DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII
Zakup Dacii - PILNE Problem przy odbiorze samochodu
Jaroslavus - 2015-01-18, 02:22 Temat postu: PILNE Problem przy odbiorze samochoduWitajcie,
Nadszedł dzień odbioru samochodu, a dokładniej jego dokładnego sprawdzenia przed podpisaniem umowy kredytowej i rejestracją. Niestety przy oględzinach zauważyłem trochę zastrzeżeń, być może przesadzam, ale wołałbym się upewnić przed pospisaniem umowy. Trochę inaczej wyobrażałem sobie fabrycznie nowy samochód, szczególnie, że część zamówionych elementów dodatkowych nie została jeszcze zamontowana więc nie miałem jak ich dzisiaj sprawdzić. Liczę na sugestie i rady z Waszej strony. Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
P.S.
Występuje limit 10 zdjęć do posta, więc kolejne w następnej wypowiedzi.Jaroslavus - 2015-01-18, 02:27 Kolejna porcja zdjęć i na deser DD w całej okazałości.johnson - 2015-01-18, 08:53 hmmm, szczerze slabo to wyglada, u mnie po ponad 30tys km w rok auto nie ma takich przypadlosci. Wydaje mi sie ze wyglada przy tym lepiej a nie jestem specjalnym esteta.
Musial stac dlugo w wilgoci albo w slonym powietrzu bo ta rdza mocno juz widoczna.
Nie sa to wg mnie rzeczy dyskwalifikujace ale raczej nie powinno ich byc w nowym aucie, mowie tutaj o rysach na lakierze i elementach wnetrza.waldek72 - 2015-01-18, 09:30 powiem, Ci że odbierałem w zeszłym roku dustera i jestem w szoku. nadlewki mogły się zdarzyć ale rysy i rdza to dziwne. wygląda jakby stał gdzieś w jakims salonie i sporo na podwórku i trochę rąk go oglądało.Mariusz - 2015-01-18, 09:34 Jaroslavus,
Pokaż te zdjęcia sprzedawcy. Widzę na zdjęciach zarysowania i żeby je usunąć trzeba będzie zdjąć maszyną troszkę klaru. Jeżeli chcesz ten samochód to negocjuj cenę i nie ma mowy tu o rabat kilkaset złotych. W tym wypadku rozpatrywałbym tysiące złZbychu504 - 2015-01-18, 09:48 Temat postu: DSTWitam.
1. Auto zapewne długo stało na placu stąd te rdzawe naloty. (Felgi masz aluminiowe więc rdza którą sfotografowałeś musiała skruszyć się z tarczy). Jak tylko chwilę pojeździsz nalot zniknie więc nie przejmowałbym się tym.
2. Odcisk na schowku- standard dla dużej partii produkcyjnej z 2014roku (możesz zgłosić do wymiany na gwarancji - na 90% akceptują ale też na 90% masz szansę, że nowy przyjdzie taki sam też z 2014roku).
3. Falowanie silnika - prawdopodobnie będzie trzeba zrobić reprog na serwisie ale jest też opcja, że auto ma minimalne ilości paliwa w baku i dlatego tak dziwnie falują obroty.
4. Rysa na szybie - jeżeli to szyba czołowa można spróbować tą rysę spolerować (ze zdjęcia wnioskuję,że nie jest zbyt głęboka), jeśli nie da się spolerować domagaj się wymiany...
5. Trzask lusterek podczas składania - normalna oznaka pracy sprawnego mechanizmu zamykania.
5. Uszkodzenia lakieru - rysy są do lekkiej polerki i znikną raz na zawsze...te nadwyżki lakieru na zakończeniach elementu (standard i tylko jeśli jest jakiś mega wielki bąbel który po dotknięciu palcem rusza się na wszystkie strony kwalifikuje element do ponownego lakierowania....w Twoim przypadku jak widzę po zdjęciu ta nadwyżka jest tylko minimalna i tym nie przejmowałbym się )
Auta muszą jakoś do nas przyjechać - jadą na lawetach....dacia do transportu stosuje ofoliowanie foteli kierowca/pasażer (gruba mocna folia na siedzisku i oparciu, gruba folia na podłodze (kierowca), gruba folia na progach, drzwi zabezpieczone przed obiciem....ale to wszystko.....tylko marki premium stosują na czas podróży fabryka-dealer oklejanie maski, drzwi, dachu i zderzaków a mimo to też zdarzają się jakieś wypadki.
Przypatrz się innym nowym Dusterom- wyglądają podobnie (za wyjątkiem tych rys na lakierze i szybie).....co więcej przypatrz się innym markom - tam też te same przypadłości możesz znaleźć.fotorobart - 2015-01-18, 09:55 Temat postu: Re: DST
Zbychu504 napisał/a:
Przypatrz się innym nowym Dusterom- wyglądają podobnie (za wyjątkiem tych rys na lakierze i szybie).....co więcej przypatrz się innym markom - tam też te same przypadłości możesz znaleźć.
Jak odbierałem obecne auto (Citroen), takich historii nie było.
Jedyne co tu dopuszczam z tych niedoróbek to rdza na tarczach hamulcowych, wszystkie nie używane jakiś czas rdzewieją.
Mz takie uszkodzenia i nie doróbki w nowym aucie są NIE DOPUSZCZALNE!!! i Ja takiego auta nie odebrałbym (i nie odbiorę - a to jeszcze 2-3 tyg.) a wszystkie te uszkodzenia Serwis powinien usunąć przed wydaniem pojazdu!Zbychu504 - 2015-01-18, 10:02
Mariusz napisał/a:
ma mowy tu o rabat kilkaset złotych. W tym wypadku rozpatrywałbym tysiące zł
Patrzmy trzeźwo na sytuację
Żadne z tych elementów nie dyskwalifikują auta - wszystkie są do korekty.
Marża na tym aucie z racji,że to 2014 została zapewne minimalna więc rabat kilka tyś zł nie wchodzi w grę - nikt do tego auta nie dopłaci.
Wentyl bez kapturka w aucie które stoi na placu czy kabel który niepoprawnie fabryka położyła i należy tylko poprawkę po montażyście zrobić?
Rdza na aluminiowej feldze??? Tarcze które zaszły nalotem bo auto stoi????
Jedyne co możesz użyć jako argumentu przetargowego : rysa szyby i rysa lakieru ale te szkody są do zrobienia i jak tylko mają dobrego fachowca nawet nie zauważysz gdzie ów ryski były.Zbychu504 - 2015-01-18, 10:07
fotorobart napisał/a:
a wszystkie te uszkodzenia Serwis powinien usunąć przed wydaniem pojazdu!
Zauważcie, że auto nie jest jeszcze nawet przygotowane do wydania.
Stoi na placu oklejone więc na 99% przy przygotowaniu auta do wydania te defekty zostałyby usunięte.
Fotorobart a widziałeś swojego Citroena jak stał jeszcze na placu i wnikliwie go oglądałeś?
Zapewne nie i zobaczyłeś dopiero pięknego lśniącego wymytego na salonie przy odbiorze.jan ostrzyca - 2015-01-18, 10:11 Nalot na tarczach i tłumiku to nie problem. Elementy zawieszenia u mnie po 50 tys. nie mają rdzy.
Nie mogę pojąć zarysowań szyby, błotników i elementów wnętrza oraz zabrudzeń tapicerki.
Według mnie sprawa do duuużego upustu (połączonego z usunięciem wad PRZED odbiorem) lub odmowy przyjęcia TEGO wozu albo też rozwiązanie umowy i zwrot zadatku przez dilera.
Jeśli upust to 10 tys. zł bo samochód wygląda jak używane spanachane demo. Z tego co wiem dilerzy do demówek mogą udzielać rabatów do 19%. Przynajmniej tak było kiedyś. Jak odbierałem demo z przebiegiem to samochód wizualnie nie odbiegał od nówki z fabryki. To co Ci pokazali to chamówa.
Ja bym jednak żądał nowego wozu. Naprawy gwarancyjne to męcząca chujnia - nie polecam. Jeśli z wozem coś jest nie tego od początku lepiej dać sobie spokój.
A swoją drogą to kolejny przejaw bezczelności i zwykłego chamstwa ze strony Dacia. To też daje do myślenia.fotorobart - 2015-01-18, 10:12
Zbychu504 napisał/a:
fotorobart napisał/a:
a wszystkie te uszkodzenia Serwis powinien usunąć przed wydaniem pojazdu!
Fotorobart a widziałeś swojego Citroena jak stał jeszcze na placu i wnikliwie go oglądałeś?
Zapewne nie i zobaczyłeś dopiero pięknego lśniącego wymytego na salonie przy odbiorze.
C4 stał w środku w salonie, miał czyściutki lakier i ani "pyłka" w środku, na liczniku 12 km, a wg dokumentów 2 m-ce
tak mz powinien wyglądać przygotowany nowy samochód do sprzedażyZbujMadej - 2015-01-18, 10:16 Mankamenty, jak w demówce. W fabrycznie nowym nie do zaakceptowania - szczególnie te rysy na nadkolach i szybie.
Na miejscu "sprzedawcy" zapadłbym się pod ziemię ze wstydu. Dla mnie to już zakrawa o lekceważenie klienta.
Sam nie wiem, co gorsze : to, że sprzedawca nie obejrzał samochodu, który sprzedaje przed pokazaniem go klientowi, czy widział doskonale te niedociągnięcia i miał to w dupie.fotorobart - 2015-01-18, 10:29
ZbujMadej napisał/a:
Sam nie wiem, co gorsze : to, że sprzedawca nie obejrzał samochodu, który sprzedaje przed pokazaniem go klientowi, czy widział doskonale te niedociągnięcia i miał to w dupie.
dlatego powinniśmy poznać pełna nazwą tego Dealera aby można było go omijać szerokim łukiem .. w serwisie pewnie jest nie lepiejZbychu504 - 2015-01-18, 10:45
ZbujMadej napisał/a:
dlatego powinniśmy poznać pełna nazwą tego Dealera aby można było go omijać szerokim łukiem
We Wrocławiu raczej kolega Jaroslavus dużego wyboru dealerów nie ma.
Macie rację, że sprzedawca przed kontaktem z klientem mógł auto dokładnie obejrzeć bo tych mankamentów trochę się nazbierało....ale tego nie zrobił i mamy gorący temat
Jan Ostrzyca - upust 10.000 PLN przy tym aucie - NIEOSIĄGALNE. (i tu nie ma żadnej złośliwości z mojej strony tylko normalne ekonomiczne podejście- nikt do tego tematu nie dołoży z własnej kieszeni)
Jak według was te wady dyskryminują auto jest wyjście - zażądaj wymiany na inny taki sam albo sprawdź czy usterki zostały usunięte jak już auto będzie gotowe do wydania.Karenzo - 2015-01-18, 10:48 wszystko oprócz rysy na szybie to bzdura i jest normalne .
rdza na tarczach 100 % na wydechu na 50 % normalne ale domagaj się naprawy .
na podwoziu jest troszkę niepokojąca ale jeździł byś tak 20 lat i zanim ta belka przerdzewieje 2 razy blacha przegnije .
Ten wystający kabel dziwny , tzn tam jest zaczep do niego 10 sek i go przymocują z powrotem .
Rysy na lakierze , wystarczy raz przejechać pastą
rysy na plastikach plakiem ...
trzaskanie lusterka norma
nalot na silniku to norma
Godzinka przy autko i będzie na błysk
a to że tarcze zardzewiały to na nawet dobrze tzn że nikt nim nie jeździł
A na tej szybie to na pewno rysa ?
bo wygląda trochę jak jakiś bród ...Marek1603 - 2015-01-18, 11:15 We Wrocławiu są dwa. Nawrot i niedawno otwarty ATT.Dar1962 - 2015-01-18, 12:22 większość wymienionych wad (powierzchowne otarcie lakieru, zwisający kabel itd) to drobiazgi łatwe do usunięcia, inne (rdzawy nalot na tarczach) to rzecz normalna, jeszcze inne (naddatki lakieru, wgniotki deski) to zwykłe niechlujstwo przy montażu dość typowe dla tanich marek. Rysa na szybie to efekt miękkości samej szyby. W trakcie eksploatacji przybędzie ich więcej. Warto pokazać to pracownikom salonu i poczekać do chwili aż aso przygotuje auto do wydania. Potem ponownie dokonać oględzin i ewentualnie negocjować zniżkę lub naprawę gwarancyjną ewidentnych niedoróbekkicia - 2015-01-18, 12:47
Marek1603 napisał/a:
We Wrocławiu są dwa. Nawrot i niedawno otwarty ATT.
Nawroty to nawet są dwa: w centrum miasta na Sienkiewicza i w Długołęce.
Jaroslavus, a czujnikiem lakieru sprawdzałeś?
Pomyśl też nad wynajęciem jakiegoś speca czy znajomego mechanika - może jeszcze coś znajdzie.
Pokazywanie klientowi samochodu w takim stanie jest niedopuszczalne.
Nawet jeśli usuną te wszystkie usterki (oprócz trzeszczenia lusterek - TTTM), to i tak bym była bardzo podejrzliwa.
Ja bym jeszcze dodatkowo pojechała do stacji kontroli pojazdów (pod warunkiem że wynajęty spec nie znalazłby niczego na miejscu).
I też jestem ciekawa który to salon.mekintosz - 2015-01-18, 13:26 Brudna tapicerka, rysy na plastikach, wgniecenie na airbagu pasażera - winni usunąć przez okazaniem klientowi. Może to i dobrze, że Kolega widział ten pojazd przed odpicowaniem. Wie co na prawdę kupuje. Co do szyby rysa do usunięcia + jakiś fajny rabat lub akcesoria za free do wynegocjowania. Generalnie spodziewamy się, że nowy pojazd będzie jak z fabryki, z taśmy montażowej, widać w daci to jest nieosiągalne.jan ostrzyca - 2015-01-18, 13:46 Bez jaj. Samochód jest podrapany i uświniony jak nasz po trzech latach i 50 tys. przebiegu. To nie są detale do usunięcia tylko próba zrobienia klienta w konia. Jak ktoś buli ponad 50 tysiaków za NOWE auto to nie chce dostać podrapanego syfiarza. Być może się mylę, może Wam to nie przeszkadza. Podrapane, porysowane, uświnione, cieknące pudła kupuje się w komisie.Jaroslavus - 2015-01-18, 13:51 Witajcie,
Jestem w ogromnym szoku, że odzew jest tak duży, dziękuję wszystkim za zabranie głosu. Oczywiście ciężko mi być w pełni obiektywnym, ale dziwie się trochę osobom, którzy twierdzą, że wady są do zaakceptowania, czy chcielibyście otrzymać samochód w takim stanie?
Odnośnie tego, że samochód nie jest przygotowany do odbioru to całe szczęście bo w innym przypadku rdza na wahaczach i innych elementach zostałaby tylko zamaskowana i prędzej czy później wyszłaby z powrotem.
Na chwilę obecną nie chciałbym zdradzać nazwy salony, a tym bardziej personaliów sprzedającego. Być może uda się nam znaleźć satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie, a niemal wszystkie wady to zastrzeżenia względem fabryki bądź transportu. Uszanujcie to proszę.
Samochód zgodnie z papierami został wyprodukowany 12.12.2014 (DP rzeczywista) czyli trochę dziwne, że przez miesiąc tak zardzewiał.
Jakakolwiek ingerencja w fabryczny lakier nie wchodzi w grę ze względu na drugą warstwę lakieru, wolę mieć te nadlewki i rabat aniżeli mieliby kłaść nowy lakier, który pewnie nie będzie rozprowadzany przez automat jak w fabryce. Jeżeli chodzi o polerkę to jakim cudem skoro w niektórych miejscach są bąble lub sam podkład bez lakieru? Będzie wymagało to kolejnego malowania, a chcę mieć nowy samochód bez poprawek lakierniczych. Samochód oczywiście był mierzony miernikiem grubości lakieru - w zależności od miejsca 95-145, dokładnie byłbym w stanie stwierdzić po umyciu samochodu.
Odnośnie falowania silnika to mogła to być kwestia niskiego poziomu paliwa, samochód miał przejechane 5km ale poziom benzyny migał.
Zbychu czy jesteś pracownikiem któregokolwiek z ASO? Nie wiem czy chciałbyś otrzymać taki samochód po kilku miesiącach oczekiwania i płacąc za niego pełną kwotę. Odnośnie usunięcia wad, podejrzewam, że zostałyby tylko przy odbiorze zamaskowane, naprawdę wierzysz, że gdybym nie zobaczył tego teraz to wymieniliby np. wahacze?
"ale te szkody są do zrobienia i jak tylko mają dobrego fachowca nawet nie zauważysz gdzie ów ryski były." - A jeżeli mają kiepskiego? No właśnie...
Czy naprawdę nikt nie odpowiada za uszkodzenia powstałe w transporcie bądź wady powstałe w samej fabryce?
"Nalot na tarczach i tłumiku to nie problem. Elementy zawieszenia u mnie po 50 tys. nie mają rdzy.
Nie mogę pojąć zarysowań szyby, błotników i elementów wnętrza oraz zabrudzeń tapicerki.
Według mnie sprawa do duuużego upustu (połączonego z usunięciem wad PRZED odbiorem) lub odmowy przyjęcia TEGO wozu albo też rozwiązanie umowy i zwrot zadatku przez dilera.
Jeśli upust to 10 tys. zł bo samochód wygląda jak używane spanachane demo. Z tego co wiem dilerzy do demówek mogą udzielać rabatów do 19%. Przynajmniej tak było kiedyś. Jak odbierałem demo z przebiegiem to samochód wizualnie nie odbiegał od nówki z fabryki."
Mój sprzedawca zapewne będzie to dzisiaj czytał więc podpisuje się pod tym w pełni.
Dziękuję raz jeszcze i czekam na kolejne opinie.
PozdrawiamMarek1603 - 2015-01-18, 14:01 Jeżeli wskaźnik rezerwy miga to nie jest jeszcze niski poziom paliwa. On jest dopiero jak przestaje migać i masz puste okienko - obwódkę.mekintosz - 2015-01-18, 15:57 W "starych" przedliftingowych daciach jak sie zapala rezerwa to jest 5-6 l paliwa i zero kresek. W nowej daci jest jeszcze miganie - stan "przedrezerwowy "- oraz pusta cegiełka - rezerwa ?Jaroslavus - 2015-01-18, 16:17 tym razem dwa filmy:
oraz zdjęcia poziomu paliwa (prostokąt migał) ile oznacza to paliwa?
Ile tysięcy obrotów powinno być po uruchomieniu silnika na luzie oraz po jego rozgrzaniu?johnson - 2015-01-18, 17:21
Jaroslavus napisał/a:
Samochód oczywiście był mierzony miernikiem grubości lakieru - w zależności od miejsca 95-145, dokładnie byłbym w stanie stwierdzić po umyciu samochodu.
Pozdrawiam
145 mikronow to raczej nie jest jedna warstwa lakieru wiec juz fabryka malowala 2 razy niektore elementy, ale to w sumie dobrze, lepsze zabezpieczeniefotorobart - 2015-01-18, 17:31
johnson napisał/a:
145 mikronow to raczej nie jest jedna warstwa lakieru wiec juz fabryka malowala 2 razy niektóre elementy, ale to w sumie dobrze, lepsze zabezpieczenie
Po co dwa razy wybrane elementy?? Mają za dużo lakieru czy poprawiali jakąś fuszerkę?
Poza tym skoro malowali dwa razy to dlaczego nie poprawili otarć?
Tyko kto: fabryka a nie sprzedawca?
Ja przy odbiorze "rozebrałbym" to auto na śrubki.jan ostrzyca - 2015-01-18, 17:39 Masz trzy rodzaje mankamentów:
1. błahe co znaczy: ten typ tak ma,
2 poważne - absolutnie nie do przyjęcia,
3. nie wiem co o nich myśleć.
1. Trzaskające przy składaniu lusterko,i uginająca się podsufitka, nalot wokół tłumika, nalot na tarczach to błahostki, nie wpływają to absolutnie na nic... Sądzę, że nie warto tego reklamować, bo Ci zaczną udowadniać, że wszystkie wozy tak mają, a skoro mają to Ty nie masz racji, nie tylko przy tym ale w ogóle.
2. Tarcze porysowane i z widocznym rantem(?), rdza na zawieszeniu, podrapany błotnik, podrapana szyba, podrapane i brudne elementy wnętrza, zapocenie na silniku dyskwalifikują pojazd. Radzę prowadzić korespondencję z dilerem mailem, nic na gębę, maile do wiadomości Renault.
3. Dokładność wskaźników w dacii jest legendarnie niedokładna, ja bym się nie przejmował wskazaniami poziomu paliwa.
Dodatkowa rada: osłuchaj dokładnie samochód. W daciach lubi hałasować sprzęgło, pompa wspomagania. Lubią bujać się fotele kierowcy od nowości.
No i powodzenia!waldi1805 - 2015-01-18, 17:44 To auto faktycznie wygląda jak by swoje już przeszło znajomy kupił Dustera z importu rocznik 2010 i nie a tylu rys w środku a ni wad lakieru.A swoja drogą jak bym miał tyle zastrzeżeń do auta w dniu odbioru to na pewno bym go nie brał tylko szukał czegoś innegoMarek1603 - 2015-01-18, 19:57 Jeżeli zaświeci się rezerwa zaczyna migać ten kwadracik. W lodzi 1,6 przejeżdżam spokojnie 60 - 70km i jeszcze miga. Jak zaświeci jadę jeszcze raz do pracy i dopiero tankuję.
Moim zdaniem jak przestaje migać zostaje paliwa na około 15 - 20km. Świeci wtedy tylko ta rameczka, a znika ten pulsujący kwadracik.Marcinho - 2015-01-18, 20:49 Nie odbieraj auta w takim stanie.
PS - nie polacam jazdy na rezerwie Ajgor - 2015-01-18, 20:52
jan ostrzyca napisał/a:
Jak ktoś buli ponad 50 tysiaków za NOWE auto to nie chce dostać podrapanego syfiarza. .
Zgadzam się z Kolegą Janem w 100 procentach.Auta nie kupuje się codziennie i każdy chce by było odpicowane, a nie uświnione.Całą radość odbioru auta Ci odebrali!I ta właśnie strata moralna moim zdaniem jest największa i godna rekompensaty.Zbychu504 - 2015-01-18, 20:56 Temat postu: DSTMoże mnie zaraz zjedziecie jak pas ale robicie z igły widły :
1. Lusterko strzelające - ten typ tak ma przy składaniu - porównaj z innym DST stojącym na salonie i zobaczysz,że jest identycznie.
2. Poziom paliwa- nie stwierdzisz ile jest jeszcze paliwa....fabryka wlewa minimum żeby tylko auto dotoczyło się do dealera (czasem z lawety już auto nie zjedzie bo jest pusto w baku)
3. Zaślepka AIR BAG -tak jak pisałem wcześniej raz jeszcze się powtórzę - duża partia produkcyjna z taką zaślepką wyjechała z fabryki... mało komu to przeszkadza ale jak będziesz chciał : zaślepkę ASO powinno wymienić...
Powiem tak: mi jakoś nigdy to nie przeszkadzało ale kiedyś ktoś mi na to zwrócił uwagę w aucie na salonie i ów część wymieniliśmy.
4. Nalot na tarczach - norma - jeśli tylko auto chwilę postoi na zewnątrz bez jazdy przy takiej pogodzie jaką mamy teraz czyli deszcz, śnieg itp to taki nalot może Ci się już zrobić po kilku dniach - w każdym aucie!
5. Rysy na szybie i na aucie- nie doszukujcie się zaraz drugiego lakieru W wielu przypadkach ori lakier w zależności od elementu może skakać nawet do ~160 mikronów i jest to fabryka! Nie ma auta które na wszystkich elementach będzie miało równe 100mikronów....
6. Brak nakrętki na wentyle czy ten kabelek to już kosmetyka.
Reasumując:
Masz jakieś argumenty (lakier, szyba) żeby domagać się rekompensaty ale powiem Ci szczerze: nie licz na cuda w postaci upustu 10 000PLN (NIE PISZĘ TEGO ZŁOŚLIWIE!!!!!!!)
Jasne jest, że dealer coś powinien za te wady przygotować ale ludzie nie 10 000PLN jak tak mogłoby być to dealerzy musieliby dopłacać żeby ktoś kupił auta po mocnych szkodach transportowych
I tu proszę też nie wieszać psów na DACII - u każdego dealera czy to w budżetowej czy to w lidze premium zdarzają się takie rzeczy
Wejdź na salon PORSCHE w słoneczny dzień....albo lepiej - zaopatrz się w dobrą latarkę i prześledź karoserię nowiutkiego auta- mogę dać głowę,że będziesz zdziwiony Zbychu504 - 2015-01-18, 21:00 Temat postu: DSTJuż nie mącimy Panowie Panie
Jutro pokaż sprzedawcy zdjęcia.... - daj mu jakiś tam czas na przygotowanie auta z zastrzeżeniem,że to i to chcesz mieć wymienione.
Zobaczymy co Ci zaproponują....jeśli nie będzie Ci pasowała postawa dealera możesz śmiało umowę zrywać i poszukać innego salonu gdzie auto przed podpisaniem umowy będziesz mógł spokojnie obejrzeć.jan ostrzyca - 2015-01-18, 21:40 Piłka jest krótka. Towar jest niezgodny z umową - miał być fabrycznie nowy i nieuszkodzony. Tymczasem nosi ślady używania i jest uszkodzony. I to nie jest "mącenie" tylko fakt. Jest to podstawa do odstąpienia od umowy. I tyle.
Na takie okoliczności warto płacić zadatek. Nie zaliczkę a zadatek. Co prawda diler asekurancko przyjmuje wyłącznie zaliczki ale...my robiąc przelew wpisujemy słówko zadatek. Jeśli kontrahent nie przyjmuje zadatków powinien go natychmiast zwrócić na konto wpłacającego. Jeżeli tego nie zrobił oznacza, ze przyjął właśnie zadatek, ze wszystkimi tego skutkami.Zbychu504 - 2015-01-18, 21:51
jan ostrzyca napisał/a:
Tymczasem nosi ślady używania i jest uszkodzony.
To nie są ślady używania tylko jakieś uszkodzenia powstałe albo w transporcie auta do dealera albo już u dealera na placu.
Nikt tego auta nie używał bo przebieg rzędu 5km o tym skutecznie świadczy.
Jeśli się nasz forumowy kolega nie dogada z dealerem może śmiało umowę rwać i szukać innego auta, które przed kupnem będzie mógł dokładnie obejrzeć ZbujMadej - 2015-01-18, 22:01 Zbychu, wydałbyś auto w takim stanie, albo chociaż pokazał klientowi przed sprzedażą tak sponiewierane ?
Masz racje - to są pierdoły, rzeczy do skorygowania w ciągu jednego dnia, ale świadczące jak najgorzej o podejściu sprzedawcy (całego salonu ?) do klienta.
Jaroslavus - masz pole do popisu jeśli chodzi o rabaty lub dodatkowe wyposażenie auta. Nie jestem przekonany, czy jest to podstawa do odstąpienia od umowy.
edit : skoro Zbychu mówi, że jest to podstawa do odstąpienia od umowy, to pewnie ma rację - w końcu się tym zajmuje :)
Osobiście wolałbym rabat/dodatkowe akcesoria, a potem serwisowanie u konkurencji.Zbychu504 - 2015-01-18, 22:11 Temat postu: DSTWiecie co ???? : najgorsze jest to,że na moje wypowiedzi patrzycie przez pryzmat tego,że jestem pracownikiem ASO....cholera ja nie chcę sprzedać auta czy też bronić sprzedawcy ale chcę uczciwie napisać jak jest i na co może liczyć nasz kolega z forum.
Faktycznie tych defektów trochę się zebrało ale kilka z nich to naprawdę drobiazgi...ja przed pokazywaniem staram się auta oglądnąć ale nie zawsze wszystko uda się dostrzec i wyłapać ....powiem szczerzę że tego kapturka brakującego na wentylu na bank bym nie wyłapał ....ale wiem,że na przygotowaniu dołożyliby to chłopacy bo zawsze sprawdzają ciśnienie w kołach Stan - 2015-01-18, 22:35 Moim zdaniem jedyne co jest nie w porzadku w całej tej sytuacji to fakt, że sprzedawca nie dopieścił tego auta przed pokazaniem klientowi... sporą większość ze zgłoszonych uwag mógłby tak poprawić, że klient nie wiedziałby nawet, że cokolwiek było robione. Dopuszczam drobne uszkodzenia lakieru... nawet szyby... nie dopuszczam sprzedawcy, który olewa klienta i liczy na to, że ten czegoś nie zauważy i nie będzie trzeba nic poprawiać.... a niestety nie napisano tu nic co mogłoby wskazywać, że jest inaczej ;(
Daj im się zrehabilitować... może wypracujecie wspólnie jakiś kompromis :) powodzenia!
Ps. Zbychu.. ja Ciebie odbieram jako szczerego faceta i tak trzymaj! ;)Zbychu504 - 2015-01-18, 22:38 THX Stan Dyziek - 2015-01-18, 23:21 Współczuję koledze. Też jestem zdania, że sprzedawca położył temat.
Pamiętam, jak sam odbierałem P206 z salonu i Fabke. Owszem, nie obejrzałem ich tak gruntownie, ale pamiętam 'jakość' zmontowania Puga (do Skody nie miałem uwag).
Gdybym 206 widział na ulicy, to założyłbym się o skrzynkę szkockiej, że auto było składane ponownie. A odbieraliśmy 3 szt. z salonu i wszystkie takie były: krzywo maska, krzywo klapa bagażnika, nierówno zamontowana klapka wlewu paliwa. W jednym aucie odstawała uszczelka przedniej szyby...
Ręce opadają. Tak to wyglądało w 2003 roku.
Cholernie Ci współczuję. Walcz o swoje, a w razie czego, jeśli Ci nie zagra w środku z powodu autka, to żądaj rozwiązania umowy i zwrotu 100% kasy.Jaroslavus - 2015-01-19, 04:02 Nie ukrywam, że obawiam się przede wszystkim następujących rzeczy:
- śladów na silniku, nie wyglądają one obiecująco, a dodatkowo silnik faluje.
- porysowanych tarcz hamulcowych i widocznych rantów (jak to możliwe przy przebiegu 5km)?
- śladów rdzy na tarczach hamulcowych (według dokumentów samochód został wyprodukowany 12.12.2014, jakim cudem tak szybko zardzewiało aż tyle elementów?).
Dodatkowo rdza na zawieszeniu, podrapany błotnik, podrapana szyba, podrapane i brudne elementy wnętrza, zapocenie na silniku
Pomijam już fakt rabatu, ale boję się czy w przyszłości nie spędzę więcej czasu na lawecie lub w serwisie skoro już teraz pojawiło się tyle wad. Najbardziej dziwią mnie ślady użytkowania, czy samochód mógł pochodzić ze zwrotów lub część elementów mogła być używana? Mówimy o samochodzie, który ma rzekomo przejechane 5km i niecały miesiąc od wyprodukowania?!?Piotrek721015 - 2015-01-19, 05:13 Spokojnie. Daj szansę dilerowi na usunięcie poprawek. Auto na fotach wygląda jak po transporcie, więc diler ma chwilę, żeby przygotować je do sprzedaży. Usterki które wyłapałeś są do usunięcia i możliwe, że to były właśnie to wady, które miały wyjść podczas używania i w przyszłości już tylko lepiej. Zaczekaj do czasu oficjalnej prezentacji auta przed wydaniem go Tobie.Jaroslavus - 2015-01-19, 05:44 Czy według Ciebie wytarcie śladów na silniku i zamaskowanie reszty wad rozwiąże problem? Nie wspomnę już o falowaniu silnika i innych wadach, które mogą wpłynąć na późniejszą eskploatację samochodu. Żyję w dziwnym kraju gdzie ukrycie czegoś przed klientem jest lepsze od produktu pełnowartościowego.Piotrek721015 - 2015-01-19, 05:51 Nie mówię o zamaskowaniu wad, a o ich usunięciu. Dziś, teraz teoretyzujemy. Zycie pokaże jak będzie. Pójdziesz w dniu odbioru auta, będzie naprawione-odbierzesz, będą usterki-podziękujesz za współpracę. Takiego kwiatu pół światu. Nie nakręcajmy się ani w jedną, ani w drugą stronę. Rozumiem, że jeszcze nic nie płaciłeś, oprócz zadatku. Może diler wyda ci inny, pełnosprawny pojazd po twoich uwagach do opisywanego przez ciebie egzemplarza.jan ostrzyca - 2015-01-19, 06:27 Zwolennikom maskowania wad dedykuję taką oto przypowieść: Ktoś kupił chleb na śniadanie i odkrył, że do bochenka są przylepione szczurze gówna. Sprzedawca powiedział, że to nic, że zaraz przygotuje chleb do sprzedaży i jak się odlepi szczurze gówna od chleba, to bochenek będzie nadal świeży i pyszny. A jak ten pan nie kupi to się sprzeda jakiejś pani. Smacznego!Karenzo - 2015-01-19, 11:22 nie potrzebna jest ta cała dyskusja , to diller ma się tłumaczyć przed klientem i go przekonywać .
Będzie do tego chętny bo jeszcze nie dostał pieniędzy , potem już mniej .benyo - 2015-01-19, 12:53
jan ostrzyca napisał/a:
Zwolennikom maskowania wad dedykuję taką oto przypowieść: Ktoś kupił chleb na śniadanie i odkrył, że do bochenka są przylepione szczurze gówna. Sprzedawca powiedział, że to nic, że zaraz przygotuje chleb do sprzedaży i jak się odlepi szczurze gówna od chleba, to bochenek będzie nadal świeży i pyszny. A jak ten pan nie kupi to się sprzeda jakiejś pani. Smacznego!
A jesteś pewny jak wyglądało Twoje autko tuż po transporcie ?? Może podobnie jak kolegi zakładającego ten temat ?? Zbychu, który pracuje w ASO nie wydaje się zdziwiony sytuacją co sugeruje, że nie jest to jakiś nadzwyczajny przypadek. Może powinni wzywać nas kupujących właśnie w momencie, gdy auto przyjeżdża na lawecie do dilera, ale pewnie wtedy połowa z nas by ich nie kupiła.Zbychu504 - 2015-01-19, 14:18 Temat postu: dstNie jestem zdziwiony sytuacją bo 10lat temu zaczynałem pracę jako osoba, która transporty aut odbierała wiec samochodów nowych przez moje ręce przeszło więcej niż możecie sobie wyobrazić
Nie jest to jakiś standard żeby każdy samochód miał jakieś wgniotki czy rysy ale na 1000 aut kilka sztuk może mieć takie przypadłości.
Standardem natomiast jest to, że w każdej marce proces transportu jest identyczny i tylko nieliczni z premium: auta całe foliują, ale i tam coś raz na jakis czas się zdarzy.
Duże szkody tzn:pogniecione dachy, rozdarcia blachy itp są przeznaczane na zwrot natomiast jeśli klient wyraża zgodę na naprawę dostaje wówczas rekompensatę i auto zostaje również naprawione przez ASO.
Natomiast te z wątku są szkodami małymi, a niektóre z uwag są charakterystyką tego modelu (choćby lusterka)
Dopuszcza się praktycznie w 90% marek oględziny karoserii z 1m odległości. Jeśli wada z 1m nie jest widoczna to tak jakby jej nie było ( oczywiście jeśli wadę klient zobaczy z odległości 10cm i będzie mu to przeszkadzało sprzedawca powinien dołożyć starań żeby wszystko załatwić tak żeby obie strony były zadowolone)
Piszę Wam jak jest a nie jak powinno być ....DD - 2015-01-19, 19:25 Temat postu: Re: dst
Zbychu504 napisał/a:
Duże szkody tzn:pogniecione dachy, rozdarcia blachy itp są przeznaczane na zwrot natomiast jeśli klient wyraża zgodę na naprawę dostaje wówczas rekompensatę i auto zostaje również naprawione przez ASO.
Tak powinno być, ale w praktyce niestety różnie z tym bywa. Czasami uszkodzenia są naprawiane, a klientowi nic się o tym nie mówi i sprzedaje auto jako pełnowartościowe i w cenie pełnowartościowego . Tutaj przypadek człowieka, który kupił w salonie nowego Qashqaia, a po latach dowiedział się, że jego QQ ma szpachlowany i lakierowany dach.
Tak więć zabieranie ze sobą miernika grubości lakieru na odbór nowego samochodu nie jest niestety głupim czy histerycznym pomysłem.Zbychu504 - 2015-01-19, 19:43 Temat postu: DSTTakie historie już raczej nigdzie się nie powtórzą. Nie jeden salon x lat temu na takiej akcji się przejechał więc teraz wszyscy mają się na baczności i auta uszkodzone są zwracane bądź sprzedawane po naprawie z przekazaniem pełnej wiedzy kupującemu.DD - 2015-01-19, 20:04
Zbychu504 napisał/a:
Takie historie już raczej nigdzie się nie powtórzą. Nie jeden salon x lat temu na takiej akcji się przejechał więc teraz wszyscy mają się na baczności i auta uszkodzone są zwracane bądź sprzedawane po naprawie z przekazaniem pełnej wiedzy kupującemu.
Obyś miał rację .
Tak czy owak, mądra maksyma głosi: "Dawierjaj, no prawierjaj!" ...d3mol3k - 2015-01-19, 20:13 Zbychu504 ma tu dużo racji w swoich wypowiedziach. Jedno jest pewne pracownik salonu dał ciała pokazując Jaroslavusowi jego "wymarzone" autko przed przeglądem przed sprzedażowym czy jak to się tam na salonach to zowie.
Pracowałem w branży meblarskiej i o dziwo identyczne wytyczne co do odbioru prac (oględziny jakości z odległości 1m) były identyczne. I tez nie pokazywało się kupującemu fazy montażu mebli. Chyba że przychodził - cóż zrobić - jego pomieszczenia.
Sprawę wyjaśnią sobie panowie na miejscu podczas odbioru. Czy bym odebrał takie auto? Nie wiem na chwilę obecną. Pewnie jak by mi pokazano w takim stanie auto bym się wrurał. Ale to już napisałem ciała dał ten kto udostępnił to auto jemu przyszłemu właścicielowi.
I nie bronię tu Zbyszka. Po prostu też działałem w branży usług dla ludności. I starałem się by klient był zadowolony z tego co kupił. Jaroslavus - powodzenia przy odbiorze - jeśli nie będziesz zadowolony - nie odbieraj. Dogadasz się odbieraj.kicia - 2015-01-19, 20:43 Temat postu: Re: dst
DD napisał/a:
Tak więć zabieranie ze sobą miernika grubości lakieru na odbór nowego samochodu nie jest niestety głupim czy histerycznym pomysłem.
Niekoniecznie trzeba mieć własny miernik.
Myśmy przed odbiorem spytali się sprzedawcy, czy mają na stanie miernik który możemy pożyczyć na czas odbioru auta. Nie robili żadnych problemów.jan ostrzyca - 2015-01-19, 20:46 A mnie wkurwia takie polskie gówniarstwo. Byle sprzedać, byle zgarnąć kasę. Nieważne, że towar jest chujowy i sprzedawca o tym wie. Może klient się nie domyśli, nie dopilnuje, nie zna się. A jak klient coś znajdzie to palić głupa, wypierać się, naprawiać zamiast oddać kasę. Sorry chłopcy ale ja olewam partaczy i krętaczy działających wg tych zasad, więc się nawet nie przyznawajcie na forum, że robicie/robiliście takie numery bo to siara jest.Zbychu504 - 2015-01-19, 21:32 Temat postu: DSTJan Ostrzyca trochę odbiegasz od tematu.
Zakończmy to i jeśli autor będzie chciał przekazać nam więcej szczegółów wówczas będziemy mogli wysunąć jakieś wnioski.....półki co wiemy,że auto miało małe zarysowanie na nadkolach lewe/prawe, brak kapturka na wentylu, ryskę na szybie, nalot na tarczach i rdzę na aluminiowych felgach Czy sprzedawca o tym wiedział? h.. wie
Czy jak kupujecie telewizor to sprzedawca wyjmuje go z kartonu i ogląda przed sprzedażą?
NIE!
Autor tematu auta jeszcze nie odebrał i jeśli tylko będzie miał kaprys nie musi go wcale odbierać.
Zawsze jest Gwarancja i myślę, że większość z Was nie może co do napraw gwarancyjnych mieć jakichkolwiek zastrzeżeń - z reguły serwisy same przypominają,że kończy się gwara więc warto jeszcze auto szybko przejrzeć by wymienić to co do wymiany już się nadaje....czy jestem w błędzie? Jak mam złe informację to mnie naprostujcie Mariusz - 2015-01-19, 22:10 Temat postu: Re: DST
Zbychu504 napisał/a:
Czy jak kupujecie telewizor to sprzedawca wyjmuje go z kartonu i ogląda przed sprzedażą?
NIE!
Ja jak kupowałem 2 tygodnie temu telewizor to sprzedawca przy nas wyciągnął telewizor z pudła i wspólnie oglądaliśmy go pod kątem uszkodzeń
Wracając do samochodu.
Zbychu504 piszesz jako pracownik ASO i bronisz branżę. Ja to rozumiem.
Postaw się jako kupujący. Czy chciałbyś odebrać auto z salonu po defektach lakierniczych?Zbychu504 - 2015-01-19, 22:28 Temat postu: DSTNie. Nie byłoby mi miło gdybym zobaczył takie uszkodzenia lakiernicze na nowym aucie, które kosztowało mnie masę kasy. Ale z drugiej strony też wiem, że takie rzeczy się zdarzają i zawsze można iść na kompromis... jak nie można się dogadać to rwiemy umowę i tyle......zarówno sprzedawcy jak i kupującemu zależy żeby sprawa została załatwiona szybko i polubownie więc trzeba rozmawiać
Jestem ciekaw kiedy autor wątku da nam znać co ustalił z dealerem Cav - 2015-01-19, 22:49 Temat postu: Re: PILNE Problem przy odbiorze samochodu
Jaroslavus napisał/a:
Witajcie,
Dużo tych niedoróbek.
Rdzę sobie odpuść, bo i tak to zardzewieje, prędzej czy później.
Lakier niech spróbują naprawić bez malowania - jeśli się nie uda to na drzewo z tym egzemplarzem (koniecznie sprawdzić z zaufanym mechanikiem czy faktycznie nie malowali).
Szyba raczej do wymiany, wątpię, żeby dali radę to usunąć.
Rysy na plastikach - albo niech usuną, albo wymienią plastiki.
Falujący silnik na wolnych - niech usuwają usterkę.
Jeśli to diesel to jest szansa, mi tą wadę usunęli po 5 wymianach softu i 9 miesiącach eksploatacji.
Jeśli będą się migać choć w jednym punkcie - żądaj innego egzemplarza - bez wad.
Dopóki nie odebrałeś i nie zapłaciłeś - karty masz w ręku, potem oni będą Cię mieli na widelcu.Jaroslavus - 2015-01-19, 22:55 Moja lista zastrzeżeń została rzekomo przekazana do importera, kiedy będzie jakakolwiek reakcja z ich strony........ nie wiadomo. Taką informację uzyskałem od sprzedawcy.
Zbychu po raz kolejny się z Tobą nie zgadzam, co z tego, że jest gwarancja skoro w przypadku jakieś poważniejszej wady silnika będę uzależniony od lawety i serwisu. Jest nowa ustawa konsumencka, są sądy ale pewnie każdy się domyśla, że to zawsze czas, koszty i przede wszystkim stres.
Z jednej strony cieszę się, że zobaczyłem samochód w takim stanie bo poważnie waham się nad jego odbiorem, z drugiej zaś dziwie się, że sprzedawca nie napisał choćby zwykłego przepraszam. Pamiętajmy, że ten samochód kosztuje 66000 zł i czekałem na niego niemal pół roku.
Jestem perfekcjonistą, nie uznaję kompromisów, to samo ma się do samochodu, to nie jest kilka mało znaczących wad tylko duży znak zapytania, z tym samochodem mogło się dziać wszystko bądź mogą pojawić się problemy w przyszłości. Zbychu przyznajesz się do czegoś co mnie, Jana i pewnie kilka innych osób oburza, nie może być tak, że akceptujemy dyletanctwo, tak jak pisałem na początku są pewne wady kosmetyczne, które można przeboleć, ale jaką mam gwarancję, że wytarcie silnika coś zmieni? Nie wpominając już o tym, że konieczny jest reprog w samochodzie, który rzekomo dopiero wyjechał z fabryki.
Podsumowując czekam na odpowedź szefa salonu i RP. Mam nadzieję, że staną na wysokości zadania. Oczywiście bez względu na finał tej historii podzielę się z Wami podsumowaniem i moją opinią na temat salonu i RP, natomiast obecnie sprawa jest w toku więc nie chciałbym być nieobiektywny. Czas pokaże jakie jest podejście do klienta szefa salonu, sprzedawcy i samej centrali.Cav - 2015-01-19, 23:06
Jaroslavus napisał/a:
Jestem perfekcjonistą, nie uznaję kompromisów,
Z takim podejściem, lepiej odpuść sobie tą markę.
Inaczej będziesz na forum toczył takie boje jak ja, tutaj większość nie potrafi zrozumieć że można nie akceptować ewidentnych niedoróbek - opinia jest taka, że decydując się na Dacię musisz się godzić z możliwością ich występowania.
Jaroslavus napisał/a:
to samo ma się do samochodu, to nie jest kilka mało znaczących wad tylko duży znak zapytania, z tym samochodem mogło się dziać wszystko bądź mogą pojawić się problemy w przyszłości.
W przypadku Dacii to akurat masz jak w banku.
Przy czym z dużą szansą, że dadzą radę pousuwać pierdoły i usterki, ale co sie nalatasz to Twoje.
Więc może lepiej patrz na coś z Dalekiego Wschodu, tam masz szansę na faktyczną bezawaryjność.
Inna sprawa, że w nieco wyższej cenie.
Ale wybór jeszcze masz.Zbychu504 - 2015-01-19, 23:09 Jaroslavus źle mnie zrozumiałeś.
Już nie wypowiadam się na temat tego wątku bo i tak część napisze, że bronie salony albo co gorsza zarzuci obelgą : "polskie gówniarstwo"
Będę tylko spokojnie śledził bez żadnych wpisów
Pozdrawiam i 3mam kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli.PiotrWie - 2015-01-20, 10:53 Do Dacii trzeba podchodzić tolerancyjnie - ja się nie przejmuje drobiazgami typu pękniecie lakieru na mastyce czy rudym nalotem na bębnach hamulcowych - wymagam żeby samochód jeździł - przez cztery lata jedyna awarią którą naprawiałem był przetarty kabelek od klaksonu - poza tym pali za każdym razem i nie wymaga żadnej interwencji mechanika. A jak rzeczywiście chcesz mieć wszystko perfekcjonistyczne - to "sorry, taki mamy klimat' - ze 20 tyś trzeba dołożyć i iść do innego salonu. Dacia to prosty , dość toporny samochód do jeżdżenia i nie należy od niego wymagać perfekcyjnego wyglądu - bo inaczej kto by kupił Renault?
PS Zonie nawet nie proponowałem Dacii - wiem że też narzekałaby na drobiazgi nie mające znaczenia dla jazdy mekintosz - 2015-01-20, 11:38 Może warto przeczytać test Zawsze można zrezygnować
Serio to wkurzyłbym się na to, że czekając pół roku dostaje samochód z porysowaną szybą iplastikami itp. Jeśli tak wygląda odbiór nowego pojazdu po wyczekiwaniu to ja dziękuję. Jeśli autor wątku może zaczekać na nową sztukę lub nie musi kupić dustera dla zasady bym nie odbierał tego egzeplarza w tej cenie. Niech się nauczą w ASO, że samochod trzeba przygotować tak by stan był jak najbardziej idealny. Albo rabat + doprowadzenie do stanu nie budzącego zastrzeżeń albo duster zostaje w salonie. Tylko szkoda mi autora wątku, tyle czekania i rozczarowanie.Ajgor - 2015-01-21, 00:34 Panowie.
Szkoda bić pianę ,bo teraz piłeczka po stronie ASO, i w ich rękach zadowolenie lub nie klienta(może głupio zabrzmiało ).A swoją drogą Jaroslavus, napomknij w czasie wizyty w salonie że poruszyłeś temat na forum Daci i wiele osób śledzi wątek, może to ich zmobilizuje do pozytywnego zakończenia sprawy.
Powodzenia!!!DD - 2015-01-21, 09:11
Ajgor napisał/a:
napomknij w czasie wizyty w salonie że poruszyłeś temat na forum Daci i wiele osób śledzi wątek,
przedostatnie zdanie w tym poscie: http://www.daciaklub.pl/f...1659889#1659889Ajgor - 2015-01-21, 23:27 Sorki umknęło mi .Dziękimojo - 2015-01-22, 01:33 Pełen Szacun za takie dokładne oględziny. Mnie by to auto pewnie wżenili. Wentylek bym tylko podpierniczył z innego na placu bo jego brak zawsze zauważę d3mol3k - 2015-01-22, 17:38
jan ostrzyca napisał/a:
A mnie wkurwia takie polskie gówniarstwo. Byle sprzedać, byle zgarnąć kasę. Nieważne, że towar jest chujowy i sprzedawca o tym wie. Może klient się nie domyśli, nie dopilnuje, nie zna się. A jak klient coś znajdzie to palić głupa, wypierać się, naprawiać zamiast oddać kasę. Sorry chłopcy ale ja olewam partaczy i krętaczy działających wg tych zasad, więc się nawet nie przyznawajcie na forum, że robicie/robiliście takie numery bo to siara jest.
Myślę że trochę przegiąłeś w drugą stronę słowa Marka i podejrzewam że moje. Jasno powiedziane zostało iż Jaroslavus zobaczył samochód ściągnięty prosto z lawety i tak zostawiony na parkingu dealera. Zrobiono coś czego większość osób mających kontakt z klientem unika. Pokazuje się przygotowany GOTOWY do sprzedaży towar. Tak jest wszędzie.
I nie porównujmy Dusterka z telewizorem. Jak opakujemy tak Dusterka jak telewizor to będzie przy naszym odbiorze równie w nienagannym stanie ;) jak ów TV .
I nie będzie to tylko polskie gówniarstwo Janie tylko ogólnoświatowe. Bo wszędzie tak jest to robione. Nawet w salonie VW tym takim zajebistym na zachodzie idziesz po odbiór PRZYGOTOWANEGO do sprzedaży samochodu. I tylko osoby które go przygotowały wiedza w jakim był stanie i co musieli zrobić by to auto było bez wad. To się nazywa handel. Odwieczna walka kupującego ze sprzedającym - o kasę.jan ostrzyca - 2015-01-22, 20:08 Podtrzymuję wszystko co napisałem. Ocenie Kolegów zostawiam, czy się z tym zgadzają czy nie.Capcom - 2015-01-22, 22:40 Witam
Odbierajac samochod 2 miesiace temu, Logan II 12.2014 dostem idealny pod kazdym wzgledem nowka rozpakowany i pieknie przygotowany samochod. Zadnych rys, zabrudzen, defektow i czegokolwiek. Za takie pieduly rzucajace jednak na wyglad nowego samchodu domagabym sie sporego rabatu lub zazadabym innego egzemplarza.Ajgor - 2015-01-22, 23:46 Ja miałem okazję oglądać mojego Dustera na drugi dzień po przjeździe.Początkowo Sprzedawca nie garnął się do prezentacji ale zmiękł, tylko zastrzegł że samochód nie jest w stanie w jakim będzie w dniu wydania, i faktycznie był brudny, w środku walały się jakieś papiery,styropiany.Nie odezwałem się słowem.Uwierzyłem Gościowi. W dniu odbioru był naprawdę ''Igła''prosto z fabryki, błysk.Więc może zaczekać spokojnie(wiem fajnie się pisze)na efekt finałowy.wox - 2015-01-23, 20:17 Gdy kupowałem Dacię, to nikt mi nie proponował obejrzenia auta przed odbiorem, ale gdy w tym samym salonie kupowałem Renault, to mogłem auto zobaczyć zaraz po zdjęciu z lawety - było trochę styropianu i folii na zewnątrz (słupki, lusterka, el. chromowane) i w środku (fotele) - stan "fabryczny"; poza lekkim zabrudzeniem bez zarzutu.Jaroslavus - 2015-01-26, 06:12 Sprzedawca stwierdził iż "zgodnie z normami przyjętymi przez producenta auto nie posiada wad.". Oczywiście nie zaproponował żadnego rabatu.
Renault Polska odsyła do dealera.
Witamy w Polsce.
Zgodnie z umową mam jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji, jeżeli nie znajdę kompromisu, a raczej nie znajdę, w wątku pojawi się nazwa salonu oraz numer nadwozia (na wszelki wypadek, choć pewnie i tak komuś go wcisną).Lajkonik - 2015-01-26, 07:09 Mają Cię gdzieś, bo i tak samochody im nie stoją. To raczej klienci na nie czekają. Więc jak nie Ty, to ktoś inny weźmie z pocałowaniem ręki.kicia - 2015-01-26, 08:10 To w takim razie uderzaj na samą górę:
Arnaud Barral (prezes Renault Polska) i Jarosław Sulej (Dyrektor Sprzedaży i Sieci Renault Polska).
Podejrzewam, że ich adresy mają format imie.nazwisko@renault.pl.
Dodatkowo możesz wysłać maila do dyrektorów pechowego salonu - wejdź na adres salonu, w menu kliknij "Firma", potem "Nasz zespół" i skopiuj adres e-mail do dyrektorki handlowej (ten w formacie nazwisko@).
Jest jeszcze Facebook - jeśli masz konto, to możesz napisać do Renault na Facebooku.
Trzymam kciuki andzrej02 - 2015-01-26, 10:23 Też nie jestem zadowolony z mojego sprzedawcy ale tam chodziło o ubezpieczenia a ty masz sprawę naprawdę większego kalibru. Sam musisz zdecydować co zrobić ale ja bym chyba nie odbierał i poszedł do sądu jeżeli chodzi o zadatek i pewnie nakaz kupna który na ciebie nałożą.
Masz dokumentację fotograficzną więc podstawy masz.
Tak jak pisali poprzednicy mechanicznie pewnie samochód jest sprawny, wizualnie pewnie tez go przygotują do wydania, ale z tyłu głowy zawsze będziesz miał myśl ze nie kupiłeś tego co zamówiłeś.
Powodzenia ci życzę.Zbychu504 - 2015-01-26, 11:05 Jaroslavus - pisałem wcześniej,że cokolwiek wynegocjować będzie ciężko ale niektórzy się upierali nad rabatami 10 000PLN (Jan Ostrzyca)...nie pisałem złośliwie ale uwzględniałem realia.
Teraz jeśli chcesz się wycofać rozmawiaj ze sprzedawcą a jak to nie pomoże żądaj rozmowy z szefem salonu - na moje nie powinien stawiać żadnych problemów ale są ludzie i ludzie
A czy sprzedawca przygotował te auto dla Ciebie do odbioru czy znów będąc w salonie widziałeś to co poprzednio ???jan ostrzyca - 2015-01-26, 20:29
Jaroslavus napisał/a:
Sprzedawca stwierdził iż "zgodnie z normami przyjętymi przez producenta auto nie posiada wad.". Oczywiście nie zaproponował żadnego rabatu.
Renault Polska odsyła do dealera.
Witamy w Polsce.
Zgodnie z umową mam jeszcze kilka dni na podjęcie decyzji, jeżeli nie znajdę kompromisu, a raczej nie znajdę, w wątku pojawi się nazwa salonu oraz numer nadwozia (na wszelki wypadek, choć pewnie i tak komuś go wcisną).
Bezczelni gnoje. Jeśli nie masz parcia na to właśnie auto żądaj zwrotu kasy. Kolejny przykład, że to dziadowska firma, z którą na dłuższą metę nie warto wchodzić w paragon.mekintosz - 2015-01-27, 00:44 Pewnie nie muszą dbać o klienta skoro dustery same się sprzedają. Zostanie jako demówka lub ktoś inny kupi nieświadom tych niedoskonałości. Oczywiście zostaną usunięte/zamaskowane przed sprzedażą Karenzo - 2015-01-27, 00:49 "halo , mam dobrą wiadomość mamy dla pana samochód , miał pan oczekiwać jeszcze kilka miesięcy ale tak dbamy o klienta że załatwiliśmy już dzisiaj "słoń - 2015-01-27, 15:22
Karenzo napisał/a:
"halo , mam dobrą wiadomość mamy dla pana samochód , miał pan oczekiwać jeszcze kilka miesięcy ale tak dbamy o klienta że załatwiliśmy już dzisiaj "
dobre!mojo - 2015-01-27, 23:16 Temat postu: Re: PILNE Problem przy odbiorze samochodu
Jaroslavus napisał/a:
..... być może przesadzam..........
Dokładnie tak jest. Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i po przemyśleniach napisze tak: przesadzasz. Widzę, ze tu Cię niektórzy podpuszczają ale Dacia to auto "ekonomik", ma być tanie ale za to nie powiesz "nic nie stuka, nic nie puka". Te drobne niedociągnięcia pewnie zrobią w ramach przygotowania auta a rdza jest nic nie znacząca. Osobiście zastanawiam się nad dokkrem i biorę pod uwagę to iż nie będzie to wykończenie Citana ale za dobrą wersję Doka zapłacę o 20 tys taniej. Oglądałem testy i wiem, że np z nadwozia potrafią dochodzić dziwne dźwięki, biorę to pod uwagę. Oba auta jadą tak samo tylko dokker ma trochę słabsze materiały wykończeniowe. Chcesz auto z idealnym wykończeniem, które wbrew pozorom będzie trakcyjnie zbliżone do Duster'a to dołóż od 30 do 50% więcej.
No sorry ale jak czytam ten wątek to mam wrażenie, że niektórzy chcą Bentley'a za cenę Dacii.benyo - 2015-01-28, 00:19 Temat postu: Re: PILNE Problem przy odbiorze samochodu
mojo napisał/a:
No sorry ale jak czytam ten wątek to mam wrażenie, że niektórzy chcą Bentley'a za cenę Dacii.
Z jednej strony masz rację, czasem oczekujemy od Dacii jakości Mercedesa, z drugiej strony - kupujemy nowy samochód.. Gorsza jakość może być widoczna w jakości wykonania (plastiki, w związku z tym trzaski w czasie jazdy), czy cieńszych blachach lub braku systemów bezpieczeństwa. Ale to jest założenie producenta i kupując Dacię na to się godzimy. Natomiast na rysy zadrapania to już jednak niekoniecznie musimy się godzić, bo to wynika nie z założeń producenta lecz z braku dbałości o szczegóły typu: transport, przechowywanie, ostrożność jakichkolwiek pracach przy samochodzie.Jaroslavus - 2015-01-28, 04:31 Temat postu: Re: PILNE Problem przy odbiorze samochodu
mojo napisał/a:
Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i po przemyśleniach napisze tak: przesadzasz.
Data rejestracji użytkownika mojo: 20 Sty 2015
Postów: 18
Data utworzenia tematu: 18 Sty 2015
Tyle w temacie użytkownika mojo.
Natomiast w pełni zgadzam się z użytkownikiem benyo, samochód może być pozbawiony pewnych udgodnień, ale powinien być fabrycznie nowy, bez jakichkolwiek wad.jan ostrzyca - 2015-01-28, 09:56 Temat postu: Re: PILNE Problem przy odbiorze samochodu
mojo napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
..... być może przesadzam..........
Dokładnie tak jest. Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i po przemyśleniach napisze tak: przesadzasz. Widzę, ze tu Cię niektórzy podpuszczają ale Dacia to auto "ekonomik", ma być tanie ale za to nie powiesz "nic nie stuka, nic nie puka".
"Ekonomik" oznacza, że masz mnóstwo starszych części z palety Reno, brak ocynku, słabsze plastiki, mniej gadżetów, mniej opcji, trzy gwiazdki w testach ADAC, itp.
"Ekonomik" nie oznacza, że dostajesz podrapany, poplamiony i pordzewiały samochód.
Ale może się nie znam i dla Ciebie jest OK.
Jaroslavus napisał/a:
mojo napisał/a:
Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i po przemyśleniach napisze tak: przesadzasz.
Data rejestracji użytkownika mojo: 20 Sty 2015
Postów: 18
Data utworzenia tematu: 18 Sty 2015
Tyle w temacie użytkownika mojo.
Natomiast w pełni zgadzam się z użytkownikiem benyo, samochód może być pozbawiony pewnych udgodnień, ale powinien być fabrycznie nowy, bez jakichkolwiek wad.
He, he...pawel_w - 2015-01-28, 11:18 Śledzę ten temat i widziałem już tyle wypowiedzi, że aż postanowiłem się zalogować i w nim napisać.
Piszą różni ludzie, że takie zadrapania to nic, że jakość słaba, że taka praktyka, i w tym momencie życzę im tego, żeby każdy kupowany przez nich nowy sprzęt tak wyglądał - podrapany tv za 2 500 ok biorę - przecież są tv i za 25 000 - tam rys na pewno nie będzie, podrapany wyświetlacz na komórce kosztującej 1 000 pln biorę - przecież są komórki za 5 k PLN - tam tego na pewno być nie może...
Koleżanki i Koledzy - pamiętajmy o tym, że Kolega Jaroslavus zapłaci za swoje auto prawdopodobnie ponad 50 k PLN ! Ja wiem, że dla przeciętnego, akceptującego takie niedociągnięcia w nowym aucie użytkownika forum Dacii to nic nie znacząca kwota - jednak dla wielu osób, w tym dla mnie, zapewne Jana Ostrzycy, czy też kolegi Jaroslavusa to cholernie ciężko zarobione 50 k PLN! Zapewne ponad 50% społeczeństwa nigdy w życiu nie przeznaczy nawet połowy tej kwoty na zakup auta...bo ich zwyczajnie nie będzie na to stać. Dlatego k...a mnie strzela gdy słyszę, że dla dealera, dla Renault/Dacii, dla niektórych użytkowników forum nie ma tematu - że przesadzamy - jeszcze raz życzę Wam znalezienia się w takiej sytuacji i zachowania wtedy prezentowanej pogody ducha.
Dla mnie jako użytkownika Dustera najgorszy nie jest fakt, że jeden z egzemplarzy poobcierał się podczas transportu - dla mnie najgorszy jest sposób załatwienia sprawy przez Renault (można pisać o dealerach ale i tak to własnie z Renault będzie kojarzyła mi się ta sprawa) - nie ma tematu - zastany stan jest zgodny z jakąś tam normą dealerską itd itp, nie ten to następny...
Ale to jest Polska, tu wyrażamy zgodę (bardzo często domniemaną) na wszechobecny tumiwisizm, na niedociągnięcia, nie walczymy o swoje, machamy ręką i w ten sposób tracimy wszyscy, dziś Ty, jutro ja, pojutrze Pan, Pani
Jeśli odbierzesz tego Dustera bez żadnej znaczącej rekompensaty (chociażby w formie jakichś dodatków) oraz dużego przepraszam - już do końca jego użytkowania będziesz myślał, o tym, że zostałeś powiem to brutalnie wydy..ny. Kupiłeś nowy samochód, fakt nie spodziewałeś się klimatronika, ocynkowej blachy, trwałego lakieru, ale spodziewałeś się nowego samochodu - bez żadnych wad - chciałeś go widzieć takim jakim powinien być, ale niestety niektórzy próbują zmienić Ci optykę i wmówić, że kupiłeś niechlujstwo, błędy oraz to że jesteś krytykantem, przez to, że dostrzegłeś, iż już przed (!) wydaniem Twój samochód musi przejść kosmetykę karoserii... może zaoszczędzi Ci to trosk przy pierwszej własnej obcierce - wszak już coś było robione ? Mnie ta polityka nie przekonuje :)sobol1976 - 2015-01-28, 15:04 pawel_w: zgadzam się z tobą w 100% Bardzo konkretnie to wyłożyłeś. Od tego jak my konsumenci będziemy podchodzić do towaru, który nabywamy, będzie zależeć także stosunek sprzedawcy do tego towaru. To my mamy pośrednio "kształtować standardy" sprzedaży. I producent, dealer itp. w końcu zauważy potrzebę zmian lub podniesienia tych standardów.
Krótko mówiąc jak większość z nas będzie się buntować i nie odbierze samochodu w takim stanie, będą zmuszeni coś zmienić. Jeśli będziemy ulegać to oczywiście druga strona będzie to wykorzystywać.d3mol3k - 2015-01-28, 22:29
pawel_w napisał/a:
... Dlatego k...a mnie strzela gdy słyszę, że dla dealera, dla Renault/Dacii, dla niektórych użytkowników forum nie ma tematu - że przesadzamy - jeszcze raz życzę Wam znalezienia się w takiej sytuacji i zachowania wtedy prezentowanej pogody ducha. ...
Pawle trochę się nie zgodzę z Tobą w tej kwestii ( w pozostałej masz rację) jest tu dużo emocji ale pamiętajmy mówimy o aucie którego klient nie powinien zobaczyć. Ja osobiście jak bym taki samochód ujrzał i miałby on być mój - zrezygnowałbym z niego od razu. Nie chciałbym żadnej rekompensaty. Chciałbym inny ale nie TEN. Bo to nie miałoby sensu bym miał się denerwować czy to co później wyjdzie jest kontynuacją stanu pierwotnego.
Powiem że nie odbierałem żadnego nowego auta z salony - służbówkę Dokkera dealer podstawił nam na teren zakładu. Przygotowany wyszykowany na tip top. Nikt nie oglądał go kiedy przyjechał na lawecie do niego. Podczas odbioru było wszystko ok. Wszystko czyste. Tak jak być powinno.
Jako kupujący w 97% otrzymujemy od sprzedawcy towar przygotowany do sprzedaży i nie widzimy go w chwili dostarczenia do niego.
Powtórzę się zakup to odwieczna wojna kupującego ze sprzedającym. Nie było by tego tematu gdyby jaroslavus nie zobaczył tego auta nieprzygotowanego. Taka jest prawda. Nie wiedziałby jak wielu z nas jaki był stan faktyczny tego auta zaraz po dostawie.
Jak się odbiera auto w salonie? Każdy wie jest ładny wypucowany i starannie przygotowany dla kupującego go nowego właściciela. Ba czasami nawet jest obwiązany kokardkami.
Dacia to samochód - że budżetówka - to tylko znaczy że jest wykonana taniej. Wyposażona taniej. Ale jest pełnowartościowym autem - za swoją cenę. I ma być w chwili zakupu ekstra hiper super. Nówka nie śmigana.
Jaroslavus pokazał nam jak wyglądać może nasze przyszłe auto - i raczej będzie to sytuacja nie tylko u Dacii/Renault ale u każdego innego dealera. To my dzięki jaroslavusowi dowiedzieliśmy się na jego przykładzie co może nas spotkać/jak może wyglądać nasza kupowana rzecz kiedy nie jest do tej sprzedaży jeszcze przygotowana.
sobol1976 napisał/a:
Krótko mówiąc jak większość z nas będzie się buntować i nie odbierze samochodu w takim stanie, będą zmuszeni coś zmienić. Jeśli będziemy ulegać to oczywiście druga strona będzie to wykorzystywać.
Tak należy robić. Ale wielu z nas nie widzi tej kupowanej rzeczy (tu samochód) w chwili dostarczenia go do sprzedawcy. Widzimy go w większości dopiero w chwili kiedy jest "gotowy" na sprzedaż. W miejscu które nazywa się wydanie pojazdu czy jakoś tak.
Ja czekam na zakończenie tej całej sytuacji.Cav - 2015-01-28, 22:38
d3mol3k napisał/a:
wielu z nas nie widzi tej kupowanej rzeczy (tu samochód) w chwili dostarczenia go do sprzedawcy. Widzimy go w większości dopiero w chwili kiedy jest "gotowy" na sprzedaż. W miejscu które nazywa się wydanie pojazdu czy jakoś tak.
Ja czekam na zakończenie tej całej sytuacji.
Tyle że przed odbiorem swojego widziałem wiele Dusterów (swój też) nieprzygotowanych do sprzedaży i ŻADEN nie był w równie fatalnym stanie, przynajmniej jeśli chodzi o widoczne miejsca.
Tego typu uszkodzenia raczej nie są normalne i nawet próba ich późniejszego ukrycia nic nie zmienia w kwestii faktu, że to już jest oszustwo - bo auto było uszkodzone.
Lekko, ale jednak było - i nie powinno być sprzedawane jako pełnowartościowe.d3mol3k - 2015-01-28, 23:57 @cav - jako kupujący jestem tego samego zdania co Ty.
Jako sprzedawca poinformowałbyś (o ile klient by go nie widział wcześniej przed przygotowaniem) że auto jest nówka sztuka nie śmigane, bez uszkodzeń czyli pełnowartościowe? Takie by było w chwili odbioru.
I tu niech każdy poczuje się w roli pracownika salonu. I nie podchodzimy tu do kupującego jak do naszego najlepszego przyjaciela, tylko do zwykłego obywatela. I bez urazy czy osobistych ucieczek, bez złośliwości - niech będzie to jan ostrzyca Karenzo - 2015-01-29, 00:11 Problem jest w sądownictwie , sprzedawca wie że takie małe "wałki " przejdą bo ewentualny proces jest czasochłonny oraz kapitałochłonny dla poszkodowanego a rekompensata niewspółmierna do szkody .
Gdyby to sie stało na zachodzie mogli byśmy ci gratulować że wygrałeś los na loterie bo teraz dostaniesz grube odszkodowanie i przeprosiny firmy po czym będziesz mógł kupić sobie 10 takich samochodów a
u nas może po 3 latach dostaniesz 10 % wartości a jeszcze ci diler naliczy 100 tyś zł za postój samochodu u niego na parkingu .
Skoro dla sprzedawcy jedyną niedogodnością jest utrata klienta to czysta matematyka że sie opłaca
Na 1000 oszukanych tylko 100 się zorientuje a 1 postanowi walczyć o swoje .
A co się dzieje na rynku wtórnym , uczciwych to ze świecą szukać .jan ostrzyca - 2015-01-29, 06:30 [quote="d3mol3k"]
pawel_w napisał/a:
Powtórzę się zakup to odwieczna wojna kupującego ze sprzedającym.
Tak. Przy założeniu że jedna ze stron chce wydymać drugą. Jeśli jest dobry towar i dobra cena przybija się piątkę i wszyscy zadowoleni.
I nie mam zamiaru wcielać się pracownika salonu, hydraulika, piekarza, lekarza, nauczyciela etc. Każdy (w tym ja i Ty) ma robić to za co ma zapłacone. Bez kantowania, szwindli, zatajania, cięcia głupa. Mam nadzieję, że tak myśli większość Polaków. Jeśli nie to ten kochany kraj czeka zagłada.d3mol3k - 2015-01-29, 07:28 I każdy to robi jak piszesz. Każdy robi to za co ma płacone. Nie inaczej. Popatrz dookoła i powiedz czemu co chwila słyszymy że obywatel jest dymany, na każdym kroku :(. Zobacz sam większość ludzi gna za kasą.jan ostrzyca - 2015-01-29, 09:08
d3mol3k napisał/a:
I każdy to robi jak piszesz. Każdy robi to za co ma płacone. Nie inaczej. Popatrz dookoła i powiedz czemu co chwila słyszymy że obywatel jest dymany, na każdym kroku :(. Zobacz sam większość ludzi gna za kasą.
To klient PŁACI za to co ma być zrobione w związku z tym ma pełne wymagać uczciwości po drugiej stronie.
Ale ważniejsze jest, że to co pisujesz jako dymanie obywatela i pogoń za kasą rozwala na kawałki Polskę i Polaków czyniąc życie tu trudnym, męczącym a czasem niemożliwym.mojo - 2015-01-29, 09:42 Temat postu: Re: PILNE Problem przy odbiorze samochodu
Jaroslavus napisał/a:
Data rejestracji użytkownika mojo: 20 Sty 2015
Postów: 18
Data utworzenia tematu: 18 Sty 2015
Tyle w temacie użytkownika mojo.
No comment
Poproszę o zdjęcia pojazdu przygotowanego do odbioru po 2 tygodniach zasadnego lub nie (pokażą to właśnie zdjęcia) "bicia piany" bo pora przejść do finału.Nanouser - 2015-01-29, 11:25 Ewidentnie duster składany w poniedziałek po ciężkim weekendzie...
Ale bym odebrał po doprowadzeniu auta do zadowalającego stanu + udobruchaniu klienta jakimś czujnikiem cofania + podłokietnikiem + w tym przypadku musową 5 letnią gwarancją z przebiegiem minimum 100000Jaroslavus - 2015-01-29, 12:15
mojo napisał/a:
Poproszę o zdjęcia pojazdu przygotowanego do odbioru po 2 tygodniach zasadnego lub nie (pokażą to właśnie zdjęcia) "bicia piany" bo pora przejść do finału.
Jeżeli dobrze pójdzie to samochód zobaczę we wtorek, przypominam natomiast, że rysy na desce rozdzielczej, nie będą mniejsze, nadkola z ubytkami i grudkami nie będą nowe, tarcze hamulcowe nadal będą w takim samym stanie, wszystko zostanie wyłącznie zamaskowane, natomiast silnik pewnie nadal będzie się pocił i to jest kwestia, która najbardziej mnie niepokoi.
Odnośnie rekompensaty w akcesoriach to w samochodzie zamówione jest dosłownie wszystko chyba tylko bez pakietu adventure więc salon musiałby zaproponować i tak rabat.
pawel_w we wtorek widzę się również z dyrektor salonu, dam do przeczytania Twoją wiadomość, bo jest kwintesencją tej sytuacji.d3mol3k - 2015-01-29, 19:23
jan ostrzyca napisał/a:
To klient PŁACI za to co ma być zrobione w związku z tym ma pełne wymagać uczciwości po drugiej stronie.
jan ostrzyca ale postaw się osobiście w roli dealera/sprzedawcy - podejrzewam że też będziesz chciał go wydymać. Wszak to o Twoja a nie jego (klienta) kasę będziesz walczył.
Postaw się w roli sprzedawcy w realnej roli sprzedawcy już nie tego Jaroslavusa samochodu tylko innego człowieka który nie widział tego auta w takim stanie. Powiesz klientowi o tym jak auto wyglądało kiedy przyjechało do ciebie na salon? Zaproponujesz mu w tym wypadku rabat 10000 pln? Nie będziesz robił wszystko by on to auto kupił bez tej "zbędnej" wiedzy. Pokażesz mu zdjęcia - patrz pan jaki on był poobcierany a jaka rysa i inne?jan ostrzyca - 2015-01-29, 19:48
d3mol3k napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
To klient PŁACI za to co ma być zrobione w związku z tym ma pełne wymagać uczciwości po drugiej stronie.
jan ostrzyca ale postaw się osobiście w roli dealera/sprzedawcy - podejrzewam że też będziesz chciał go wydymać. Wszak to o Twoja a nie jego (klienta) kasę będziesz walczył.
Postaw się w roli sprzedawcy w realnej roli sprzedawcy już nie tego Jaroslavusa samochodu tylko innego człowieka który nie widział tego auta w takim stanie. Powiesz klientowi o tym jak auto wyglądało kiedy przyjechało do ciebie na salon? Zaproponujesz mu w tym wypadku rabat 10000 pln? Nie będziesz robił wszystko by on to auto kupił bez tej "zbędnej" wiedzy. Pokażesz mu zdjęcia - patrz pan jaki on był poobcierany a jaka rysa i inne?
Wiem na pewno, że od Ciebie nie kupiłbym nawet szpadla.mojo - 2015-01-29, 19:49
Jaroslavus napisał/a:
Jeżeli dobrze pójdzie to samochód zobaczę we wtorek
Ok to czekam :)
A teraz bez żadnych uszczypliwości doradziłbym Ci jako że widać iż jesteś pedantem podjechać do innego salonu i dokładnie obejrzeć jeszcze raz różne modele Dacii pod kątem zamykania się drzwi (strasznie topornie), szpar pomiędzy blachami, nadlewów, ruszających się podsufitek itp. Ja oglądając Dokkera dobrze przyjrzałem się i innym modelom i ze wszystkich bije „ekonomik”. „Ekonomik” to nie to że np. plastiki są niby gorsze ale w sumie takie same jak w droższych pojazdach lecz to to że one będą się szybciej rozłazić, trzeszczeć itp. W Dokkere np. przesuwne tylne drzwi sprawiają wrażenie jakby dołem chciały wypaść czego nie ma choćby w Oplu. W związku z tym będzie pukać i stukać podczas jazdy na 100%. Ja to wiem, zrozumiałem i jeśli zdecyduje się na to auto to z pełną świadomością ale traktuje już auta jak sprzęt AGD. Mam za to taniej i to znacznie. Dla głuchego i ślepawego to to auto będzie dobrze jeździć ale jak ktoś zwraca uwagę na detale to się może ostro wk..wiać. Do tego wszystkiego z tego co wiem bark jest ocynku i czytałem że Dacia zakłada, iż auto ma służyć 10 lat więc w późniejszym wieku nie musi ale może być podjedzone przez korozję.
Coś za coś a Ty masz możliwość wycofać się z honorem i możesz kupić coś z gorszym wyposażeniem ale za to staranniej wykończone, z ocynkiem bo taka blacha jednak i bez lakieru szybko nie skoroduje.jan ostrzyca - 2015-01-29, 19:53
mojo napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
Jeżeli dobrze pójdzie to samochód zobaczę we wtorek
Coś za coś a Ty masz możliwość wycofać się z honorem i możesz kupić coś z gorszym wyposażeniem ale za to staranniej wykończone, z ocynkiem bo taka blacha jednak i bez lakieru szybko nie skoroduje.
Jaja sobie robisz? Teraz to diler może wycofać się z honorem. Jeśli go ma i zamierza o niego dbać.Jaroslavus - 2015-01-29, 20:37
mojo napisał/a:
Coś za coś a Ty masz możliwość wycofać się z honorem i możesz kupić coś z gorszym wyposażeniem ale za to staranniej wykończone
Ankieta na temat tego czy jesteś serwisantem, sprzedawcą bądź pracujesz w dziale PR, na początku wydawała mi się uszczypliwością wymierzoną w Twoim kierunku, ale teraz wydaje mi się coraz bardziej realna.
Mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, które te słowa zbulwersowały. Jeżeli naprawdę jesteś powiązany z Dacią to robisz firmie czarny PR. Płacę pełną kwotę za fabrycznie nowy samochód, pozbawiony wad i takiego właśnie oczekuję. I ja mam jeszcze posłusznie wycofać się z honorem, za to że importer/dealer chce mi sprzedać samochód pełen wad? To nawet nie jest zabawne.laisar - 2015-01-29, 20:46 @Jaroslavus: Nie dawaj się wkręcać janowi w jego osobistą paranoję - czym się kol. mojo zajmuje można sobie wyguglać (łącznie z adresem i nr telefonu) i nie widać czegokolwiek wskazującego na jego powiązania z RP.
(Aczkolwiek lojalnie uprzedzam, że ja też jestem przez jana podejrzewany <: - jak zresztą pewnie wszyscy, którzy ośmielają się mieć odmienne od niego zdanie...).jan ostrzyca - 2015-01-29, 21:10
laisar napisał/a:
@Jaroslavus: Nie dawaj się wkręcać janowi w jego osobistą paranoję - czym się kol. mojo zajmuje można sobie wyguglać (łącznie z adresem i nr telefonu) i nie widać czegokolwiek wskazującego na jego powiązania z RP.
(Aczkolwiek lojalnie uprzedzam, że ja też jestem przez jana podejrzewany <: - jak zresztą pewnie wszyscy, którzy ośmielają się mieć odmienne od niego zdanie...).
O czym Ty piszesz? Rozmawiamy o pewnym dość konkretnym przypadku. Na chwilę obecną leci sobie ankietka, z której jasno wynika, że prawie 30 użytkowników podziela zdanie (lub może paranoję), że nie należy dawać się dymać sprzedawcom samochodów. I tyle. Nikt nikogo nie wkręca, chłopcy czytają pytania i sobie klikają. A Ty jak zwykle nie możesz powstrzymać się od nieuzasadnionych osobistych podjazdów... Choć muszę przyznać, że długo wytrzymałeś.Zbychu504 - 2015-01-29, 21:10 Temat postu: DSTRozumiem zażenowanie autora tematu - fakt zdarzyła się "wtopa" ale nawet jak tym sprzedającym byłby jan ostrzyca i tak nic nie zdziałałby żeby problemu uniknąć!!!!!....
Przy każdym produkcie może coś takiego się zdarzyć.....
Bądźmy REALISTAMI i nie bujajmy w obłokach.
Jan ostrzyca ja wiem, że gdybyś był sprzedawcą i miał pechowy uszkodzony towar załatwiłbyś sprawę inaczej- zapewne rzekłbyś co następuje:
"szanowny Panie ma Pan uszkodzone auto i ja rezygnuję z zarobku na tym aucie....a co mi tam, jeszcze dołożę ze swojej kieszenie 8000PLN żeby był Pan zadowolony"
Na Twoją ankietę nie udzielam odpowiedzi dlatego,że:
a) jestem pracownikiem ASO
b) dla mnie to prymitywna ankieta ponieważ dwie z tych odpowiedzi sugerują,że myślisz iż na tym forum są idioci:
"Uznajesz ewentualne zatajenie wad samochodu za prawidłowe postępowanie salonu."
"Uznajesz, że nic się nie stało i odbierasz uszkodzony samochód."
Pisałem już wcześniej, że Jaroslavus ma tylko dwie opcje do wyboru i to jest normalne, rzeczywiste i uczciwe!
a) odstąpienie od umowy
b) porozumienie z dealerem, który zrobi korektę uszkodzeń i zaproponuje realną bonifikatę
Żadnej innej opcji nie ma!!! A denerwuje mnie strasznie sugerowanie w ankiecie przez j ostrzyca że są jeszcze drogi:
c) odbierasz auto uszkodzone z uśmiechem na twarzy
d) myślisz,że każda Dacia, która zjeżdża do salonu tak wygląda
Opcji c i d NIE MA!
Wiem, że j o znów mnie skontruje ale przeczytawszy to co powyżej chyba każdy ze mną się zgodzi a "bicie piany" jest bezsensowne bo musimy na tym forum szukać realnych rozwiązań Zbychu504 - 2015-01-29, 21:14 Temat postu: dstJan ostrzyca - bez Ciebie chyba byłoby nudno na tym forum Cav - 2015-01-29, 21:19
d3mol3k napisał/a:
@cav - jako kupujący jestem tego samego zdania co Ty.
Jako sprzedawca poinformowałbyś (o ile klient by go nie widział wcześniej przed przygotowaniem) że auto jest nówka sztuka nie śmigane, bez uszkodzeń czyli pełnowartościowe?
Nie.
Po prostu nie odebrałbym z transportu uszkodzonego auta.jan ostrzyca - 2015-01-29, 21:23 Temat postu: Re: DST
Zbychu504 napisał/a:
każdy ze mną się zgodzi a "bicie piany" jest bezsensowne bo musimy na tym forum szukać realnych rozwiązań
Dlatego po prostu zapytałem kolegów co o tym sądzą. Czy utożsamiają się z argumantacją dilera czy z kilenta. Odpowiedż wynika z ankietki i jest jednoznaczna. Odmowa przyjęcia wozu lub naprawa + obniżka ceny. Z relacji kolegi Yaroslavus wynika, że tych opcji diler początkowo nie brał pod uwagę.mojo - 2015-01-29, 21:44
jan ostrzyca napisał/a:
mojo napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
Jeżeli dobrze pójdzie to samochód zobaczę we wtorek
Coś za coś a Ty masz możliwość wycofać się z honorem i możesz kupić coś z gorszym wyposażeniem ale za to staranniej wykończone, z ocynkiem bo taka blacha jednak i bez lakieru szybko nie skoroduje.
Jaja sobie robisz? Teraz to diler może wycofać się z honorem. Jeśli go ma i zamierza o niego dbać.
Dużo piszesz lecz niektórych pojęć i słów widzę nie rozumiesz, szkoda
Dealer wg Twojej własnej teorii już wycofać się z honorem nie może ponieważ jak sam założyłeś oszukał kol. Jaroslavus'a. Jaroslavus natomiast właśnie może ponieważ chciał kupić, stracił czas na to lecz zaoferowano mu auto z wadami więc odstępuje od umowy i wychodzi jako moralnie wygrany.
Dealer nawet dając nie wiem jak wysoki rabat już z honorem z tego nie wyjdzie bo próbował oszukać - z resztą wg Ciebie właśnie.Cav - 2015-01-29, 21:51
mojo napisał/a:
Dealer nawet dając nie wiem jak wysoki rabat już z honorem z tego nie wyjdzie bo próbował oszukać - z resztą wg Ciebie właśnie.
Wg każdego, który nie ma moralności złodzieja.d3mol3k - 2015-01-29, 22:02
Cav napisał/a:
Nie.
Po prostu nie odebrałbym z transportu uszkodzonego auta.
Czyli wiesz jak działa sieć dealerska w kwestii dostaw pojazdów do dealerów. Ja niestety nie wiem. Mogę podejrzewać że transport jest ubezpieczony a tak uszkodzone auta poddawane są naprawie i przywracane do stanu przed "wypadkiem" z polisy firmy transportowej.
O ile klient czyli Ty czy ja widzieli autko przed jak Jaroslavus to od nas zależy jak dalej postąpimy, na co się zgodzimy. Ale ile osób odbiera auta w salonach (nie tylko Dacii/Renault) nie widząc takiego stanu rzeczy czyli widzą auto tylko w chwili odbioru przygotowane do sprzedaży?
Pracowałem w branży meblarskiej kiedy przychodził transport i trafiały się uszkodzenia - spisywało się protokół uszkodzeń i dostawca przysyłał nowy nieuszkodzony element który podmieniało się w paczce. Klient otrzymywał pełnowartościowy nieuszkodzony mebel. Wiem mebel to nie samochód. Ale tak przebiegała procedura przyjęcia dostawy na magazyn.
Tu Jaroslavus miał szczęście w nieszczęściu obejrzeć swój samochód przed oficjalnym odbiorem. W takim a nie innym stanie. Tu dealer pokaże co może zrobić a Jaroslavus może się z tym zgodzić i odbierze auto lub nie. Ja czekam na zdjęcia autka z odbioru. Jak wyglądać będzie auto wtedy.
Wiemy jedno auto było uszkodzone (podejrzewam) podczas transportu i takie je ujrzał klient. Dealer je przyjął na plac. A teraz czekamy wszyscy na zakończenie tego tematu.
Ale @cav zaraz zaraz. Tak próbowałem przelecieć cały ten temat rozmowy i nie widze podstaw że dealer chciał oszukać Jaroslavusa. Więc myślę że o oszukiwaniu nie ma tu co mówić. Gdyby chciał to zrobić to nie pokazałby go.Cav - 2015-01-29, 22:11
d3mol3k napisał/a:
Cav napisał/a:
Nie.
Po prostu nie odebrałbym z transportu uszkodzonego auta.
Czyli wiesz jak działa sieć dealerska w kwestii dostaw pojazdów do dealerów. Ja niestety nie wiem. Mogę podejrzewać że transport jest ubezpieczony a tak uszkodzone auta poddawane są naprawie i przywracane do stanu przed "wypadkiem" z polisy firmy transportowej.
Z reguły to niemożliwe, o ile auto ma być faktycznie nowym autem.
Auto naprawiane nie przedstawia tej samej wartości.
d3mol3k napisał/a:
O ile klient czyli Ty czy ja widzieli autko przed jak Jaroslavus to od nas zależy jak dalej postąpimy, na co się zgodzimy. Ale ile osób odbiera auta w salonach (nie tylko Dacii/Renault) nie widząc takiego stanu rzeczy czyli widzą auto tylko w chwili odbioru przygotowane do sprzedaży?
Pracowałem w branży meblarskiej kiedy przychodził transport i trafiały się uszkodzenia - spisywało się protokół uszkodzeń i dostawca przysyłał nowy nieuszkodzony element który podmieniało się w paczce. Klient otrzymywał pełnowartościowy nieuszkodzony mebel. Wiem mebel to nie samochód. Ale tak przebiegała procedura przyjęcia dostawy na magazyn.
Prawidłowo.
Tyle że w aucie tak się nie da i trzeba albo wymienić cały element - jeśli się da, tak jak tu plastiki deski rozdzielczej, albo całe auto.
A jak się chce naprawiać, to TYLKo za zgodą klienta, no i wtedy TRZEBA dać klientowi duży rabat za to że sprzedało mu się auto naprawiane.
Choćby i na koszt ubezpieczyciela.
Wszystko inne to oszustwo.d3mol3k - 2015-01-29, 22:25 Co do pierwszego @cav - czyli nie wiesz jak ja. W tym wypadku wiemy jak wyglądało auto przed przygotowaniem go do wydania podczas odbioru klientowi (Jaroslavus). Ale to jest jeden przypadek na ileś tam procent. W większości nie wiedzą kupujący jak wyglądało ich auto podczas przyjazdu do dealera. I podczas odbioru zapewne nikt ich o tym fakcie (naprawy) nie poinformuje. Także mnie :(. Ale tak się dzieje.
Jak tego uniknąć - trzeba być kedy auto trafia z lawety na plac dealerski. Ba i pilnować go 24 h/dobę.
Co do drugiego - tu musimy poczekać co zrobi/zaproponuje dealer. Ale żadnego oszustwa w tym wypadku nie ma. Było by gdyby ktoś Jaroslavusowi po odebraniu auta z salonu pokazał zdjęcia tego samego samego samochodu przed przygotowaniem go do sprzedaży. To byłoby oszustwo.
Na razie czekamy. Na razie wydaje mi się że nie można mówić w tym przypadku o oszustwie.corrado - 2015-01-29, 22:29
Karenzo napisał/a:
"halo , mam dobrą wiadomość mamy dla pana samochód , miał pan oczekiwać jeszcze kilka miesięcy ale tak dbamy o klienta że załatwiliśmy już dzisiaj "
Dokładnie tak .
Porysowane nadkole z obu stron w kierunku przodu auta
Zderzak tylny był zdejmowany i lakierowany , nadkole juz nie dopiescili obcierek, dostal od tylu , mi też sie tak porysowało i poodpryskiwał przy zakładaniu zderzaka. Sprawdzić należy czy czegoś poważniejszego pod spodem nie zaliczył. Klapa ok ?Cav - 2015-01-29, 22:50
d3mol3k napisał/a:
Co do pierwszego @cav - czyli nie wiesz jak ja. W tym wypadku wiemy jak wyglądało auto przed przygotowaniem go do wydania podczas odbioru klientowi (Jaroslavus). Ale to jest jeden przypadek na ileś tam procent. W większości nie wiedzą kupujący jak wyglądało ich auto podczas przyjazdu do dealera. I podczas odbioru zapewne nikt ich o tym fakcie (naprawy) nie poinformuje. Także mnie :(. Ale tak się dzieje.
I to jest oszustwo.
Rzecz karalna i mega niemoralna.
Być może złodziejom i oszustom to nie przeszkadza, ale każdemu normalnemu człowiekowi tak.
d3mol3k napisał/a:
Jak tego uniknąć - trzeba być kedy auto trafia z lawety na plac dealerski. Ba i pilnować go 24 h/dobę.
Co do drugiego - tu musimy poczekać co zrobi/zaproponuje dealer. Ale żadnego oszustwa w tym wypadku nie ma.
Oczywiście że jest.
Próba sprzedaży niepełnowartościowego samochodu za pełną cenę, w połączeniu z wciskaniem kitu, że samochód jest pełnowartościowy, jest oszustwem, a przynajmniej jego próbą, bo tym razem nie trafili na jelenia i się nie dał.
d3mol3k napisał/a:
Było by gdyby ktoś Jaroslavusowi po odebraniu auta z salonu pokazał zdjęcia tego samego samego samochodu przed przygotowaniem go do sprzedaży. To byłoby oszustwo.
W sensie, że jakby mu nie pokazał, ale sprzedał naprawiany za pełną cenę, to by nim nie było?
Jakieś dziwne rozumowanie.
d3mol3k napisał/a:
Na razie czekamy. Na razie wydaje mi się że nie można mówić w tym przypadku o oszustwie.
Na razie o próbie.
Ale że tylko o próbie, to dzięki asertywności klienta, a nie uczciwemu działaniu dealera.mojo - 2015-01-29, 22:57
Cav napisał/a:
Próba sprzedaży niepełnowartościowego samochodu za pełną cenę, w połączeniu z wciskaniem kitu, że samochód jest pełnowartościowy, jest oszustwem, a przynajmniej jego próbą
To tym tokiem myślenia dochodzimy do tego, że ktoś kto nieświadomie odebrał nowe auto wcześniej naprawiane, jeździł parę lat bez "dzwona" to też jest oszustem bo wystawi auto jako bezwypadkowe, tak?Cav - 2015-01-29, 23:00
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Próba sprzedaży niepełnowartościowego samochodu za pełną cenę, w połączeniu z wciskaniem kitu, że samochód jest pełnowartościowy, jest oszustwem, a przynajmniej jego próbą
To tym tokiem myślenia dochodzimy do tego, że ktoś kto nieświadomie odebrał nowe auto wcześniej naprawiane, jeździł parę lat bez "dzwona" to też jest oszustem bo wystawi auto jako bezwypadkowe, tak?
Nie jest, jeśli nie wiedział.
Ale z odpowiedzialności cywilnej oczywiście go to nie zwalnia - kupujący może mu w każdej chwili to auto oddać, albo zażądać zwrotu części ceny.
Tyle że to nie ma nic do rzeczy - bo dealer doskonale wie, że nie sprzedaje pełnowartościowego samochodu, skoro był naprawiany przez niego samego.mojo - 2015-01-29, 23:11
Cav napisał/a:
Tyle że to nie ma nic do rzeczy - bo dealer doskonale wie, że nie sprzedaje pełnowartościowego samochodu, skoro był naprawiany przez niego samego.
Chwilka, poczekajmy na finał zanim powiesimy dealera. Nie ma na razie żadnych dowodów, że auto w ogóle było naprawiane i że nie da się tego w prosty sposób usunąć i nie będzie to miało wpływu na dalsze użytkowanie auta.
Wprawdzie kol. Corrado zasugerował, że był zdejmowany zderzak i pewnie robiony tył (nie wiem czy to żart czy serio) to jednak nie dopisujmy takiego oto scenariusza:
"Po uderzeniu w tył plastyki na desce porysował pracownik ASO bo nie zapiął pasów, mogło też wywalić poduchy. Rdza bo następnie wpadł do rzeczki i tam też zgubił korek z wentylka a po suszeniu na szybko w komorze lakierniczej rusza się podsufitka z uwagi na zdeformowanie materiału. Itd"Karenzo - 2015-01-29, 23:18 zaraz się okaże że to nie ten samochódd3mol3k - 2015-01-29, 23:20 Dealera już powieszono.krimar - 2015-01-29, 23:20
Jaroslavus napisał/a:
pawel_w we wtorek widzę się również z dyrektor salonu, dam do przeczytania Twoją wiadomość, bo jest kwintesencją tej sytuacji.
Wygląda na to, że wtedy trafisz na kogoś decyzyjnego, bo z tego co zrozumiałem do tej pory obsługiwał Cię pracownik o randze sprzedawca/placowy, który nie dość, że nie mógł podjąć konkretnych decyzji, to jeszcze chciał zamieść sprawę pod dywan bo mógł się obawiać konsekwencji jakie mogą się stać jego udziałem z powodu:
a) odebrania z transportu uszkodzonego pojazdu (lub uszkodzenia go)
b) pokazania klientowi samochodu w takim stanie.
A swoją drogą, to odbiór nowego samochodu w salonie przypomina coraz bardziej loterię lub zakup jakiegoś strucla z ogłoszenia, może pora aby kupujący zabezpieczali się tak jak w wymienionych przypadkach czyli czujnik grubości lakieru (był) i odpowiednia rozmowa przed zakupem (np tak jak tu https://www.youtube.com/watch?v=BXCJmN-Koeo )
Mi osobiście zdarzyło się dowiedzieć o lakierowaniu dachu i boku Laguny kupionej w stanie fabrycznie nowym od dealera Renault dopiero w chwili gdy zleciłem jej wycenę rzeczoznawcy PZMOT przed sprzedażą, po paru latach bezwypadkowej jazdy. Było to auto służbowe i takie wprowadziłem procedury w firmie, aby nikt nie mógł zarzucić jakichkolwiek oszustw przy sprzedaży używanych przez firmę samochodów.corrado - 2015-01-29, 23:23
mojo napisał/a:
"Po uderzeniu w tył plastyki na desce porysował pracownik ASO bo nie zapiął pasów, mogło też wywalić poduchy. Rdza bo następnie wpadł do rzeczki i tam też zgubił korek z wentylka a po suszeniu na szybko w komorze lakierniczej rusza się podsufitka z uwagi na zdeformowanie materiału. Itd"
nic takiego nie napisałem, napisałem tylko, że był malowany zderzak tylny( a nadkola nie), chociaż włókno szklane wytrzymałe, i nie łamie się łatwo, to tez da się - przecież już mi ktoś wjechał w tył i wymieniałem, bo jakby sie nie zlamal to pewnie bym nie wymienial.
Jeszcze jakieś głupoty napisałem? mojo - 2015-01-29, 23:41
corrado napisał/a:
napisałem tylko, że był malowany zderzak tylny( a nadkola nie)
mojo pojawił się na forum bezpośrednio po wrzuceniu wątku dot. odbioru samochodu i zaczął się w nim aktywnie udzielać na korzyść dilera
Twoim skromnym zdaniem to są oczywiście "uzasadnione osobiste podjazdy" - OK, Twoje prawo. Inni zainteresowani mogą to jednak ocenić samodzielnie - wszystkie wypowiedzi kol. mojo: http://www.daciaklub.pl/f...rch_author=mojo
jan ostrzyca napisał/a:
nie należy dawać się dymać sprzedawcom samochodów
Ja nigdy nie spodziewałbym się jakiekolwiek odpowiedzi przeczącej powyższemu - tylko że niestety za deklaracjami nie idą czyny. Np obaj zapewne znamy osoby, które zaciskają zęby i jednak utrzymują patałachów... W takim przypadku "podbijanie (cudzego) bębenka" jest śmieszno-smutne /:
jan ostrzyca napisał/a:
długo wytrzymałeś
Wiem, mam za dobre serce (: - zawsze jakoś staram się jednak usprawiedliwiać takie wypowiedzi: że człowiek nerwowy, że miał zły dzień, że ciężko doświadczony przez los itd...
W każdym razie EOT z mojej strony.
Ad rem: Niedostatki tytułowego auta w większości nie wyglądają na poważne, ale jedną sprawą jest jakiś wiszący krzywo kabelek czy nadlewka lakieru, a zupełnie inną rysy, purchle czy poważniejsza korozja. Pierwsze można kazać poprawić i po wykonaniu tego przełknąć, że "to tylko dacia" - ale drugie to ewidentna wada kupowanego przedmiotu, z wszelkimi konsekwencjami dla sprzedawcy i prawami kupującego. Temu ostatniemu pozostaje tylko podjąć decyzję jak bardzo zależy mu na tym aucie i ewentualnie jak wysokiej rekompensaty za ujawnione wady oczekuje.
@Jaroslavus: W Twoim konkretnym przypadku nie odbierałbym tego auta - z tego co piszesz wyglądasz na człowieka, którego i tak będzie potem gryźć niezadowolenie, bez względu na ustępstwa dilera. Szkoda więc nerwów...
(Zwłaszcza, że żadnych większych upustów finansowych diler zapewne i tak nie zaoferuje - baaaardzo bym się zdziwił, gdyby był to nawet tylko jeden cały tysiąc złotych. Coś więcej być może dałoby się wytargować jedynie w postaci przedłużenia gwarancji, darmowych / tańszych przeglądów czy podobnych rozwiązań).krimar - 2015-01-30, 00:16
laisar napisał/a:
nie odbierałbym tego auta - z tego co piszesz wyglądasz na człowieka, którego i tak będzie potem gryźć niezadowolenie
To jest chyba najważniejszy argument, jeśli zależy Ci na napędzie 4X4 to w tej chwili możesz przebierać w Fiatach Sedici/ Suzuki SX4 Classic z wyprzedaży rocznika 2014 i jeszcze zaoszczędzić ok 10 tys zł w stosunku do ceny swojej Dacii, a i prestiż wyższy.jan ostrzyca - 2015-01-30, 08:45
laisar napisał/a:
Jaroslavus: W Twoim konkretnym przypadku nie odbierałbym tego auta - z tego co piszesz wyglądasz na człowieka, którego i tak będzie potem gryźć niezadowolenie, bez względu na ustępstwa dilera. Szkoda więc nerwów...
Zabawna sytuacja. Laisar kolejny raz bawi się w amatorską psychoanalizę uczestnika forum. Człowiek wielu talentów. Podziwiam.Jaroslavus - 2015-01-30, 10:44 Laisar po prostu lepiej mnie zna, ode mnie samego. W moim odczuciu są wady, które można zaakceptować, ale są też takie, które mogą wpłynąć na przyszłą wartość samochodu bądź doprowadzić do późniejszych problemów z silnikiem.benyo - 2015-01-30, 10:59
Jaroslavus napisał/a:
Laisar po prostu lepiej mnie zna, ode mnie samego. W moim odczuciu są wady, które można zaakceptować, ale są też takie, które mogą wpłynąć na przyszłą wartość samochodu bądź doprowadzić do późniejszych problemów z silnikiem.
Jaroslavus, nikt na pewno tutaj na forum nie życzy Ci źle (również Laisar), a bogactwo różnorodnych wypowiedzi potraktuj jako pomoc w podjęciu decyzji, którą - niestety - i tak musisz podjąć sam.ZbujMadej - 2015-01-30, 14:26 Na wtorek polecam dwie rzeczy, tańszą i droższą wersję :
1 - czujnik lakieru - wersja tańsza - sprawdzić nadkola, czy nie były drugi raz lakierowane lub zbyt mocno spolerowane. Tak naprawdę powinny być wymienione.
2 - rzeczoznawca PZMOT - bez emocji sprawdzi ten samochód.
Powodzenia.Cav - 2015-01-30, 18:22
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Tyle że to nie ma nic do rzeczy - bo dealer doskonale wie, że nie sprzedaje pełnowartościowego samochodu, skoro był naprawiany przez niego samego.
Chwilka, poczekajmy na finał zanim powiesimy dealera. Nie ma na razie żadnych dowodów, że auto w ogóle było naprawiane i że nie da się tego w prosty sposób usunąć i nie będzie to miało wpływu na dalsze użytkowanie auta.
To nie ma znaczenia.
Auto ma wady i albo nadal będzie wadliwe, albo będzie naprawiane, nie ma innej możliwości.
W obu przypadkach klientowi należy się solidna obniżka ceny.
To czy będzie miało wpływ na dalsze użytkowanie auta jest nieistotne, auto nie ma pełnej wartości JUŻ TERAZ i już NIC tego nie zmieni.mojo - 2015-01-30, 18:32 Czy to jest zdjęcie łączenia zderzaka i tylnego błotnika?:
http://www.daciaklub.pl/f...ad.php?id=11686Cav - 2015-01-30, 18:37
corrado napisał/a:
Porysowane nadkole z obu stron w kierunku przodu auta
Zderzak tylny był zdejmowany i lakierowany ,
A skąd ten wniosek?johnson - 2015-01-30, 19:57
ZbujMadej napisał/a:
Na wtorek polecam dwie rzeczy, tańszą i droższą wersję :
1 - czujnik lakieru - wersja tańsza - sprawdzić nadkola, czy nie były drugi raz lakierowane lub zbyt mocno spolerowane. Tak naprawdę powinny być wymienione.
2 - rzeczoznawca PZMOT - bez emocji sprawdzi ten samochód.
Powodzenia.
jak maja wymienic blaszane nadkola i dlaczego? bo sa porysowane? Przeciez to bez sensu.
Tak samo rzeczoznawca, z takimi poradami caly upust ktory moze sie uda dostac zezra takie pomysly...ZbujMadej - 2015-01-30, 20:23 Johnson - zasugerowałem wymianę, bo osobiście nie chciałbym być posiadaczem nowego samochodu z podwójnie lakierowanymi elementami. Kto mi uwierzy przy dalszej odsprzedaży, że tak było od nowości, albo że nie zrobiłem tego byle jak, byle szybko przed sprzedażą żeby coś ukryć ?
To samo dotyczy polerki - zbyt mocna bardziej zaszkodzi, niż pomoże.
Koszt rzeczoznawcy PZMOT to od 100 do 300zł, czy warto czy nie, niech już każdy indywidualnie osądzi - wg mnie warto, natomiast dodatkowy "rabat" w wysokości tylko 300zł w tym przypadku zakrawałby na smutny żart.johnson - 2015-01-30, 21:20
ZbujMadej napisał/a:
Johnson - zasugerowałem wymianę, bo osobiście nie chciałbym być posiadaczem nowego samochodu z podwójnie lakierowanymi elementami. Kto mi uwierzy przy dalszej odsprzedaży, że tak było od nowości, albo że nie zrobiłem tego byle jak, byle szybko przed sprzedażą żeby coś ukryć ?
To samo dotyczy polerki - zbyt mocna bardziej zaszkodzi, niż pomoże.
Koszt rzeczoznawcy PZMOT to od 100 do 300zł, czy warto czy nie, niech już każdy indywidualnie osądzi - wg mnie warto, natomiast dodatkowy "rabat" w wysokości tylko 300zł w tym przypadku zakrawałby na smutny żart.
a skad sie tam bierze lakier? przeciez nie da sie tego wymienic bez ponownego lakierowania, maja do do fabryki odeslac ?
Ja placilem ostatnio 500 po mega znajomosci, za 100 to w PZMOT mozna kupic winietke na Czechy...jan ostrzyca - 2015-01-30, 21:34
johnson napisał/a:
maja do do fabryki odeslac ?
Jak ktoś pracuje rok na samochód za 50+ patyków to go gówno obchodzą rozterki dilera.wat - 2015-01-30, 21:51 a czemu mieli by nie odesłać skoro wyprodukowali badziew, niech odsyłają reklamacja to reklamacja będzie mniej baboli na przyszłośćKarenzo - 2015-01-30, 22:17 Nie odbieraj choć problemy są blachę to będziesz sobie pluł w brodę że kupiłeś kiepskie auto
najcenniejszy jest komfort psychiczny
Jak by to był mój samochód to pewnie bym odebrał negocjując jakieś gratisy , ale skoro ty napisałeś ten temat , nie wybaczył byś sobie .
Gdybyś jednak się upierał że ci nie znam i nie mogę oceniać bo ty zrobił byś to i owo .
To pamiętaj że jakbyś się nie przejmował tymi niedoróbkami nie było by tego tematujan ostrzyca - 2015-01-30, 22:27
Karenzo napisał/a:
To pamiętaj że jakbyś się nie przejmował tymi niedoróbkami nie było by tego tematu
Tu chodzi o 55 tysiaków żywej gotówki, albo jeszcze gorzej w kredycie, a nie o "niedoróbki"...Karenzo - 2015-01-30, 22:43 sorry ale chyba nie wiesz jak wygląda w PL rynek samochodowy
trupy się picuje na nówki z salonu a nie raz lepiej wyglądają niż te co zajeżdżają z lawety .
Jak na polskie dość niskie standardy to i tak dobrze wygląda bo słyszało się o nówkach z salonu co pospadały z lawety albo je wiadukt przyhaczył .
Jak dla mnie największy błąd sprzedawcy to uczciwość bo pokazał auto przed picowaniem , dzięki takiemu robieniu z igły widły na pewno nie powtórzy tego błędu .
Jedyne co tam jest uszkodzone to szyba .
a jak jan ostrzyca chce prowadzić swoja prywatną krucjatę , ma do tego pełne prawo ale niech robi to własnymi rękami , najlepiej na drodze sądowej ale samosądy też są ostatnio w modzie .
Wiem że tak nie powinno być ale nasza szara rzeczywistość jest inna , a ty chcesz zawracać wisłe kijem .
Czy ty wiesz na co namawiasz autora tematu ?
wieloletnie przepychanki w sądzie na które straci więcej pieniędzy niż wartość auto
A możliwe że jeszcze go naliczą za postój itp .
Niech autor obejrzy dokładnie auto w czasie wydania jak coś się nie będzie podobało śmiało uderza do kierownika salonu i rozmawia o ewentualnych bonifikatach .
Jak nie to zrywa umowę ale na zwrot zadatku bym nie liczył , na pewno nie bez silnej perswazjiwat - 2015-01-30, 22:51 przecież towar nie zgodny z umowa z uszkodzeniami mechanicznymi szyby i plastików nie z jego winy toby niby czemu mieli by kasy nie oddać, a w zasadzie producent jak nie to rzecznik praw konsumenta chetnie pomoże
a moze co uszkodzone wymienią na noweCav - 2015-01-30, 22:51
Karenzo napisał/a:
Jedyne co tam jest uszkodzone to szyba .
A reszta to co, zwidy zbiorowe?
To są pierdółki do akceptacji w aucie używanym.
I tylko w nim.
A my mówimy o aucie nowym, w którym takie wady (np. lakieru czy plastików) dyskwalifikują auto jako pełnowartościowe.
Karenzo napisał/a:
a jak jan ostrzyca chce prowadzić swoja prywatną krucjatę , ma do tego pełne prawo ale niech robi to własnymi rękami , najlepiej na drodze sądowej ale samosądy też są ostatnio w modzie .
Wiem że tak nie powinno być ale nasza szara rzeczywistość jest inna
Bzdury i tyle.
To że oszustów jest pełno NIE OZNACZA, że należy się godzić na taki stan rzeczy.
Ktoś kto wybiela oszusta, bo inni też oszukują, jest równie szkodliwy jak sam oszust.
Nie ma i nie może być zgody na takie działania pseudosprzedawców, nie ma i nie może być akceptacji dla kogoś, kto próbuje ich bronić.
Zrozumieli czy powtórzyć?jan ostrzyca - 2015-01-30, 22:58
Karenzo napisał/a:
sorry ale chyba nie wiesz jak wygląda w PL rynek samochodowy
trupy się picuje na nówki z salonu a nie raz lepiej wyglądają niż te co zajeżdżają z lawety .
Jak na polskie dość niskie standardy to i tak dobrze wygląda bo słyszało się o nówkach z salonu co pospadały z lawety albo je wiadukt przyhaczył .
Jak dla mnie największy błąd sprzedawcy to uczciwość bo pokazał auto przed picowaniem , dzięki takiemu robieniu z igły widły na pewno nie powtórzy tego błędu .
Jedyne co tam jest uszkodzone to szyba .
a jak jan ostrzyca chce prowadzić swoja prywatną krucjatę , ma do tego pełne prawo ale niech robi to własnymi rękami , najlepiej na drodze sądowej ale samosądy też są ostatnio w modzie .
Wiem że tak nie powinno być ale nasza szara rzeczywistość jest inna , a ty chcesz zawracać wisłe kijem .
Czy ty wiesz na co namawiasz autora tematu ?
wieloletnie przepychanki w sądzie na które straci więcej pieniędzy niż wartość auto
A możliwe że jeszcze go naliczą za postój itp .
Niech autor obejrzy dokładnie auto w czasie wydania jak coś się nie będzie podobało śmiało uderza do kierownika salonu i rozmawia o ewentualnych bonifikatach .
Jak nie to zrywa umowę ale na zwrot zadatku bym nie liczył , na pewno nie bez silnej perswazji
Straszne. Normalność to trupy udające nówki. Nówki spadnięte z lawety, uczciwość to błąd. Stary, żyjemy w całkiem innych krajach. Ja żyję w kraju gdzie dotrzymuje się zobowiązań. W kraju gdzie za ciężko zarobione pieniądze dostajesz towar bez uszkodzeń. A w jakim kraju Ty żyjesz?Karenzo - 2015-01-30, 23:15 ja żyje w Polsce w kraju gdzie musiałem sądzić się o reklamacje butów za 200 zł (w kółko mi naprawiali bez mojej zgody a towar był wadliwy od nowości )
może i wygrałem ale z samochodem za 50 tyś z wadami które sprzedawca usunie w 15 min będzie znacznie trudniej .
Zanim zaczniecie wojować to spróbujcie zawalczyć o swoje w małych kwestiach np o mandaty czy oszukujące na litrach stacje benzynowe
wtedy zrozumiecie o czym ja piszę
od sądów trzeba trzymać jak najdalej no chyba że prokurator jest waszym wujkiem
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk) i za takie coś sprzedawca mógł by ściągnąć ciebie . Bo jak na razie nie doszło do wypełnienia umowy tylko kupujący oglądał jakieś auto na placu może jego a może nie .
O oszustach będzie mówić jak już zainteresowany te auto odbierze lub nie .
Na razie to mamy słabe fotki jakiegoś auta z placu którego właścicielem jest ASO .Karenzo - 2015-01-30, 23:19 No i coś słaby z niego OSZUST bo nawet nie starał się ukrywać wad towaru .
Na wojnę to można iść jak wam auto nie jeździ prosto albo wpada w poślizg przy hamowaniu .
Przykładów z turbo camery (tvn turbo ) jest dużo gdzie passat na 100 metrów zbaczał 2-3 m albo subaru naprawiane w aso przez 3 lata a potem wywalone bo po gwarancji i ci ludzie w sądach nic nie zwojowali .
Tylko anty reklama spowodowała zmianę decyzji a nie żaden sąd .jan ostrzyca - 2015-01-30, 23:24
Karenzo napisał/a:
ja żyje w Polsce w kraju gdzie musiałem sądzić się o reklamacje butów za 200 zł (w kółko mi naprawiali bez mojej zgody a towar był wadliwy od nowości )
Czyli rozumiesz o co chodzi? Mistrzu, sraj na nich, bądź facetem, powiedz czego chcesz, zamiast kalkulować czy się opłaca.
Wierzaj mi, jak raz dasz w mordę złodziejowi, zobaczysz że warto...krimar - 2015-01-30, 23:36
jan ostrzyca napisał/a:
Tu chodzi o 55 tysiaków żywej gotówki, albo jeszcze gorzej w kredycie, a nie o "niedoróbki"...
coś niezbyt dokładnie czytasz bo:
Jaroslavus napisał/a:
Pamiętajmy, że ten samochód kosztuje 66000 zł i czekałem na niego niemal pół roku
jan ostrzyca - 2015-01-30, 23:44
krimar napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Tu chodzi o 55 tysiaków żywej gotówki, albo jeszcze gorzej w kredycie, a nie o "niedoróbki"...
coś niezbyt dokładnie czytasz bo:
Jaroslavus napisał/a:
Pamiętajmy, że ten samochód kosztuje 66000 zł i czekałem na niego niemal pół roku
Przepraszam. Ale czy to znaczy, że nie mam wcale racji czy mam rację bardziej? Zasada jest taka: płacę za nowy towar i wymagam nowego. Bez uszkodzeń, krętactw, napraw. Czy chodzi o tysiąc, pięćdziesiąt, czy o sto tysięcy.DD - 2015-01-31, 00:00
laisar napisał/a:
(Zwłaszcza, że żadnych większych upustów finansowych diler zapewne i tak nie zaoferuje - baaaardzo bym się zdziwił, gdyby był to nawet tylko jeden cały tysiąc złotych.
Pewnie tak się zwykle dzieje, bo niestety diler zamiast udzielić stosowny upust, woli zaoferować nic lub prawie nic, wtedy klient rezygnuje, a wydymany tym egzemplarzem (po odpicowaniu) zostaje następny klient. W tym konkretenym przypadku widziałbym jednak pewne ryzyko dla dilera - jeśli, opócz tej całej historii, upubliczniony zostałby również VIN tego feralnego Dustera. Kolega Jaroslavus chyba go zna, czy może się mylę?mekintosz - 2015-01-31, 00:21 Moim zdaniem sprzedawca / ASO powinno doprowadzić pojazd do stanu fabrycznego przed wydaniem pojazdu. Być może mają teraz "nauczkę" by nie okazywać klientowi pojazdu na parkingu bo może być niezadowolony. Oczywiście wśród Nas są osoby cięte na dacie i na ASO - być może przez własne doświadczenia - Kolega Jan Ostrzyca , jak i inne którzy w jakiś sposób "akceptują" taki stan rzeczy, naszą krajową bylejakość poddają się w walce z tumiwisizmem - Kolega Karenzo. Szkoda mi autora wątku, że zamiast cieszyć się odbiorem fajnego autka zachodzi w głowę co ma zrobić. Szczególnie, że czekał na niego tyle miesięcy.krimar - 2015-01-31, 00:42
jan ostrzyca napisał/a:
Ale czy to znaczy, że nie mam wcale racji czy mam rację bardziej?
Znaczy to głównie to, że podświadomie zaniża się wartość samochodów marki Dacia, ponieważ głównym argumentem kampanii promocyjnej marki jest jej niska cena. Reklamy w TV Dacia Duster od 39900 zł robią swoje. Wejdziesz na stronę Dustera http://www.dacia.pl/samochody-nowe/duster-ph2/ i co widzisz jako pierwszy a zatem najważniejszy przekaz producenta:
"DACIA Duster
PRAWDZIWIE TERENOWY
Cena od 39 900 ZŁ z VAT"
Dochodzi potem do takich paradoksów, że właściciel takiego np Suzuki SX4 zakupionego w salonie w cenie poniżej 50 tys zł patrzy na właściciela Dacii Duster jak na ubogiego krewnego, mimo że ten Duster był o kilkanaście tysięcy droższy od SX4. (Tak na marginesie, to ten tańszy SX4 i tak pewnie by "objechał" Dustera zarówno w terenie jak i na szosie, bo jest lżejszy i ma większą moc, a posiadacze samochodów wyprodukowanych w węgierskiej fabryce Suzuki raczej nie narzekają na jakość montażu i materiałów użytych do produkcji.)Karenzo - 2015-01-31, 01:47 sx4 jest mniejszy
ma mniejszy prześwit
jest mniejszy bagażnik
no i to klasa niżej bo to crossover a nie SUV
w ogóle auto bez porównania prędzej do sandero stepway
golasy się zaczynają na 60 tyś
a te super silniki z większą mocą to
Benzynowe:
1.6 16V 120 KM
W crosie jest jeszcze 1.6 DDiS na rope (120 KM) ale cenny od 83 tyś
Dodam jeszcze że benzynowy 1.6 od suzuki to typowa wysoko obrotówka bo maks moment uzyskuje przy 4400 obr a nasze K4M przy 3750Cav - 2015-01-31, 08:35
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.mojo - 2015-01-31, 08:42
Cav napisał/a:
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.
Bardzo się mylisz. Żeby można było kogoś nazwać oszustem musi być wyrok sądu !!! Wszyscy, którzy piszą tu w taki sposób o dealerze maja farta tylko dla tego że nie padała jego nazwa. Jak nazwa padnie i dalej ktoś ich nazwie oszustami to jak Was podadzą do sądu to macie umoczone.
Cała zabawa zacznie się wówczas od tego że przyjdzie policja i zabierze Wam na pół roku do analizy wszystkie kompy, telefony i każdy sprzęt, który ma połączenie z internetem. Będzie wówczas zdziwko na 150%. Znam dość dobrze taki przypadek i sam byłem w szoku jak to działa. Obecnie nie opłaca się wypisywać co ślina na język przyniesie w necie.Cav - 2015-01-31, 08:45
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.
Bardzo się mylisz. Żeby można było kogoś nazwać oszustem musi być wyrok sądu !!! Wszyscy, którzy piszą tu w taki sposób o dealerze maja farta tylko dla tego że nie padała jego
Następny bredzi od rzeczy.
Żeby nazwać kogoś oszustem wystarczy, że ten ktoś próbuje oszukać.
Też się skup o gadaniu na tym, o czym masz jakiekolwiek pojęcie.
Zacytuję wiki:
"Oszustwo, wyłudzenie – przestępstwo polegające na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania jej błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Pojęcie rozporządzenia mieniem ma na gruncie prawa karnego autonomiczny charakter i nie może być utożsamiane z rozporządzeniem rzeczą w rozumieniu prawa cywilnego. Rozporządzeniem będzie każda dyspozycja pokrzywdzonego prowadząca do zmiany stanu majątkowego własnego lub innej osoby.
Znamię niekorzystności nie jest równoznaczne z wystąpieniem szkody po stronie pokrzywdzonego. O niekorzystności rozporządzenia można mówić już wtedy, gdy zmiana stanu majątkowego nosi zdecydowanie ujemny charakter, choć nie przejawia się w postaci konkretnego uszczerbku. Dyspozycją taką może być prolongata długu lub udzielenie kredytu bez należytego zabezpieczenia. Ocena niekorzystności następuje na chwilę doprowadzenia do rozporządzenia, co oznacza, że późniejsze działania sprawcy np. spłacenie udzielonego kredytu, nie mają wpływu na byt przestępstwa, choć mogą rzutować na wymiar kary.
Wprowadzenie w błąd polega na podjęciu przez sprawcę zabiegów mających na celu wytworzenie w świadomości pokrzywdzonego nieprawdziwego obrazu rzeczywistości. Błąd może przejawiać się w postaci urojenia nieistniejącego faktu lub nieświadomości prawdziwego stanu rzeczy. Przedmiot błędu musi obiektywnie stanowić przyczynę dokonania rozporządzenia i powinien ściśle wiązać się z jego niekorzystnością. Zachowanie sprawcy może polegać na działaniu (nieprawdziwe zapewnienie o pewnych okolicznościach) lub zaniechaniu (zatajenie pewnych okoliczności).
Sprawca wyzyskuje błąd, gdy wie o błędnym przekonaniu pokrzywdzonego co do określonego fragmentu rzeczywistości, ale nie czyni nic, by go z tego błędu wyprowadzić."
I tutaj zachodzą takie znamiona - po pierwsze próba sprzedaży auta uszkodzonego/naprawianego jako pełnowartościowego (wiadomo że nie jest pełnowartościowe).
Po drugie - próba okłamania, że auto ewidentnie uszkodzone spełnia jakieś tam normy, więc jest pełnowartościowe.
W obu przypadkach chodzi o to, żeby kupujący dał się oszukać i zapłacił za auto niepełnowartościowe więcej niż jest warte, czyli tyle co za pełnowartościowe, co jednoznacznie jest niekorzystnym rozporządzeniem własnym mieniem.mojo - 2015-01-31, 08:50
Cav napisał/a:
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.
Bardzo się mylisz. Żeby można było kogoś nazwać oszustem musi być wyrok sądu !!! Wszyscy, którzy piszą tu w taki sposób o dealerze maja farta tylko dla tego że nie padała jego
Następny bredzi od rzeczy.
Żeby nazwać kogoś oszustem wystarczy, że ten ktoś próbuje oszukać.
Też się skup o gadaniu na tym, o czym masz jakiekolwiek pojęcie.
Znam taki przypadek a Ty jak widać nie.
Cała zabawa zacznie się wówczas od tego że przyjdzie policja i zabierze Wam na pół roku do analizy wszystkie kompy, telefony i każdy sprzęt, który ma połączenie z internetem. Będzie wówczas zdziwko na 150%. Znam dość dobrze taki przypadek i sam byłem w szoku jak to działa. Obecnie nie opłaca się wypisywać co ślina na język przyniesie w necie.Cav - 2015-01-31, 08:53
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.
Bardzo się mylisz. Żeby można było kogoś nazwać oszustem musi być wyrok sądu !!! Wszyscy, którzy piszą tu w taki sposób o dealerze maja farta tylko dla tego że nie padała jego
Następny bredzi od rzeczy.
Żeby nazwać kogoś oszustem wystarczy, że ten ktoś próbuje oszukać.
Też się skup o gadaniu na tym, o czym masz jakiekolwiek pojęcie.
Znam taki przypadek a Ty jak widać nie.
Cała zabawa zacznie się wówczas od tego że przyjdzie policja i zabierze Wam na pół roku do analizy wszystkie kompy, telefony i każdy sprzęt, który ma połączenie z internetem. Będzie wówczas zdziwko na 150%. Znam dość dobrze taki przypadek i sam byłem w szoku jak to działa. Obecnie nie opłaca się wypisywać co ślina na język przyniesie w necie.
Blablabla.
Opisz dokładniej o co chodziło, jak się skończyło itd
Tak to sobie każdy może napisać cokolwiek.
Podstawową różnicą której nie dostrzegasz jest to, czy oszust próbował oszukać, czy nie próbował.
Jasne, że nie można kogoś wyzywać BEZPODSTAWNIE, ale tutaj akurat nie ma o tym mowy - podstawy są jasne.
Tylko że Ty i Tobie podobni w swojej złodziejskiej moralności nie możesz tego pojąć.mojo - 2015-01-31, 09:05
Cav napisał/a:
Opisz dokładniej o co chodziło, jak się skończyło itd
Tak to sobie każdy może napisać cokolwiek.
Działa to tak, że pokrzywdzony zgłasza sprawę do prokuratury, ta jesli uzna że jest to zasadne a z reguły uzna, na czas śledztwa to jest wniosek na policję o zabezpieczenie materiałów czyli CAŁEGO sprzętu jaki posiadasz. Przychodzi nagle policja z nakazem i zabiera sprzęt bo możliwości nawet odpalenie go aby sobie coś skopiować. W tej sprawie, którą znam doszło w końcu do ugody pomiędzy stronami i znajomy odzyskał po 2 m-cach sprzęt. Do większych szczegółów nie jestem upoważniony. Jeżeli nie ma ugody jest powołany ekspert, który przegląda dokładnie sprzęt i może też poznajdywać różne inne ciekawe rzeczy np filmy czy programy pirackie więc masz kolejny kłopot. Jeżeli coś znajdzie i sąd Cię skarze choćby w zawias to i tak bulisz kilka tys. za eksperta.To jest historia z życia wzięta.Cav - 2015-01-31, 09:15
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Opisz dokładniej o co chodziło, jak się skończyło itd
Tak to sobie każdy może napisać cokolwiek.
Działa to tak, że pokrzywdzony zgłasza sprawę do prokuratury, ta jesli uzna że jest to zasadne a z reguły uzna na czas śledztwa to jest wniosek na policję o zabezpieczenie materiałów czyli CAŁEGO sprzętu jaki posiadasz.
W sprawie o pomówienie, a tak naprawdę o ocenę działania, gdy pozwany nie zaprzecza że użył słów jakich użył?
Twoje "z reguły uzna że jest to zasadne" to jest Twoja funta kłaków nie warta ocena, wiesz o tym?
mojo napisał/a:
W tej sprawie, którą znam doszło w końcu do ugody pomiędzy stronami
Czyli jednak nie uznano pozwanego winnym?
I nie przeszkadza Ci to posługiwać się tym jako kłamliwym argumentem w temacie o którym jak widać nie masz zielonego pojęcia?
mojo napisał/a:
i znajomy odzyskał po 2 m-cach sprzęt. Do większych szczegółów nie jestem upoważniony.
Czyli w ogóle nie jesteś upoważniony, żeby takie coś używać jako argumentu.
Cały czas tylko coś Ci się wydaje i jest nieweryfikowalne.
I tak zrób - zamilcz już lepiej.fotorobart - 2015-01-31, 09:15 Po pierwsze: Mojo piszesz zbyt chaotycznie i w dużym skrócie myślowym, pomijając pewnie kwestie prawne i proceduralne obowiązujące przy takich sprawach
Po drugie to chyba nie dotyczy tematu wątku jak i kilka ostatnich postów cookie - 2015-01-31, 10:43 Panowie,
O to chodzi w tym wątku, ze jak juz podsumujemy zachowanie dealera (oczywiście odpowiednio do tego jak się zachowa) to będzie można topik zamknąć dla potomnych albo podać nazwę salonu i vin samochodu. Wtedy wszyscy mogą nas cmoknac, a sprawiedliwości stanie się zadość. Poza tym my nie oceniamy konkretnej osoby tylko sytuacje. Żaden prokurator nie będzie wszczynal post. z powodu urazonej dumy oszusta jeśli gołym okiem widać machloje.Dar1962 - 2015-01-31, 12:08 już siedem stron w zasadzie o niczym krimar - 2015-01-31, 12:12
golasy się zaczynają na 60 tyś
a te super silniki z większą mocą to
Benzynowe:
1.6 16V 120 KM
Ty nie patrz na cennik, tylko patrz za ile można teraz kupić SX4/Fiat Sedici w salonie i nie mieszaj modeli SX4 z SX4 S-Cross (właśnie z powodu pojawienia się nowego SX4 S-Cross cena SX4 spadła)
Zgadza się jest tylko wersja golas, tylko że ten golas o nazwie SX4 Classic Comfort Plus ma mniej więcej poziom wyposażenia odpowiadający Prestige.
Jak chcesz jeszcze taniej i bardziej goło (ale z klimą i elektryką) to poszukaj Fiatów Sedici tu dostaniesz z napędem na 4 koła już w cenie poniżej 50 tys zł.
Co do silników to żaden super silnik montowany w Dusterze w wersji 4X4 nie osiąga 120 KM.
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.
Bardzo się mylisz. Żeby można było kogoś nazwać oszustem musi być wyrok sądu !!! Wszyscy, którzy piszą tu w taki sposób o dealerze maja farta tylko dla tego że nie padała jego nazwa. Jak nazwa padnie i dalej ktoś ich nazwie oszustami to jak Was podadzą do sądu to macie umoczone.
Już tak jeden Dealer Mitsubishi próbował podać z takim uzasadnieniem klienta do sądu, a jak to się skończyło i kto w końcu wylądował za kratkami (co prawda w zawieszeniu) to sobie możecie poczytać na mitsumaniakach http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=46762fotorobart - 2015-01-31, 13:38 Krimar miałem tego nie pisać ale ciągniesz temat, więc wkleję to co pisałem w innym wątku, ceny z 01.12.2014
"WSZYTSKIE AUTA 4X4 DIESEL Z fabryczną NAVI i w "czarnym metaliku":
Duster Prestige : 76 100 ZŁ
Skoda Yeti : 99 850 ZŁ (bez kilmatronica)
OpeL Mokka : 101 250 ZŁ
Kia Soprtge : 112 490 ZŁ
Renault Koleos : 123 500 ZŁ
HyundaiI ix35 : 123 600 ZŁ
Ford Kuga : 140 750 ZŁ
Nissana Qashqai 4x4 nie widziaem,
Citroen nie ma w ofercie - C-XR.
PEUGEOT jeszcze nie ma w sprzedaży 4008"
4 dni później zamówiłem SUV-a
sorki bo to też nie na temat tego wątkueplus - 2015-01-31, 14:16
mojo napisał/a:
Działa to tak, że pokrzywdzony zgłasza sprawę do prokuratury....
Czy Kolega może grozi A może groźby Kolegi są z rodzaju karalnych? Jak dotąd nikt konkretny (dealer) nie został obrażony, chyba, że coś mi umknęło. Że ktoś pisze, że kolo czy solo ma mentalność złodzieja, to jest to tylko czyjś nick, to to samo jak by napisać, że Jerzy U. jest świnią. Hahahaha. Ja tu piszę, że wszyscy na forum i w ogóle w całym Internecie mający nicki na literę od f do z nie mają poczucia humoru i posiadają mentalność złodzieja, i łapcie mnie po IP. krimar - 2015-01-31, 16:19
Cytat:
Krimar miałem tego nie pisać ale ciągniesz temat, więc wkleję to co pisałem w innym wątku, ceny z 01.12.2014
"WSZYTSKIE AUTA 4X4 DIESEL Z fabryczną NAVI i w "czarnym metaliku":
Nowy diesel to zło - zwłaszcza w mieście.
Ceny 12. 2014 potrafią być o kilkanaście tysięcy wyższe niż np 02.2015 (ale nie u Dacii)
Sens mojej wypowiedzi był taki, że kupując Dacie musisz się liczyć z pogardliwym spojrzeniem niektórych użytkowników bardziej renomowanych marek, nawet jeśli ich samochód był tańszy w zakupie od Dacii bo taki jest główny argument promocyjny producenta.
Co z tego, że sobie kupisz Dustera za 78 820 zł, jak i tak inni będą myśleć że dałeś 39900 bo tak zobaczyli w reklamie. (Tak na marginesie to ten najbardziej wypasiony Duster będzie miał i tak o 10 KM mniej niż SX4 golas)
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Tylko nie zapominaj o istnieniu art 213 KK
Art. 213
§ 1. Nie ma przestępstwa określonego w art. 212 § 1, jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut:
1) dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub
2) służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.eplus - 2015-01-31, 16:51
krimar napisał/a:
... kupując Dacie musisz się liczyć z pogardliwym spojrzeniem niektórych użytkowników bardziej renomowanych marek...Co z tego, że sobie kupisz Dustera za 78 820 zł, jak i tak inni będą myśleć że dałeś 39900....
Mi to lata, zwisa i powiewa, i chyba 99% forumowiczów dokładnie - TTTM.
Dziś widziałem znowu Sedici, i niestety, wygląda jak Fiat, a Duster 4 lata temu, zanim się nie opatrzył, wyglądał jak Hummer, F16 albo UFO.
To moje, sprzed 2,5 roku:
Cytat:
Bo gościu kupił Dustera i wszyscy wokół widzą, że ma jakieś nowe auto super-hiper SUV, a on pęka z dumy, i tylko jeden akurat jedzie z przeciwka takim samym autem i wie, że ono kosztuje od 39.900,- i myśli o tym dumnym:
Cytat:
O, jedzie biedak taki sam, jak ja!
i jeszcze go pozdrawia, no to już nie do wytrzymania
krimar - 2015-01-31, 17:02
eplus napisał/a:
Dziś widziałem znowu Sedici, i niestety, wygląda jak Fiat
Niestety po ostatnim lifcie zrobili tak, aby jak najbardziej przypominał przynajmniej z przodu inne Fiaty, a nie Suzuki, pod maską to na szczęście dalej Japonia made in Hungary.eplus - 2015-01-31, 17:10 Hungary graniczy z Romania, więc bez kompleksów, koledzy jan ostrzyca - 2015-01-31, 21:16
mojo napisał/a:
Bardzo się mylisz. Żeby można było kogoś nazwać oszustem musi być wyrok sądu !!! Wszyscy, którzy piszą tu w taki sposób o dealerze maja farta tylko dla tego że nie padała jego nazwa. Jak nazwa padnie i dalej ktoś ich nazwie oszustami to jak Was podadzą do sądu to macie umoczone.
Cała zabawa zacznie się wówczas od tego że przyjdzie policja i zabierze Wam na pół roku do analizy wszystkie kompy, telefony i każdy sprzęt, który ma połączenie z internetem. Będzie wówczas zdziwko na 150%. Znam dość dobrze taki przypadek i sam byłem w szoku jak to działa. Obecnie nie opłaca się wypisywać co ślina na język przyniesie w necie.
Serdecznie dziękujemy za postraszenie.
W tym przypadku do akcji powinna wejść Renault Polska i doprowadzić dilera do porządku. Straty wizerunkowe są nie do odrobienia za żadne pieniądze. A ewentualne pozywanie klientów tylko je potęguje. Ewentualny pozew wobec klienta to piękne samobójstwo dilera. W takim razie tylko współczuć zatrudniania głupich prawników.
W sumie nawet nie mam nic przeciwko najściu policji na chatę. W perspektywie kupa forsy z odszkodowania. Niestety gliniarze nie są głupi i nie przyjdą niczego zajmować.
Od lat wisi na tym forum mój wątek o ASO z podtytułem "olewusy i patałachy". Może chociaż on mnie pozwie... Z drugiej strony ostatnie dwie wizyty były wzorowe. I nie mam prawa złego słowa powiedzieć o przeglądzie i naprawie z 2015r. Przeciwnie jestem bardzo zadowolony. Niewkluczone, że za rok przyprowadzę na podwórko Lodgy Stepway. Może TO jest droga do unikania przykrych oskarżeń?Karenzo - 2015-01-31, 22:23 Jakie staty wizerunkowe ?
ile ludzi czyta to forum ?
może 0,001 % klientów
1/2 reklamy w TV i jest odczuwalny wzrost sprzedaży
Albo niech posmarują w AŚ że dacia to taki VW tylko że tańszy i nigdy sie nie psuje .
Jeden nędzny artykuł o padających skrzyniach w AŚ a chyba co 10 osoba na forum o to pyta więc chyba działaKarenzo - 2015-01-31, 22:38
Cav napisał/a:
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.
Kim jesteś do oceniania co jest prawdą a co nie ?
wyglądasz na zwykłego buraka
a tym hasełkiem z Wikipedii to możesz sobie nagwizdać
Art. 286. Oszustwo
Dz.U.1997.88.553 - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Zacznijmy do tego że jak na razie nie doszło do wypełnienia umów obu stron bo diller nie dostarczył ostatecznie samochodu klientowi . Żeby mówić o oszustwie sprzedawca musiał by maskować wady produktu a jak wiemy pokazał klientowi samochód przed wydaniem czyli wykazał dobrą wolą , nie ma mowy o oszustwie . Kolejny fakt to że diller stwierdzi że o wadach nie wiedział więc nie zachodzi możliwość oszustwa bo jak można ukryć coś o czym się nie wiedziałoCav - 2015-01-31, 22:42
Karenzo napisał/a:
Cav napisał/a:
Karenzo napisał/a:
A co do stwierdzenia że ktoś jest oszustem jest to pomówienie (212 kk)
Nie bredź koleś, żeby coś było pomówieniem, to musiałoby być nieprawdą, a nie jest.
Więc zacznij się wypowiadać może w kwestiach które rozumiesz.
Fakt, może wyjść że za wiele sobie nie pogadasz, ale mówi się trudno, już lepiej milczeć.
Kim jesteś do oceniania co jest prawdą a co nie ?
A co tu jest trudnego do oceny?
Tylko totalny głąb i ignorant może mieć wątpliwości czy to co wykonał dealer w tym przypadku jest próbą oszustwa czy nie.Karenzo - 2015-01-31, 22:47 Można debatować o niewykonaniu rzetelnie umowy dostarczenia zamówionego produktu przez profesjonalną firmę transportową .I próbować egzekwować tą umowę o nieuszkodzonym produkcie ale nikt nikogo tu nie oszukał bo sprzedawca nie maskował wadCav - 2015-01-31, 22:55
Karenzo napisał/a:
Można debatować o niewykonaniu rzetelnie umowy dostarczenia zamówionego produktu przez profesjonalną firmę transportową .
Oczywiście.
Tyle że to nie jest problem klienta.
Problem klienta powstał wtedy, gdy dealer zapragnął NADAL wciskać mu ten uszkodzony produkt jako pełnowartościowy.
Karenzo napisał/a:
I próbować egzekwować tą umowę o nieuszkodzonym produkcie ale nikt nikogo tu nie oszukał bo sprzedawca nie maskował wad
Nie - za to stwierdził wbrew faktom, że ich nie ma.
Przecież nikt nie mówi, że nie mogą się zdarzyć uszkodzenia w transporcie.
Mogą, zdarzają się i będą się zdarzać.
Oszustwem jest natomiast KAŻDE dalsze działanie, które ma na celu sprzedaż tak uszkodzonego auta jako pełnowartościowego.
Czyli dokładnie o to, co opisywałeś już w tym wątku jako normalkę, która Ci nie przeszkadza.
Więc nie rżnij teraz głupa, próbując sugerować, że chodzi o co innego.Karenzo - 2015-01-31, 23:27 Nie czytałem całego wątku ale z tego co rozumiem Jaroslavus jest na etapie finalizacji umowy .
Jak na razie nie otrzymał finalnego produktu .
Obejrzał tylko auto które dostarczono do firmy dilerskiej .
Jeżeli diller nie będzie chciał pójść na ugodę z klientem będziemy mogli mówić że jest : nieprzyjemny , konfliktowy lub wrogo nastawiony do klienta .
Jeżeli sprzedawca spróbuje zamaskować wady i sprzedać auto dalej to będzie można go świadomie nazwać oszustem nawet bez wyroku sądu gdyż zajdzie takie podejrzenie .
Dalej będzie to nielegalne ale tym razem jeżeli będziemy mieli jakikolwiek dowód nikt nas nie oskarży o celowe szkodzenie .
A to co pisałem wcześniej fakt to norma w PL ale nie można nikogo osądzać bez dowodów .
To tak jak by ci policja jutro pod domem zabrała prawo jazdy bo każdy w PL olewa przepisy drogowe i ty na 100 % też
A cały ten temat wygląda tak
krimar - 2015-02-01, 00:06
Karenzo napisał/a:
Jeden nędzny artykuł o padających skrzyniach w AŚ a chyba co 10 osoba na forum o to pyta więc chyba działa
Nie przesadzaj, skrzynia została wymieniona na gwarancji bo serwis zamiast wymienić uszkodzony wysprzęglik wymieniał olej w skrzyni, a jak to nie pomogło to wymienił skrzynie. W nowej oczywiście usterka wróciła, znowu wymienili olej i dopiero zaczęli myśleć.
Bardzo dobrze za to wypadł silnik brak oznak zużycia po 100 tys. km.
http://4x4.auto-swiat.pl/...00-tys-km/rrtym
Natomiast w teście o wiele droższego Subaru silnik się prawie rozleciał http://www.auto-swiat.pl/...problemow/vqtg1Karenzo - 2015-02-01, 00:21 Już trochę czytuje to forum i nikomu skrzynia się jeszcze nie rozleciała w dustarachDD - 2015-02-01, 07:56 http://www.daciaklub.pl/f...1660167#1660167jan ostrzyca - 2015-02-01, 09:20
Karenzo napisał/a:
Jakie staty wizerunkowe ?
ile ludzi czyta to forum ?
może 0,001 % klientów
1/2 reklamy w TV i jest odczuwalny wzrost sprzedaży
Albo niech posmarują w AŚ że dacia to taki VW tylko że tańszy i nigdy sie nie psuje .
Jeden nędzny artykuł o padających skrzyniach w AŚ a chyba co 10 osoba na forum o to pyta więc chyba działa
Sam sobie odpowiedziałeś. Auto ŚwiatMarek1603 - 2015-02-01, 10:54 Zmykam do wtorku koło południa bo zaczynacie sobie robić znowu osobiste wycieczki.jan ostrzyca - 2015-02-04, 15:11 Jest już finał sprawy?Ajgor - 2015-02-04, 16:07 ShoutBox-owa dyskusja podaje że w piątek.Jaroslavus - 2015-02-04, 16:08 Niestety ze względu na pogrzeb w rodzinie byłem zmuszony do przełożenia spotkania na piątek. Chciałem poinformować o tym wcześniej, ale temat był zablokowany. Oczywiście dam znać jak pojawią się konkrety.Marek1603 - 2015-02-04, 18:26 Miałem odblokować i zapomniałem. Przepraszam.
Po prostu miałem małe urwanie kapelusza co mnie nie tłumaczy i nie zmienia faktu, że zawaliłem.
W takich przypadkach proszę w przyszłości o PW.jan ostrzyca - 2015-02-04, 19:35
Marek1603 napisał/a:
Miałem odblokować i zapomniałem. Przepraszam.
Po prostu miałem małe urwanie kapelusza co mnie nie tłumaczy i nie zmienia faktu, że zawaliłem.
W takich przypadkach proszę w przyszłości o PW.
Zawaliłeś blokując wątek. Mam nadzieję, że nie poczujesz się osobiście urażony tym wpisem i nie zablokujesz go ponownie...Marek1603 - 2015-02-04, 19:41 Ja się nie poczuję.
Jeżeli ciebie uraziłem blokując go to przepraszam ale takie poniekąd moje zadanie.
Tak jak pisałem zaczęły się wycieczki osobiste i chciałem oszczędzić czytania tego pozostałym. Z doświadczenia wiem jakby się to skończyło.jan ostrzyca - 2015-02-04, 19:44
Marek1603 napisał/a:
Ja się nie poczuję.
No to git!Jaroslavus - 2015-02-06, 21:04 Ze względu na obiekcje salonu względem publikacji zdjęć, aby być w pełni obiektywnym przesyłam zdjęcia samochodu przygotowanego do odbioru. Niestety zdjęcia są z telefonu, dlatego część informacji zamieszczę w opisie:
1. Plastik deski rozdzielczej na wysokości poduszki powietrznej pasażera nie został wymieniony, odznacza się nadal (ciemniejszy zarys).
2. Rysy na desce rozdzielczej, nawiewach, schowku nadal występują, nie zostały wyeliminowane.
3. Nalot na silniku bez zmian (to raczej nie jest problem).
4. Silnik nadal faluje, nawet po rozgrzaniu, dodatkowo słychać co kilka sekund ciche "huczenie/zasysanie", a wibracje przenoszą się do kabiny, po podłączeniu do komputera nic nie zostało wykryte, natomiast w innym Dusterze taki odgłos nie występował.
https://www.youtube.com/watch?v=qGMDkemzJI8 (dźwięk zasysania słychać tylko na lepszych głośnikach/słuchawkach, najbardziej w 3 i 9 sek.).
https://www.youtube.com/watch?v=h20brZsGAvE
5. Rysa okazała się klejem (to akurat bardzo dobrze), felgi zostały umyte.
6. Rdza na wydechu i tarczach nadal występuje. Na tarczach występują ślady hamowania.
7. Rdzy na wahaczach i podsufitki zapomniałem sprawdzić.
8. Nakrętka wentyla została dokręcona, ale oczywiście była inna od 3 pozostałych, dopiero po mojej prośbie została wymieniona na poprawną z innego Dustera.
9. Nadkola zostały domalowane, ale jak widać na zdjęciach widać ingerencję w fabryczny lakier, dodatkowo na jednym nadkolu widać zdarty lakier.
10. Nadlewki nadal występują ale się z nimi pogodziłem.
11. Dodatkowo w dniu dzisiejszym zostały znalezione ubytki lakieru (kilka/kilkanaście), część została spolerowana, część zamalowana co niestety nie wygląda zbyt estetycznie (wypukłe punkty), części w ogóle nie dało się usunąć - pozostały białe ubytki.
12. Tapicerka na tylnej kanapie jest lekko pofałdowana, a gąbka w siedzeniu kierowcy odkształciła się (jakby ktoś przycisnął fotel kierowcy od lewej strony, skóra ma też pierwsze zagięcia).
Poinformowano mnie iż samochód jest zgodny z normami producenta, nie zaproponowano rabatu i dodatkowych akcesoriów, wyłącznie rabat 10% na usługi serwisowe. Ewentualnie zwrot zaliczki…..
Czekam na Wasze opinie.PiotrWie - 2015-02-06, 21:27 Najbardziej nie mogę sie napatrzyć na tarcze - moje wyglądały podobnie po 40 tyś km!!!!Sandy - 2015-02-06, 21:27 Widząc podejście dealera, osobiście samochodu bym nie odebrał.jan ostrzyca - 2015-02-06, 21:35 Po prostu podaj nazwę salonu. Ci goście są zwyczajnie bezczelni i nic ich nie broni. Odbieraj forsę i idź do firmy gdzie szanują klienta. Polerowanie i zaprawki na nowym samochodzie to jak pudrowanie kilaka na fiucie.
http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=11554benyo - 2015-02-06, 21:51 Wiadomo, że na odbiór auta czeka się długo, więc nie tak prosto podjąć decyzję, ale jeszcze dłużej się tym autem jeździ a przynajmniej powinno. Rysy na tapicerce bym przeżył, nawet te tarcze, falowanie silnika - do zrobienia z tego co piszą na forum, ale ingerencja w lakier ?? I to jeszcze bylejak naprawiana metodą "na pędzelek" ?? Nie wiem co to za salon, ale nawet się specjalnie nie starają, żeby coś przed Tobą ukrywać. To już bardziej się starają CI, którzy sprowadzają samochody, auto bite i kulane a wygląda jak nowe. A tutaj nawet im się nie chciało postarać.Dyziek - 2015-02-06, 22:14 nie odbieraj samochodu
zamów nowy gdzie indziejeplus - 2015-02-06, 22:18 Ja również wolałbym zacząć od nowa w innym salonie. krimar - 2015-02-06, 22:22 Ja bym nie odebrał, a nazwę dealera i nr VIN pojazdu ujawnił na forum, aby ostrzec innych.Ajgor - 2015-02-06, 22:33
krimar napisał/a:
Ja bym nie odebrał, a nazwę dealera i nr VIN pojazdu ujawnił na forum, aby ostrzec innych.
Nie odbieraj. jak będą robić problemy z zwrotem zaliczki, zainwestuj w wynajęcie rzeczoznawcy.mojo - 2015-02-07, 07:36 Tarcze mają ranty?:
http://www.daciaklub.pl/f...ad.php?id=11814
Rdza to pies bo stoją z takimi pordzewiałymi np w salonie Dacii w Radomiu ale jeżeli są ranty to to auto ma już kilka tys km za sobą.
Dziwne to auto. Żeby w 100% coś powiedzieć to na żywo trzeba by zobaczyć.
Jeżeli rzeczywiście lakier ma ubytki w kilku miejscach, zjechane tarcze, podrapania w kilku miejscach w środku to to jest demówka a nie auto bezkilometrowe, cudów nie ma.
PS
To jest demówka na 100% jeżeli są te ranty na tarczach, powstaną po kilku tys km i to jest chyba najważniejszy argument. Nie da się tego zrobić jeżdżąc nawet 2-3 km po placu. Jaki to auto ma stan licznika? Może nim jeździli bez rejestrowania albo na lewych blachach choć dalej to jakieś cuda.
Może masz chłopie racje i Ci wciskają używkę za nowe.
PS2
Weź jakiegoś znajomego mechanika i niech to zobaczy to Ci dużo podpowie. Inaczej też będą odpowiadać na argumenty fachowca To trzeba zobaczyć na żywo bo na forum g... zdziałasz tylko się nakręcisz bezsensu. Nie istnieje coś takiego jak ocena auta z fotki.M.F.M.P. - 2015-02-07, 08:41 Witam, to mój 2 post na forum, więc nie będę się wymądrzał, ale ja bym nigdy nie odebrał takiego samochodu jako nowego.
mojo napisał/a:
To jest demówka na 100% jeżeli są te ranty na tarczach
Znajomy mechanik mówi, że każdy licznik da się cofnąć. Choć tutaj Jaroslavus pisał, że samochód zgodnie z papierami wyprodukowano jakoś w połowie grudnia.
Nie wiem co o tym myśleć, ale na szczęście żyjemy w czasach, w których to nie jest jakaś super okazja i jedyny model Dustera w Europie przejdzie Ci koło nosa. Niech oddają zaliczkę (ciekawe ile to potrwa) a w między czasie sprawdź oferty w innych miastach.
Jak napiszesz na forum co to za salon, to powinniśmy jakoś w ramach jedności co jakiś czas wybierać się do tego salonu pod pretekstem zakupów a następnie telefonicznie lub przy kolejnej wizycie uderzać w takie słowa: " No jestem w sumie zainteresowany, ale pogrzebałem w necie i znalazłem informacje, że Państwa salon oszukuje potencjalnych klientów, dziękuję więc bardzo ale nie skorzystam, kupię samochód gdzie indziej".
Pozdrawiam i powodzenia w szukaniu!
PiotrekCav - 2015-02-07, 08:46
Jaroslavus napisał/a:
Poinformowano mnie iż samochód jest zgodny z normami producenta, nie zaproponowano rabatu i dodatkowych akcesoriów, wyłącznie rabat 10% na usługi serwisowe. Ewentualnie zwrot zaliczki…..
Czekam na Wasze opinie.
Wysłać na drzewo.
To bubel pierwsza klasa.Jaroslavus - 2015-02-07, 09:32 Czy jest szansa spotkać się z kimś kto ma Drakulę i jest z Wrocławia bądź okolic? Jeżel tak proszę o numer kontaktowy na priv.mekintosz - 2015-02-07, 10:09
Cav napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
Poinformowano mnie iż samochód jest zgodny z normami producenta, nie zaproponowano rabatu i dodatkowych akcesoriów, wyłącznie rabat 10% na usługi serwisowe. Ewentualnie zwrot zaliczki…..
Czekam na Wasze opinie.
Wysłać na drzewo.
To bubel pierwsza klasa.
Pełna zgoda - podziękować dilerowi, napiętnować publicznie ujawniając dane auta i salon. Gdyby choć cokolwiek proponowali gratis, starali się wyjść na przeciw. Oni bezczelnie zakładają, że jak się kupuje Dacie za 60 tyś zł to może być towar klasy B, w przeciwieństwie do Renault. Troszkę może honorowo ale dla zasady bym nie kupił u nich. Chyba, że musisz z jakiś powodów mieć teraz taki samochód. Też bym próbował zgłosić do Renault Polska całą sprawę. Szczególnie jak poprzednicy zauważyli rant na tarczach nowego auta nie ma prawa występować ani rysy po hamowaniu.Marek1603 - 2015-02-07, 11:34 Z Wrocławia jest między innymi Louis79 i Kicia.mojo - 2015-02-07, 12:07
M.F.M.P. napisał/a:
Jaroslavus pisał, że samochód zgodnie z papierami wyprodukowano jakoś w połowie grudnia.
Może ktoś nim np po fabryce miesiąc śmigał jako auto wewnątrz zakładowe? bo sam zachodzę w głowę jak to możliwe. Później wgrali nowy soft, licznik ustawili, dywagacje moje bo jak tak to pech 1/1.000.000. W prawdzie wszystkie procedury zostały by złamane ale nie znam rumuńskich zwyczajów. Szkoda, że nie jestem z Wrocka bo sam bym chętnie to cudo zobaczył.
PS
Jeżeli auto było użytkowane to nie jest to żaden bubel po prostu tak wygląda auto po jakimś czasie jeżdżenia szczególnie jak "nie moje". Zmienia to wówczas cała historie tego tematu bo założenie takie było że auto jest "nówka sztuka nie śmigana".matucha - 2015-02-07, 12:55
Jaroslavus napisał/a:
Poinformowano mnie iż samochód jest zgodny z normami producenta, nie zaproponowano rabatu i dodatkowych akcesoriów, wyłącznie rabat 10% na usługi serwisowe. Ewentualnie zwrot zaliczki…..
Czekam na Wasze opinie.
10% to jest nic. Ja przy zakupie pierwszej Dacii dostałem złotą kartę klienta za to, że na odbiór przyniosłem ramki daciaklub.pl, co do dzisiaj uprawnia mnie do 20% zniżki na robotę i bodajże 7% na zakupy.
Tą różnicę i tak odbiorą sobie w wymianie części, których nie wymienią, a powiadomią, że wymienili.
Również bym auta nie odbierał.
Czy Renault Polska coś wskóra, to nie wiem. W związku z moim autem nic nie wskórali.fotorobart - 2015-02-07, 13:05 w imię zasad nie odbierałbym nic po za zaliczką piotr. z - 2015-02-07, 14:39
Jaroslavus napisał/a:
1. Plastik deski rozdzielczej na wysokości poduszki powietrznej pasażera nie został wymieniony, odznacza się nadal (ciemniejszy zarys).
Jaroslavus,
w moim też taki inny odcień jest widoczny ale jest to spowodowane tym, że w tym miejscu plastik jest cieńszy aby poducha mogła go rozerwać i ochronić pasażera- takie coś w procesie produkcyjnym jest praktycznie nie do wyeliminowania. Akurat to jest jedna z tzw. pierdoł z całej listy ale te ranty na tarczach i sam ich wygląd- to budzi duże podejrzenia. Oraz te ubytki w lakierze. Chociaż jak przedmówcy wskazali- czasami ciężko jest ocenić coś ze zdjęć i rzeczywistość może być gorsza niż na fotach.
Jeśli masz taką możliwość to zabieraj zaliczkę i idź do innego dealera mieć stale włączoną świadomość tego jak wyglądała bryka przed odbiorem.ZbujMadej - 2015-02-07, 14:54 Żenujące. Po prostu brak słów. Zaprawki lakierem do paznokci z pędzelka nawet nie spolerowane.
Tak jak fotorobart napisał : odebrać zaliczkę i iść do konkurencji.
Normy producenta, dobre sobie.wieza - 2015-02-07, 15:13 nie odbieraj auta, ale spisz numery VIN auta. idz gdzie indziej i zamów auto lepiej mieć zdrowe później niż chore :) od razu :)d3mol3k - 2015-02-07, 15:53 Nie odbieraj. Masz od kilkunastu dni masę dylematów. Sam widzisz. Jeśli naprawdę tarcze wyglądają jak wyglądają i mają ranty - resztę "napraw pomijam" bo to świadczy jednak o kulturalnie mówiąc olewackim podejściu do sprawy - naprawdę daj sobie spokój. Auto naprawdę nie jest warte Twoich nerwów. A wrócą w każdej chwili kiedy coś się z nim będzie działo. Idź do innego dealera. Powodzenia. A numery warto podać i nazwę salonu. Dla potomnych. Możemy sobie tu gdybać - tylko Ty widziałeś to auto i Ty wiesz jak naprawdę wygląda. Tym bardziej jako już przygotowane do sprzedaży dla potencjalnego klienta.
Szkoda że takie rzeczy mają miejsce.Decybel - 2015-02-07, 19:06 Rzadko zabieram głos w dyskusji, jestem bardziej obserwatorem i sympatykiem tego forum i marki Dacia...trudno ocenia się stan samochodu na podstawie zdjęć...jednak osobiście nie odbierałbym tego samochodu bez oceny rzeczoznawcy.
A w kwestii dbania o klienta...kiedy sam odbierałem swojego Fiata , w ramach rekompensaty za ok 4 tygodniowe spóźnienie, widząc moje niezadowolenie dealer sam zaproponowoł mi w gratisie alarm, dwa przeglądy gratis i srebrną kartę( rabat na części i usługi).maciek - 2015-02-07, 19:51 nie odbierałbym samochodu, ja bym sprawdził czy aby twój zamówiony Duster nie stał się dawcą dla demówki dealera,który może miał jakąś stłuczkę muminozaur - 2015-02-07, 21:01 Hey
Ja mam drakulę w Kamieńcu Wr. w wersji phII z 2014, więc służę egzemplarzem do porównania jak będziesz potrzebował.słoń - 2015-02-08, 19:29 Nie odbieraj fury,ubytki lakieru i naprawy pędzelkiem DYSKWALIFIKUJĄ ten wóz jako NOWE AUTOroute2000 - 2015-02-09, 09:48 Racja! Naprawy poza fabryką już nie jest nowym autem z salonu, lecz już demówką, nawet gdy nie miał żadnej jazdy próbnej dla klientów.Jaroslavus - 2015-02-09, 11:50 Od Pani Dyrektor salonu otrzymałem następującą wiadomość: "Proszę również usunąć z forum internetowego zdjęcia oraz komentarze dotyczące samochodu nie będącego Pana własnością.". Ktoś pokusi się o analizę prawną?
Przy okazji ostateczne stanowisko Renault Polska: "Ostateczne stanowisko odnośnie stanu technicznego pojazdu zostało Panu jednoznacznie przedstawione: samochód jest całkowicie nowy, zgodny ze standardem jakości DACIA, nie kwalifikuje się do żadnych prac naprawczych.
Ze strony Renault Polska nie przewidujemy żadnych rekompensat, cena samochodu została tak skalkulowana, aby zgodnie z polityką gamy Dacia była jak najniższa dla kupującego.
W sprawie dodatkowych wyjaśnień prosimy o bezpośredni kontakt z ASO."Karenzo - 2015-02-09, 12:08 Zakładasz na naszym forum konto przez proxy albo tora w wrzucasz co tylko zechcesz i mogą ci nagwizdać .
Z drugiej nawet strony administrator forum musiał by podać im twoje IP żeby doszli do ciebie .
Ale nadal nie złamałeś żadnego prawa ...
Możesz już przez to konto jechać na nich ile się da bo nikt cie nie namierzykrimar - 2015-02-09, 12:28
Jaroslavus napisał/a:
Od Pani Dyrektor salonu otrzymałem następującą wiadomość: "Proszę również usunąć z forum internetowego zdjęcia oraz komentarze dotyczące samochodu nie będącego Pana własnością.". Ktoś pokusi się o analizę prawną?
Niech pani Dyrektor przeczyta sobie najpierw co napisali w konstytucji:
"Art. 54.
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."
bo może nie zdaje sobie sprawy, że stara się ograniczać prawa zagwarantowane w sposób konstytucjonalny.
Miejmy nadzieję, że Pani Dyrektor okaże tyle odwagi cywilnej i zamiast czytać forum "z ukrycia" zarejestruje się na forum aby przedstawić swoje stanowisko w sprawie rzeczonego pojazdu, bo z samych zdjęć widać, że coś nie jest z nim w porządku (pewnie stąd prośba o ich usunięcie).Marek1603 - 2015-02-09, 12:34
Jaroslavus napisał/a:
Od Pani Dyrektor salonu otrzymałem następującą wiadomość: "Proszę również usunąć z forum internetowego zdjęcia oraz komentarze dotyczące samochodu nie będącego Pana własnością.". Ktoś pokusi się o analizę prawną?
Odpuść sobie kontakt z tym ASO.
Jest to twoja własność ponieważ wiąże was umowa i zaliczka.
Jeżeli masz to na piśmie to jest "wywieranie na ciebie wpływu w celu określonego przez ciebie działania", tj. odbioru auta. Na to masz już odpowiedni artykuł.
Niech ci zwracają zaliczkę, a jak nie to bierz rzeczoznawcę z PZM-otu i mają ci zwrócić jego koszty wraz z odsetkami za okres, w którym pieniądze u nich leżały.
Auto jeszcze przed wydaniem jest po nieudolnych naprawach lakierniczych.
A i TVN turbo chętnie zainteresuje się tematem.jan ostrzyca - 2015-02-09, 12:36 Bezczelność i chamstwo. Wal z tym do jakiegoś TVN lub Auto Świata. Z pewnością łykną temat bo jest interesujący.
Proponuję kontakt z rzecznikiem praw konsumentów w Twoim mieście. Z reguły włączenie rzecznika do sprawy polepsza sytuację klienta.
Co do żądania wycofania zdjęć i komentarzy z forum "bo nie jesteś właścicielem" wozu, pragnę zauważyć, że prawdopodobnie zapłaciłeś zaliczkę i masz umowę z dilerem, więc pani nie do końca ma rację, tym bardziej że jak do tej pory nie padła nazwa dilera i nazwisko tej pani. Co innego jak umowa zostanie rozwiązana
a zaliczka zwrócona.
W ostateczności pozostaje pisemne wypowiedzenie umowy (za zwrotnym potwierdzeniem odbioru) i żądanie zwrotu zaliczki (podaj im termin i numer rachunku na jaki mają przelać kasę).
W sumie sprawa jest tak niedorzeczna, że nie chce się w nią uwierzyć...cookie - 2015-02-09, 12:48 Radze polecieć z grubej rury i zainteresować niemieckofilne media motoryzacyjne. Użeranie się z dilerkiem jak gość (tu wielki podziw dla niego) z forum mitsumaniaków jest zbyt wyczerpujące i długotrwałe oraz kosztowne. A nic tak nie działa jak wizyta kamery programu motoryzacyjnego i artykuł o profesjonalizmie aso i RP w prasie motoryzacyjnej. Przy takim artykule i reportażu dobrze sprzedają się reklamy.jan ostrzyca - 2015-02-09, 12:56 W czasie dość nieprzyjemnej reklamacyjnej przepychanki z ASO skorzystałem z tego:
Wchodzi się od ulicy G. Zapolskiej (tam gdzie rejestracja pojazdów)
Ja tam byłem w sprawie elektroniki, ale dostaniesz informacje jak postąpić w tej sprawie oraz ile może kosztować ewentualna przegrana w sądzie. Dodatkowo dostaniesz namiary na rzeczoznawców z którymi miasto współpracuje i myślę że najwięcej konkretów otrzymasz z rozmowy z rzeczoznawcą. (w mojej sprawie rzeczoznawca przedstawił mi podobną sprawę do mojej bez problemu)mojo - 2015-02-09, 13:36 1 oglądał to auto jakiś profesjonalny mechanik na żywo w końcu?
2 chcą oddać zaliczkę i wycofać się z umowy czy walczą abyś odebrał?Sandy - 2015-02-09, 14:12 Każdy z nas ma zapisane te zdjęcia w katalogach na lokalnych komputerach, Pani będzie musiała więc nas wszystkich unicestwić.;)piotr. z - 2015-02-09, 14:16
Jaroslavus napisał/a:
Od Pani Dyrektor salonu otrzymałem następującą wiadomość: "Proszę również usunąć z forum internetowego zdjęcia oraz komentarze dotyczące samochodu nie będącego Pana własnością.". Ktoś pokusi się o analizę prawną?
A podali paragraf, na podstawie którego masz usunąć te zdjęcia? Kwestię własności koledzy już wcześniej wyjaśnili a dodatkowo to mógłbyś zamieścić identyczne foty innego samochodu i też by Pani Dyrektor skakała z tego powodu? Chyba im na odcisk nadepnąłeś eplus - 2015-02-09, 14:57
Sandy napisał/a:
Każdy z nas ma zapisane te zdjęcia w katalogach na lokalnych komputerach, Pani będzie musiała więc nas wszystkich unicestwić.;)
Żeby tylko nie skończyło się to zamknięciem forum - i wszystkich userów
Przecież to jest auto w stanie fabrycznym, podobne do wszystkich innych jak kropla wody, te zdjęcia mogłyby być w prospekcie reklamowym, więc o co halo
No chyba, że narusza to dobra osobiste tego samochodu.
Ale możesz napisać, że to są zdjęcia mojego samochodu, masz moją zgodę na to. mekintosz - 2015-02-09, 17:36 Wydaje mi się, że nawet jak podasz który to salon, wraz z nazwiskiem Pani Dyrektor bez podawania numeru vin ani tablic rejestracyjnych to nic Tobie nie grozi. To może być kazdy duster w tym kolorze Teraz pytanie, czy chcesz nadal odebrać ten pojazd czy dla zasady napiętnować "profesjonalizm" tegoż salonu. Jak wygląda sprawa zwrptu wpłaconych pieniędzy ? Może Kolega ma możliwość wystąpienia do sądu o rekompensatę w związku z nie wywiązaniem się dilera z umowy - wydania pojazdu bez wad ?eplus - 2015-02-09, 18:33 A dlaczego nie podać VINu Przecież to jest egzemplarz referencyjny wg Renault PL, każdy, kto chce kupić Dustera, powinien tam jechać, żeby sobie zobaczyć, jak wygląda nówka sztuka
Co innego tablice rejestracyjne (tajne przez poufne) - wiadomo: mąż pojechał do kochanki, a tu Goglomobil jedzie i fotografuje... mdfan - 2015-02-09, 18:47
Jaroslavus napisał/a:
Od Pani Dyrektor salonu otrzymałem następującą wiadomość: "Proszę również usunąć z forum internetowego zdjęcia oraz komentarze dotyczące samochodu nie będącego Pana własnością.". Ktoś pokusi się o analizę prawną?
Masz prawo zamieścić na forum fotki jakiegokolwiek samochodu, który sfotografujesz na drodze i w salonie. Oczywiście tablice rejestracyjne muszą być nieczytelne (ustawa o ochronie danych osobowych).Karenzo - 2015-02-09, 19:18 bez kitu możesz mi wysłać na pw te informacje a ja już je udostępnię jak ty nie chceszMarek1603 - 2015-02-09, 19:38 Widać przecież od razu, że to jest ADD. Nawrot ma tylko punkt sprzedaży we Wrocławiu, a salon i serwis w Długołęce.ZbujMadej - 2015-02-09, 20:34 Oh nie, podałeś nazwę salonu sprzedającego! Teraz Pani Kierownik-Naczelnik-Nadszyszkownik znajdzie Cię i zrobi same niedobre rzeczy!mojo - 2015-02-09, 20:35
Marek1603 napisał/a:
Widać przecież od razu, że to jest ADD. Nawrot ma tylko punkt sprzedaży we Wrocławiu, a salon i serwis w Długołęce.
a w ADD facet:
http://www.daciawroclaw.p...kontaktowe.html Mariusz - 2015-02-09, 20:36 Uderz do TVN Turbo ,,Turbo Kamera''. Kręcą teraz nowe odcinki, a ten przypadek z pewnością ich zainteresujeMarek1603 - 2015-02-09, 21:21 Myślę, że musimy poczekać i zobaczymy jak się sprawa rozwiąże.Karenzo - 2015-02-09, 21:50 pani prezes zamknie internetPiotrWie - 2015-02-09, 22:05 Albo w ramach restrykcji wycofa Dacię ze sprzedaży w Polsce krimar - 2015-02-09, 22:09 Miejmy nadzieję, że tylko tą o której jest ten wątek.kicia - 2015-02-09, 23:03
Jaroslavus napisał/a:
Od Pani Dyrektor salonu otrzymałem następującą wiadomość: "Proszę również usunąć z forum internetowego zdjęcia oraz komentarze dotyczące samochodu nie będącego Pana własnością.".
Dobre sobie
Ja bym napisała w tym wątku wszystkie dane samochodu (VIN, silnik, kolor, konfiguracja itp.).
Do tego adres salonu, nazwisko sprzedawcy i dyrektorki handlowej.
I jeszcze linka do odpowiedniego wątku w tym subforum, żeby przyszłych kupujących przestrzec przed salonem, a co ważniejsze, przed wadliwym samochodem.
Jaroslavus napisał/a:
Przy okazji ostateczne stanowisko Renault Polska: "Ostateczne stanowisko odnośnie stanu technicznego pojazdu zostało Panu jednoznacznie przedstawione: samochód jest całkowicie nowy, zgodny ze standardem jakości DACIA, nie kwalifikuje się do żadnych prac naprawczych. (...)"
Aż proszą się o nalot dziennikarzy z czasopism motoryzacyjnych
Rzecznik praw konsumenta, jak zasugerował Nanouser, tez jest dobrym pomysłem.
Ja bym pewnie wysłała jeszcze w kilka różnych miejsc - wysłanie maila nic nie kosztuje, a zawsze istnieje szansa na to, że coś to pomoże.
I oczywiście nie odbierałabym tego samochodu - jako niezgodnego z umową.
Zamów Dustera u konkurencji - przynajmniej będziesz miał bliżej.
A jeśli chodzi o porady prawne, to ja kiedyś zadałam pytanie związane ze zwrotem bubla na jakimś forum prawniczym - chyba to było http://www.lexforum.pl/jan ostrzyca - 2015-02-10, 07:43 Skoro pojawili się tajemniczy "fachowcy" z "branży" z Wrocka powtórzę co wcześniej napisałem żeby się utrwaliło.
Ten wątek może mieć walor edukacyjny dla młodych i starszych menedżerów oraz korporacji.
To przykład jak z dość błahej i szybkiej do załatwienia sprawy zrobić wrzód na swoim własnym tyłku.
Są firmy w których dymanie klienta jest wpisane złotymi zgłoskami w zasady prowadzenia biznesu. Sam znam kilka. Jednakże Renault powinien takich wtop unikać.
To też przykład jak w głupi sposób spiętrzać sytuację w kierunku, którego nie da się ostatecznie obronić. Mam na myśli straszenie klienta, a być może za chwilę użytkowników i adminów forum.
Duster jest jednym z najlepiej sprzedających się modeli na rynku. Wątpię żeby goście z Renault chcieli poczytać o tym konkretnym wozie w Auto Świecie.
Być może się mylę i takie przeciwskuteczne zachowania są z jakichś samobójczych powodów premiowane w Renault.Kulgan - 2015-02-10, 08:48 W sumie teraz jest pole do popisu dla konkurencyjnego salonu z Wrocławia :D ... gdyby zaproponowali dobry rabat to wyszli by z bardzo dobrym PR na wpadce konkurencji :)krimar - 2015-02-10, 12:08
A swoją drogą patrząc na obsadę Nawrota zastanawiam się czym się zajmuje "laborant handlowy" - ma jakieś laboratorium w którym robi eksperymenty np na klientach czy co?
Nie podanie do wiadomości publicznej nr VIN rzeczonego Dustera spowoduje tylko tyle, że wszystkie czarne Dustery, które pojawią do sprzedania "od ręki" w krajowej dilerce będą na cenzurowanym z powodu podejrzeń o przeszłość opisaną na forum.Nacobezu - 2015-02-10, 12:15 Panie, puknij się Pan w łeb.
Po co to wypisywać takie bzdury, skoro Pan się nie zna. Weź Pan odbierz tą zaliczkę i kup sobie rower bo w tej cenie można dostać porządny, bez zarysowań i z tarczami chromowanymi. Polecam to zdrowiej. Dacia to nie Porsche Spyder 918. Jaka cena taki samochód. I nie wypisuj takich głupot.jan ostrzyca - 2015-02-10, 12:21
Nacobezu napisał/a:
Panie, puknij się Pan w łeb.
Po co to wypisywać takie bzdury, skoro Pan się nie zna. Weź Pan odbierz tą zaliczkę i kup sobie rower bo w tej cenie można dostać porządny, bez zarysowań i z tarczami chromowanymi. Polecam to zdrowiej. Dacia to nie Porsche Spyder 918. Jaka cena taki samochód. I nie wypisuj takich głupot.
Domyślam się, że to jest OFICJALNE stanowisko dilera. Bareja by tego nie wymyślił...kicia - 2015-02-10, 12:30 Widać że to troll.
Kulgan - 2015-02-10, 12:30 To dlaczego ja dwa tygodnie temu odebrałem Dusera w stanie idealnym i wygląda na to, że również z tego samego salonu? I o dziwo tarcze również nie wyglądały na używane...
Jeśli człowiek kupuje nowy towar to ma prawo wymagać, żeby był w stanie idealnym niezależnie od tego po jakiej cenie producent sprzedaje w stosunku do innych towarów na rynku... chyba, że kupujesz auto demo/ powystawowe itp.. ale to należy zaznaczyć PRZED sprzedażą a nie liczyć na to, że klient się nie zorientuje!
Bardzo dobrze, że o tym napisał... dzięki temu sam dokładniej sprawdzałem swoje auto przy odbiorze i w końcu od tego jest forum, żeby dzielić się problemami jak i radościami jeśli Ci się temat nie podoba to go nie czytaj zamiast agresywnie komentować.Dar1962 - 2015-02-10, 12:38 Patrzcie, patrzcie -bardzo młode konto i to z Wrocka - piąta kolumna działa Marek1603 - 2015-02-10, 12:52 A tak nawiasem mówiąc to dobrym zwyczajem na forum jest się przywitać.
Bardzo dobrze, że o tym napisał... dzięki temu sam dokładniej sprawdzałem swoje auto przy odbiorze
Jeśli to rzeczywiście ten sam salon to się powinieneś cieszyć, że nie chcieli Ci wepchnąć tego z którym jest ten kłopot, który zaistniał już 18.01 czyli zanim odebrałeś swój samochód.
Kulgan napisał/a:
To dlaczego ja dwa tygodnie temu odebrałem Dusera w stanie idealnym i wygląda na to, że również z tego samego salonu?
Dwa tygodnie temu dali Ci już rocznik 2015? (tak masz w opisie)cookie - 2015-02-10, 13:10
Nacobezu napisał/a:
Panie, puknij się Pan w łeb.
Po co to wypisywać takie bzdury, skoro Pan się nie zna. Weź Pan odbierz tą zaliczkę i kup sobie rower bo w tej cenie można dostać porządny, bez zarysowań i z tarczami chromowanymi. Polecam to zdrowiej. Dacia to nie Porsche Spyder 918. Jaka cena taki samochód. I nie wypisuj takich głupot.
Ciepło wam się robi tam w tym salonie, co wciska klientom takie kity na wieść, że będziecie dźwignią sprzedaży folcwagenów i opli;-) I pewnie się będzie jeszcze trzeba tłumaczyć w centrali kto był taki mądry i sprytny inaczej, że Renaultowi takiego smrodu na cała Polskę narobił;-)krimar - 2015-02-10, 13:18
Nacobezu napisał/a:
Panie, puknij się Pan w łeb.
Po co to wypisywać takie bzdury, skoro Pan się nie zna. Weź Pan odbierz tą zaliczkę i kup sobie rower bo w tej cenie można dostać porządny, bez zarysowań i z tarczami chromowanymi. Polecam to zdrowiej. Dacia to nie Porsche Spyder 918. Jaka cena taki samochód. I nie wypisuj takich głupot.
czyżby to reakcja na:
krimar napisał/a:
Miejmy nadzieję, że Pani Dyrektor okaże tyle odwagi cywilnej i zamiast czytać forum "z ukrycia" zarejestruje się na forum aby przedstawić swoje stanowisko w sprawie rzeczonego pojazdu
Karenzo - 2015-02-10, 13:30 strasznie żałosna sprawa bo uszkodzenia małe ale zachowanie salonu żałosne .
Uszkodzenia na tyle małe że spokojnie mogli naprawić albo dać te żałosną zniżkę
ja 10 % dostałem z ulicy bo się miło gadało ...
teraz te przepychanki i dogadywania to szczyt niekompetencji .
Ta pani nie powinna pracować na tym stanowisku bo to nie czasu POLMOZBYTÓW gdzie to klient przychodził z kwiatami do szefowej .
Jeżeli klienta już przed zakupem traktuje się jak zło konieczne to musimy to koniecznie potępiać .Kulgan - 2015-02-10, 14:05 Dar, Marek - Przywitałem się we właściwym temacie więc nie wiem czy mam się przywitać jeszcze w jakimś innym?
Tak kupiłem z rocznika 2015 ale zamówiłem w listopadzie 2014r ot taka fanaberia :)
Oczywiście, że cieszę się bardzo, że mi nie próbowali sprzedać tej sztuki...
Chodziło mi o to, że kupując nowe auto w salonie należy wymagać aby to auto było bez żadnych uszkodzeń, zarysowań itp itd... niezależnie od ceny po jakiej dana marka wypuszcza auta... cena nie jest usprawiedliwieniem dla rys, rdzy, zużytych tarcz itp zaniedbań ze strony salonu! Jak widać ten sam salon jest w stanie wydać auto, które nie ma takich wad więc to powinno być traktowane jako standard a nie jak wynika z pism auto z ewidentnymi wadami próbują wcisnąć jako ten typ tak ma :/krimar - 2015-02-10, 14:17
Kulgan napisał/a:
Dar, Marek - Przywitałem się we właściwym temacie więc nie wiem czy mam się przywitać jeszcze w jakimś innym?
Odniosłem wrażenie, że nie chodziło o Ciebie, a o Nacobezu, ale jak w ciągu krótkiego czasu pojawia się parę postów to może dojść do nieporozumienia bo dany post nie koniecznie musi się odnosić do tego bezpośrednio powyżej.mojo - 2015-02-10, 14:26
Nacobezu napisał/a:
Panie, puknij się Pan w łeb.
Po co to wypisywać takie bzdury, skoro Pan się nie zna. Weź Pan odbierz tą zaliczkę i kup sobie rower bo w tej cenie można dostać porządny, bez zarysowań i z tarczami chromowanymi. Polecam to zdrowiej. Dacia to nie Porsche Spyder 918. Jaka cena taki samochód. I nie wypisuj takich głupot.
A jakieś merytoryczne argumenty?
Że Dacia to nie Porsche to wiadomo ale choć sam broniłem dealera to rys i ubytków lakieru szczególnie że z tego co wiem blachy bez ocynku to być nie powinno. Tarcze też w sumie nie wiadomo czy używane czy słabe zdjęcia bo faktem jest że oglądając Dacie w innych salonach też widziałem tarcze przyrdzewiałe ale rantów nie miały (sprawdzałem specjalnie palcem).
Ponieważ jak nietrudno się domyśleć ma Pani ze sprawą coś wspólnego to proszę przedstawić stanowisko drugiej strony a nie rozpoczynać pyskówkę na poziomie rodem z piaskownicy.corrado - 2015-02-10, 15:03 rdzewiec to no problem , w koncu niemalowana stal
ale rantow to nie powinny miec
ale zdarty lakier do podkladu to raczej nie lekkie zadrapanie jan ostrzyca - 2015-02-10, 15:27
Nacobezu napisał/a:
Panie, puknij się Pan w łeb.
Po co to wypisywać takie bzdury, skoro Pan się nie zna. Weź Pan odbierz tą zaliczkę i kup sobie rower bo w tej cenie można dostać porządny, bez zarysowań i z tarczami chromowanymi. Polecam to zdrowiej. Dacia to nie Porsche Spyder 918. Jaka cena taki samochód. I nie wypisuj takich głupot.
Jeżeli w istocie jest to ktoś od TEGO dilera, to w jego wpisie pada propozycja oddania zaliczki, co powinno być satysfakcjonujące dla Kolegi, bo wyjdzie z tego bez strat finansowych.
Pomijam formę, która jest bardziej niż skandaliczna ale i jednocześnie zabawna, bo świadczy o kompletnym braku szacunku dla swojego pracodawcy w postaci Renault. O ile oczywiście wpis popełnił(a) ktoś od TEGO dilera...
Ja bym odebrał kasę i nigdy nie wrócił do TEGO dilera.Sandy - 2015-02-10, 15:37 To akurat zwyczajna prowokacja.Cav - 2015-02-10, 16:37
Nacobezu napisał/a:
Panie, puknij się Pan w łeb.
Po co to wypisywać takie bzdury, skoro Pan się nie zna. Weź Pan odbierz tą zaliczkę i kup sobie rower bo w tej cenie można dostać porządny, bez zarysowań i z tarczami chromowanymi. Polecam to zdrowiej. Dacia to nie Porsche Spyder 918. Jaka cena taki samochód. I nie wypisuj takich głupot.
PLONKKarenzo - 2015-02-10, 17:12 jak bez strat finansowych ?
pół roku albo więcej trzymali 2000 zł , procenty od tego rosły
Pół roku czekał na samochód którego nie dostał , pół roku miał związane ręce .
Stracił masę czasu na dojazdy i pobyt w salonie a teraz jeszcze nerwy .
W NORMALNEJ sytuacji klient dostał by propozycje innego pojazdu a na czas zamówienie auto zastępcze .
Trzeba bezwzględnie napiętnować takie coś bo nas czas kosztuje masę pieniędzy !
Teraz jak już nie ma nic do stracenie to poszkodowany powonień powiadomić prasę motoryzacyjną którą z chęcią takiej sytuacje rozgłasza .
Na początku to były blache problemy które można było łatwo odkręcić bez wiedzy szefa salonu .
Ale teraz to jest już gruba sprawa bo ktoś właśnie stracił pół roku czekania na autoMarek1603 - 2015-02-10, 17:14
Kulgan napisał/a:
Dar, Marek - Przywitałem się we właściwym temacie więc nie wiem czy mam się przywitać jeszcze w jakimś innym?
Dokładnie, to nie było do ciebie skoro się przywitałeś tylko do koleżanki. Przepraszam, Pani, coby nie poczuła się urażona.eplus - 2015-02-10, 18:27
Karenzo napisał/a:
jak bez strat finansowych ?
pół roku albo więcej trzymali 2000 zł , procenty od tego rosły
Pół roku czekał na samochód którego nie dostał , pół roku miał związane ręce .
Stracił masę czasu ...
Ale teraz to jest już gruba sprawa bo ktoś właśnie stracił pół roku czekania na auto
Ale za to będzie miał auto o pół roku nowsze!!! jan ostrzyca - 2015-02-10, 19:05
Karenzo napisał/a:
jak bez strat finansowych ?
pół roku albo więcej trzymali 2000 zł , procenty od tego rosły
Pół roku czekał na samochód którego nie dostał , pół roku miał związane ręce .
Stracił masę czasu na dojazdy i pobyt w salonie a teraz jeszcze nerwy .
W NORMALNEJ sytuacji klient dostał by propozycje innego pojazdu a na czas zamówienie auto zastępcze .
Trzeba bezwzględnie napiętnować takie coś bo nas czas kosztuje masę pieniędzy !
Teraz jak już nie ma nic do stracenie to poszkodowany powonień powiadomić prasę motoryzacyjną którą z chęcią takiej sytuacje rozgłasza .
Na początku to były blache problemy które można było łatwo odkręcić bez wiedzy szefa salonu .
Ale teraz to jest już gruba sprawa bo ktoś właśnie stracił pół roku czekania na auto
Masz rację. Dlatego teraz już zero zaufania do tego dilera. Ja bym żądał zwrotu kasy i tyle.wojtek013 - 2015-02-10, 19:23 Czytam ten wątek i normalnie własnym oczom nie wierzę, toż to jakieś jaja są: w dzisiejszych czasach walki o klienta, takie podejście.
Co z tego,że Duster się "sam" sprzedaje, właśnie dzięki takim sytuacjom może przestać.
Wracając do spraw technicznych: jeśli tak wygląda tarcza hamulcowa po pięciu kilometrach - nie chodzi oczywiście o korozję, tylko o rant i rysy - , to jaką ona ma żywotność? 5 tysięcy?
Pozdrawiam autora i życzę rozwiązania zgodnego z jego oczekiwaniami.Cav - 2015-02-10, 19:43
Karenzo napisał/a:
Na początku to były blache problemy które można było łatwo odkręcić bez wiedzy szefa salonu .
Twoim zdaniem to były błache i odkręcalne problemy.
Od początku było jasno widać, że tych problemów NIE DA SIĘ rozwiązać, bo dealer albo Renault musiałby dołożyć do interesu.
A że dealer (z tego co wszyscy mówią) pracuje na minimalnych marżach, po prostu nie miał z czego.
Tutaj nie mogło się obyć bez konkretnych wymian elementów ORAZ dużego rabatu (jeśli klient nie miał być stratny) - i od początku było wiadomo po ich reakcji, że tego nie zrobią.
Wolą poszukać jelenia który dokładnie auta nie obejrzy i weźmie ciesząc się że nie musiał czekać.
A potem będzie się dziwił jak mu zacznie rdzewieć to tu, to tam.
Kant i tyle.Martens - 2015-02-10, 21:23
Jaroslavus napisał/a:
Od Pani Dyrektor salonu otrzymałem następującą wiadomość: "Proszę również usunąć z forum internetowego zdjęcia oraz komentarze dotyczące samochodu nie będącego Pana własnością.". Ktoś pokusi się o analizę prawną?
Wezwij (nie poproś, wezwij) autorkę tego żądania do podania jego podstawy prawnej.
Próbują Cię prymitywnie straszyć. Świadczy to jedynie o tym, że sami zabrnęli w ślepą uliczkę. Zamiast od razu zaproponować zwrot zaliczki i "ekspresowe" sprowadzenie innego auta, postępują z Tobą jak sprzedawcy z Polmozbytu w czasach PRL-u (jak pan nie weźmiesz, łaski bez, kolejka czeka).
Podobnie jak reszta innych użytkowników mam nadzieję poznać nazwę tego podmiotu.
Auta absolutnie nie odbieraj.
Tematu nie odpuszczaj, dla zasady - Auto Świat i TVN Turbo polecam.
Pani Dyrektor, ja też mam usunąć ten komentarz? ;)
Nacobezu napisał/a:
(...)
Wiadomo, o który wpis chodzi, nie będę go rozpowszechniał. Mam pytanie do bardziej technicznie obytych ode mnie: czy można ustalić źródło wpisu. O ile pamiętam, już raz zdemaskowaliście wpisy z IP krytykowanego salonu.mojo - 2015-02-10, 21:36
wojtek013 napisał/a:
tak wygląda tarcza hamulcowa po pięciu kilometrach - nie chodzi oczywiście o korozję, tylko o rant i rysy
Sam tak w pierwszej chwili pomyślałem i napisałem podobnego posta. Ponieważ jestem poważnie zainteresowany Dokkerem to ostatnio odwiedziłem kilka salonów i w Radomiu oraz w Wawie na Modlińskiej stoją auta z takim właśnie tarczami - wizualnie. Z bliska i po sprawdzeniu palcem okazuje się że rantów nie mają. Musiały być zdrowo podrdzewiałe i ktoś kto je ściągał z lawety parę razy ostro przyhamował. Pytałem autora wątku czy są ranty ale nie odpowiedział. To tak woli obiektywizmu.
wojtek013 napisał/a:
to jaką ona ma żywotność? 5 tysięcy?
No to mnie też zastanawia ale Dacia widać tak często ma.eplus - 2015-02-10, 21:43 Pamiętam, jak za komuny jakiś niewydarzony pracownik Polmozbytu zrobił stłuczkę na placu magazynowym i rozbił trzy czy cztery auta różnych marek: Fiat 125p i 126p, Syrena i chyba jeszcze coś ruskiego. Polmozbyt pozwał pracownika do sądu za szkody. Adwokat tej ofermy zmiażdżył oskarżenie udowadniając, że stłuczka przyniosła Polmozbytowi zysk: uszkodzone samochody zamiast za talony zostały sprzedane na licytacji, jako uszkodzone w transporcie, wszystkie oprócz jednego znacznie powyżej oficjalnej ceny, a najbardziej rozbity minimalnie poniżej. Oczywiście do naprawy we własny zakresie przez nabywcę. Pisał o tym chyba Motor.Marek1603 - 2015-02-11, 09:00 Tarcze w dacii nie są złe. Ja MCV-ką zrobiłem na pierwszych klockach 87000km i do sprzedaży 135000 nie wymieniałem tarcz. Spokojnie te 160000km by wytrzymały czyli drugi komplet klocków.jan ostrzyca - 2015-02-11, 09:19
Marek1603 napisał/a:
Tarcze w dacii nie są złe. Ja MCV-ką zrobiłem na pierwszych klockach 87000km i do sprzedaży 135000 nie wymieniałem tarcz. Spokojnie te 160000km by wytrzymały czyli drugi komplet klocków.
Z tym bywa różnie, właśnie wywaliłem z MCV komplet tarcze/klocki po mniej niż 50 tys. km. W poprzednim MCV tarcze wytrzymały dwa razy dłużej...Sandy - 2015-02-11, 09:50 Szybko ta wymiana. Skończyły się po takim przebiegu tarcze i klocki?krimar - 2015-02-11, 11:37
Martens napisał/a:
. Mam pytanie do bardziej technicznie obytych ode mnie: czy można ustalić źródło wpisu. O ile pamiętam, już raz zdemaskowaliście wpisy z IP krytykowanego salonu.
Jeśli Pani Nacobezu nie skorzystała z porad zawartych tutaj: http://www.daciaklub.pl/f...1662114#1662114 to powinno się dać zaprzeczyć lub potwierdzić pochodzenie tej wypowiedzi z IP salonu.
Mimo wszystko mam nadzieje, że ktoś sobie robi jaja, aby podgrzać temperaturę na forum i salon nie ma z tym nic wspólnego.jan ostrzyca - 2015-02-11, 13:14
krimar napisał/a:
Martens napisał/a:
. Mam pytanie do bardziej technicznie obytych ode mnie: czy można ustalić źródło wpisu. O ile pamiętam, już raz zdemaskowaliście wpisy z IP krytykowanego salonu.
Jeśli Pani Nacobezu nie skorzystała z porad zawartych tutaj: http://www.daciaklub.pl/f...1662114#1662114 to powinno się dać zaprzeczyć lub potwierdzić pochodzenie tej wypowiedzi z IP salonu.
Mimo wszystko mam nadzieje, że ktoś sobie robi jaja, aby podgrzać temperaturę na forum i salon nie ma z tym nic wspólnego.
Wpis nie musi być z adresu salonu. Może być z czegokolwiek.
Nie wydaje mi się żeby ktoś przypadkowy był na tyle porąbany, żeby specjalnie rejestrować się na forum i walić wpis akurat w tym wątku atakując Kolegę. Niby po co? Stawiam raczej na to, że komuś z salonu żyłka piknęła i poooojechał.Marcin1981 - 2015-02-11, 17:38 Paracuję w branży motoryzacyjnej, czytam ten wątek podesłany do mnie przez kolegę, i aż mnie brzuch boli, ze śmiechu.
Karenzo - 10% rabatu na Dustera za fajną gadkę? Pokaż fakturę, porównamy z cennikiem, dealer pracuje na marżach 6-7%, i akurat Tobie postanowił dołożyć do interesu.
Wpis typu 10tyś. rabatu, jak rozumiem jest Pan biegłym rzeczoznawcą, i na podstawie zamiesczonych fotek określił Pan ubytek wartości.
Głowny zainteresowany - zdjęcie wentyla bez nakrętki, dyskwalifikacja samochodu, ukrzyżować dyrektora fabryki.
Rdza na tarczach, normalne w nieużywanym samochodzie, czy to Dacia, Ford czy Opel.
To że samochody przyjeżdzają do dealera uszkodzone, to się zdarza - statek, pociąg, lora.
Informuje się klienta o szkodach, naprawia zgodnie z technologią producenta, czy klieny kupi czy nie, Jego decyzja.
Nie napisał Pan nic o propozycjach dealera o rozwiązaniu problemu, nie wierzę że pooglądał Pan saochód i wyszedł z salonu bez rozmowy ze sprzedawcą.Karenzo - 2015-02-11, 17:55 naucz się czytać
Po co miał bym 10 raz wspominać że piszemy o rabatach na robociznę skoro co najmniej 3 razy było to wcześniej podkreślane.
10% to jest nic. Ja przy zakupie pierwszej Dacii dostałem złotą kartę klienta za to, że na odbiór przyniosłem ramki daciaklub.pl, co do dzisiaj uprawnia mnie do 20% zniżki na robotę i bodajże 7% na zakupy.
...To że samochody przyjeżdzają do dealera uszkodzone, to się zdarza - statek, pociąg, lora.
Informuje się klienta o szkodach, naprawia zgodnie z technologią producenta, czy klieny kupi czy nie, Jego decyzja....
Co do zasady zgoda, natomiast mnie w takim razie zastanawia jak transport wpłynął na rysy wewnątrz nowego auta. I stwierdzenie sprzedawcy że takie rysy są w zasadzie zgodne z normami Dacia/Renault. W sumie po takim stwierdzeniu sprzedawcy wyszedł bym z ramy.Marcin1981 - 2015-02-11, 18:23 Co do rys wewnątrz, to nie powinny mieć miejsca.Cav - 2015-02-11, 18:30
Marcin1981 napisał/a:
Wpis typu 10tyś. rabatu, jak rozumiem jest Pan biegłym rzeczoznawcą, i na podstawie zamiesczonych fotek określił Pan ubytek wartości.
Wystarczy określić na podstawie tego, ile traci samochód za wyjazd za bramę.
Czyli różnicę w cenie między nowym a używanym z tego samego rocznika.
Marcin1981 napisał/a:
To że samochody przyjeżdzają do dealera uszkodzone, to się zdarza - statek, pociąg, lora.
Informuje się klienta o szkodach, naprawia zgodnie z technologią producenta, czy klieny kupi czy nie, Jego decyzja.
Oczywiście.
Tutaj naprawiono za pomocą pędzelka, rys w środku nie naprawiono w ogóle.
Klient musiałby mieć nie po kolei pod sufitem, żeby kupił naprawiane auto za cenę nowego.
Marcin1981 napisał/a:
Nie napisał Pan nic o propozycjach dealera o rozwiązaniu problemu, nie wierzę że pooglądał Pan saochód i wyszedł z salonu bez rozmowy ze sprzedawcą.
Napisał.
"Bierzesz jaki jest, albo spadaj" - tak w skrócie wyglądała propozycja dealera.Marcin1981 - 2015-02-11, 18:54
Cav napisał/a:
Tutaj naprawiono za pomocą pędzelka
Widziałeś jak naprawiono?
Cav napisał/a:
Wystarczy określić na podstawie tego, ile traci samochód za wyjazd za bramę
Jaki samochód należy przyjąć do porównania? 3 miesięczny, półroczny? Z przebiegiem 4000km czy 20.000kmjan ostrzyca - 2015-02-11, 18:56 Coraz więcej nowych userów z Wrocka i do tego ...debiutujących w tym właśnie wątku. Nic dziwnego ponad 10 tys. odsłon...Marcin1981 - 2015-02-11, 19:05 Rozeszło się lotem błyskawicy w branży.
Sądzę że wszyscy z Wrocławia wiedzą doskonale o jaki salon chodzi.benyo - 2015-02-11, 19:10
Marcin1981 napisał/a:
Cav napisał/a:
Tutaj naprawiono za pomocą pędzelka
Widziałeś jak naprawiono?
Sam fakt, że w ogóle naprawiano. Pędzelkiem czy nie pędzelkiem. Proszę sobie wyobrazić, że wyjeżdżam tym samochodem z salonu i od razu chce go sprzedać i nowy właściciel wpada z miernikiem lakieru i mówi: malowany. Cena musi spaść.
Marcin1981 napisał/a:
Cav napisał/a:
Wystarczy określić na podstawie tego, ile traci samochód za wyjazd za bramę
Jaki samochód należy przyjąć do porównania? 3 miesięczny, półroczny? Z przebiegiem 4000km czy 20.000km
Trzeba przyjąć do porównania samochód nowy, bo o takim mowa.jan ostrzyca - 2015-02-11, 19:15
Marcin1981 napisał/a:
Rozeszło się lotem błyskawicy w branży.
Sądzę że wszyscy z Wrocławia wiedzą doskonale o jaki salon chodzi.
To świetnie, bo jeśli nie wiedzieli to już wiedzą jak NIE obsługiwać klienta.Marcin1981 - 2015-02-11, 19:16
benyo napisał/a:
Trzeba przyjąć do porównania samochód nowy, bo o takim mowa.
Mówimy o okresleniu spadku wartosći, nowy do nowego? Nie rozumiem.
Nowy to jest właśnie ten co stoi w salonie.benyo - 2015-02-11, 19:18
Marcin1981 napisał/a:
Mówimy o okresleniu spadku wartosći, nowy do nowego? Nie rozumiem.
Nowy to jest właśnie ten co stoi w salonie.
Rzecz w tym, że wyjeżdżając za bramę to jest dalej nowy samochód i nie powinien mieć żadnego spadku wartości. A ten właśnie już mieć może, jeśli jest jakkolwiek malowany na nowo.Marcin1981 - 2015-02-11, 19:19
benyo napisał/a:
Sam fakt, że w ogóle naprawiano. Pędzelkiem czy nie pędzelkiem. Proszę sobie wyobrazić, że wyjeżdżam tym samochodem z salonu i od razu chce go sprzedać i nowy właściciel wpada z miernikiem lakieru i mówi: malowany. Cena musi spaść.
Sytuacja abstrakcyjna, nikt nie sprzedaje samochodu na drugi dzień po wyjeździe z salonu, a nawet jak się zdarzy sytuacja losowa to każdy dealer który sprzedał taki samochód odkupi go za rozsądną cenę.
Raz miałem taki przypadek że sprzedałem samochód za 105.000zł, po półtora m-ca odkupiłem go za 85.000tyśCav - 2015-02-11, 19:20
Marcin1981 napisał/a:
benyo napisał/a:
Trzeba przyjąć do porównania samochód nowy, bo o takim mowa.
Mówimy o okresleniu spadku wartosći, nowy do nowego? Nie rozumiem.
Nowy to jest właśnie ten co stoi w salonie.
To kup, zawieź na podwórko i spróbuj go od razu sprzedać za cenę z salonu.
Powodzenia.ZbujMadej - 2015-02-11, 19:21 Edit : eee w sumie nieważne już ;)Marcin1981 - 2015-02-11, 19:21
benyo napisał/a:
Rzecz w tym, że wyjeżdżając za bramę to jest dalej nowy samochód i nie powinien mieć żadnego spadku wartości. A ten właśnie już mieć może, jeśli jest jakkolwiek malowany na nowo.
a jak raz pójdziesz na spacer w nowych butach, to one są nowe czy używane?
Samochód raz zarejestrowany, który przejechał choćby 20km już jest używany.jan ostrzyca - 2015-02-11, 19:21 Skoro pojawili się tajemniczy "fachowcy" z "branży" z Wrocka powtórzę co wcześniej napisałem żeby się utrwaliło.
Ten wątek może mieć walor edukacyjny dla młodych i starszych menedżerów oraz korporacji.
To przykład jak z dość błahej i szybkiej do załatwienia sprawy zrobić wrzód na swoim własnym tyłku.
Są firmy w których dymanie klienta jest wpisane złotymi zgłoskami w zasady prowadzenia biznesu. Sam znam kilka. Jednakże Renault powinien takich wtop unikać.
To też przykład jak w głupi sposób spiętrzać sytuację w kierunku, którego nie da się ostatecznie obronić. Mam na myśli straszenie klienta, a być może za chwilę użytkowników i adminów forum.
Duster jest jednym z najlepiej sprzedających się modeli na rynku. Wątpię żeby goście z Renault chcieli poczytać o tym konkretnym wozie w Auto Świecie.
Być może się mylę i takie przeciwskuteczne zachowania są z jakichś samobójczych powodów premiowane w Renault.Marcin1981 - 2015-02-11, 19:26
jan ostrzyca napisał/a:
Mam na myśli straszenie klienta,
A w niby jaki sposób "tajemniczy" "fachowcy" straszą klienta.benyo - 2015-02-11, 19:27
Marcin1981 napisał/a:
a jak raz pójdziesz na spacer w nowych butach, to one są nowe czy używane?
Samochód raz zarejestrowany, który przejechał choćby 20km już jest używany.
Oczywiście, że są używane, ale jeśli będę chciał je sprzedać a okazuje się, że podeszwa była dziurawa od nowości, to niestety już nie dostane takiej ceny jakbym mógł dostać gdyby owej dziury nie było.Ajgor - 2015-02-11, 19:30
benyo napisał/a:
Marcin1981 napisał/a:
Mówimy o okresleniu spadku wartosći, nowy do nowego? Nie rozumiem.
Nowy to jest właśnie ten co stoi w salonie.
Rzecz w tym, że wyjeżdżając za bramę to jest dalej nowy samochód i nie powinien mieć żadnego spadku wartości. A ten właśnie już mieć może, jeśli jest jakkolwiek malowany na nowo.
Czasy że wyjeżdżałeś z salonu nówką, jeździłeś parę lat i sprzedawałeś za te same lub większe pieniądze minęły bezpowrotnie, dziś tracisz w momencie wyjazdu z salonu, a tym bardziej gdy auto jest po retuszu, trzeba się liczyć z sporą stratą wartości.Marcin1981 - 2015-02-11, 19:31
jan ostrzyca napisał/a:
Wątpię żeby goście z Renault chcieli poczytać o tym konkretnym wozie w Auto Świecie.
Przez miesiąc sprzedaż spadnie z np. 400 do 350, potem wróci do normy.jan ostrzyca - 2015-02-11, 19:32 Chłopcy, zamiast się wydurniać na forum i w realu, zamknijcie sprawę z klientem, a ta kompromitująca aferka sama jakoś przyschnie.Marcin1981 - 2015-02-11, 19:35 Do zamknięcia sprawy potrzebna jest dobra wola obu stron.
Realne oczekiwania klienta i realne możliwości salonu.benyo - 2015-02-11, 19:37
Ajgor napisał/a:
.... dziś tracisz w momencie wyjazdu z salonu, a tym bardziej gdy auto jest po retuszu, trzeba się liczyć z sporą stratą wartości.
I o tym właśnie tutaj jest mowa, o dodatkowej stracie wartości ze względu na ów retusz. Reszta oczywista, że auto traci od razu, ale z retuszem traci bardziej i tu leży ten problem.Marcin1981 - 2015-02-11, 19:40
benyo napisał/a:
ale z retuszem traci bardziej
Jedyne co może zrobić klient to pojść z rzeczoznawcą który określi taki ubytek wartości, strzelanie kwotami bez podstawy nic nie da.benyo - 2015-02-11, 19:42
Marcin1981 napisał/a:
Jedyne co może zrobić klient to pojść z rzeczoznawcą który określi taki ubytek wartości, strzelanie kwotami bez podstawy nic nie da.
I takie propozycje były również podsuwane autorowi wątku, jednak była również informacja o tym, że salon nie zaproponował mu niczego sensownego w ramach tego ubytku wartości.Cav - 2015-02-11, 19:42
Marcin1981 napisał/a:
Do zamknięcia sprawy potrzebna jest dobra wola obu stron.
Realne oczekiwania klienta i realne możliwości salonu.
Możliwości salonu są takie: zamówić dla tego klienta nowe auto, nie odbierać go z transportu jeśli będzie miało wady.
Zrobić upust w wysokości marży, że klient musiał czekać dwa razy.
Auto obecne, podmalowane, sprzedać komuś innemu np. z takim rabatem, jaką macie marżę - pewnie wtedy jakiś chętny się znajdzie nawet na auto malowane.jan ostrzyca - 2015-02-11, 19:50 Do zamknięcia przykładowej, podobnej, hipotetycznej sprawy wystarczyłoby np. mnie jako klientowi (wg wyboru klienta):
1. naprawa samochodu i solidny rabat,
2. dostawa nowego wozu wolnego od wad,
3. zwrot kasy.
W każdym wariancie ze słowem PRZEPRASZAMY.
Brendzlowanie się "fachowców" po Internetach nie prowadzi do zamknięcia sprawy.
I tyle. Szkoda strzępić klawiatury na udowadnianie oczywistości.Marcin1981 - 2015-02-11, 19:59
jan ostrzyca napisał/a:
Do zamknięcia przykładowej, podobnej, hipotetycznej sprawy wystarczyłoby np. mnie jako klientowi (wg wyboru klienta):
1. naprawa samochodu i solidny rabat,
2. dostawa nowego wozu wolnego od wad,
3. zwrot kasy.
W każdym wariancie ze słowem PRZEPRASZAMY.
Brendzlowanie się "fachowców" po Internetach nie prowadzi do zamknięcia sprawy.
I tyle. Szkoda strzępić klawiatury na udowadnianie oczywistości.
Niech klient wyjdzie z propozycją rabatu.
Co masz na myśli pisząc "brendzlowanie"?Ajgor - 2015-02-11, 20:06 Szwagier swojego czasu woził TIR-em samochody po Europie i opowiadał jak to Panowie w miejscach rozładunku oglądali wyładowane auta pod kątem rys i wgnieceń, bo do momentu odbioru kierowca odpowiada za transport (sam kierowca w ten sposób odbiera samochody w fabryce). Więc w naszym przypadku ktoś przeoczył uszkodzenia , bo inaczej ASO obciążyło by przewoźnika, lub uszkodzenia powstały u nich i chcą wszystko zcedować na nabywcę.jan ostrzyca - 2015-02-11, 20:07
Marcin1981 napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Do zamknięcia przykładowej, podobnej, hipotetycznej sprawy wystarczyłoby np. mnie jako klientowi (wg wyboru klienta):
1. naprawa samochodu i solidny rabat,
2. dostawa nowego wozu wolnego od wad,
3. zwrot kasy.
W każdym wariancie ze słowem PRZEPRASZAMY.
Brendzlowanie się "fachowców" po Internetach nie prowadzi do zamknięcia sprawy.
I tyle. Szkoda strzępić klawiatury na udowadnianie oczywistości.
Niech klient wyjdzie z propozycją rabatu.
Co masz na myśli pisząc "brendzlowanie"?
Mistrzuniu za chwilę minie miesiąc od chwili gdy próbowaliście spuścić gościa na drzewo. Piłka jest po wasze stronie, bierzcie za słuchawkę i dzwońcie do faceta.
Brendzlować się za SJP:
"brandzlować się: (pospolite)
m.in. przedłużać poprzez niepotrzebną zabawę"Nanouser - 2015-02-11, 20:09 Po lekturze tego wątku jestem załamany.
Jak rozleci się moja meganka chyba kupię sobie rower.
Zdrowiej i bezstresowo Ajgor - 2015-02-11, 20:12
jan ostrzyca napisał/a:
Coraz więcej nowych userów z Wrocka i do tego ...debiutujących w tym właśnie wątku. Nic dziwnego ponad 10 tys. odsłon...
Ale przywitać się jak ludzie kulturalni w odpowiednim dziale to nie łaska...Marcin1981 - 2015-02-11, 20:13
jan ostrzyca napisał/a:
Mistrzuniu za chwilę minie miesiąc od chwili gdy próbowaliście spuścić gościa na drzewo. Piłka jest po wasze stronie, bierzcie za słuchawkę i dzwońcie do faceta.
Rozszyfrowałeś mnie.
Jesteś jak James Bond.
Nie jestem pracownikiem tego dealera.
A kolega jak widzę po wpisach ma olbrzymie doświadczenie mediacyjne i w rozwiązywaniu sporów.Martens - 2015-02-11, 20:17
Marcin1981 napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Wątpię żeby goście z Renault chcieli poczytać o tym konkretnym wozie w Auto Świecie.
Przez miesiąc sprzedaż spadnie z np. 400 do 350, potem wróci do normy.
Macie jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do poziomu arogancji i lekceważenia klienta przez tzw. branżę? Marcin1981, dziękuję za rozwianie resztek złudzeń.Marcin1981 - 2015-02-11, 20:27
Martens napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Wątpię żeby goście z Renault chcieli poczytać o tym konkretnym wozie w Auto Świecie.
Przez miesiąc sprzedaż spadnie z np. 400 do 350, potem wróci do normy.
Macie jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do poziomu arogancji i lekceważenia klienta przez tzw. branżę? Marcin1981, dziękuję za rozwianie resztek złudzeń.
Tak jest w każdej branzy, nie tylko w samochodach, każdy producent liczy się że może mieć "złą prasę", ale ludzie szybko zapominają, patrz na wyniki Toyoty w świetle afery sprzed paru lat w Stanach, był spadek, potem wzrost i wszystko wróciło do normy.matucha - 2015-02-11, 20:53 Panowie o czym my tu mówimy. Ja za kilkumiesięczny pobyt auta w serwisie w Poznaniu dowiadywałem się co mogę dostać. Propozycja z mojej strony myślę była śmieszna - myślę, że salon kosztowałoby to z 2000, ale salon powiedział że nic nie dostanę i mam spadać, bo mi się nic nie należy....
Biorąc pod uwagę średnią krajową na "średniego dustera" trzeba odkładać 2 lata mieszkając pod mostem, chodząc nago i jedząc trawę z przydrożnego rowu - Dacia z takim podejściem za daleko nie zajedzie. Jedna, dwie głośne sprawy i po zawodach.ZbujMadej - 2015-02-11, 21:05 Uważam, że kolega Marcin1981 nie jest z rzeczonego salonu. On jest z konkurencji i robi im po prostu złą reklamę snując niedopowiedzenia i trollując temat - z powodzeniem zresztą :)corrado - 2015-02-11, 21:36 ale mysle ze mozna byloby naglosnic sprawe z lekka troche w jakims tvn turbo albo gazecie, etc., w koncu klient jest najwazniejszy;
koniec koncow to nie jest znowu takie tanie auto - 50-60tys , mozna kupic w tej cenie naprawde porzadnego kompakta lub sedana,... wiec mozna wymagacMartens - 2015-02-11, 21:45 corrado, nie tylko można, ale i należy. Gwarantuję Ci, ze żadna firma nie lubi "złej prasy", nawet jeśli statystycznie jest na nią przygotowana. Gdyby było inaczej, firmy nie utrzymywałyby rozbudowanych działów PR.Karenzo - 2015-02-11, 22:14 żałosne jest to że jak klient ma jakieś zastrzeżenia to salon powinien mu je wszystkie rozwiązać
pewnie wystarczyło wytłumaczyć co i jak klientowi , ale komuś się nie chciało więc wolał posłać na drzewo klienta który pewnie nie wiedział co jest grane
a Marcin1981 może i jest pracownikiem tego salonu ,a może i nie widać że zna się w temacie od środka jak pracownik . Na pewno nie jest z żadnej gazety ani z konkurencyjnego salonu .
Jak bym był pracownikiem salonu to "gów.... by mnie obchodziło czy u konkurencji się pali i wali
Raczej stawiam na pracownika/szefa owego salonu który sprzedał felerne auto .
Jeżeli salon zgodził się oddać zaliczkę to znaczy że czuje się winny bo w innym wypadku klient złamanego grosza by nie dostałMarcin1981 - 2015-02-11, 22:20
Karenzo napisał/a:
ale komuś się nie chciało więc wolał posłać na drzewo
Tak naprawdę to znamy tylko rację jednej strony.mojo - 2015-02-11, 22:24
ZbujMadej napisał/a:
Uważam, że kolega Marcin1981 nie jest z rzeczonego salonu. On jest z konkurencji i robi im po prostu złą reklamę snując niedopowiedzenia i trollując temat - z powodzeniem zresztą :)
Marcin1981 pisze dokładnie jak jest i jak to zdroworozsądkowo wygląda. Trzeba opinii rzeczoznawcy.
Trollujemy to my wszyscy bo nikt z nas tego auta na żywo nie widział a teorie mamy że hoho.
Autor wątku milczy a szkoda.Karenzo - 2015-02-11, 22:52 bzdrua .
salon dostarczył niepełnowartościowy produkt i teraz każe klientowi ciągać ich po sądach
a wiadomo że to kosztuje i trwa
Jest też druga opcja
Autor tematu w ogóle nie zna się na rzeczy i histeryzuje ale obsługa salonu powinna mu wszystko spokojnie wytłumaczyćMarcin1981 - 2015-02-11, 23:20 Czarny scenariusz dla klienta:
Barejowskie "nie mam Pańskiego płaszcza i co mi Pan zrobi"
Założę się że klient nie ma na zamówieniu nr VIN.
Oglądał jakiegoś Dustera należącego do ASO
Jego to byłby wtedy gdyby zapłacił całość i otrzymał Fakturę z nr VIN.
A tak dealer może powiedzieć że to nie jest samochód zamówiony przez klienta, a jego samochód przyjedzie w późniejszym terminie.
Karenzo napisał/a:
Sorry bardzo ale pracownicy ASO to tacy sami złodzieje i krętacze jak "mirek handlarz " z auto komisu "niemiec płakał jak sprzedawał "
Kiedyś słyszałem opinie że każdy złodziej w innym człowieku widzi złodzieja.
Nie obrażaj innych ludzi.benyo - 2015-02-12, 00:02
Marcin1981 napisał/a:
A tak dealer może powiedzieć że to nie jest samochód zamówiony przez klienta, a jego samochód przyjedzie w późniejszym terminie.
I w takim przypadku diler wyszedłby całkiem z twarzą z tej sytuacji.
Marcinie z całym szacunkiem, ale większość ludzi przedstawiających się jako osoby z branży, przedstawia nam dokładnie ten sam sposób schemat działania. Co tam rysa, co tam rdza, bo przecież statek, lora i inne, a klient czekający na samochód kilka miesięcy i tak to weźmie, bo nie może się doczekać więc przymknie oko. Auto przy odbiorze powinno być nieskazitelnie czyste i bez skazy, dokładnie takie jak wyjechało z fabryki, łącznie, z każdą zakrętką na wentylu i niezależnie od jego ceny. To nie może być problem klienta, że się auto porysowało w transporcie, to jest problem dilera, że takie auto odebrał, a potem sam próbuje to pchnąć klientowi.fotorobart - 2015-02-12, 06:08 https://historiapojazdu.gov.pl/
jan ostrzyca - 2015-02-12, 07:34
Marcin1981 napisał/a:
Tak jest w każdej branzy, nie tylko w samochodach, każdy producent liczy się że może mieć "złą prasę", ale ludzie szybko zapominają, patrz na wyniki Toyoty w świetle afery sprzed paru lat w Stanach, był spadek, potem wzrost i wszystko wróciło do normy.
Zapomniałeś dodać ile to kosztowało Toyotę.Marcin1981 - 2015-02-12, 07:43
jan ostrzyca napisał/a:
Marcin1981 napisał/a:
Tak jest w każdej branzy, nie tylko w samochodach, każdy producent liczy się że może mieć "złą prasę", ale ludzie szybko zapominają, patrz na wyniki Toyoty w świetle afery sprzed paru lat w Stanach, był spadek, potem wzrost i wszystko wróciło do normy.
Zapomniałeś dodać ile to kosztowało Toyotę.
Masz jakieś dane na ten temat?
Jak zamknęli bilans roczny?
Mówmy o konkretnych liczbach.
Realnie.
Ten wątek czyta może 1% potencjalnych nabywców Dustera.
Z czego połowa uzna że jak naprawią uszkodzenia to nie ma tematu.
Druga połowa uzna że nie kupią Dustera.
To daje może 0,5% klientów mniej.
Jak temat trafi do Auto Świata, czy też TVN Turbo to Dacia straci może 2-3% klientów.
Pisanie że jedna, dwie takie sprawy i po Dacii to bzdura.benyo - 2015-02-12, 08:23
Marcin1981 napisał/a:
Realnie.
Ten wątek czyta może 1% potencjalnych nabywców Dustera.
Z czego połowa uzna że jak naprawią uszkodzenia to nie ma tematu.
Druga połowa uzna że nie kupią Dustera.
To daje może 0,5% klientów mniej.
Jak temat trafi do Auto Świata, czy też TVN Turbo to Dacia straci może 2-3% klientów.
Pisanie że jedna, dwie takie sprawy i po Dacii to bzdura.
I dlatego można w d... klienta, bo statystycznie wielkich strat nie ma? A takie słowo jak uczciwość to jeszcze działa na tym świecie? Ale tak w biznesie uczciwość=frajerstwo.Sandy - 2015-02-12, 08:34
Marcin1981 napisał/a:
Realnie.
Ten wątek czyta może 1% potencjalnych nabywców Dustera.
Z czego połowa uzna że jak naprawią uszkodzenia to nie ma tematu.
Druga połowa uzna że nie kupią Dustera.
To daje może 0,5% klientów mniej.
Jak temat trafi do Auto Świata, czy też TVN Turbo to Dacia straci może 2-3% klientów.
Pisanie że jedna, dwie takie sprawy i po Dacii to bzdura.
Dokładnie tak jak piszesz, wręcz skoryguję procenty.:) 0,025% przed zakupem Dacii czyta nasze forum, kolejne 0,025% stanie się jego użytkownikiem po zakupie. Jeżeli temat trafi do AŚ lub TVN Turbo Dacia straci 0,5% klientów, ponieważ niewielu studiuje wnikliwie internet czy szuka programów tv na temat danego modelu/marki. Kto chce i tak kupi.
Dziś choćby słyszałem, że co drugi Polak pomiędzy 25 a 64 rokiem życia boi się komputera.:))
Ja bym tego konkretnego samochodu, jak już pisałem nie odebrał, warto jednak powalczyć w tym temacie z RP i wyegzekwować wydanie egzemplarza bez wad.Lajkonik - 2015-02-12, 08:38
Marcin1981 napisał/a:
To daje może 0,5% klientów mniej.
Jak temat trafi do Auto Świata, czy też TVN Turbo to Dacia straci może 2-3% klientów.
Ale we Wrocławiu sprzedaż może bardziej przysiąść. No chyba, że autor poda nazwę, czy adres salonu, to odbije się tylko na tym salonie.kicia - 2015-02-12, 08:46
Marcin1981 napisał/a:
Pisanie że jedna, dwie takie sprawy i po Dacii to bzdura.
Nie tyle po Dacii, ile ta afera głównie uderzy w salon.
We Wrocławiu jest 2 dilerów Dacii - ADD i Nawrot. Zła opinia jednego z nich przeciągnie część klientów do drugiego.
Myśmy zdecydowali się kupić w Nawrocie z powodu 3 rzeczy:
- rabat o 1000zł większy
- sprzedawca, który najlepiej o nas zabiegał
- niezbyt pochlebne opinie o ADD (jeszcze zanim zaczęli sprzedawać Dacię)
Gdyby gorsze opinie miał Nawrot, to pewnie pojechalibyśmy drugi raz do ADD, dostali podobny rabat co w Nawrocie i zamówili Dustera w ADD.
Zła opinia na forum odstraszy klientów 20 i 30-letnich, krytyczny artykuł o salonie w prasie odstraszy starszych klientów.
Więc salon o gorszej opinii będzie musiał albo dawać większe rabaty niż konkurencja, albo sprzeda mniej samochodów - tak czy inaczej oznacza to mniejszy zysk.johnson - 2015-02-12, 09:36
kicia napisał/a:
Marcin1981 napisał/a:
Pisanie że jedna, dwie takie sprawy i po Dacii to bzdura.
Nie tyle po Dacii, ile ta afera głównie uderzy w salon.
We Wrocławiu jest 2 dilerów Dacii - ADD i Nawrot. Zła opinia jednego z nich przeciągnie część klientów do drugiego.
Myśmy zdecydowali się kupić w Nawrocie z powodu 3 rzeczy:
- rabat o 1000zł większy
- sprzedawca, który najlepiej o nas zabiegał
- niezbyt pochlebne opinie o ADD (jeszcze zanim zaczęli sprzedawać Dacię)
Gdyby gorsze opinie miał Nawrot, to pewnie pojechalibyśmy drugi raz do ADD, dostali podobny rabat co w Nawrocie i zamówili Dustera w ADD.
Zła opinia na forum odstraszy klientów 20 i 30-letnich, krytyczny artykuł o salonie w prasie odstraszy starszych klientów.
Więc salon o gorszej opinii będzie musiał albo dawać większe rabaty niż konkurencja, albo sprzeda mniej samochodów - tak czy inaczej oznacza to mniejszy zysk.
nie bedzie to mialo zadnego wplywu w dluzszym okresie, jestem gotow sie zalozyc...
Malo tego, za tydzien przyjdzie klient i kupi to auto bez mrugniecia okiem.
Mozan tupac, krzyczec i i tak nic to nie da poza kurzem przez tydzien albo moze 2. Potem opadnie i tyle.ZbujMadej - 2015-02-12, 09:46 Odnośnie numeru VIN : ja zamawiałem Dustera w lutym, pod koniec kwietnia miałem już nr VIN tego konkretnego auta produkowanego dla mnie.
Być może u Jaroslavusa jest taka sama sytuacja i próba "to nie jest pańskie auto, tylko takie przykładowe" nie wyjdzie.Martens - 2015-02-12, 09:49
Marcin1981 napisał/a:
Tak naprawdę to znamy tylko rację jednej strony.
Zgadza się. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przedstawiciel firmy przedstawił swoje stanowisko. To wolne forum
Pamiętam dwie sytuacje, kiedy na forum zostali poważnie napiętnowani dwaj dilerzy. Jeden warszawski za komisową sprzedaż samochodu z wyraźnie podrasowaną historią i cofniętym licznikiem. Drugi - z Łodzi - nie pamiętam za co. Pierwszy nie skorzystał z możliwości przedstawienia swojego stanowiska (ale też nie bardzo miał pole manewru, przekręt był ewidentny). Łódzki przeciwnie - nawiązał dialog, co w kilkumiesięcznej perspektywie zaowocowało radykalną poprawą wizerunku tej firmy. Zatem można, tylko trzeba mieć jakiekolwiek argumenty na swoją rzecz.
Zamiast tego, przedstawicielka dilera zażądała od autora usunięcia tego wątku z forum - to wielce wymowne.Cav - 2015-02-23, 22:49 Temat postu: Re: [SPRZEDAM] DYWANIKI DO DUSTERA 4X2 2014/2015
Jaroslavus napisał/a:
Mam do sprzedania dywaniki do Dustera 4x2, całkowicie NOWE, nigdy nie były używane, bez śladów użytkowania.
Napisz lepiej jak się skończyła sprawa z porysowanym Dusterem.wat - 2015-02-23, 22:57 Skoro kolega sprzedaje zakupione wcześniej doposażenie to chyba można się domyślić jak się sprawa skończyła.Jaroslavus - 2015-02-23, 23:05 Do chwili ponownego pojawienia się wątku mogę powiedzieć tylko tyle:kicia - 2015-02-23, 23:21 A ten wątek to kiedy się pojawi?
Bo z tego co rozumiem, to moderatorzy czekają tylko na Twoje słowo.
A jako Wrocławiankę bardzo mnie interesuje jak w ostateczności salon się zachował i jakich argumentów musiałeś użyć.mojo - 2015-02-23, 23:30
kicia napisał/a:
A ten wątek to kiedy się pojawi?
Bo z tego co rozumiem, to moderatorzy czekają tylko na Twoje słowo.
A jako Wrocławiankę bardzo mnie interesuje jak w ostateczności salon się zachował i jakich argumentów musiałeś użyć.
Chyba nie trudno się domyśleć, że żadnych. Zabrał kasę, kupi auto lepiej spasowane. Dacia nie nadaje się na pierwsze nowe auto w życiu dla kogoś kto dużo oczekuje.Jaroslavus - 2015-02-24, 03:35 Podsumowując cały wątek, pragnę poinformować iż NIE udało się znaleźć kompromisu. Z dwóch możliwości, które mi zaproponowano (odbiór auta w obecnym stanie bądź zwrot zaliczki) wybrałem tą drugą opcję, zaliczka została zwrócona. Podejścia salonu nie będę komentował, niech każdy sam wyciągnie wnioski. Pragnę tylko poinformować iż NIE jest to salon bezpośrednio z Wrocławia (jako iż nie jestem już stroną sporu nie będę podawał nazwy dealera, ale chyba każdy już go zna).
Odnośnie zakupu samochodu, zdecydowałem się na Qashqaia, transakcja sfinalizowana w 3 dni (zamiast pół roku). Czy będę zadowolony czas pokaże, nie mniej jednak postawą dealera, Renault Polska, a przede wszystkim attache prasowego całkowicie zraziłem się do marki.
Qashqai w wersji N-Tec ma niemal wszystko, ciężko porównywać go do Dustera, choć cena naprawdę jest porównywalna przy rabacie, który otrzymałem w Nissanie. Czy byłbym mniej szczęśliwy nie mając tego wszystkiego i kupując Dustera? Zdecydowanie nie! Chciałem mieć Dustera, byłem na niego w pełni zdecydowany i miał wszystko czego potrzebowałem. Nie mniej jednak stan, w jakim chciano mi go sprzedać był dla mnie nie do zaakceptowania, szczególnie po cenie nowego samochodu.
Reasumując chciałbym zacytować jedną wypowiedź, która jest dla mnie kwintesencją tego wątku:
pawel_w napisał/a:
Piszą różni ludzie, że takie zadrapania to nic, że jakość słaba, że taka praktyka, i w tym momencie życzę im tego, żeby każdy kupowany przez nich nowy sprzęt tak wyglądał - podrapany tv za 2 500 ok biorę - przecież są tv i za 25 000 - tam rys na pewno nie będzie, podrapany wyświetlacz na komórce kosztującej 1 000 pln biorę - przecież są komórki za 5 k PLN - tam tego na pewno być nie może...
Koleżanki i Koledzy - pamiętajmy o tym, że Kolega Jaroslavus zapłaci za swoje auto prawdopodobnie ponad 50 k PLN ! Ja wiem, że dla przeciętnego, akceptującego takie niedociągnięcia w nowym aucie użytkownika forum Dacii to nic nie znacząca kwota - jednak dla wielu osób, w tym dla mnie, zapewne Jana Ostrzycy, czy też kolegi Jaroslavusa to cholernie ciężko zarobione 50 k PLN! Zapewne ponad 50% społeczeństwa nigdy w życiu nie przeznaczy nawet połowy tej kwoty na zakup auta...bo ich zwyczajnie nie będzie na to stać. Dlatego k...a mnie strzela gdy słyszę, że dla dealera, dla Renault/Dacii, dla niektórych użytkowników forum nie ma tematu - że przesadzamy - jeszcze raz życzę Wam znalezienia się w takiej sytuacji i zachowania wtedy prezentowanej pogody ducha.
Dla mnie jako użytkownika Dustera najgorszy nie jest fakt, że jeden z egzemplarzy poobcierał się podczas transportu - dla mnie najgorszy jest sposób załatwienia sprawy przez Renault (można pisać o dealerach ale i tak to własnie z Renault będzie kojarzyła mi się ta sprawa) - nie ma tematu - zastany stan jest zgodny z jakąś tam normą dealerską itd itp, nie ten to następny...
Ale to jest Polska, tu wyrażamy zgodę (bardzo często domniemaną) na wszechobecny tumiwisizm, na niedociągnięcia, nie walczymy o swoje, machamy ręką i w ten sposób tracimy wszyscy, dziś Ty, jutro ja, pojutrze Pan, Pani
Jeśli odbierzesz tego Dustera bez żadnej znaczącej rekompensaty (chociażby w formie jakichś dodatków) oraz dużego przepraszam - już do końca jego użytkowania będziesz myślał, o tym, że zostałeś powiem to brutalnie wydy..ny. Kupiłeś nowy samochód, fakt nie spodziewałeś się klimatronika, ocynkowej blachy, trwałego lakieru, ale spodziewałeś się nowego samochodu - bez żadnych wad - chciałeś go widzieć takim jakim powinien być, ale niestety niektórzy próbują zmienić Ci optykę i wmówić, że kupiłeś niechlujstwo, błędy oraz to że jesteś krytykantem, przez to, że dostrzegłeś, iż już przed (!) wydaniem Twój samochód musi przejść kosmetykę karoserii... może zaoszczędzi Ci to trosk przy pierwszej własnej obcierce - wszak już coś było robione ? Mnie ta polityka nie przekonuje :)
Dziękuję wszystkim za pomoc.
P.S.
Na koniec zapraszam na giełdę gdzie można zakupić kilka rzeczy, które zakupiłem z myślą o Nowym Dusterze.
P.S.2.
Gdyby ktoś po przeczytaniu tego wątku poważnie zastanawiał się nad dodaniem kilku tysięcy i zakupie Qashqaia to polecam salon w Bielanach Wrocławskich :) Czasami warto dopłacić aby nie musieć tracić nerwów i czasu...jan ostrzyca - 2015-02-24, 07:39 Słuszna decyzja. Z gówniarzami lepiej nie wchodzić w paragon.
Mnie natomiast martwi pewien poziom akceptacji i usprawiedliwiania tego gówniarstwa. Ale to już zupełnie inna historia...kicia - 2015-02-24, 08:19 A ja się tylko zastanawiam - czy to polityka salonu tak się zmieniła przez ostatnie pół roku, czy może zawsze tak się zachowują gdy mają do sprzedania wadliwy towar?
W zeszłym roku zostałam tam obsłużona bardzo profesjonalnie.
Czułam się jak klient który ma do wydania sporą sumę pieniędzy, a nie jak klient gorszej kategorii który kupuje Dacię zamiast Renault.
Ale to jak potraktowali kol. Jaroslavusa sugeruje, że dyrektorka upadła na głowę z dużej wysokości.
Nawet gdyby to były tylko jakieś nic nie znaczące wady estetyczne, to normalny sprzedawca starałby się zadowolić klienta.
Bo lepiej być stratnym kilka tysięcy na jednym samochodzie niż z powodu złej opinii mieć na stanie 10 niesprzedanych samochodów więcej (i na każdy z nich dać rabat po kilka tysięcy).Zbój - 2015-02-24, 09:34 Musisz teraz tylko Jaroslavus zmienić opis auta w swoim profilu ;) Śledziłem ten temat z zaciekawieniem, nie wypowiadając się, ale krok, jaki zrobiłeś, wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Gdy ktoś kupuje nowe auto z salonu, to ma prawo oczekiwać pełnej satysfakcji z całej transakcji. Skoro dealer swoim podejściem Ci tego nie zapewnił, to trzeba zmienić salon.krimar - 2015-02-24, 11:33
Jaroslavus napisał/a:
Odnośnie zakupu samochodu, zdecydowałem się na Qashqaia, transakcja sfinalizowana w 3 dni (zamiast pół roku). Czy będę zadowolony czas pokaże, nie mniej jednak postawą dealera, Renault Polska, a przede wszystkim attache prasowego całkowicie zraziłem się do marki.
Nie chcę Cię martwić, ale Nissan to też Renault jak Dacia, tylko z innym znaczkiem firmowym. A Qashqai ze wstęgą Mobiusa nazywa się Kadjarjan ostrzyca - 2015-02-24, 14:53 A w tle podrapany duster Kolegi?
https://www.facebook.com/...?type=1&theaterKarenzo - 2015-02-24, 15:50 podpicują i komuś wcisnąć jako okazjekrimar - 2015-02-24, 16:21 i będzie pełny profesjonalizm, niczym na stronie internetowej, gdzie u góry do dziś wisi baner z nowością w ofercie czyli Loganem MCV i wyprzedażą rocznika 2013 http://nawrot.pl/index.ph...pper&Itemid=167waldek72 - 2015-02-24, 16:25 na ile zeszli z ceną nissana?Cav - 2015-02-24, 16:52
Jaroslavus napisał/a:
Podsumowując cały wątek, pragnę poinformować iż NIE udało się znaleźć kompromisu. Z dwóch możliwości, które mi zaproponowano (odbiór auta w obecnym stanie bądź zwrot zaliczki) wybrałem tą drugą opcję, zaliczka została zwrócona. Podejścia salonu nie będę komentował, niech każdy sam wyciągnie wnioski. Pragnę tylko poinformować iż NIE jest to salon bezpośrednio z Wrocławia (jako iż nie jestem już stroną sporu nie będę podawał nazwy dealera, ale chyba każdy już go zna).
Odnośnie zakupu samochodu, zdecydowałem się na Qashqaia, transakcja sfinalizowana w 3 dni (zamiast pół roku).
W sensie że już masz samochód?
No to rewelacyjne zakończenie, jak auto nie będzie lepsze (pewnie nie musi bo to ten sam koncern), to chociaż sprzedaż miałeś wykonaną na poziomie.
I nie musisz dyskutować z Renault Polska, które w kulki leci jak zwykle.mekintosz - 2015-02-24, 16:59
jan ostrzyca napisał/a:
Słuszna decyzja. Z gówniarzami lepiej nie wchodzić w paragon.
Mnie natomiast martwi pewien poziom akceptacji i usprawiedliwiania tego gówniarstwa. Ale to już zupełnie inna historia...
Mnie natomiast zastanawia nie do końca zrozumiała postawa autora postu. Teraz po wyczerpaniu wszelkich opcji, po rozstaniu się z dilerem, braku pomocy ze strony Renault Polska czemu nie chce podać nazwy dilera oraz VIN auta ? Wszak to jest godne napiętnowania ? Został nastraszony, warunkowo dostał zwrot wpłaconej kasy ? Gdyby mnie tak potraktowali bym raczej nie miał obaw w upublicznieniu tych informacji. Dobrze, że kupił inny pojazd. Przez takie akcje moja sympatia do marki drastycznie spada ;-(waldek72 - 2015-02-24, 17:12 no ale podał nazwę dealeraKarenzo - 2015-02-24, 17:21 nie podałwaldek72 - 2015-02-24, 17:25 nie dyskutuję ale podał że we wrocku i z dyskusji wychodziło który niebenyo - 2015-02-24, 17:29
Jaroslavus napisał/a:
Pragnę tylko poinformować iż NIE jest to salon bezpośrednio z Wrocławia (jako iż nie jestem już stroną sporu nie będę podawał nazwy dealera, ale chyba każdy już go zna).
Chyba jednak nie we Wrocławiu jest ten salon, na co wskazuje autor.mojo - 2015-02-24, 17:40 Z tego tematu NIC nie wynika. Pały zmiękły i autorowi i adminom. Zdjęcia słabej jakości, rzeczoznawcy albo choć profesjonalnego mechanika nie było aby obejrzeć auto. Parę osób się mentalnie pomasturbowało i tyle czyli wielka jak to ktoś to nazwał „gównoburza”.
Powinniście ten temat usunąć z forum.Cav - 2015-02-24, 17:55
mojo napisał/a:
Z tego tematu NIC nie wynika. Pały zmiękły i autorowi i adminom. Zdjęcia słabej jakości, rzeczoznawcy albo choć profesjonalnego mechanika nie było aby obejrzeć auto. Parę osób się mentalnie pomasturbowało i tyle czyli wielka jak to ktoś to nazwał „gównoburza”.
Powinniście ten temat usunąć z forum.
Dla każdego myślącego wyniknęło wystarczająco.
A jak ktoś szuka dziury w całym, albo na siłę próbuję kogoś wybielać, to wcale niekoniecznie trzeba się przejmować jego pseudowątpliwościami.laisar - 2015-02-24, 18:04
mojo napisał/a:
Pały zmiękły i autorowi i adminom
Autor niech odpowiada sam za siebie, jeśli ma ochotę, ale co ma do tego moderator? (Bo żaden admin w ogóle się tym nie zajmował). Temat został na chwilę ukryty, żeby autorowi ułatwić życie, ale co niby dalej moderacja miałaby zrobić? Żądać danych osobowych wszystkich stron???Ajgor - 2015-02-24, 18:12 Znów krwi żądni Polaczkowie : Na pal nabić! Mięso rwać a rany solić!!!mojo - 2015-02-24, 18:15
Cav napisał/a:
mojo napisał/a:
Z tego tematu NIC nie wynika. Pały zmiękły i autorowi i adminom. Zdjęcia słabej jakości, rzeczoznawcy albo choć profesjonalnego mechanika nie było aby obejrzeć auto. Parę osób się mentalnie pomasturbowało i tyle czyli wielka jak to ktoś to nazwał „gównoburza”.
Powinniście ten temat usunąć z forum.
Dla każdego myślącego wyniknęło wystarczająco.
A jak ktoś szuka dziury w całym, albo na siłę próbuję kogoś wybielać, to wcale niekoniecznie trzeba się przejmować jego pseudowątpliwościami.
Znasz pojęcie słowa „obiektywizm”???
Oczywiście pewnie Ty ocenisz po fotce ile auto miało przebiegu, gdzie było bite, co wymienione. Takich troli to pełny net jest.
Ściągnij na to forum choć jednego rzeczoznawcę z uprawnieniami, który podpisze się imieniem i nazwiskiem i stwierdzi że ocenia stan pojazdu ze zdjęcia, Choć jednego.
Dawaj nazwisko takiego rzeczoznawcy jeśli chcesz zachować twarz a nie piszesz mi tu ze ja kogoś wybielam.
No miej jaja chłopie !!!!!!!!!!ZbujMadej - 2015-02-24, 18:16 Proponuję zamknąć. Wszystko zostało powiedziane i każdy może wyciągnąć wnioski.Cav - 2015-02-24, 18:27
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
mojo napisał/a:
Z tego tematu NIC nie wynika. Pały zmiękły i autorowi i adminom. Zdjęcia słabej jakości, rzeczoznawcy albo choć profesjonalnego mechanika nie było aby obejrzeć auto. Parę osób się mentalnie pomasturbowało i tyle czyli wielka jak to ktoś to nazwał „gównoburza”.
Powinniście ten temat usunąć z forum.
Dla każdego myślącego wyniknęło wystarczająco.
A jak ktoś szuka dziury w całym, albo na siłę próbuję kogoś wybielać, to wcale niekoniecznie trzeba się przejmować jego pseudowątpliwościami.
Znasz pojęcie słowa „obiektywizm”???
Oczywiście.
To coś dokładnie odwrotnego, od tego co robisz w tym wątku.krimar - 2015-02-24, 18:28 Proponuję nie zamykać, jak komuś następnemu będą chcieli podsunąć ten egzemplarz jako nówka sztuka nie śmigana to nie będzie musiał zaczynać nowego wątku.Karenzo - 2015-02-24, 18:31
laisar napisał/a:
(Bo żaden admin w ogóle się tym nie zajmował).
a z laisara to taki moderator
jak putin co został premieremmojo - 2015-02-24, 18:44
ZbujMadej napisał/a:
Proponuję zamknąć. Wszystko zostało powiedziane i każdy może wyciągnąć wnioski.
Jakie wnioski? Ja żadnych nie potrafię kierując się obiektywizmem. Jak miałem kiedyś problem z ASO to powołałem rzeczoznawcę z PZMOT, który stwierdził to co uważałem za wadę i maiłem to na papierze.
Ja dalej nie wiem czy to histeria czy rzeczywiste wady. Jak się mówi A to trzeba umieć powiedzieć B.
Było na początku sporo sugestii aby odpuścić i poszukać innego auta ale autor za namową brnął dalej i co? Nic Kasę zabrał, ogon podkulił a ja dalej nie wiem na 100% czy go chcieli oszukać czy mu się Dacia przestała podobać. Szczerze i uczciwie nie wiem.
Cav napisał/a:
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
mojo napisał/a:
Z tego tematu NIC nie wynika. Pały zmiękły i autorowi i adminom. Zdjęcia słabej jakości, rzeczoznawcy albo choć profesjonalnego mechanika nie było aby obejrzeć auto. Parę osób się mentalnie pomasturbowało i tyle czyli wielka jak to ktoś to nazwał „gównoburza”.
Powinniście ten temat usunąć z forum.
Dla każdego myślącego wyniknęło wystarczająco.
A jak ktoś szuka dziury w całym, albo na siłę próbuję kogoś wybielać, to wcale niekoniecznie trzeba się przejmować jego pseudowątpliwościami.
Znasz pojęcie słowa „obiektywizm”???
Oczywiście.
To coś dokładnie odwrotnego, od tego co robisz w tym wątku.
Nie cytuj wyrywkowo tylko podaj rzeczoznawcę.Cav - 2015-02-24, 19:26
mojo napisał/a:
Nie cytuj wyrywkowo tylko podaj rzeczoznawcę.
Nie potrzebuję rzeczoznawcy, żeby upewnić się że widzę zdjęcie które mam przed oczami.
Jeśli już to potrzebny byłby rzeczoznawca od audiovideo, żeby stwierdzić czy nie było spreparowane - bo to mogła być jedyna wątpliwość.
To ile były warte wszystkie defekty na danym ezgemplarzu samochodu (czym. ew. mógłby zająć się rzeczoznawca od motoryzacji) to jest sprawa czwartorzędna, bo że one były, to widzieliśmy wszyscy na własne oczy, a dealer w zamian nie zaproponował NIC.
Gdyby zaproponował, wtedy można by się zastanawiać czy warto skorzystać z oferty i dla WYCENY szkód i utraty wartości rynkowej powoływać rzeczoznawców.
Ale w tym przypadku i wobec takiej postawy nie było takiej potrzeby, jedynym wyjściem była rezygnacja z zakupu.
A jeśli dodatkowo udało się od ręki kupić u konkurencji lepsze auto za niewiele wyższą cenę, to i w sumie autor chyba jest zadowolony, że wyszło jak wyszło.jan ostrzyca - 2015-02-24, 19:31 Proponuję wątek zamknąć i pozostawić ku nauce i przestrodze zainteresowanych.krimar - 2015-02-24, 19:35 Temat założono 18.01.2015
Zauważam dziwną prawidłowość: posty, w których Jaroslavus mieszany jest z błotem, a wady pojazdu są pomniejszane lub wręcz zaprzeczane zamieszczane są przez użytkowników, którzy zarejestrowali się po tej dacie.mojo - 2015-02-24, 19:37
Cav napisał/a:
Nie potrzebuję rzeczoznawcy,
I wszystko w temacieCav - 2015-02-24, 19:41
mojo napisał/a:
Cav napisał/a:
Nie potrzebuję rzeczoznawcy,
I wszystko w temacie
Dokładnie.
A teraz leć do centrali po wypłatę za odwracanie kota ogonem na forum, bo jeszcze Ci nie zapłacą jak zauważą, że zostałeś rozszyfrowany.
I jeszcze będziesz musiał zmienić pracodawcę z francuskiego na rosyjskiego.
Z mojej strony EOD, przynajmniej jeśli chodzi o Twoją dwulicową osobę.Martens - 2015-02-24, 19:51
jan ostrzyca napisał/a:
Proponuję wątek zamknąć i pozostawić ku nauce i przestrodze zainteresowanych.
Całkowicie popieram ten wniosek, bo robi się niemerytoryczna przepychanka.Dyziek - 2015-02-24, 20:28 mojo, miałem kiedyś problem z ASO PUGA, powołałem rzeczoznawcę z PZMOT.
Stwierdził wadę fabryczną reklamowanego elementu.
I co? PUG wyciągnął do mnie środkowy palec. Wystawili f-rę i tyle. Pracodawca nie chciał się bawić w sądy i zapłacił 4,5 tys PLN + VAT. Ja bym łobuzom nie odpuścił. Sęk, że dużo kosztowałoby mnie to nerwów, czasu i pieniędzy.
Jaroslavus dobrze zrobił - miał zastrzeżenia do wózka i go nie wziął. Zgodnie z radą większości (chyba?) z nas. Miał możliwość wycofania się i to zrobił.
Mojo - to, co Ty byś zrobił, to już Twoja sprawa.
Nikomu nie życzę jeździć samochodem, do którego ma jakikolwiek uraz.
To jak z pracą - najgorsza (obok tej, co w niej nie płacą), to taka, której się nie lubi...
pozdrawiam,
Dyziekwaldek72 - 2015-02-24, 21:28
krimar napisał/a:
Temat założono 18.01.2015
Zauważam dziwną prawidłowość: posty, w których Jaroslavus mieszany jest z błotem, a wady pojazdu są pomniejszane lub wręcz zaprzeczane zamieszczane są przez użytkowników, którzy zarejestrowali się po tej dacie.
wstyd przed ryśkiem jeśli to prawda!!Jaroslavus - 2015-02-24, 22:13
krimar napisał/a:
Temat założono 18.01.2015
Zauważam dziwną prawidłowość: posty, w których Jaroslavus mieszany jest z błotem, a wady pojazdu są pomniejszane lub wręcz zaprzeczane zamieszczane są przez użytkowników, którzy zarejestrowali się po tej dacie.
W pełni się z tym zgadzam, nie znam osoby, która z takim zapałem chciałaby kupić produkt niepełnowartościowy w cenie nowego.
Opinia rzeczoznawcy niczego by nie zmieniła, oprócz tego że poniósłbym dodatkowe koszty.
W Nissanie otrzymałem mniej więcej 16 000-17 000 zł rabatu (względem tego samego samochodu z rocznika 2015).
Dysponujesz screenem do zdjęcia, bo niestety zawartość jest niedostępna?corrado - 2015-02-24, 22:20
Jaroslavus napisał/a:
W Nissanie otrzymałem mniej więcej 16 000-17 000 zł rabatu (względem tego samego samochodu z rocznika 2015).
Czy na ten rabat , wg mnie wysoki, miał wpływ przedłożone zarzuty dot. w/w egzemplarza Dacii Duster bo to w sumie jeden koncern renault ?
Ile ostatecznie wyszła cena za tego Qashqaia - z jakim silnikiem ? Jaroslavus - 2015-02-24, 22:30 Coś tam wspominałem o zaistniałej sytuacji, natomiast nie miało to raczej większego znaczenia, po prostu pewnego razu zadzwoniłem i powiedziałem, że w ciągu dwóch godzin muszę podjąc decyzję czy kupuję Dustera czy QQ i że wszystko zależy od ceny. Nie chciałbym podawać ceny finalnej bo ciężko porównywać te dwa samochody, zarówno pod względem wyposażenia, wykonania, jak i samych dodatków np. panoramicznego dachu i systemu kamer 360 stopni. Różnica w cenie warta dopłaty, silnik 1.2 turbo wbrew pozorom naprawdę daje radę. Ze względu na koszty ekploatacji wolałbym LPG, ale nie można mieć w życiu wszystkiego ;)Karenzo - 2015-02-25, 03:09
Dysponujesz screenem do zdjęcia, bo niestety zawartość jest niedostępna?
dobre po wrzuceniu linku tutaj fotka od razu usunięta .
Dało by się ja odzyskać ale nie ma po co .
Po prostu zdjęcie jakiegoś renault a w tle jakiś dusterZbujMadej - 2015-02-25, 10:23 Szkoda, że nikt z salonu nie pofatygował się z odpowiedzią, jak sytuacja wyglądała z drugiej strony. Wiemy przecież, że temat był na bieżąco obserwowany, a być może nadal jest. Być może nawet niedostępność FB jest przypadkowa. Naprawdę szkoda.jan ostrzyca - 2015-02-25, 10:40
ZbujMadej napisał/a:
Szkoda, że nikt z salonu nie pofatygował się z odpowiedzią, jak sytuacja wyglądała z drugiej strony. Wiemy przecież, że temat był na bieżąco obserwowany, a być może nadal jest. Być może nawet niedostępność FB jest przypadkowa. Naprawdę szkoda.
Stanowisko salonu pośrednio znamy. Wraz z uroczymi detalami. Gdyby Kolega bezczelnie nałgał na forum pewnie byłaby jakaś rzeczowa riposta zamiast chamskich podjazdów.
Nadal proponuję wątek zamknąć ale zostawić jako widoczny dla nauki i przestrogi zainteresowanych...krimar - 2015-02-25, 11:16
ZbujMadej napisał/a:
Wiemy przecież, że temat był na bieżąco obserwowany, a być może nadal jest.
Temat jest obserwowany przez znaczną grupę użytkowników internetu, bo po wpisaniu w wyszukiwarkę google hasła "duster nawrot" (bez cudzysłowia) pojawia się na początku drugiej strony wyników wyszukiwania.Ewelina - 2015-02-25, 12:12 Temat postu: SPROSTOWANIE SPÓŁKI NAWROTSzanowni Państwo,
Ze względu na fakt, że sprawa toczyła się dość długo i burzliwie Spółka Nawrot do czasu zakończenia sprawy postanowiła nie wypowiadać się w temacie.
Przyszedł jednak czas, w którym sprawa została zakończona i uważam za stosowne zobrazowanie Państwu w/w sprawy z punktu widzenia Spółki Nawrot, dla umożliwienia Państwu obiektywnej oceny zaistniałej sytuacji.
Klient zamówił pierwszy pojazd do produkcji, podpisał zamówienie i w czasie jego produkcji zwrócił się do Nas z prośbą o domówienie wyposażenia dodatkowego w postaci nawigacji. Na ówczesnym etapie produkcji nie była jednak możliwa zmiana specyfikacji dlatego umożliwiliśmy klientowi rezygnację z samochodu i zamówienie kolejnego wyposażonego w nawigację idąc mu jednocześnie na rękę i podtrzymując korzystniejszą ofertę z pierwszego zamówienia. Stąd wziął się 6 miesięczny okres oczekiwania na pojazd o jakim nadmienił Państwu klient.
Kiedy do koncesji przyjechał drugi zamówiony pod klienta pojazd, klient od razu chciał go zobaczyć i Spółka Nawrot przychyliła się do prośby klienta udostępniając samochód w stanie zakonserwowanym, nie przygotowanym do wydania. To był jak się okazuje nasz jedyny błąd w tej sprawie. Wówczas na forum zobaczyliście Państwo całą listę uwag ze zdjęciami wskazującymi na rzekome usterki pojazdu.
Informuję Państwa niniejszym, że pojazd jakiego zdjęcia Państwo oglądali nie był przygotowany do wydania a zdecydowana większość wskazanych przez klienta wówczas usterek nie była zgodna z rzeczywistością np. rysa na szybie okazała się śladem po naklejce transportowej (klej),rzekoma rdza na amortyzatorze to smar, biały nalot na silniku to pozostałość po odparowaniu wody, ślady rdzy na felgach aluminiowych to rdzawy nalot z tarcz hamulcowych, który powstaje w naturalny sposób gdy samochód nie jest eksploatowany.
Po pisemnym odniesieniu się do uwag klienta Spółka Nawrot zaprosiła klienta na powtórne oględziny pojazdu tym razem przygotowanego do wydania z zamontowanym wyposażeniem dodatkowym.
Podczas spotkania klient został ponownie poinformowany, iż zgłaszane przez niego i opisywane Państwu na forum usterki nie są zgodne z rzeczywistością i został poproszony o ich usunięcie z forum lub ich sprostowanie, gdyż wpływają one niekorzystnie na wizerunek marki a nie są prawdziwe.
Klient otrzymał również informację, że samochód został wyprodukowany zgodnie z normami produkcyjnymi i nie posiada usterek kwalifikujących go do ewentualnej przeceny, którą klient usilnie forsował.
Spółka Nawrot szanując jednak indywidualne odczucia klienta dotyczące rzeczonego pojazdu, mimo iż nie były one zgodne ze stanem rzeczywistym postanowiła zgodzić się na odstąpienie klienta od umowy z jednoczesną gwarancją zwrotu wpłaconej zaliczki.
Zaskutkowało to prośbą, w postaci maila do klienta, o pisemną rezygnację z zamówienia i o usunięcie nieobiektywnych zdjęć , którego fragment czytaliście już Państwo na forum.
Chcąc profesjonalnie zakończyć w/w sprawę Spółka Nawrot zdecydowała się, wobec niesłusznych oskarżeń klienta, poddać zamówiony przez niego pojazd Dacia Duster ocenie niezależnego rzeczoznawcy celem potwierdzenia opisanego przeze mnie Państwu powyżej stanu. Rzeczoną ekspertyzę zamieszczam w załączeniu.
Pozdrawiam
Ewelina Pawłowska
Dyrektor Handlowy Nawrot Sp. z o.o.jan ostrzyca - 2015-02-25, 12:44 Zdjęcia są jednoznaczne. Samochód miał porysowaną karoserię, porysowane elementy plastikowe wnętrza, plamy na tapicerce, rdzę i odpryski na elementach zawieszenia. Jeśli to jest stan zakonserwowany i zgodny z normami fabrycznymi to ja gratuluję dobrego samopoczucia.
Jeżeli jedynym błędem było to że nie zatajono wad samochodu przed klientem to również gratuluję dobrego samopoczucia.
Mogliście załatwić to szybko, bezboleśnie i zwyczajnie mieć sprawę z dyni. Ot, taka drobna lekcja dla wszystkich zainteresowanych.
To co Koledzy? Kłódeczka na koniec wątku?Dyziek - 2015-02-25, 13:09
krimar napisał/a:
ZbujMadej napisał/a:
Wiemy przecież, że temat był na bieżąco obserwowany, a być może nadal jest.
Temat jest obserwowany przez znaczną grupę użytkowników internetu, bo po wpisaniu w wyszukiwarkę google hasła "duster nawrot" (bez cudzysłowia) pojawia się na początku drugiej strony wyników wyszukiwania.
Już nie - pierwsza strona to same podstrony Nawrota
Jedna uwaga odnośnie pomiaru lakieru, a dokładnie punktów pomiarowych. Jakoś nie pokrywają się one z tymi, co dał Jaroslavus. Ponadto zawsze mierzy się też brzegi, nie tylko sam środek.
Cieszę się, że przedstawiciel ASO się odezwał. Każdy sam będzie mógł zapoznać się z problemem z perspektywy obu stron.Karenzo - 2015-02-25, 13:26 Cały temat do usunięcia bo tylko będzie wprowadzał w błąd .
A dla salonu nauczka że jak klient zgłasza pracownikowi jakieś wątpliwości to trzeba od razu takie sprawy od ręki wyjaśniać .
Pewnie tego tematu by nie było gdyby przy pierwszych oględzinach ktoś po prostu ręką zdrapał klej.
A zarysowania na karoserii usunięto polerką więc nie były to rysy głębokie .
Cała reszta to były błahostki co większość użytkowników trafnie oceniało .
A późniejszej oburzenie całego forum było logiczne w końcu z naszej strony sprawa była jasna :
pęknięta szyba , salon zbywa klientakrimar - 2015-02-25, 13:33
Ewelina napisał/a:
odczas spotkania klient został ponownie poinformowany, iż zgłaszane przez niego i opisywane Państwu na forum usterki nie są zgodne z rzeczywistością i został poproszony o ich usunięcie z forum lub ich sprostowanie, gdyż wpływają one niekorzystnie na wizerunek marki a nie są prawdziwe.
Czyli fakty potwierdzone ekspertyzą czyli:
rozrzut grubości lakieru 130 - 175
rysy na lakierze
też nie są zgodne z rzeczywistością?
Jakoś ekspertyza nie odnosi się do wnętrza pojazdu - a jak ono wygląda (porysowane wyloty powietrza potargana podsufitka) widać na zdjęciach.jan ostrzyca - 2015-02-25, 13:34
Karenzo napisał/a:
Cały temat do usunięcia bo tylko będzie wprowadzał w błąd .
A dla salonu nauczka że jak klient zgłasza pracownikowi jakieś wątpliwości to trzeba od razu takie sprawy od ręki wyjaśniać .
Pewnie tego tematu by nie było gdyby przy pierwszych oględzinach ktoś po prostu ręką zdrapał klej.
A zarysowania na karoserii usunięto polerką więc nie były to rysy głębokie .
Cała reszta to były błahostki co większość użytkowników trafnie oceniało .
A późniejszej oburzenie całego forum było logiczne w końcu z naszej strony sprawa była jasna :
pęknięta szyba , salon zbywa klienta
Wątek proponuję zamknąć i pozostawić.
"Oburzenie" nie wynikało z samej szyby ale z całokształtu sprawy.
Jeśli chodzi o ocenę większości to miarodajny jest wynik ankiety w tej sprawie.
Może Ty gdy wydajesz 50-60 tysiaków przymykasz oko na "błahostki" lub błahostki.fotorobart - 2015-02-25, 13:37
krimar napisał/a:
Ewelina napisał/a:
odczas spotkania klient został ponownie poinformowany, iż zgłaszane przez niego i opisywane Państwu na forum usterki nie są zgodne z rzeczywistością i został poproszony o ich usunięcie z forum lub ich sprostowanie, gdyż wpływają one niekorzystnie na wizerunek marki a nie są prawdziwe.
Czyli fakty potwierdzone ekspertyzą czyli:
rozrzut grubości lakieru 130 - 175
rysy na lakierze
też nie są zgodne z rzeczywistością?
Jakoś ekspertyza nie odnosi się do wnętrza pojazdu - a jak ono wygląda (porysowane wyloty powietrza potargana podsufitka) widać na zdjęciach.
i "najgrubiej" (175) na błotniku Karenzo - 2015-02-25, 13:41 Jeżeli salon był w stanie odpicować autko pod ekspertyzę to znaczy że były to pierdoły .
Rysy pewnie przejechali tempo i zniknęły.
Rdza na tarczach starła się jak nim trochę pojeździli .
Niestety nie wiemy czy rant na tarczy faktycznie był ?
rdza na wahaczu /wydechu
jak oglądałem to na salonie już niektóre gorzej wyglądały a na gwarancji pewnie prysnęli by barankiem i problemu by nie było
Ja tych rys we wnętrzu nie widzie a brudna podsufitka to zasługa brudnego rumuna
Wszystko elegancko do zrobienia w godzinę .jan ostrzyca - 2015-02-25, 14:03 Odpowiedź dilera potwierdza to co pisał kolega. Samochód miał ( i nadal ma) uszkodzenia lakieru.
Chcieli spuścić go na drzewo.
Rozwiązanie jest korzystne dla klienta po pozbył się problemu.
Ekspertyza jest taka za jaką zapłacono. Z treści wynika, że zadano pytania czy samochód jest fabrycznie nowy i nieużywany. Odpowiedź jest zgodna z prawdą.
Gdyby zapytano czy uszkodzenia (zadrapania) lakieru, tapicerki, kokpitu, rdza na wahaczu i kolumnie są typowe i prawidłowe dla fabrycznie nowego samochodu oraz czy wymagają napraw (co było przedmiotem sporu) odpowiedź byłaby adekwatna do stanu faktycznego.
Kwestia rzeczoznawców jest specyficzna sama w sobie.
Opinia jest napisana niejako obok problemu i tak, że nie można zarzucić jej nieprawidłowości. Zastanawia mnie na jakiej podstawie rzeczoznawca uznał, że uszkodzenia lakieru nie będą miały wpływu na jakość i trwałość powłoki i nie mają wpływu na estetykę pojazdu. To już jest fantazjowanie nie poparte faktami.krimar - 2015-02-25, 14:39
Karenzo napisał/a:
Ja tych rys we wnętrzu nie widzie
a ja widzę na zdjęciach z 2 postu tego wątkuwaldek72 - 2015-02-25, 15:46 ja jak kiedyś pracowałem w leasingu i sprzedawaliśmy samochody (używane) to bywało że rzeczoznawca nawet nie przyjeżdzał do nas i pisał ekspertyzę. pytał tylko jakie opony, przebieg, kolor i na ile ma być.krimar - 2015-02-25, 16:02
Ewelina napisał/a:
biały nalot na silniku to pozostałość po odparowaniu wody
Ciekawe skąd się wzięła woda na silniku fabrycznie nowego auta i to jeszcze tak zanieczyszczona, że po wyschnięciu pozostawiła taki nalot?fotorobart - 2015-02-25, 16:18
krimar napisał/a:
Ewelina napisał/a:
biały nalot na silniku to pozostałość po odparowaniu wody
Ciekawe skąd się wzięła woda na silniku fabrycznie nowego auta i to jeszcze tak zanieczyszczona, że po wyschnięciu pozostawiła taki nalot?
to akurat mogło pozostać po myciu silnika
widziałem swojego Dustera przed przygotowaniem do odbioru... fakt, że z zewnątrz były pewne "niedoróbki" ale ryski ani jedenej nie widziałem, w środku było tak czyściutko i zabezpieczone folią, że aż głupio było wsiadać aby nie nabrudzić (butami) [/list]Cav - 2015-02-25, 16:38
Jaroslavus napisał/a:
W Nissanie otrzymałem mniej więcej 16 000-17 000 zł rabatu (względem tego samego samochodu z rocznika 2015).
Czyli ile kosztował, a ile miał kosztować Duster i w jakiej wersji?
Bo gdzieś doczytałem, że n-tec wychodziły OD 90 tys za benzyniaka, więc nawet przy 17 tys rabatu to i tak sporo drożej niż Duster 1.2 tce.
Jaroslavus napisał/a:
Coś tam wspominałem o zaistniałej sytuacji, natomiast nie miało to raczej większego znaczenia, po prostu pewnego razu zadzwoniłem i powiedziałem, że w ciągu dwóch godzin muszę podjąc decyzję czy kupuję Dustera czy QQ i że wszystko zależy od ceny. Nie chciałbym podawać ceny finalnej bo ciężko porównywać te dwa samochody, zarówno pod względem wyposażenia, wykonania, jak i samych dodatków np. panoramicznego dachu i systemu kamer 360 stopni. Różnica w cenie warta dopłaty, silnik 1.2 turbo wbrew pozorom naprawdę daje radę. Ze względu na koszty ekploatacji wolałbym LPG, ale nie można mieć w życiu wszystkiego ;)
Ale wiesz, że w Dusterze 1.2 tce występuje w lepszej wersji niż w QQ? benyo - 2015-02-25, 16:45 Nie wnikając w to, kto w tym sporze miał rację, trzeba oddać honor, że pani dyrektor pofatygowała się tutaj, żeby sprawę wyjaśnić ze swojego punktu widzenia (niezależnie od tego czy się opinią ktoś zgadza czy też nie), mogła przecież powiedzieć "nie czytam forum". A to może być sygnał dla nas, ze forum i opinie na nim nabierają znaczenia również wśród sprzedawców.Cav - 2015-02-25, 16:46
jan ostrzyca napisał/a:
Zdjęcia są jednoznaczne. Samochód miał porysowaną karoserię, porysowane elementy plastikowe wnętrza, plamy na tapicerce, rdzę i odpryski na elementach zawieszenia. Jeśli to jest stan zakonserwowany i zgodny z normami fabrycznymi to ja gratuluję dobrego samopoczucia.
Jeżeli jedynym błędem było to że nie zatajono wad samochodu przed klientem to również gratuluję dobrego samopoczucia.
Mogliście załatwić to szybko, bezboleśnie i zwyczajnie mieć sprawę z dyni. Ot, taka drobna lekcja dla wszystkich zainteresowanych.
To co Koledzy? Kłódeczka na koniec wątku?
A niby dlaczego?
Niech salon, nawet wraz z Renault i tłumem rzeczoznawców próbują nadal udowadniać (czytaj: robić z siebie idiotów), że porysowane auto jest nadal pełnowartościowe.
Każdy kto kiedykolwiek odbierał nowe auto w salonie sam sobie oceni ile takie bzdety mają sensu.
benyo napisał/a:
Nie wnikając w to, kto w tym sporze miał rację, trzeba oddać honor, że pani dyrektor pofatygowała się tutaj, żeby sprawę wyjaśnić ze swojego punktu widzenia .
Tyle że nic nie wyjaśniła - co najwyżej potwierdziła w całej rozciągłości to co pisał Jaroslavus.
Jej zdanie na ten temat nie wniosło dokładnie nic do sprawy, bo już wiedzieliśmy z relacji jakie ono jest - czyli że za wszelką cenę chciano wepchnąć klientowi produkt wadliwy za cenę pełnowartościowego.
I ilość faktycznych wad nie ma już żadnego znaczenia, zwłaszcza że usunięto te najmniej istotne, na które od razu większość z nas radziła nie zwracać uwagi.
Te istotne pozostały.
I tylko szkoda następnego klienta, który to auto w końcu kupi, o ile nie przeczyta wcześniej forum - zrobią z niego klasycznego jelenia.
benyo napisał/a:
A to może być sygnał dla nas, ze forum i opinie na nim nabierają znaczenia również wśród sprzedawców.
Jakby tak było, to by załatwili tą sprawę tak jak powinni, czyli znaleźli jakiś konsensus z klientem.
Zrobili inaczej - więc kolejny raz pokazali jak bardzo mają gdzieś użytkowników Dacii - a Renault Polska jak zwykle się pod tym podpisało.waldek72 - 2015-02-25, 16:53
Cav napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
Coś tam wspominałem o zaistniałej sytuacji, natomiast nie miało to raczej większego znaczenia, po prostu pewnego razu zadzwoniłem i powiedziałem, że w ciągu dwóch godzin muszę podjąc decyzję czy kupuję Dustera czy QQ i że wszystko zależy od ceny. Nie chciałbym podawać ceny finalnej bo ciężko porównywać te dwa samochody, zarówno pod względem wyposażenia, wykonania, jak i samych dodatków np. panoramicznego dachu i systemu kamer 360 stopni. Różnica w cenie warta dopłaty, silnik 1.2 turbo wbrew pozorom naprawdę daje radę. Ze względu na koszty ekploatacji wolałbym LPG, ale nie można mieć w życiu wszystkiego ;)
Ale wiesz, że w Dusterze 1.2 tce występuje w lepszej wersji niż w QQ?
no ale hyba nie mówisz o wersji 165km?
Cav napisał/a:
benyo napisał/a:
Nie wnikając w to, kto w tym sporze miał rację, trzeba oddać honor, że pani dyrektor pofatygowała się tutaj, żeby sprawę wyjaśnić ze swojego punktu widzenia .
Tyle że nic nie wyjaśniła - co najwyżej potwierdziła w całej rozciągłości to co pisał Jaroslavus.
Jej zdanie na ten temat nie wniosło dokładnie nic do sprawy, bo już wiedzieliśmy z relacji jakie ono jest - czyli że za wszelką cenę chciano wepchnąć klientowi produkt wadliwy za cenę pełnowartościowego.
I ilość faktycznych wad nie ma już żadnego znaczenia, zwłaszcza że usunięto te najmniej istotne, na które od razu większość z nas radziła nie zwracać uwagi.
Te istotne pozostały.
I tylko szkoda następnego klienta, który to auto w końcu kupi, o ile nie przeczyta wcześniej forum - zrobią z niego klasycznego jelenia.
benyo napisał/a:
A to może być sygnał dla nas, ze forum i opinie na nim nabierają znaczenia również wśród sprzedawców.
Jakby tak było, to by załatwili tą sprawę tak jak powinni, czyli znaleźli jakiś konsensus z klientem.
Zrobili inaczej - więc kolejny raz pokazali jak bardzo mają gdzieś użytkowników Dacii - a Renault Polska jak zwykle się pod tym podpisało.
myślę że taka sama historia jest możliwa w salonie dowolnej marki w polsceKarenzo - 2015-02-25, 17:17
waldek72 napisał/a:
Cav napisał/a:
Jaroslavus napisał/a:
Coś tam wspominałem o zaistniałej sytuacji, natomiast nie miało to raczej większego znaczenia, po prostu pewnego razu zadzwoniłem i powiedziałem, że w ciągu dwóch godzin muszę podjąc decyzję czy kupuję Dustera czy QQ i że wszystko zależy od ceny. Nie chciałbym podawać ceny finalnej bo ciężko porównywać te dwa samochody, zarówno pod względem wyposażenia, wykonania, jak i samych dodatków np. panoramicznego dachu i systemu kamer 360 stopni. Różnica w cenie warta dopłaty, silnik 1.2 turbo wbrew pozorom naprawdę daje radę. Ze względu na koszty ekploatacji wolałbym LPG, ale nie można mieć w życiu wszystkiego ;)
Ale wiesz, że w Dusterze 1.2 tce występuje w lepszej wersji niż w QQ?
no ale hyba nie mówisz o wersji 165km?
DD 125 KM
QQ 115 KMwaldek72 - 2015-02-25, 17:57 już widzę tutaj są pomylone kW z KMkrimar - 2015-02-25, 17:57
jan ostrzyca napisał/a:
Zastanawia mnie na jakiej podstawie rzeczoznawca uznał, że uszkodzenia lakieru nie będą miały wpływu na jakość i trwałość powłoki i nie mają wpływu na estetykę pojazdu. To już jest fantazjowanie nie poparte faktami.
to nie 165 KM tylko 165 Nm z silnika 1,2 115 KM w wersji ze zdławionym momentem do skrzyni CVT
N-tec manual katalogowo 91 tys rabat 17 tys cena 74 tys, Duster miał kosztować 66 tys czyli 8 tys taniej.
Najtańsze QQ zaczynają się katalogowo od 75 tys, co przy możliwym rabacie może spowodować, że QQ będzie tańszy od porównywalnego Dustera.Cav - 2015-02-25, 18:41
Karenzo napisał/a:
ale nie w wersji N-tec
a nie ma co porównywać nawet po zniżce jest 13 tyś różnicy ...
miedzy dd a qq
Jakie 13?
Jakieś 68 za Nissana, a ile kosztuje Duster 1.2 tce?
Dobrze myślę że 63 w wersji Prestige?Karenzo - 2015-02-25, 18:47 nie za bardzo bo 1.2 tce prestige kosztuje 62 tyś i nic do niego już dołożyć się nie da .
A z tego co widać autor nie dostał auta fabrycznie nowego
rabaty max są do 8 tyś więc to pewnie wystawa albo demo .
nie licz że normalnie spuszczą 17 tyś max 5
QQ w katalogu 92 tyś , bez szklanego dachu i innych dodatkówCav - 2015-02-25, 18:48 Temat postu: Re: SPROSTOWANIE SPÓŁKI NAWROT
Ewelina napisał/a:
Klient otrzymał również informację, że samochód został wyprodukowany zgodnie z normami produkcyjnymi i nie posiada usterek kwalifikujących go do ewentualnej przeceny
Rozumiem, że jak ktoś raz w tygodniu przeleci się po Waszym salonie z ostrym narzędziem i porysuje wszystkie samochody które spotka, to nie będziecie mieli pretensji, jako że rysy na lakierze nie są przecież niezgodne z normami?
Karenzo napisał/a:
nie za bardzo bo 1.2 tce prestige kosztuje 62 tyś i nic do niego już dołożyć się nie da .
A z tego co widać autor nie dostał auta fabrycznie nowego
Po czym wnosisz?
Karenzo napisał/a:
rabaty max są do 8 tyś więc to pewnie wystawa albo demo .
Jak wystawka, to chyba nic specjalnie strasznego?
Z demo rzecz jasna gorzej....
Karenzo napisał/a:
nie licz że normalnie spuszczą 17 tyś max 5
QQ w katalogu 92 tyś , bez szklanego dachu i innych dodatków
84.
Nie licz wersji z automatem, bo to bez sensu.
Widziałem już dużo większe upusty niż 17 tys.
Rekord to prawie 30 tys (65 zamiast prawie 100 za Lancię).Karenzo - 2015-02-25, 18:55 odebrał auto w 3 dni od zakupu .Cav - 2015-02-25, 18:57
Karenzo napisał/a:
odebrał auto w 3 dni od zakupu .
A myślałeś że auta z rocznika 2014, to gdzie stoją?
W Anglii, na placu w fabryce ?
Wszystkie są u dealerów.Karenzo - 2015-02-25, 19:01 no też jest to możliwe ale nadal bierzesz co stoi na placu nie możesz dostosować auta pod siebie .
Wiadomo że tak jest taniej .
Na stronie nissana wisi informacja że rabaty na auta z 2014 są do 8 tyś , diller może dorzucić od siebie kilka tyś ale nie 10Cav - 2015-02-25, 19:08
Karenzo napisał/a:
no też jest to możliwe ale nadal bierzesz co stoi na placu nie możesz dostosować auta pod siebie .
Wiadomo że tak jest taniej .
Na stronie nissana wisi informacja że rabaty na auta z 2014 są do 8 tyś , diller może dorzucić od siebie kilka tyś ale nie 10
To nie dacia.
Rabaty rzędu 17% naprawdę nie są niemożliwe.
nówka sztuka, koleżance wciskają poniżej 80 tys.
Sami z siebie, bez targów.waldek72 - 2015-02-25, 23:30 chciałbym zobaczyć twoją koleżankę Jaroslavus - 2015-02-26, 00:17 Chciałbym się odnieść do kilku kwestii poruszonych przez dyrektor salonu:
1. O tym iż samochód nie jest przygotowany do odbioru dowiedziałem się dopiero na miejscu (na pewno nie byłem informowany o tym wcześniej).
2. Moi przedmówcy słusznie zauważyli iż rysy z deski rodzielczej nie zniknęły.
3. Przedstawiam poniżej zdjęcia samochodu, który oglądałem W DNIU PLANOWANEGO ODBIORU SAMOCHODU (przypominam iż część ubytków była przy mnie zamalowywana i polerowana), części nie udało się w ogóle usunąć ze względu na fakt iż były one do głębokości podkładu i proponowano mi malowanie całego elementu.
Opieram się wyłącznie na tym co widziałem, jeżeli dla kogoś jest to do zaakceptowania, nie widzę problemu, wiem natomiast iż w Nissanie nic takiego nie występowało.
Pani Ewelino w głębii duszy jestem szczęśliwy, że tak się stało bo mam swój wymarzony samochód, który jeszcze niedawno wydawał się nieosiągalny.
Reasumując dalsze wymienianie się ekspertyzami i zdjęciami w moim odczuciu mija się z celem bo patrzymy na sprawę z różnej perspektywy. Dla mnie te wady były nie do zaakceptowania, być może dla Pani były, natomiast ważne, że sprawa ma szczęśliwy finał.jan ostrzyca - 2015-02-26, 08:22 Zarówno wpis z salonu jak i opinia rzeczoznawcy potwierdzają fakty przywołane przez Jaroslavusa. Każdy może ocenić to po swojemu. Dla mnie zachowanie dilera jest absolutnie nie do przyjęcia. Kłódka?krimar - 2015-02-26, 12:24
Jaroslavus napisał/a:
przypominam iż część ubytków była przy mnie zamalowywana i polerowana), części nie udało się w ogóle usunąć ze względu na fakt iż były one do głębokości podkładu i proponowano mi malowanie całego elementu
o tym jakoś Pani dyrektor nie wspomniała w swoim poście
Jaroslavus napisał/a:
natomiast ważne, że sprawa ma szczęśliwy finał
dla Ciebie na pewno, ale czy dla klienta który stanie się posiadaczem Dustera nr VIN UU1HSD85552289507 też?
Janie Ostrzyco, co Ty ciągle tak z tą kłódką - nie trzeba nic zamykać, jak temat przestanie być interesujący to sam wymrze (tzn obsunie się w dół w liście tematów).ken-wawa - 2015-12-22, 00:48 Troche przypadkiem trafilem na ten juz dosc stary watek. Zastanawiam sie nad jednym, dlaczego w takich sytuacjach Renault nie wkracza do akcji i nie dziala jako troche niezalezny arbiter, ktory ma na celu dobro marki, co w praktyce oznacza dobro klienta? Wyglada na to, ze tu Renault umylo rece.... A cala historia powoduje, ze znow zaczalem sie zastanawiac czy Dacia to jednak dobry wybor, szczegolnie nowa....Karenzo - 2015-12-22, 00:54 to chyba twój 1 nowy samochódLza - 2015-12-22, 11:41
ken-wawa napisał/a:
dlaczego w takich sytuacjach Renault nie wkracza do akcji i nie dziala jako troche niezalezny arbiter, ktory ma na celu dobro marki,
Ponieważ koncerny motoryzacyjne nie konkurują ze sobą, tylko się dogadują i współpracują. Czasami tak bezczelnie, że ten sam samochód jest sprzedawany pod różnymi marakami różniąc się tylko znaczkiem na masce.Karenzo - 2015-12-22, 14:16 Z jednej strony łunia ogranicza nam rynek aut
z drugiej strony polskie sądownictwo to groteska gdzie na wyroki trzeba czekać latami a koncerny są bezkarne