Drodzy panie i panowie, jako założyciel tematu pozwolę sobie zwrócić uwagę, że troszkę odeszliście od klu tej historii. Ale wracając do tematu...czytając powyższe dochodzę do wniosku, że w zasadzie każdy z Was zdecydowałby się na zakup nowego auta, a nie rozważałby używki np. jakiejś innej marki. I powiem szczerze, gdy podobny wątek poruszyłem w zakładzie pracy w zasadzie 100% odpowiedzi brzmiała "kupuj używany" i przez to nadal jestem w rozterce. Po krótkiej analizie internetu konkurentem dla Dacii Duster/Logan w przedziale cenowym do 35tys. polecanymi modelami podobno są chociażby:
- Avensis III,
- Citroen C5 III,
-Mondeo Mk 4,
-Passat B7,
- A4 B8.
Zdaje sobie sprawę, że jest to forum Dacii, ale może jednak ktoś w Was jednak podziela zdanie moich "kolegów z pracy"?? Miał ktoś styczność z modelami wskazanymi powyżej??
Każdy z wymienionych modeli może być fajny, pomimo istnienia zapewne jakichś standardowych dla nich problemów (bo nie ma modeli idealnych).
Problemem nie jest styczność jednak z modelami, tylko szansa znalezienia jakiegokolwiek znośnego egzemplarza w potopie sprowadzanych używek o stanie bardzo różnym, ale raczej luźno związanym z ceną.
Większość nas wybrała bowiem daćki głównie z powodu tej jakiej-takiej pewności, jaką daje może i biedny, ale fabrycznie nowy samochód. Z używkami jest to absolutna "rosyjska ruletka" i nawet zainwestowanie sporej ilości czasu i wysiłku niewiele w tym zmienia...
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2019-03-26, 19:33
Też zdecydowałem się na Dacię bo szkoda mi było czasu na mozolne oglądanie tych nie wymagających żadnego wkładu finansowego samochodów w poszukiwaniu tego jednego który był tylko stuknięty, nie skasowany. Jak masz dużo czasu i cierpliwości to szukaj w Polsce, jak nie - kup nowy lub jedź do Niemiec.
Miałem sporo samochodów używanych, kilka kupiłem w Polsce, ale zawsze były one w takiej cenie że nie opłacałoby się reanimować z "przystanku autobusowego" - były to kilkunastoletnie auta klasy średniej wyższej - BMW E34czy Renault R25. Jak już było mnie stać na 4 -5 letnie auto to po obejrzeniu kilku "igieł" odeszła mi ochota - jak mówił mój kolega - nie jest "obrzydliwy" na stary samochód, za to jest - na taki który Niemiec skasował a Polak wyreanimował.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2019-03-26, 19:40, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 110 KM EDC
Rocznik: 2018
Wersja: Prestige Pomógł: 24 razy Dołączył: 27 Cze 2018 Posty: 1560 Skąd: WE, WPR
Wysłany: 2019-03-26, 19:44
kierownik10 napisał/a:
I powiem szczerze, gdy podobny wątek poruszyłem w zakładzie pracy w zasadzie 100% odpowiedzi brzmiała "kupuj używany" i przez to nadal jestem w rozterce.
A wiesz dlaczego? Schematy, mity, "brak prestiżu", stereotyp. Czy ktoś w zakładzie pracy jeździ Dacią?
Tutaj owszem każda sroczka swój ogonek chwali. To na pewno. Ale tutaj też masz użytkowników aut tej marki, którzy na własnym doświadczeniu widzą, że nie taka Dacia straszna, jak ją malują.
A na tzw. mieście, czy w zakładzie pracy (zakładając, że nie ma tam właścicieli Dacii) panuje obiegowa opinia o marce i typowo polskie stwierdzenie, że "lepiej zachodnia używka, niż nowa Dacia". Do tego dochodzi brak jakiegokolwiek prestiżu w Dacii i mamy odpowiedź na pytanie, dlaczego w Twoim zakładzie pracy 100% ludzi radzi Ci kupić używkę.
W niedzielę byłem pod Warszawą (mam tam domek na wsi) i po drodze zatrzymałem się przy wiejskim sklepie. Oczywiście zagadnęło mnie kilka osób, bo Dacia na typowej polskiej wsi to raczej rzadki widok. I co? Kpiarskie pytania, jak to jeździ, czy w ogóle jeździ i czy nie szkoda mi było tyyyyyle kasy wywalić na... Dacie??!! A na koniec "panie, ja niedawno kupiłem Audi A6 za dwa razy mniej, niż pan kupił tą Dacię... a Audi to jednak Audi..."
Audi A6 za 35 tys.? Nie skomentowałem tego mimo, że coś do powiedzenia mam, bo od lat pracuję w branży motoryzacyjnej.
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
w zasadzie każdy z Was zdecydowałby się na zakup nowego auta, a nie rozważałby używki np. jakiejś innej marki. I powiem szczerze, gdy podobny wątek poruszyłem w zakładzie pracy w zasadzie 100% odpowiedzi brzmiała "kupuj używany"
Hmmm.... no akurat dacie na rynku wtórnym póki co są w małej ilości zatem i na forum są głównie posiadacze nowych. Ponadto jak ktoś kupuje nową , to chce się dowiedzieć mozliwie dużo. Zatem statystycznie rzecz biorąc populacja użytkowników forum jest wybitnie niereprezentatywne do ogółu populacji.
Przy nowej dacii masz 5 letnią gwarancję ( pakiet easy service to raczej zdroworozsądkowe MUST HAVE). Assistance dacia na sporą większosć Europy. Takei ubezpieczenie też coś jest warte - jeśli planujesz wypad za granicę dalej niż na knedliki do Popradu.
Co do kolegów w pracy - ku mojemu ogromenmu zdziwieniu moi współpracownicy w wieku miłośników driftujacych "buni" na moje stwierdzenie, żę kupuję dacię - całkiem szczerze powiedzieli , że dla mnie to auto idealne, skrajnie poprawne, którym będę jeździł 30 lat. Jasne, że te 30 to gruba przesada, ale chodzi mi o nastawienie.
Co do używanego.... Bardzo sobie cenię wypowiedź z tego forum osoby, która napisałą, że po swój samochód pojechała do Niemiec. Kupiła auto nie z placu "nur fur export". Zapłąciłą więcej niż za ten sam rocznik w PL. Więc wszyscy mówili, że przepłacił. A gdy przez 7 lat nic się nie psuło wszyscy się dziwili, jak to możliwe. Jest to dość trafna diagnoza rynku używanych aut w PL.
Na forum , gdzie sporą większość stanowia osoby majace nowe auta, bo z ich kalkulacji wyszło, że tak w sumie lepiej, ciężko o uzasanidenie, żę należy zrobic dokładnie inaczej niż oni zrobili. Nawet, jeśłi ktoś uważa, że zrobili źle.
Moje osobiste zdanie jest takie - albo kupić staruszka za mniej niż 10 tysi - albo nowe z maksymalnymi dostępnymi na rynku gwarancjami. Warianty pośrednie - dla mnie - maja wady obu tych rozwiazań bardziej widoczne, niż zalety. Od 7 lat jeżdżę scenikiem 1 generacji i uważam to auto za wyjątkowo udane. Ale miałęm szczęście, żę kupiłem nie od handlarzea, za którym NIemiec biegła z płączem do granicy ....
Zatem - odpowiedż sobie na pytanie - czy gwarancja i assistance producenta wraz z obniżeniem szans na awarie są warte, by zapłacić za nowy? Oszacuj ile droższy jest nowy i ico w zamian dostajesz. Załóż jakiś okres używania auta (np 5 lat) i policz, ile stracisz na nowym , ile na starym. A potem czy róznica jest warta tych gwarancji. Przy mercedesie przy 5 latach będą to grube dziesiątki tysięcy. Przy dacii - góra 20 tysi w 5 lat. Z czego część jest rekompensowana zwiększonym komfortem serwisowym. Używka też coś straci na wartości w 5 lat.
Wejdź na fora tych aut, które Ciebie interesują. Zobacz, co ludzie piszą o ich wadach i zaletach.
Kończę osobiśtym zdaniem - w Twoje sytuacji, z tych aut co wymieniłeś , jeśłi bym miał kasę , kupiłbym MCV z gazem. I na pewno nie brałbym dustera majac w planie 3 ___małe___ dzieci. A kupiłbym nowe, by zmniejszyc szanse,żę będzie awaria, gdy z 3 maluchami będę 300km od domu.
Duster byłby dobry, gdbyy te dzieciaki były w wieku, gdy chce się poznawać świat i jeździć bezdrożami i można to robić BEZ FOTELIKA. Trzech tam po prostu nie zmieścisz.
A wozić na kolanach jak 30 lat temu.... Stety lub niestety - nie wolno i już.
Każdy inny poda byc może inny wariant.
PS. Skoro dzieci , to zapewne i żona.A na pewno kobieta:) A co ona na to?
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2019-03-26, 20:22, w całości zmieniany 3 razy
ktoś w Was jednak podziela zdanie moich "kolegów z pracy"??
Dwa lata temu mój syn szukał w budżecie sporo niższym bo ok 20 000 zł używki , trwało to długo .
Obejrzał kilkanaście roznych modeli ich co najmniej , juz się prawie zdecydował na 5 letniego forda ale po dokładnym zbadaniu okazało się że coś co miało być tylko powierzchownym zahaczeniem o bramę w garażu po sprawdzeniu okazało sie że był po poważnym wypadku a drzwi zostały dobrane w kolorze.
kierownik10 napisał/a:
Miał ktoś styczność z modelami wskazanymi powyżej??
Syn dlatego poszedł w kierunku forda bo kilkanaście lat temu używałem w firmie od nowości Mondeo a po 2 latach i przebiegu ( zrobionego wyłącznie u mnie) 150 kkm odkupiłem go tanio od pracodawcy ( wg wyceny salonu który miał odkupić) .
A skończyło się na tym że kupił Sanderkę przy finansowaniu 50/50 i jest zadowolony :)
PS. Dzęki założeniu w ASO lpg jeździmy teraz Sanderką często na dalekie trasy zagraniczne i bez problemu sprawdza się przy prędkościach przelotowych 130 - 140 km/h na autostradach i nie boimy sie że coś się zdarzy
...w zakładzie pracy w zasadzie 100% odpowiedzi brzmiała "kupuj używany"...
...Zdaje sobie sprawę, że jest to forum Dacii, ale...
Koledzy już o tym wspominali, ale ja podkreślę tę kwestię grubszą kreską.
Fenomenem tego forum jest fakt, iż bardzo duży odsetek użytkowników posiada auta nowe z salonu, lub ledwie 2-3-letnie.
Jestem wręcz w stanie zaryzykować stwierdzenie, że forum Dacii posiada jedną z najmłodszych "flot" samochodów na polskich forach.
Można z tego wysnuć wniosek, że nasz status materialny niekoniecznie musi odbiegać w dół od "elitarnych grup wzajemnego wsparcia" marek premium.
A dalej, idąc drogą dedukcji, można postawić tezę, że świadomie zrezygnowaliśmy z tych pseudo-luksusów.
Bo czym jest luksus w motoryzacji?
To wypierdziana przez Niemca 15-letnia skóra czy też poczucie beztroski posiadania auta z zerowym przebiegiem?
Może ta chęć do reanimowania trupów to nasz narodowy syndrom sztokholmski?
Może nie każdy zna / rozumie pojęcie nirwany?
Kupując auto używane za 30 tysi zgadzasz się na utratę około 15 tysięcy w 5 lat (auto mniej więcej traci 50% w pięć lat).
Kupując nowe za 90 tysi musisz się godzić na utratę 45 tysi.
Kupując dacię za 52 ( a za te pieniadze nie jest to wersja skrajnie uboga - wręcz zbliżona do najbogatszej - przynajmniej dla sandero i logana i do oewnego stopia lodgy) zgadzasz sie na utratę 26.
Zyskujesz gwarancję i assistance warte powiedzmy 1000 rocznie.
Zamiast utraty 15 tysi przy używce masz stratę 26 rekompensowaą 5 za assistance.
Jesteś 6 tysi w plecy w porównaniu z używką.
Koszty ASO powiedzmy równoważą koszty napraw używki.
Co w zamian? Mniejsze szanse na awarie.
przy aucie za 90 płacisz za to nie 6 tysi ale prawie 25 (90/2-15 utraty watości uzywki - 5 wartość assistance).
I tu jest pies pogrzebany.
O ile - z trudem - ale stać mnie na utrate o 6 tysi więcej w 5 lat niż przy używce - to nie stać mnie na utratę 24 tysi więcej.
Przy nowym płącę 52 , za 5 lat sprzedam za 26 , dołożę 26 i będę miął znowu nowe z gwarancją.
Przy używce zaplacę 30, po 5 latach dostanę 15 dołożę 15 i bedę znowu szukał czegoś zdolnego do jazdy. Utracę komfort assistance. Plus bliżej nieznana kwotę za naprawy.
To już wolę kupic za 10 , o 5 latach sprzedać za 5 i jeździć starym gratem płacąc za naprawy 2000 rocznie - niz używkę za 30.
Ale akurat teraz stać mnie na wariant wymieniony jako pierwszy.
No i ku mojemu zdumieniu analiza cen używanych dacii pokazuje, że to auta stosunkowo mało tracące PROCENTOWO wartości...
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2019-03-26, 21:43, w całości zmieniany 6 razy
Ja miałem kupować używkę do 35-40tys., ale stwierdziłem, że wolę dołożyć trochę i mieć spokój na przynajmniej 5 lat, i ubezpieczać auto przynajmniej na początku w lepszej cenie. Szkoda mi było też czasu na szukanie "perełki", bo w stanie bardzo dobrym to są wszystkie sprzedawane w Polsce używki.
Ale jeśli faktycznie chcesz się decydować na używkę to ja Ci podpowiadam Citroena C5, koniecznie z 2.0 HDI. Nie obawiaj się zawieszenia hydroactive, jeśli auto jest bezwypadkowe to koszty serwisowania tego zawieszenia są na tym samym poziomie, co klasycznego z amorami i sprężynami. Za to komfort nieporównywalnie większy.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II Ph1
Silnik: 1.2 16v 73KM
Rocznik: 2015 120kkm
Wersja: Laureate Pomógł: 22 razy Dołączył: 21 Sie 2015 Posty: 638 Skąd: Poznań
Wysłany: 2019-03-27, 22:10
kierownik10 napisał/a:
I powiem szczerze, gdy podobny wątek poruszyłem w zakładzie pracy w zasadzie 100% odpowiedzi brzmiała "kupuj używany" i przez to nadal jestem w rozterce.
Czym jeżdżą?
Jak ktoś jest zadowolony ze swojego niemłodego, ale spełniającego swoje zadanie, wartego powiedzmy 10-20k samochodu, to nie będzie widział zasadności wydawania 40-50k na biedadacie. Dla utrzymania status quo, gdyby obecny ich staruszek się rozkraczył wystarczy 15k. A jeśli nawet taki ktoś chce/może 40k wydać, to w tej cenie nie jest problemem mieć więcej, lepiej, przyjemniej, szybciej niż w dacii. A to kusi. Ludzie lubią mieć...
Nie napisałeś czym jeździsz, więc ciężko podpowiedzieć czy przesiadając się do dacii będzie postęp czy regres i jak duży. Na moje - im mniej zapłacisz za dacie, tym łatwiej jej wybaczysz, że jest jaka jest. Bez jazdy próbnej bym nie ryzykował. Z drugiej strony - miałem 4 lata temu 35k w ręce i dokładnie ten sam dylemat, teraz mam MCV i nie zamierzam zmieniać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum