Wysłany: 2010-01-25, 08:44 Dwie kolizje Armii Krajowej, Kraków
Wjeżdżam dzisiaj do Krakowa, a tu za rondem jedna kolizja, VW Touareg się szczepił z jakimś Uno czy innym czymś małym.
Jadę dalej, a za mostem widzę rozbitą Dacię Logan (kolor chyba wiśniowy), niestety nie miałem ani czasu, ani jak się zatrzymać. Czy to któryś z naszych klubowiczów?
Nie no nie wyglądało to tak źle. Na własnej skórze jednak przekonałem się że poza elementem psychologicznym (potrzaskałem samochód co robić), tak naprawdę mało się robi (odstawić samochód do ASO, odebrać notatkę z Policji, oświadczenie do ubezpieczyciela i czekać, czekać, (jak ma się PZU AutoPomoc Super to jeździć zastępczym za free), czekać, czekać, wk**** się na ASO jak ma się pecha, czekać i już)
Ostatnio zmieniony przez czaju 2010-01-25, 16:48, w całości zmieniany 1 raz
No to właśnie jest: "urwanie głowy"
Współczuje kierowcy bo dodatkowo jest czynnik chłodzący
W moim przypadku to by było lepiej z tym czynnikiem chłodzącym
Gość
Wysłany: 2010-01-26, 11:10
Również widziałem tę Dacię, początkowo myślałem, że może odmówiła posłuszeństwa z powodu temperatury, ale przecież to nie możliwe, inne marki tak, ale Dacia? No i faktycznie - kolizja.
Przy okazji mam pytanie do Krakusów oraz Niekrakusów znających ten odcinek ul. Armii Krajowej. Dlaczego tam niemal codziennie dochodzi do wypadków, w tym często niestety z ofiarami? Ulica - nic szczególnego, a wokół dosłownie mrowie powypadkowych elementów rozbitych samochodów, czerowono od ceglanej posypki wchłaniającej płynyorganiczne i nieorganiczne, słupy oświetleniowe i barierki są nieustannie remontowane i wymieniane. Pisałem przed laty w tej sprawie do zarządu dróg, ale odpowiedź była ogólnikowa. No i niewiele zrobili. A ludzie niszczą samochody i tracą życie. Dlaczego? Kiedyś podobnie było na łuku tejże samej ulicy, ale to się zdecydowanie zmieniło. Podobno jakieś manipulacje radiescezyjne - choć osobiście jestem sceptyczny w tych sprawach. Jakieś pomysły i przemyślenie dlaczego tak jest?
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1108 Skąd: krakow
Wysłany: 2010-01-27, 12:44
Mniej więcej w połowie ulicy jest zakręt, niepozorny ale zaciesniający się. Tam ludziska jadą sporo powyżej ograniczenia do 50km/h. I tam też jest najwięcej dzwonów. pozdr
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum