sympatycznie i bardzo "familiarnie" brzmią określenia Twoich dotychczasowych samochodów ale może fajnie byłoby uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić na forum coś więcej... jakie to były samochody, wówczas łatwiej będzie skojarzyć opisywane rozwiązania
ajax napisał/a:
Nawet wolę takie rozwiązanie od płynnego sterowania. To ostatnie zawsze mnie wnerwiało zarówno w
z markami/modelami których dotyczą...
jeżeli chodzi o "pomarańczowy kaszlak" i "opalony wampir" to z identyfikacją problemu nie ma (chyba )...
Ostatnio zmieniony przez laisar 2011-12-18, 11:23, w całości zmieniany 1 raz
ale nie chciałam być nazbyt wścibska i nie wypytywałam
też miałem opory ale jeżeli chcę czytać ze zrozumieniem o czym kol. ajax pisze (a nie rozumiem) to najlepiej spytać... zwłaszcza, że poszczególne "osobniki" figurują nie tylko w "stopce" ale również są przywoływane w treści postów...
Panie Kolego, a co to jest Tawria w Kolegi podpisie Może jakiś ciągnik ogrodowy marki Sam
Cytat:
Także symbol prostokąta poprzecznie przekreślony oczywiście oznacza potencjometr, ale może też oznaczać opornik, a może również dobrze całkiem co innego
Jeśli prostokąt oznacza opornik, to przekreślony prostokąt oznacza: tu nie ma opornika. Chyba logiczne
Uskarżam się ninejszym na działanie moda i proszę nie myśleć, że mam rozdwojenie jaźni - to o oporniku wraz z całym subwątkiem wyleciało z wątku o wycieraczkach.
Ostatnio zmieniony przez eplus 2011-12-18, 14:39, w całości zmieniany 3 razy
Tawria to takie urządzenie "samochodopodobne" produkowane onegdaj za wschodnią (naszą) granicą - (dla tych co nie mieli okazji TYM jeździć: całkiem sympatyczne "wozidełko" - niestety posiadające trochę mankamentów)...
Co to Tawria nie mam pojęcia, wiem tylko co to Tavria
nie ma błędu używanie nazwy Tawria, tak miałem napisane w dowodzie rejestracyjnym i chociaż wiem, że oryginalna nazwa to Tavria to świadomie używam nazwy spolszczonej (nie tylko ja)
http://www.gazetakrakowsk...t.html?cookie=1
i wiele innych...
a tak przy okazji gratuluję znajomości tego skądinąd "sympatycznego" samochodu...
Tavria fajny samochód, technologicznie z minionej epoki ale posiadał dość fajny patent pod maską. Oświetlenie które miał zamontowane pod maską niejednemu ułatwiło życie podczas nocnej wymiany żarówki, uzupełnieniu płynu lub drobnej naprawy.
nie ma błędu używanie nazwy Tawria, tak miałem napisane w dowodzie rejestracyjnym i chociaż wiem, że oryginalna nazwa to Tavria
Wydaje mi się, że do zacytowania oryginalnej nazwy mamy za mało liter na klawiaturze. Ruscy do dziś mają takie rozterki, jak u nas Gall Anonim, kiedy chciał w zrozumiałym dla cywilizowanego (wówczas) świata języku wyrazić imię jakiegoś naszego króla czy księcia..
Wydaje mi się, że do zacytowania oryginalnej nazwy mamy za mało liter na klawiaturze
zawsze można użyć translatora...
zainspirowany tą uwagą skorzystałem z pomocy "gugla" i dał radę ale zrozumiał tylko pisownię przez "v"
Tavria = Таврия
ja jednak pozostanę przy swoim, a co kto mi zabroni?
Jasne że nikt Choć ja z Twojej floty najchętniej pojeżdziłbym Fordem Sierrą (trakcja,napęd na tył...) lub Citroenem BX (zarąbisty komfort, a jak trzeba to odpowiedni prześwit "na szczudłach")
Ostatnio zmieniony przez benny86 2011-12-18, 15:31, w całości zmieniany 1 raz
zaraz flota... samochody jak samochody, z niektórymi wiążą się milsze z innymi trochę mniej refleksje, teraz z perspektywy upływu czasu trochę się to zaciera, ciepło wspominam Seata Cordobę (ujeżdżałem go w latach 96/97), był wówczas praktycznie u nas nie znany i budził duże zainteresowanie, nie przymierzając jak Duster rok temu...
ale, do rzeczy to jest temat: pojazdy ajaxa
Ostatnio zmieniony przez TD Pedro 2011-12-18, 15:31, w całości zmieniany 1 raz
No więc do rzeczy (skoro już wątek tego dotyczy): nadal nie wiemy co to za tajemnicze wozy kryją się w historii (samochodowej) Ajaxa. Biała dama jest dla mnie intrygująca najbardziej
OK. Zdradzam się. I tak kolejno:
"pomarańczowy kaszlak" - 126p w kolorze pomarańczowym (z ciekawostek, kolejny po mnie właściciel w pierwszym dniu z III przeszedł na wsteczny - bez zatrzymania. Potem jeździł jeszcze kilka lat (z nową skrzynią biegów)
"biała dama" - Skoda 120 - biała (miała swoje kaprysy, ale zawsze zachowywała się jak DAMA. A jaka jej zrobiłem tablicę wskaźników. Nabywca zgłupiał: wskaźniki na diodach + diodowy obrotomierz. Pytał, czy to wersja eksportowa )
"zielona trumna" - Skoda Favorit - kolor zielony, a "trumna" wyszła krótko przed pozbyciem się - miała być z małym przebiegiem (była), serwisowana przez mechanika blacharza (była), sprawna (jeździła, nie psuła się), bezwypadkowa (nie była ), sprzedana po synu, który się wyprowadził i zostawił do sprzedania ("wyprowadził się" na łono Abrahama i to właśnie w niej ). Od początku jakoś nie miałem do niej serca, pozbyłem się z ulgą
"platynowa torpeda" - Polonez Caro - kolor platyna a ciężki jak torpeda kalibru 560 mm. Życie mi uratował po najechaniu przez ciężaraka z ładunkiem, wrak kupił blacharz i przerobił na kabriolet dla synów. Wiedział co bierze. W sumie byłem zadowolony, że nie idzie na złom.
"czerwona barykada" - Crvena Zastava - Też crvena w kolorze
"srebrny rycerz" - Hyundai Pony - srebrzysty, choć w zbroi pod koniec życia trochę powygryzanej. Jeździł dzielnie tom go na rycerza pasował Młody dojeździł do złomowania. Sic transit gloria mundi
"błękitna fala" - Lanos - kolor to błękit Atlantyku (a fala bo nadwozie chybotliwe jak to one wszystkie). Dojeżdża młody i lepiej niech dba, bo sam nowego szybko nie kupi, a od nas też szybko nie dostanie
"oliwkowy/zielony jaszczomb" - Opel Corsa - dzieci ochrzciły "Jaszczembiem" to i tak został - zieleń tak ciemna, że niemal jak czarna oliwka
"OPALONY WAMPIR" - OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ DD 1,5 dci 110 KM 4X4
Więcej grzechów nie pamiętam poza "pedałowcami" marki Romet i Ukraina
Ostatnio zmieniony przez ajax 2011-12-18, 19:12, w całości zmieniany 1 raz
noooooooooo... trochę tego było... szkoda, że przy okazji wyszła ta ciemna strona motoryzacji ... temat trochę nieopatrzenie wywołany (szczególnie przywołanie przykrych wspomnień ) ale to z nieświadomości...
- pierwszy mój "kaszlak" też był pomarańczowy...
Tavria fajny samochód, technologicznie z minionej epoki ale posiadał dość fajny patent pod maską. Oświetlenie które miał zamontowane pod maską niejednemu ułatwiło życie podczas nocnej wymiany żarówki, uzupełnieniu płynu lub drobnej naprawy.
nie tylko oświetlenie pod maską było fajne, dosyć obszerne wnętrze, spory bagażnik oraz "jurny" silnik rzeczywiście czyniły go (pomimo licznych mankamentów) w minionej epoce całkiem interesującą alternatywą dla trudno jeszcze dostępnych samochodów zachodnich...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum