Wysłany: 2012-01-24, 16:07 jak negocjowac gdy jest juz za pozno?
Mam prosbe - podzielcie sie jakich argumentow uzyc i kiedy, gdy juz sie zlozylo zamowienie, a warunki umowy nie sa satysfakcjonujace...czy moze prosic, jak niemowle o cycka, o dorzucenie czegos pozytecznego? czy tez obiecac ze beda robione w tym salonie wszelakie przeglady i naprawy...itp.? albo moze szantazowac ze sie dany salon bedzie opluwac i robic antyreklame...
zakladam ten temat bo kupuje pierwsze auto w zyciu...uwerzylem sprzedajacemu, ze o gratisach pogadamy przy odbiorze. Czuje sie troche wykorzystany, a najbardziej przeraza mnie swiadomosc, ze ow sprzedawca razem ze wspolpracownikami smieje sie ze mnie, ze zrobil ze mnie najlepszy interes...
powod tego stanu rzeczy jest prosty...gdybym najpierw odwiedzil forum a pozniej kupowal auto zapewne nie czulbym sie latwym kaskiem i szybkim zykiem dla sprzedajcego. wiec jest juz za pozno? Nie jest za pozno!
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-01-24, 16:11
czarli napisał/a:
albo moze szantazowac ze sie dany salon bedzie opluwac i robic antyreklame...
nigdy bym się nie zniżył do takiego poziomu, aby rozpowiadać rzeczy niezgodne z prawdą... Nie wspominając o tym, że zarówna sam szantaż jak i rozpowszechnienia nieprawdy o danym przedsiębiorcy i jego działalności jest karalne.
nie mowie ze tak zrobie, tylko pytam o to jak najskuteczniej przekonac sprzedajacego do pojscia na kompropis...zreszta bardziej w tym fragmencie chodzilo mi o "nie polecaniu"...jak komentarz na facebook'u "nie lubie"
Ostatnio zmieniony przez czarli 2012-01-24, 16:28, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-01-24, 17:09
Czym grozi ew proba zapytania o obiecane dodatki ? Powiedz , ze zgodnie z umowa podpisales umowe na zakup samochodu i czy moze podac opcje jakich mozesz oczekiwac przy odbiorze. na zasadzie, ze chcesz sie zastanowic jaki "zestaw" gratisow bedzie najodpowiedniejszy, za co mozesz byc sklonny ew. jeszcze doplacic. To moze sklonic do dalszych negocjacji mimo juz podpisanej umowy. Powiedz, ze np oczekujesz tego i tego, co mozesz zatem dostac. W ostatecznosci skalkuluj ryzyko wycofania sie z tej umowy w stosunku do ew. gratisow od innego dealera. Troszke za gapiostwo sie placi ale nikt nie lubi zostac z reka (dywanikiem gratisowym ) przy odbiorze. Szykanowanie czy obrazanie sie nie jest w tym momencie odpowiednie. Spalisz nagocjacje. Byc moze jakos sie przeciagnie termin - bedziesz mial szanse na domaganie sie rekompensaty ponad ustalony teraz zestaw.
Jeśli czujesz się wykorzystany i sprzedawca rzeczywiście sprawia wrażenie drwiącego, to nie ma co z nim gadać, tylko lepiej spróbować porozmawiać z jego szefem - aczkolwiek to też oczywiście niczego nie gwarantuje...
Natomiast każdej ze stron, w każdej chwili, przysługuje prawo do odstąpienia od umowy - i nie zawsze wiąże się to z jakimikolwiek "karami". Warto sprawdzić dokładnie umowę - a potem poszukać informacji o konkretnych sprawach (np http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=3252 ).
Widzisz, wszystko zależy od podejścia obydwu stron.
Trudno mi jest cokolwiek napisać, ponieważ nie znam szczegółów dotyczących Twoich ustaleń. Sprawę opisujesz... w sposób bardzo porywny, emocjonalny o negatywnym zabarwieniu. Nie raz zapewne słyszałeś, o tym że agresja rodzi agresję.
Szantażem czy też groźbą nigdy nie osiągniesz celu. Zapamiętaj. Nawet gdy jest się przy racji, nie warto forsować jej za wszelką cenę. Nigdy nie możesz być pewien co w zanadrzu posiada druga osoba.
Obecną sytuację trudno nazwać negocjacjami.
Bardzo mądrze pisze Kolega Mekintosz. Przekalkuluj, zrób bilans ewentualnego zysku nad stratami. Prześpij się z tym, może okazać się to dobrym wyjściem. Tak czy owak, wymaż z pamięci obraz sprzedawcy, który sobie utrwalasz. Włącz pozytywne myślenie i umów się na spotkanie. Poproś o kawę, porozmawiajcie bez pośpiechu, przy biurku. Niczego nie wymagaj! Powiedz otwarcie, że czujesz się zawiedziony, że oczekiwałeś to i tamto. Przywołaj sytację w jakiej się znalazłeś (kredyt? brak dodatkowej gotówki?). Przypomnij okoliczności Waszych wspólnych ustaleń, daj się zapamiętać.
Im agresywniej będziesz naciskać, tym więcej stracisz.
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-01-24, 19:53
O Dacii i tak cudów nie wyciągniesz, trzeba było iść do Skody tam byś potargował ostro rabaty gotówkowe na Yeti ,szczególnie u forumowych dealerów na forum Skody.
Czasem trafiasz na beton. Walisz głową w mur. Moższ wejść komuś na plecy by przeskoczyć przeszkodę; pytanie czy pod presją przełożonego da się osiągnąć bezkolizyjnie cel, bo na ogół jest to droga jednorazowego użytku.
Póki nie masz kluczyków w ręku, lepiej wyważać działania, bo jedno słowo za dużo i później gratis będziesz miał poszarpane nerwy.
trzeba było iść do Skody tam byś potargował ostro rabaty gotówkowe na Yeti
Co do gratisów, to osobiście byłem kiedyś przy rozmowie klient - sprzedawca, klient chciał kupić octavie za gotówkę i rzekł do sprzedawcy aby w ramach gratisów salon dorzucił jeszcze siatkę do bagażnika, na co sprzedawca grzecznie zasugerował, że przy takiej gotówce jaką posiada, to może sam sobie kupić owa siatkę. Klient długo nie myśląc wyśmiał sprzedawcę i stwierdził, że pojedzie na Śląsk i tam kupi sobie autko i takie gratisy dostanie bez potrzeby napominania o nich, po tych słowach wyszedł, a mina sprzedawcy przepiękna
O Dacii i tak cudów nie wyciągniesz, trzeba było iść do Skody (...)
Skoda, Chevrolet, Fiat... Mam wrażenie, że Dacia ma podcinane skrzydła przez swojego "mecenasa" - Renault. Inną sprawą jest naturalne zachowanie rynkowe na wzmożony popyt.
Po za tym pozostaje otwarte pytanie o poziom marży sprzedawcy. Im większa, tym więcej mogą zaoferować i notabene jest to lepiej odbierane przez klienta. Nie trzeba być znawcą, by zauważyć że z punktu widzenia marketingu zaoferowanie możliwości negocjacji cenowej, targowania się, daje wymierne korzyści. Klient otrzymuje poczucie że niczym myśliwy, upolował "okazję".
To nic, że kupił coś z upustem drożej, niż obok bez zniżki. Ważne, że udało mu się wyrwać złotówkę komuś innemu (zazwyczaj postrzeganemu jako bogatszemu). W naszym kraju, kulturze, nie potrafimy negocjować. Sporadycznie podejmujemy się targowania, a jak już chcemy, to podchodzimy od strony Maryny.
Moze najrozsadniej bedzie, gdy zaproponuje, aby za free zamontowali radio (zabiore je ze soba) i zestaw akcesorii nr 10 (chlapacze itd)...
PS benny wydaje na auto ponad 50k ciezko zarobionych pieniedzy, nigdy takich transakcji z wlasnej kieszeni nie zawieralem, wiec chce wydusic cos jeszcze zeby zminimalizowac koleje koszta i uatrakcyjnic moja dacke za mozliwie male pieniadze. Skody nigdy nie kupie bo nie lubie Czechow
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-01-24, 22:52
Stepway napisał/a:
To nic, że kupił coś z upustem drożej, niż obok bez zniżki.
Niekoniecznie masz rację. W cenie sandero można kupić zarówno chevroleta aveo, fiata grande punto, skode fabię czy co tam jeszcze. Różnica jest taka że np. sandero laureate z kilkoma opcjami kosztuje 38-39kzł. Po prostu taka cena i już. A np. fabia z podobny wyposażeniem co prawda kosztuje 45-46kzł, ale super/hiper/mega rabat i kosztuje tyle co sandero.
No i cena to nie wszystko, poszczególne samochody mają określone cechy które mogą się nie podobac lub podobać (np. ja lubię twarde zawieszenie+wysoki prześwit,Kowalski nie musi lubieć)
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-01-24, 22:55
Cytat:
PS benny wydaje na auto ponad 50k ciezko zarobionych pieniedzy, nigdy takich transakcji z wlasnej kieszeni nie zawieralem, wiec chce wydusic cos jeszcze zeby zminimalizowac koleje koszta i uatrakcyjnic moja dacke za mozliwie male pieniadze
No właśnie, może ten tysiak przeznacz na tzw. koszty dodatkowe np.
rejestracja samochodu - ok. 200zł
tankowanie do pełna - ok 250zł
no i jeszcze ubezpieczenie - pewnie ponad tysiąc zł...
Jest na co wydawać przy kupnie, niezależnie jak dużo się wytarguje od dealera...
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-01-24, 23:10
czarli napisał/a:
...
PS benny wydaje na auto ponad 50k ciezko zarobionych pieniedzy, nigdy takich transakcji z wlasnej kieszeni nie zawieralem, wiec chce wydusic cos jeszcze zeby zminimalizowac koleje koszta i uatrakcyjnic moja dacke za mozliwie male pieniadze. Skody nigdy nie kupie bo nie lubie Czechow
Dla kazdego 0.5 mln pln jest duza kasa Mysle, ze cos ugrasz - w dzisiejszych czasach w sumie jest tzw. rynek klienta i nie sadze, ze przed sfinalizowaniem zakupu salon bedzie sztywno stal na stanowisku "widzialy galy co braly, podpisal Pan wiec prosze spadac".
Co do Skody - nic nie mam do Czechow, zas Yeti im sie udala, niestety ale jest dosyc droga cena/mozliwosci. Jednak nie zmienia to faktu, ze jest to jedyna skoda, ktora moglbym/chcialbym miec
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-01-24, 23:13
benny86 napisał/a:
... W cenie sandero można kupić zarówno chevroleta aveo, fiata grande punto, skode fabię czy co tam jeszcze. Różnica jest taka że np. sandero laureate z kilkoma opcjami kosztuje 38-39kzł. Po prostu taka cena i już. A np. fabia z podobny wyposażeniem co prawda kosztuje 45-46kzł, ale super/hiper/mega rabat i kosztuje tyle co sandero....
Dokładnie przy okazji wyprzedazy w salonach innych marek cena sandero staje sie mocno nie atrakcyjna w porownnaiu z konkurencja. Dacia powinna tez zmniejszyc cena wyjsciowa o 3-4 tys pln by "nadgonic" roznice i byc wciaz alternatywa cena/mozliwosci.
...
PS benny wydaje na auto ponad 50k ciezko zarobionych pieniedzy, nigdy takich transakcji z wlasnej kieszeni nie zawieralem, wiec chce wydusic cos jeszcze zeby zminimalizowac koleje koszta i uatrakcyjnic moja dacke za mozliwie male pieniadze. Skody nigdy nie kupie bo nie lubie Czechow
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-01-25, 00:07
Stepway napisał/a:
mekintosz napisał/a:
czarli napisał/a:
...
PS benny wydaje na auto ponad 50k ciezko zarobionych pieniedzy, nigdy takich transakcji z wlasnej kieszeni nie zawieralem, wiec chce wydusic cos jeszcze zeby zminimalizowac koleje koszta i uatrakcyjnic moja dacke za mozliwie male pieniadze. Skody nigdy nie kupie bo nie lubie Czechow
Dla kazdego 0.5 mln pln jest duza kasa
0.05 mln zapewne również...
Oj czepiasz sie - tu i tu to dla przecietnego zjadacza chleba jak i dla biznesmena sumka niemala oczywiscie mialem na mysli 0,05
Wysłany: 2012-01-25, 00:28 Re: jak negocjowac gdy jest juz za pozno?
czarli napisał/a:
albo moze szantazowac ze sie dany salon bedzie opluwac i robic antyreklame...
wiec jest juz za pozno? ...
szantaż - pomijając że jest karalny to też jest "niefajny" dlatego zapomnij...
jeżeli popełniłeś błąd to potraktuj sprawę honorowo i "weź to na klatę" ostatecznie płacisz za samochód i taki sprzedawca musi Ci dostarczyć... a że coś przegapiłeś ... Duster i tak jest fajny i wart zakupu...
jeżeli rzeczywiście uważasz, że zostałeś wprowadzony przez sprzedawcę w błąd to sprawdź na umowie jaki masz zapis odnośnie do wpłaconych pieniędzy, czy jest to ZALICZKA czy ZADATEK, jeżeli jest to ZALICZKA to możesz od umowy odstąpić i żądać zwrotu Twoich pieniędzy (lub też tylko użyć tego argumentu, że odstąpisz i coś dodatkowo wynegocjować)...
Moze najrozsadniej bedzie, gdy zaproponuje, aby za free zamontowali radio (zabiore je ze soba) i zestaw akcesorii nr 10 (chlapacze itd)...
PS benny wydaje na auto ponad 50k ciezko zarobionych pieniedzy, nigdy takich transakcji z wlasnej kieszeni nie zawieralem, wiec chce wydusic cos jeszcze zeby zminimalizowac koleje koszta i uatrakcyjnic moja dacke za mozliwie male pieniadze. Skody nigdy nie kupie bo nie lubie Czechow
Spójrz na siebie z boku i na luzie. Słowa "wydusić", "z własnej kieszeni nie zawierałem", "nie lubie Czechow" Opamietaj się ! nie daj się postrzegać jako zawistny i cwany Polaczek.
Trochę godności.
Przecież dealer "obiecał" Ci, że porozmawiacie przy odbiorze. Mnie też to czeka za kilka dni, też tak miałem jak Ty, że nie "wiedziałem". Tak się złożyło, że cała transakcja się opóźniła i to ja jestem teraz na lepszej pozycji, ale nie będę na siłę "dusił" i "naciskał". Nie da to bez łaski, swój honor mam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum