Wysłany: 2020-05-12, 09:20 Biją naszych czyli właściciele Dacii marginesem
Witam wszystkich klubowiczów i proszę o reakcje.
Jeden z jutubowych mędrców motoryzacyjnych nazwał wczoraj właścicieli Dacii marginesem.
Totalny brak szacunku do myślenia innego niż stereotyp lepszy pasek od niemca niż Dacia z salonu.
Wkur..ł mnie ten gość zwłaszcza że oglądam wiele kanałów tematycznych a co do sprzedażny Dustera nie ma nawet dyskusji, najchętniej kupowane auto, ale według " redakcji " gównolit i beznadzieja której nie życzymy nikomu.
Napisałem do tej pały że obraża ludzi żeby o kooperacji z Nissanem napisał, Mercedesem, no nic cisza.
Będę wdzięczny za wsparcie nas wszystkich i wyrażenie swojej opinii na temat porównywania nas do marginesu.
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 53 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1793 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-05-12, 09:59
Chyba w żadnej innej marce nie spotkałem się z spinaniem :)
Najchętniej kupowane, bo relacja ceny do rozmiaru, wyposażenia jest najlepsza. Nie są to samochody wybitnie wygodne i bezpieczne, ale są nowe i tanie. To jest ich zaleta. Mam już 3 Dacie i uważam, że auto jest fajne, ale ma wiele problemów które mnie irytują i gdyby nie cena auta to nawet bym nie spojrzał w tym kierunku motoryzacji - mówię to ja osoba związana z Dacia.
montermc, chyba się doszukujesz jakiś dziwnych intencji. Powiedział, co powiedział. Dla niektórych to skrajność. Nie jestem jakimś fanem pana Jacka, ale często i od lat słucham CMM w Tok FM. Nie wydaje mi się, żeby było o co się pieklić.
Aleś się oburzył. Ja wiem, że skoro kupiłeś dacię i wydałeś swoje pieniądze, to jest ona dla Ciebie ucieleśnieniem marzeń i każdego, kto śmie krytycznie o niej się wypowiedzieć, masz ochotę wyzwać na pojedynek. Jak już z tym się uporasz, to może zobaczysz, że dacia jest tania nie bez powodu i ja - podobnie jak toka93 - w życiu bym się na nią nie zdecydował, gdyby nie kosztowała tyle, ile kosztuje.
Chyba zareagowałeś zbyt emocjonalnie :)
Oto tekst który Cię tak zbulwersował:
...Przy okazji jest też taka teoria, również nadzieja wypowiadana głośno, również przez wybitne postacie ze świata kultury, że aktualna sytuacja: pandemia, kwarantanna, izolacja ma w sobie sporo walorów oczyszczających - skłaniających do refleksji. Może się okazać, że rozpędzona konsumpcja wyhamuje, że nico się świat przewartościuje. Auta elektryczne – czyli, w tym momencie zabawki dla najbogatszych mogą zająć wysoką pozycję na liście rzeczy zbędnych, może nawet wyższą niż wszystkie przepłacone auta Premium w których kupujemy nie tylko to co potrzebne i ważne, ale również to co idiotyczne czyli prestiż. Nie każdy będzie chciał jeździć Dacią – to skrajność, której nikomu nie życzymy, ale być może częściej będziemy sięgać po Peugeota czy Seata zamiast po BMW czy Mercedesa, albo po auto używane ....
Wydaje mi się, że autor ocenia właścicieli Dacii jako osoby ekstremalnie pragmatyczne - nie kupujące tego co idiotyczne (prestiżu) tylko to co ważne i potrzebne :)
Nie każdy będzie chciał jeździć Dacią – to skrajność, której nikomu nie życzymy
W dzisiejszym świecie taka wypowiedź może być wzięta za tak modny hejt, za o wiele mniej poważne określenia ludzie czuli się obrażeni i były prowadzone postępowania. No bo można tu znaleźć zbieżność z:
Obyś zdechł – to skrajność, której nikomu nie życzymy
Żeby cię korona dopadła – to skrajność, której nikomu nie życzymy
I wiele tym podobnych określeń – to skrajność, której nikomu nie życzymy
Dodam tak na marginesie że uważam dzisiejsze określanie krytyki jako hejt w 99% za zwykłą słabość osób skarżących się na ten hejt, nie potrafiących znieść krytyki z podniesionym czołem i szukających obrony pod spódniczką mamusi.
Ostatnio zmieniony przez Black Dusty 2020-05-12, 14:10, w całości zmieniany 1 raz
A ja uważam, że wypowiedź jest tylko i wyłącznie pozytywna, ponieważ podkreśla "skrajność" -- czyli nonkonformizm, pewnego rodzaju brak ortodoksji, nieuleganie modom i zaklęciom -- kierowcy decydującego się na taki wybór. Jako osoby pragmatyczne, wiedzące czego chcą, etc., jesteśmy dla branży dziennikarzy motoryzacyjnych skrajnie nieprzyjaźni -- bo audycję o Dacii można zrobić, ale jedną, a będzie trwała o 1/3 krócej od programu o innej marce (więc będzie mniej czasu na pociskanie reklam, nie mówiąc o wierszówce).
Dokładnie tak.
Dacia to chyba taki Ford T naszych czasów, max. prosta, tania i stosunkowo niezawodna. I tak dobrze, że nie jest produkowana w jednym kolorze :)
Marka: Dacia
Model: Sandero Open
Silnik: 1.2
Rocznik: 2016 Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Paź 2016 Posty: 639 Skąd: Wro
Wysłany: 2020-05-12, 16:20
Prawda jest taka, że kupiłem nową Dacię za ~35.000 - tyle ile trzeba dać za porządne auto używane. A nowe to jednak nowe pomimo niedomagań (brzydka kierownica [to już poprawili], głośna w środku i mało wygodne fotele). Gdyby kosztowała tyle co "normalne" auta w jej rozmiarze (czyli +przynajmniej 10.000) to na pewno bym jej nie kupił i poszedł w używane (jednak przy moich zarobkach 35.000 to jest kupa szmalu, dużo więcej za auto nie dam)
Ja oglądam MotoDziennik odkąd pojawił się na YT i niestety mam wrażenie, że o ile pierwsze odcinki były ciekawe, to każdy kolejny to powolny zjazd. Ale tak to jest z "dziennikarzami motoryzacyjnymi" - łatwo robią się monotematyczni i przewidywalni. Zresztą ile razy można coś oryginalnego powiedzieć na temat motoryzacji, która obecnie też jest coraz bardziej sztampowa i jeden model podobny do drugiego - raz, że wymogi bezpieczeństwa, dwa, że nikt nie chce inwestować pieniędzy w coś naprawdę nowatorskiego, wszędzie rządzą księgowi.
Uwagę na temat Dacii odebrałem natomiast jako głupawą - ot taki suchar rzucony od niechcenia, żeby udowodnić sobie i widzom, że jestem gość na poziomie i nie zniżę się do plebsu, który kupuje Dacie.
Osobiście raczej nie życzyłbym nikomu opisywanego przez Balkana Mercedesa z idiotycznymi gładzikami na kierownicy niż praktycznej Dacii, z której jestem bardzo zadowolony. A to, że w naszym kraju niemal każdy wyżej s.. niż d... ma, to też prawda - zamiast pomyśleć, pokalkulować i wybrać auto, które będzie w zasięgu możliwości finansowych zarówno jeśli chodzi o zakup, jak i późniejszy serwis, większość kierowców szuka czegoś, co albo podbuduje ich ego, albo spełni młodzieńcze marzenia motoryzacyjne. I poniekąd temu właśnie służą programy motoryzacyjne - rozdmuchiwaniu potrzeb, kreowaniu marzeń. I pewnie dlatego też producenci/importerzy chętnie dają do takich programów do testów wypasione wersje swoich aut. A potem dumny statystyczny Polak jeździ 14-letnim autem z cofniętym licznikiem, bardzo często ulepionym z kilku złomów i wyobraża sobie, że osiągnął nirwanę.
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 53 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1793 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-05-12, 18:54
Może coś w tym jednak jest odnośnie do nirwany w starym ulepie.
Posiadam 15 letniego fiata oraz 3 letnią Dacię. Fiat jest autem klasy średniej(ot próba aspiracji Fiata do klasy średnio-wyższej), natomiast Stepway to typowe auto miejskie. Poziom wygody jak i zresztą wyposażenia dla tych dwóch aut to niebo i ziemia.
Wciąż uważam, że czasami 15 letnie auto za 1/3 nowej Daci to lepszy wybór. Każdy jednak kalkuluje po swojemu, a i rynek aut używanych to aktualnie jedna z większych patologi .
Może i biją , ale tyłek jakoś mi wcale nie boli . I mam w głębokim poważaniu to że komuś moje auto nie przypadło do gustu . To ja nim jeżdżę , to ja za nie płaciłem i to ja mam być z niego zadowolony .
Nie wiem o co wam chodzi , dacia to badziewie jest dobra bo jest tania. Mam już 3 dacie tylko dlatego że na nic innego sensowego mnie nie stać. Czasami myślę o zmianie ale jak podsumuje koszty użytkowania są one wielokrotnie niższe od droższych marek i dalej bujam się dacią.
Nie ma się co dziwić Panu Balkanowi, skoro dorabia jako sprawdzacz aut używanych, dla niego Dacia to poważna konkurencja bo spora grupa klientów mu odpadła i powędrowała do salonów Dacii, nie chcąc natknąć się na patologię handlarską. Także jeśli nie wiadomo o co chodzi to najczęściej chodzi o pieniądze.
A potem dumny statystyczny Polak jeździ 14-letnim autem z cofniętym licznikiem, bardzo często ulepionym z kilku złomów i wyobraża sobie, że osiągnął nirwanę.
Jak ktoś kupuje, nie patrząc na stan, tylko na przebieg, to nie rynek jest winny, tylko on - ten Polak, bo jest po prostu nierozsądny.
Obywatel MK napisał/a:
Nie ma się co dziwić Panu Balkanowi, skoro dorabia jako sprawdzacz aut używanych, dla niego Dacia to poważna konkurencja bo spora grupa klientów mu odpadła i powędrowała do salonów Dacii
Że co? W 2019 r. zarejetrowano 15 000 dusterów i ponad 1 mln aut używanych. O jakim odbieraniu rynku mówimy?
Może coś w tym jednak jest odnośnie do nirwany w starym ulepie.
Posiadam 15 letniego fiata oraz 3 letnią Dacię. Fiat jest autem klasy średniej(ot próba aspiracji Fiata do klasy średnio-wyższej), natomiast Stepway to typowe auto miejskie. Poziom wygody jak i zresztą wyposażenia dla tych dwóch aut to niebo i ziemia.
Wciąż uważam, że czasami 15 letnie auto za 1/3 nowej Daci to lepszy wybór. Każdy jednak kalkuluje po swojemu, a i rynek aut używanych to aktualnie jedna z większych patologi .
Ja przed Dusterem miałem ponad rok A6 2,5 Tdi. Oczywiście używane. Przed nim miałem nowego Hyundaia Accenta z salonu - 1,3, całkowity golas (żadnej elektryki czy klimatyzacji - przy tym aucie Duster 1 to było auto klasy S"... Miał 75KM i ledwo wyciągał 150 km/h.
Jeżdziłem Hyundaiem 6 lat i ponad 100.000 km bezawaryjnie...ale..zachciało się wygody, mocy i "prestiżu"...
Sprzedałem i za cenę 6 letniego Accenta +trochę dołozyłem i kupiłem 15 letnie A6.. Nacieszyłem się kilka tygodni.
Potem okazało się, że rozrzad do wymiany (z robocizną 2500 zł - tyle w tamtch czasach zarabiałem na miesiąc), cieknie olej z intercoolera, a na koniec siadła turbina (używka 700zł). Przez rok czasu auto w większości stało u mechanika. Do tego jeszcze padła przekładnia kierownicza i przestała działać elektryka szyb. (prawdopodobnie było popowodziowe i wiązki elektryczne przegniły)
Auto poszło w inne ręce..A ja dołożyłem .. kupiłem nowego Dustera, potem Sandero , potem następnego Dustera.. I jak do tej pory już ponad 8 lat nawet mnie nie kusiło kupić coś "wyższej klasy" ale używanego...
Może są ludzie, którzy mają szczęście przy zakupie używek, ale ja tak samo jak nie zagram w totka, tak nie kupię już używanego auta..
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 53 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1793 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-05-13, 13:44
Cóż może miałem szczęście i nigdy się nie naciąłem na używke? Ale też przed zakupem nie bałem się wydać 500zl na dokładne sprawdzenie auta a po zakupie zrobić od razu to co było potrzebne.
W dodatku kupując używkę trzeba się nastawiać na jakieś wydatki i nie kupować auta na styk z budżetem.
Ja nigdy nie kupię nowego, bo z mojego punktu widzenia to jest wyrzucenie kasy w błoto. Za 70% wartości mam 2-3 letnie auto i tyle. Użytkuje auta po 3 lata maks(poza fiatem, który jest idiotoodporny i ogromny w środku).
Cóż może miałem szczęście i nigdy się nie naciąłem na używke? Ale też przed zakupem nie bałem się wydać 500zl na dokładne sprawdzenie auta a po zakupie zrobić od razu to co było potrzebne.
W dodatku kupując używkę trzeba się nastawiać na jakieś wydatki i nie kupować auta na styk z budżetem.
Ja nigdy nie kupię nowego, bo z mojego punktu widzenia to jest wyrzucenie kasy w błoto. Za 70% wartości mam 2-3 letnie auto i tyle. Użytkuje auta po 3 lata maks(poza fiatem, który jest idiotoodporny i ogromny w środku).
No widzisz.. a ja zupełnie odwrotnie... Już nie chodzi, że ktoś używany pojazd sprzeda w złej wierze - a i takich sporo ludzi ale z wiekiem zużywa się sporo w autko i nie wiesz jak kto jeździł... W nowym masz gwarancję w teorii, bo z tym też różnie. Ja aut na handel nie kupuję więc wolę nowe co nie znaczy, że nie raz ktoś kupując nowe może trafić na bubla bo i tak też może się zdarzyć.
Mnie też kusiło czy używkę za 50tyś... czy nowe Sandero. Miałem kilka samochodów i mam też ulubiony warsztat blisko miejsca gdzie mieszkam.. jak zmieniłem Megankę na Sandero, to w warsztacie słyszę komentarze - dawno Pan nas nie dowiedział hehe :))) Odwiedzam ale już "tylko" z Espace-em i od zakupu Sandero w Espace-ie chłodnice robiłem,wentylator, uszczelkę pod miską, hamulce, rozrząd, przewody ze starości trzeba było wymienić, polerowanie lamp, jakieś poduszki, coś w wahaczu i jakieś drobiazgi plus przeglądy również gazowe ;).A w Sandero odwiedzam tylko na wymianę opon(przeglądy ciągle w ASO). Jak to mówią lać i jeździć.
Kalkulując tak można by się pokusić o 3 opcję - auto w abonamencie brać, bo przecież po 2-3 latach warte jest i tak połowę ceny zakupu. Więc po co nowe? po co używane? można w abonamencie?
Ale co kto woli
Jak ktoś kupuje na 2-3 lata lepiej wychodzi używane , jeżeli na 6-10 lat zawsze nowe.
Ja mam od nowości dlatego że sam naprawiam swoje auto i wiem że nie ma w nim patentów , wybrakowanych śrub i pourywanych szpilek. Samo to jest dla mnie wartością.
Znalazłam podobnie "bulwersującą" wypowiedź tym razem w odniesieniu do Dustera.
Tytuł zapowiadał się groźnie - "Wszystko byle nie Duster" ale tekst to już bez mała kryptoreklama Dacii :)
Sam fakt, że zaczyna porównywać się inne marki do tego co oferuje Dacia i za jakie pieniądze już dobrze robi tej marce.
A tak - na marginesie, była kiedyś w TV reklama popularnego i taniego proszku do prania, która kończyła się frazą " .... to po co przepłacać". Jak ulał pasuje do Dacii.
Wysłany: 2020-05-15, 14:20 Re: Biją naszych czyli właściciele Dacii marginesem
montermc napisał/a:
Napisałem do tej pały że obraża ludzi ...
Super, świetna akcja!
Proponuję jednak, żebyś następnym razem pisał, że obraża Ciebie a nie ogół ludzi i przestał wciągać w to innych.
Ja się nie podpisuję pod Twoim bełkotem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum