Wysłany: 2011-11-19, 14:30 Dacia Logan MCV czy np. Skoda Octavia (kombi) ?
Hej! Szukam auta tak do ok. 20 tyś (benzyniak) i tak się waham pomiędzy Dacia Logan MCV (najlepiej 7 osobowa), 1.6 MPi, 1.6 16 V albo Skoda Octavia 1.6 MPi...
Tylko czy w kwocie do 20 tyś znajdę dobrą Dacie ? Może lepiej kupić troszkę starszą Skode Octavie albo np Audi A4? Tyle,że Audi będzie już starsze niż Skoda albo Dacia.
Trochę problem jest też, że MCV jest dość mało na rynku w stosunku np do Skody czy Audi i jest mało wersji z klimą. Wolałbym mieć klimę-kto jeździł z klimatyzacją w upały i korki po mieście ten wie o co chodzi, zresztą na trasie też lepiej jest,bo bez klimy szum powietrza wlatującego przez okna też męczy (jak się zrobił np 500 km w upał).
Jak jest z rdzą w Daciach? Czytałem i słyszałem różne opinie-jedni, że jest ok jak się konserwuje, ktoś, że nie ma problemów z rdzą, jeszcze gdzieś czytałem, że Dacia to powrót do walki z rdzą jak w FSO Polonezie itp.....
Ostatnio zmieniony przez MARCEL! 2011-11-19, 16:48, w całości zmieniany 2 razy
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2127 Skąd: Lublin
Wysłany: 2011-11-19, 16:08 Re: Dacia Logan MCV czy np. Skoda Octavia (kombi) ?
MARCEL! napisał/a:
Czytałem i słyszałem różne opinie-jedni, że jest ok jak się konserwuje, ktoś, że nie ma problemów z rdzą, jeszcze gdzieś czytałem, że Dacia to powrót to walki z rdzą jak w FSO Polonezie itp.....
Tak jakby, szczególnie od 4-5 latek.
Inna rzecz, że MCV to jedyne prawdziwe kombi na rynku, bagażnik jak w dostawczaku, udźwig ponad 600 kg (7. os.). Pod względem praktycznym inne kombiaki wysiadają...
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 150 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG 60 000 km
Może lepiej kupić troszkę starszą Skode Octavie albo np Audi A4?
Ja miałem do wyboru po absolutnie pewnej znajomości kilkuletnią Skodę Octavię TDI 2.0, niewaloną, w najwyższej wersji wyposażeniowej. Ale wolałem, w tej samej cenie, nowe (no, prawie, 6000km przebiegu ;P) MCV i jego wspaniały bagażnik.
I tylko czasami żałuję, że mam 86KM a nie 140KM i kiepską ochronę boczną, ale myślę, że w ciągu najbliższych paru lat docenię samochód, którego serwisowanie nie kosztuje dużo.
Ponieważ zamierzam samochód wyeksploatować co najmniej z 10 lat, to nie zastanawiam się nad odpornością lakieru i woskuje najlepiej, jak się da...
Może być trudno dostać do 20 tys MCV, bo jest ich mało - głównie walają się jakieś graty z Francji i Niemiec. Ale jak się dobrze poszuka (allegro + otomoto + renault-samochody używane) i poczeka na dobrą okazję, to w końcu musi się coś trafić...
Tylko chyba teraz takie czasy, że nie kupuje się samochodu na 10 lat. Przykładowo kupując 4 letnia Dacie to nie wiadomo czy wytrzyma kolejne 10. Chociaż np. moi rodzice maja Audi A4 z końca 1995 roku i nie ma w nim rdzy a np kolega miał Forda Focusa z 2008 i juz była rdza...
Generalnie to auta po 2000r to jak jednorazówki z Chin, jeżeli chodzi o rudą.
Obecnie jakiebyś auto nie kupił to jest ryzyko. Niedawno głośno było z hondami w których po trzech latach spod listw ozdobnych wychodziła już ruda. Wcześniej Mercedesy potem Kia.
U nas na forum jest - było kilka przypadków korozji w poszczególnych egzemplarzach raczej z początku produkcji 2005-6 rok i to raczej w sedanach, bo MCV-ek jeszcze wtedy nie było.
Jeżeli chodzi o MCV to sprawdzaj pod uszczelkami drzwi oraz drzwi - dach na rantach blach. Było na forum chyba dwa przypadki, ale nie ma jakiejś reguły.
Poprostu co jakiś czas trafi się pechowy egzemplarz jak w każdej marce.
Poszukaj na forum bo było opisywane.
Tylko chyba teraz takie czasy, że nie kupuje się samochodu na 10 lat.
Wszystko zależy od potrzeb. Mój poprzedni samochód sprzed 2000r ani myślał być jakoś szczególnie bezawaryjny i nierdzewiejący, ale też bez tragedii w drugą stronę. Jak się dba, to się ma ;P
Ja na przykład uważam, że bezsensowne jest kupowanie samochodu nowego i sprzedaż po 4 latach, bo ponosi się ogromną stratę. Wolałem kupić idealną używkę i zajechać, bo samochód nie jest moim obiektem kultu ;)
Tylko chyba teraz takie czasy, że nie kupuje się samochodu na 10 lat.
Wszystko zależy od potrzeb. Mój poprzedni samochód sprzed 2000r ani myślał być jakoś szczególnie bezawaryjny i nierdzewiejący, ale też bez tragedii w drugą stronę. Jak się dba, to się ma ;P
Ja na przykład uważam, że bezsensowne jest kupowanie samochodu nowego i sprzedaż po 4 latach, bo ponosi się ogromną stratę. Wolałem kupić idealną używkę i zajechać, bo samochód nie jest moim obiektem kultu ;)
sensowne a nie bezsensowne utrata wartości od 4 do 10lat + plus naprawy po gwarancyjne = to co dołożysz do samochodu gdy go sprzedaż po 4 latach
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
się waham pomiędzy Dacia Logan MCV (najlepiej 7 osobowa), 1.6 MPi, 1.6 16 V albo Skoda Octavia 1.6 MPi
Szczerze mówiąc - trochę dziwny wybór...
Jeżeli bowiem potrzebne / przydatne Ci będzie auto 7-os., to nie ma się co zastanawiać - w takiej cenie nie znajdziesz niczego innego w rozsądnym stanie i kosztach eksploatacyjnych.
Jeśli natomiast nie potrzebujesz 7 miejsc, a zadowoli Cię 4,5 - to wysoce prawdopodobne, że bardziej zadowolony byłbyś jednak z octavii. Owszem, bagażnik też ma znacznie mniejszy, ale za to lepsze w powszechnej opinii wykończenie i wyposażenie (chociaż to oczywiście najlepiej ocenić wg własnego gustu i priorytetów).
Najlepiej po prostu dobrze przemyśleć własne potrzeby, a potem przymierzyć się do obu automobili, odbywając jazdy próbne.
MARCEL! napisał/a:
Jak jest z rdzą w Daciach?
Ogólnie i średnio - dość zadowalająco, ale do pewnego stopnia jest to też niestety ruletka /: Są całkiem wiekowe egzemplarze, z samego początku produkcji, zupełnie nie dotknięte tą przypadłością - ale też niezbyt stare, w których już się pojawiła.
jeśli szukasz Skody to tylko z przy salonowych komisów, wszystko inne to głównie poflotowe wyeksploatowane auta (wiadomo robocze = niczyje i dawaj w d..pe )...
w dieslu zadbane tdi 90 lub 110KM posłuży na lata, mój ma lekko ponad 300tys a śmiga jak młody ;)
Ja nie chce diesla, tylko benzyniaka i zamontować gaz.
Z tego co czytałem do Skody Octavii najlepiej gaz pasuje do silnika 1.6 i 2.0 bez turbo doładowania. Są 1.4 ale ten silnik to porażka przy takim aucie (za słaby) i dużo pali (mały silnik trzeba trzymać na obrotach, żeby dotrzymać współczesnego tempa jazdy) :)
sensowne a nie bezsensowne utrata wartości od 4 do 10lat + plus naprawy po gwarancyjne = to co dołożysz do samochodu gdy go sprzedaż po 4 latach
A najpierw musisz wyłożyć hajs na nowy samochód, co w 95% zakupów równa się kredytowi. Życie na kredyt - patrz: Grecja :D
W przypadku niektórych samochodów po tych czterech latach leci połowa wartości.
Nowy samochód = koszty przeglądów u producenta + wyższe koszty wymiany oleju, filtrów, pasków itp. Z drugiej strony zerowy koszt w przypadku poważniejszej awarii.
Starszy samochód = często tańsze części i w ogóle większy rynek części.
Wraz z normami ekologicznymi może się okazać, że starszy samochód - wyższa trwałość. FAPa zapchanego jazdą w mieście gwarant chyba nie wymieni ;P
Z drugiej strony możemy się spodziewać opłat ekologicznych od ochrony środowiska przed zbyt rzadkim kupowaniem nowych samochodów.
Można tak sobie wymieniać argumenty za i przeciw ;)
aksel napisał/a:
jeśli szukasz Skody to tylko z przy salonowych komisów, wszystko inne to głównie poflotowe wyeksploatowane auta
Nie każdy poflotowy samochód to złom, ale niestety trzeba umieć kupić (ja bym nie umiał ;P). Ot na przykład sporo wyjeździłem po Europie poflotowym Fordem Focusem i 40 tysięcy km od jego nabycia żadnych kosztownych awarii nie było.
Z nowym samochodem to jeszcze zależy kto i za co kupuje. Jak biorę na kredyt / za gotówkę, to są to konkretne pieniądze. Ale jak się bierze w leasing bo lepiej jeździć nowym autem te 4-5 lat potem sprzedać i brać następne niż płacić dochodowy.
To jeszcze trzeba wiedzieć gdzie robić przegląd, żeby stempel w karcie nie pojawił się po dwugodzinnej sesji palenia fajek przez mechaników - ja na przykład nie wiem ;P
W każdym razie zawsze pozostaje ryzyko utraty gwarancji, podczas gdy jest ona jedną z podstawowych przewag samochodu nowego nad starym.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-11-20, 12:42
Pozostaje jeszcze kwestia stricte finansowa tzn. w przypadku Dacii różnice między przeglądami w ASO a dobrym warsztatem niezależnym nie są jakieś szokujące (wniosek po dłuższej lekturze forum,zwłaszcza wątku dotyczącego przeglądów).
Ciekawe czy gdyby po kupnie używanej Dacii takiej 3-5 letniej usunąć pierwsze oznaki korozji i uczciwie ją zakonserwować (podłoga, profile zamknięte, woskowanie karoserii) itp. to by coś to dało.
Trochę mi to by przypominało czasy liceum, kiedy po kupnie w 4 letnim maluchu usuwałem ogniska korozji, malowanie progów, konserwacja podłogi, zabawa z konserwacją profili (Fluidol ML, później Valvoline), itp. I tak co roku. Ale w sumie po sprzedaży gości do dzisiaj jeździ maluchem (1997 rocznik) i nie jest za bardzo pordzewiały. Podobnie było ze Skoda Felicia, po kupnie całkowita konserwacja... I co roku uzupełnianie konserwacji...
Tylko takie zabiegi (walka z korozją) można wybaczyć Fiatowi 126p, co się go kupuje (kupowało) za cenę 1tyś-5 tyś zł a nie aucie za 18-25 tyś zł, które ma niespełna 5 lat.
Sam nie wiem... Za Dacia Logan MCV przemawia ilość miejsca, dobre zawieszenie na nasze drogi, duży prześwit i dobre silniki benzynowe współpracujące z LPG. Mi by wystarczył taki samochód (nawet może mieć szyby na korbki, aby miał tylko klimatyzację). Tylko największy problem to może być korozja :/
Primo: to działa w obie strony - nie ma pewności, że rdza się nie objawi, ale dotkniętych nią egzemplarzy jest jednak (znaczna?) mniejszość. Stąd moja wcześniejsza wypowiedź o ruletce /:
Secundo: im nowszy egzemplarz, tym tak naprawdę powinno być lepiej - fabryka chwali się nieustannym ulepszaniem procesu produkcji, więc jest szansa, że niedawno i obecnie produkowane Daćki okażą się pod tym względem jednak całkiem bezproblemowe. Aczkolwiek to nieco wyższe ceny, niż 20 kzł...
Tertio: do 6 lat - to właściwie jest jednak głównie problem producenta, właściciel poszkodowany jest "wyłącznie" brakiem auta (co oczywiście też miłe nie jest, stąd cudzysłów).
Quarto: trzeba po prostu rozważyć własne potrzeby i skalkulować ryzyko - "nie ma darmowych obiadów", więc chociaż szkoda, to trudno się dziwić, że naprawdę gigantyczna praktyczność MCV-ki okupiona jest pewnymi wadami. A co przeważa, plusy czy minusy, to już każdy musi sam ocenić.
Quinto: mnie bardzo podobałyby się zestawy do samodzielnego montażu "by Dacia" - gwarancja siłą rzeczy obejmowałaby wtedy tylko wady materiałowe, ale za to cena mogłaby wynosić np połowę... (;
Hmmm no tak, ale dać 30 tyś za używaną Dacie to też trochę bezcelowe... Za tą kwotę już można mieć inne auto, lepszej klasy, lepiej zabezpieczone przed korozją... Myślę, że za 30 tyś można by już dostać Octavie 2 benzynową czy Audi A4 B6....
No tak, ale na ten moment moge max 20 tyś przeznaczyć i nie wiem czy w tej kwocie nie kupić Skody Octavi... Tzn w sumie auto będę kupować na wiosnę więc może pojawi się więcej Dacii Logan MCV na rynku wtórnym...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum