Kupi handlarz lub nieudolny blacharz, poszpachluje, polakieruje i pójdzie za dobrą kase - a kupiec będzie sie cieszył że ma poza kolejką dustera...
Możesz się mylić... część moich kolegów kupuje rozbite samochody (patrząc na to aby nie było dużo do napraw, żeby podłużnice były w dobrym stanie, etc.) i naprawia je sobie (częściowo przy pomocy używanych części z allegro, częściowo kupując nowe) i zwykle mają tańszy samochód od tego oferowanego obok, w zaskakująco dobrym stanie ("patrz pan - ma 7lat i ani jednej małej ryski"), a co chyba ważniejsze mają świadomość tego czym jeżdżą.
Pytanie tylko kto ma tyle czasu, żeby od zakupu samochodu do pierwszej przejażdżki minęło kilka miesięcy, ale za to za dobre pieniądze można zrobić sobie dobry samochód (o ile wie się co i jak się naprawia, żeby było dobrze - dobrze nie oznacza zawsze tanio, ale czasami nie musi być drogie).
Ostatnio zmieniony przez laisar 2010-10-08, 18:36, w całości zmieniany 1 raz
Możesz się mylić... część moich kolegów kupuje rozbite samochody (patrząc na to aby nie było dużo do napraw, żeby podłużnice były w dobrym stanie, etc.) i naprawia je sobie (częściowo przy pomocy używanych części z allegro, częściowo kupując nowe) i zwykle mają tańszy samochód od tego oferowanego obok, w zaskakująco dobrym stanie ("patrz pan - ma 7lat i ani jednej małej ryski"), a co chyba ważniejsze mają świadomość tego czym jeżdżą.
Pytanie tylko kto ma tyle czasu, żeby od zakupu samochodu do pierwszej przejażdżki minęło kilka miesięcy, ale za to za dobre pieniądze można zrobić sobie dobry samochód (o ile wie się co i jak się naprawia, żeby było dobrze - dobrze nie oznacza zawsze tanio, ale czasami nie musi być drogie).
Otóż to. Mój szwagier kiedyś kupił rozbitego Focusa - w zaufanym warsztacie naprawił i jeździł bezawaryjnie z 8 lat. Potem sprzedał i kupił nowego w salonie. Za taką cenę, i jak ma się dobry dostęp do solidnego warsztatu to Dusterek może być całkiem cacy.
_________________ WhiteDragon
Ostatnio zmieniony przez wox 2010-10-07, 21:12, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige
Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-10-08, 08:11
A ja wieżę w zabobony i puknięte auto przynosi pecha :P Lubię jeździć bezwypadkowymi - bo nimi nie mam wypadków. Z kilku samochodów jeden miałem po stłuczce i spotykały mnie nim dwie niemiłe przygody, pierwsza - wjechał we mnie samochód, druga - pękł przewód hamulcowy i ja wjechałem w dwa auta, na trzecią przygodę nie czekałem i pozbyłem się auta.
Możesz się mylić... część moich kolegów kupuje rozbite samochody (patrząc na to aby nie było dużo do napraw, żeby podłużnice były w dobrym stanie, etc.) i naprawia je sobie (częściowo przy pomocy używanych części z allegro, częściowo kupując nowe) i zwykle mają tańszy samochód od tego oferowanego obok, w zaskakująco dobrym stanie ("patrz pan - ma 7lat i ani jednej małej ryski"), a co chyba ważniejsze mają świadomość tego czym jeżdżą.
Pytanie tylko kto ma tyle czasu, żeby od zakupu samochodu do pierwszej przejażdżki minęło kilka miesięcy, ale za to za dobre pieniądze można zrobić sobie dobry samochód (o ile wie się co i jak się naprawia, żeby było dobrze - dobrze nie oznacza zawsze tanio, ale czasami nie musi być drogie).
Otóż to. Mój szwagier kiedyś kupił rozbitego Focusa - w zaufanym warsztacie naprawił i jeździł bezawaryjnie z 8 lat. Potem sprzedał i kupił nowego w salonie. Za taką cenę, i jak ma się dobry dostęp do solidnego warsztatu to Dusterek może być całkiem cacy.
Ok jeśli to kupi ktoś kto będzie chciał auto dla siebie, pewnie wszystkiego dopilnuje. Pytanie na czym zależy handlarzom - na jakości sprzedawanych aut czy na wysokości swego zysku?
Ok jeśli to kupi ktoś kto będzie chciał auto dla siebie, pewnie wszystkiego dopilnuje. Pytanie na czym zależy handlarzom - na jakości sprzedawanych aut czy na wysokości swego zysku?
Porównam to do wyznaczania trasy w automapie.
Jedni wybierają trasę "krótką", niektórzy "szybką", a zdecydowana większość "optymalną". Myślę że podobnie jest z handlarzami - znam jednego handlarza, który bardzo dba o samochody stojące u niego w komisie, większość pewnie nie aż tak bardzo, ale nie chcą żeby po tysiącu km przyjechał do nich samochód na lawecie, razem z pismem od radcy prawnego i wezwaniem do prokuratury, a będą również tacy którzy są nastawieni na szybki zysk i wiedzą że nigdy żaden klient do nich nie wróci.
Co do pokolizyjne przynosi pecha... Sanderka była nowa - 4kkm stłuczka (delikatna, żaden element widoczny element metalowy nie uszkodzony), 10kkm podobnie - jeszcze mniejsze obrażenia. I wychodziłoby że już tak powinno zostać :), a jak narazie dzisiaj pyknęło 32kkm i totalnie nic. Jeśli samochód nie zostawia czterech śladów, wszystkie elementy trzymają się kupy i nikt nie walczył nim na zimnym silniku to jest ok :D
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: .
Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-04-27, 16:48
Te samochody nie będą trzymać sztywności nadwozia, powinny być sprasowane na złom i tyle, ale za jakis czas będą na allegro wyszpachlowane i i pomalowane w całości igiełki.
rozmawiałem ostatnio ze znajomym handlarzem, powiedział jedno:
Cytat:
nie da się kupić samochodu za granicą nawet do naprawy: sprzęgło itp. tego czego ludziom na zachodzie nie chce naprawiać to wszystko wykupują Ukraińcy i Białorusini a oferty składane przez Polaków są przebijane o 500euro. Więc to co polak przywiezie z Belgii będzie totalnym szrotem.
Tylko co może być totalnym szrotem dla handlarza?
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: .
Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-04-28, 11:50
Jak szukałem używanego vana-przed decyzja o kupnie MCV, na portalach zagranicznych za 30-40 tys, to na zachodzie takie same samochody są o wiele droższe, niż to samo w Polsce po sprowadzeniu . Ciekawe jakim cudem hehe. U nas samochód używany 2-3 letni ma przebieg 150-200 tys i 5-6 letni też 15-200 tys i 8-10 letni też 150-200 tys haha.
Dlatego przy kupnie samochodu używanego kilkuletniego nie patrzy się na przebieg a na zużycie pewnych elementów: kierownica, okładziny na pedałach, dźwignia skrzyni, tapicerka, itp.
Dlatego przy kupnie samochodu używanego kilkuletniego nie patrzy się na przebieg a na zużycie pewnych elementów: kierownica, okładziny na pedałach, dźwignia skrzyni, tapicerka, itp.
Ale też z pewną dozą ostrożności. Sprzedający doskonale wie, które elementy należy "podrasować".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum