DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Duster: koszty eksploatacji diesel / benzyna

m4r10 - 2015-08-03, 20:05
Temat postu: Duster: koszty eksploatacji diesel / benzyna
Czołem!
Jestem nowy - przeglądam to forum od pewnego czasu, czytam i nie znalazłem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi - może jest zbyt ogólna? Jeśli jest jakiś podobny wątek to przepraszam, być może się do niego nie dokopałem.

Na co dzień jeżdżę na moto :-D nie licząc 5 letniego okresu gdy przemykałem po świecie Toyota Paseo (trzeba wygooglować), 2x zdarzyło mi się też nią zahaczyć o Albanię. W końcu zamierzam kupić dusterkę - od zawsze mi się podobała gdy pierwszy raz ją zobaczyłem gdzieś na Bałkanach - za jej szczerość formy, której brakuje wszystkim ówczesnym autom. Tak czy inaczej - mam pracę taką, że często muszę hasać po polach i lasach - więc przyszedł czas na zakup dustera. Samochód, nie ukrywajmy będzie często ubłocony.

Wcześniej nie jeździłem nigdy dieslami - nie licząc jednego dnia, gdy miałem niewątpliwą przyjemność przetestować dustera - opis tutaj, dzięki wielkiej uprzejmości autora blogu: http://www.strefakultural...cia-duster.html

Moje pytanie jest następujące - bo mam wątpliwości - jakie są realne różnice w serwisowaniu / częściach do wersji Pb+LPG i ON? Możecie wpisać koszty napraw / serwisu / bieżących wymian?

Trochę boję się, że otrzeźwienie po zakupie diesla może przyjść niespodziewanie szybko.

Sam robię rocznie ok. 25 tyś., raz na tydzień trasa za miastem ok. 250 km, co kilka dni ganianie po ościennych gminach rzędu 50 km tam i z powrotem, bardzo rzadko jeżdżenie po mieście "do centrum" czy coś.

jas_pik - 2015-08-03, 21:03

Jeśli przejeżdżasz rocznie 25 kkm to wybór jest oczywisty ze względu na koszty - jak dla mnie Diesel.
Jeśli idziesz w zakup nowego - to opcja zakupu z gwarancją rozszerzoną będzie najlepsza na 125 kkm i po 5 latach sprzedaż - wtedy masz tylko koszty eksploatacyjne ( paliwo/przeglądy/ubezpieczenie)
Najlepiej jak zrobisz sobie prosty plik excela i policzysz koszty.
Taki był mój wybór przy ponad 35 kkm rocznie i po roku się nie zwiodłem

m4r10 - 2015-08-03, 21:16

Zastanawiam się nad nowym ale także biorę pod uwagę kupno używanego >2013 r.
Napisz proszę jak jest w dieslu z serwisem, wymianami części eksploatacyjnych typu filtry, olej, świece, rozrząd itp. Słyszałem jakieś zatrważające historie ale nie wiem czy to prawda i jak to wychodzi w życiu "codziennym".

laisar - 2015-08-03, 21:40

m4r10 napisał/a:
jakie są realne różnice w serwisowaniu / częściach do wersji Pb+LPG i ON?

Nikt Ci tego nie poda "na tacy", bo pomiędzy serwisami w różnych miastach występują spore różnice.

Możesz natomiast wyrobić sobie sam opinię, przeczytawszy temat "Ceny i zakres przeglądów" oraz o niefabrycznych i fabrycznych instalacjach.

(Uwagi różne nt porównania LPG i ON - m.in. http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=401).

jas_pik - 2015-08-04, 00:09

Przeglądy robię co 15 kkm, wybieram opcję Motrio - co w W-wie oznacza koszt przeglądu rzędu 350 zł .
Co 10 kkm sam wymieniam filtr powietrza i kabinowy ( ok 150 zł)
Na razie po ok 38 kkm innych kosztów technicznych nie ponosiłem.
Ubezpieczenia - chyba najlepszy wariant salonowy z utrzymaniem wartości przez 3 lata.
Czyli leję ON i jeżdżę - ciesząc się dość niskimi kosztami - a ponieważ mam kilkanaście hektarów ziemi w uprawie to i ON jest o akcyzę tańszy :-D
Ale jako drugi do wożenia d..y po mieście zaczynam myśleć o elektryku - bo niestety po mieście spalanie znacznie rośnie a ze względu na krótkie odcinki może być to kosztowne dla DPF-u.
To że elektryk jest tańszy to się potwierdza - skuterem elektrycznym syna zrobiłem już około 2000 km po Warszawie a za prąd zapłaciłem całe 24 zł

Dardus - 2015-08-04, 06:32

Proponuję odbyć jazdę próbną jednym i drugim.
W temacie dci mogę się wypowiedzieć.
Dynamika tego silnika porównywalnie wyższa od PB, a moment obr. 240n/m już przy 1750obr/min robi swoje. Demonem prędkości to to nie jest, ale na bezdroża jak najbardziej trafny wybór.
Co do serwisu, jak do chwili obecnej, żadnych poważnych wydatków nie miałem poza obowiązującymi wymianami oleje, filtry, rozrząd, paski itp .
Kwestia paliwa to tutaj musi być dobrej jakości, z uwagi na układ wtryskowy, oleje oczywiście wedle zaleceń producenta a Dusterek z pewnością odwdzięczy się bezawaryjnością. :mrgreen:

DrOzda - 2015-08-04, 11:24

Zacznijmy od tego że obecny podstawowy silnik PB jest na razie wielką niewiadomą jeśli chodzi o spalanie osiągi i współpracę z LPG. Trzeba poczekać do września października kiedy pojawią się pierwsze egzemplarze i wtedy przetestować. Na papierze wygląda dużo lepiej od K4M ale np. w Lodgy K7M na papierze jest padliną a w rzeczywistości jest dość żwawy w jeździe miejskiej (po wymianie zębatki V biegu byłby zdecydowanie lepszy w trasie).
fotorobart - 2015-08-04, 11:40

ja nie miałem tego dylematu... w grę wchodził tylko ON :mrgreen:
piku - 2015-08-04, 17:05

Kolego,
spalanie w DD 4x4, 1,5 dCi 110 KM, wychodzi mi średnio 6,7-6,8 l/100 km. Przy spokojnej jeździe w trasie potrafi spaść do 5,6 l/100. Koszt przeglądu w Lublinie to ok. 650 zł (części i olej 200 zł plus droga w tym mieście robocizna). Diesla wziąłem ze względu na zdecydowanie lepsze osiągi i odczucia z jazd próbnych. Z wyraźnych usterek - po 50 tys. km wymiana końcówki drążka.

Cav - 2015-08-04, 17:33

piku napisał/a:
Kolego,
spalanie w DD 4x4, 1,5 dCi 110 KM, wychodzi mi średnio 6,7-6,8 l/100 km. Przy spokojnej jeździe w trasie potrafi spaść do 5,6 l/100.


U mnie wszystko co podałeś +1l.

m4r10 - 2015-08-04, 19:02

Byłem dzisiaj w jednym z salonów Dacii i powiedziano mi, że silnik SCe 115 S&S euro 6 nadaje się jedynie pod LPG. To jest ten prawdopodobnie nowy silnik (obok TCe 125 z turbo vide bez możliwości założenia gazu) na który wszyscy czekają, dobrze to rozumiem?

Mam obawy przez dieslem (1.5 dCi) jeśli chodzi o przyszłe części / naprawy itp. choć nie wiem czy są ku temu podstawy.

Sprawa także oczywiście rozchodzi się o kasę - na benzynę + gaz mógłbym pozwolić sobie na kupno nowego auta, z dieslem w grę wchodzą egz. min. 2 letnie.

piku - 2015-08-04, 19:44

Cav napisał/a:
piku napisał/a:
Kolego,
spalanie w DD 4x4, 1,5 dCi 110 KM, wychodzi mi średnio 6,7-6,8 l/100 km. Przy spokojnej jeździe w trasie potrafi spaść do 5,6 l/100.


U mnie wszystko co podałeś +1l.


Każdy inaczej jeździ. JA też potrafię jeździć cały czas na obrotach 2,5 tys. Wtedy spalanie conajmniej + 1 l :-)

Cav - 2015-08-04, 19:48

piku napisał/a:
Cav napisał/a:
piku napisał/a:
Kolego,
spalanie w DD 4x4, 1,5 dCi 110 KM, wychodzi mi średnio 6,7-6,8 l/100 km. Przy spokojnej jeździe w trasie potrafi spaść do 5,6 l/100.


U mnie wszystko co podałeś +1l.


Każdy inaczej jeździ. JA też potrafię jeździć cały czas na obrotach 2,5 tys. Wtedy spalanie conajmniej + 1 l :-)


W sensie, że jeździsz zazwyczaj JESZCZE niżej?
Zarżniesz silnik, bez dwóch zdań.....

piku - 2015-08-04, 19:59

Cav napisał/a:
Cytat:
Każdy inaczej jeździ. JA też potrafię jeździć cały czas na obrotach 2,5 tys. Wtedy spalanie conajmniej + 1 l :-)

W sensie, że jeździsz zazwyczaj JESZCZE niżej?
Zarżniesz silnik, bez dwóch zdań.....


Tak, zwykle jeżdżę w okolicach 2 tys., czasami niżej (latem, po płaskim, z góry); w trasie, gdy jadę szybko nie da się tak nisko, bo nie ma takiego biegu :-)
Czy zarżnę silnik - zobaczymy ;-)

m4r10 - 2015-08-04, 20:02

Jeśli jednak zarżniesz (oczywiście nie życzę tego) to podziel się info dot. kosztów - będzie akurat w temacie tego wątku ;-)
fotorobart - 2015-08-04, 20:17

piku napisał/a:

Tak, zwykle jeżdżę w okolicach 2 tys., czasami niżej (latem, po płaskim, z góry); w trasie, gdy jadę szybko nie da się tak nisko, bo nie ma takiego biegu :-)
Czy zarżnę silnik - zobaczymy ;-)

"dwumasa" padnie dość szybko, ten styl sprawdzi się (w dCi/HDI) przy 90 KM a nie w 110 KM

piku - 2015-08-04, 20:34

Panowie i Panie,
Dziękuję na troskę :-) Jeździłem już kilkoma autami z turbodieslami i dwumasami. Żadnego silnika nie zarżnąłem. Wprost przeciwnie - eksploatowane przez mnie auta bardzo dobrze się miały po przebiegach przekraczających 200 tys. km, dobrze się sprzedały i służyły kolejnym użytkownikom. Sądzę, że Rumunka też będzie mi długo służyła i dobrze się miała, choć to niskiej klasy autko.

PiotrWie - 2015-08-04, 20:50

piku napisał/a:
Panowie i Panie,
Dziękuję na troskę :-) Jeździłem już kilkoma autami z turbodieslami i dwumasami. Żadnego silnika nie zarżnąłem. Wprost przeciwnie - eksploatowane przez mnie auta bardzo dobrze się miały po przebiegach przekraczających 200 tys. km, dobrze się sprzedały i służyły kolejnym użytkownikom. Sądzę, że Rumunka też będzie mi długo służyła i dobrze się miała, choć to niskiej klasy autko.

Cav wie lepiej :-D
Też miałem zarżnąć K4M jeżdżąc w terenie zabudowanym 1200 - 1500 obr na V biegu, do 242 tyś mi się nie udało, ale dalej próbuję :mrgreen:

Karenzo - 2015-08-04, 22:15

ale jazda z niskimi obrotami w benzynie to zabójstwo dla układu korbowego i sprzęgła .
pomijam że silnik pije wtedy jak smok .
Przy przyspieszaniu z 1,5 tys obr w benzynie idą ogromne przeciążenia
zresztą przy 1200 obr to już bardzo blisko do żabki

piku - 2015-08-04, 22:21

Warto się przyjrzeć, co na ten temat - na jakich obrotach jeździć - sądzą konstruktorzy samochodów. Najłatwiej zrobić to, jeżdżąc autem z nowoczesną skrzynią automatyczną - widzimy, na jakich obrotach jedziemy i na którym biegu. Jeździłem Audi A 1 z dieslem. Okazuje się, że można i tak i siak. Inaczej auto jeździ w trybie sportowym, inaczej z zwykłym. Zatem, spoko. Jeździmy, jak serce podpowiada ;-)
laisar - 2015-08-04, 23:04

Karenzo napisał/a:
jazda z niskimi obrotami w benzynie to zabójstwo dla układu korbowego i sprzęgła

Nieprawda - jazda (czyli poruszanie się mniej więcej ze stałą prędkością) nie szkodzi, dopiero próba gwałtownego przyśpieszanie bez redukcji jest rzeczywiście niedobra, bardzo niedobra...

(W dieslu zresztą też, tylko próg jest niżej - ale 2 kobr jest raczej powyżej niego).

Karenzo - 2015-08-04, 23:20

tylko że w mieście nigdy nie jeździsz ze stała prędkością
właściwie jedziesz tylko w trybie gaz-hamulec

laisar - 2015-08-04, 23:31

Karenzo napisał/a:
właściwie jedziesz tylko w trybie gaz-hamulec

Ja nie.

Marek1603 - 2015-08-05, 04:47

Laisar to jest nas już dwóch.
piku - 2015-08-05, 08:25

Marek1603 napisał/a:
Laisar to jest nas już dwóch.


Sądzę, że znacznie więcej, choć praktyka błyskania światłami stop po oczach następnego kierowcy jest w naszym pięknym kraju nagminna.

PiotrWie - 2015-08-05, 09:04

Karenzo napisał/a:
ale jazda z niskimi obrotami w benzynie to zabójstwo dla układu korbowego i sprzęgła .
pomijam że silnik pije wtedy jak smok .
Przy przyspieszaniu z 1,5 tys obr w benzynie idą ogromne przeciążenia
zresztą przy 1200 obr to już bardzo blisko do żabki

Masz na to jakieś badania, dowody czy tylko tak sądzisz?
Jeżdżę tak Laguna z silnikiem K4M od 1999r, mam 242 tyś na liczniku i fabryczne sprzęgło. Spalanie mam na poziomie 7l/100
To kiedy zarżnę sinik i sprzęgło - przy 500 tyś???
Jeździłem automatem z podobnym silnikiem ( opel 1,6 PB ) i miał ustawione zmiany przy 2200, spadało do 1000 i szło w górę w trybie normalnym, w sportowym oczywiście granice były od 2000 do 3500 obrotów, ale spalanie o 30% wyższe.
Ja zacząłem tak jeździć z czystego lenistwa - dużo jeżdżę po lokalnych drogach, jak wyjadę z mojej wsi to wrzucam 5-tkę, przy wjeżdzie do kolejnej puszczam gaz, hamowanie silnikem do 50/h, przejazd przez wieś i płynnie przyspieszam , nie muszę machać biegami :-D

Marek1603 - 2015-08-05, 09:50

No właśnie. Mnóstwo ludzi nie wie, że można hamować silnikiem. Powiem więcej, niektórzy nawet nie chcą się nauczyć. Niektórzy to jeszcze celowo wciskają sprzęgło i dopiero hamują zamiast do hamować i dopiero sprzęgło. Potem się dziwią, że po 20kkm mają klocki zjechane albo tarcze do wymiany.
route2000 - 2015-08-05, 11:28

Ja tak robię, że mało używam sprzęgła (tylko do zmiany biegów i tyle), a tak tylko operuję gazem, że przyspieszam spokojnie i zwalniam, tam gdzie trzeba (hamowanie silnikiem), a hamulec nożny używam do zatrzymania w ostateczności lub mocniejszego przyhamowania pojazdu bez użycia sprzęgła. ;-)
Cav - 2015-08-05, 15:41

Marek1603 napisał/a:
Laisar to jest nas już dwóch.


Do czego to doszło - ktoś się chwali swoim kapelusznictwem.....

laisar - 2015-08-05, 15:55

Cav napisał/a:
ktoś się chwali swoim kapelusznictwem

Jeżeli umiejętność jazdy autem inaczej niż "gaz-hamulec" świadczy o kapelusznictwie - to mogę być dumny z takiego nakrycia głowy, dziękuję.

Marek1603 - 2015-08-05, 16:14

Trzeba to gdzieś zapisać, ponieważ jest chyba pierwszą pochwałą kogokolwiek i czegokolwiek.
dodek - 2015-08-05, 20:45

No to jest nas już trzech. Kapelusza co prawda nie posiadam ale jazdę poniżej 2000 obr. stosuję na co dzień i to w warunkach miejskich jak i podmiejskich. Oprócz wydatków na paliwie oszczędzam na sprzęgle, hamulcach, żarówkach stopu i swoich nerwach :)
Cav - 2015-08-05, 21:15

dodek napisał/a:
No to jest nas już trzech. Kapelusza co prawda nie posiadam ale jazdę poniżej 2000 obr. stosuję na co dzień


Naprawdę nie ma się czym chwalić.
Raczej się wstydzić i po cichu w kącie się chować...

mekintosz - 2015-08-05, 21:47

Cav - kurcze czemu Cie to drażni, że ktoś jeździ płynnie, starając się przewidywać sytuację na drodze, zgodnie z przepisami turla się po mieście 50 max 60 km h. Ja tak nie potrafię ale też daleki jestem od nazywania Kolegów przez to kapelusznikami. Co rozumiesz przez słowo kapelusznik ? Pierdoła drogowa która raz na ruski rok wyjeżdża na drogi publiczne, czy kierowcę ze spokojnym usposobieniem ?
benyo - 2015-08-05, 21:55

mekintosz napisał/a:
Cav - kurcze czemu Cie to drażni


Bo Cav źle wygląda w kapeluszu i zazdrości :-D

laisar - 2015-08-05, 22:25

dodek napisał/a:
jazdę poniżej 2000 obr. stosuję na co dzień

Różnym Cavom tego świata najywraźniej się wydaje, że to oznacza nigdy nie przekraczanie tych obrotów - jakby nie można było startować nawet słabeńką daćką pierwszym ze świateł, kręcąc np do 5 kob, przy 50 kmh sobie odpuszczać, turlając się do kolejnego skrzyżowania z odpowiednio dobraną prędkością, żeby trafić w kolejne zielone.

No ale nie - lepiej pewnie dojechać stówką, walnąć po hamplach, a potem szukać jedynki jak się zazieleni. Czyli lasyczny "gaz-hamulec" pełno gembo <:


mekintosz napisał/a:
zgodnie z przepisami

Tym razem to ja będę pierwszy: przestrzeganie przepisów to hitleryzm - nie widziałeś?! d;

EOT

piku - 2015-08-05, 22:37

W kwestii kapelusznictwa - niestety, w Polsce zanika. I nie dlatego, że nie każdemu w kapeluszu do twarzy. Niektórzy nawet z charakteru się do kapelusza nie nadają - kapelusz jest dla ich za elegancki. Stąd coraz trudniej kupić porządne męskie kapelusze (np. fedory z króliczej wełny, zwłaszcza inne niż czarne). Rozpowszechniły się najpodlejsze kaszkiety, niby w typie angielskim, czy wręcz zwykłe bejsbolówki - nawet nie francuskie baciarki, cięte z ośmiu trójkątów. To zupełnie inny styl, niż kapelusz i całkiem inne zachowania oznacza.
Karenzo - 2015-08-05, 23:11

chodzi o jazde wolniejszą od ogólnego ruchu aut .
Zwykle występuje na 3 pasmowych jezdniach w mieście gdzie taki osobnik kurczowo trzyma się środkowego . Owocuje to wyprzedzaniem takiego kierowcy z każdej strony przez innych uczestników ruchu .
Kapelusze denerwują również na drogach przelotowych jednopasmowych gdzie wszyscy normalnie jeżdżą ok 100 km/h a taki kapelusz 70 . Często takich osobników wyprzedzają tiry co jest skrajnie niebezpieczne . Ale nie ma co się dziwić zawodowy kierowca ma do zrobienia założoną liczbe kilometrów dziennie . Jeżeli będzie jechał za takim osobnikiem 2-3 godziny nie dojedzie do np. bezpiecznego miejsca na nocleg
Innu przykład to trasy ekspresowe gdzie taki zawodnik wyprzedza tira spowalniając potok aut na lewym pasie .Ogólnie przyjęta zasadą jest jazda na prawym ok 90-100 a na lewym 140 . Kapelusznik wyprzedza ze stała prędkością np 110 której kurczowo się trzyma bo szkoda mu kilu kropel benzyny.
Normalny kierowca jak wyprzedza lewym pasem na 2 pasówce daje gaz do dechy żeby w minimalnym stopniu spowolnić ruch . kapelusznik sie tym nie przejmuje

arczi_88 - 2015-08-05, 23:53

Karenzo napisał/a:
Normalny kierowca jak wyprzedza lewym pasem na 2 pasówce daje gaz do dechy żeby w minimalnym stopniu spowolnić ruch



A i tak w momencie znajdzie sie jakiś mistrz kierownicy, który nie może ewentualnie odpuścić gazu - nie hamować - bo zaraz światła i klakson :roll:

Karenzo - 2015-08-06, 00:42

na takich na autostradach mam płyn do spryskiwaczy
zawsze działa

Gość - 2015-08-06, 08:32

Dziękuję wszystkim za rzeczowy i merytoryczny udział w dyskusji, a moderatora proszę o zamknięcie / przeniesienie 90% wątku do innego działu. Pozdrawiam :mrgreen:
PiotrWie - 2015-08-06, 09:19

Karenzo napisał/a:
chodzi o jazde wolniejszą od ogólnego ruchu aut .
Zwykle występuje na 3 pasmowych jezdniach w mieście gdzie taki osobnik kurczowo trzyma się środkowego . Owocuje to wyprzedzaniem takiego kierowcy z każdej strony przez innych uczestników ruchu .
Kapelusze denerwują również na drogach przelotowych jednopasmowych gdzie wszyscy normalnie jeżdżą ok 100 km/h a taki kapelusz 70 . Często takich osobników wyprzedzają tiry co jest skrajnie niebezpieczne . Ale nie ma co się dziwić zawodowy kierowca ma do zrobienia założoną liczbe kilometrów dziennie . Jeżeli będzie jechał za takim osobnikiem 2-3 godziny nie dojedzie do np. bezpiecznego miejsca na nocleg
Innu przykład to trasy ekspresowe gdzie taki zawodnik wyprzedza tira spowalniając potok aut na lewym pasie .Ogólnie przyjęta zasadą jest jazda na prawym ok 90-100 a na lewym 140 . Kapelusznik wyprzedza ze stała prędkością np 110 której kurczowo się trzyma bo szkoda mu kilu kropel benzyny.
Normalny kierowca jak wyprzedza lewym pasem na 2 pasówce daje gaz do dechy żeby w minimalnym stopniu spowolnić ruch . kapelusznik sie tym nie przejmuje

To ja na ten zaszczytny tytuł nie zasługuję - drogi trzypasmowe widuję na urlopie za granicą ( choć od czasu jak sobie upodobałem różne wyspy tez nie) oraz od czasu do czasu we Wrocławiu - ale tam żadnym pasem nie da się jechać 50/h ,bo wszystkie jadą w porywach 30 :-D
A co do odpowiedzi dla autora wątku to tak jak pisano na początku - jak jeździsz powyżej 20 tyś to raczej diesel ( tylko licz się z tym że jak ktoś sprzedaje 2-3 letniego diesla to ma on zdecydowanie powyżej 100 tyś przebiegu ) poniżej - benzyna. Czyli jak Ci brakuje na nowego diesla to bezpieczniej kupić benzynowy z gazem.

piku - 2015-08-06, 09:39

PiotrWie napisał/a:
jak ktoś sprzedaje 2-3 letniego diesla to ma on zdecydowanie powyżej 100 tyś przebiegu


Zgadzam się, że diesel warto brać, gdy się jeździ powyżej 20 tys. km. Są jednak osoby, które sprzedają diesle w tym wieku (2-3 lata) z mniejszym przebiegiem, np. ok. 50-70 tys. km.

Faktycznie, należałoby utworzyć wątek odzieżowo-motoryzacyjny "kapelusznicy i baciarzy". Od razu podpowiem pierwszy post: "jak jeździć w Dusterze w kapelszu"; drugi: "Gdzie położyć baciarkę w Dusterze ph1" ;-)

PiotrWie - 2015-08-06, 10:14

piku napisał/a:


Zgadzam się, że diesel warto brać, gdy się jeździ powyżej 20 tys. km. Są jednak osoby, które sprzedają diesle w tym wieku (2-3 lata) z mniejszym przebiegiem, np. ok. 50-70 tys. km.

Mam co do tego duże wątpliwości - a jak rzeczywiście to z reguły maja kogoś z rodziny/znajomych który chętnie kupi - więc w ogłoszeniach raczej się nie zdarzają.
Sam znam człowieka, co go stać i zmienia samochód co 3 lata na nowy - ale kiedyś powiedział że już rok przed zmianą ma co najmniej czterech chętnych kupców.

Cav - 2015-08-06, 16:54

mekintosz napisał/a:
Cav - kurcze czemu Cie to drażni, że ktoś jeździ płynnie,


Proste - bo jak ten ktoś nie używa gazu tak jak napisali, to wolno przyspiesza, wlecze się jak żółw, żeby nie trzeba było hamować.
A ja lubię jeździć dokładnie odwrotnie.

I taki ktoś korkuje każdy możliwy kawałek jezdni swoją zbędną ślamazarną obecnością.
Kiedyś spotkkałem nawet na autostradzie paniusię, która poginała lewym pasem 80 km/h.
I miała gdzieś że wszyscy ją wyprzedzali prawym i trąbili.
Też widać nie chciała używać gazu i hamulca, bo to drogie jest...

Cav - 2015-08-06, 16:55

Karenzo napisał/a:
chodzi o jazde wolniejszą od ogólnego ruchu aut .
Zwykle występuje na 3 pasmowych jezdniach w mieście gdzie taki osobnik kurczowo trzyma się środkowego . Owocuje to wyprzedzaniem takiego kierowcy z każdej strony przez innych uczestników ruchu .
Kapelusze denerwują również na drogach przelotowych jednopasmowych gdzie wszyscy normalnie jeżdżą ok 100 km/h a taki kapelusz 70 . Często takich osobników wyprzedzają tiry co jest skrajnie niebezpieczne . Ale nie ma co się dziwić zawodowy kierowca ma do zrobienia założoną liczbe kilometrów dziennie . Jeżeli będzie jechał za takim osobnikiem 2-3 godziny nie dojedzie do np. bezpiecznego miejsca na nocleg
Innu przykład to trasy ekspresowe gdzie taki zawodnik wyprzedza tira spowalniając potok aut na lewym pasie .Ogólnie przyjęta zasadą jest jazda na prawym ok 90-100 a na lewym 140 . Kapelusznik wyprzedza ze stała prędkością np 110 której kurczowo się trzyma bo szkoda mu kilu kropel benzyny.
Normalny kierowca jak wyprzedza lewym pasem na 2 pasówce daje gaz do dechy żeby w minimalnym stopniu spowolnić ruch . kapelusznik sie tym nie przejmuje


Otóż to, lepiej tego oddać nie idzie.
Ale wszystko jest ok, bo przecież nie naciskają ani gazu ani hamulca.....

GORDINI - 2015-08-06, 17:46

piku napisał/a:
Marek1603 napisał/a:
Laisar to jest nas już dwóch.


Sądzę, że znacznie więcej, choć praktyka błyskania światłami stop po oczach następnego kierowcy jest w naszym pięknym kraju nagminna.

Ja bardzo rzadko używam pedału hamulca. Czyli jestem "kapelusznikiem".
Sytuację na drogach należy przewidywać, zachowywać na trasie odpowiedni odstęp - wtedy lepiej widać przy wyprzedzaniu.
Ponieważ często jeżdżę w terenie górskim to widzę kierowców z rej. z terenów nizinnych, którzy absolutnie nie potrafią hamować biegami (światła stopu zapalone non - stop przez prawie 3-7km).
Nawet skrzynie automatyczne mają taką możliwość.
Aby nie było Dacią jeżdżę dynamicznie o czym już w którymś wątku napisałem a spalanie - no cóż oscyluje pomiędzy 6-8 litrów. Poniżej się nie da.

Cav - 2015-08-06, 18:07

GORDINI napisał/a:

Aby nie było Dacią jeżdżę dynamicznie o czym już w którymś wątku napisałem a spalanie - no cóż oscyluje pomiędzy 6-8 litrów. Poniżej się nie da.


Kapelusz potrafi, niejeden się już chwalił, jakby było czym.

GORDINI - 2015-08-06, 18:33

Za bardzo nie kumam o co chodzi (ze wsi jestem)
fotorobart - 2015-08-06, 18:37

więc kto ma większe koszty eksploatacji Dustera:

1. Kapelusznik w dieslu?
2. Kapelusznik w benzynie?
3. "NieKapelusznik" w dieslu?
4. "NieKapelusznik" w benzynie?

Proszę ułożyć pozycjami 1-4 wg kosztów.

Dziękuję :mrgreen:

Marek1603 - 2015-08-06, 20:28

GORDINI napisał/a:

Ja bardzo rzadko używam pedału hamulca. Czyli jestem "kapelusznikiem".


Niestety to prawda. Witaj w klubie. ;-) :mrgreen:



Cav napisał/a:

Kapelusz potrafi, niejeden się już chwalił, jakby było czym.


Ja też nie kumam o co ci chodzi, bo na każdym kroku się chwalisz jaki ty to Hołowczyc jesteś.
Może więc każdemu wolno.

m4r10 - 2015-08-06, 21:54

GORDINI napisał/a:

Sytuację na drogach należy przewidywać, zachowywać na trasie odpowiedni odstęp - wtedy lepiej widać przy wyprzedzaniu.
Ponieważ często jeżdżę w terenie górskim to widzę kierowców z rej. z terenów nizinnych, którzy absolutnie nie potrafią hamować biegami (światła stopu zapalone non - stop przez prawie 3-7km)..


też lubię najbardziej górskie oesy. Pamiętam, gdy jeździłem w Albanii na trasie Vlora - Saranda i połowa aut stała z gotującymi się chłodnicami. Nic tylko hamowanie silnikiem, ale nauczyłem się tego jeżdżąc na moto.

benyo - 2015-08-06, 21:59

"Hamujesz silnikiem - jesteś kapelusznikiem" :-D takie tam przysłowie ludowe :-) trochę na wesoło bo i temat wesoły się zrobił. Wszyscy próbują udowodnić coś jednemu człowiekowi, a on i tak nie da się przekonać. Sytuacja wygląda podobnie jak z blondynką, która jechała pod prąd, a na informację w radio, że jakiś wariat jedzie pod prąd odpowiedziała: żeby to jeden :-)
Cav - 2015-08-07, 21:29

benyo napisał/a:
"Hamujesz silnikiem - jesteś kapelusznikiem" :-D



Nie bredź.
Była mowa o nieużywaniu gazu i hamulca w miastach i ani słowa o hamowaniu silnikiem.
A już na pewno nie tam gdzie jest najbardziej to potrzebne - czyli w górach o których ktoś wspomniał.
Więc bądź łaskaw nie posługiwać się kłamstwem w swoich wypowiedziach, bo to najlepsza droga to trafienia do kibla.
I zamiast personalnie pyszczyć, skup się na meritum.

benyo napisał/a:

takie tam przysłowie ludowe :-) trochę na wesoło bo i temat wesoły się zrobił. Wszyscy próbują udowodnić coś jednemu człowiekowi, a on i tak nie da się przekonać.


Wszyscy to znaczy kto?
Bo zakładając, że mówisz o mnie, to pomijąjąc kapeluszników których zdanie OD ZAWSZE w ogóle mnie nie interesuje (żeby nie powiedzieć mocniej), to wypowiedziało się kilka osób i żadna z nich nie popierała zbytnio wleczenia się po drogach zamiast jazdy.

PiotrWie - 2015-08-07, 22:07

Cav napisał/a:


Nie bredź.
Była mowa o nieużywaniu gazu i hamulca w miastach i ani słowa o hamowaniu silnikiem.
A już na pewno nie tam gdzie jest najbardziej to potrzebne - czyli w górach o których ktoś wspomniał.

Cuda!!! Rozumiem jazdę z rzadkim używaniem hamulców, ale bez gazu - jak się tak jeździ???
No chyba tylko automatem 5km/h :mrgreen:

benyo - 2015-08-08, 07:19

Cav napisał/a:

Nie bredź.
...
Więc bądź łaskaw nie posługiwać się kłamstwem w swoich wypowiedziach, bo to najlepsza droga to trafienia do kibla.
I zamiast personalnie pyszczyć, skup się na meritum.


Ech a babcia mi powtarzała: "synku nie rozmawiaj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem". Dlaczego jej nie posłuchałem :-)
O meritum z Tobą? A o czym a po co?
Cav - PLONK :-)

Marek1603 - 2015-08-08, 07:48

Cav napisał/a:

Więc bądź łaskaw nie posługiwać się kłamstwem w swoich wypowiedziach.


Przygadywał kocioł garnkowi. Proponuję abyś zaczął od siebie, bo mi jeszcze nie odpowiedziałeś na pytanie.

A może trzeba z tobą zrobić to co proponujesz.
Cav napisał/a:
to najlepsza droga to trafienia do kibla.

robo1973 - 2015-08-08, 09:09

Ja mam PB+ LPG i koszty eksploatacji jak na razie są znikome. Sam wymieniam co roku filtry LPG, tankuję gaz i przez 4 lata zero problemów. Nawet olej nie wymieniam i ASO bo drogo. Wymieniam w zaprzyjaźnionym warsztacie zgodnie ze specyfikacją producenta. Nigdy więcej nie pojadę do ASO szkoda kasy a ta ich gwarancja to pic na wodę foto montaż Diesla nie chcę widzieć. Po pierwsze koszty większe w zakupie po drugie żadna różnica w cenie paliwa po trzecie jak wiedziałem jak kumpel co chwilę naprawiał swojego diesla w WW to mi się odechciało. Gadałem z nim, silnik taki sam jak w DD. Rok teku kupił DD benzynę i jeździ z buzia roześmianą.
Cav - 2015-08-08, 09:16

benyo napisał/a:

Ech a babcia mi powtarzała: "synku nie rozmawiaj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem".


W sumie dobra uwaga i się zastosuję - tym samym kończąc rozmowę z szczekaczem, nie zależy mi na towarzystwie kundli wiszących przy nogawce.

PLONK

Cav - 2015-08-08, 09:18

Marek1603 napisał/a:
Cav napisał/a:

Więc bądź łaskaw nie posługiwać się kłamstwem w swoich wypowiedziach.


Przygadywał


Obiecałeś nie otwierać twarzy w odpowiedzi na moje posty?
Więc nie rób z gęby cholewy, włóż ją tam gdzie jej miejsce i milcz, zamiast bezustannie nadużywać swojego statusu.

Marek1603 - 2015-08-08, 12:37

Cav napisał/a:

Obiecałeś nie otwierać twarzy w odpowiedzi na moje posty?


Możesz rozwinąć, bo nie wiem jak się zamyka (nie otwierać) twarz.

Nie nadużywam tylko oczekuję odpowiedzi. Ty zamiast jej udzielić, jak to mówisz, "szczekasz jak pies u nogawki".

Albo przyznaj, że nie jej nie masz i będzie po sprawie.

Dar1962 - 2015-08-08, 12:55

że też wam się chce przy takim upale podnosić jeszcze temperaturę... :-P
arczi_88 - 2015-08-08, 13:29

A ja tam chętnie poczytam jeszcze jak się przegadują - zostało mi pól paczki popcornu, więc dalej, dalej.
leo - 2015-08-08, 14:37

Cav napisał/a:
Nie bredź.
Była mowa o nieużywaniu gazu i hamulca w miastach i ani słowa o hamowaniu silnikiem.
A już na pewno nie tam gdzie jest najbardziej to potrzebne - czyli w górach o których ktoś wspomniał.
Więc bądź łaskaw nie posługiwać się kłamstwem w swoich wypowiedziach, bo to najlepsza droga to trafienia do kibla.


Cav napisał/a:
W sumie dobra uwaga i się zastosuję - tym samym kończąc rozmowę z szczekaczem, nie zależy mi na towarzystwie kundli wiszących przy nogawce.
PLONK


Cav napisał/a:
Obiecałeś nie otwierać twarzy w odpowiedzi na moje posty?
Więc nie rób z gęby cholewy, włóż ją tam gdzie jej miejsce i milcz, zamiast bezustannie nadużywać swojego statusu.


Panowie Moderatorzy, napiszę całkiem serio: moim skromnym zdaniem, brak Waszej zdecydowanej reakcji na powtarzające się incydenty z tym osobnikiem, a także ciągłe dopuszczanie do stawiania zarówno Was, jak i innych userów pod ścianą i zmuszanie do ciągłego tłumaczenia się, dlaczego garbaty ma proste dzieci... trąci już nieco zamiłowaniem do praktyk masochistycznych. Zróbcie WRESZCIE użytek z rozszerzonego interfejsu, bo szans na unormowanie sytuacji, poprawę czy jakąkolwiek reformę w tym przypadku NAPRAWDĘ nie ma. Jak długo jeszcze będziecie powątpiewać, jak długo musicie się o tym przekonywać? Rozumiem Waszą szlachetną postawę, ale... jeśli zbyt mało jest argumentów, dorzucę jeszcze ze dwa: uczyńcie to chociażby w imię racjonalnego gospodarowania miejscem na serwerze, albo w trosce o poziom dyskusji na forum. Bo przy takich okazjach po prostu nieraz nie chce się już normalnym ludziom logować.
Dziękuję za uwagę, proszę o rozważenie.

Ajgor - 2015-08-08, 22:02

Sądząc po porze pisania i poziomie zjadliwości to facet ewidentnie miał kaca :-D
m4r10 - 2015-08-09, 20:53

robo1973 napisał/a:
Ja mam PB+ LPG i koszty eksploatacji jak na razie są znikome. Sam wymieniam co roku filtry LPG, tankuję gaz i przez 4 lata zero problemów. Nawet olej nie wymieniam i ASO bo drogo. Wymieniam w zaprzyjaźnionym warsztacie zgodnie ze specyfikacją producenta. Nigdy więcej nie pojadę do ASO szkoda kasy a ta ich gwarancja to pic na wodę foto montaż Diesla nie chcę widzieć. Po pierwsze koszty większe w zakupie po drugie żadna różnica w cenie paliwa po trzecie jak wiedziałem jak kumpel co chwilę naprawiał swojego diesla w WW to mi się odechciało. Gadałem z nim, silnik taki sam jak w DD. Rok teku kupił DD benzynę i jeździ z buzia roześmianą.


Dzięki za opis. Właśnie o takie informacje mi chodzi - rzeczowo wnoszą coś do tematu. Ciężko je wybrać z tego zamieszania, które zapanowało w tym wątku.

Cav - 2015-08-09, 22:15

m4r10 napisał/a:
robo1973 napisał/a:
Ja mam PB+ LPG i koszty eksploatacji jak na razie są znikome. Sam wymieniam co roku filtry LPG, tankuję gaz i przez 4 lata zero problemów. Nawet olej nie wymieniam i ASO bo drogo. Wymieniam w zaprzyjaźnionym warsztacie zgodnie ze specyfikacją producenta. Nigdy więcej nie pojadę do ASO szkoda kasy a ta ich gwarancja to pic na wodę foto montaż Diesla nie chcę widzieć. Po pierwsze koszty większe w zakupie po drugie żadna różnica w cenie paliwa po trzecie jak wiedziałem jak kumpel co chwilę naprawiał swojego diesla w WW to mi się odechciało. Gadałem z nim, silnik taki sam jak w DD. Rok teku kupił DD benzynę i jeździ z buzia roześmianą.


Dzięki za opis. Właśnie o takie informacje mi chodzi - rzeczowo wnoszą coś do tematu.


Nie bardzo, bo bywa różnie.
Moje doświadczenia są dokładnie odwrotne - bo drugi diesel kóry mam w życiu od nowości, nie sprawia żadnych problemów (gdy już Renault udało się naprawić soft, który był spieprzony od początku).
A gaz w silniku K4M (w Megane) to była największa moja motoryzacyjna porażka (a samochodów miałem ze 20) - dwie spalone centralki, bujanka między mechanikiem a gazownikiem, każdy zrzucał winę na drugiego.
Auto też miałem od nowości, sprzedałem po 3 latach bo nie mogłem zdzierżyć awaryjności.
Wtedy postanowiłem że nigdy więcej gazu i nie żałuję -diesel kosztuje w sumie podobnie, a zapewnia o niebo lepszą dynamikę i nie sprawia problemów.
Choć pewnie z wyeksploatowanymi może być inaczej.

48piotr - 2015-08-10, 10:40

Cav napisał/a:

A gaz w silniku K4M (w Megane) to była największa moja motoryzacyjna porażka (a samochodów miałem ze 20)

Sam nie wiem co się w nich mieści.
:mrgreen:
Czytamy BAJKOPISARZA.
:cry:

wojtek_pl - 2015-08-10, 12:49

Czy komuś na Forum padł silnik 1.5 dCi ? Znaczy obróciła się panewka ? Bo to podobno straszna bolączka i wada tego silnika i sypią się na potęgę... :roll:

W każdej marce i każdym modelu może się trafić egzemplarz składany w piątek po 15 i będzie się psuł. Nie należy z tego powodu uogólniać.
Cytat:
jak wiedziałem jak kumpel co chwilę naprawiał swojego diesla w WW to mi się odechciało.
Diesel VW ? :lol: :lol:
fotorobart - 2015-08-10, 13:28

awarie diesli :mrgreen:

i gdzie Ci Francuzi? :-(

PiotrWie - 2015-08-10, 13:36

Cav napisał/a:

Moje doświadczenia są dokładnie odwrotne - bo drugi diesel kóry mam w życiu od nowości, nie sprawia żadnych problemów (gdy już Renault udało się naprawić soft, który był spieprzony od początku).
A gaz w silniku K4M (w Megane) to była największa moja motoryzacyjna porażka (a samochodów miałem ze 20) - dwie spalone centralki, bujanka między mechanikiem a gazownikiem, każdy zrzucał winę na drugiego.

Pewnie ( jak to wtedy zakładali) instalacja przeznaczona do silnika z jednopunktowym wtryskiem założona do silnika z wielopunktowym wtryskiem -a potem tylko "BADZIEWNY SILNIK"
A może właściciel pozwolił sobie założyć badziewną instalację???

route2000 - 2015-08-10, 17:03

PiotrWie napisał/a:
Cav napisał/a:

Moje doświadczenia są dokładnie odwrotne - bo drugi diesel kóry mam w życiu od nowości, nie sprawia żadnych problemów (gdy już Renault udało się naprawić soft, który był spieprzony od początku).
A gaz w silniku K4M (w Megane) to była największa moja motoryzacyjna porażka (a samochodów miałem ze 20) - dwie spalone centralki, bujanka między mechanikiem a gazownikiem, każdy zrzucał winę na drugiego.

Pewnie ( jak to wtedy zakładali) instalacja przeznaczona do silnika z jednopunktowym wtryskiem założona do silnika z wielopunktowym wtryskiem -a potem tylko "BADZIEWNY SILNIK"
A może właściciel pozwolił sobie założyć badziewną instalację???

Święta racja. Miałem w Scenicu silnik K4M (1,6 16V) i miałem instalację BRC. Była dobrze założona i zestrojona. Śmigałem ją prawie 5-6 lat BEZAWARYJNIE, więc niech Cav nie bredzi głupot... Potem niemal stała ponad pól roku w garażu odłączona od akumulatora aż do sprzedania (miałem już Lodgy i nie była już potrzebna). W dniu sprzedaży trochę podładowałem akumulator i odpaliłem silnik ku zdumieniu sprzedawcy, silnik pięknie pracował na równych obrotach. I co, kolego Cav, co mi teraz przekonasz o złej jakości silników serii K4M? (miała już nalatane ponad 230 tys.km)

Cav - 2015-08-10, 19:22

route2000 napisał/a:

Pewnie ( jak to wtedy zakładali) instalacja przeznaczona do silnika z jednopunktowym wtryskiem założona do silnika z wielopunktowym wtryskiem -a potem tylko "BADZIEWNY SILNIK"
A może właściciel pozwolił sobie założyć badziewną instalację???

Święta racja.


G... a nie racja.
Z instalacją wszystko było ok, może poza zabezpieczeniem przed przepaleniem.

Problem z druciarstwem (czytaj dokładanym zasilaniem - KAŻDYM) był taki, że nikt nie był w stanie wykryć przyczyn.
W końcu, po spaleniu drugiej centralki, znalazł go gazownik, totalnie na czuja.
Widział na swoim kompie jakieś elektryczne "piki" o dużym natężeniu, więc znając jakość Renault szukał przyczyn problemu w samochodzie.
W końcu znalazł - po wymianie na czuja kolejno cewek na świecach piki ustąpiły po którejś próbie.

Niestety - jeśli coś jest niefabryczne to ma prawo nie gadać z fabrycznym osprzętem, a cewki zawsze były kiepskie w K4M, na benzynie żadnych objawów, na gazie nie działało.

Nawet na gwarancji wymieniali mi badziewne Sagemy na .... takie same badziewie.
Kilka lat po tym jak cały świat wiedział, że tego się nie da używać.
Jakość by Renault, w połączeniu z druciarstwem nic dobrego nie obiecuje.....

mojo - 2015-08-13, 17:42

Porównanie spalania 1.2tce i 1.5dci

1.5 dci 110KM Lodgy


1.2 tce 120KM Captur


Przy małych prędkościach porównywalne ale już przy szybszej jeździe diesel bije na głowę benzynę.

Co do kosztów naprawy to nowoczesne turbo benzyny i turbo diesle będą chyba porównywalne.

Dci w tej wersji ma 240Nm a tce 190Nm czyli realna dynamika w przypadku diesla również będzie lepsza.

Wolnossące benzyny do zagazowania odchodzą do lamusa a ich dynamika jest bardzo słaba.

Ja jestem jednak za dieslem :-D

corrado - 2015-08-17, 13:46

480km x 2 = 960 km (minimum bo tez trochę jazdy do jantara itp. < - > W-wa -> Krynica Morska po A1 i kawałek A2 )
spalanie : 250pln tankowanie po 4.65pln/L = 53,7L

53,7L/960 km = 0,05593L/km

0,05593L/km -> 5,593L/100km :)

jazda 120->140km , czasem 150 :)

na komputerku spalanie 5.6 - 5.7 jak wjechałem do W-wy :) czyli komputerek więcej pokazal niż w rzeczywistości ; Przypomnę, ze 1h był korek w Malborku w drodze powrotnej tylko 1-ka i hamulec

Hamil - 2015-08-20, 21:21

fotorobart napisał/a:
ja nie miałem tego dylematu... w grę wchodził tylko ON :mrgreen:


Trudno sie nie zgodzić, nowy to na pewno diesel i po 6 latach do sprzedaży. Tak robią bogate, zachodnie narody, sprzedając swoje Polakom :)

wojtek_pl - 2015-08-21, 06:09

corrado napisał/a:
480km x 2 = 960 km (minimum bo tez trochę jazdy do jantara itp. < - > W-wa -> Krynica Morska po A1 i kawałek A2 )
spalanie : 250pln tankowanie po 4.65pln/L = 53,7L
Jak ty zmieściłeś 53 litry do zbiornika o pojemności 50 litrów ? :?: :?:
wat - 2015-08-21, 07:34

spokojnie więcej wchodzi pod korek zależy kto ile ma czasu na tankowanie w ph 1 wchodziło plus 15 teraz jakieś plus 10 litrów
ajax - 2015-08-27, 21:40

Ajgor napisał/a:
Sądząc po porze pisania i poziomie zjadliwości to facet ewidentnie miał kaca :-D

To raczej stan normalny u tej osoby
leo napisał/a:
Panowie Moderatorzy, napiszę całkiem serio: moim skromnym zdaniem, brak Waszej zdecydowanej reakcji na powtarzające się incydenty z tym osobnikiem, a także ciągłe dopuszczanie do stawiania zarówno Was, jak i innych userów pod ścianą i zmuszanie do ciągłego tłumaczenia się, dlaczego garbaty ma proste dzieci... trąci już nieco zamiłowaniem do praktyk masochistycznych. Zróbcie WRESZCIE użytek z rozszerzonego interfejsu, bo szans na unormowanie sytuacji, poprawę czy jakąkolwiek reformę w tym przypadku NAPRAWDĘ nie ma. Jak długo jeszcze będziecie powątpiewać, jak długo musicie się o tym przekonywać? Rozumiem Waszą szlachetną postawę, ale... jeśli zbyt mało jest argumentów, dorzucę jeszcze ze dwa: uczyńcie to chociażby w imię racjonalnego gospodarowania miejscem na serwerze, albo w trosce o poziom dyskusji na forum. Bo przy takich okazjach po prostu nieraz nie chce się już normalnym ludziom logować.
Dziękuję za uwagę, proszę o rozważenie.

popieram zdanie leo. Odechciewa się zaglądać na forum, a tym bardziej pisać.
I proszę "klub Kapelusznika" powiększyć o kolejnego czlonka - jeśli godzien tego jestem ;-D

piku - 2015-08-28, 09:48

mojo napisał/a:
Porównanie spalania 1.2tce i 1.5dci (...)
Ja jestem jednak za dieslem :-D


Bardzo ciekawe porównanie. Szkoda, że nie mamy porównania takiego samego auta (np. Lodgy) z różnymi silnikami, tj. takim dieslem i takim benzyniakiem.
Jeżdżę Dusterem 4x4 1,5 dCi 110 KM. Nigdy nie udało mi się uzyskać tak niskiego spalania (raz miałem wynik 4,7 l/100 z dłuższej spokojnej trasy, mógł to być jednak błąd pomiaru, bo nigdy później tak niski wynik się nie powtórzył).
Jeżdżę dieslem, gdyż przy 25 tys. km rocznie (w praktyce ostatnio wychodzi mi trochę mniej - samochód po prawie 2,5 roku jazdy ma na liczniku 53 tys. km) koszt zakupu auta z dieslem zwraca się po ok. trzech latach (zakładam, że diesel bierze 1,5-2 l mniej paliwa na 100 km - porównuję na podstawie jazdy Skodą Octavią, bo jeździłem i dieslem i benzyną przez wiele lat). Nie miałem nigdy problemów z silnikami diesla (jeżdżę takimi - czasami równolegle z autami na benzynę - od 1991 r.). Przy wyborze auta znaczenie miało też to, że w Dusterze silnik 1,5 dCi 110 KM okazał się o wiele dynamiczniejszy niż benzyna 1,6 105 KM. A poza tym to lubię jeździć wolnossącymi benzyniakami, gdyż odpowiada mi ich kultura pracy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group