Wysłany: 2010-11-21, 15:09 DUSTER W STYCZNIU 2011R
Witam!!!
Mam pytanko? Odbieram w styczniu 2011 nowego Dustera w salonie W Zgierzu.Prosiłbym o podpowiedż na co zwrócić uwagę przy odbiorze.Jaka jest procedura odbioru.A jeszcze jak myślicie pewnie w styczniu to będzie rocznik produkcji 2010?
W sumie to ciekawe pytanie. Jesli kupowalbys samochod w 2011, a dostal model z 2010 to powinienes raczej dostac znizke, bo dostajesz samochod rocznikowo o mniejszej wartosci... Jest gdzies post na temat "na co zwracac uwage", musisz poszukac. Natomiast sam sie teraz zastanawiam, czy sprzedawcy daja samochod gotowy do wyjazdu na droge czyli z wymaganym wyposazem (trojkat, gasnica, zarowki, kolo zapasowe, lewarek, klucz)? Moze ci co juz odbierali wypowiedza sie jak wygladalo to w ich przypadku. Z tego co wiem roznie jest z paliwem w baku - niektorzy dilerzy leja tyle, zeby starczylo do najblizszej stacji, ale to juz swiadczy raczej o klasie sprzedawcy (ciekawe jakby sie taki gostek poczul jakby w restauracji kupil drogi obiad, chcial sobie posolic, w cenie dostalby szczypte soli, a jak chce wiecej to niech skoczy do spozywczego na przeciwko i dokupi - zenada).
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1,0 TCi 4x2
Rocznik: 2010 był, teraz 2019
Wersja: Prestige Pomógł: 3 razy Dołączył: 26 Sie 2010 Posty: 343 Skąd: prawie Łódź :)
Wysłany: 2010-11-21, 16:12
Masz rację bushi z tym paliwem,kupowałem już trzy nowe pojazdy i zawsze było tylko tyle paliwa żeby dojechać do najbliższej stacji,ale co tu się dziwić ile by mniej zarobił diler,przecież sprzedają nam samochody prawie po kosztach
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-11-21, 16:29
Chevrolet zalewa na linii produkcyjnej po 5 litrów paliwa (poziom przy którym żebraczka się włącza), Fiat między 5a 7 litrów rzekomo (info z serwisu) i wiele wiele innych marek zapewne podobne ilości. Wygląda to by najmniej dziwnie - to tak, jakby w restauracji zamówić obiad i dopłacać za wynajem sztućców potrzebnych do jego konsumpcji
A z tego co wiem niektorzy dilerzy potrafia sie zachowac i odbiera sie auto z pelnym bakiem... Ciekaw jestem jak bedzie u mnie. Jesli dilerzy sa w stanie dac klientowi ktory sie mocno upiera gratisy za 500, 1000, 1500, 2000 pln, to ciekawe jak sie zachowaja wobec kogos, kto przy kupnie sie o nic nie targowal. W sumie nie wiem ile ma bak Dustera, ale powiedzmy 60l x 5pln/litr = 300 pln. To chyba nie jest wielki wydatek wobec np radia w gratisie za 1500pln. A od razu klient ma dobre zdanie o takim sprzedawcy.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-11-21, 19:36
Mówisz o jakimś konkretnym dealerze Renault/Dacia? Jeśli tak to pisz namiary, przyda się zapewne komuś z forum przy zamawianiu autka.
Ja pamiętam z dzieciństwa reklamy Poloneza Caro Plus gdzie jako promocja był bak paliwa przy odbiorze :D
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate Pomógł: 12 razy Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-11-21, 19:47
Witaj nowy przyszły Dusterze.
bushi napisał/a:
Ciekaw jestem jak bedzie u mnie. Jesli dilerzy sa w stanie dac klientowi ktory sie mocno upiera gratisy za 500, 1000, 1500, 2000 pln, to ciekawe jak sie zachowaja wobec kogos, kto przy kupnie sie o nic nie targowal.
Na wiele bym nie liczył - jak się nie upierałeś przed podpisaniem umowy, to nie licz na za wiele potem. Dorzucą Ci dywaniki i chlapacze - no może zatankują do pełna. W każdym razie życzę Ci jak najwięcej.
Ja odbierając Sandero uzyskałem info, cytat: "do stacji Panu wystarczy na pewno" (dla jasności najbliższa stacja była ok. 2 - 3 km od salonu.)
Ostatnio zmieniony przez krakry1 2010-11-21, 19:47, w całości zmieniany 1 raz
Mówisz o jakimś konkretnym dealerze Renault/Dacia?
Nie dam konkretnych namiarow, po prostu w necie czytaja rozne fora mozna bylo natknac sie na opowiesci o tych "porzadnych"
krakry1 napisał/a:
Ja odbierając Sandero uzyskałem info, cytat: "do stacji Panu wystarczy na pewno" (dla jasności najbliższa stacja była ok. 2 - 3 km od salonu.)
I cos takiego swiadczy wlasnie o klasie sprzedawcy - skoro i tak nie wydal na Ciebie na gratisy jakiejs wiekszej kwoty (a potrafia to zrobic) to eleganckim byloby zatankowanie wozu do pelna. Jesli ktos zna sie na handlu to wie, ze jesli dajesz klientowi cos super bez proszenia, to zyskujesz go na przyszlosc - po nastepny woz tez przyjdzie, a moze przysle jeszcze znajomych, rodzine. Al eniestety u nas malo kto podchodzi do sprawy profesjonalnie - jest myslenie tylko tu i teraz jak najwiecej oskubac klienta, a lepiej zarabia sie na klientach ktorzy wracaja...
Ja odbierając Sandero uzyskałem info, cytat: "do stacji Panu wystarczy na pewno" (dla jasności najbliższa stacja była ok. 2 - 3 km od salonu.)
I cos takiego swiadczy wlasnie o klasie sprzedawcy - skoro i tak nie wydal na Ciebie na gratisy jakiejs wiekszej kwoty (a potrafia to zrobic) to eleganckim byloby zatankowanie wozu do pelna. Jesli ktos zna sie na handlu to wie, ze jesli dajesz klientowi cos super bez proszenia, to zyskujesz go na przyszlosc - po nastepny woz tez przyjdzie, a moze przysle jeszcze znajomych, rodzine. Al eniestety u nas malo kto podchodzi do sprawy profesjonalnie - jest myslenie tylko tu i teraz jak najwiecej oskubac klienta, a lepiej zarabia sie na klientach ktorzy wracaja...
Odbierałem już trzy nowe samochody z salonów w ciągu ostatnich 10 lat (2x Opel, 1x Renault) i za każdym razem w baku było kilka litrów paliwa max. To jest standard i nie ma co z tym walczyć. Poza tym pełny bak to w zależności od pojemności jakieś 150-250 zł, to parę akcesoriów można by już kupić :D Poza tym myślę że klienci tego nie oczekują...
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2010-11-21, 21:20
Trójkąt, gaśnica, koło, klucz i podnośnik były, żarówki trzeba sobie dokupić, ale to standard w Renault, jak kupowałem w 1999 Lagunę też tak było, ( a licząc inflację to tak jakby dziś kupował samochód za jakieś 90 000 pln) w obu przypadkach benzyny było co kot napłakał
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-21, 21:44
bushi napisał/a:
I cos takiego swiadczy wlasnie o klasie sprzedawcy - skoro i tak nie wydal na Ciebie na gratisy jakiejs wiekszej kwoty (a potrafia to zrobic) to eleganckim byloby zatankowanie wozu do pelna. Jesli ktos zna sie na handlu to wie, ze jesli dajesz klientowi cos super bez proszenia, to zyskujesz go na przyszlosc - po nastepny woz tez przyjdzie, a moze przysle jeszcze znajomych, rodzine. Al eniestety u nas malo kto podchodzi do sprawy profesjonalnie - jest myslenie tylko tu i teraz jak najwiecej oskubac klienta, a lepiej zarabia sie na klientach ktorzy wracaja...
Mysle, ze nie ma co liczyc w Polsce na takie podejscieprzy sprzedazy popularnych aut w segmencie low cost. Miloby bylo dostac powiedzmy 10 l paliwa by nie stresowac sie na dzien dobry jak daleko dojade. Moglo by Renault Polska w standardach obslugi wpisac auto zatankowane po korek. Ciekawe jak jest z innymi markami. Wiekszosc handlowcow mysli krotkowzrocznie. Gdy wrocisz do Serwisu czesto sa mniej mili, czasem wrecz traktuja jak intruza, jesli przyjedziesz z problemem. Jesli bym sprzedawal samochody staralbym sie zachecac klienta profesjonalna i uprzejma obsluga przed i posprzedazna. Niestety ale pewnie na wiele problemow czlowiek ktory sprzedaje pojazd nie ma wplywu i nie zaleza od niego.
Tak fabrycznie samochód ma nalewane kilka litrów tylko żeby przajachać rolki i na plac. diler może trochę dolać ale w handlu standartem jest nalewanie paliwa jak do kosiarki. Jak odebrałem samochód to pierwsze co to podjechałem na stację i zatankowałem weszło 47l.
Ja zatankowalem zaraz przy salonie prawie pod korek, weszło 45 litrow, czxyli w aucie bylo pomiedzy 5-7.
Koledzy pisali o dywanikach.... Owszem dodatek gratisowy, wyglądają fajnie, ale pokrywają jakies 70% powierzchni podłogi :( Na wode i śnieg lipa!
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-22, 14:30
Rozmawiałem na ten temat z dealerem przed odbiorem MCVki. Z tego co pamiętam, jest tak, że te 5 l paliwa jest na liście wyposażenia przy przygotowywaniu samochodu dla klienta. Zdarzały się przypadki, że na hali zapominano o wlaniu nawet tych 5 litrów, więc warto sprawdzić (w MCVce przy odbiorze nie świeciła się rezerwa).
Wiem, że jest zwyczaj, że pożyczony samochód oddaje się z pełnym bakiem, o analogicznym zwyczaju w przypadku sprzedawanych samochodów nie słyszałem. :)
Pewnie można by było gnębić sprzedawcę, ale sensu w tym nie widzę - po pierwsze, IMHO korzystniej jest gnębić o dodatkowe wyposażenie - o ile z cen wyposażenia sprzedawcy nie są w stanie nic urwać (ceny ustala centrala), o tyle mają pole do manewru w kosztach montażu - bo ten ustalają z "halą" na miejscu. (W przypadku większych upustów może być wymagana zgoda kierownika, więc to od Was zależy, czy sprzedawca będzie Was lubił na tyle, żeby wybłagać upust u zwierzchnika, czy nie. ;) Po drugie - paliwo to nie olej, każdy leje co mu się żywnie podoba, więc już widzę te dyskusje, że paliwo nie takie, że za dobre/za tanie, itd. ;)
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-11-22, 15:53
bebe napisał/a:
Wiem, że jest zwyczaj, że pożyczony samochód oddaje się z pełnym bakiem, o analogicznym zwyczaju w przypadku sprzedawanych samochodów nie słyszałem. :)
W wypożyczalniach tak właśnie jest, ale de facto i tak klient płaci za wszystko bo otrzymuje auto z pełnym bakiem i takie musi oddać. Jeśli mniej paliwa - płaci nie tylko za paliwo, lecz również dodatkową kwotę - za to, ze pracownik musi jechać zatankować (często ejst to wyższy koszt niż samego paliwa)
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 12 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1363 Skąd: Kępno
Wysłany: 2010-11-23, 11:10
Mój pierwszy nowy samochód to był polones truck 1.6gli. Zanim dojechałem do bramy posesji polmozbytu to silnik zaczął się dławić. Myślałem że już się zepsuł, tymczasem było to spowodowane brakiem paliwa... z pewnością poldek nie spalił tych 5-7L na odcinku 300m ;)
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-11-23, 11:21
Eh to już przegięcie totalne... jeszcze trochę i zaczniemy do salonu po odbiór autka przychodzić z kanistrem he he. Ale poldkowi przecież wiele się wybaczało...
Ja odbierałem swoje autko w CZęstochowie i na wyposarzeniu wszystko było a paliwa to było ok 15 litrów obsługa super a szczegulnie pan Robert Pietrzykowski. Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum