Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate
Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-10-09, 16:12 Skrobaczka do szyb
Wielkimi krokami zbliża się okres, który wszyscy użytkownicy samochodów lubią najbardziej - zima. W tym tygodniu już dwa razy rano skrobałem szyby ze szronu. W związku z tym. iż autko nówka zaopatrzyłem się w nową skrobaczkę do szyb. Tym razem taką z metalem - ostrze skrobiące. Sprzedawca zapewniał iż sam takiej używa i nie ma opcji, aby zarysować szybę. Wierzę mu - ale wolę zapytać Was. Czy koś z Was używał takich metalowych skrobaczek i jak się one spisują w zimie? Do tej pory używałem tylko plastikowych.
Marka: była Dacia, jest Toyota
Model: Sandero, Auris Touring Sports
Silnik: 1,6 (132 KM)
Rocznik: 2015
Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 1500 Skąd: Ozorków
Wysłany: 2010-10-09, 16:49
Generalnie odradzają skrobaczek czy to plastikowe czy metalowe bo rysują szybę (testowane i opisane w gazecie motoryzacyjnej). Ja niczego nie używam. Zapalam silnik,nadmuch ciepłego powietrza, 10 min i po temacie. Zalecają odmrażacze w spray.
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate
Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-10-09, 17:02
Przy -25 -30 - owe 10 minut na szybach bocznych nie wiele da. A takie czasami były temperatury w poprzednią zimę. Poza tym o ile wcześniej trzeba by było zwlec się z łóżka, aby czekać, aż nadmuch rozmrozi szyby.
Olej – tak czy siak po zimie jakieś rysy na szybie dojdą… Ja lubiłem opakowanie do kasety magnetofonowej, ta przeźroczysta część – działała najlepiej ze wszelkich skrobaczek jakie miałem.
Jak nie ma garażu lub wiatki polecam ocieplacz na szybę (od strony szyby pianka, na zewnątrz srebrna powłoka). Na początku jak pojawiły się w marketach też uważałem że to za dużo roboty. Ale po 2 latach (zimach) nie ma nic lepszego. Rano przy mrozie ściagam i szyba sucha i czysta. Dodatkowo gdy w nocy napadu śniegu jednym ruchem ściagam cały śnieg z przedniej szyby.
Ja używałem przez wiele lat zwykłej plastikowej skrobaczki, nawet jeśli powstały jakieś rysy, to niezauważalne. Drakul mieszka już w garażu, więc temat mnie w zasadzie nie dotyczy. Spreje mają to do siebie, że zawarty w nich alkohol (?) szybko się ulatnia i jeśli się raz-dwa nie ogarniesz z usunięciem rozpuszczonego szronu, będzie jeszcze gorzej.
Skrobaczka za którymś razem napewno porysuje szybe.
Osobiście zużywam duże ilości płynu do spryskiwaczy (dość szybko rozmraża o ile na dworze nie jest <-15 stopni), na szczęście mało kiedy mam jakiś z tym problem.
Sugeruję profilaktykę np wsadzając sobie jakiś karton na szybę - ściągasz karton i samochód gotowy do drogi (robiłem tak jak przez pierwszy miesiąc nie miałem garażu)
Też zarzuciłem pomysł z odmrażaczami. Jak jest duży mróz nie zdążysz zdjąć kaszki i rozmazujesz ją po szybie. I gdzieś już chyba o tym pisałem - nie ma jak podgrzane wnętrze. Jeśli nawet szyby się oskrobie ze szronu, to może z powrotem się nim pokryć podczas jazdy jeśli wnętrze nie jest choć trochę nagrzane.
Będe wredny i się pochwalę - już drugi sezon zimowy gdy problem mnie omija bo autko stoi w garażu:) W zeszłym roku zrobiłem eksperyment i zmierzyłem temperaturę wewnątrz garażu - wstawiłem auto ok 20.00 gdy na dworze było -18st C. Wyjeżdżałem o 7 rano i wówczas na dworze -20st. C a w garaży : 3,5 st C i zero kłopotów z zamarzniętymi szybami:D Natmiast drugie autko stoi pod blokiem i w tych samych warunkach musiało 1--12 minut pochodzić na wolnych obrotach - szyby odmrożone bez problemu, a w środku zauważalnie cieplej niż na zewnątrz (puszczony ciepły nawiew na szyby, na drugim z czterech "biegów" wentylatora
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate
Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-10-10, 08:56
A więc dowiedziałem się dużo:
a) najlepiej zaczekać, aż nadmuch rozmrozi szybę,
b) trzymać autko w garażu (którego nie mam)
c) używać skrobaczki plastikowe (używam takich od 21 lat),
d) używać odmrażaczy (moim zdaniem się nie sprawdzają, rozmazują się na szybie - testowałem różne przez dwa sezony)
Może jednak ktoś z Daćkowych używał tej metalowej skrobaczki i podzieli się ze mną spostrzeżeniami. Wielkie dzięki za info.
Z mojego skromnego, bo 6 letniego doświadczenie wynika że :
krakry1 napisał/a:
a) najlepiej zaczekać, aż nadmuch rozmrozi szybę,
-owszem, sprawdza się znakomicie, natomiast nie mam pojęcia ile czasu potrzebuje taki dci żeby się rozgrzać i odmrozić szyby nawiewami? Do tej pory jeżdziłem benzynami o niedużej pojemności i w najtęższe mrozy 10 minut spokojnie wystarczy
krakry1 napisał/a:
b) trzymać autko w garażu (którego nie mam)
Owszem, ale może da radę coś pokombinować? Zebrać grupę zainteresowanych, popytać w gminie o użytkowanie wieczyste jakiegoś gruntu, można kupić choćby ocynkowanego blaszaka. Jak nie da rady to może jakiś pokrowiec chociaż na przednią szybę? Każdy sposób dobry który ułatwia życie w zimie:)
krakry1 napisał/a:
c) używać skrobaczki plastikowe (używam takich od 21 lat),
Owszem, tylko plastikowe ale najlepiej jeszcze te z rękawicą zakładaną na ręke - szron nie leci na ręce i nie marzną tak szybko
krakry1 napisał/a:
d) używać odmrażaczy (moim zdaniem się nie sprawdzają, rozmazują się na szybie - testowałem różne przez dwa sezony)
Zależy jakich odmrażaczy używasz. Kiedyś kupiłem jakieś badziewie w auchan i faktycznie - zamarzały na szybie zamiast rozpuszczać lód. Teraz używam tylko shellowskiego (bo z reguły wybieram za pukty smart bo i tak tankuję na shellu) i jest świetny - ale niestety stosunkowo drogi jeśli by kupować za gotówkę
Dla mnie garaż to integralna (czysta) część domu, stąd nie przykręcam ogrzewania. Weź również pod uwagę, że często trzeba zapakować 3 dzieci.
Chyba w gatkach i na bosaka nie pakujesz dzieci do auta?
Jeśli garaż nie jest odizolowany termicznie od reszty domu, to spokojnie można obniżyć w nim temperaturę o 5 stopni.
Dziś w Łodzi było w nocy chyba kapkę chłodniej. Autko zamarzło na amen. Skrobałem a potem musiałem pozostawić na kwadrans bo jechać się nie dało.
krakry1 napisał/a:
d) Teraz używam tylko shellowskiego i jest świetny - ale niestety stosunkowo drogi....
Pomijając cenę to wszystko zależy od tego jak się trafi.
Jeden raz kupiłem odmrażacz na schellu i ten był poprostu rewelacyjny. W nastepnym roku pobiegłem w to samo miejsce, pokazałem buteleczkę z roku ubiegłego i jeż nigdy nie kupiłem schella. Koszmarny. Jakby tłusty więc bardziej brudził niż odmrazał.
Ostatnio zmieniony przez stempik 2010-10-11, 09:11, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Logan Ambiance
Silnik: 1390 cm, 75 KM
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 548 Skąd: Katowice
Wysłany: 2010-10-11, 10:06
Pod wycieraczki kawałek dużej, najlepiej grubszej folii. Z wiekiem chyba jestem coraz bardziej leniwy . Kiedyś były to wąskie paski, teraz sięgają już 1/4 szyby... Skrobaczka jest na gumie skuteczna dopiero, gdy lód trochę odtaje na szybie. Tak mnie uczyli: lodu, czy śniegu przymarzniętego na siłę nie odrywać.
O g.6.00 samochód jest biały, temperatura bliska O stopni. He,he.. Ja rano, gdy ciemno i zimno, to muszę do kotłowni i w piecu temperaturę utrzymać. Kaloryferek będzie ciepły jak człowiek sam sobie nagrzeje...
_________________ Skoda 105 S (1982-1989), Polonez 1500 SLE (1989-2000), 3×Fiat 126p (19??-2002), czasami pożyczane Daewoo Tico, Skoda Felicia
Ja korzystałem z odmrażaczy do szyb do 2004 roku - dowolnej firmy, raczej za marne pieniądze i wszystkie działały rewelacyjnie. Od 2004 roku nie musiałem walczyć z zamarzniętymi szybami bo w Fusion'ie miałem ogrzewaną przednią szybę (były małe niedociągnięcia, ale ogólnie rewelacja). Teraz do Dacii próbowałem kupować jakieś odmrażacze - totalne dziadostwo!
Czytam sobie ten watek , i pozdrawiam wszystkich którzy maja z rana czas 15 minut na rozgrzanie samochodu. Dla mnie jest to nieporozumienie z kilku względów , które pozwolę sobie przytoczyć. 1- Szkoda czasu(nie lepiej pospać 15 minut dłużej?) 2- szkoda paliwa 3- silnik baaaardzo nie lubi pracy w nieoptymalnych warunkach, jakimi są niedogrzanie , jeśli ktos nie wie silnik rogrzewa się najszybciej podczas jazdy , delikatniej gdy zikny , ale mimo wszystko jazdy.
Ja osobiście z zima radze sobie w tradycyjny sposób , ot odmrażacz i skrobaczka. No chyba , ze uda mi się załapać do garażu , co jest mało prawdopodobne, gdyż garaż jest jeden , a samochdoy są trzy :)
_________________ Duster u szczęśliwego nowego nabywcy :)
Marka: była Dacia, jest Toyota
Model: Sandero, Auris Touring Sports
Silnik: 1,6 (132 KM)
Rocznik: 2015
Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 1500 Skąd: Ozorków
Wysłany: 2010-10-12, 16:23
esdziewiaty napisał/a:
Czytam sobie ten watek , i pozdrawiam wszystkich którzy maja z rana czas 15 minut na rozgrzanie samochodu. Dla mnie jest to nieporozumienie z kilku względów , które pozwolę sobie przytoczyć. 1- Szkoda czasu(nie lepiej pospać 15 minut dłużej?) 2- szkoda paliwa 3- silnik baaaardzo nie lubi pracy w nieoptymalnych warunkach, jakimi są niedogrzanie , jeśli ktos nie wie silnik rogrzewa się najszybciej podczas jazdy , delikatniej gdy zikny , ale mimo wszystko jazdy.
Ja osobiście z zima radze sobie w tradycyjny sposób , ot odmrażacz i skrobaczka. No chyba , ze uda mi się załapać do garażu , co jest mało prawdopodobne, gdyż garaż jest jeden , a samochdoy są trzy :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum