Nie znalazłem tematu tego typu, ale jeśli gdzieś jest zasłużenie mi się oberwie
Daćkę kupiłem pod koniec grudnia z drugiej ręki. Stan samochodu idealny, przebieg 80 000 km. Poprzedni właściciel wręcz pedantyczny (dla mnie dobrze), bo zgłaszał do ASO najdrobniejsze znaki zapytania i na wszystko miał papiery. Zachowawczo wymieniony pasek rozrządu i olej (na koszt sprzedawcy), gdyż samochód przez rok stał. Po trzech miesiącach doszedł pasek klinowy (już zaczął się rwać). Gdzieś tak miesiąc temu zauważyłem, że czasami ma problem z przyśpieszaniem - ja mu pedał w podłogę, a on bardzo powoli. Raz ok, idzie pełną parą, a raz znowu marudzi Minęło trochę, myślę, może mam tylko dziwne wrażenie, zwłaszcza, że chwilę nie jeździłem. Gdy jednak znowu zacząłem, spod maski usłyszałem dziwny dźwięk jaki wydaje koło, które podczas pracy brzegami odchyla się od swojej osi. No nic, jeżdżę dalej i słucham, przyglądam się, zaglądam pod maskę i nic nie widać. Tydzień temu zauważyłem następny objaw. Silnik na wolnych obrotach zaczął falować. Co dziwne nie robił tego zawsze ale znowu kiedy miał taki kaprys, choć często się to zdarzało, a spod maski zaczął dochodzić dźwięk pogłosu uderzenia metalu o metal.
Koniec tego, jadę na diagnostykę Wyskoczył błąd synchronizacji czujników rozrządu. Diagnoza? Zapewne czujnik się zepsuł, a podobno często się tak zdarza i mało prawdopodobne, aby rozrząd źle był złożony. Zadzwoniłem jednak gdzie zacząłem go serwisować od wymiany paska klinowego (rozrząd robiony gdzie indziej). Tutaj mówią, że zepsucie czujki mało prawdopodobne i stawiają na przestawiony rozrząd (zajmują się głównie autami francuskimi). Zaufałem im, bo przekonałem się na własnej skórze, że są uczciwi i rzetelni. Zostawiłem samochód i przed chwilą dostałem telefon, że koło wałka rozrządu jest do wymiany i przez to rozrząd się przestawił, a co za tym idzie cały rozrząd do wymiany. Koszt zamknął się przed tysiącem.
Co by było gdybym jeździł dalej? Nie chcę nawet myśleć. Nie ignorujcie żadnego dźwięku, nawet jak jest słabo słyszalny. Tak było teraz i mogło się źle skończyć.
Dzisiaj jeszcze jadę odebrać auto i zobaczyć to nieszczęsne koło
Ostatnio zmieniony przez marcin_dw 2011-08-10, 14:51, w całości zmieniany 1 raz
Teoretycznie tak, ale wolałem tam nie oddawać. Rozrząd był wtedy robiony gratis w warsztacie należącym do dealera samochodowego. Poprzedni właściciel oddał go w rozliczeniu i dlatego przez rok stał. W poprzednim poście o dealerze i pierwotnym właścicielu napisałem jako poprzednim jednym właścicielu, bo dealera nie ma co liczyć. Z dokumentów wychodzi, że samochód nie był w ogóle przez Niego używany. Wolę teraz zapłacić i mieć pewność że będzie ok oraz mieć gwarancje. Nie ma też pewności, czy koło było wtedy już uszkodzone. Mógłby powiedzieć, że było ok i po temacie.
Samochód odebrany. Rozrząd przestawiony był o 3 zęby, a poniżej załączam plik ze zdjęciem uszkodzonej części. W serwisie powiedzieli, że ona nawet całkiem urwała się z koła i dziwne, że samochód w ogóle palił. Widać Daćka tak łatwo się nie poddaje
Niestety pewności nigdy niestety nie ma, zostaje tylko zaufać serwisowi.
Wymieniałem u nich wcześniej pasek klinowy. Jadę spokojnie i nagle rewolucja pod maską - dudnienie, jakby zaraz miało wszystko wybuchnąć. Daćka i tu się spisała, bo dzielnie dojechała kilka kilometrów do serwisu na strzępach paska Od początku było nastawienie na wymianę również rolki, bo wg nich ona mogła być przyczyną (niedawno przed kupnem pasek wymieniany był przez poprzedniego właściciela i nie powinien się tak szybko zniszczyć). Późna sobotnia godzina już była, więc wzięli się za to w poniedziałek. Koło południa dostaję telefon, że samochód do odbioru i nie było potrzeby wymieniać rolki, bo okazało się, że jest w pełni sprawna. Dodatkowo sprawdzili wszystko co jest z tym związane. Wyszło, że wszystko jest b. dobrze spasowane i sprawne, lecz znaleźli delikatny luz na pompie wspomagania, który jak na razie nie powinien na to jeszcze wpływać. Oni też zarabiają na częściach i nastawili mnie już wcześniej na wymianę rolki. Okazali się uczciwi i zrobili tylko to co było niezbędne. W internecie można też znaleźć pozytywne opinie o nich. Robią głównie francuzy, więc mam jeszcze większy optymizm
W sumie to była moja trzecia wizyta u nich i każda pozytywna. Jasno wyjaśnili cały temat i człowiek wie na czym teraz stoi. Stare części można zobaczyć i wziąć, a na fakturze wyszczególniają numery katalogowe użytych części, więc łatwo można wyszukać co zamontowali. Daje to wszystko więcej spokoju.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum