Wysłany: 2016-12-17, 22:10 Chciałem się was poradzić jak najlepiej zadbać o stare auto
Chciałem się was poradzić jak najlepiej zadbać o stare auto.
Oprócz Dustera mamy przed domem jeszcze:
Opel Corsa A (1991r) 1,5 D
Autko jest w rodzinie zony od dawna. Autko przypadło nam jako prezent od dziadka mojej żony.
O ile na dłuższe trasy wozi nas Dusterek- to inne sprawy staramy się załatwiać naszym "smerfem"- Corsa jest w w iście smerfnym kolorze- nie można było nazwać jej inaczej. ;)
O ile nie ma z tym autem problemu w lecie. Tak teraz doskwiera nam problem wilgoci pod dywanikami oraz szyby zamarzające od środka.
Czytałem na forum tematy w których udało mi się znaleźć jakieś wasze sugestie i tak:
1:Filtr powietrza wymieniony miesiąc temu
2:Gazety upchane pod gumowe dywaniki
3:Umyłem i osuszyłem szyby od środka
Jeśli masz tak dużo wilgoci to prawie na pewno wpływa do wnętrza samochodu.
Porada wietrzyć czyli lekko rozszczelnić okna.
Ale najważniejsze to zlokalizować i usunąć źródła wpływu wody do środka.
Sprawdź uszczelki drzwiowe, przesmaruj je ( silikon /wazelina) a być może trzba będzie je wymienić lub chociażby wsunąć sznur gumowy do środka
Sprawdź czy nie przecieka woda przez uszczelki przedniej i tylnej szyby oraz przez nawiew wentylacji
Sprawdź czy antena dachowa - a właściwie jej uszczelka trzyma i nie przepuszcza wody
Oraz sprawdź czy odpływy w drzwiach są drożne.
To takie podstawowe rzeczy d zrobienia sprawdzenia,
Sąsiadowi w starym kadecie (a więc wiekowo porównywalne auto chyba) woda się lała przez klapę bagażnika, a że to kombi a roleta zniknęła nie wiadomi kiedy i gdzie (o ile w ogóle była) to masakrycznie parowały tylne szyby. Uszczelkę kupił z metra + trochę zabawy i spokój.
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1073 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-12-19, 00:00
Trzeba by zlokalizować źródło przecieku i usunąć przyczynę. Do tego czasu walka ze skutkiem raczej nie będzie skuteczna. Zlokalizowanie przecieku jest trudne, bo trzeba by jedną osobę z wężem na zewnątrz, godzinami lejącą wodę i drugą w środku patrzącą co się dzieje i po kolei zdejmującą plastiki, aż do skutku.
O ile to jest woda, ople z tego okresu miały tendencję do wywalania płynu chłodniczego z nagrzewnicy i spływał on w jakiś sposób na dywaniki. Jeśli ubywa Ci płynu chłodzącego - to na 99% nagrzewnica.
Jeżeli to auto ma jeszcze posłużyć, to ja bym zainwestował w wymianę wszystkich uszczelek. W tak starym aucie guma już na pewno albo się wytarła, albo sparciała. Stracisz kupę czasu na szukanie przecieku, a za rok będziesz szukał nowego. Jak wymienisz uszczelki, to badzie spokój na dłużej.
Autko po przejęciu go od dziadka przeszło drobny remont:
W sierpniu wymieniliśmy w aucie skrzynie biegów oraz wstawione zostało nowe sprzęgło. Poza tym wymieniana była tez uszczelka pod głowica.
Mi to bycia mechanikiem daleko- wiec trzeba by się umówić na jakieś oględziny lokalne. Bo jak wiadomo autko swoje lata ma.[/list]
Ostatnio zmieniony przez Freebairn 2016-12-19, 10:06, w całości zmieniany 1 raz
Uszelki są ok. Nigdzie z nimi się nic nie dzieje. Od nawiewu tez nie widać by woda ściekała. Odpływy sprawdził mój ojciec- tez wygląda ok.
Jako, ze sam przygodę z autem zacząłem stosunkowo nie dawno to rzeczy oczywiste dla innych dla mnie są czasem nie lada odkryciem.
Wydaje się, ze cały problem to brak odpowiedniego wietrzenia. Wcześniej po przejechaniu krótkiej trasy wyłączane i zostawiane na miejscu(trasa 3-4km). Widać, jeszcze sporo wiedzy do ogarnięcia przede mną ;)
Wydaje się, ze cały problem to brak odpowiedniego wietrzenia.
Tak - wietrzenie jest istotne, ale w Twoim aucie znacznie bardziej niż w jakimś nowym, bo ze starości doszło w nim do rozszczelnienia i zbyt dużo wilgoci dostaje się do środka. Leczysz objawy, a nie przyczyny.
Freebairn napisał/a:
Wcześniej po przejechaniu krótkiej trasy wyłączane i zostawiane na miejscu(trasa 3-4km).
Teraz zimą jak wracam samemu lub z żoną z wyprawy w górki to wiadomo, że organizm oddaje dużo ciepła i wilgoci i przez to parowały mi szyby w aucie - musiałem mieć cały czas ustawiony nadmuch na szybę i wentylator na 3 -4, aby pozbyć się mgiełki. Przestawienie w czasie jazdy nadmuchu na 2 i na nogi czy tułów skutkowało natychmiastowym zaparowanie szyb. To samo w czasie ruszania spod bloku z samego rana.
I tak przez przypadek natrafiłem na domowy sposób walki z wilgocią w aucie - a mianowicie wsypany ryż lub taki silikonowy żwirek do podwójnej skarpety i wrzucony pod przednie siedzenie.
I powiem, że to naprawdę działa
Akurat wybrałem tańszy sposób z ryżem bo żwirek jest trochę za drogi
• zabrałem z zona autko na dłuższy spacer 60 km- nawiewy nieźle je osuszyły.
Od tamtej pory zaraz minie miesiąc i wilgoci w środku nie zaobserwowałem.
Co również cieszy to fakt iż autko przetrwało ostatnie siarczyste mrozy. Fakt faktem wymagało prostownika by odpalić. Ale stało tez kilka dni nie ruszane. Jak na złość nie było nas w domu jak przyszły największe mrozy. Akumulator jednak nie wymaga wymiany.
Za to teraz odsadziło mi uszczelkę zewnętrzną dolna w drzwiach kierowcy. ( zaznaczona na czerwono)
PS: fotka robiona już jakiś czas temu- dlatego owiewek na nim brak ;P
Niemniej jednak jestem już duzo dalej z wiedza jak dbać o to autko- za co i Wam dziękuję bo rady okazały się bardzo cenne ;)
Ostatnio zmieniony przez Freebairn 2017-01-23, 11:47, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum