A lądownik - ziemia nie mogła być ? Nawet z przekazem via orbiter ? Co to znaczy "na żywo" - to co transmisja satelitarna nie jest na żywo bo przechodzi przez transpondery ? Zresztą w świetle mapki miejsc lądowań nawet nie było takiej potrzeby - lądownik mógł przekazywać sygnał na ziemię bezpośrednio.
Ostatnio zmieniony przez DrOzda 2011-02-01, 12:22, w całości zmieniany 1 raz
"Kpisz czy o drogę pytasz ?" - nie nie mogłem bo urodziłem się kilka lat później.
Natomiast z racji kierunkowego wykształcenia wiem że było to możliwe przy ówczesnej technice radiowej. A czy sygnał był przesyłany na trasie lądownik-orbiter-ziemia czy lądownik-zienia to już nie jest chyba najistotniejsze
Zresztą strzelam że przekaz szedł lądownik - ziemia bezpośrednio bo orbiter robił okrążenia wokół Księżyca po odpowiedniej orbicie.
Bez urazy, 48piotr, ale tak z ciekawości: a jaki masz zasób wiedzy fachowej, pozwalający ocenić rzetelność tego, co widziałeś?
I dlaczego uważasz, że oglądając wtedy transmisję na jakimś ametyście czy innym rubinie (czy co tam wtedy było) widziałeś - i pamiętasz - lepiej, niż to, co można obejrzeć obecnie?
(Aczkolwiek że była to "propagandowa bomba atomowa", to fakt - tyle że wcale z tego nie wynika, że lipna...).
Ostatnio zmieniony przez laisar 2011-02-01, 13:03, w całości zmieniany 1 raz
pamiętasz - lepiej, niż to, co można obejrzeć obecnie?
Obecnie to można "Gwiezdne wojny" obejrzeć.
Wtedy pokazywali kit/propagandę/.
Jak widzę-to mówię.
Tobie nie zabraniam wierzyć w jedno,lub drugie , w żadne ,lub we wszystko.
Pozdrawiam
Rozumiem, że odpowiedź na moje pytanie brzmi: "Żaden" - spoko, (nie)wiara rzeczywiście tego nie wymaga (;
Ja w każdym razie wybieram wiarę w to, co mówią ludzie, którym ufam, a którzy widzieli transmisję zarówno wtedy, jak i współcześnie dostępne materiały.
Oglądałem przekaz z Apollo 11 wiele razy i nie bardzo łapię co tam jest propagandą ? . "mały krok człowieka ..." itd. a co miał powiedzieć że słońce ładnie świeci ? Przecież to rzeczywiście jedno z większych osiągnięć LUDZKOŚCI w całej historii. No i nie wiem czego oczekiwałeś , że Armstrong rozepnie rozporek i skropi grunt księżycowy czy co ? Oczywiście ze wydarzenie jako takie było propagandowe , wszak to zimna wojna na całego , kryzys kubański parę lat wcześniej , ZSSR pierwszy wysyła kosmonautę na orbitę 10 lat wcześniej itd. Nie wiem może to dlatego że ja patrzę na te obrazki z perspektywy technologii , inżynierii i kosmologii , propaganda jest gdzieś tam w tle.
Cały program Apollo miał podłoże propagandowe , Kennedy oczekiwał odpowiedzi na sukcesy ZSRR. Ale ja tam wolę takie "bezsensowne" wydatki na propagandę niż tak jak obecnie "sensowne" pakowanie kasy n.p. w upadające banki.
Ostatnio zmieniony przez DrOzda 2011-02-01, 14:40, w całości zmieniany 1 raz
Chyba przepytam ojca rocznik 48 co on tam widział :)
Pozdrów ojca /ostatni dobry rocznik 48/ibędziesz miał okazję do pogawędki.
Myślę że oglądał lipiec 1969 ok 2-giej w nocy............
Chyba ,że miał ciekawsze zajęcie.......
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate
Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2011-02-01, 16:08
Zgadzam się z 48piotr'em Amerykanie nie byli na księżycu ... byli tam Rosjanie, bo sowieccy ludzie wszystko potrafili. Jakby nie mogli przeprowadzić transmisji na żywo z księżyca, to cisneliby walonkiem z informacją (nagraniem) i ten na pewno dotarłby na Bajkonur.
Marka: Ford
Model: Focus III
Silnik: 1.6 EB 150KM
Rocznik: 2013
Dołączył: 16 Paź 2010 Posty: 150 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-02-02, 22:02
A tam, mnie bardziej dziwi, jak to możliwe, że są przekazy na żywo niby z drugiej strony Ziemi! Co za absurdy, wystarczy chwilę pomyśleć, żeby zrozumieć, że ziemia musi być płaska, ewentualnie trochę wklęsła.
I nie bajdurzyć mi tu o jonosferach, widziałem ostatnio taką "transmisję" i to była propagandowa papka.
oczekiwałeś , że Armstrong rozepnie rozporek i skropi grunt księżycowy czy co ?.
Nie radzę próbować - mógłby się za bardzo odwodnić w próżni.
A czy ktoś się zastanawiał, czy Gagarin był w kosmosie? Czytałem książkę pewnego Węgra dowodzącą, że to lipa. Dzień wcześniej Sowieci wysłali ochotnika, który się spalił, a wcześniej wrzeszczał przez radio, co słyszeli radioamatorzy na świecie. No ale że poszła fama, to ten kosmonauta musiał jednak wylądować i został nim Gagarin. Podobno motał się w zeznaniach, jak tam było i co widział > frustracja > pijaństwo > pozorowany wypadek, aby się nie wygadał po pijaku > pomniki bohatera.
Cytat:
Ballada o Juriju Gagarinie.
Żył na Syberii Jurij gagarin w chatynce z brzozy karelskiej
Hodował żonę i córek pare, co buzie miały anielskie
Czasami żonie swojej się zwierzał: "Nuda",powiadał, "niezmierna"
Potem przed chatkę wynosił leżak, i czytał książki Żil Werna.
Raz wyniósł leżak, aż na pagórek, aby odpocząć po pracy
Tam go dobiegły wołania córek:"Tato,ach tato Kozacy!"
Patrzy-faktycznie, z kopyt tętentem kibitka przed domem staje
A zniej wysiada w burce rozpiętej ogromny Kozak z nahajem.
Jurij w trymiga jaszczyk spakował, pożegnał żonę i chatę
Potem raz jeszcze zasalutował, i w świat pojechał z sołdatem.
Długo jechali tak na trzy zmiany,Jurij i Kozak z jamszczykiem,
Kraj Rad łopotał transparentami, a lud ich witał okrzykiem.
W ciemnej ziemiance gdzieś za Uralem, do pracy zagnany z mety,
Siedem instrukcji przeczytać musiał, wypełnić cztery ankiety.
Na kark mu wdziali waciak kosmiczny, co złote miał epolety
Jurij wziął jeszcze puszkę tuszonki, i wsiadł do wnętrza rakiety.
W rękę mu dali nagan nabity, torbę z lornetką i mapą
W kabinie wisiał portret Nikity, nad pozłacaną kanapą
Przyszedł sekretarz, dwóch generałów, i kilku cywilów z CZEKA
Jurij wlazł w środek, zamknęli włazy, zanitowali wieka.
Jakiś marszałek nacisnął pedał, ogień pokazał się w rurze
Jurij się zdążył trzykroć przeżegnać, i poszybował ku górze.
Nad Ameryką jęki okropne wstrząsnęły jego uszami,
To kapitalizm lud tam katuje, ciskając weń dolarami.
Gdy nad Australią tuż przelatywał, widział przez lornetkę z góry
Jak akademik Miklucho-Maklaj tam obrączkuje kangury.
A nad Afryką fetor okrutny w nos syberyjski uderzył
to kolonializm gnije tam w dole, dobrze, ach dobrze cholerze.
Nad Antarktydą widział z orbity, pośrodku lodów krainy
Jak komsomolcy w ciepłych walonkach p......ą z nudów pingwiny.
Gdzieś nad Chinami wychodka użył, zapisał,że stolec zdrowy,
A że się zbliżał koniec podróży, przeszedł na lot docelowy.
Już w kukurydzy statek zlądował,w miejscu wybranym od dawna,
Jurij wyskoczył, zasalutował, "Gdie tu kamanda jest gławna"?
Na powitanie przybył Nikita, salutowali Kozacy,
"Hurra" krzyczała ludność spędzona z pobliskich obozów pracy.
Jakiś pop z brodą szczerze się wzruszył:"Chwała ci o Gagarinie!
Socjalizm zginie, komunizm zginie, ale twa chwała nie minie"
I tylko szkoda, że w noc kwietniową, wlokąc za sobą smród spalin,
Nie cały Sojuz wyleciał w kosmos, a tylko jeden Gagarin.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum