Marka: Citroen
Model: Xsara Picasso
Silnik: 1,6 benz 110kM
Rocznik: 2007
Dołączył: 02 Kwi 2010 Posty: 68 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-04, 22:35
piotrkrk napisał/a:
ŹLE: Witaj, w przypadku Ambiance które ma plastikowe zderzaki, te nakładki na nadkola są po prostu krótsze. Tej ostatniej cześći która zachodzi na zderzak w Laureate, w Ambiance w ogóle nie zakładają.
EDIT - chyba jednak niezbyt się przyglądam mojemu auto, bo dopiero na zdjęciach zauważyłem że rzeczywiście, plastikowe nakładki na nadkola są również na plastikowych błotnikach, bardzo ciekawe. Ale pewnie są mało widoczne, skoro dopiero teraz, po pokazaniu palcem je zauważyłem:
Na początek disclaimer: UWAGA, Duster to duży samochód i w związku z tym powierzchnia lakieru do nawoskowania jest spora (jakże ja się cieszę teraz z plastikowych, nielakierowanych zderzaków), a wiąże się to ze sporym zmęczeniem wszelkich mięśni i zakwasami na drugi dzień. Z drugiej strony trochę ruchu na świeżym powietrzu nie powinno nikomu zaszkodzić.
Pierwszy etap - mycie na myjni bezdotykowej (myjnie automatyczne to zło), później osuszenie całego samochodu. Następnie wyciągamy uprzednio przygotowany arsenał środków wszelakich, które nam współczesna chemia podsuwa, czyli:
- płyn do mycia szyb K2 NUTA - 5zł, ze stacji benzynowej
- wosk Turtle Wax liquid synthetic - 44zł, Norauto, kupiłem go tylko dlatego, że w komplecie był pad do nakładania wosku i mikrofibra do polerowania, więc odpadały dodatkowe koszty
- spray Plak super mat do plastików - 16zł w Realu za dużą butlę.
- spray "CIF stal nierdzewna" pożyczyłem z kuchni. Myłem nim niedawno czajnik i tak się ten czajnik ładnie błyszczał, że hoho. Stąd pomysł zastosowania tegoż do chromowanej końcówki wydechu i nakładki na zderzak.
Płynem do mycia szyb umyłem lakierowane felgi i wszystko to do czego nie sięgnęło mycie na myjni, płyn ma oznaczenie "bezpieczny dla lakieru". Następnie pozostało już tylko mozolne rozprowadzanie wosku na każdym elemencie osobno (w tym progi itd), czekanie 5 minut (w tym czasie myłem np. felgę), później znowu mozolne polerowanie powstałej "mgiełki" dla uzyskania połysku. Cały samochód, i od nowa. W sumie ze trzy warstwy wosku tak nałożyłem - ponoć ma to być niezła ochrona przeciwko ptasim kupom które są bardzo szkodliwe dla lakieru.
Nawoskowałem też felgi, no przecież są lakierowane. Później zostało jeszcze umycie wszelkich plastików plakiem matowym - to idzie szybko, psik psik i wytrzeć. Dużo tych plastików jest, ale to jednak nie ta sama męczarnia, co woskowanie. Plak nadaje się też do deski rozdzielczej i innych plastików w środku. W sumie zeszło na to pół dnia, na świeżym powietrzu, ciepło, bezwietrznie, relaks.
Zrobiłem kilka zdjęć na miejscu, ale wieczorem naszło mnie jeszcze na kilka, więc zajechałem pod centrum handlowe, gdzie mają ładny fioletowy neon, który sobie upatrzyłem na źródło światła wydobywające blask mojego świeżo nawoskowanego lakieru. Tu niespodzianka - stało tam kilka samochodów z których dobywało się głośne "umc, umc", a jeden nawet urządzał pokaz domorosłego driftingu na pustym parkingu. Nie było to jednak przeszkodą, a raczej to, że zapomniałem statywu, ale kilka zdjęć udało się zrobić.
Pieknie wykonane foty, przywróciłeś Dusterowi salonowy wygląd ;) Mam pytanie do Ciebie oraz do pozostałych forumowiczy:
- na jakie gratisy mogę liczyć zamawiając wersję Laureate z silnikiem benzynowym, napęd na jedną oś, z pakietem Look. Osobno zdaje się będę musiał zamówić podłokietnik (myslałem, ze Laureate ma to w standarcie) oraz skórkę na kierownicę i gałkę.
Z radia zrezygnowałem, doświadczenia i sugestie innych przekonały mnie do inwestowania poza salonem - dobrze, że Laureate ma założoną instalację pod radio, rozumiem, że antenę też?
Chcialbym na pewno dodatkowo: chlapacze oraz listwy na nadkola i boczne do drzwi. Nie wiem, czy o te dodatki mozna się targować? Wiem, że niektore salony nic nie dają, dają tylko breloczek ale są też takie, co dokładają np. autoalarm lub blokadę skrzyni biegów + np. dywaniki.
I jeszcze najwazniejsza sprawa ! w jakim momencie mozna się potargować? Przed wpłatą zaliczki?
Czy też przed odbiorem auta z salonu? Za wszystkie uwagi, poprawki i sugestie będę wdzięczny.
Mam jeszcze pytanie, odbierałeś auto w grudniu, jakie opony były na alufelgach? Zimowe?
Znajomi sugerowali (też odbiorę swoje w grudniu) abym takie dostał gdyż pora roku niejako wymusza ;)
Z drugiej strony wiem, że zakladają wielosezonowe (jakże stara i nieaktualna terminologia) i mają problem z głowy.
Mam jeszcze pytanie, odbierałeś auto w grudniu, jakie opony były na alufelgach? Zimowe?
Znajomi sugerowali (też odbiorę swoje w grudniu) abym takie dostał gdyż pora roku niejako wymusza ;)
Z drugiej strony wiem, że zakladają wielosezonowe (jakże stara i nieaktualna terminologia) i mają problem z głowy.
Wszystkie Dustery czy to odbierane zimą czy latem są dostarczane na oponach letnich.
Poszczególne egzemplarze różnią się tylko marką, ja np. dostałem Continental, ale zdarzają się też innej firmy.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-04-15, 11:00
piotrkrk, byłbym bardzo wścibski gdybym spytał jakiego aparatu używasz do tych fotek które wstawiłeś? Kiedyś się bawiłem z ojcem w samodzielne wywoływanie czarno-białych fotek (sprzęt typu siema,zenit itp), teraz chciałbym się zająć amatorsko cyfrowymi fotkami (póki co używam prostego jak budowa cepa canona power shit a490)
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-04-15, 11:27
benny86 napisał/a:
piotrkrk, byłbym bardzo wścibski gdybym spytał jakiego aparatu używasz do tych fotek które wstawiłeś?
Dołączam się do prośby wścibskiego kolegi. :) Jeszcze lepszy byłby cały EXIF. :]
benny86 napisał/a:
(póki co używam prostego jak budowa cepa canona power shit a490)
To człowiek robi zdjęcia, nie aparat! ;) Oczywiście, powyżej pupy się nie podskoczy i pewne rzeczy będą trudne do osiągnięcia przy użyciu małpki, jeśli nie niemożliwe. Ale przy odrobinie samozaparcia można nawet takim małym Canonem wiele zdziałać. Jeśli brakuje Ci rozmaitych bajerów software'owych (histogramy, RAWy, kafelki, duperelki), to obczaj CHDK. Tutaj masz próbkę, co można zdziałać takim śmiesznym Canonem. :)
Wsztyko przed Tobą ... tajemnica dobrych zdjęć to lustrzanka (niekoniecznie z górnej półki) + obróbka. Chyba nie przesadzę, że proporcje umiejętności rozkładaja się przynajmniej pół na pół.
piotrkrk, byłbym bardzo wścibski gdybym spytał jakiego aparatu używasz do tych fotek które wstawiłeś? Kiedyś się bawiłem z ojcem w samodzielne wywoływanie czarno-białych fotek (sprzęt typu siema,zenit itp), teraz chciałbym się zająć amatorsko cyfrowymi fotkami (póki co używam prostego jak budowa cepa canona power shit a490)
A ja nadal wywołuję czasem negatywy cz-b w łazience, ale to głównie w celach relaksacyjno-medytacyjnych, taka powolna fotografia jest dobrym wytchnieniem :)
bebe napisał/a:
To człowiek robi zdjęcia, nie aparat!
Faktycznie, to człowiek, nie aparat! A nawet dodam, że to światło maluje, nie aparat. A jeśli już sprzęt, to ważniejszy jest obiektyw, który to światło zbiera. Aparat to tylko głupia końcówka która już gotowy, podany mu obraz rejestruje.
No ale najważniejsze jest światło, czyli umiejętność znalezienia takiego miejsca i takich warunków oświetleniowych aby wydobyć to na czym nam zależy a ukryć to co zbędne. A jak takiego światła nie ma, to można je sobie stworzyć - od tego są lampy błyskowe, blendy itd. Zdjęcie profilowe (pod moim nickiem) zrobiłem właśnie z użyciem lampy błyskowej trzymanej w ręku. Ale to już chyba temat na inne forum.
Zdjęcia z woskowania, te dzienne, są w 90% robione starym kompaktem Panasonic FX-07, bodajże pięcioletnim już. Te nocne robiłem lustrzanką Canona, ale to dlatego, że nie miałem statywu i kompakt przy wysokich czułościach wymięka swoim szumem. Gdybym zabrał statyw, można by je spokojnie zrobić i kompaktem i pudełkiem po butach z dziurą - pinholem.
Mam zapytanko co mi brakuje żeby zobaczyć fotki u kolegi piotrkrk .Wyświetlają mi się tylko obrazeczki z żabką w środku.Sory za głupie pytanie ale dzięki za podpowiedź
Krótki raport z oblężonej twierdzy. Licznik wskazuje już 3500km, z czego 1000km przejechałem w święta. Wtedy też przyszło ciepło i słońce, jazda przy otwartych oknach, więc z potrzeby chwili pojawił się pomysł na
Owiewki
czytałem już kiedyś na forum post w którym ktoś strasznie psioczył na owiewki Heko, więc je z góry skreśliłem. Telefon do ASO - mają oryginalne owiewki do Dustera, mogę jutro przyjeżdżać na montaż. Interesowały mnie tylko te na przód, więc cena nawet znośna. Montaż trwał kilkanaście minut, po czym miałem nie otwierać okien przez najbliższą dobę, aby klej związał (czy aby na pewno jest tam klej? no ale bardziej się w to nie wgłębiałem). Potem miała miejsce dość zabawna sytuacja gdzie panowie w ASO kłócili się między sobą ile mam zapłacić za montaż, jeden mówił, że 40zł, drugi że 20zł a trzeci, że gratis. W końcu ten co obiecywał gratis zakrzyczał pozostałych i mowi że on to bierze na siebie i żeby mi w głowie tamci nie mieszali. W ten sposób stałem się szczęśliwym posiadaczem owiewek za jedyne 193zł, montaż gratis.
Jazda z owiewkami jest bardzo przyjemna, są przyciemniane, więc dodatkowo robią za skuteczny filtr przeciwsłoneczny w niektórych sytuacjach. Szyba nie zawadza o nie, wydają się solidne. Ogólnie polecam.
Samochód trochę przykurzony, więc zdjęcia są jakie są:
Przy okazji wypadu w słowackie Tatry wypatrzyłem Dustera - był to służbowy samochód schroniska położonego na wysokości ok 1660m npm. oczywiście wersja 4x4. W sumie na Słowacji jeździ sporo Dusterów, w Krakowie też widuję je ostatnio bardzo często.
Wyglądają solidnie i "twarzowo" ;) nigdy nie korzystałem z tych wynalazków, opisz jaki jest komfort z uzytkowania - mam na myśli przed i po załozeniu owiewek.
Samochód trochę przykurzony, więc zdjęcia są jakie są
Nic nie widać (przykurzenia). Ja nie wiem, albo króluje fałszywa skromność w tym temacie, albo użytkownicy bardzo pedantycznie podchodzą do czystości swych aut
Samochód trochę przykurzony, więc zdjęcia są jakie są
Nic nie widać (przykurzenia). Ja nie wiem, albo króluje fałszywa skromność w tym temacie, albo użytkownicy bardzo pedantycznie podchodzą do czystości swych aut
Nie tylko do aut, do wszystkiego :D Oj przerąbane ze mną jest.
Cytat:
Wyglądają solidnie i "twarzowo" ;) nigdy nie korzystałem z tych wynalazków, opisz jaki jest komfort z uzytkowania - mam na myśli przed i po załozeniu owiewek.
Chronią przed bocznym słońcem, można jeździć z uchylonymi szybami, jest świeże powietrze i przewiew, ale nie ma przeciągu. Na postoju można zostawić leciutko uchylone szyby, a nie widać tego, że są uchylone, dzięki czemu nie powstaje taki zaduch jak w zamkniętym samochodzie.
Można jeździć z uchylonymi szybami w deszczu, nie zacina do środka, a dzięki przewiewowi szyby nie parują - przetestowane w ostrej ulewie na Słowacji w górach, gdzie temperatura momentalnie spadła do jakiś 5 st. C.
Z wad - ograniczają pole widzenia, trzeba czasem odchylić głowę od stałej pozycji jazdy, zwłaszcza na skrzyżowaniach, zakrętach.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2011-05-11, 20:50
mrówa napisał/a:
piotrkrk napisał/a:
Samochód trochę przykurzony, więc zdjęcia są jakie są
Nic nie widać (przykurzenia). Ja nie wiem, albo króluje fałszywa skromność w tym temacie, albo użytkownicy bardzo pedantycznie podchodzą do czystości swych aut
Jak tamten jest przykurzony to zobacz mój -auto robocze, myty ostatnio chyba w marcu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum