Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2011-05-09, 15:28 Bezpieczeństwo w sieci
Tak trochę edukacyjnie, a może ktoś podzieli się wiedzą, czy odnotowuje ataki na swój komputer, czy jest on stale podłączony do sieci, czy posiada zainstalowane jakieś programy zabezpieczające (chodzi o rodzaj, nie nazwę producenta). Czy wreszcie odkrył, że dzieci uwielbiają pod nieobecność rodziców przeglądać strony z gołymi babami
Takie proste wypełnianie formularza do narodowego spisu powszechnego, a ile cennych informacji można przy okazji przechwycić...
"Przy pomocy odpowiednio spreparowanych e-maili został rozpropagowany trojan Zbot/ZeuS, atakujący klientów banków, w tym działających w Polsce. Wykradał on dane konieczne do logowania i wykonywania przelewów bez wiedzy użytkownika. Podobne metody wykorzystano przy ataku na system handlu uprawnieniami do emisji CO2."
"Prawie 39 proc. ataków internetowych na polskie instytucje rządowe pochodziło z komputerów w Chinach, ponad 25 proc. - z USA. Według ABW, nie odbiega to od trendów światowych. Statystyki te dotyczą jedynie lokalizacji komputerów, które bywają wykorzystywane przez przestępców bez wiedzy właścicieli; ABW zaznacza, że faktycznie ataki mogły pochodzić z innego miejsca. W prawie 13 proc. przypadków nie udało się ustalić, skąd pochodził wykorzystany w ataku komputer."
fajnie, że i takie tematy poruszamy na forum (bądź co bądź motoryzacyjnym ) wszak kontaktujemy się głównie za pośrednictwem sieci... poruszanie m.in. takich tematów ma również sens... brawo ian za pomysł...
Jako informatyk stwierdzam, że mam gdzieś zabezpieczenia na moim prywatnym komputerze wszystko co mi potrzeba, łącznie z obrazem dysku systemowego, mam na dysku zewnętrznym i jak coś się dzieje niedobrego, to po prostu odpalam obraz i z czaszki . Na codzień mam włączony tylko odrobaczacz. Regularnie ściągam i łatam aktualizacjami - to podstawa, "odkurzam" i od czasu do czasu przelecę skanerem on-line. Polecam blokery na reklamy tak na marginesie . Komp chodzi już kilka miesięcy - cud miód i orzeszki. Non stop na wifi (różne źródła), a wyłączam w sumie tylko na noc tak na dobrą sprawę. Aha jeszcze jedno FAT32 twoim przyjacielem jest - dotyczy szczególnie zagorzałych użytkowników konta administratora.
Ostatnio zmieniony przez koniu 2011-05-09, 18:51, w całości zmieniany 2 razy
nie wiem jaki procent Klubowiczów jest informatykami... podejrzewam, że niewielki... może wywołanie dyskusji na forum, wypowiedzi takich znawców tematu jak Ty koniu pozwolą skorzystać tym kumatym inaczej... a możesz polecić jakiś bloker na reklamy...
nie wiem jaki procent Klubowiczów jest informatykami... podejrzewam, że niewielki... może wywołanie dyskusji na forum, wypowiedzi takich znawców tematu jak Ty koniu pozwolą skorzystać tym kumatym inaczej... a możesz polecić jakiś bloker na reklamy...
"Ad Muncher" krówka ładnie "muczy" i "zjada" reklamy heh. Wersja 30 dni, ale jak coś to PW
PS. Pewnie moi koledzy po fachu zaraz mnie zjedzą za te teksty o zabezpieczeniach hehe.
A ja jako informatyk - amator ciągle zmagam się z problemami ludzi, którzy mają w ogóle nie zabezpieczone komputery - ile tego robactwa można nałapać?! Używam i polecam pewne, darmowe oprogramowanie na literkę A (jego najmocniejszą stroną jest skanowanie przed włączeniem systemu - na razie nie zawiódł mnie nigdy). Odnośnie reklam - AdBlock dla Firefoxa.
Ja staram się przestrzegać kilku zasad:
1. włączony Windowsowy firewall (dla zwykłego zjadacza chleba w zupełności wystarczy);
2. zainstalowany antywirus - wystarczy jakiś darmowy ja mam AVG;
3. nie uruchamiać aplikacji z nieznanych źródeł (przykładowo cracków), na te najbardziej złośliwe, program antywirusowy może nie pomóc. Dla przykładu kolega chciał Office 2010, pobrał jakiś dziwny soft. Sprawdził antywirusem (nie pamiętam niestety jakim). Program uruchomił, po czym ten znikł, a Windows po ponownym uruchomieniu komputera nie wstał.
4. aktualizacje systemu;
Dobrze jest też mieć bezpośrednio do sieci wpięty router (przykładowo router wifi) a dopiero do niego komputer. Dzięki temu sieć wewnętrzna nie jest widoczna "na zewnątrz" co też utrudnia (nie uniemożliwia) dostęp. Oczywiście należy go (router) w miarę poprawnie skonfigurować (WPA2, itp).
Ja mam już system (Windows 7) prawie 1.5 roku na laptopie zainstalowany i nic złego się z nim nie dzieje. Swoją drogą Windows 7 jest bardzo udanym oprogramowaniem. Wcześniej pracowałem na Linuksach (Suse, Debian 3.0, Ubuntu) i trzeba przyznać, że je nic nie ruszało - nie trzeba było nawet specjalnie uważać.
Moim zdaniem duża część informacji podawanych przez media, jeśli chodzi o bezpieczeństwo (przykładowo, że ktoś może przejąć kontrolę nad komputerem itp) to szukanie taniej sensacji. Stosowanie się do kilku prostych reguł może uchronić nas od przykrych niespodzianek. Dla prawdziwych włamywaczy nasze komputery są bezwartościowe - przynajmniej moim zdaniem .
jak ktoś będzie chciał się włamać to i tak się włamie tak samo jak z samochodem.
Najlepsza jest prewencja
Aznar napisał/a:
1. włączony Windowsowy firewall (dla zwykłego zjadacza chleba w zupełności wystarczy);
2. zainstalowany antywirus - wystarczy jakiś darmowy ja mam AVG;
3. nie uruchamiać aplikacji z nieznanych źródeł (przykładowo cracków), na te najbardziej złośliwe, program antywirusowy może nie pomóc. Dla przykładu kolega chciał Office 2010, pobrał jakiś dziwny soft. Sprawdził antywirusem (nie pamiętam niestety jakim). Program uruchomił, po czym ten znikł, a Windows po ponownym uruchomieniu komputera nie wstał.
4. aktualizacje systemu;
3. Nie lepiej szukać darmowych substytutów płatnych programów
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
Dla niezwykłego "zjadacza chleba" też - w win7 ma całkiem spore możliwości...
Aznar napisał/a:
2. zainstalowany antywirus - wystarczy jakiś darmowy ja mam AVG;
- jak ktoś ma legalnego windowsa (od xp poczynając) to polecałbym Ms Security Essentials - proste i nieobciążające...
Aznar napisał/a:
3. nie uruchamiać aplikacji z nieznanych źródeł (przykładowo cracków), na te najbardziej złośliwe, program antywirusowy może nie pomóc. Dla przykładu kolega chciał Office 2010, pobrał jakiś dziwny soft. Sprawdził antywirusem (nie pamiętam niestety jakim). Program uruchomił, po czym ten znikł, a Windows po ponownym uruchomieniu komputera nie wstał.
4. aktualizacje systemu;
zdecydowanie...
Dodałbym jeszcze: bezwarunkowe działanie na koncie nieadministracyjnym, nieszwendanie się w dziwnych zaułkach internetu i nie ma się czego bać...
Dla linuksiarzy... co kto lubi. Generalnie - działanie na koncie zwykłego usera...
(hardkorzy mogą korzystać tylko z powłoki i lynksa )
Jak ktoś lubi za to "szwendanie się w dziwnych zaułkach internetu" - to niech se postawi maszynę wirtualną i z niej działa.
Aznar napisał/a:
Dobrze jest też mieć bezpośrednio do sieci wpięty router (przykładowo router wifi) a dopiero do niego komputer. Dzięki temu sieć wewnętrzna nie jest widoczna "na zewnątrz" co też utrudnia (nie uniemożliwia) dostęp. Oczywiście należy go (router) w miarę poprawnie skonfigurować (WPA2, itp).
Hardkory nie uzywają tego - efektywniejsze (i bardziej geek'aste ) jest używanie czystego, nieszyfrowanego wifi, bez dhcp wystawionego w "eter" ale za to z vpn-em. Ale to zabawa...
Generalnie zaś nie włączać niepotrzebnego oprogramowania...
Ja już miałem atak na mój komputer dobrze że akurat siedziałem przy kompie,szukałem map do nawigacji na androida i wtem z nienacka mój anty wir poinformował mnie że sam jest wirusem i musi się zwalczyć,a firewall napisał że został pokonany i właśnie ktoś przegląda moje dane- a najlepsze jest to że mój stary komp dostał takiego speedu że uhhuhu, na szczęście wyciągnięcie wtyczki z modemu pomogło na chwile ,ale musiałem się cofnąć z systemem żeby zmienić zabezpieczenia.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-09, 21:52
Jestem informatykiem, ale unixowym. :)
Zanim nastał Security Essentials, używałem darmowego Avasta (wymagana rejestracja tylko). Insza inszość, że nie wystawiam windowsianych kompów na zewnątrz, z modemem gada router, a na routerze mam tylko przekierowane porty do serwerów (ów, bo chwilowo są dwa :), i to zasadniczo wystarcza. Do blokowania reklam - AdBlock. Fajnym pomysłem okazały się legalne Windows 7 - można bez strachu używać wbudowanego firewalla, wspomniane Security Essentials jest jedynym antywirusem, który nie zamula systemu i nie ma dziwnych narowów (Avast czasami potrafił wywalić ustawienia DNSów, bo tak! :), mało kto wie, ale nawet w wersji Home jest prawdziwy support ze zgłaszaniem problemów i firmą-krzak, która usiłuje pomóc userom (w Polsce jest to Lion-cośtam), a na 8 GB RAMu śmiga aż miło. :) Mam wrażenie, że czasy partyzantki windowsowej odchodzą pomału w zapomnienie. :]
Informatyka nie jest mi obca. Powiem wiecej w komputerach siedze od "Czernobyla" zaczynajac na ZX_Spectrum, ZX_Spectrum +, C64, Amiga 500, Amiga CDTV(jeszcze lezy w szafie) i nie pomne ile i jakich PC. Poznalem wiele OS'ow (najbardziej XP). Ale od ponad roku mam postawiony legalny darmowy okienkowy Linux Ubuntu. Dystrybucja majaca wsio co potrzebne aby surfowac, ogladac filmy, (posiada wszystkie potrzebne kodeki) slychac muzy, edytowac grafike i filmy, pisac i czytac dokumenty. Acrobat Reader, Skype, GG-klient, Google Earth, Picasa, OpenOffice, Firefox, Klient torrentow i duzo innych bardziej lub mniej potrzebnych aplikacji. Srodowisko graficzne-okienkowe skonfigurowane jak Windows7. Naprawde nie odczuwam braku lub potrzeby uzywania windowsa. Jest nawet emulator windows XP jabym cos okienkowego chcial bardzo odpalic. Mam co prawda laptopa z windowsem do zadan wymaganych przez aplikacje, ktore nie chodza pod linuxem ale rzadko go uzywam. Powiem teraz jak J.Maznas z Automaniaka TVN Turbo: A wiecie co jest najlepsze w tym wszystkim? To ze na linuxa nie potrzeba antywirusa i jest ich jak na lekarstwo w sieci. A wiecie dlaczego? Bo wirusy i robaki sa pisane na systemy Windows i Mac OS. I tu wychodzi wyzszosc Linuxa nie liczac tego ze jest legalny za darmo.
pozdrawiam
Jacek
_________________
Ostatnio zmieniony przez Daster 2011-05-10, 07:35, w całości zmieniany 2 razy
Linux generalnie wystarczyłby 80% użytkownikom (przynajmniej). Gorzej jeśli chce się uruchomić coś specyficznego: drukarka, internet poprzez GSM, itp. Po prostu Linux ogólnie kuleje pod względem sterowników do urządzeń (jest już lepiej niż kiedyś ale do Windows to niestety pod tym względem jeszcze daleko).
Używałem ten OS przez wiele lat (głównie w trakcie studiów i przed). Miałem wówczas dużo czasu na zabawy z ustawieniami, grzebaniem w plikach konfiguracyjnych itp. Jednakże, gdy zaczęło brakować czasu (praca, rodzina itp) uświadomiłem sobie, że za dużo czasu czasami muszę poświęcić na "duperele" zamiast skupić się nad właściwymi zadaniami. A ostateczną decyzję o przesiadce na Windows podjąłem po:
1. nie działające odtwarzanie filmów DVD w nowym czytniku Pionner, Ubuntu próbuje już błąd naprawić 2.5 roku ;-/. Odtwarzacz kupiony specjalnie pod mediacenter podłączony do telewizora, więc jednym z jego głównych zadań to właśnie odtwarzanie filmów DVD. Oczywiście pod Windows 0 (zero) problemów. Dla niedowiarków tutaj są szczegóły: launchpad.
2. usunięcie z kernela wsparcia dla Wifi wbudowanego w mojego starego laptopa na rzecz "otwartego" sterownika. Po pobraniu poprawek systemu, i zrestartowaniu kompa zostałem odcięty od Internetu. Jedyną rzeczą jaka wówczas działała to była lampka sygnalizująca czy Wifi jest włączone czy nie. Po kilkunastu godzinach poświęconych na uruchomienie tego stwierdziłem, że "hak im w srak";
3. brak niektórych programów, które są mi niezbędne do pracy: Visual Studio, MS SQL itp.
Ale tak jak napisałem wcześniej, nie trzeba specjalnie żadnych zabiegów, żeby być w pełni bezpiecznym.
Wirusy jednak istnieją, wczoraj coś napisałem w tym wątku, a dziś mój wpis nie istnieje.
TD Pedro napisał/a:
coś jest na rzeczy również zauważyłem, że niektóre moje posty "wyparowały"...
Co do avasta, używałam od zawsze i nigdy problemu nie było. Plusem było to, że gdy wszędzie zapanował XP, avasta spokojnie można było nadal używać na 95/98.
Aż miło przeczytać że ktoś zna się na tym wszystkim. I to było szczere, żeby nie było!
A skoro tak to żal żeby taka wiedza się marnowała.
Pozwolę więc sobie zasięgnąć opinii co do MS Security Essentials, działającego pod XP.
Co prawda siódemkę kupiłem już jakiś czas temu ale przyzwyczajenia wzięły górę. Wspomniany Avast i inne darmowe odpadają bo komputerek stoi w pracy.
I teraz najlepsze, niektóre antywirusy przkonują mnie że oprogramowanie zainstalowane na komputerze jest fee i próbują je naprawiać. Inne tego nie robią i te dopiero są podejrzane bo ja wiem ze to oprogramowanie jest jednak lekko trefne.
MS Security Essentials jest darmowy więc moja podswiadomosć przekonuje mnie z kolei, że coś za co nie trzeba płacić jest niekoniecznie najlepsze.
Trzeba też wiedzieć że kompik ze światem łączy się za pomocą sieci GSM, więc może i tu pomógłby routerek ??
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-10, 15:25
stempik napisał/a:
MS Security Essentials jest darmowy więc moja podswiadomosć przekonuje mnie z kolei, że coś za co nie trzeba płacić jest niekoniecznie najlepsze.
Wydawcą MS Security Essentials jest Microsoft. :) Co z jednej strony oznacza słynną, microsoftową jakość, ale z drugiej dzięki microsoftowemu know-how odnośnie integracji z systemem ten antywirus jest znacznie lżejszy, jeśli chodzi o zasobożerność, od konkurencji. Jeśli chodzi o oferowane bezpieczeństwo, to podejrzewam, że dla zastosowań przeciętnego Kowalskiego spokojnie wystarczy. Jeśli przeciętny Kowalski uprze się na zabawy z trefnym softem, to najlepszy i/lub najdroższy antywirus nie pomoże.
stempik napisał/a:
Trzeba też wiedzieć że kompik ze światem łączy się za pomocą sieci GSM, więc może i tu pomógłby routerek ??
Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić, ale może mało widziałem. :) Jak dokładnie miało by to wyglądać? Router z portem USB/PCIExpress i w niego wpięty modem GSM? Są takie routery w ogóle?
Według mojej wiedzy: jeśli chcesz kombinować z oprogramowaniem wątpliwej proweniencji, to może pomóc dobry (nie systemowy) firewall, który początkowo będzie pytał o wszystkie wychodzące połączenia. Wtedy, jeśli jakiś syf spróbuje "zadzwonić do domu", masz szansę się o tym dowiedzieć. Jeśli boisz się ataków z zewnątrz (dial-up przez GSM), systemowy firewall i jakiś sensowny antywirus powinny wystarczyć. Jak zaglądam przypadkiem w logi na routerze, to najwięcej badziewia usiłuje wbić się na otwarte porty windowsianych protokołów sieciowych (port bodajże 139 i okolice). Wystarczy zadbać o to żeby firewall zawsze odrzucał połączenia na te porty w sieciach niezaufanych, i 90% ataków masz z czapki.
Disclaimer: Moja wiedza nie musi być pełna, ani w ogóle być w relacji z rzeczywistością, gdyż, jak już wspominałem, to nie moja działka. :)
czyżbym czuł subtelną nutkę ironii?? - myślę, że raczej problemem jest to, że szanowny Ms nauczył zarówno użytkowników jak i programistów działać na koncie administracyjnym
stempik napisał/a:
za pomocą sieci GSM, więc może i tu pomógłby routerek ??
bebe napisał/a:
Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić, ale może mało widziałem. :) Jak dokładnie miało by to wyglądać? Router z portem USB/PCIExpress i w niego wpięty modem GSM? Są takie routery w ogóle?
1. Są takie routerki...
2. ale po co??? Routerek generalnie służy do rozdzielania dostępu do internetu (albo inaczej: łączenia dwóch i więcej sieci). Więc jeżeli korzystasz tylko z jednego kompa, nie widzę potrzeby stosowania tego czegoś. Soft / sterowniki do modemu masz już zainstalowane. Sama funkcja pt "firewall" jest tylko dodatkiem - mszd... nie uzasadniającym stosowania routerka tylko dla istnienia owego firewalla. Ten wbudowany w system win7 jest lepszy. Ten wbudowany w win xp jest porównywalny - oczywiście pisząc to mam na myśli tzw routery "budżetowe" żadne tam ASY itepe...
bebe napisał/a:
jeśli chcesz kombinować z oprogramowaniem wątpliwej proweniencji, to może pomóc dobry (nie systemowy) firewall, który początkowo będzie pytał o wszystkie wychodzące połączenia
Nie. Firewall służy tylko i wyłącznie do filtrowania ruchu ip/tcp/utp.
bebe napisał/a:
Jeśli boisz się ataków z zewnątrz (dial-up przez GSM), systemowy firewall i jakiś sensowny antywirus powinny wystarczyć. Jak zaglądam przypadkiem w logi na routerze, to najwięcej badziewia usiłuje wbić się na otwarte porty windowsianych protokołów sieciowych (port bodajże 139 i okolice). Wystarczy zadbać o to żeby firewall zawsze odrzucał połączenia na te porty w sieciach niezaufanych, i 90% ataków masz z czapki.
Generalnie racja - ale ja bym napisał:
"Wystarczy zadbać o to żeby:
1. Modem nie odpowiadał na żadne telefony,
2. firewall zawsze odrzucał połączenia przychodzące, chyba, że jawnie i świadomie je zaakceptujemy.
3. mieć aktualne oprogramowanie i sygnatury av
i 90% ataków masz z czapki."
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-05-10, 18:12
mag napisał/a:
bebe napisał/a:
jeśli chcesz kombinować z oprogramowaniem wątpliwej proweniencji, to może pomóc dobry (nie systemowy) firewall, który początkowo będzie pytał o wszystkie wychodzące połączenia
Nie. Firewall służy tylko i wyłącznie do filtrowania ruchu ip/tcp/utp.
Chodzi mi oczywiście o wychodzący ruch sieciowy, nie połączenia GSM. :) Swoją drogą, zainstalowanie takiego firewalla to cenne doświadczenie, chociaż nieco podkopujące wiarę w człowieka - systemowy firewall po cichutku wypuszcza ruch z określonych aplikacji, taki normalny firewall go sygnalizuje (w trybie uczenia) - można się przekonać, jak wiele aplikacji systemowych usiłuje "zadzwonić do domu" (najczęściej - do Microsoftu)...
systemowy firewall po cichutku wypuszcza ruch z określonych aplikacji, taki normalny firewall go sygnalizuje (w trybie uczenia) - można się przekonać, jak wiele aplikacji systemowych usiłuje "zadzwonić do domu" (najczęściej - do Microsoftu)...
Nie demonizujmy najczęściej jest to związane z aktualizacjami (system, java autoupdater, sterowniki ATI/NVIDIA etc...). Nieszczęsny Ms nie jest aż tak zachłanny na dane prywatne jak nie przymierzając takie Apple - jest po prostu zbyt na celowniku... I znowu wiele opensource'owych programów też wysyła swoje dane gdzieś (ale jest to dokładnie opisane w jakimś README, manualu lub wyskakującym okienku)... Więc nie demonizujmy Msa...
Z innej beczki: spróbujcie programu o nazwie PSI (Secunia Personal Software Inspector) - jeżeli ktoś chce aktualnego softu - to jest całkiem skuteczne - i free
Jest taka anegdotka. Oppenheimer, Feynman i Fermi przedstawiają studentowi jakieś zagadnienie. Rzecz jasna w takiej kolejności.
Więc gdyby Panów było trzech to miałbym z czapki.
Zostałem zmuszony do weryfikacji własnych przekonań i ... jedyne wyjście jakie widzę to komercyjny i mało znany kombajn wielosilnikowy. Na dzień dzisiejszy na mojej liście 1 miejsce zajmuje Trust Port Total Protection na silniku m. in. BitDefendera.
Mam jeszcze pytanie do kolegów po fachu, bo ciągle mnie gryzie jedna rzecz - czasem po "zwisie" firefoxa komp dostaje zamulenia. Objawem jest zużywanie CPU na poziomie ok. 40% przez proces System, a dokładniej jego podgałąź Interrupts. Nie mam kompletnie żadnych konfliktów sprzętowych, mało tego, nie mam BIOSu, bo działam na MacBook'u. Próbowałem różnych sposobów i zawsze po jakimś czasie problem sam się naprawiał nie wiedząc czemu jakieś pomysły?
Ostatnio zmieniony przez koniu 2011-06-05, 10:24, w całości zmieniany 1 raz
koniu: mało danych... (ale to normalne ) - strzelam - system robi zrzut pamięci procesu.
Jaki system? Co to znaczy "po zwisie"? Firefox - jaka wersja? Co to znaczy "po jakimś czasie" i "problem sam się naprawiał" tzn. co? firefox przestał zwisać? czy komputer przestał zmulać?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum