Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-16, 14:41 Sandero z OTOMOTO - po naprawie ... 2009r - spojrzcie sami
Witam
Znalazlem na otomoto ogloszenie - ladna sandero w sumie niezlej cenie. Sprzedajacy w rozmowie nie kryl, ze auto mialo stłuczke i wymienił błotnik i drzwi. Poza tym wedlug niego jest wszystko OK. Wyslal na dowod zdjecia przed remontem - mozna porownac po remoncie z tym z ogloszenia. Niestety autko bez klimy ( szkoda bo fajna laureate ) Czy wedlg Was oplaca sie to kupic za cene 24,900 zl ( 2009 r ) oraz jaki koszt instalacji klimatyzacji ( oczywscie przeszczepionej z innego sandero po wypadku a nie nowej z ASO ). Przy okazji mile widziane opinie o tym pojedzie.
Z drugiej strony: używane części to zawsze pewne ryzyko, a i pracy przy montażu też trochę jest...
Niewatpilwie oferta z klima za niebite auto z tego rocznika na poziomie 26-27 tys pln byla by milsza. Chcialem zwrocic uwage na te przypadek rozbitka. Czy wedlug Was on jest sprawny czy te slady na zdjeciu moga swiadczyc o uszkdzedniach geometrii zawieszenia i innych ktore pozniej szybko wyjda ? Przy okazji - auto jest nowe, nawet nie zaliczylo pierwszego przegladu. Czy taka "nieautoryzowana" wymiana drzwi blotnika i czegos tam co nie widac powoduje utrate gwarancji ?
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2010-02-16, 15:40
mekintosz napisał/a:
czy te slady na zdjeciu moga swiadczyc o uszkdzedniach geometrii zawieszenia i innych ktore pozniej szybko wyjda ?
Nie sprawdzisz, to się nie dowiesz... Zapewnień handlarza raczej bym nie traktował jako jedynego i pewnego źródła informacji. Mogło się skończyć tylko na wyrwanym wahaczu, choć równie dobrze na czymś poważniejszym. Jeśli byś ewentualnie się na niego zdecydował warto poświęcić kilka stówek i porządnie zdiagnozować samochód. Najlepiej chyba w którymś z ASO, gdzie mają również stację diagnostyczną. Sprawdzą pod kompem, geometrię i całą resztę.
mekintosz napisał/a:
Czy taka "nieautoryzowana" wymiana drzwi blotnika i czegos tam co nie widac powoduje utrate gwarancji ?
Jeśli były robione poza ASO, to gwarancja nie będzie obejmować tylko tych elementów, które zostały wymienione.
Jeśli naprawa była wykonana w ASO, nadal na samochód przysługuje pełna gwarancja
Ostatnio zmieniony przez KaS602 2010-02-16, 15:44, w całości zmieniany 3 razy
Na mój gust to oprócz tego błotnika i drzwi to tam jeszcze miało akuku zawieszenie. Zwróć uwagę, że felga jest zagięta od góry, a postawiona specjalnie tak, aby było ciężko ją dostrzec na zdjęciu. w takim wypadku nie tylko felga będzie krzywa,ale i coś więcej. Na twoim miejscu bym sobie darował również ten przeszczep klimy.
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2010-02-16, 19:44, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-16, 19:51
Marek1603 napisał/a:
Na mój gust to oprócz tego błotnika i drzwi to tam jeszcze miało akuku zawieszenie. Zwróć uwagę, że felga jest zagięta od góry, a postawiona specjalnie tak, aby było ciężko ją dostrzec na zdjęciu. w takim wypadku nie tylko felga będzie krzywa,ale i coś więcej. Na twoim miejscu bym sobie darował również ten przeszczep klimy.
Tez zauwazylem te felge wgnieciona. Pewnie polos mogla oberwac lub piasta ? Odpuszczam to auto ale chcialem zwrocic uwage ze pojawiaja sie dacie z serii powypadkowe zza Odry. Plusem jest ze sprzedawca tego nie kryje. Kupujacy moze sobie sam sprawdzic wtedy dokladnie stan auta pod katem szkod i jakosci naprawy. Wiadomo, po Polsce jezdzi duzo samochodow po stluczkach w kraju i tez sa naprawiane raz lepiej raz gorzej. Pytanie jak z ta dacka - czy gorzej czy lepiej bylo zrobione.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-02-16, 20:01
mekintosz napisał/a:
Pytanie jak z ta dacka - czy gorzej czy lepiej bylo zrobione.
Tego akurat nikt na podstawie fotek i podanych informacji nie stwierdzi. Ogólnie też bym sobie darował zarówno te konkretne auto, jak i przekładanie klimy, kupno auta+opłaty(jeśli sprowadzane)+kupno używanej klimy+montaż mogą Cie więcej kosztowac niż po prostu kupno już z klimą fabrycznie włożoną...No i ja bym był szczególnie ostrożny przy kupnie tak młodego auta - nikt nie jest świętym mikołajem i nie zrobi Ci prezentu w postaci sprzedaży ledwie kupionego auta za okazyjną cenę
Mój sedanek po spotkaniu z rowem (wpadłem bokiem na koła) też był wystawiony za okazyjną cenę. Problem w tym czy zostało wszystko w nim wymienione, ponieważ po pomiarach na płycie okazało się, że oprócz pogiętego przedniego zawieszenia, nawet tylna oś jest o 0,08 odkrztałcona od normy. Ze zdjęć też nie wyglądał źle.
Marka: FSO / TOYOTA
Model: Caro i Corolla
Silnik: 1.6GLE i 1.4VVTi
Rocznik: 1992 i 2001
Dołączył: 26 Cze 2009 Posty: 153 Skąd: ze Śląska
Wysłany: 2010-02-17, 07:14
na zdjęciach nie wygląda źle? Jeśli miałbym to to kupić to bez wizyty w dwóch niezależnych stacjach by się nie obeszło - jak dla mnie auto dostało strzała w bok i geometria płyty może być przestrzelona, auto było naprawione garażowo (widać części) więc wątpię by ewentualne przegięcia były na tym etapie naprawione, poza tym kwestia korozji - naruszenie oryginalnych powłok które pewnie miały miejsce w okolicach podłogi praktycznie gwarantuje problemy z rdzą - a jak widać po obecnej zimie - chłopaki solą i to niemiłosiernie. Plus - że gość się przyznał.
Ostatnio zmieniony przez Alien 2010-02-17, 07:15, w całości zmieniany 1 raz
Witam
Pamiętajcie o tym że najlepszym chwytem na ukrycie czego kolwiek jest wyeksponowanie innej usterki. Gdyż mózg ludzki skupia się na tym co już wie i co widzi dając sobie spokój z resztą . To naprawdę stary chwyt handlarza samochodów . „ Panie auto lekko klepnięte w tyłek , o zdjęcia , widzi Pan jak ładnie i zdrowo zrobione , aaa reszta Panie nówka.”.
Plusem jest ze sprzedawca tego [wypadku] nie kryje.
Otomoto napisał/a:
Dodatkowe informacje:
pierwszy właściciel, serwisowany w ASO, bezwypadkowy
Poza tym, co to za pierwszy właściciel, skoro wiadomo już, że auto miało właściciela w DE i teraz sprzedającego w PL. Jaki to serwis w ASO, skoro blacharka była robiona w garażu i ostatnie "w idealnym stanie". Co w takim razie jest "stanem dobrym"? Ręce mi opadają jak widzę takie ogłoszenia.
Dokładnie masz rację , wszystkie sprowadzane uszkodzone auta są " tylko lekko rozbite" ciekawe co ? A później okazuje się że przód jest z innego , a tył też z innego auta -żenada.
( wystarczy tylko pospawać )
Jak już kupować używany to wg mnie tylko kupiony w polskim salonie z udokumentowaną historią użytkowania.
Ostatnio zmieniony przez Jarosław P 2010-02-17, 12:06, w całości zmieniany 2 razy
Jako chwilowy advocatus diaboli zauważę, że stwierdzenie: "Sprzedający [...] wymienił błotnik i drzwi" nie musi oznaczać, że faktycznie robił to jakoś pokątnie w garażu, a i posiadanie oryginalnych uszkodzonych części też nic o tym nie mówi (;
(Tzn. może to być tylko użycie "skrótu myślowego", a stare części można zabrać nawet z ASO, jeśli zgodzi się na to płacący za naprawę).
Co tak ogólnie nie zmienia oczywiście zasadności reszty wątpliwości i zarzutów...
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-17, 12:31
Jarosław P napisał/a:
Dokładnie masz rację , wszystkie sprowadzane uszkodzone auta są " tylko lekko rozbite" ciekawe co ? A później okazuje się że przód jest z innego , a tył też z innego auta -żenada.
( wystarczy tylko pospawać )
Jak już kupować używany to wg mnie tylko kupiony w polskim salonie z udokumentowaną historią użytkowania.
Teraz z Waszych opini wynika, ze jedynie samochod z Polskiego salonu jest warty zakupu a kazdy zza Odry to szrot ? Jeszcze niedawno pamietam kazdy chwalil samochody z Niemiec jako lepiej serwisowane, eksploatowane na lepszych drogach etc. Przez przekrety handlarzy oferty krajowek wydaja sie lepsze, pewniejsze, jednak tu tez trzeba zachowac szczeglona ostroznosc ( pamietna MCV kol. Dogberry z Decaru ). Z reszta u nas tez sie naprawia powypadkowe samochody, i dalej ktos je uzytkuje i sprzedaje. Ostatnio zaczynam sie bac kupna jakiegokolwiek auta uzywanego weszac spisek, przkret etc. Na nowe mnie po prostu nie stac.
Też myślałem, że mnie nie stać na nowe: poprzednie auto wycenili mi na dychę, w ciągu roku-dwóch chciałem uciułać drugą dychę, trzecią miałem nadzieję dostać z banku (swojego lub dilera) - a że potrzebowałem coś mieszczącego trzy dziecięce foteliki, to wszelkie miejskie jeździdełka (jedyne nówki poniżej 30 kzł) i tak odpadały w przedbiegach...
Czyli "d*** blada" - wydawało się, że w grę wchodzą tylko używki.
Ale jak zacząłem się rozglądać po ofertach, to się okazało, że nie stać to mnie właśnie na używkę - przez rok nie znalazłem nawet jednego auta, z którym byłbym skłonny zaryzykować*. (Dokładnie jak z tytułowym tego tematu). A niestety, jedyne źródło w miarę pewnych aut - rodzina, przyjaciele, znajomi, "znajomi znajomych Królika" - też nic nie mieli.
Dlatego jak odkryłem Logana, to bez mała osiągnąłem nirwanę (; - i to mimo że nie wzbudził żadnych innych zachwytów oprócz faktu swego istnienia <<<: A w dodatku tak ogólnie nigdy do końca nie byłem zadowolony z własności użytkowych oferowanych przez sedany. No ale "jak się nie ma co się lubi...".
Potem była premiera zachwycającej już od pierwszego (chociaż: tylko wirtualnego) wejrzenia MCV-ki - ale było też brak informacji czy, kiedy i za ile będzie w ogóle w PL...
...A potem się okazało, że rodzice będą jednak w stanie jakoś wspomóc finansowo i... zamówiłem "wypasionego" Lacettiego kombi z wyprzedaży rocznika za 45 kzł [:
...Ale kiedy MCV-ka jednak pojawiła się w PL - bez chwili wahania zmieniłem zamówienie. I uczyniłbym to samo nawet gdybym miał jednak zamówionego Logana-sedana za owe wcześniej zakładane 30 kzł (:
---------
* Istnieje jedno dość pewne, ale bardzo czaso-, miejsco- i pracochłonne rozwiązanie, choć za podobne pieniądze: kupno paru egzemplarzy o bardzo zróżnicowanym stanie technicznym odmiennych elementów (np "zajechany silnik z budą igłą" + "przerdzewiała buda z pancernym silnikiem") i albo złożenie tego do kupy samemu, albo oddanie komuś naprawdę zaufanemu... <;
Ostatnio zmieniony przez laisar 2010-02-17, 13:32, w całości zmieniany 3 razy
Przez przekrety handlarzy oferty krajowek wydaja sie lepsze, pewniejsze, jednak tu tez trzeba zachowac szczeglona ostroznosc ( pamietna MCV kol. Dogberry z Decaru ).
Jest jeszcze przypadek Sandero z firmy mojej żony (nie opisywany tutaj na forum). Zdunek Gdańsk kupił ją po szkodzie całkowitej (przód rozwalony, oby dwie poduszki odpalone). Pytane - po co? Pewnie sprzedał jako nówka "stan idealny". Dacia miała parę dni - córka szefa rozwaliła
Też tak myślałem. Chciałem kupić używanego, trzyletniego, po kolizji, sprowadzonego Focusa kombi. Wóz już był naprawiony, ale miałem dostęp do fot.
Przeliczyłem koszty: Rejestracja, ubezpieczenie, przeglądy (nowy nie ma przez trzy lata). Do tego wymiany części, oleju i profesjonalny przegląd. Ten profesjonalny przegląd kosztowałby najwięcej (bez możliwości potwierdzenia stanu licznika!!!). Wyszło mi 5000taniej od nowego Logana. Tylko ja myślałem długodystansowo, bo Logan ma mi służyć długo i służy!!!
Już raz się wkopałem z "bezwypadkowym", pełnym zaślepek na poduszki...
Nikt nie sprzedaje pełnowartościowego auta z takim przebiegiem, bo po co? Już wpisanie bezwypadkowy w ogłoszeniu mnie odstraszyło...
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-02-17, 15:15
U mnie też miał być jakiś 2-3 letni kompakt (Astra H,Focus II przed FL,Renault Megane II) z niedużym benzynowym silnikiem ale takie były tylko powypadkowe, diesle jak się już trafił jakiś konkretny to z przebiegiem 150-200tys.km(plus dla pewnego sprzedawcy przynajmniej nie oszukiwał...) i dlatego ostatecznie pojawiła się nówka kupiona na wyprzedaży rocznika, ale nie Daćka
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-02-17, 21:06
No tak, ale przy takim przebiegu już albo na początku albo niedługo po kupnie będą wydatki typu sprzęgło, zawieszenie, końcówki drążków , w ieslach turbina może być do wymiany/regeneracji...
Razem z ojcem uznaliśmy że nówka o jedną klasę niższa będzie lepszym rozwiązaniem
Dokładnie to samo można by rzec o autach z przebiegiem np o połowę niższym - tzn. chodziło mi o to, że tak naprawdę przebieg właściwie niewiele mówi o stanie technicznym, bo najbardziej istotny jest sposób i historia eksploatacji. Ktoś może przecież sprzedawać zarżniętego rzęcha poniżej 100 tys. km albo wspaniale utrzymany ideał z trzystoma tysiącami na liczniku, i to świeżo po jakimś "dużym" przeglądzie, z wymianami - choć oczywiście cena tego drugiego byłaby wtedy zapewne adekwatnie wyższa. A to, że do PL sprowadza się w 95% szroty wcale przecież automatycznie nie oznacza, że nie istnieją również normalne oferty...
Co powiedziawszy, niemniej jednak ze wszech miar popieram wybór nówki [:
Witaj!
Ja jako kobieta mówię, że to kawał złomu - nawet te zdjecia niewyraźne - w życu bym tego nie kupiła. Cena też wydaje mi się zbyt niska na rocznik 2009. Przecież to auto było ostro bite. Ale to juz Twój wybór. Szukaj dalej, kto szuka nie błądzi.
_________________ Gosiaczek
Ostatnio zmieniony przez Gosiaczek 2010-02-18, 02:11, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum