infrastrukturę by trudno było zepsuć ruch drogowy. Eskalowanie przepisów nie zastąpi ich egzekwowania.
Ale to nie w tym kraju tu lepiej „maluczkim” nakazać (a tym bardziej, że to ich sumptem) i niech się „kitłaszą”.
matucha napisał/a:
natomiast przeciwnicy próbują udowodnić zwolennikom, że są ślepi, niedorozwinięci itd. Daje to do myślenia
Jest odwrotnie
Zwolennicy piszą w kółko "nic nie widzę, nic nie widzę...." i nie jest to argument tylko przyznanie się do ułomności.
mag napisał/a:
Piszesz o sobie???
Tak! Piszę o sobie. ... niestety rządzą mną (narzucają mi swoją wolę) tacy "rycerze" "uczeni w mowie i piśmie". ...... Ci "rycerze" maja w obozach "podręcznych"..... (rzeby nie rzec ciury).....którzy wykonują za „rycerzy” brudną robotę.
Naprawdę nie widzisz tego, że wielu kierowców jeździ bez oświetlenia (mimo obowiązku włączonych świateł mijania/dziennych przez całą dobę) nawet podczas opadów, kiedy zapada zmrok albo po deszczu kiedy samochody ciągną za sobą chmurę wody (ale przecież świeci słońce)? Bo chyba nie uważasz by w takich sytuacjach włączenie świateł było zbędne?
Idąc tym tropem, wielu kierowców nie przestrzega ograniczeń prędkości, więc zróbmy po za obszarem zabudowanym 60km/h i będzie spokój.
Widzę, że ta dyskusja nie ma końca, bo każdy ma argumenty, których będzie bronił do końca. Moim zdaniem większość przeciwników włączania świateł, to osoby, które jeżdżą głownie po mieście, stoją w korkach itp. i w tym przypadku faktycznie światła niewiele pomagają. Ja już od dłuższego czasu nawet przed wprowadzeniem obowiązku jeżdżenia na światłach, przy wyjeździe w trasę włączałem światła dla własnego bezpieczeństwa. Od momentu używania świateł nie musiałem już tak często hamować, a nawet zjeżdżać na pobocze, bo jakiś palant wyprzedzał na trzeciego albo źle ocenił odległość.
matucha napisał/a:
Zwolennicy dają argumenty ZA, natomiast przeciwnicy próbują udowodnić zwolennikom, że są ślepi, niedorozwinięci itd. Daje to do myślenia
Według mnie przeciwnicy nie znają zasady działania ludzkiego oka, które ma taką właściwość, że dostosowuje wielkość źrenicy do ilości wpadającego do niej światła i w tym momencie człowiek z normalnymi zdrowymi oczami w słoneczny dzień nie jest w stanie zawsze zauważyć obiektów będących w cieniu.
Mam jeszcze takie retoryczne pytanie: Dlaczego w czasach, gdy nie było obowiązku używania świateł, firmy ubezpieczeniowe uzależniały wysokość składki od koloru nadwozia?
Jeszcze jedno na koniec, co może wszystkich pogodzić, w Rosji od ok. 3 lat istnieje obowiązek całorocznego jeżdżenia na światłach mijania poza terenem zabudowanym i jakoś większość kierowców to przestrzega. W miastach widać sporo samochodów z wyłączonymi jak i z włączonymi światłami. Po prostu jak wyjeżdżają w trasę, to włączają światła i nie bawią się we włącznie/wyłączanie na granicy terenów zabudowanych.
Naprawdę nie widzisz tego, że wielu kierowców jeździ bez oświetlenia (mimo obowiązku włączonych świateł mijania/dziennych przez całą dobę) ?
To pewnie jeden z "argumentow", o ktorym wspominal(a) matuha... Tylko nie wiem czy "za" czy "przeciw"... :)
Cytat:
Bo chyba nie uważasz by w takich sytuacjach włączenie świateł było zbędne?
Zalezy... Jak slabo kropi to nie widze potrzeby...
Ale o tym juz byla mowa, tyle ze "matuhy" rowniez i tego nie widza...
Cytat:
Dlaczego w czasach, gdy nie było obowiązku używania świateł, firmy ubezpieczeniowe uzależniały wysokość składki od koloru nadwozia?
Ktore firmy ? Westa, ktora zniknela zanim powstal obowiazek ? ;)
Juz lepiej by bylo gdyby obowiazek byl dla aut innych niz czerwone, zolte i biale. Ja mam czerwone... :)
Czyli nawet Ruski madrzejsze od nas...
Ostatnio zmieniony przez DUCATI 2010-07-23, 11:53, w całości zmieniany 2 razy
Zgadzam się. Światła przydają się poza terenem zabudowanym (ale nie zastąpią dobrych dróg - podkreślam). Niestety zaraz by się znaleźli:
1/ tłumaczący, że tak naprawdę oni zawsze jeżdżą na światłach, ale im się zapomniało,
2/ zapalający / gaszący przy przekraczaniu granic terenu zabudowanego - w ramach oszczędności paliwa.
A tak wyrabia się odruch: wsiadasz, odpalasz, zapinasz pasy, włączasz światła i jedziesz.
Świetna argumentacja, trzeba mieć zapalone zawsze, aby jak korek się skończy nie zapomnieć włączyć
To proponuję jeszcze ustawę, że również na autostradzie obowiązuje ograniczenie do 50, bo jedzie taki zapominalski autostradą, a później wjeżdża w miasto i zapomina zwolnić. Prawda że rozsądny pomysł ? A ponieważ zdarzają się też ograniczenia do 20, to najlepiej wszędzie zrobić max 20 i już nikt nie zapomni zwolnić.
Według mnie przeciwnicy nie znają zasady działania ludzkiego oka, które ma taką właściwość, że dostosowuje wielkość źrenicy do ilości wpadającego do niej światła i w tym momencie człowiek z normalnymi zdrowymi oczami w słoneczny dzień nie jest w stanie zawsze zauważyć obiektów będących w cieniu.
Z tego wynika (znając fizjologie oka), że w słoneczny dzień (taki jak wczoraj 22 lipca 2010 r. 32 st. C) należy jeździć, co najmniej na długich światłach (a może "koguty" itp.) gdyż różnica jasności krajobrazu jest tak duża, że światła mijania nie wystarczają.
Ale tu rodzi się pytanie o rodzaj światłomierz mierzący natężenie światła i automat zmieniający natężenie świateł w samochodzie.
Można takie absurdy pielęgnować tylko po co?
Przecież to będzie za raz kabaret…….
Przed chwilą znalazłem taki artykuł w gazecie: http://auto.dziennik.pl/a...iz-niemiec.html
Jedynie dodam, że z pewnością jechał (Polak) z łączonymi światłami mijania
I to się nazywa bezpieczna jazda na światłach mijani......
_________________
Ostatnio zmieniony przez Potworny 2010-07-23, 17:36, w całości zmieniany 1 raz
Z tego wynika (znając fizjologie oka), że w słoneczny dzień (taki jak wczoraj 22 lipca 2010 r. 32 st. C) należy jeździć, co najmniej na długich światłach (a może "koguty" itp.) gdyż różnica jasności krajobrazu jest tak duża, że światła mijania nie wystarczają.
Nikt tu nie mówi o żadnym dodatkowym oświetleniu, tylko i wyłącznie o światłach mijania lub dziennych. Nie twierdzę również, że jestem zwolennikiem nakazu używania tych świateł wszędzie i przez cały rok. Włączone światła tylko w niektórych sytuacjach mogą przyczynić się do tego, że pojazd jest lepiej widoczny i jeżeli to uratowało chociaż jedno ludzkie życie to może warto zastanowić się czy przepis o obowiązku jeżdżenia na światłach ma jakiś sens.
Nie wiem jaki związek ze światłami ma link, który przytoczyłeś, bo takich nieodpowiedzialnych kierowców nie brakuje niezależnie, czy istnieje obowiązek jeżdżenia na światłach czy też nie.
Z mojej strony to już koniec dyskusji,
Życzę szerokiej drogi i bezkolizyjnych przebiegów
Nie wiem jaki związek ze światłami ma link, który przytoczyłeś,
Sądzę, że po za infrastrukturą należy zastanowić się nad sposobem szkolenia kierowców, co w wyniku "przekłada się" się na technikę jazdy a to na bezpieczeństwo (wielokrotnie podkreślałem, że wiele zależy od "czynnika ludzkiego").
Również życzę dużo przyjemności z jady samochodem.
Podłączę się do tematu. Co sądzicie o statystykach podanych tutaj?
Jak dla mnie to wygląda na to, że przez widzimisię rządzących ginie 500 osób rocznie.
http://dadrl.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=906
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-01-20, 20:02
Ja sądzę, że dane z wykresiku zostały zmanipulowane w celu udowodnienia konkretnej tezy. Na wzrost liczby wypadków równie dobrze mógł mieć wpływ masowy przyrost sprowadzanych sztrucli, zwiększenie liczby pojazdów i kierowców, dłuższe jesienie i wiosny, albo promieniowanie kosmiczne. Dopóki nie zostaną przedstawione wiarygodne (źródło!) dane, że przyczyną "nadprogramowych" wypadków było używanie świateł mijania w dzień, doputy wszelkie akcje protestacyjne przeciwko ich używaniu będę traktował jako dorabianie ideologii przez ludzi, którzy usiłują oszczędzać na żarówkach kosztem bezpieczeństwa.
Dopóki nie zostaną przedstawione wiarygodne (źródło!) dane, że przyczyną "nadprogramowych" wypadków było używanie świateł mijania w dzień, doputy wszelkie akcje protestacyjne przeciwko ich używaniu będę traktował jako dorabianie ideologii przez ludzi, którzy usiłują oszczędzać na żarówkach kosztem bezpieczeństwa.
Popieram... - kiedyś zapytałem /autentyczne!!!/ takiego jednego (kierowcę?) czemu włącza kierunkowskaz dopiero w trakcie wykonywania manewru skrętu, uzyskałem odpowiedź (przy tym rozbrajająca mina ), że dzięki temu mniej zużywają się żarówki... i co takiemu zrobić?
Ja sądzę, że dane z wykresiku zostały zmanipulowane w celu udowodnienia konkretnej tezy. Na wzrost liczby wypadków równie dobrze mógł mieć wpływ masowy przyrost sprowadzanych sztrucli, zwiększenie liczby pojazdów i kierowców, dłuższe jesienie i wiosny, albo promieniowanie kosmiczne. Dopóki nie zostaną przedstawione wiarygodne (źródło!) dane, że przyczyną "nadprogramowych" wypadków było używanie świateł mijania w dzień, doputy wszelkie akcje protestacyjne przeciwko ich używaniu będę traktował jako dorabianie ideologii przez ludzi, którzy usiłują oszczędzać na żarówkach kosztem bezpieczeństwa.
A nie sądzisz, że należałoby najpierw udowodnić, że nakaz zwiększył bezpieczeństwo? A jeśli tego nie da się zrobić, to należy go zlikwidować, tak jak w Austrii i Chorwacji?
IMHO bzdury i manipulacja (moze to z powodu wygranej PO ten wzrost? ;) ) - brakuje np. parametru natezenie ruchu - widac ostry i dynamiczny i ciagly wzrost liczby samochodow i niestety nastapila pewnie saturacja - mozliwe tez, ze chwilowo skoczylo do gory z jakiegos wzgledu ale teraz spada i moze to juz z powodu swiatel a bez tego powoli by np. roslo z powodu rosnacej liczby aut.
Zauwazcie, ze spadek w ostatniej probce jest szybszy niz kiedykolwiek wczesniej - dlaczego?
Popieram... - kiedyś zapytałem /autentyczne!!!/ takiego jednego (kierowcę?) czemu włącza kierunkowskaz dopiero w trakcie wykonywania manewru skrętu, uzyskałem odpowiedź (przy tym rozbrajająca mina ), że dzięki temu mniej zużywają się żarówki... i co takiemu zrobić?
A ja kiedyś jechałem bez świateł, autentycznie, i zatrzymałem się na czerwonym choć nic nie jechało. Z tyłu jakiś busiarz zaczął trąbić, wreszcie wysiadł i się drze, czego nie jadę. Bo jest czerwone, mówię. A ten popatrzył, podumał i warknął "włącz se światła" i poszedł.
Rozumiesz coś z tego?
Zauwazcie, ze spadek w ostatniej probce jest szybszy niz kiedykolwiek wczesniej - dlaczego?
Z powodu świateł? Nie pomyślałem o tym. Ale dlaczego? Przecież nakaz wprowadzono w 2007 r.
To znaczy, że jak włączę dziś światła, to skutek będzie dopiero w 2013?
Ostatnio zmieniony przez kojot 2011-01-20, 21:58, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum