A najlepiej uciekaj od razu - pogadaj z innym serwisem w okolicy, jak któryś będzie porządny i będzie chciał mieć stałego klienta to Ci to najwyżej zrobią po prostu z gwarancji na auto, a nie z gwarancji na naprawę jak tamci partacze (jeśli dobrze rozumiem o co chodzi).
No i zawiadom centralę co i jak - może oleją, a może jednak nie...
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-07-08, 11:31, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-07-08, 11:30
rozumiem, ale chyba lepiej zrobić na gwarancji bo jest szansa że szybciej to wykonają, z drugiej strony rozumiem że ciężko im darować coś takiego skoro wina ewidentnie jest po ich stronie....
czy mogę serwisować samochód z utrzymaniem gwarancji Dacia w ASO Renault (gdzie nie sprzedaje się Dacii?)
To zależy jedynie od owego ASO - przynajmniej taką odpowiedź kiedyś dostałem od takiego właśnie serwisu (ale pytałem z ciekawości, więc nie drążyłem sprawy, choć istnieje możliwość, że RP miałoby inne zdanie na ten temat...).
już wiem jaki jest poziom fachowości w Renault TANDEM Będzin. Wymiana czujnika klimatyzacji będzie trwała dzisiaj do 17:00 czyli 25 i pół godziny w sumie.
Napisałem do Renault Polska email w którym opisałem prace w serwisie Renault TANDEM Będzin. Jeśli jednak nie odzyskam dzisiaj samochodu dzwonię po Assistance aby mój samochód został przewieziony do Renault Głowacz Jaworzno z tej pseudo autoryzowanej stacji obsługi.
//RP oddaliło wszelkie moje zarzuty, wszystkie prace przebiegały zgodnie z harmonogramem, nie było żadnych nieprawidłowości
Ostatnio zmieniony przez czaju 2009-07-15, 12:04, w całości zmieniany 1 raz
tragedia, to co zobaczyłem nie mieści się w żadnych granicach.
Zgodnie z umową przyjechałem na godzinę 17:00 aby odebrać samochód i...
Wszedłem na halę serwisową, pięć samochodów, kluczyki na wierzchu, podchodzę do sandero i widzę że cały samochód jest rozebrany. Chodzę po hali robię zdjęcia, nikt nie podchodzi. Równie dobrze mogłem podjechać lawetą i wywieźć wszystkie samochody z hali, ale w końcu zauważyłem pana siedzącego w kącie z komputerem (serwis pracuje do godziny 20:00 !! nikt nic nie robi)
Pytam się "co z moim Sandero?" pan zdecydowanie "nie nie nie, już idę po szefa serwisu", idziemy za nim do czegoś w stylu kanciapy - siedzi tam pięciu chłopa i palących trzy papierosy (ze szkolnych lat pewnie każdy kojarzy "puść po trzy" - właśnie coś takiego, widocznie międzynarodowy kryzys w branży motoryzacyjnej).
Wychodzi pan "szef serwisu" i mówi "nie, nie, nie, już wołam głównego mechanika". Wyszedł główny mechanik (jak zaczął mówić pan "szef serwisu" szybciutko gdzieś czmychnął na dwór - chyba uciekał) i nawija "widzi pan tutaj kolega zostawił, bo to jest taki zawór, który powinien się zamykać przy ciśnieniu 27barów, tak 27barów, ale niech pan spojrzy on jest cały czas zamknięty i w efekcie ja dmucham w ten zawór i nic, no i jak już będzie taki zawór to się zrobi, ale nie ma. A tak w ogóle to on powinien się zamykać od 27barów a i tak jest zamknięty". Bełkot pijaka, coś takiego (nie mogę tego zarzucić, bo nie wyczułem alkoholu (niestety, widocznie coś tam gorzej jest). Po kilku pytaniach dowiedziałem się że "zawór zamówiliśmy dzisiaj, więc będzie.... (dłuższa chwila namysłu) w piątek - nikt nie pytał mnie o to czy zgadzam się na naprawę dłuższą niż 24h, a samochód cały rozpie****ny) chcę już wyjść stojąc na środku hali serwisowej, a pan główny mechanik, "ale panowie prosiłbym wyjść przez serwis (byłem z ojcem) bo tu nie wolno przebywać (PO GODZINIE CHODZENIA PO HALI SERWISOWEJ!!!) niejako miałem równie blisko do środka jak i na zewnątrz przy klientach serwisu złożyłem telefonicznie skargę do Renault Polska. Jutro zadzwonię na Assistance twierdząc że nie odpowiada mi Autoryzowana niby stacja obsługi i proszę o przewiezienie samochodu gdzieś indziej, gdzie są konkretni ludzie.
Jedyny przejęty moją sytuacją wydaje się być sprzedawca, który robi się blady na mój widok - nie wiem dlaczego, chyba wydaje mu się że nie potrafię odróżnić sprzedawcy od pracownika serwisu, ale to dobrze, że ktokolwiek tam widzi że coś jest nie tak.
Pan w serwisie //bardzo przepraszam że umieściłem tutaj jego nazwisko//, który zawalił likwidację szkody //moje domniemanie nie widzi żadnego problemu, twierdzi że go ta sprawa nie dotyczy. Listwa chromowana wypolerowana wręcz idealnie, ale jest przechowywana w takim miejscu że pewnie ten zderzak uda im się przewrócić i znowu będzie porysowana. Zdjęcia rozebranej małej zaraz dorzucę na bloga.
Ostatnio zmieniony przez czaju 2009-07-14, 17:06, w całości zmieniany 2 razy
A słyszałem nieoficjalnie, że RP będzie rozwiązywać umowy koncesyjne, bo jest za dużo dealerów w Polsce. - No to już wiadomo kto jest na pierwszym miejscu do zwolnienia hehe..
To co piszesz, to po prostu SKANDAL. Generalnie dla własnego bezpieczeństwa nie powinieneś być wpuszczony na halę serwisową bez "opieki" pracownika serwisu. Przepisy BHP zostały pogwałcone w tym przypadku, możesz napisać skargę do odpowiedniego urzędu.
no faktycznie - od tego dymu papierosowego z kanciapy można by dostać raka płuc. Wpaść pod zaparkowany samochód, ale to chyba niegroźne. Nie bez znaczenia mógł się stać również pracujący komputer w rogu hali - emitowane przez niego ciepło i fale elektromagnetyczne mogły negatywnie wpłynąć na pracę mózgu.
Jest jeszcze jakiś pomysł? wszystkie samochody wyłączone zapłony, więc nawet przy olbrzymich chęciach nie dadzą rady wybuchnąć, no chyba że gdzieś by coś przeciekało, bo wtedy z tymi papierosami to różnie mogłoby być.
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012 Pomógł: 13 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2009-07-09, 10:45
czaju, przepisy nie uwzgledniaja, tego czy hala jest pusta, czy nie, czy ktos tam pracuje, czy nie i Wojtek ma racje, bo (rzadko, bo rzadko) zdarzyc sie moze wszystko. Druga sprawa taka, ze w kazdym serwisie inaczej traktuja te przepisy i w jednych wstep na hale jest kategorycznie zabroniony, inne podchodza do tego mniej restrykcyjnie i z wejsciem na hale serwisowa nie ma problemu, a raz spotkalem sie z koniecznoscia podpisania oswiadczenia, ze wchodze na wlasna odpowiedzialnosc i zwalniam calkowicie wlasciciela z tejze odpowieddzialnosci za wszelkie wypadki.
jak najbardziej to popieram, można obserwować naprawę z za szyby. Jednak inaczej wygląda sprawa jak naprawa się nie odbywa i nikt nie chce poinformować o tym dlaczego nic się nie dzieje.
Powinna się chyba również znajdować jakaś tabliczka w stylu "przejście tylko dla pracowników", "nieupoważniony wstęp wzbroniony".
Jak mogę nie obawiać się o bezpieczeństwo mojego samochodu, skoro nie tylko ja tam mogę wejść ale również osoby trzecie, nie związane z żadnym samochodem?
I jaki jest sens mówienia stojąc na środku sali "prosiłbym o wyjście przez serwis bo tutaj nie wolno przebywać" po 40minutowej rozmowie i 20 minutach błąkania się po hali w celu znalezienia kogoś kto mógłby mi pomóc? Pomijając już fakt że szybciej byłoby wyjść przez otwartą bramę którą wszedłem niż przez małe drzwi do korytarza, z którego można dostać się do biura serwisu, z którego jest wyjście.
Panowie, skarga do Renault Polska poskutkowała natychmiastową naprawą samochodu (a jutro dopiero miały być części).
Pan z serwisu czuje się urażony że korzystałem z jego nazwiska, za co oficjalnie przepraszam, nie miało to charakteru pomówienia a jedynie emocjonalne przedstawienie sytuacji.
To że listwa była porysowana i klimatyzacja nie działa to fakt. Faktem jest również to że zostałem pozbawiony samochodu na niespełna 7tygodni i zostałem oskarżony o celowe uszkodzenie listwy (nie wiem tylko jaki miałbym w tym cel...).
Wysłałem kolejnego maila do Renault Polska, ponieważ pan Dariusz czuł się pomówiony, więc wyjaśniłem każdą sentencję która mogła być tak odebrana.
PS Oczywiście oficjalnie przepraszam wszystkich pracowników serwisu Renault TANDEM jeśli poczuli się pomówieni (nie przepraszam ogółu, tylko każdą z poszczególnych osób - praca ogółu skutkuje moją negatywną opinią).
Ostatnio zmieniony przez czaju 2009-07-14, 17:02, w całości zmieniany 1 raz
Ej, czaju, nie pękaj <; "Damulki" się obraziły? To niech następnych razem lepiej pracują! Przecież nie napisałeś nic obelżywego o nich osobiście, a jedynie o - beznadziejnych - efektach ich pracy...
pan z tamtąd obraził się na "chyba jest niespełna rozumu myśląc że specjalnie zniszczyłem ozdobną listwę chromowaną". Oczywiście nie miałem na myśli dosłownego znaczenia "jest niespełna rozumu", które tak właśnie odebrał (bo... (nie powtórzę popełnionych błędów)). Za to właśnie przepraszam - nie mogę orzekać o tych sprawach, dlatego było to najzwyklejszą, dosadną metaforą.
Z drugiej strony było to w wyniku jego oskarżeń o oszustwo... Więc może by było wygodniej mu być niepoczytalnym tej chwili, ale dobrze - stwierdzam z ręką na sercu że był poczytalny, ale ja rozumiem domniemanie oszustwa ponieważ każdy z nas był przekonany o swojej racji, a nie mam zamiaru sądzić się bo pan potraktował mnie jak oszusta (a może powinienem?).
BTW Pan z tego serwisu jeszcze dzisiaj mnie straszył że powinien nie uznać naprawy gwarancyjnej, bo (UWAGA) zmieniłem głośniki w samochodzie...
Ma ktoś może jakąś podstawę prawną mówiącą o wykazaniu związku przyczynowo-skutkowym - ja jedynie znalazłem definicję odpowiedzialności cywilnej.
Ostatnio zmieniony przez czaju 2009-07-15, 12:10, w całości zmieniany 1 raz
No i o nim to właśnie świadczy - nie przejmuj się.
Nie namawiam bynajmniej do jakiegoś awanturnictwa - nawet w takim przypadku, jaki spotkał czaja, uważam że trzeba rozmawiać grzecznie i kulturalnie. Ale nie należy też przeginać w drugą stronę: żeby nie móc skrytykować - dosadnie, skoro są powody! - partactwa, bo się W.Sz.P. Mechanicy obrażają, to już naprawdę szczyt...
ja kocham prawość i sprawiedliwość i wiem, że nie wolno pomawiać ludzi i nawet nie miałem takiego zamiaru. Jednak widzę, że jest to świetna wymówka żeby olać skargę. Jeśli pan z serwisu będzie kontynuował swoją myśl, bo uzna że oficjalne przeprosiny mu nie wystarczą, będę kontynuował swój opis sytuacji w Renault Polska, aż otrzymam odpowiedź, jak Renault Polska radzi sobie w takich sytuacjach.
BTW Dzisiaj zauważyłem taką ładną osłonę za dolną atrapą chłodnicy - nigdy wcześniej jej tam (chyba nie było), mam wrażenie że była w kosztorysie, ale naprawdę nawet jak przed wczoraj woskowałem moją Drakulę nie widziałem tej atrapy.
Co tam - gdyby ktoś kupował Sandero w TANDEM Będzin, to niech sprawdzi klimatyzację od razu - mam wrażenie że może w jednym z dwóch nie działać (ale to tylko niczym nie potwierdzone wrażenie, żeby mnie ktoś o jakieś pomówienie nie ścigał!).
PS Nadal szanuję pana Michała, sprzedawcę w Renault TANDEM (bez nazwisk bo jest ochrona danych osobowych). Była to chyba jedyna osoba zauważająca że coś z tą sprawą nie tak, albo jedyna która nie zachowała zimnej krwi "bo niech klientowi się wydaje że to jego wina, nie można dać poznać że to my czegoś nie dopilnowaliśmy.", a jeśli to instrukcja w Renault Tandem Będzin to jedynie mógłbym mu zaszkodzić
//przepraszam że znowu użyłem nazwiska, wg. Renault Polska nie ma żadnych nieprawidłowości, więc to wszystko jest jedynie subiektywnym odczuciem
Ostatnio zmieniony przez czaju 2009-07-14, 14:19, w całości zmieniany 1 raz
czaju napisał/a:
BTW Pan Dariusz jeszcze dzisiaj mnie straszył że powinien nie uznać naprawy gwarancyjnej, bo (UWAGA) zmieniłem głośniki w samochodzie...
A co ma piernik do wiatraka?
Chodzi o to że zamontowałem tweetery, przez co naruszyłem całość przewodu (wstawiając zwrotnicę. Jednak nadal nie rozumiem, jaki wpływ na gwarancję elektryki i elektroniki samochodu ma wymiana głośników... bo nie w ASO - nie przekonuje mnie bo widząc jak się tam pracuje, wiem że o wiele więcej pracy w to włożyłem, aby było dobrze i bezpiecznie niż by oni włożyli. Bo zmieniam pobór prądu - nieprawda - opór jest taki sam (po to jest ta zwrotnica), a nawet gdyby to powodem byłoby fabryczne radio, a nie byłoby bo w końcu są bezpieczniki (i to chyba nawet podwójnie - jedne na przewodach od radia, drugie przy bezpiecznikach samochodu) do tego radia.
A powiązanie z klimatyzacją może przez częstotliwość fal :D:D:D ten zawór nie jest przyzwyczajony do słuchania muzyki w dobrej jakości.
Nie wiem o co panu chodziło, jak będzie chciał mogę się sądzić, bo mam znacznie więcej spraw do zarzucenia jemu niż on mi.
Wydaje mi się że chodziło o wyłudzenie pieniędzy za montaż głośników, bez ich montażu. (bo wtedy byłoby wszystko "OK") podszedłby pan z serwisu spojrzał na to powiedział "ale jedna śruba jest wymieniona jak pan to sobie wyobraża", powiedziałbym że oryginalna śruba jest chcieć między tapicerką a podłogą samochodu bo tam wpadła. Powiedziałby "OK, 200zł kawalerze" i byłaby gwarancja... Zresztą ciekawe ile z montażem kosztuje zestaw Alpine SPE-13CS i Alpine SPE-13C2 w ASO... pewnie nigdy bym sobie na coś takiego nie pozwolił...
Ja swego czasu zostalem posadzony o naciagactwo i straszony policja za to, ze sie domagalem naprawy w ramach gwarancji... (nie chodzilo o Dacie ale tez na D ;) ). Ochrona danych osobowych tu chyba nie ma zastosowania bo to dotyczy firmy...
Dzisiaj się pan do mnie jeszcze nie odezwał.
Cieszę się jednak, bo samochód "spełnia wymagania technicze art.66 ustawy (P)", więc nie muszę jechać tam nigdy więcej.
Czy to normalne że w naprawie za 8849zł nie wyregulowano nawet świateł?
Słowa diagnosty po spojrzeniu na fakturę - trzeba było mówić że chce pan zapłacić za chłodnicę 1400zł - znajomy by panu sprzedał za połowę, normalnie sprzedaje po 300zł ale w drodze wyjątku...
Ostatnio zmieniony przez czaju 2009-07-15, 12:02, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum