nawiasem mówiac - ksiądz Gluszka się myli. czystość i tzw baiale małzeństwa są znane i raktykowane we wszystkich wyznaniach. może Cie chciał namówić do.... czystości. pozdr
Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2008-11-07, 10:26
Ja zaś powrócę do starego wątku.. Patrzyłem na spadające teraz ceny samochodów, i zastanawiałem się: "a jak było w przeszłości?". Zacząłem szukać w piwnicy. Okazuje się, ze w 2001 roku ceny samochodów także gwałtownie spadały. Na wyprzedaży rocznika Skodę Octavię z silnikiem 1.6 można było kupić za 39.000 tysięcy złotych, a Daewoo Lanosa za 28.000 tysięcy złotych.
W zamierzchłych czasach przed denominacją złotego w latach 1993-1994 limuzyna klasy średniej kosztowała około 28-29 mln złotych (Peugeot 405 z silnikiem 1.4), 30-31 mln (Opel Vectra). Odciąć cztery zera i wychodzi cena... Logana. Nowy Opel Corsa (3 drzwi) 19,5 mln, nowe Renault Twingo (też 3 drzwi) 23 mln. Tylko to jest cena samochodu po przeliczeniu z franka, i marki-nie pamiętam, czy przypadkiem nie dochodziły jakieś dodatkowe opłaty. Szukałem ceny Fiata 126p jako punktu odniesienia-mam tylko cenę już po denominacji 12-13 tysięcy złotych. Ciekawe, że Fiat pod koniec lat 90 sprzedawał jednocześnie Punto (29 tys zl w promocji, normalnie 32-33 tys. zł), i Uno (21-22 tys. zł, a przecież jego produkcja zakończyła się w 1995 roku!!), Palio (31-32 tyś. zł w promocji?, normalna cena 36-37 tyś. zł), i Sienę (27-28 tys. zł).
Benzyna Na Śląsku tanieje w zastraszającym tempie. Teraz za litr 95 trzeba zapłacić 3,79, 3,81, 3,83 zł.
_________________ Skoda 105 S (1982-1989), Polonez 1500 SLE (1989-2000), 3×Fiat 126p (19??-2002), czasami pożyczane Daewoo Tico, Skoda Felicia
Ostatnio zmieniony przez ian 2008-12-03, 12:48, w całości zmieniany 3 razy
Oj Panowie, coś wam jajeczkują te zera.
1 Nowy Złoty Polski = 10.000 biletom Narodowego Banku Polskiego
czyli 1.000.000 biletów = 100 PLN
Tak więc ten Pużot i Łopel kosztowały na PLN tylko ok 3000.
Cena Malucha w "salonie" w 1990 to dokładnie 25.000.000-26.000.000, a Trabanta 9.900.000 biletów. Wiem dokładnie bo miałem tego Trabanta Limuzynę z "salonu".
A jako ciekawostkę dodam, że Trabant po wyjechaniu z "salonu" ZYSKIWAŁ na wartości ok 5.000.000 biletów.
ta techniczna operacja /obcięcie zer/ to było jedno z największych oszustw w powojennej Polsce. pozdr
No nie popodajmy w skrajności, przy tym obcięciu zer każdy dostał złotówkę za każde 10.000 biletów.
Poprzednia wymiana pieniędzy, to dopiero było oszustwo, jestem trochę za młody żeby to pamiętać, ale słyszałem że do jakiś środków na koncie (książecce oszczędnościowej) wymieniano 1:1, powyżej jakiejś kwoty 1:2, a z gotówką to już była jedna wielka przewałka.
Przejście od systemu komuszego pieniądza do dzisiejszego PLN, było bolesne i tego nikt nie zamierza kwestionować, ale ciągnięcie do dnia dzisiejszego RUBLA TRANSFEROWEGO chyba było by większym kretinizmem.
Ja rozumiem że każdy by chciał wyjeżdżać Loganem z salonu za 30.000 PLN i jechać z nim na giełdę i sprzedawać od ręki za 50.000 PLN, ale już widać w tym stwierdzeniu jakiś bezsens, nonsens i kretinizm.
Poprzednia wymiana pieniędzy, to dopiero było oszustwo, jestem trochę za młody żeby to pamiętać, ale słyszałem że do jakiś środków na koncie (książecce oszczędnościowej) wymieniano 1:1, powyżej jakiejś kwoty 1:2, a z gotówką to już była jedna wielka przewałka.
Moja mama opowiadała, że będąc dzieckiem, po tej sławetnej wymianie, na strychu u stryja znalazła skrzynię z tą gotóweczką ... Można się było tym tylko pobawić.
moja żona też mówi- jabłka są tylko po 3zł. tylko nie pamięta, że przed obcięciem zer, jabla nie kosztowaly nigdy 30 tys. i dotyczy to prawie wszystkiego co jest potrzebne na dzień powszedni. pozdr
Jurek, ale tak nie można patrzeć i bez przerwy żyć historią, w komunie zarabiało się średnio po OFICJALNYM kursie czarnorynkowym (czasy przedkantorowe) ok 20-30 Dolarów, w roku 1992-1993 ja zarabiałem już ok 200 DM czyli ok 100 Dolarów, a teraz średnia pensja dochodzi w porywach 1000 Ojro, czyli ok 1250 Dolarów.
Więc to są skoki o rząd wielkości.
Dobra wytwarzane na skalę masową przy użyciu maszyn, automatów i robotów są na dzień dzisiejszy relatywnie tańsze porównując je do czasów przedkantorowych, za to dobra "HAND MADE" będą rosły wprost proporcjonalnie do wzrostu wynagrodzeń.
Jednym słowem jeżeli jabłka kosztowały 3000 biletów, to na dzień dzisiejszy nie mogą kosztować 30 groszy ponieważ koszt pracy wzrósł 10 razy czyli 1000 %.
ale temat się rozjechał... a chodziło o ceny
więc jako osoba skazana na zakup/sprzedaż towarów w EUR i USD pokrótce napiszę co i jak
więc tak:
kupuję notebooki na salon w cenie załóżmy 2000 pln - do tego dokładam marżę powiedzmy 100 pln czyli cena dla klienta wynosi 2100 pln
niby to wszystko proste, ale... kupuję w pln po przeliczeniu z dolara lub euro w danym dniu co oznacza, że dzisiaj kupiłem za 2000 pln ale jutro już za 1995 pln lub za 2005 pln
a co się dzieje kiedy mamy sytuację jak chociażby z ostatnich dwóch tygodni?
sprzedaż notebooka za 2100 pln przestaje być opłacalna ponieważ za nowego muszę zapłacić 2120 pln
tym samym muszę podnieść cenę notebooka kupionego za 2000 pln tak abym zarobił na nim swoje 100 pln i mógł odkupić na magazyn taki sam model
mam nadzieję, że chociaż troszkę różnice w cenie stały się zrozumiałe :D
tym samym muszę podnieść cenę notebooka kupionego za 2000 pln tak abym zarobił na nim swoje 100 pln i mógł odkupić na magazyn taki sam model
Czy jesli cena dolara będzie spadac to laptopa, ktorego masz na magazynie sprzedasz w:
a) cenie zakupu laptopa (z dnia zakupu do magazynu) + marza 100 zł
b) obecnej cenie laptopa jaką musisz ponieść aby uzupełnić stan magazynowy w chwili sprzedaży laptopa klientowi + marza 100 zl
wszystko rozumiem,ale mamiono lud ,że jest to tylko operacja techniczna. przykładowe jabłka były po 3tys , a teraz na stare sa po 30tys. wszak dochód rolnika jakby nie liczyl, nie wzrósł od tego czasu dziesięciokrotnie. pozdr
Jurek, ale relatywnie do zarobków płacisz za jabłka tyle samo, za to zakup telewizora lub samochodu jest znacznie dostępniejszym dobrem niż przed obcięciem zer.
Są inne oszustwa, jak naprzykład ukryta podwyżka ceny energii elektrycznej za pomocą podwyższenia napięcia o ok 5% co przełożyło się to na rachunki o jakieś 15-20% więcej, przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów przesyłu.
Zresztą największym oszystwem był właśnie RUBEL TRANSFEROWY, który to kosztował 1 DOLARA RZECZYWISTEGO w rozliczeniach w RWPG. Ale jak ty jechałeś za granice, nie było Cię stać na małe piwko w ALDIM.
Czas przejścia BYŁ bolesny, ale teraz należy patrzeć do przodu i cieszyć się ze wzbogacania się współrodaków.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum