Gadget świetnie jeździ na nartach. Ma kompozytowe teleskopowe narty w podeszwach butów i teleskopowe kijki ukryte w długopisie i piórze Parker. Mógłby dawać lekcje Bondowi, który jeździł nawet na wiolonczeli Stradivariusa, ale stylowo jest daleko w tyle.
Jak już wiemy - inspektor nie potrzebuje bagażnika na narty. Jednak bagażnik na dachu wygląda bardzo szykownie i dodaje prestiżu. Choć płace w budżetówce są we wszystkich krajach podobne i nie pozwalają na szaleństwa, to inspektor przyswoił sobie nazwy wielu narciarskich kurortów: Szamo Ni, Waldi Zer, Sę Moryc, Kamą Ber, Zakopane - i potrafi nimi zabłysnąć w towarzystwie.
Gdy IG (nie obrazi się, gdy tak o nim będziemy mówić) dowiedział się o słynnym rzeszowskim Maxie na ulicy Witosa, postanowił nabyć jakiś elegancki bagażnik dachowy do swojego nowego Dusterka. Zaraz po wejściu do sklepu rzucił mu się w oczy przepiękny Whispbar o smukłych, opływowych kształtach. Inspektor znał już skądś tę nazwę i wiedział, że to synonim doskonałości. Taki bagażnik byłby ozdobą nawet Lamborghini, Porsche 911 czy zgadżetowanego Aston Martina należącego do 007.
IG już przeliczał pieniądze, gdy nagle ogarnęły go wątpliwości: wiadomo, że nart nie przywiązuje się drutem! Zakup uchwytów godnych montażu na tych cudnych Whispbarach sprawi, że całość inwestycji osiągnie kwotę średnich zarobków klasy niższej średniej w tym egzotycznym kraju! (nie znając miejscowych realiów IG pomylił płace brutto i netto, przez co i tak przeszacował możliwości nabywcze tubylców). Tak wyposażony Duster zbyt nachalnie rzucałby się w oczy w Zakopanem (gdzie inspektor po raz pierwszy zamierzał spędzić ferie). IG wiedział, że od wielu lat nawet bossowie polskiej mafii nie mogą tam czuć się bezpiecznie, a co dopiero skromny funkcjonariusz Interpolu? Z bólem serca zdecydował się na swoisty kamuflaż i nabył najsolidniejszy, jak mu się wydawało, komplet wyprodukowany przez lokalnego przedsiębiorcę. Oczywiście sprzedawca cały czas służył radą i pomocą, a jego czeladnicy szybko i sprawnie spasowali i zamontowali poszczególne części zestawu. Efekt przedstawia zdjęcie:
Witaj.
Nosiłem się z zamiarem montażu kamerki, ale znajomi bardziej polecali mi dobre czujniki piszczące. Z Twojego zdjęcia widzę, że tak naprawdę pokazuje ona niemalże to samo, co widać przez tylną szybę bez kamerki... W dodatku piszesz, że poza zasięgiem widzialności pozostaje jeszcze pół metra, gdzie skazani jesteśmy na własnego "czuja". Hmm, ale właśnie owe pół metra jest dla nas decydujące, prawda? Odległości powyżej połowy metra są raczej widzialne i całkiem "bezpieczne"... więc rzeczywiście precyzyjne czujniki sprawdzą się o niebo lepiej. Powiedz o tym Gadgetowi.
Niezły jest "patent" z pilotem od bramy - pochwalam.
Nawigacja jak nawigacja... Nie wiem, mnie jeszcze wystarcza mapa i CB, jakby "coś"...
Radio - nieszczególnie mi się widzi, troszkę IMHO nie pasuje. Ale to kwestia potrzeb, gustu...
I na koniec zapytam, zupełnie bez złośliwości: nie masz oporów zostawić na ulicy tak "wypasione" auto? Drobnych złodziejaszków nam w PL nie brakuje, a szkoda urządzeń i szyby (w razie, gdyby ktoś pozazdrościł Gadgetowi).
No jeśli kolega widzi zderzak auta stojącego 0,5 m za Dusterem, to jest chyba jasnowidzem... Mi kamerka pomaga, jeśli kolega nie widzi różnicy, to może bardziej pomogą okulary Już przepraszam za złośliwość.
Radio w stanie pracy świeci pomarańczowo.
Również nawigacji radzę spróbować, zwłaszcza w obcym kraju, gdzie nie idzie się dogadać. Wypas cały jest śmiechu warty cenowo, auto ubezpieczone, a parkuję zwykle w okolicach, gdzie - jak mówi znajomy baca - ludzie zostawiają auta z kluczykami w stacyjce...
Ostatnio zmieniony przez eplus 2011-01-23, 22:24, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-01-24, 16:49
Zagłosowałem przeciwko zmianom bo jak dla mnie jest ich za dużo, a niektóre niezbyt udane (wspomniana kamerka), ale jeśli ktoś lubi gadżety to czemu nie, grunt że właściciel zadowolony:)
Zagłosowałem przeciwko zmianom bo jak dla mnie jest ich za dużo, a niektóre niezbyt udane (wspomniana kamerka), ale jeśli ktoś lubi gadżety to czemu nie, grunt że właściciel zadowolony:)
Szanowni krytycy (krytykanci?)...
zauważcie proszę, jaką pasją emanuje Inspektora Gadget w tym co robi, może się to podobać lub nie ale nie osłabiajcie w Nim tej pasji, jeżeli sprawia mu to frajdę a jeszcze dzięki temu lepiej mu się ujeżdża Dustera to wesprzyjmy go w tworzeniu tego wiekopomnego dzieła - niech stworzy Dustera nad Dusterami.
Inspektorze jesteśmy z Tobą
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-01-24, 18:59
Ale ja nie miałem na celu nikomu "przycinać skrzydeł", dlatego też specjalnie zaznaczyłem że głosowałem wedle swoich przekonań (jak przy urnie w wyborach pseudo-parlamentarnych:D), a nie jestem zwolennikiem aż tak daleko idących gadżetów. Choć fakt, lepsze już tego typu przeróbki niż agro-tunig, wygląda dużo lepiej a i wartość użytkową posiada
Ale ja nie miałem na celu nikomu "przycinać skrzydeł",
ale ja również celem jest jedynie wprowadzenie do dyskusji luzu (mam nadzieję, że p. Inspektor nie ma tego za złe ), oczywiście w głosowaniu udział wziąłem... a ponieważ nigdzie nie ma info, że głosowanie jest tajne to po cichu powiem jak głosowałem - odpowiedź środkowa (neutralna)... pozdrawiam wszystkich pasjonatów...
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 12 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1360 Skąd: Kępno
Wysłany: 2011-01-24, 19:14
Tak jak napisał TD Pedro ! Najwazniejsze że ma z tego radochę :) Jak nie wpływa to negatywnie na bezpieczeństwo (zwłaszcza innych) to tym bardziej. Lepsze takie "umilacze" niż "niby" xenony czy inne niehomologowane LEDy, albo zaklejane czarną folią tylne światła.
_________________ pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony przez r70 2011-01-24, 19:15, w całości zmieniany 1 raz
[Ja nie mam siły do tego softu forumowego... Wczoraj napisałem odpowiedź, która za diabła nie chciała się wyświetlić; ponowiłem - pojawiła się dwa razy; skasowałem drugi, identyczny post - zniknęły oba... No to raz jeszcze.]
eplus napisał/a:
No jeśli kolega widzi zderzak auta stojącego 0,5 m za Dusterem, to jest chyba jasnowidzem... Mi kamerka pomaga, jeśli kolega nie widzi różnicy, to może bardziej pomogą okulary Już przepraszam za złośliwość.
Tak, kolega widzi - na pewno nie jest jasnowidzem, być może pomagają okulary, a najpewniej wyobraźnia. Jeśli widzę zaczynającą się maskę samochodu, mniemam, że ciut poniżej będzie miał on zderzak... Taka projekcja.
Ale to nie jest kwestia widzialności zderzaka innego auta, lecz oszacowania w danej chwili odległości mojego zderzaka od obcego. Jeżeli więc wiemy, że ten zderzak obcy gdzieś tam blisko jest (i pozostaje niewidoczny dla mnie, a Ty go kamerą widzisz), to nic nam obu nie pomoże jego widok, dopóki nie zobaczymy na tym samym obrazie naszego zderzaka. I właśnie o to chodzi: jeśli widać (lub słychać pipczeniem czujników) ODLEGŁOŚĆ między zderzakami, to jest dopiero pomoc przy parkowaniu, gdzie liczą się cenne centymetry. Widok jednego zderzaka (własnego lub obcego) to żadne mecyje; widok zbliżających się obu do siebie budzi dopiero mój respekt.
To wyjaśnili mi znajomi i przekonali mnie. Sam kamerkowy płaski obrazek tego, co jest z tyłu (i z czego większość można zobaczyć odwracając po prostu głowę) to gadżet, który nie gwarantuje bezkolizyjności ani precyzji parkowania. Sam piszesz: "Gdy zderzak samochodu stojącego z tyłu ginie z pola widzenia, w realu zostaje jeszcze jakieś pół metra. W sam raz, żeby ten z tyłu nie szukał w zdenerwowaniu otarć na zderzaku. Można jeszcze 30 cm cofnąć na czuja."... No to kolega napisze Ci, że taką samą "precyzję" ma opanowaną bez elektronicznych pomocy. Chyliłbym czoła, gdyby kamera zapewniła Ci bezkolizyjność do ok. 5 cm od własnego zderzaka, a nie pół metra (z dodatkowym własnym "czujem" na 30 cm). Takiego samego czuja w głowie miałem na drugi dzień od przyprowadzenia samochodu od dealera (i trochę mi nie wystarcza, chciałbym dokładniej ).
Ale oczywiście fajna, gadżeciarska to rzecz. Może być, czemu nie - ale akurat tej Ci nie zazdroszczę. Cieszę się, że Twój wątek się pojawił (dzięki Ci za niego) - po prostu przekonał mnie ostatecznie, że nie ma sensu kupowania i montowania kamerki, bo nie spełni ona moich oczekiwań. W niedalekiej przyszłości poprzestanę na jakichś dobrych czujnikach.
eplus napisał/a:
Również nawigacji radzę spróbować, zwłaszcza w obcym kraju, gdzie nie idzie się dogadać.
Dlaczego "nie idzie"? Kolega nie miał kłopotów, po prostu daje radę językowo (takie skrzywienie życiowe).
Ale kolega nie jest przeciwnikiem navi. Nie ma po prostu tylko dlatego, że była mu ona do tych pór zbędna, dawał sobie radę w tradycyjny sposób. Ale oczywiście nabędzie ją w te pędy, gdy tylko mapa, koniec języka i orientacja w terenie zawiodą lub zacznie bywać często w nowych miejscach.
eplus napisał/a:
Wypas cały jest śmiechu warty cenowo, auto ubezpieczone, a parkuję zwykle w okolicach, gdzie - jak mówi znajomy baca - ludzie zostawiają auta z kluczykami w stacyjce...
Ja zdaję sobie sprawę, że wypas nie jest strasznie dużo warty. Ale... przypadek mojego znajomego: w pewnym mieście (do niedawna wojewódzkim) gówniarz wybił szybę w jego golfie tylko po to, aby zabrać leżące na desce rozdzielczej zapałki (być może nie miał czym przyjarać szluga... nie wiem). Tak więc nie ma znaczenia, czy coś jest dużo warte, czy mało; nie ma również specjalnego znaczenia, czy złodziej orientuje się w cenach tego, co ma na wybicie szyby i wyciągnięcie ręki. Dla wielu złodziei wystarczającą pokusą jest to, że coś leży - a ile jest warte, będzie się zastanawiał potem, gdy już to miał będzie. Po prostu najlepiej nie zostawiać niczego "na widoku". Ja też miałem włam kiedyś do auta (w tym samym mieście) i 17-stoletni szczeniak ukradł leżące na wierzchu urządzenie elektroniczne, chociaż sam w ogóle nie miał pojęcia, do czego ono służy... wystarczyło mu, że miało świecącą diodę. A wiem o tym dlatego, że go złapałem.
Bezpieczne miejsca dla auta w PL? Taaak... na własnej ogrodzonej działce. Naprawdę masz zawsze czas na szukanie strzeżonych parkingów?
Dobrze, że masz ubezpieczenie; ale wiedz, że w razie włamania nie tylko jesteś o coś (choćby niewiele wartego) "w plecy", ale zostałeś bez szyby i masz problem, najczęściej z daleka od domu.
Czego oczywiście Ci nie życzę (przy braku mojej wiary w ucywilizowane społeczeństwo).
Tak jak napisał TD Pedro ! Najwazniejsze że ma z tego radochę :) Jak nie wpływa to negatywnie na bezpieczeństwo (zwłaszcza innych) to tym bardziej. Lepsze takie "umilacze" niż "niby" xenony czy inne niehomologowane LEDy, albo zaklejane czarną folią tylne światła.
hej panowie, ten opis wynalazków Gadżeta bardziej jest infantylny niż same udoskonalenia:
1/ Nawigacja bezdyskusyjnie OK ( a jak przez SB pogadasz z Węgrem )
2/ Kamera OK, ( w przyszłości będą HD i kolor i norma w każdym aucie, zawsze coś pomoże )
3/ Radio pod kolor Dustera wskazane OK
4/ Ja tez pilotem otwieram bramę. (ale nie jak pilot , szwenda się w schowkach)
Więc o co chodzi ?
BRAWA ZA INWENCJE I INSPIRACJE.
Wskazane zawsze w Klubie.
Od niedzieli wraz z Gadgetem jeździliśmy na nartach, więc trochę jestem do tyłu i postaram się zbiorczo odpowiedzieć wszystkim, którzy zechcieli skomentować przedstawione dodatki. Bardzo dziękuję za wszystkie (w większości przychylne lub neutralne) komentarze.
Mój Duster i Duster Gadgeta to dwa odrębne byty, z czego ten drugi jest nieco inaczej wyposażony i istnieje niestety tylko w dziedzinie kreskówek.Tak więc na pytanie o legalność AR odpowiadam: u Gadgeta - jak najbardziej legalny, a my - możemy sobie pomarzyć. Na zdjęciu jest holoprojekcja istotnie jakiejś Cobry, kolega Sokole Oko rozpoznał, zapewne siedzi trochę w temacie.
Kiedyś, gdy jeszcze było wolno, miałem Unidena, lecz z wiekiem czułość mu się wyostrzała i w końcu piszczał nawet w pobliżu zepsutej świetlówki. Jeśli chodzi o praktyczną przydatność, to GPS z aktualną bazą gołębników jest nieoceniony - tu AR ostrzeże dopiero po fakcie. AR może chronić przed suszarą i trójnogiem - aby się ich ustrzec zwykle wystarczy obserwować światła aut z przeciwka. Ale oba urządzenia piszcząc co chwilę na przemian zmuszają do spojrzenia na zegary i z tego względu powinny być zalecane (jeśli nie obowiązkowe ) w każdym aucie jako pozytywnie wpływające na bezpieczeństwo jazdy.
Co do zasady uważam, że między kierowcą a policją może zachodzić relacja zwierzę-myśliwy, ale nie zwierzę-kłusownik, bo to niehumanitarne. A to drugie ma miejsce, gdy zwierzyna jest głucha i ślepa, nie widzi wnyków i nie może się bronić.
20 lat temu miałem CB do kontaktów z domem i sporadycznie z innymi autami. Na wyjazdach takich, jak w te ferie, kontaktujemy się z Gadgetem przez radyjka PMR (jajka), które pracują na innych falach. Węgry i ostatnio Rumunia to rzeczywiście moje wakacyjne "destynacje".
I jeszcze o kamerce, która wzbudziła chyba największe zainteresowanie. Natrafiła się Panda na podwórku i postanowiłem zrobić 3 zdjęcia. Nic nie było inscenizowane, po prostu cofnąłem, aż rejestracja zniknęła z pola widzenia i stop. Pierwsze zdjęcie - ekran nawigacji:
Niestety fotosik skasował zdjęcie... Ja też już go nie mam.
Drugie - "prawie to samo" widziane znad zagłówka kierowcy. Przepraszam za brudną szybę - w rzeczywistości to nie przeszkadza aż tak, jak na zdjęciu:
Trzecie - widok z zewnątrz. Pod słońce - bo tak sie spontanicznie ustawiło.
Odstęp wynosi 40cm - zmierzone kartką A4. W sam raz na dostęp do bagażnika. Gdyby ta Panda zastawiła mnie podstępnie z tyłu na 5cm, to ja bym się trochę rozgniewał.
Co do czujników cofania - na razie standardowe czujniki piszczą "na maksa" od 30cm w dół, więc chyba niewiele przebiją kamerkę. Ponadto kamerka jest pomocna przy nawracaniu na jakichś przypadkowych mostkach i w ogóle przy cofaniu. Kamera naprzeciw czujników to tak, jak macać, a patrzeć, choć jedno i drugie znajdzie zwolenników.
Jeśli wspomniano o cofaniu na 5cm z asystą czujników, to chyba producent auta musiałby je zintegrować z asystentem hamowania - ludzki refleks ma swoje prawa. Trzeba więc dobrze poszukać albo i czekać na nowe wynalazki, bo dziury w zderzaku zostaną.
Postęp jest nieunikniony i można go wyśmiać, ale nie da się powstrzymać. Kiedyś ludzie uważali, że powozy bez koni są zbyteczne, a mechaniczne krosna nie są godne tkać materiału na ubrania dla ludzi. Żyją wśrod nas tacy, którzy parę lat temu twierdzili, że wspomaganie kierownicy odbiera kierowcy cenne informacje o prowadzeniu się przednich kół, a automatyczna skrzynia to amerykańska fanaberia. Tak więc prawie wszystko jeszcze przed nami.
Wraz z IG jesteśmy w kontakcie i chętnie będziemy kontynuować temat dodatkowego wyposażenia.
Ostatnio zmieniony przez eplus 2014-06-23, 22:24, w całości zmieniany 1 raz
Dla mnie kamerka jest jednym z bardziej trafionych dodatkow - napewno mozna ja lepiej zamontowac/zintegrowac ale co do meritum to super sprawa i napewno duuzo lepsza niz czujniki (te pewnie slabiej wykryja krzaki, drewniany koszyk, BIEGNACE lub jadace w nasza strone dziecko itp itd)
I jeszcze o kamerce, która wzbudziła chyba największe zainteresowanie. Natrafiła się Panda na podwórku i postanowiłem zrobić 3 zdjęcia.
O, to są całkiem fajne fotki, można pewne sprawy porównać. Dzięki!
Co do mojego stanowiska: nie jestem przeciwnikiem kamer i wcale nie uważam, że się przy nich mleko zsiada i dzieci na suchoty zapadają. Po prostu uważam, że warto porównać obydwa rozwiązania i wybrać to, co będzie odpowiadało naszym indywidualnym oczekiwaniom. Ot, i tyle.
eplus napisał/a:
Wraz z IG jesteśmy w kontakcie i chętnie będziemy kontynuować temat dodatkowego wyposażenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum