Ja latałem z zwykłym Sandero 1.2 73km trasy po 1000km jadąc 154km/h na tempomacie i nie narzekalem. Trochę tylko trwało rozpędzanie. Max to leciało 170 około.
Osobiście jeśli będziesz w stanie zdzierżyć zwykle Sandero zamiast stepway to weź zwykle. Używane kosztuje sporo mniej z .9 tce. Samochód jest wtedy delikatni niższy i bez relingów to i spali tobie mniej. Najlepsze dla twojego portfela będzie 1.2 +LPG. Szukaj egzemplarzy z olejem wymienianym max do 15tys km.
Mój błąd. Sandero nie również wychodzi taniej od stepway :)
Ale szybciej traci na wartości.
Może się okazać, że po 5 latach odsprzeda Stepwaykę 4-5tys.zl drożej niż zwykłe Sandero.
A wtedy wyjdzie, że ogólna strata wartości będzie niższa lub podobna.
długie nagrzewanie się silnika i faktycznie jest problem z ogrzewaniem na krótkich dystansach.
Kurde,to praktycznie dyskwalifikuje ten silnik w moim przypadku. . . .bo w tej chwili mam to samo. 1.6 HDI na krótkich dystansach słabo grzeje.. . . .
A mam pytanie do bardziej obczajonych kolegów: czy 1.5 dci w SS jest fabrycznie wyposażone w dodatkową dmuchawę ciepłego powietrza do kabiny (w Octavii miałem coś takiego).
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 117 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3949 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-21, 19:49
Dzida napisał/a:
...czy 1.5 dci w SS jest fabrycznie wyposażone w dodatkową dmuchawę ciepłego powietrza do kabiny (w Octavii miałem coś takiego).
Podobno dCi to mają, kilku kolegów potwierdziło. Ale z grubsza wychodzi na to samo, bo dCi grzeje się jeszcze wolniej. Ogólnie jak się czyta tu i ówdzie, to nie jest to problem Sandero, lecz ogólnie nowoczesnych silników benzynowych.
Marka: Fiat
Model: Punto
Silnik: 1.2
Dołączył: 19 Gru 2018 Posty: 6 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2018-12-21, 20:20
Dzięki wszystkim za wypowiedzi :) Niestety obecnie dużo nowych samochodów nie ma wskazania temperatury cieczy chłodzącej. Nie do końca rozumiem to posunięcie bo to bardzo ważna informacja i przyznaje też dla mnie to duży minus. S&S chętnie bym z miejsca wywalił na stałe. Coś musi być na rzeczy skoro wielu z Was narzeka na długie nagrzewanie, może wymiana termostatu by pomogła? Już przestałem szukać złotej igły używki. Przez kilka miesięcy straciłem tylko czas i pieniądze, w dodatku zazwyczaj kogoś ze sobą zabierałem na oględziny. Dlatego obniżyłem klasę samochodu żeby kupić nowy. Przyznaje że jak zobaczyłem nowy model Sandero Stepway 2019 to się mocno napaliłem. Po świętach będzie czas na wycieczkę do salonu, wypytam czy mają jakąś informacje kiedy ma być dostępny i czy w podobnej kwocie jak obecny model. Szkoda że nie ma (i na pewno nie będzie) dostępnego silnika bez turbo o mocy 90 koni. Tak nawiasem to do końca 2019 roku będzie dostępny jeszcze silnik 1,6 w Dokker, Duster i Lodgy, później zostanie zastąpiony czymś mniejszym z turbo bo wchodzi ostrzejsza norma emisji spalin :/ Info z salonu.
Z tą nową generacja Sandero to nie ma się na razie za bardzo co napalać. Wszystkie prasowe wizualizacje to tylko domysły dziennikarzy i redakcyjnych grafików. Co to będzie za auto, jak będzie wyglądać i w co będzie wyposażone, o tym przekonamy się chyba najwcześniej za kilka miesięcy.
Jeśli ktoś chce mieć nowe auto z powiększonym prześwitem i ma budżet do 50 tys. zł, to Sandero Stepway praktycznie nie ma konkurencji. Na siłę Duster może nią być, ale w jego przypadku trzeba już ten budżet trochę przekroczyć.
Bo jeśli ktoś nie potrzebuje większego prześwitu, ani dużego bagażnika, to moim zdaniem w okolicach 50 tys. zł najwięcej frajdy daje dziś Suzuki Swift
Marka: Fiat
Model: Punto
Silnik: 1.2
Dołączył: 19 Gru 2018 Posty: 6 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2018-12-21, 21:39
psz napisał/a:
Bo jeśli ktoś nie potrzebuje większego prześwitu, ani dużego bagażnika, to moim zdaniem w okolicach 50 tys. zł najwięcej frajdy daje dziś Suzuki Swift
W pewnym sensie masz racje. Na plus wolnossący, czterocylindrowy silnik 1,2 dualjet, spalanie ok 5 litrów. Jednak co mnie najbardziej odpycha to mały bagażnik i kiepskie zabezpieczenie przed korozją.
A mam pytanie do bardziej obczajonych kolegów: czy 1.5 dci w SS jest fabrycznie wyposażone w dodatkową dmuchawę ciepłego powietrza do kabiny (w Octavii miałem coś takiego)
Logan MCV Outdoor, czyli Stepway z dCi: Grzeje bardzo szybko jak na nowoczesnego diesla. 2 km i już ciepełko leci.
A w ogóle to jaki budżet do dyspozycji i jakie główne wymagania?
Bo jest szansa, że zacząłeś temat od d**y strony.
Przy odrobinie szczęścia uda się kupić nowego Stepwaya z małym rabacikiem (na duży nie licz) w cenie 45kzł.
Ale padło na Stepwaya nie ze względu na jego "możliwości" a tylko z powodu jego atrakcyjnego wyglądu.
Teraz, na wyprzedażach końcoworocznych (które będą trwały do lutego) niedaleko tego budżetu lądują auta konkurencyjnych marek, np. Hyundai i20.
I na przykładzie w/w masz do dyspozycji 4-rocylindrowy silnik 1.2 o mocy 84 koni.
Poza tym stwierdzeniem "Szkoda że nie ma ... dostępnego silnika bez turbo o mocy 90 koni" trochę błądzisz, bo wolnossący silnik o mocy 90KM nie musi być tak żwawy jak 90KM w silniku z turbo.
W wolnossaku poniżej 4000obr/min wysokość krzywej mocy i momentu jest wprost proporcjonalna do pojemności silnika i to niezależnie od marki (z odchyleniem plus minus 2-3%).
Różnica w mocy pojawia się powyżej 4000obr/min, czyli tam, gdzie się tego prawie wcale nie używa.
Więęęęęc... przyjemność z użytkowania oplowskiego np. 1.4 75KM może być większa od 1.2 84KM z Hyundaia.
Oprócz wyprzedzania na autostradzie, końcówką sił motoru, bo dopiero wtedy widać różnicę.
Wracając do budżetu dorzucę jeszcze, że w okolicach lutego-kwietnia szło kupić Astrę sedan 1.6 za ok 54kzł i za tyle samo zamówić do produkcji Megane hatchback 1.6.
A jeżeli wolałbyś się trzymać 46kzł, to wyprzedażowo idzie ustrzelić: Citroena C3 1.2, Opel Corsa 1.4, Hyundai i20, i pewnie jeszcze kilka innych.
PS.
Jeżeli Suzuki to chyba prędzej Baleno niż Swift.
Aczkolwiek trzeba zdać sobie sprawę z tego, że z tyłu wygląda jak wózek sklepowy, a kierownica nie chce właściwe "centrować".
Ostatnio zmieniony przez GRL 2018-12-22, 12:16, w całości zmieniany 2 razy
Jeśli nie potrzebujasz dużego auta, bo jeździsz samemu lub w dwie osoby, to Swift będzie lepszy od Baleno. Bo po pierwsze daje dużą frajdę z jazdy, a po drugie jest produkowany w Japonii, a nie w Indiach.
A co do Corsy, to już całkiem dobrze ją napędza silnik 1.4 o mocy 75 KM.
Jeśli nie potrzebujasz dużego auta, bo jeździsz samemu lub w dwie osoby, to Swift będzie lepszy od Baleno. Bo po pierwsze daje dużą frajdę z jazdy, a po drugie jest produkowany w Japonii, a nie w Indiach.
A co do Corsy, to już całkiem dobrze ją napędza silnik 1.4 o mocy 75 KM.
Noo właśnie kolega pisał, że odpycha go mały bagażnik.
Bo skoro kufer nie miałby żadnego znaczenia, to do listy wypadałoby dodać VW Up! 1.0 tsi.
Szybkie, zwinne, lekkie i zadziwiająco przestronne wewnątrz, jak na swoją kubaturę.
A Corsa to na ten moment ewenement, ze względu na 1.4 poniżej 50kzł.
Potem już tylko Kia Rio, która pewnie utraci 1.4 razem z faceliftingiem - podobnie jak Hyundai i20.
Zresztą następca Corsy (kiedykolwiek się pojawi) na pewno już nie będzie miał tego silnika.
Po pierwsze, bo to stara konstrukcja nie proekologiczna, poza tym czeka na niego 1.2 Puretech od PSA.
Spieszmy się kochać 1.4, tak szybko odchodzą...
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-23, 14:00
MichałG-ce napisał/a:
Niestety obecnie dużo nowych samochodów nie ma wskazania temperatury cieczy chłodzącej. Nie do końca rozumiem to posunięcie bo to bardzo ważna informacja i przyznaje też dla mnie to duży minus. S&S chętnie bym z miejsca wywalił na stałe.
W Corsie E 1.4 z produkcji 2018 masz pełen wskaźnikiem temperatury i możesz wybrać wersje bez S&S do tego poniżej 50 tys zł możesz wybrać wersję z fabrycznym lpg w której np głowica jest inna niż w tej tylko na benzynę bo Opel jako jeden z nielicznych przystosował silniki fabrycznie do gazu. Nie namawiam jednak na Corsę na siłe :)
Co do C3 bo taki też oglądałem to fajne autko stylistycznie a 1.2 3-cylindrowy na pewno daje radę i będzie oszczędny. Jeździłem CroslandemX z 1.2 82KM i auto dawało radę, spalanie bardzo małe a licznikowo szedł 170, kultura pracy nie do odróżnienia od 4-cylindrowca, bardzo elastyczny.
Teraz są wyprzedaże to można trafić rodzynki cenowe, zerknął bym też ma Mazde2.
Wybierz sobie auta na które masz kasę i pojedz obejrzeć każde do salonu. Wybierzesz sobie takie w którym będziesz czuł się najbardziej "premium", będzie dla Ciebie najbardziej przytulne.
Fruxo, spokojnie jedzie 170, czym miałbyś niby turbinę zajechać? Ma wtedy z 5000obrotów silnik, jak nie mniej, a spokojnie można docisnąć do 6000.
Weź jazdę próbną odbądź koniecznie.
Zmieniaj częściej olej w 0.9 niż każą i można cisnąć, ciągnie ładnie od 2800 obrotów jak się turbina rozkręci.
Tryb eco robi z niego wolnossące 0.9.
Wyciszenie jak porównasz do marek premium to nie istnieje, jak do innych podobnych to jest znośnie o wiele lepiej niż było w sandero I i w wolnossącym 1.2. Nie przestrasz się syczącej klimy pod maską.
Spalanie zależy od buta kierowcy. Od 5.5 spokojna trasa do 10 jak ciśniesz ale czasami jednak zmieniasz biegi.
Grzanie to duży minus, powoli strasznie aż dziwię się, że jeszcze nie ma jakiegoś pakietu plug and play z dogrzewaniem świecami na forum ;)
To I ja dorzucę 3 grosze:
Silnik 0.9TCE jest fajny, ale nie idealny. O tym za chwilę.
Na zakrętach, nie buja, jedzie pewnie, przewidywalnie. Trzeba miec dobre opony, a nie takie co oszczędzają paliwo. Jest znośnie. Gokartem nie jest.
Zawieszenie, to największa zaleta tego auta, wytrzymałe, nie za miekkie, nie za twarde. Ciche jest. Znosi bardzo złe drogi, a na tych dobrych też jest super. Jazda po Bieszczadach, taka, że wyprzedzałem wszelkie passaty, mazdy, insignie, bez trudu. mocy nie brakowałó, a mogłem duzo szybciej od nich jezdzić.
Silnik ciagnie od 1500-1700 do końca, wcale nie dostaje zadyszki, po prostu ciagnie do obcinki, co przy autach z turbobenzyną nie jest oczywiste. Jednak na piatym biegu, dobiega do 160 I dalej jak w ścianę. 170km/h jedzie na 4 biegu bez scen, ale nie na 5. Na 5 biegu, jedzie 150km/h na tempomacie I tak mozna jechac tysiace kilometrow. Nic się nie dzieje. mam cieżką nogę. Przy 150km/h przez Niemcy wyszło mi 7.5l/100km. Ale jednak sporo robot drogowych. Nigdy nie udało mi sie przekroczyć 8 litrów, ale też nigdy nie zszedłem ponizej 6 litrów na dłuższą metę. Raczej wychodzi mi miedzy 6.7-7.3, tak na codzien.
Hamulce są całkiem niezłe, znaczy nie słabną przy predkosciach autostradowych. Polecam to auto.
Ostatnio zmieniony przez Michał B24 2018-12-23, 22:10, w całości zmieniany 1 raz
Witam,
Kupując Logana również miałem obawy co do TCe, tym bardziej że wybrałem wersję z gazem.
Obecnie mam przejechane 17000 i uważam, że wybrałem dobrze.
Od 1700 obrotów już ciągnie i tak do odcięcia.
Nie jestem fanem eko jazdy a mimo to spalanie wychodzi do 8 litrów gazu + litr benzyny.
Do 150 km/h to normalna prędkość dla tego auta ale powyżej 160 ma już bardzo ciężko.
Zawieszenie w SS pewnie jest inne ale ja pod tym względem też nie narzekam.
Hamulce również wystarczające nawet przy większych prędkościach nie ma problemu.
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 110 KM EDC
Rocznik: 2018
Wersja: Prestige Pomógł: 24 razy Dołączył: 27 Cze 2018 Posty: 1560 Skąd: WE, WPR
Wysłany: 2018-12-25, 12:06
Ikarusiarz napisał/a:
Dzida napisał/a:
A mam pytanie do bardziej obczajonych kolegów: czy 1.5 dci w SS jest fabrycznie wyposażone w dodatkową dmuchawę ciepłego powietrza do kabiny (w Octavii miałem coś takiego)
Logan MCV Outdoor, czyli Stepway z dCi: Grzeje bardzo szybko jak na nowoczesnego diesla. 2 km i już ciepełko leci.
Potwierdzam. Nie wiem, czy jest jakaś dodatkowa nagrzewnica w dCi, ale nawet w spory mróz we wnętrzu szybko robi się ciepło. Silnik - fakt - nagrzewa się wtedy bardzo wolno i jeśli jeszcze trafi się korek to pali dużo (jak na diesla).
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
W mieście przy dynamicznej jeździe spala mi ok. 11-12l LPG i takiego mniej więcej spalania spodziewałem się przed zakupem auta. Na benzynie nie jeździłem więc nie podam ale powinno być ok. 20% mniejsze niż gazu. W trasie byłem na razie tylko raz i spalił ok. 8,5-9l na setkę. Nie była to dwupasmówka, raczej zwykłe szosy. Spalanie autostradowe sprawdzę jutro w trasie na Pomorze jadąc A1.
Dobra, wczoraj wróciłem z wyjazdu i mogę podać wyniki spalania z jazdy autostradowej. Tankowanie w Grójcu, potem jazda DK50 > A2 > A1 na północ do kolejnego tankowania w Ciechocinku wyszło 12,3 LPG na setkę przy prędkościach ok. 140-150 km/h na autostradach a na DK50 wiadomo, sporo wolniej. Dalej od Ciechocinka A1 do Pruszcza Gdańskiego wyszło już 13,4 LPG przy 140-150 km/h non-stop. Na autostradzie jak zwykle mocne wiatry, itp. Aha, zero tempomatu, auto załadowane dwoje dorosłych, dwumiesięczne dziecko i świąteczny bagaż na 6 dni.
Trasa powrotna niemal cały czas na tempomacie i ustawione 130 km/h. Spalanie autostradowe wyszło trochę poniżej dychy na setkę. Mieliśmy nawet trochę większy bagaż niż w pierwszą stronę.
Aha, przekładając podane spalanie LPG odpowiednio na spalanie benzyny trzeba odjąć w przybliżeniu 20%.
Reasumując, 90 TCe lubi prędkości rzędu 120-130 w trasie i wtedy spalanie jest spoko. 150 też da się utrzymać cały czas ale okupione jest to sporym wzrostem apetytu. Mimo wszystko jestem zadowolony z wyników, silnik spisał się dobrze i zupełnie zapomniałem, że pod maską siedzi taki trzycylindrowy "rozrusznik"
Dobrze spisały się też fotele które są dla mnie trochę za miękkie i obawiałem się jak to będzie w długiej trasie. Było dobrze i ani tyłek ani plecy nie bolały po kilkuset kilometrach. Hałas też nie doskwierał zbytnio ale do 120, dalej choć szło wytrzymać, było już mniej komfortowo.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 SCe 110 LPG
Rocznik: 2018
Wersja: Laureate Plus 7 os. Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1105 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-12-28, 20:47
Hmm… Jadąc w tym roku na wakacje z podobną prędkością na tej samej trasie uzyskałem praktycznie ten sam wynik... z tym że ceglastym Loganem MCV I 1.6 MPI LPG... Czyli samochód z Euro IV wyprodukował identyczną ilość CO2 co samochód z debilną normą Euro VI... Przypominam, że ilość CO2 jest wprost proporcjonalna do ilości spalonego paliwa (fizyki nawet z Turbo nie da się oszukać).
Tak nawiasem mówiąc dwa takie same samochody, o tej samej masie, jadące z taką samą predkością/stylem jazdy, ale o diametralnie innych silnikach powinny spalić tę samą ilość paliwa. Najważniejsze są opory i masa którą trzeba rozpędzić.
Dziś jechałem 150, od Rusocina do Nowe Marzy. Przekroczyło 8 litrów benzyny. Tylko tam jest jakoś cały czas pod górkę. Powrót z ta sama prędkoscią, ta samą drogą dał wynik sredni 7.6.
Tak, liczyłem i na pewno nie ma pomyłki. Oczywiście pewne niewielkie rozbieżności mogą być bo nie tankowałem na tej samej stacji ale to margines.
Ale cały czas wiał dość silny czołowy wiatr, czasem boczny i padał ulewny deszcz co również ma duży wpływ na opory toczenia. Ilość wody odprowadzanej przez opony przy tej prędkości jest ogromna i wpływa na spalanie.
Mamert napisał/a:
(fizyki nawet z Turbo nie da się oszukać).
Jest dokładnie jak napisałeś w całym poście. Po prostu nie ma co oczekiwać nie wiadomo jakich wyników po tych silniczkach bo choć są sytuacje gdzie rzeczywiście są bardziej "eko" od większych wolnossaków to jednak gdy przyjdzie utrzymać większą prędkość, nie weźmie się ona przecież z nikąd, silnik musi swoje spalić.
Kupując Sandero miałem tego świadomość bo siedzę -choć niezawodowo- w przeróżnej motoryzacji i wiem "ki diabeł w aucie siedzi, że się koła kręcą" Ale ktoś "zielony" w temacie może się bardzo rozczarować, jeśli uwierzy w tę całą eko bujdę, downsizing i katalogowe dane, zwłaszcza spalanie. A więc taka prawda - fizyka jest jedna.
Gdy porównam to z drugim autem (wolnossący 1,8L, 115KM, R4, 8V SOHC, norma EURO 2) to zgodnie z przewidywaniami sprzed zakupu 90 TCe, okazało się, że:
- w mieście Dacia jest rzeczywiście oszczędniejsza i to sporo. Przy tym samym stylu jazdy spalanie jest około 3 litry LPG niższe na setkę. Czyli na tym polu takie jednostki mają sens bo faktycznie są ekologiczne względem dawniejszych, produkują mniej syfu, smogu, bla bla bla.
- w spokojnej trasie jadąc zwykłymi drogami gdzie zazwyczaj nie napotyka się permanentnego czołowego wiatru i prędkościach nieco przekraczających dopuszczalne 90, Dacia też jest oszczędniejsza ale już symbolicznie, w granicach literka na setkę.
- na autostradzie gdzie można napotkać (jak ja ostatnio) ciągły czołowy wiatr, Dacia pali tyle samo co drugi wóz, z tą różnicą że jechałem 140-150 a tamtym przy jednakowym spalaniu rozwijałbym 160-170 km/h. A więc bańka pryska, na tym polu plama.
Ba, nawet gdy brać pod uwagę prędkość 130 non-stop, również pali więcej.
Oczywiście porównanie nie jest do końca miarodajne ale widać o co chodzi. Ja się z tą polityką downsizingową nie zgadzam i gdybym miał możliwość, pod maską mojej Dacii znalazłby się 1,6 SCe. Cóż...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum