Wysłany: 2009-07-03, 18:14 Konserwacja na koszt DACII?
Zauważyłem, że światło cofania zapala się albo z opóźnieniem, albo wcale. Kupić czujnik biegu wstecznego nie udało mi się, więc pozostało mi ASO. Tam od ręki sprawę załatwili – wymiana, faktura, 183 PLN mniej w mojej kieszeni.
Ale co mnie zaskoczyło – to propozycja darmowej (na koszt DACI) konserwacji profili zamkniętych. Czy ktoś już z Was się z tym spotkał? Może ktoś podzieli się info o co tu chodzi?
Dzisiaj byłem w serwisie na Puławskiej na przeglądzie. Przy okazji zgłosiłem uwagi do powłoki lakierniczej [dwa purchelki: na tylnym błotniku, progu i rdza na drzwiach kierowcy - w takim miejscu, w którym jeszcze nigdy nie widziałem żeby auto rdzewiało...].
Serwis podszedł do problemu bardzo poważnie [tzn profesjonalnie]. Auto obejrzano, obfotografowano, obmierzono pod kątem grubości powłoki lakierniczej i...
...tu pojawiło się coś, czego za Chiny ludowe nie mogę zrozumieć. Zdjęcia będą wysłane gdzieś do "sztabu generalnego" Renault i tam ktoś stwierdzi, czy kwalifikuje się to na naprawę gwarancyjną - jakby sam, autoryzowany w końcu, serwis tego nie miał prawa stwierdzić [śmierdzi mi to bardziej polityką Francuzów niż fanaberią Naszych]. Mam czekać 3 dni na decyzję, a ewentualna naprawa podobno potrwa 4 dni - pewnie będzie wykonana bardzo dokładnie... ...ciekawe czy dadzą mi na ten czas auto zastępcze oczywiście za friko...
Druga sprawa to to, że powłoka lakiernicza jest bardzo nierówno położona [nie jestem fachowcem w tej dziedzinie ale po mojemu to Dacki są ręcznie malowane - tak, jak Kinder-niespodzianki]. W jednych miejscach powłoka ma grubość 160µm, a tuż obok 100µm. Ciekawi mnie też to, że na progach jest cieniej lakieru niż np. na dachu.
Ogólnie trochę mnie to wszystko zirytowało, bo samochodzik jest bardzo fajny i przyjemnie się nim jeździ. Ale jednak widzę, że wykonywany jest trochę niechlujnie, a oszczędności robi się kosztem jakości wykonania, a konkretnie kosztem kontroli tej jakości.
szary platine czy jakoś tak - w każdym razie dla mnie jest po prostu srebrny...
Tylko, to chyba nie jest wina koloru, a raczej złego przygotowania blach, bo kororozja jest pod lakierem, i w miejscach, dzie auta raczej nie rdzewieją. Tam, dzie może zbierać się sól i wilgoć jest na razie wszystko OK.
No profesjonalnie sprawdzaja czy czasem cos nie bylo grzebane by miec pretekst do odmowienia... Tylko jak to sie ma do zmiennej grubosci fabrycznego lakieru, jesli jest tak jak mowisz... Hmm... a moze sprzedali ci auto bite... ?
I w końcu pojechałem. Wykonali podobno dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne profili zamkniętych nadkoli tylnych - OTS OAW8, czyli to co już trzykrotnie wcześniej. Wypytałem czy były może jakieś inne zalecenia dotyczące poprawek w powłokach antykorozyjnych - odpowiedź była negatywna.
Czyli jakiś bałagan w systemie, który nie przyjmuje albo gubi informacje o realizacji tego zadania. Ewentualnie błąd ludzki. Teraz też jeden drugiego pytał czy odnotowano realizację proceury - potwierdzono nieprzekonywująco, więc pewnie w maju 2010 podczas kolejnej obsługi technicznej dostanę zalecenie wykonania OTS OAW8. Już dam sobie spokój.
A poprzednio też sprawdzałeś oznaczenie OTS-u? Bo część jest bardzo podobna do siebie - są jeszcze 0AW6, 0AZM i 0AZU. Wszystkie odnoszą się do podobnych elementów, ale różnią zakresami numerów fabrycznych oraz drobnymi szczegółami procedur i użytymi materiałami.
Po drugie, poszczególne noty techniczne z OTS-ami są czasem uaktualniane.
Po trzecie, błąd systemu czy ludzki też oczywiście jest możliwy, ale w sumie co Ci to przeszkadza? W końcu płaci firma... (;
Nie, wtedy była by różna grubość na różnych elementach, albo "za grubo" na całym aucie - jeżeli malowaliby całość. A tu jest nierówno na wszystkich elementach, czyli jakiś "Iwan" nierówno ręką machał...
ono w fabryce jest zatapiane w farbie w calosci
i tu trzeba sie zastanowic co sie stalo ze ktos pozniej recznie auto malowal....
Byćmoże [choć mam nadzieję, że nie] ale jak widziałem "rozbebeszoną" Logankę w serwisiesie, to drzwi od wewnątrz miała kolorem pociągnięte tylko do okoła, w środku, tam, gdzie przykrywa je tepicerka, były białe, czy szare, a samochód dopiero rozbierali, więc chyba nie wszystko jest malowane przez zatapianie.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV
Silnik: 1,5 dci 68 KM Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Wrz 2007 Posty: 250 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-09, 07:12
Ostatnio oglądałem Forda Fucusa znajomego i podobnie jak w przypadku Dacii jest on polakierowany ładnie tam gdzie widać, a tam gdzie nie też ma niedociągniącia (progi, słupki drzwiowe, miejsca przykryte przez drzwi). Tak więc nie jest to specyfika Dacii a raczej chałtura producentów samochodów. To samo w Citroenie Berlingo, o którym pisałem już wcześniej w tym wątku. Nie opłaca się robić aut długowiecznych.
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2009-07-09, 17:44
Nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze nie slyszalem o firmie, ktora by lakierowala samochody (i kolorem i bezbarwnym) przez zanurzenie ich w lakierze...
Przez zanurzenie calej karoseri jest nanoszone zabezpieczenie antykorozyjne, tak by cale nadwozie bylo dokladnie pokryte. Pozniej lakier (kolor i bezbarwny) jest nanoszony natryskowo (by uzyskac rowna powierzchnie bez zaciekow) tylko tam gdzie potrzeba (taniej).
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 66 razy Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-07-09, 17:58
No dobrze KaS, to czemu śruby, nakrętki, spinki karoserii są również polakierowane ?
Poza tym dość szczegółowo już rozebrałem auto i w każdym miejscu widziałem lakier.
Wygląda to na lakierowanie przez zanurzenie w farbie, a czy tak jest - tego nie wiem.
Na pewno nie ma miejsc w którym nie ma lakieru, tak jak to opisują koledzy w Loganach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum