DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Galeria naszych samochodów - Duster 4x4 1.2Tce - Uwagi po zakupie i podczas eksploatacji

Kacper_Potocki - 2017-12-08, 13:48
Temat postu: Duster 4x4 1.2Tce - Uwagi po zakupie i podczas eksploatacji
Jedna fotka podczas odbierania w salonie Pietrzak w Katowicach. Druga fotka pod domem w Kętach, trzecia fotka w korku w Tychach jak wracałem z salonu.


.

.

route2000 - 2017-12-08, 14:21

No to gratulacje z nowego auta! :-)
Marek1603 - 2017-12-08, 16:22

No to widzimy was 23.12 w Ikei (Katowice) na kawie wigilijnej. Gratulacje.
jas_pik - 2017-12-08, 20:25
Temat postu: Re: Duster Kacperka i Ewuni :)
Kacper_Potocki napisał/a:
trzecia fotka w korku w Tychach jak wracałem z salonu.
Czyli TMC nie działa bo Renault nie dała licencji :evil:
SVENSON - 2017-12-08, 21:16
Temat postu: Re: Duster Kacperka i Ewuni :)
Cześć i gratuluje

jas_pik napisał/a:
Kacper_Potocki napisał/a:
trzecia fotka w korku w Tychach jak wracałem z salonu.
Czyli TMC nie działa bo Renault nie dała licencji :evil:

mnie pokazuje ale jak narazie było z Czech, Słowacji i gdzieś tam :mrgreen:

jas_pik - 2017-12-08, 22:31

Jesli pokazuje Ci jakieś tam a nie lokalne to znaczy że programowo jest uruchomione ale nie dali licencji na PL .
arczi_88 - 2017-12-09, 07:20

No to nie kapuję. W tych przykładowych Czechach też muszą dopłacać za mapę swojego kraju a w gratisie mają Polskę czy to tylko u nas tak jest? :D


Aha no i gratuluję właścicielom nowego autka, niech służy dobrze :)

RowerekCombi - 2017-12-09, 08:40

Lśni jak marzenie 8-) gratulacje i szerokości życzę :->
maro_1955 - 2017-12-09, 08:50

E tam ;-) , wygląda jak mój :-P ,tylko kierownica inna i radio też :roll: .
Pozdrawiam.

Dymek - 2017-12-09, 13:40

No to gratulacje! Ładne, bo nowe :mrgreen:
walter_g - 2017-12-09, 21:55

Gratulacje! Jakby Ci w Bielsku migał światłami biały Duster albo białe Suzuki Baleno to się nie zdziw :mrgreen:
SVENSON - 2017-12-10, 10:26

jas_pik napisał/a:
Jesli pokazuje Ci jakieś tam a nie lokalne to znaczy że programowo jest uruchomione ale nie dali licencji na PL .

Mnie osobiście to nie przeszkadza, i tak korzystam z Janosika.
Ale jak pojadę do sąsiada to będę korzystał z MN

Kacper_Potocki - 2017-12-16, 11:46

Dziś w pracy :) Przejechałem 500km. Cały czas szukam czasu, aby napisać rozprawkę na temat tego autka. Znajdę...


Kacper_Potocki - 2017-12-18, 00:26

Wreszcie mam nieco czasu aby napisać. Najpierw jednak to co może powinno być na końcu - w jednym zdaniu podsumowanie Dustera (po przejechaniu 500km) - To auto ma bardzo dużo zalet, to auto ma też wiele wad, jednak żadna z wad, a nawet wszystkie razem nie są na tyle duże, aby mogły zaważyć w wydaniu mojej negatywnej oceny temu autu. Auto oceniam bardzo pozytywnie, bardziej niż myślałem, że będzie.

Nie spodziewałem się niczego innego po Dusterze poza tym co wiedziałem - auto wysokie, więc będzie się łatwiej wjeżdżało na krawężniki i łatwiej jeździło po bezdrożach. To wiedziałem, tego oczekiwałem, ale wszystko inne było niespodzianką.

Jeden jedyny raz jechałem Dusterem jakoś latem na jeździe próbnej. Był to Laureate 1.5dCI i jechałem nim kilka kilometrów. Skupiałem się na układzie kierowniczym i zawieszeniu, bo na nic innego nie starczyło czasu.

Kiedy zamówiłem auto stwierdziłem, że jest tak tanie, że nawet jak dopakujemy z opcji wszystko co możliwe, to i tak rata leasingowa wyjdzie około 50% tego co we wcześniejszym autku. Niestety z całości wyposażenia nie było możliwości zamontować tych plastików na nadkolach (zestaw off-rad) - podobno mieli problem w fabryce. Wszystkie inne opcje zamówiłem bez zastanowienia.

Kiedy przyjechałem odebrać auto miły Pan w salonie tłumaczył mi wszystko, ale byłem tak podekscytowany, że połowy nie pamiętam. Poprosiłem, aby wyjechał mi z salonu, podziękowałem (muszę bardzo pochwalić salon Pietrzak w Katowicach, bo zrobili dobrą robotę) i pierwsze co zrobiłem to udałem się na stację. W aucie była rezerwa, bak ma 50 litrów, więc nalałem do pełna 46 litrów, wyzerowałem wszystkie liczniki i ... jazda do domu. Miałem 60km, trochę się bałem aby bezpiecznie dojechać, ale udało się.

Mówiono mi wiele na temat kiepskiej jakości materiałów wykończeniowych w środku. Muszę stwierdzić, że część owszem, ale inne wcale nie. Już tłumaczę - Jedne elementy są wykonane z najgorszego sortu plastiku, jak np. manetki przy kierownicy, osłonki nawiewów, otwarcie schowka pasażera, przyciski światełek w podsufitce, osłonka dźwigni hamulca ręcznego lub podłokietnik - wyglądają nie tylko tandetnie, ale i takie są w dotyku. Lubią też trzeszczeć, są źle odlane i niedoszlifowane (zadziory), nawet trą o siebie uniemożliwiając ich płynne i za każdym razem takie same włączanie lub przesuwanie.

Inne elementy za to wykonane są świetnie, jak obicia boczków, kierownica (obszycie i przyciski), gałka zmiany biegów, fotele, listwy boczne czy relingi. Te nie tylko ładnie wyglądają, ale sprawiają wrażenie solidnych i miłych w dotyku.

No i są jeszcze te duże plastiki deski rozdzielczej i drzwi. Ona może i nie są przyjemne w dotyku, ale nie są w żadnym razie chińskimi tandetami, do tego wydają się dobrze, solidnie spasowane. To zobaczymy po przejechaniu około 50 tysięcy km - czy nie będą trzeszczeć.

Podsumowując - dla mnie pozytywne zaskoczenie. Nie jest tak źle jak mówili.

Dar1962 - 2017-12-18, 09:33

to, co wydaje się (i zresztą jest) tandetne, podczas eksploatacji okazuje się bardzo praktyczne - np. plastikowe poszycia drzwi - nic się nie brudzi, kurzy, zabłocoe, okopane butami łatwo umyć zwykłą gąbką z Ludwikiem, duże połacie plastiku deski rozdzielczej - im mniej plastikowych klocków , z których ją poskładano, tym większa szansa, że nie będzie trzeszczeć. A'propos wpisu w temacie o zużyciu paliwa - pokrętło rozdziału napędu radzę bezzwłocznie przestawić na "auto". Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia, aby w aucie wyposażonym w napęd 4x4 jeździć w trybie "2x4". W ten sposób pozbawiasz go tylko atutu, za który sporo dopłaciłeś.W normalnych warunkach auto i tak korzysta z napędu na przód a tył dołączany jest na czas gdy nagle pogorszy się trakcja. Obecnie w warunkach często pogorszonej przyczepności przy współpracy z ESP to rzecz bezcenna i nieraz się o tym przekonasz, gdy wjedziesz na jakieś śliski odcinek. A poza tym bajką jest, że jazda w trybie 2x4 przynosi zauważalne oszczędności w zużyciu paliwa
Kacper_Potocki - 2017-12-18, 18:33

Jeśli chodzi o fotele to nasłuchałem się różnych opinii, ale w większości były to opinie negatywne. Od takich, które mówiły, że trzeszczą i kiwają się, przez takie, że "skóra" jest zimna i się człowiek na niej bardzo ślizga, było też, że boczki w "skórzanych" wypełnione są zbyt małą ilością gąbki i fotel nie trzyma na boki, do takich, że się marszczą po przejechaniu nawet niewielkiej ilości kilometrów. Z pozytywów czytałem, że są wygodne nawet podczas długiej podróży.

Najbardziej z tego wszystkiego obawiałem się ślizgania. Wyobrażałem sobie, że teściowa z tyłu lata na boki na zakrętach, a ja też nie trzymam się pewnie na przednich fotelach. Nawet myślałem, że będzie trzeba coś zamontować pod dupkę, aby się nie ślizgały (coś jak w Mondeo alcantara).

Na szczęście nie jest źle! Ufff... odetchnąłem z ulgą. Fakt, "skóra" nawet nie leżała obok skóry. Sprzedawca mówił, że to połączenie sztucznej skóry i skóry naturalnej, ale nie umiał mi wskazać jaka jest gdzie. Ja w Mondeo miałem skórę naturalną + alcantarę i ta w Dusterze to ewidentnie podróbka. Fakt, zimą jak się wsiada do samochodu, który stał pod chmurką jest niezwykle zimna. Więcej wad nie znalazłem, a te, które są można obejść.

Podgrzewanie foteli bardzo szybko eliminuje wadę zimnego fotela. Oczywiście z tyłu problem dalej występuje, ale na szczęście tam jeżdżą foteliki z dzieciakami. Dodać trzeba, że przyciski podgrzewania foteli trudno się wciska, nie są wygodne w użyciu. Wadą nadal będzie latem niemożność poradzenia sobie z dużym nagrzaniem tej "skóry", ale z tyłu są przyciemniane szyby, co troszkę złagodzi ten efekt. Może jak będzie wielkie słońce to kupię matę zakładaną na przednią szybę.

Sam materiał nie robi złego wrażenia. Nie jest to skóra, ale jest estetyczny i wygodny. Dobrze uszyty, a gąbeczki wypełniają boczki. Do tego wcale się nie ślizgam, nic a nic. Kolejny kamień z serca. Wygody foteli nie mogłem przetestować, bo najdłuższa trasa jaką robiłem to około 70km. To zdecydowanie zbyt krótki, aby wydać werdykt.

Synek skopał mi buciorami tył oparcia i sprawdzałem podatność tej "skóry" na czyszczenie. Bardzo ładnie schodzi błoto z buciorów. Ten materiał jest wygodny przy dzieciakach.

Na plus - niezwykle wygodne zagłówki. Bardzo wygodne!

Regulacja wysokości fotela kierowcy jest uciążliwa w obsłudze. Praktycznie nie da się tego robić podczas jazdy. Przypomina raczej regulację fotela w traktorze. No ale jest, zawsze mogliby to usunąć - więc cieszę się z tego co mam.

Ten sam materiał co fotele pokrywa kierownicę, gałkę zmiany biegów i podłokietnik. Kierownica i gałka są wykonane wzorowo. Trzyma się je pewnie, wygodnie, twarde w dotyku, ale miłe. Podłokietnik to porażka. Wprawdzie spełnia swoje zadanie (bo jest), pokrywa go fajny materiał, ale jest wykonany z tak cienkiego plastiku, że za każdym razem boję się, że go połamię. Trzeszczy i jest zamontowany za wysoko. Regulację ma, ale tylko można go dać jeszcze wyżej. Plus, że jest w nim schowek (podgumowany, więc nie lata nic - telefon, monety, klucze).

Na temat tylnej kanapy się nie wypowiem, bo siedziałem tylko przez chwilkę i musiałbym dłużej pojeździć z tyłu. Niestety jest mało miejsca. Mam 180cm wzrostu i brakuje mi kilku centymetrów przed kolanami. Auto nie jest tak duże w środku, jak się może wydawać z zewnątrz.

Podsumowując. Jest dobrze, o wiele lepiej niż się spodziewałem.

Dar1962 - 2017-12-19, 17:55

Kacper_Potocki napisał/a:
Na temat tylnej kanapy - siedziałem tylko przez chwilkę i musiałbym dłużej pojeździć z tyłu. Niestety jest mało miejsca. Mam 180cm wzrostu i brakuje kilku centymetrów z tyłu.

trochę to dziwne, mam 184 cm i parę razy zdarzyło mi się być wiezionym na tejże (głównie po jakimś zakrapianym grillu) i wówczas za kierownicą zasiadała koleżanka-małżonka i jakoś o podsufitkę guza sobie nie nabiłem. Ale nie wykluczam, że 1/ - kierowniczka jechała wyjątkowo zachowawczo, 2/- miałem w tych momentach wyjątkowo wiotkie mięśnie szyi i nie byłem w stanie utrzymać głowy w pionie.

Kacper_Potocki - 2017-12-19, 18:18

Miejsca na głowę jest dość, tylko na nogi (kolana) mało, jak tylko ktoś z przodu jedzie z fotelem nieco odsuniętym w tył. Nie ma tragedii, ale przydałoby się nieco więcej - 3cm by styknęły :)
hohnender - 2017-12-19, 19:28

Dorzucę swoje 3 grosze, jako że również przymierzam się do Dustera (Czekam na wersję 2). Mam 189 cm i lubię być daleko odsunięty od kierownicy (w przypadku Dustera FL problemem jest kierownica, której nie da się przysunąć). Niemniej po umiejscowieniu się w miarę wygodnie za kółkiem przesiadłem się w salonie na tylną kanapę. Faktycznie kolana dotykały przedniego fotela, ale... było o wiele lepiej niż w Octavii I, Volvo S40 II i porównywalnie z Kadjarem, którym z tyłu parę razy jechałem. Duster nie może mieć na tym punkcie żadnych kompleksów :)
Kacper_Potocki - 2017-12-19, 22:09

No i super :) No ja dalej będę skrobał te wypociny. Sam bardzo lubiłem czytać podobne przed zakupem.
funyo - 2017-12-19, 23:45

To napisz coś może o swoich odczuciach odnośnie przełożeń skrzyni biegów (poziom obrotów przy danej prędkości) oraz odbiorze głośności w czasie jazdy z różnymi prędkościami.
Kacper_Potocki - 2017-12-20, 09:12

Wedle życzenia, dziś znajdę na to czas.
Dar1962 - 2017-12-20, 09:52

czy posłuchałeś już mojej rady odnośnie rozdziału napędu? :mrgreen: - pogoda się pogarsza z każdym dniem, coraz więcej śniegu i lodu - jazda w takich warunkach w trybie 2x4 to dobrowolna rezygnacja z możliwości jakie oferuje ten model
Kacper_Potocki - 2017-12-20, 12:35

Tak, przeczytałem, przemyślałem i stwierdziłem, że masz rację. Przełączyłem już na auto i żonie powiedziałem, aby jeździła na auto. Tak będę jeździł cały czas, a w ekstremalnych warunkach włączę 4WD Lock. Bardzo dziękuję za radę.
Marek1603 - 2017-12-20, 16:03

Kacper_Potocki napisał/a:
w ekstremalnych warunkach włączę 4WD Lock. Bardzo dziękuję za radę.


Tylko, że 4WD wyłącza się przy 60km/h, a po drugie trzeba pamiętać o wyłączeniu ESP żeby niepotrzebnie nie "obciążało napędu".

Kacper_Potocki - 2017-12-20, 16:11

Dziękuję za poradę. Pisząc w ekstremalnych warunkach myślałem o przeprawach przez bezdroża lub podczas zakopania się.
Marek1603 - 2017-12-20, 18:32

Właśnie każde spięcie napędów w LOOK powinno być połączone z wyłączeniem ESP (można zagotować płyn hamulcowy).
Dar1962 - 2017-12-20, 19:37

Kacper_Potocki napisał/a:
Dziękuję za poradę. Pisząc w ekstremalnych warunkach myślałem o przeprawach przez bezdroża lub podczas zakopania się.

i dokładnie do takich (i podobnych) okoliczności potrzebny jest 4x4 - plus esp off. I do tego najlepiej 2 najniższe biegi. Jak wspomniał kolega, dłuższa i szybsza jazda w tym trybie nie ma sensu, bo: 1/po przekroczeniu granicznej prędkości w celu ochrony sprzęgła międzyosiowego układ napędowy samoczynnie przejdzie na "auto", 2/ w trybie 4x4 po ostrym dodaniu gazu przy prędkości większej niż nazwijmy to "terenowa" i całkowitym zerwaniu przyczepności któregoś z kół ESP samo się ponownie uaktywni. Te wszystkie niuanse daje się fajnie przetestować w praktyce, lecz potrzebny jest do tego jakiś bezpieczny kawałek najlepiej mocno oblodzonego placu. Np lodowisko ;-) Ja prowadziłem próby na pustym boisku pokrytym w miarę równym, zamarzniętym śniegiem i przy włączonym ESP w "auto" miałem naprawdę duży problem, żeby wytrącić pojazd z toru jazdy.
A'propos wyłączania ESP. Klasyczna sytuacja: stromy, oblodzony podjazd - np z podziemnego garażu. Niemożność manualnego wyłączenia ESP ( jak np w DD z przednim napędem) skutkuje ( niedawno to opisał użytkownik takiej wersji) często fizyczną niemożnością pokonania takiego utrudnienia. Każde ostrzejsze potraktowanie pedału gazu kończy się zerwaniem przyczepności któregoś z kół przedniej osi, ESP natychmiast interweniuje, auto traci moc i po prostu nie daje rady jechać. Trzeba chyba w bagażniku wozić worek z piaskiem i łopatkę. 4x4 górą :-P

Kacper_Potocki - 2017-12-28, 13:02

Zauważyłem, że jak miałem na 4WD LOCK i wjeżdżałem pod stromą górkę (asfalt z naniesionymi liśćmi) i jak dałem gazu, to auto wcale nie przyspieszało - tak jakby silnik się męczył, ale prędkości nie nabierał, choć auto jakoś się wturlało pod górkę. Myślałem, że mam napęd zepsuty. Zastanawiam się czy to nie czasem wina tego, że nie wyłączyłem ESP. Solidnie się wtedy wystraszyłem, chętnie pojadę tam jeszcze raz i wyłączę ESP. Do tego było czuć jakby coś o coś ocierało - taka spalenizna okładzin? Nie wiem czy ze sprzęgła, hamulców czy jeszcze czegoś innego.

Nie daje mi to spokoju.

defunk - 2017-12-28, 14:02

Duster przyspieszający pod górkę??

Nie wiem czy już dotarłeś silnik, ale będąc (w ramach docierania) w Beskidzie Śląskim i podjeżdżając np. do Koniakowa miałem momentami wrażenie, że auto się obróci przez bagażnik ;-)
Nie było mowy nawet o utrzymaniu zadanej (wcale nie wygórowanej) prędkości, ba, momentami musiałem redukować do 2. biegu, i to w miejscach, które ewidentnie Audi A4 (1,6/102 KM) robiło na czwórce.

PS a nowy Duster jechał topionym plastikiem i inną chemią jak nie wiem co ;-)

lukee88 - 2017-12-28, 14:07

Jak się załącza ESP to miga kontrolka na desce rozdzielczej. Nie da się nie zauważyć.
Kacper_Potocki - 2017-12-28, 14:08

Jechałem na dwójce, może 20 km/h. Pojadę tam może dziś i sprawdzę, bo nie daje mi to spokoju.
Dar1962 - 2017-12-28, 15:12

Przechodząc na tryb 4x4 - z zasady używany w trudnych warunkach, niewielkich prędkościach, najczęściej na biegu 1 i 2, należy odłączać ESP, które w opisanych wyżej okolicznościach jest zbędne a jego działanie częściej przeszkadza niż pomaga. Przyspieszanie pod górkę (zależy zresztą jaka to górka) w tym aucie jest raczej mało realne :-P .
Kacper_Potocki - 2017-12-28, 15:21

Hehe, no to jeszcze raz tam podjadę skoro tak mówicie. Włączyłem po to, aby przodem się nie ślizgał. Najpierw sprawdzę w 2WD, potem na Auto i potem na Lock. Muszę się nauczyć tego napędu, aby nie reagować paniką.
funyo - 2017-12-29, 08:56

Czekam na obiecane opinie odnośnie biegów, obrotów i hałasu :-)
Kacper_Potocki - 2017-12-29, 09:14

Tak, zbieram się od kilku dni za napisanie. Ale może i dobrze, że trochę później, bo wczoraj pierwszy raz mogłem przycisnąć na ekspresówce jadąc z Bielska do Żywca i sprawdzić zachowanie na 6 biegu w przypadku podjazdów i przyspieszania podczas dużych prędkości. No i właśnie wczoraj stuknęło mi 1000km. Czyli wychodzi na to, że rocznie będę robił jakieś 15.000km - tyle ile zakładałem przy wyborze opcji leasingu.
Kacper_Potocki - 2017-12-29, 14:40

Dziś w pracy spokój, to można usiąść i napisać trochę na temat tego jak działa silnik, skrzynia i jak się jeździ. Przejechałem dopiero 1000km, więc nie będzie to bardzo obiektywna opinia, bo nadal się uczę tego samochodu, w dodatku jeżdżę tak, aby go "dotrzeć".

W samochodach, którymi jeździłem ostatnio (Fiat Seicento 1.1 2006 i Seat Ibiza 1.2 2003) sprzęgło brało wysoko. Więc kiedy wsiadłem do Dustera pod salonem i chciałem ruszyć jak zwykle, to auto wyrwało mi i zaczęło mielić kołami. Sprzęgło bierze natychmiast, na samym dole. Nie wiem czy to tylko w moim, czy we wszystkich daćkach tak jest.

Czytałem o Dusterze, że jedynka i dwójka są bardzo krótkie i praktycznie jedynka jest niepotrzebna, bo można ruszać z dwójki. Szczerze? Nie wierzyłem i pukałem się w głowę jak ludzie to pisali na forum. W tym miejscu muszę przeprosić za moje niedowierzanie, i zwrócić honor, bo faktycznie tak jest. Często ruszam z drugiego biegu i działa on dokładnie tak jak jedynka w innych samochodach jakimi jeździłem. Jedynie pod górkę nieco lubi szarpnąć, więc pod górkę ruszam z jedynki.

Biegi niskie są bardzo krótkie, co za tym idzie auto wydaje się narowiste. Wyrywa, szarpie i brak płynności w jeździe jest męcząca - mówię tutaj o jeździe w mieście, gdzie używa się niskich biegów. - Płynna jazda zaczyna się dopiero od czwórki, a najlepiej jeździ mi się piątką. Silnik jest na tyle elastyczny, że piątka radzi sobie już od 1500 obrotów/min, a jak trzeba to szybciutko przyspiesza i można jechać w zakresie prędkości od 45km/h do 70km/h. Więcej też, ale po mieście nie jadę szybciej.

Wróćmy do jazdy na niskich biegach - jest to męczące. Bo stale się muszę skupiać i delikatnie operować gazem i sprzęgłem, aby nie szarpało. Krótkie biegi są też wrażliwe na to, że podczas redukcji łatwo nie trafić w odpowiednią prędkość i też szarpie samochodem.

Do tego sama skrzynia. Niestety trafiła mi się bardzo toporna i biegi nie wskakują gładko. Nie jest to znany mi "klik", ale trzeba się namęczyć przy ich zmianie. Czasem coś chrupnie, czasem trzeba włożyć więcej siły - widać (czuć), że albo nie jest wyrobiona jeszcze, albo tak już ma i muszę się do tego przyzwyczaić. Skrzynia w Seacie przy Dusterze była o niebiosa lepsza.

Przyspieszenie to auto ma spore. Mój tata, który jeździ Skodą Yeti 2.0 TDi 170-konną jak wsiadł do Dustera i nacisnął gaz to się zdziwił. Powiedział - ale to auto ma kopa, dużo słabszy silnik niż u mnie, a tak czuć przyspieszenie! - Myślę, że to tylko odczucie, bo jakby te dwa auta postawić koło siebie i zrobić "drag race" do 100km/h to Daćka przegrałaby ze Skodą. Pewny nie jestem, ale tak mi się wydaje. Zwyczajnie Skoda ma inna charakterystykę.

Dusterem jeździ mi się doskonale po drogach między miejscowościami. Mówię na to drogi wiejskie (nie wiem czy poprawnie) - nie są to drogi gruntowe, tylko te łączące miejscowości, często przelatujące przez wsie, przelotowe.

Dla tego auta idealna prędkość to 50-60km/h na piątym biegu (spalanie jest wtedy niziutkie) oraz 80-90 km/h na szóstym biegu. Zaznaczyć muszę, że piątka jest raczej krótka i auto się nawet zbiera, natomiast szóstka jest długa i przyspieszenia brak. Szóstka jest praktycznie tylko do toczenia się, ale jak miałem górkę, to i tak musiałem zredukować do piątki. Nawet jak jechałem sam. Pod wiatr (tak jak wczoraj) to w ogóle szóstka z gazem "do deski" zamiast przyspieszać, to zwalniała samochód. Hehehe, tego się nie spodziewałem, a spalanie było około 25 litrów na 100km.

Wczoraj sprawdzałem też przy większych prędkościach i rozpędziłem auto do 130km/h przy 3000 obrotów/min. Testowałem wtedy hałas. Wiał potężny wiatr u nas na Podbeskidziu, więc słyszałem świst. Jednak ludzie pisali, że od 120km/h robi się głośno. Ja tego przeskoku nie zauważyłem, ale zauważyłem przeskok przy 100km/h. Do tej prędkości było cichutko, potem był nagły przeskok, ale natężenie hałasu wydało się praktycznie identyczne jak przy 130km/h. Szybciej nie jechałem, aby nie przekroczyć 3000 obrotów/min.

Wydaje się, że auto jest bardzo dobrze wyciszone do 100km/h - bardzo ciche i komfort jest świetny. Nie spodziewałem się tego i tutaj duży plus. Kamyczki w oponach nawet jak są to nie słychać kiedy stukają o asfalt, co mnie zdziwiło. Jutro pojadę autostradą A4 z Katowic do Kędzierzyna-Koźla to przetestuję więcej.

Jak mogę to podsumować? Dziwna skrzynia! Naprawdę dziwna i wydaje się nieprzemyślana. Trochę się rozczarowałem. Z drugiej strony przypuszczam, że doskonale nadaje się przy zjechaniu z drogi i wtedy może mieć sens. To niestety też dopiero przetestuję jak będzie okazja, bo nie chcę niszczyć auta bez potrzeby.

Przed niską oceną ratuje fakt, że przy moich ulubionych prędkościach na 5 i 6 biegu można jechać jak kapelusznik i auto pali mało i jedzie płynnie. Gdyby biegi nie były "wstrzelone" w moje ulubione prędkości, to bym narzekał, a tak tylko troszkę marudzę.

Czy choć trochę to co napisałem pomogło? Czy coś jeszcze opisać?

GRL - 2017-12-29, 17:51

Kacper_Potocki napisał/a:
W samochodach, którymi jeździłem ostatnio (Fiat Seicento 1.1 2006 i Seat Ibiza 1.2 2003) sprzęgło brało wysoko. Więc kiedy wsiadłem do Dustera pod salonem i chciałem ruszyć jak zwykle, to auto wyrwało mi i zaczęło mielić kołami. Sprzęgło bierze natychmiast, na samym dole. Nie wiem czy to tylko w moim, czy we wszystkich daćkach tak jest.

Zapewne różnica wynika z faktu, że w używkach miałeś już nieco starte okładziny tarczy sprzęgła, przez co odległość między elementami była większa i sprzęgło łapało znacznie później.

Kacper_Potocki napisał/a:
Jak mogę to podsumować? Dziwna skrzynia! Naprawdę dziwna i nieprzemyślana. Trochę się rozczarowałem. Z drugiej strony przypuszczam, że doskonale nadaje się przy zjechaniu z drogi i wtedy ma sens.

Przemyślana - skrócona do granic możliwości jedynka daje namiastkę reduktora.

funyo - 2017-12-30, 16:04

Kacper_Potocki napisał/a:

Czy choć trochę to co napisałem pomogło? Czy coś jeszcze opisać?

Z mojej strony wielkie dzięki, bardzo fajnie to opisałeś. Nie ustawaj w dalszych wysiłkach w opisywaniu kolejnych niuansów Twojego autka - bardzo fajnie się to czyta, a i daje spory pogląd na różne sprawy. Pozdrawiam.

jurek - 2017-12-30, 22:14

Przy redukcji zastosuj szybki międzygaz. Pomoze na szarpanie. pozdr
Dar1962 - 2017-12-31, 12:15

a kto bawi się teraz w międzygaz? ;-) Może jeszcze podwójne wysprzęglanie jak w starze 29? Synchronizatory skrzyni DD nie lubią szybkich przejść między przełożeniami. Przy zmianie - obojętnie w górę/w dół, warto przechodząc przez "luz" przytrzymać pół sekundy tam dźwignę zanim pchniemy ją dalej.Oczywiście obroty w tym czasie spadną ale skrzynia jest na tyle ciasno zestopniowana, że wystarczy nieco łagodniej wysprzęglić i nie będzie szarpania.
Kacper_Potocki - 2017-12-31, 13:10

Zauważyłem, że ta skrzynia lubi jak się obchodzi z nią powoli i delikatnie. Wtedy wszystko idzie płynnie i gładko. Niestety wymaga to wkładu wysiłku ;)

Wczoraj spędziłem 4 godziny za kółkiem i zrobiłem prawie ciurkiem jakieś 300km. Duster zaczyna mi się podobać. Fotele są super wygodne, w Ibizie po 2 godzinach wszystko mnie bolało, tutaj mógłbym jechać kolejne 4 godziny, bo czułem się super! Wreszcie mogłem przetestować tempomat. Pierwszy raz w życiu mam go w swoim samochodzie, wcześniej używałem tylko raz w taty aucie (jako ciekawostka). Nauczyłem się wczoraj dużo na temat Dustera i coraz bardziej go kocham. Po powrocie do domu miałem uśmiech od ucha do ucha, a moja żona mówi - ale z ciebie dzieciaczek, widać, że podoba ci się to auto. - Też się ze mną cieszyła.

pluto - 2017-12-31, 13:18

Nowy samochód a obchodzić trzeba się jak z jajkiem - coś jest nie tak :-/
Kacper_Potocki - 2017-12-31, 13:24

Nie trzeba. Możesz się obchodzić jak z kawałkiem metalowego pręta i będzie jechał. Ale jeśli chcesz, aby ta jazda była płynna to auto od ciebie wymaga czegoś więcej podczas operowania gazem, sprzęgłem i biegami.

Może być też tak, że moje spostrzeżenia nie mają większego znaczenia, bo jak pojeżdżę jeszcze kilka miesięcy to się tak nauczę tego auta, że płynna jazda wejdzie mi w krew i będzie dla mnie naturalna. Może te uwagi spowodowane są tylko tym, że to zwyczajnie zupełnie inne auto od tych, którymi ostatnio dużo jeździłem. Bierzcie poprawkę na to. Kto wie, może przesiadka z innego jeszcze auta sprawiłaby, że te uwagi wcale nie miałyby miejsca. Bo bym nie widział różnicy?

jurek - 2017-12-31, 18:40

Szkoda,że nie pojmujesz różnicy . Międzygaz a podwójne wysprzęglanie to zupełnie co innego. Pojmiesz jak zredukujesz na lodziku, z międzygazem i bez. pozdr
eplus - 2017-12-31, 18:54

Wg starych książek międzygaz obowiązywał przy skrzyniach niesynchronizowanych, z biegu wyższego dawało się na luz, puszczało sprzęgło, gaz wciskało na tyle, aby odpowiednio zwiększyć obroty wałków, znowu wciskało się sprzęgło i dźwignią zazębiało koła, których prędkości powinny być w tej sytuacji zbliżone. No ale te książki czytałem dawno. Pozdrowienia dla Kacpra, że mu się chce. Moja skrzynia działa bez zgrzytów, albo jestem tak tępy, że żadnych anomalii nie zauważam (taki podwyższony poziom percepcji uważam za cnotę). Buek!
Kacper_Potocki - 2017-12-31, 19:14

Jechałem na jeździe testowej 1.5 dCi i tam auto jechało bardzo płynnie. Nic nie szarpało. Ja myślę, że to cecha silnika 1.2 TCe. Bardzo bym chciał mieć okazję przejechać się po mieście 1.6 SCe. Może kiedyś ktoś da się "karnąć".
laisar - 2017-12-31, 20:45

To ja jeszcze podpowiem, że nie ma obowiązku zmiany biegów po kolei, (1)-2-3-4-5-6 i bez problemu można przeskakiwać, np z 2 na 4 czy z 3 na 5 i z powrotem.

Tylko "jedynka" jest naprawdę krótka, reszta jest zestopniowana normalnie.

pluto - 2017-12-31, 21:03

Kacper_Potocki napisał/a:
Jechałem na jeździe testowej 1.5 dCi i tam auto jechało bardzo płynnie. Nic nie szarpało. Ja myślę, że to cecha silnika 1.2 TCe. Bardzo bym chciał mieć okazję przejechać się po mieście 1.6 SCe. Może kiedyś ktoś da się "karnąć".


Miałem 1,5 dCi 90 KM - jeździło płynnie
Miałem 1,6 SCe 114 KM - jeździło płynnie
Przed kupnem jeździłem testowo 1,2 TCe 125 KM - jeździło płynnie, tylko ta skrzynia 6 biegowa faktycznie nie nadająca się do normalnej jazdy. Coś ma w sobie że nie jednego już odrzuciła. Trzeba ją polubić lub znienawidzić.
Dodam że służbowo ujeżdżam 1,6 16v 4x4 i także nic nie szarpie.

Kacper_Potocki - 2017-12-31, 21:45

No to teraz jeszcze trochę uwag o pierdołach.

Pokrętła nawiewów i zmiany temperatury są zrobione z najgorszego sortu plastiku. W dotyku szorstkie i tandetne jak z odpustu, a i wizualnie widać nadlany plastik na styku (łączeniu) form, który nie został oszlifowany. Mają tę zaletę, że nie ślizgają się, choć mam wrażenie, że jak mocniej chwycę to pękną.

Skoro już jesteśmy w tym miejscu wnętrza, to cały ten panel jest zaprojektowany chaotycznie. Tam są upchnięte ciasno kolejne przyciski i nie ma szans intuicyjnie coś włączyć, tylko trzeba szukać - bo małe, ciasno i źle oznaczone.

Wejście usb jest w takim miejscu, że boję się urwania pendrive. Warto stosować jak najkrótszy pen, bo w okolicy tegoż bardzo dużo się macha łapami i o tragedię nietrudno. Mam mocno wystający pen, więc pora kupić jakiś inny.

Zdziwiłem się, że nie ma wejścia na płytę CD, no ale postęp, więc rozumiem. Nawet mi to nie przeszkadza, bo poruszanie się w katalogach plików na penie jest bardzo wygodne.

Mówiłem już, że przyciski ogrzewania foteli, które są wbudowane w ich boki są bardzo toporne w obsłudze i trudno je wciskać? W rękawiczkach zapomnij, bo są zbyt cienkie, a skok jest tak mały, że nie wyczujesz, że są włączone.

Obsługa elektrycznych szyb jest wygodna, jednak mam chyba mały problem z jednym klawiszem. Wszystkie robią taki charakterystyczny "klik", a jeden go nie ma. Nie wiem czy to wada, czy wszystkie daćki tak są zrobione i ma to jakiś cel.

Niezmiernie podobają mi się lusterka. Są duże, świetnie w nich widać, są wygodne. Ustawienie ich jest nieco nieprzemyślane, bo bardzo kiepsko rozwiązano dostęp do gałki je ustawiającej - pod podłokietnikiem i dźwignią hamulca ręcznego. No ale raz się je ustawi i potem nie trzeba więcej się męczyć.

Wykładziny gumowe, które dostałem są ze sztywnej i twardej gumy. Niestety bardzo się brudzą, ale bardzo łatwo poddają się zwykłej lancy na myjce bezdotykowej. Za 1 zł można je wszystkie wyczyścić, bo schodzi z nich pięknie. Pod spodem są naszpikowane takimi ostrymi wypustkami, przez co wcale się nie ślizgają.

Ogromny plus za teleskopowo otwieraną przednią maskę. Super, że dodali to w Dacii :) Po jej otworzeniu widać malutki silnik - miejsca jest tam na takie dwa - zaletą jest szeroki wlew płynu do spryskiwacza, który jest nie w komorze silnika, a za uszczelką, przez co nie lejemy po silniku.

Ogromny plus na światła! Świecą wyśmienicie dobrze, mocno, jasno - doskonale. Jestem zachwycone tym, jak widać w nocy. Dodatkowo przeciwmgłowe na dole robią swoją robotę. O jak wygodnie się jeździ tym autem po ciemku. Mondeo miał ksenony i wcale nie widziałem wielkiej różnicy (była, ale to było dawno i pewnie zapomniałem). Z ciekawostek - regulacja wysokości świecenia świateł jest przez pokrętło i linkę - z jednej strony nowoczesny teleskop przedniej maski, z drugiej linka jak w autach z lat 70-tych :)

Więcej uwag później.

PS. Mówiłem, że zakochałem się w Dacii? Pomimo tylu wad, to auto jest świetne!

eplus - 2017-12-31, 22:34

W Skodzie Felce miałem reg. świateł hydrauliczną - takie niby strzykawki. Po paru latach płyn wysechł, auto dostało zeza, naprawiać się nie opłacało i trzeba było ustawić na sztywno. Więc proszę nie bluźnić. Tego pokrętła i tak nigdy nie używam, tak samo, jak ustawiania lusterek.
Dzida - 2018-01-01, 00:58

Nie ukrywam że bardzo uważnie czytam Twoje posty, bo jako jeden z niewielu posiadasz Dustera z silnikiem nad którym również się zastanawiam. Szczerze mówiąc myślałem że współpraca po odbiorze przebiegnie bez problemu, a tu widzę "zgrzyty" jak to bywa na początku związku. . . . (szczególnie ta relacja o skrzyni biegów wprawiła mnie w lekką konsternację). . . .no cóż czekam nadal na opinę na temat bieżącej "współpracy" z DD. . . .
Dar1962 - 2018-01-01, 10:09

jurek napisał/a:
Szkoda,że nie pojmujesz różnicy
ależ pojmuję doskonale :-P miałem do czynienia z takimi pojazdami,(jak chociażby wspomniany star 29 czy stary żuk, nie wspominając o maszynie z 12 cylindrowym dieslem pojemności 38 l, który w ogóle pozbawiony był synchronizacji i przy 8 biegowej skrzyni wymagał bardzo starannej obsługi przy zmianie przełożeń) więc wiem na ten temat więcej niż niejeden forumowy teoretyk. Od tamtej pory zmieniło się jednak wiele - również w technice samochodowej. Lecz w żadną polemikę wchodzić nie zamierzam.
Kacper_Potocki - 2018-01-01, 20:06

Kolejna garść wrażeń.

Myłem auto myjką ręczną już kilka razy i myje się je doskonale. Do wszystkich miejsc z wyjątkiem dachu jest dobry dostęp. Nie ma udziwnień, auto jest ładnie podzielone na elementy - co ułatwia mi moje ulubione mycie - segmentowe. Problem jest z dachem przez te relingi, nic nie zrobimy, trzeba się pomęczyć. Dach się myje niewygodnie, a mam 180cm. Nie wyobrażam sobie mieć np. 170 i go dobrze wymyć - nie da się.

Relingi - cudooooooo...... Są śliczne, szczególnie te srebrne. Auto nabiera rasowego wyglądu. Pewnie nie mają żadnego zastosowania praktycznego, ale kto powiedział, że muszą go mieć?

Pisałem już o tym,że Duster ma doskonałej jakości światłą. No to dodam też, że te lampy są ładne, ale nie tylko - są wykonane ze świetnej jakości materiału. Duster to taki kontrast między elementami najgorszego sortu i elementami, których nie powstydziłyby się auta dwóch klas wyżej. Jakość wykonania lamp i przedniej osłony silnika i chłodnicy - doskonała.

Muszę niestety ponarzekać na wycieraczki. Może nie tyle na ich dużą prędkość wycierania, ale na marną jakość. Piórka są sztywne, cienkie, mało masywne i skaczą jak króliki po szybie. Muszę je koniecznie wymienić, tylko nie mam pojęcia na jakie. Czytałem też na forum, aby wymienić je na dłuższe, ale nie wydaje mi się aby była taka potrzeba. Długość jest trafiona w punkt, tylko jakość podobna do tych w Seicento - spodziewałem się znacznie lepszej.

Dodatkowo ich nie rozumiem. Same się włączają, do tego sam włącza się tył. Nie rozkminiłem kiedy jakie się uruchamiają. Wygląda na totalny chaos. Niestety trzeba to mieć na uwadze w zimę i dokładnie je oddzielić od szyby, aby się silnik nie spalił (chyba, że jest jakieś zabezpieczenie przeciążeniowe). Niby nie będziemy chcieli ich włączać, a włączą się same :) Zrobiłem taki błąd - było mroźno i przymarzły mi wycieraczki oraz zamarzła mgła na szybach. Postanowiłem odmrozić i odkleić tylko przód, a tył zostawiałem jak był, bo nie miałem zamiaru ich włączać. Jakże się zdziwiłem, kiedy same mi się włączyły i na szczęście były tylko lekko przymarznięte i się oderwały. Bo gdyby były mocniej to albo oderwałyby kawałek gumy, albo spaliłby się silnik.

Ogromny plus za szybkość nagrzewania i chodzi mi tutaj o nawiew główny, o podgrzewanie foteli i o odmrażacz tylnej szyby. W Ibizie lub Seicento ciepło było dopiero po przejechaniu 3km, tutaj wystarczy kilometr i już dmucha ciepełko. To dla mnie ogromne udogodnienie, bo auto stoi pod chmurką. Serio - to bardzo mocny punkt na plus.

Bardzo, ale to bardzo podobają mi się takie detale wykończeniowe jak - jasne listwy na progach, metaliczna powłoka z tyłu przy drzwiach bagażnika, przednia osłona spodu, tylna osłona. Wygląda to świetnie.

Problem jest niestety pod spodem, bo nic nie jest osłonięte. Przy samochodzie 4x4 powinny być choć plastikowe osłony, a tu wszystko wystaje i sterczy, przez co jest narażone na uszkodzenie.

Bagażnik jest ok. Nie jakiś kolosalny, ale wystarczy. Dostałem gumę w prezencie. Nisko jest tylna, składana w pół półeczka, przez co może wydawać się bardzo płaski, ale po wyjęciu jej jest sporo miejsca. Wielki plus za pełnowymiarowe koło zapasowe. Cieszę się też, że w bagażniku jest światło oraz jest boczna wnęka w której idealnie mieści się 5-litrowa butla z płynem do spryskiwacza.

Gaśnica, trójkąt i apteczka znajdują się w takim woreczku, który na rzepach jest przyczepiony do tylnej powłoki tylnej kanapy. Nie goni po bagażniku i to też mi się podoba.

Klapka wlewu paliwa jest masywna. Nic szczególnego, ale taka właśnie pasuje do tego auta. Ślicznie się komponuje taki duży kawał blachy otwieranej.

Na wlewie mam naklejkę Pb95 i Pb98 - muszę sprawdzić czy silnik rozpoznaje różne paliwo i czy oprogramowanie potrafi uzyskać większą moc z Pb98. Sprawdzę to na hamowni, jak będę robił chip tunning.

Przyciemniane szyby z tyłu ślicznie się komponują w tym aucie. Do tyłu jest marna widzoczność, ale tam mamy kamerkę cofania - o niej napiszę dłuższy tekst. Odradzali mi montowanie, ale nie uległem i teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia.

funyo - 2018-01-01, 20:14

Jak masz włączone wycieraczki przednie i wrzucisz wsteczny, to z automatu uruchomi się wycieraczka tylnej szyby.
pluto - 2018-01-01, 21:04

Jakość pracy wycieraczek to niestety jedno z wielu niedociągnięć Daci Duster, które pojawiło się po lifcie.
Jeśli masz nowy typ mocowania to najlepsze wyjście to wymiana całych ramion.
Szczegóły min, tutaj
http://www.daciaklub.pl/f...1737662#1737662

route2000 - 2018-01-01, 21:30

funyo napisał/a:
Jak masz włączone wycieraczki przednie i wrzucisz wsteczny, to z automatu uruchomi się wycieraczka tylnej szyby.

A jak ci takie rozwiązanie nie podoba to można je wyłączyć taki nieprzemyslany automat za pomocą programu ddt4all.... (było wałkowane na tym forum).

Jan Dusigaz - 2018-01-01, 21:31

Sprawdź może na początek jakie masz ramiona, u mnie są standardowe U, wycieraczki ładnie zbierają wodę i nie narzekam, jest to co prawda stary typ wycieraczki jak w autach z lat 90 ale działa :-) jako ciekawostka Auris 2016 też ma takie "staroświeckie" wycieraczki i dają radę.
pluto - 2018-01-01, 21:41

Jan Dusigaz napisał/a:
jako ciekawostka Auris 2016 też ma takie "staroświeckie" wycieraczki i dają radę.

Mam Aurisa z 2016 i wycieraczki mają mocowanie typu "Hak" i są bez porównania lepsze od tych z Dustera (drugi rok użytkowania i nie ma potrzeby ich wymiany cicho i bez żadnych smug) w przeciwieństwi do Daci. Tu po pierwszym deszczu nie szło jechać.

Kacper_Potocki - 2018-01-01, 22:01

Jechać się da, deszcz zbierają poprawnie, ale robią to bardzo niekulturalnie - skrzypi, skacze i rwie. Tylko z przodu, bo z tyłu działa gładko.

Montowanie mam dziwne, nie pasuje mi żadne z tych, które znalazłem w internecie. Zrobię zdjęcie, tylko całość jest obudowana i niewiele widać. Musze koniecznie wymienić na porządne wycieraczki. Nie znam się na tym, ale zakładam, że ramion nie trzeba wymieniać, a wystarczy pióra na porządną firmę. Dobrze myślę?

Thomson1708 - 2018-01-01, 22:06

Kacper_Potocki,
Prawdę powiedziawszy nie rozumiem dlaczego tak rozwodzisz się nad światłami. Miałem sandero, zamontowałem philips ultra vision (czy jakoś tak). Dalej świeciły słabo.
Teraz mam Astrę z żarówkami soczewkowymi h7/h1 i różnica jest ogromna. Zamiast na max 30m widzę na 50m. Przy zmianie żarówek na extra wydajne sądze że dodatkowe 10m jeszcze doszło. Jest ogromna róźnica, a nie posiadam ledów ani xenonów.
Wycieraczki sa ok, problemem może być woskowanie samochodu po szybie. Wtedy każda wycieraczka "skacze"
Tylnia wycieraczka włacza się zawsze przy wpięciu wstecznego, każde nowsze autko tak ma.
Gdzieś na forum czytałem o metalowych płytach ochronnych, ale gdzie? Nie pamiętam.
Pb98 sobie odpuść, jest ono dopuszczalne. Niemniej jednak autko jest "wystrojone" na 95 i wszelkie zmiany to tylko placebo.
Chiptuning też sobie odpuść 1.2 TCE oraz 1.4 TCE nie słyną z dobrej trwałości jak 1.6SCE/1.5DCI. Chip może cię bardzo mocno kosztować w dłuższej perspektywie. Po chipie tracisz gwarancje zespół napędowy. (silnik, skrzynia, 4x4 etc.)

eplus - 2018-01-02, 08:48

Trzeba było kupić Dustera. W tym Sandero miałeś H4? To nie porównuj.
defunk - 2018-01-02, 08:54

Kacper_Potocki napisał/a:
przednia osłona spodu


Oglądałem te "osłony" przed zakupem, zdecydowałem się na budzącą nieco więcej zaufania osłonę (jeszcze nie testowana w praktyce).

Kacper_Potocki - 2018-01-02, 09:13

Jeśli chodzi o światła to jest moja, subiektywna ocena. Na serio jestem zachwycony ich jakością. Jeśli chcielibyście obiektywną ocenę, to trzeba by postawić obok siebie kilka samochodów i zbadać to organoleptycznie, albo jeszcze lepiej miernikiem ilości lumenów.

Jeśli chodzi o osłony, to te oryginalnie montowane wyglądają ładnie, choć nie pancernie - są plastikowe. Niestety osłaniają tylko mały kawałek silnika, a dalej jest wszystko na wierzchu. Bardzo by się przydała osłona z prawdziwego zdarzenia pod spodem, bo widząc te odstające części układu napędowego i zawieszenia boję się, że czasem o coś zahaczę i będzie "ałaaa".

defunk - 2018-01-02, 09:39

Powyżej ukazana osłona też jest oryginalna, tyle, że montowana na zamówienie (758903088R).
Natomiast srebrne plastiki są elementem pakietu "Look" i taki też jest ich cel ;-)

Światła przednie w Dusterze są bardzo dobre, natomiast lepiej nie kombinować z różnymi "ultra" i "magnum" żarówkami -- reflektor jest plastikowy, to się chyba może źle skończyć.

Dar1962 - 2018-01-02, 15:06

Kacper_Potocki napisał/a:
Myłem auto myjką ręczną Do wszystkich miejsc z wyjątkiem dachu jest dobry dostęp.

Dostęp jest :-P , staje się nogami na tylnym kole, jedną ręką łapie się za reling, druga jest wolna.

Kacper_Potocki napisał/a:
Relingi - Pewnie nie mają żadnego zastosowania praktycznego

jeśli ktoś wozi "trumnę", rowery, narty czy nawet okazyjnie jakiś improwizowany bagaż (o namiocie dachowym nie wspominając ;-) ) - są wręcz niezbędne

Kacper_Potocki napisał/a:

Piórka są sztywne, cienkie, mało masywne i skaczą jak króliki po szybie. Muszę je koniecznie wymienić, tylko nie mam pojęcia na jakie.

to wina słabej jakości gumowych piór, sugeruję wymieniać na inne lepsze ale mimo to nadal ramkowe (np bosch aero) bo niektóre banany nie do końca dolegają zadowalająco do krzywizny szyb. Poza tym Duster z bezramkowymi wygląda (moim zdaniem) jakoś głupio :-) Wymiana ramek na nadwymiarowe wynika stąd, że przy standardowych w górnej części szyby niemal przed oczami kierowcy pojawia się trójkątny bohomaz. Jednym to przeszkadza, innym nie.Wystarczy zwiększyć długość ramki kierowcy o 5 cm i po problemie

Kacper_Potocki napisał/a:
Same się włączają, do tego sam włącza się tył.

niestety nie każdy pomysł konstruktorów obliczony na wyręczenie kierowcy w obsłudze jest trafiony :-)

Kacper_Potocki napisał/a:
Pb95 i Pb98 - muszę sprawdzić czy silnik rozpoznaje różne paliwo i czy oprogramowanie potrafi uzyskać większą moc z Pb98.

taki mądry nie jest, konstrukcja jest pod kątem Pb95, wlewanie 98 to zwykła fanaberia, która poza być może dobrym samopoczuciem i większym ubytkiem gotówki niczego nie daje :-)

Kacper_Potocki napisał/a:
Jeśli chodzi o osłony, to te oryginalnie montowane wyglądają ładnie, choć nie pancernie - są plastikowe. Niestety osłaniają tylko mały kawałek silnika, a dalej jest wszystko na wierzchu.

jeśli masz na myśli te srebrne blendy - przednią i tylną, to faktycznie jest to plastik, choć dość mocny i elastyczny. A spod silnika ? w aucie 4x4 (przynajmniej przed liftem była tam potężna 3 mm grubości stalowa osłona pod całym sinikiem i dodatkowo druga mniejsza chroniąca jakieś przewody. Czyżby coś się zmieniło w tym temacie na gorsze? Jeśli tak (nie jestem na bieżąco) to bardzo możliwe, że da się nabyć i zamontować używaną? (na alle hasło osłona pod silnik Dacia Duster)

laisar - 2018-01-02, 19:45

Kacper_Potocki napisał/a:
Problem jest niestety pod spodem, bo nic nie jest osłonięte

Tak jak pisze kol. Dar1962: powinna być płyta pod silnikiem - http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=2289

Dar1962 napisał/a:
dodatkowo druga mniejsza chroniąca jakieś przewody

Paliwowe i hamulcowe, OIDP.


Gdyby coś pozmieniali w wyposażeniu seryjnym, to można dokupić różne rzeczy, np:



Kacper_Potocki napisał/a:
czy oprogramowanie potrafi uzyskać większą moc z Pb98

Nie potrafi.

Jan Dusigaz - 2018-01-02, 20:08

pluto napisał/a:
Jan Dusigaz napisał/a:
jako ciekawostka Auris 2016 też ma takie "staroświeckie" wycieraczki i dają radę.

Mam Aurisa z 2016 i wycieraczki mają mocowanie typu "Hak" i są bez porównania lepsze od tych z Dustera (drugi rok użytkowania i nie ma potrzeby ich wymiany cicho i bez żadnych smug) w przeciwieństwi do Daci. Tu po pierwszym deszczu nie szło jechać.
Też mam 2016 w kombi, mam tam identyczne mocowanie wycieraczek jak w dusterze czyli U bądź hak w zależności od nazewnictwa. W aurisie pierwszy kpl wymieniłem po 30 tys km, duster póki co oryginał i jest ok (przebieg dopiero 13 tys). Może te nietypowe mocowania + pióra stosowane w obecnych dusterach były tańsze w zakupie i niestety ucierpiała na tym jakość...
Kacper_Potocki ja też uważam że przednie lampy doskonale oświetlają jezdnię :-)

laisar - 2018-01-02, 22:44

Tak, fabryczne pióra od zawsze były w daciach marne, ale narzekanie na ich jakość, kiedy i tak co roku należy je wymienić podpada pod mirmiłowanie <;

Rozmiar i walka ze Złowieszczym Trójkątem - http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=179

Nietypowe nowe mocowanie - http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=13744 - oraz jak sobie z nim poradzić dzięki wymianie ramion - http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=15285


(Żeby wszystkie daćkowe problemy dało się tak łatwo i tanio rozwiązać...).

lukee88 - 2018-01-03, 09:33

laisar napisał/a:


Gdyby coś pozmieniali w wyposażeniu seryjnym, to można dokupić różne rzeczy, np:

Obrazek


Jakieś szczegóły? Płytę z przodu mam, ale o pozostałych elementach nie słyszałem, nie widziałem opcji kupienia.
Co prawda najczęściej przodem oram, ale czułbym się lepiej jakby jeszcze wydech osłonić.

Co do plastikowych osłonek, to one nie chronią przed niczym, no może poza koszykami sklepowymi. To jest tylko ozdoba która ma podkreślić charakter auta.
Aluminiowa płyta ma tę wadę że ciężko się usuwa z niej trawę z ziemią ze wszystkich szczelin ;)

defunk - 2018-01-03, 10:11

lukee88 napisał/a:
Aluminiowa płyta ma tę wadę że ciężko się usuwa z niej trawę z ziemią ze wszystkich szczelin


W tej płycie jest tylko jeden otwór, pod korek spustowy oleju. Jeszcze nie szorowałem po niczym oprócz śniegu, więc się nie wypowiem jak łapie brud ;-)


Te bajery są w katalogu akcesoriów:

https://www.dacia.pl/cont...r-price-axs.pdf

I od razu uprzedzam, że nie o wszystkim wiedzą wszystko w salonach, np. po zamówieniu auta z płytą sprzedawca powiedział mi "nie wiedziałem, że ona jest taka fajna, chyba będziemy polecać klientom, bo warto" ;-)

Dar1962 - 2018-01-03, 10:29

lukee88 napisał/a:
Jakieś szczegóły? Płytę z przodu mam, ale o pozostałych elementach nie słyszałem, nie widziałem opcji kupienia.Co prawda najczęściej przodem oram, ale czułbym się lepiej jakby jeszcze wydech osłonić.

standardowo w 4x4 montowano płytę oznaczona nr 5 (rysunek kol. laisar) oraz tą długą, wąską chroniącą przewody. Tak na marginesie - warto wykręcać raz na jakiś czas i smarować towotem śruby mocujące. Nie ruszane potrafią się ukręcić

RowerekCombi - 2018-01-03, 10:49

Powiem wam tak na temat wycieraczek skaczących ;-) zgrzypiących i takie tam. :-D zwróćcie proszę uwagę na kąt pracy piór - jeśli jest tak / lub tak \ będzie zgrzypiała i skakała po szybie jak baletnica na lodowisku kąt natarcia i powrotu musi to przeciągnąć nie ma innej opcji, jeśli będzie idealnie prosto czyli tak; I ; będzie poruszać się cicho i spokojnie :-> przerabiałem to w wielu autkach a jak to zrobić zapytacie ? a wystarczy wyprostować własnie ramiona przez ich skręcenie lub odkręcenie jak kto woli a robi się to tak ; jak jest kąt natarcia w tą stronę; / ; to złapać koniec ramiona przez kombinerki lub klucz francuski i skręcić ramię w przeciwnym kierunku . Jeśli jest kąt natarcia; \ ; w ta stronę to odwrotnie. Proste :?: No i sprawdzone i skuteczne :-P tylko nie przeholujcie w drugą stronę z umiarem i czuciem :->
charger - 2018-01-03, 11:54

Odnośnie wycieraczek:

Znalazłem zamienniki firmy Bosh do Dacii Duster które będą pasowały do tych nieszczęsnych mocowań VATL5.1
Niestety na ten moment nie są dostępne w sklepach polskich, pokazały się natomiast na Słowacji.

Kalatog Bosh: Bosh 3 397 014 312 / A 312 S

Przekopałem katalogi poniższych producentów i nie znalazłem nic.
- Valeo/SWF
- Hella
- Motgum
- Denso

Na ten moment w są 3 opcje:
- wymiana ramion
- nowe wycieraczki z serwisu za 80zł sztuka
- zestaw do Dacii Dokker (pióra są 5 cm mniejsze - odpowiednio 55cm i 40cm zamiast 60cm i 45cm) za troszkę mniej niż oryginalne Bosh 3 397 014 215 / A 109 S

Ja osobiście zmieniłem ramiona - zamówiłem komplet z Dustera 2015 za 50 zł + wysyłka na alledrogo. Kupiłem w promocji w Auchan komplet Bosh AeroTwin 60cm/45cm za 60 zł. Całkowity koszt 120 zł i spokój :)

Całość operacji ze ściągaczem do ramion zajęła 10 minut. Miałem strasznie mocno zaciśnięte ramiona na trzpieniu. W rezultacie wreszcie mam porządnie zdejmowaną wodę z szyby. Jedyna różnica ramion z Duster 2015 rok jest taka, że prawa wycieraczka zbiera 2 cm mniej z prawej strony (bo same ramię jest 2cm krótsze). Różnicę można wyrównać kupując wycieraczkę 48cm (nie powinno być kolizji).

Stare ramiona zostawiam, może kiedyś mocowanie VATL 5.1 będzie lepiej dostępne i ceny będą normalne.

Dymek - 2018-01-03, 12:57

laisar napisał/a:
Tak, fabryczne pióra od zawsze były w daciach marne, ale narzekanie na ich jakość, kiedy i tak co roku należy je wymienić podpada pod mirmiłowanie

Hmm... Ja się "wytnę" niebezpiecznie z tłumu narzekaczy i napiszę, że pióra w mojej Dacii są najlepiej zbierającymi i działającymi nowymi piórami jakie miałem w dotychczasowych samochodach od 1992 roku... Po prostu idealne przyleganie, idealne usuwanie wody, absolutna cisza, brak przeskakiwania pióra po szybie. Spryskiwacze "mgłowe" szyby przedniej też idealne. Na szczęście moje ramiona są z klasycznym mocowaniem "bagnetowym" a nie VATL5.1.
Zdaję sobie sprawę, że piszę o całkowicie nowych piórach używanych zaledwie miesiąc (za to praktycznie codziennie) i nie wiem jak będzie dalej, ale swoje porównanie odnoszę również do nowych piór najróżniejszych producentów (także nowych ramion), jakie używałem w Daewoo, Ładzie, Fiacie, zarówno klasycznych jak i płaskich.
Niestety systemu sterowania wycieraczkami (działanie i obsługa manetki, czasy przerw, brak trybu pojedynczego wahnięcia) nie mogę już pochwalić, gdyż tutaj jest znacznie gorzej- ale to już temat na inną dyskusję.
Co prawda piszę o Sandero, ale przytoczone tu wrażenia odnośnie jakości świateł w Dusterze jak najbardziej pokrywają się z moimi odczuciami- nie miałem nigdy samochodu, który by tak dobrze oświetlał mi drogę. I tu znowu ogólne wrażenia psuje archaiczna regulacja wysokości położenia reflektorów "na linkę". Nawet słynne Wieśka Tico miało już elektryczną regulację świateł... :mrgreen:

arczi_88 - 2018-01-03, 15:31

Ja swoje fabryczne wycieraczki zmieniłem chyba w listopadzie zeszłego roku. Na upartego przejeździłbym z nimi jeszcze tą zimę.
Kauris - 2018-01-03, 17:48

Dymek napisał/a:
Hmm... Ja się "wytnę" niebezpiecznie z tłumu narzekaczy i napiszę, że pióra w mojej Dacii są najlepiej zbierającymi i działającymi nowymi piórami jakie miałem w dotychczasowych samochodach...
Jak wyżej. Chciałbym jeszcze raz trafić takie, jakie dała mi fabryka do logana.
pluto - 2018-01-03, 18:37

Bo to były inne czasy.
W Dusterze z 2012 także nie narzekałem na jakość wycieraczek, ale w Dusterze z 2017 to jakieś nieporozumienie. I nie chodzi o typ mocowania (bo to nie ma znaczenia dla prawidłowej ich pracy) po prostu nowe wycieraczki montowane w Dusterach z końca produkcji obecnego modelu są wadliwe (i nie jest to tylko moja opinia).
Może była to jakaś partia i obecnie się poprawiło, ale niesmak pozostał.

gregorisan - 2018-01-04, 08:01

Kauris napisał/a:
Jak wyżej. Chciałbym jeszcze raz trafić takie, jakie dała mi fabryka do logana.

U mnie w Sandero z 2015 podobnie - wymieniłem fabryczne w zeszłym roku na Valeo First, które się nie umywają do tych "oryginalnych" :-/

Kacper_Potocki - 2018-01-06, 02:14

Ambaras ze słabymi wycieraczkami zrobiłem sobie sam. Okazuje się, że po nawoskowaniu auta i spryskaniu jeszcze jakimś środkiem konserwującym te wycieraczki się tak zachowują. Po przejechaniu około 500 km, jak już te warstwy się z szyby zdarły, to wycieraczki pracują kulturalnie.

Mam sporo pisania na temat tempomatu i MediaNav z kamerą cofania, ale dziś zmęczony, to wspomnę tylko o kilku drobnych szczegółach.

Drzwi zamykają się cicho, ale nowe gumy (uszczelki) są bardzo sprężyste i odbijają drzwi, że z normalną siłą trudno je domknąć. Trzeba trzepnąć mocniej i od razu robi się głośno. Prawie jak w maluchu z lat 80-tych :) Pewnie z czasem się wyrobią.

Jeden przycisk sterowaniem komputera pokładowego? Zdecydowanie minus. Komputer do tego ma zbyt dużo niepotrzebnych informacji i przerzucanie się przez każdą opcję jest wkurzające jak się ma tylko 1 przycisk.

Wiem, że Dacia ma niektóre elementy tandetne. Niestety trafiła mi się manetka kierunkowskazów, która przy skręcaniu w prawo jak jest lekko naciśnięta to pozwala "mrygać" kierunkowskazem bez "cyknięcia" (zaklinowania się). Niestety przy skręcaniu w lewo nie ma tej opcji i trzeba na sztywno "kliknąć" manetką. Kiedy skręcam w lewo i kierunkowskaz jest włączony w lewo to odkręcanie kierownicy powinno móc łatwo wyłączyć kierunkowskaz. U mnie jest taki zgrzyt i kliknięcie, jakbym urywał plastikowy zawias.

Zapięcie na klipsy gumowego dywanika po stronie kierowcy jest super, dużo lepsze niż w Mondeo za 130 tysięcy, gdzie były gumowe "wkręty". Nie wiem tylko czy ten patent wytrzyma próbę czasu, mogą się klipsy wyrobić, a ja raz w tygodniu staram się umyć myjką gumy.

Lakier jest bardzo mało odporny na zarysowania. Byle gałązka robi rysę. Ale to nie wina Dacii, teraz takie są lakiery i chyba każda marka samochodu ma z tym problem. Przestałem się tym przejmować, rysę sporą mam (od gałązki), wklejam tylko jako fakt.

defunk - 2018-01-06, 08:27

Kacper_Potocki napisał/a:
trafiła mi się manetka kierunkowskazów, która przy skręcaniu w prawo jak jest lekko naciśnięta to pozwala "mrygać" kierunkowskazem bez "cyknięcia" (zaklinowania się). Niestety przy skręcaniu w lewo nie ma tej opcji i trzeba na sztywno "kliknąć" manetką.


LOL, zabawne, bo w moim egzemplarzu impulsowy kierunkowskaz w lewo też działa fatalnie -- zwykle muszę cisnąć, aż do przekliku (trudno wyczuć ten moment, zwłaszcza, że go praktycznie nie ma).
Wychodzi na to, że poszła partia felernych dźwigienek kierunkowskazów.

Drzwi, tak mi wychodzi, są po prostu bardzo lekkie ("puste"), stąd trzeba nimi mocno trzepnąć. W 16-letnim Audi (że znów sobie pozwolę porównać) pracowały znacznie lepiej ;-)

arnold - 2018-01-06, 08:29

Mi w loganie gdy uszczelki ubiły się drzwi zamykają się naprawdę fajnie.
Kubuch - 2018-01-06, 11:18

Ta manetka od kierunków z czasem się wyrobi i będzie OK - też miałem z nią kłopot na początku :(
Dar1962 - 2018-01-06, 14:41

Kacper_Potocki napisał/a:
Pewnie z czasem się wyrobią.

tak

route2000 - 2018-01-06, 19:58

A co do drzwi to wystarczy wygłuszyć i będą lepiej się zamykały.
Dar1962 - 2018-01-06, 21:07

lepiej - przynajmniej nowe nie - ciszej tak
Kacper_Potocki - 2018-01-08, 11:28

No to lecim z dalszymi spostrzeżeniami. Jak będziecie mieli dość, to dajcie znać, a spasuję. Szkoda by mi było, bo to autko mnie zafascynowało, zakochałem się i bawię się wyśmienicie sprawdzając wszystko, testując, opisując. Moja żona ma mnie już dość, bo wieczorem do niej przychodzę i mówię - Ewa, a wiesz co, nasz Duster to .................. i tamto ...................., i jest super! Jak ci się jechało do Bierdronki na zakupy?

Pierwsze na co zwrócę uwagę do system Start/Stop. Ten system miał mnie doprowadzić do rozstroju nerwowego (tak myślałem przed zakupem auta). Już wtedy chciałem go wyłączyć raz na zawsze, najlepiej odcinając kable od czujnika podniesionej maski. Po zakupie nie zrobiłem tego i spróbowałem jak się jeździ deaktywując ręcznie S/S. Muszę nadmienić, że moja firma znajduje się koło bardzo ruchliwego skrzyżowania, na drodze krajowej 52 i to skrzyżowanie ma sygnalizację świetlną. Moja okno wychodzi centralnie na te światła i mam do nich może 15 metrów. Słyszę co chwilę jak nowe samochody dojeżdżając do świateł gaszą silnik. Kiedy ruszają, to przez chwilę słuchać rozrusznik. Tak mnie to denerwowało, że nie macie pojęcia. Wiedziałem, że to robia ich systemy, nie kierowcy. Nie chciałem tego w moim aucie. Ale co się okazało po zakupie? Że w Dusterze ten system jest jakiś niedorobiony ;) Fajnie, że niedorobiony jest, bo nie działa tak jak opisałem wyżej. Przejechałem już 1700 km i wiele razy zapomniałem deaktywować SS ręcznie, a tylko dwa razy udało się systemowi zgasić auto. Okazuje się, że w Dusterze nie działa on tak sprawnie i musi minąć sporo czasu, zanim auto wyłączy silnik. Nie wiem jakie jeszcze trzeba spełnić warunki, ale jak zatrzymamy samochód, to najpierw nie dzieje się nic, potem mryga kontrolka i dopiero po jakiś 10 sekundach system wyłącza silnik. Ale nie dzieje się tak zawsze i jeszcze nie rozumiem jaki ma związek ze sprzęgłem lub wrzuconym biegiem - nie wiem kiedy działa, a kiedy nie. Wiem, że nie działa zawsze. Jak ma zadziałać, to zawsze widać mrugającą kontrolka. Co mogę więcej powiedzieć? W sumie nie trzeba ucinać kabelków, bo system SS nie przeszkadza w użytkowaniu Dustera. Ogromny plus za to!

Kontrolę trakcji da się wyłączyć tylko poniżej prędkości 50km/h. Jechałem sobie szosą i wiedziałem, że zaraz zjadę w prawo i będzie bardzo stromy podjazd pod górę. Miałem napęd Auto i chciałem zawczasu wyłączyć ESP, ale się nie dało. Zjechałem do zatoczki autobusowej, zatrzymałem się i wyłącznik zadziałał. Ruszyłem i jechałem 40km/h i mogłem aktywować i wyłączać ten system - więc wyłączyłem. Ale natychmiast kiedy na liczniku stuknęło 50km/h to system ESP się sam włączył. Przyznam, że to mnie wkurza, bo chciałbym mieć pełną kontrolę nad nim, a nie mam - coś jak wycieraczki tylnej szyby ;)

Pierwszy raz skrobałem szyby moją ulubioną skrobaczką. Nie wiem jak fachowo się nazywa (chyba "Finka"), ale z jednej strony ma metalową blaszkę z drugiej gumę. Z doświadczenia wiem, że najlepiej się nią skrobie (miałem wiele skrobaczek). Niestety po pierwszym skrobaniu mam liczne rysy na szybie. Nie wiem czy w Seacie też je miałem, bo zwyczajnie nie zwróciłem uwagi - albo było ich tak wiele, albo tam skrobaczka nie robiła rys. Może powłoka szyb w Seacie była odporniejsza?

Lusterka w kolorze relingów i dolnej listwy na progu są śliczne. Dopiero teraz to zauważyłem, jak stanąłem koło innego Dustera, który tego nie miał. Nie wiem jaki to pakiet (Look?), ale ślicznie to wygląda.

Hamulce wydają się mi dziwne. Podczas normalnej jazdy wydają się świetne. Musiałem jednak raz przyhamować mocniej (ale nie awaryjnie) i wydawały się bardzo słabe. Nie hamowałem awaryjnie, bo po co, więc nie wiem jak wtedy się zachowają. Obym nie musiał nigdy ich testować, z drugiej jednak strony dobrze wiedzieć czego się spodziewać.

Ręczny trzeba zaciągać mocno. Nie wystarczy 3 kliknięcia, aby auto stało pewnie na wzniesieniu. Przekonałem się o tym jak pojechałem w góry. Jednak trzeba go zaciągnąć solidnie i do końca.

Zapinanie pasów w przypadku posiadana podłokietnika jest uciążliwe. Trudno sięgnąć sprawnie w szczelinę. Podobnie jest w przypadku zapinania pasów jedną ręką z tyłu, tym razem zatrzaski uciekają no i nie wiem po co jest jedno zapięcie z czarnym przyciskiem (inne mają czerwony) do którego nie da się wpiąć żadnego pasa.

Za to patent z pasem środkowym na tylnej kanapie, który zwisa sobie z uchwytu na suficie super. W Seacie miałem tylko taki na brzuch i był niewygodny i nikt go nie zapinał. Tutaj jest bardzo wygodnie.

PS. Nie bijcie, nie przeczytałem jeszcze instrukcji, a pewnie wiele moich pytań w niej jest wyjaśnionych.

arczi_88 - 2018-01-08, 11:35

Co do tych pasów z tyłu. Zauważ, że środkowy pas, ma dwie klamry. Jedna pasuje do zamka z czarnym przyciskiem a druga do zamka z czerwonym. Prosty sposób na 3-punktowe pasy bezpieczeństwa na środkowym miejscu.
Kacper_Potocki - 2018-01-08, 12:00

arczi_88 napisał/a:
Co do tych pasów z tyłu. Zauważ, że środkowy pas, ma dwie klamry. Jedna pasuje do zamka z czarnym przyciskiem a druga do zamka z czerwonym. Prosty sposób na 3-punktowe pasy bezpieczeństwa na środkowym miejscu.


Musze obadać, nie zwróciłem uwagi na 2 klamry. Teraz rozumiem jak to ma działać.

Michał B24 - 2018-01-08, 13:52

Start stop nie działa na mróz. Chyba dwa stopnie Celsjusza go reaktywują. Generalnie nie jest to zły system.
Kacper_Potocki - 2018-01-08, 14:00

Michał B24 napisał/a:
Start stop nie działa na mróz. Chyba dwa stopnie Celsjusza go reaktywują. Generalnie nie jest to zły system.


OOooo widzisz! Człowiek się uczy cały czas nowych rzeczy. Chyba muszę sięgnąć po instrukcję.

Marek1603 - 2018-01-08, 16:48

S&S nie wyłączy silnika jak masz wciśnięte sprzęgło. Tak właśnie się dzieje, że mruga kontrolka na wciśniętym.
kicpra - 2018-01-08, 16:54

Ta skrobaczka to Murska, dla mnie świetna, nie to co te plastikowe gówna :-D .
defunk - 2018-01-08, 16:58

Zdanie odrębne w sprawie skrobaczek: nigdy nie rozumiem dlaczego ludzie nie wolą kupić płachty aluminiowej (za 10-15 zł), którą można okryć przednią szybę (a czasem nawet lusterka) i mieć spokój z:
- lodem i śniegiem zimą (sreberkiem do szyby),
- słońcem latem (sreberkiem do góry).

Kacper_Potocki - 2018-01-08, 17:30

Tak, mam zamiar to kupić.
kicpra - 2018-01-08, 17:40

Te aluminium dobre, jak stawiasz sobie na ogrodzonym parkingu.
route2000 - 2018-01-08, 17:43

Warto jeszcze kupić odmrażacz do zamków i do szyb. Psikniesz odmrażaczem szyby i za chwilę ściągasz ściągaczem i gotowe. Nie musisz skrobać szyby, bo wiadomo, że mogą czasem porysować szyby jak szyba jest brudna, bo tam zawierają drobiny piasku, co zawsze rysują szybę.
A na noc folia na szybę i gotowe. ;-)

Dar1962 - 2018-01-08, 18:11

-aby start-stop zadziałał, musi mieć określone do tego warunki, w ujemnych temperaturach, przy wciśniętym sprzęgle, przy dużej ilość włączonych odbiorników prądu, przy zbyt niskim poziomie naładowania akumulatora, w praktyce często przy włączonej klimatyzacji i kilka innych - NIE DZIAŁA - więc najczęściej działa w zasadzie tylko w bardzo sprzyjających warunkach wiosenno-letnich;
-skrobaczka do szyb z metalowym ostrzem (konkretnie mosiężnym, bo mosiądz jest bardziej miękki od szkła żeby go nie rysować a na tyle twardy aby się nie szczerbić jak alu jest najlepszym rozwiązaniem przy usuwaniu lodu z szyby, najlepsze skrobaczki produkuje fińska firma Murska, można je nabyć na alle w zależności od modelu za 25-35 zł
-w instrukcji masz wyraźnie napisane, że ESP aktywuje się samodzielnie w pewnych warunkach - np po przekroczeniu 50 km/h kiedy jedziesz z wyłączonym, włączy się nawet przy niższej prędkości - np ok 40 km/h jeśli jadąc równym tempem nagle zredukujesz bieg o jeden niżej, ostro dodasz gazu i zerwiesz przyczepność kół. Dlatego ESP wyłączamy na niskich biegach, przy pokonywaniu przeszkód (np błoto, śnieg, strome podjazdy itp) oraz przy niewielkich prędkościach - w praktyce sporo poniżej 40 km/h i wtedy warto wymusić ręcznie włącznie drugiego napędu (z auto na 4x4) żeby pracował w trybie stałym
-hamulce działają wydajnie i skutecznie ale warunkiem aktywacji BAS jest odpowiednio szybkie przeniesienie nogi z pedału gazu na pedał hamulca i uderzenie w ten ostatni pedał odpowiednio mocno - system mierzy te wartości i wówczas uznaje, że doszło do próby awaryjnego hamowania i pompuje maksymalne ściśnienie do obwodów. Jeśli robisz to wolno i delikatniej, działa po prostu normalnie , czyli ile naciśniesz tak zadziała.
-tak jak ktoś wyżej zauważył, czarna kostka na kanapie służy do wpięcia końcówki pasa środkowego - tej która wisi przy dachu

defunk - 2018-01-08, 18:17

kicpra napisał/a:
Te aluminium dobre, jak stawiasz sobie na ogrodzonym parkingu.


Na nieogrodzonym nie wolno? ;-)
Chuligani raczej się tym nie interesują, jak kiedyś parkowałem jeszcze pod blokiem, zawsze zakładałem ceratę na szybę, nigdy nie miałem żadnych perypetii.

route2000 napisał/a:
Warto jeszcze kupić odmrażacz do zamków i do szyb. Psikniesz odmrażaczem szyby i za chwilę ściągasz ściągaczem i gotowe.


Byle uważać, żeby nie zapaćkać lakieru -- niektóre zajzajery potrafią go zżerać :(

Dar1962 - 2018-01-08, 18:25

odradzam stosowanie odmrażacza i wtryskiwanie go do zamków, po wyschnięciu pozostawia osady, które z czasem blokują wałeczki, lepiej (z umiarem) nasmarować zamki smarem maszynowym w sprayu,który wyprze wodę i zabezpieczy całość przed zamarzaniem równie skutecznie, przy okazji konserwujące współpracujące elementy. Raz na jakiś czas warto użyć klucza i pogrzebać nim we wszystkich zamkach, żeby je rozruszać ("zajzajery" które kiedyś zżerały lakier, to stosowany często przez starych kierowców zielony płyn hamulcowy R-3 - rzeczywiście, jak się polał z zamka na lakier i nie został starty, to smuga zostawała na wsze czasy, nikt rozsądny tego od dawna nie stosuje)
defunk - 2018-01-08, 18:29

Dar1962 napisał/a:
"zajzajery" które kiedyś zżerały lakier, to stosowany często przez starych kierowców zielony płyn hamulcowy R-3


Hmm prawko mam już przeszło ćwierć wieku, niedawno strzeliło 20 odkąd mam własne auto -- ale o takim cudzie nie słyszałem...





... znaczy się nie jestem jeszcze aż tak starym kierowcą 8-)

route2000 - 2018-01-08, 18:31

Ja już "latam" 35 lat za kółkiem.... ;-)
wuju - 2018-01-08, 20:44

Ja mam 25 lat prawko i znam ten patent z płynem hamulcowym :-)
Dymek - 2018-01-08, 22:02

defunk napisał/a:
nigdy nie rozumiem dlaczego ludzie nie wolą kupić płachty aluminiowej (za 10-15 zł), którą można okryć przednią szybę (a czasem nawet lusterka) i mieć spokój z:
- lodem i śniegiem zimą (sreberkiem do szyby),

Na lato używam, ale w zimę ze 3 razy toto położyłem... Co z tego, że szyba czysta jak lodu ze śniegiem nie mogłem się z tego dość długo pozbyć a jak się już udało to i tak całe mokre do bagażnika wkładałem. Koledzy z roboty już dawno do domów się rozjechali po skrobaniu a ja z matą walczyłem :mrgreen: Byłoby dobre jakby było gdzie to po użyciu zostawić.

Marek1603 - 2018-01-08, 22:23

Ale wy już starzy jesteście. Znaczy za tym kółkiem. ;-) :mrgreen:

No ja już prawko mam prawie 29 lat. Kurcze ale zleciało.

Ja to pamiętam jak się wlewało naftę do cylindrów jak pierścienie nagar chwytał.

Łogo - 2018-01-08, 22:25

Eeee z tymi osłonami mam podobne doświadczenia. Mam wrażenie że czasem może to dłużej zająć. A poza tym taka nieoczyszczona zasłona wrzucona do bagażnika to kolejne źródło wigloci wewnątrz samochodu.
Kacper_Potocki - 2018-01-09, 00:04

To ja młody wiekiem. Zdałem prawko w sierpniu 1997 i od tamtego roku jeżdżę, a to 20 lat :)
kicpra - 2018-01-09, 11:28

To ja jeszcze młodszy, dopiero 7 lat mam prawko a już kupiłem MCVke zamiast jakiejś 10-letniej rakiety od Niemca :mrgreen:
Dar1962 - 2018-01-09, 15:50

skoro się licytujemy, to mnie w br w lutym minie 40 lat stażu w posiadaniu prawka i praktycznie tyle samo jako kierowcy, najpierw w ojcowych a potem własnych i służbowych automobilach i innych samojezdnych sprzętach różnej maści, marki i tonażu :-P
wojtek013 - 2018-01-09, 18:06

To mnie dopiero 28 stuknęło. I mówię o PJ, a nie karcie motorowerowej ;-)
Kacper_Potocki - 2018-01-10, 14:22

Już wiem jaki jest sposób na niskie spalanie w 1.2TCe - tempomat :)
szewczyk - 2018-01-11, 01:55

Fajnie się to czyta. Mam identyczne spostrzeżenia i też jestem zakochany w mojej DD. W zasadzie, jakbyś pisał o moim autku :-) Nałogowo szperam w necie i jestem na bieżąco w świecie D, a zwłaszcza DD. To zauroczenie Dustim trwa od 7 lat, a zmaterializowało się dopiero kilka miesięcy temu.

Skrzynia biegów nie jest z górnej półki. Podczas jazd testowych miałem kontakt z egzemplarzem, w którym ciężko wchodziła "3" (SCE 4x2). W mojej było znacznie lepiej, jednak "2" nie była idealna. Ale po przejechaniu 7000km jest już OK. Powiedział bym nawet, że jest świetnie. Trzymając łokieć na podłokietniku lekko wrzucam wszystkie biegi ruchami nadgarstka. W ogóle praca: skrzyni, kierownicy i pedałów daje dużo frajdy z jazdy, nie czuję się, jak w aucie budżetowym. Plus: niemały rozstaw osi i kół, miękkie zawieszenie, niski hałas i dobre przyleganie do drogi, kiedy nie pokonuję ostrych łuków- czego można chcieć więcej w tym segmencie :-D

Żeby nie było, że piszę o Porsche Cayenne, drażni mnie trochę to, że w momencie zmiany biegu czuć lekkie szarpnięcie/stukniecie. Sam pedał sprzęgła pracuje lekko i przyjemnie, ale ten ostatni moment jego puszczania muszę robić z wyczuciem. Chociaż, zjawisko to jest mniej zauważalne, kiedy włączę tryb ECO (nie korzystam, mimo że przy TCE wciąż pozostaje trochę mocy).

Kwestia wygody foteli jest ... hm, trudno to opisać. Jedni je ganią, a mi bardzo odpowiadają. A jestem wybredny (ach te plecy - choroba cywilizacyjna). W trasie nad Adriatyk nie musiałem nic podkładać, jak w poprzednich autach. Młodzież na tylnej kanapie też była zadowolona z komfortu.

Silnik TCE wydaje się chodzić swoimi ścieżkami :lol: Towarzyszy mu dźwięk (chyba turbiny), którego wysokość nie zawsze jest wprost proporcjonalna do obrotów silnika. Ponadto, reakcja na pedał gazu też jest trochę inna niż w dotychczasowych, wolnossących 1.6, którymi jeździłem. Oczywiście jest tu turbodziura, ale obroty poniżej 1300 rzadko się trafiają poza ruszaniem. Czasami mam wrażenie, jakbym jechał amerykańskim automatem ;-)
Jego charakterystyka zachęca do zmiany biegów ok. 2500 rpm. Wówczas w "kabinie" jest cichutko, a zawalidrogą nie jestem. Już powyżej 3000 pokazuje swój pazur, z którego zawsze można skorzystać.
Wiem, że 1.6 SCE ma mniej osprzętu, że można zagazować, że setkę robi w podobnym czasie, itp, itd, ale ja nie żałuję wyboru.

Przy napędzie 4x2 biegi są raczej długie, chyba jak w większości szosowych aut. Tutaj "6" wrzucam dopiero powyżej 90 km/h. W Fiacie Marea jazda autostradą bardzo męczyła, ponieważ powyżej 110 km/h silnik 1.6 strasznie wył na "5" utrudniając rozmawianie. W mojej ekskluzywnej Dacii jest znacznie ciszej (pomimo wspominanego przez wszystkich szumu). 8-)

I na koniec: tempomat. Fajna rzecz, ale spalania raczej nie zmniejsza, a przy pagórkach, pewnie zwiększa.

Pozdrawiam - nawiedzony :mrgreen:

laisar - 2018-01-11, 02:24

szewczyk napisał/a:
Podczas jazd testowych miałem kontakt z egzemplarzem, w którym ciężko wchodziła "3" (SCE 4x2)

Bo w tamtej wersji siedzi w ogóle starszy od węgla 5-biegowy raszpel typu JR. Ma swoje zalety - żywotność, łatwość naprawy, no i niską cenę - ale precyzja na pewno do nich nigdy nie należała...

szewczyk - 2018-01-11, 10:37

Myślałem, że 6-biegowa różni się tylko wstecznym i dodaniem "6", a 1-5 są rozwiązane identycznie (poza ilością ząbków).
laisar - 2018-01-11, 13:40

Nie, TL to ledwie kilkuletnia, zupełnie odmienna konstrukcja od JR - http://www.powertrain.ren...ge/transmission
Kacper_Potocki - 2018-01-12, 12:17

Czekam na ofertę chipa do 1.2 TCe. Firma jest w Gliwicach. Zobaczymy czy się podejmie, ile będzie kosztować i jaki będzie efekt.
funyo - 2018-01-12, 12:34

A po co chcesz czipować? Czujesz brak mocy?
Kacper_Potocki - 2018-01-12, 12:36

Główna zalety - spalanie spada o około 1 litr. Znacznie szybciej wkręca się na obroty, a przez podniesienie momentu wygodniej się jeździ, bo jest bardziej elastyczny. W razie konieczności masz więcej mocy, więc i wyprzedzanie bezpieczniejsze. Chip ma same zalety o ile dbasz o auto (a ja dbam).

Miałem już chipa w Mondeo benzynowym turbo i sprawował się doskonale. Do tej pory jeździ wyśmienicie, a czip był robiony 9 lat temu (choć teraz nowy właściciel zrobił jeszcze mocniejszego chipa i dodał kolejne 10 koni do tego co ja robiłem).

kicpra - 2018-01-12, 15:48

Daj znać co zaoferują i jaki koszt :-)
Kacper_Potocki - 2018-01-15, 10:08

Dostałem odpowiedź, że sterownik daje możliwość wgrania programu. Mam podjechać aby upewnić się na 100% oraz, aby zgrać oryginalny program. Będę dawał znać co dalej i na końcu pewnie pokażę wykres mocy i momentu przed i po czipie. Liczę na 10 koni i 20 niutów.
szewczyk - 2018-01-16, 23:03

TCE 1.2 początkowo miał w Megankach, Kaszkajach 115 KM. W DD zwiększono o 10; przypuszczam, że metodą chipowania. Potem dodano kolejne 5, ale max. momentu już nie zwiększając. Też ciekaw jestem rezerw tkwiących w tej konstrukcji (Ford z 999 cm3 spokojnie wyciska 125, a nawet 140 KM), chociaż ja się pewnie nie skuszę na taki zabieg 8-)

Jaki motor miałeś w Mondeo?

Kacper_Potocki - 2018-01-17, 08:27

2,5l Turbo od Volvo - 5 cylindrów, benzyna. Poszedł na 250 koni i 450 nm. Pięknie brzmiał. Szkoda, że Ford zrezygnował z tego silnika i poszedł na 4-cylindrowe. Ten silnik potrafił przy delikatnej jeździe spalić poniżej 8 litrów po czipie. Wracałem z Mazur na południe Polski i średnie spalanie z 580km to było 7,8 litra.

W tamtym silniku strojenie było na Pb98 i na tym paliwie miał o około 20 koni więcej w stosunku do Pb95 - sprawdzane na hamowni.

Zastanawiam się czy w przypadku 1.2TCe tez można tak zestroić pod Pb98.

arczi_88 - 2018-01-17, 08:41

Wow, no to on miał sam w sobie ładny zapas mocy, chip ja tylko uwolnił. TCe to jednak trochę wysilony silnik jest.
Kacper_Potocki - 2018-01-17, 12:01

W dniu wczorajszym jechałem pierwszy raz po oblodzonej drodze, na której leżała niewielka warstwa świeżego śniegu i było kręto i pagórki. Oj, przydał się napęd wczoraj, auto trzymało się doskonale, choć było czuć, że napęd pracuje. Wcześniej czułem tylko podczas ruszania pod górkę lub podczas wjeżdżania na przeszkody.
Marek1603 - 2018-01-17, 15:49

I niech mi ktoś jeszcze powie, że nie opłaca się dopłacić za napęd. Nawet kosztem biedniejszego wyposażenia (np. radia szyb z tyłu).
defunk - 2018-01-17, 16:26

Marek1603 napisał/a:
I niech mi ktoś jeszcze powie, że nie opłaca się dopłacić za napęd. Nawet kosztem biedniejszego wyposażenia (np. radia szyb z tyłu).


Sporo jeżdżę po górach, zimą, jesienią -- nigdy nie miałem auta z 4WD -- przymierzając się do Dustera rozważaniom o 4WD poświęciłem może 5 kwadransów ;-)

Nigdy jeszcze się nie zdarzyło, żeby brak napędzanej tylnej osi w czymkolwiek mi przeszkodził, ale to pewnie dlatego, że w terenie wolę mieć dobre wibramy, a w dodatku jakoś się nauczyłem.

(Aczkolwiek przyznam, że kole 1999 r. zaliczyłem piękny lot w zaspę -- na wirażu, w Górach Sowich, a jechałem Maluchem ;-)

Kacper_Potocki - 2018-01-17, 16:28

Natomiast zauważyłem jedno. To, że jest napęd to wspaniale i auto się prowadzi, ale ta przyczepność może zgubić w momencie jak chcemy zahamować. Nie wiem jak to ująć, przyspieszanie, ruszanie - człowiek czuje się pewnie, może nawet zbyt pewnie. Ale hamowałem i zdziwienie bo abs się włączył, a auto jeeeeeeeeeeedzie śliiiiiiiiizgiem. Trzeba brać to pod uwagę :) Serio mnie to zaskoczyło, choć nie powinno.
pluto - 2018-01-17, 16:40

Bo bardzo wiele osób zapomina, że do ruszenia ma dwa koła więcej, ale do hamowania tyle samo co każdy inny, bez napędu 4x4 :-D
Piitubski - 2018-01-17, 17:33

Przy hamowaniu napęd 4x4 nic nie daje.
Marek1603 - 2018-01-17, 18:49

No fłaśnie. ;-)
Dar1962 - 2018-01-17, 19:29

Kacper_Potocki napisał/a:
człowiek czuje się pewnie, może nawet zbyt pewnie. Ale hamowałem i zdziwienie bo abs się włączył, a auto jeeeeeeeeeeedzie

miałem dokładnie to samo - każdej kolejnej zimy przesuwałem granice ryzyka dalej :-P , napęd 4x4 pracujący trybie "auto" w tym pojeździe, póki nie trzeba hamować ani gwałtownie manewrować, nawet na wyjątkowo mało przyczepnej nawierzchni i trudnych warunkach, daje tak ogromne poczucie i złudny zapas bezpieczeństwa, że jeździłem nim w zasadzie jak latem. Różnicę widać szczególnie drastycznie np w sytuacji, gdy jedziemy po oblodzonej wąskiej szosie, na której leży dodatkowo sporo nie usuniętego śniegu,w którym tradycyjnie wyjeżdżono 3 wzdłużne koleiny i każda zmiana pasa zmusza przejeżdżania przez wzdłużne, luźne i gwałtownie zmieniające przyczepność kół zaspy. Kierowcy osobówek w takich warunkach panicznie boją się wyprzedzania i wloką się często w konwojach za najwolniej jadącym. I wtedy dopiero jest zabawa a miny wyprzedzanych bezcenne :mrgreen:

Marek1603 - 2018-01-17, 20:03

No niestety ale zdrowego rozsądku żadna technika nie zastąpi. ;-)
szewczyk - 2018-01-18, 02:12

Piszę późno, bo wróciłem właśnie z wieczornych nart (Tobołów). Po bardzo udanych ślizgach na stoku wykorzystałem zimową aurę, by sprawdzić po raz pierwszy DD na nieodśnieżanych, pochyłych dróżkach w okolicach parkingu (dosypało ze 4 cm śniegu w ciągu 30 minut - wielkie, mokre płatki).
A testowałem w różnych wariantach: różne nachylenie, z zatrzymaniem, z cofaniem, itp. Chyba ponad pół godziny, i ...


...pierwsze spostrzeżenie:
Dlaczego nie kupiłem 4x4 :-x :!: :?:


Drugie spostrzeżenie:
Na pochyłościach, tam, gdzie musiałem się wycofać z próby "ataku", czyli po prostu poległem, auto NIEMIŁOSIERNIE kręciło się we wszystkie strony. W pewnej chwili miałem nawet cieplej w gaciach zbliżając się do donic ozdabiających wjazd, mimo że podjąłem próbę bardzo ostrożnego wycofywania się z prędkością 0,5 km/h.


Trzecie spostrzeżenie:
W miejscu, w którym inny samochód spokojnie ruszył pod górę (niewielkie nachylenie) spróbowałem tego samego i nic. Kompletnie nic. Nawet wysiałem z auta, by sprawdzić, czy jest tam szklanka, ale buty nie chciały się specjalnie ślizgać!


Czwarte spostrzeżenie:
Na pustym parkingu kolejny test - hamowania przy prędkości 30 km/h, lekko w dół. ABS dłuuuuuuugo mruczał, po czym, pod koniec tej farsy autko - zupełnie nieoczekiwanie - uślizgnęło się chyba ze 20 cm w prawo (cała karoseria). A nie zauważyłem spadku terenu w bok. Wówczas uświadomiłem sobie:
CONTINENTAL CROSS CONTACT LX - absolutnie nie radzą sobie na ośnieżonej drodze.


Kiedy emocje nieco opadły, zdałem sobie sprawę, że po co mi napęd 4x4, gdzie lekko rozpędzony wjadę na niejedno wzniesienie zimą, kiedy podczas powrotu z niego będę miał kłopoty i prędkość końcowa może być równa tej początkowej, a na dole zastanę sytuację, na którą mogę nie mieć już wpływu :shock:

Wnioski końcowe:
Będąc stałym bywalcem różnych terenów narciarskich i radząc sobie na zimówkach w dotychczasowych przednionapedowcach, muszę kupić 4, dobre kapcie dla Dusterka: zimówki, a może top wielosezonowe.

Ale to już temat nie na ten wątek.

Marek1603 napisał/a:
I niech mi ktoś jeszcze powie, że nie opłaca się dopłacić za napęd. Nawet kosztem biedniejszego wyposażenia (np. radia szyb z tyłu).

Z zalet mocniejszego i cichego silnika czerpię radość codziennie, kamera cofania przydaje mi się parę razy w tygodniu (parkowanie na centymetry w zatłoczonym śródmieściu Krakowa), a z 4x4 nie muszę korzystać, ponieważ akurat w takie miejsca nie jest mi dane zapuszczać się (parkingi dla narciarzy są zazwyczaj posypane, bo inaczej klienci nie przyjadą).


PS.
A fabryczne Continentale wciąż oceniam bardzo dobrze w lecie, na suchym i mokrym asfalcie, a nawet w zimie, kiedy nie ma śniegu.

Morał 8-)
I Kacper dokonał znakomitego zakupu i Marek, i całe rzesze Klubowiczów z tego Forum, i nawet ja też, bo każdy ma inne priorytety

Marek1603 - 2018-01-18, 06:46

No właśnie.
Jeden woli pojeździć na nartach, a drugi autem po tym samym stoku i w takich samych warunkach. ;-)

Kacper_Potocki - 2018-01-18, 07:46

Dlatego też zanim kupiłem zimowe kapcie, to rok czasu badałem wszelkie testy, za i przeciw i z wieeeeeeeeeelu opon wybrałem te - Michelin Alpin 5. Większość opon zimowych jest dobrych na śniegu (nawet Dębica Frigo), ale prócz śniegu mamy przecież często inne warunki na drodze (i poza nią, tutaj Alpin 5 jest bezkonkurencyjna). Jedyna wada tej opony to duże opory toczenia, więc i większe spalanie.
route2000 - 2018-01-18, 09:48

Coś za coś. ;-)
Dar1962 - 2018-01-18, 10:09

szewczyk napisał/a:

CONTINENTAL CROSS CONTACT LX - absolutnie nie radzą sobie na ośnieżonej drodze.

to już stwierdzono i wielokroć dowiedziono kilka ładnych zim temu :-P
dodam (z praktyki), że te opony doskonale sprawują się na luźnych szutrach, niemal tak samo dobrze na nawierzchniach piaskowych (pod warunkiem, że nie będzie to głęboki i luźny piach) oraz bardzo poprawnie na nawierzchni trawiastej i w niezbyt głębokim błocie. Zimą na mokrych i rozmarzniętych nawierzchniach też dają sobie nieźle radę (o ile nie zajdzie potrzeba gwałtownego hamowania na śliskiej nawiewrzchni, wtedy warto mieć pod ręką pieluchomajtki) - z pominięciem lodu i śniegu - zarówno luźnego i jak i twardego oraz wyślizganego. Są też ciche,komfortowe, dość trwałe i nie powodują podwyższonego zużycia paliwa. Jest to więc całkiem udana i wszechstronna opona z pominięciem opisanych wyżej warunków. Zimą , gdzie pada ,potrzebna jest jednak typowa zimówka. A 4x4 nie zastąpi NIC :-P więc:

route2000 - 2018-01-18, 10:25

Pamiętam paręnaście lat temu, że jakiś gość przyjechał do mnie na działkę zimą (wtedy już mieszkaliśmy w domu) odebrać kolegę syna z imprezy urodzinowej, droga była zawiana i zasypana, ale jednak była odśnieżona, że możliwy był dojazd do posesji. Przyjechał jakimś terenowym autem, o! przypomniałem sobie: KIA AZJA z napędem na 4 koła. Gość pojechał dalej już nieodśnieżoną drogą, by je zawrócić i .... utknął w miejscu. Wszystkie 4 koła się kręciły, a auto stało w miejscu. Spytałem gościa jakie opony miał założone, a on stwierdził, że wieloletnie :!:
Więc taki jest morał, że żadne hamulce ani ABS ani żadne 4 koła nie pomogą, jak ma NIEWŁAŚCIWE opony dostosowane do danych warunków atmosferycznych i drogowych.

ryjas - 2018-01-18, 10:59

route2000 napisał/a:
KIA AZJA


KIA ASIA ROCSTA? To niemal JEEP WRANGLER ;)

defunk - 2018-01-18, 11:02

A mnie się wydaje, że najważniejsze są umiejętności, w tym umiejętność przewidywania ;-)

Przypominam sobie, parę lat temu, akurat napadało więcej śniegu w moim mieście (rzadkość), musiałem pomóc wypychać RAV-kę -- w której kręciły się wszystkie 4 kółka -- bo facet postanowił przejechać dróżką obok krzaczków na działeczkę. Jakże on się dziwił, że zainwestował w 4WD, a auto stoi jak stało ;-)

Kacper_Potocki - 2018-01-18, 11:06

KIA Asia ROCSTA. Tak, też tym jeździłem troszeczkę zaraz po zdaniu prawa jazdy w 1997 roku. Pamiętam jak przyleciałem z prawkiem do domu, pokazałem tacie i powiedziałem - Obiecałeś, jak zdam prawo jazdy to dasz mi się przejechać KIĄ.

Była jesień, wybrałem się na wąską drogę leśną, gdzie były po boku bardzo głębokie rowy melioracyjne. Pierwszy raz za kółkiem, tego samego dnia jak odebrałem prawko. Jechałem sobie drogą, jeszcze nie umiałem nic, bo sami wiecie jak "prawo jazdy" przygotowuje kierowcę. Jadę, jadę a z przeciwka jedzie Żuk. Miałem pełno w portkach! Nie wiem jakim cudem się minęliśmy, ale ta KIA się tak mocno przechyliła, że myślałem, że przekoziołkuje bokiem i wpadnie do rowu. Głupota moja nie znała granic ...... Dobrze, że tata tego nie widział, bo by dostał zawału - Auto było służbowe, nowe (tata jest leśnikiem). To był chyba 1.9 dizel bez turbiny. Miał coś około 65 koni. Fajne autko :)

Kacper_Potocki - 2018-01-18, 14:19

Napiszę kilka uwag, spostrzeżeń, może wątpliwości i pytań.

Silnik. Jak ja lubię ten silnik. Chodzi tak aksamitnie, tak cichutko i równo. W Ibizie miałem 3-cylindrowy, który chodził jak dizel. W Seicento 1.1 zdecydowanie jest głośniejszy i mniej kulturalny. W Dusterku turbina wydaje się mieć tylko dwa stany - 0 i 1. Albo ją słychać, albo nie słychać i to niezależnie czy dodamy mało gazu czy dużo. Silnika na wolnych obrotach prawie nie słychać i nie czuć wibracji. Czasem się zastanawiam czy nie zgasł ;)

Komputer pokładowy jest tak prosty, a tak upierdliwy w nawigacji. Ech... No i gdzie jest wskaźnik temperatury silnika lub płynu chłodzącego? Albo nie ma, albo jeszcze nie odkryłem. Na plus bardzo dokładny termometr, w Ibizie wskazywał zawsze 2 stopnie za dużo, tutaj pokazuje w punkt.

Tym autem się doskonale manewruje. Po pierwsze widoczność w lusterkach + czujniki do tyłu + kamerka cofania dają poczucie bezpieczeństwa i można wycyrklować co do 2-centymetrów. Z przodu jest niestety gorzej, ale ta maska daje poczucie że to już, a okazuje się, że tam jeszcze kupa miejsca została. Więc jest to przynajmniej bezpieczne przed ocierkami. Ja zdecydowanie wolę teraz parkować tyłem. No i kamerkę warto raz w tygodniu przetrzeć.

Osłonka (półka) bagażnika za nisko. Bagażnik jest obszerny, ale płaski. Sens ma wtedy, kiedy ściągniemy półkę. Inaczej nie wejdzie wiele do niego.

Podczas wychodzenia należy podnosić wysoko nogi, bo guma za każdym razem zostanie otarta podeszwą i bardzo łatwo staje się brudna. Nic to, no bo co tam brud, przecież to auto do używania. No ale szczególnie niższe osoby wchodząc zawsze ocierają nogawkami o tę gumę i to co starliśmy z butów do gumy, przyczepia się do spodni podczas wsiadania. Żona ma 170, ja mam 180. Ona nie podnosi nóg, ja podnoszę. Widoczne na miejscu pasażera jest brudna guma, na miejscu kierowcy czysta.

Jak jest oblodzony dach, to bardzo trudno się przez te relingi go czyści. Nawet jak się sam odlepi, to trzyma się bo tam jest czego się chwycić.

Dymek - 2018-01-18, 14:58

Kacper_Potocki napisał/a:
Komputer pokładowy jest tak prosty, a tak upierdliwy w nawigacji. Ech... No i gdzie jest wskaźnik temperatury silnika lub płynu chłodzącego? Albo nie ma, albo jeszcze nie odkryłem...

No nie ma obecnie niestety wskaźnika temperatury, w żadnej Dacii, chociaż instrukcja obsługi podaje, że taka opcja gdzieś na świecie istnieje (w formie osobnego "ekranu" na komputerku). :-| Kiedyś był odczyt w formie "linijki kwadracików"- analogicznie jak wskaźnik ilości paliwa w baku, co by przeszkadzało gdyby był sobie nadal... Poza tym do komputera są inne uwagi- zbyt mało informacji na jednym "ekranie", więc zbyt dużo tych "ekranów" do przełączania. Mógłby być też jakiś punktowy wskaźnik, pokazujący który z kolejnych ekranów aktualnie oglądamy.
Termometr zewnętrzny rzeczywiście jest OK, ale mnie (po poprzednim samochodzie) brakuje jeszcze do szczęścia odczytu temperatury wewnętrznej.
No i nie wiem czy masz świadomość, że gdybyś nie miał MediaNav, to na komputerze miałbyś jeszcze "ekran" z zegarkiem. W samochodach z MediaNav zegarek usunięto- pewnie po to aby nie było w kabinie dwóch wskazań czasu, które byłyby ustawiane osobno.

defunk - 2018-01-18, 15:30

Dymek napisał/a:
Poza tym do komputera są inne uwagi- zbyt mało informacji na jednym "ekranie", więc zbyt dużo tych "ekranów" do przełączania.


To jest duża bolączka -- 3 zegary, na nich mnóstwo miejsca, a komunikatów podawanych na raz -- mało.

Uważam, że te wszystkie zużycia i przebiegi mogą być prezentowane zamiennie, ale temperatura (ważne zwłaszcza zimą) i zegarek powinny być stale (plus właśnie zamiennie przebiegi zużycie).

arczi_88 - 2018-01-18, 15:55

Kacper_Potocki napisał/a:

Osłonka (półka) bagażnika za nisko. Bagażnik jest obszerny, ale płaski. Sens ma wtedy, kiedy ściągniemy półkę. Inaczej nie wejdzie wiele do niego.


Nie wiem czy doczytałeś - był jeden taki gagatek, któremu bardzo to przeszkadzało. A przeszkadzało do tego stopnia, że bardzo często o tym pisał. Konkretnie nie mieściła się lodówka turystyczna 😄 W ogóle jeśli chodzi o opinie o Dusterze to stoicie na przeciwległych biegunach :)

Kacper_Potocki - 2018-01-18, 16:24

arczi_88 napisał/a:

Nie wiem czy doczytałeś - był jeden taki gagatek, któremu bardzo to przeszkadzało. A przeszkadzało do tego stopnia, że bardzo często o tym pisał. Konkretnie nie mieściła się lodówka turystyczna 😄 W ogóle jeśli chodzi o opinie o Dusterze to stoicie na przeciwległych biegunach :)


Czyli to co mi przeszkadza jemu nie i odwrotnie? Hahaha :)

arczi_88 - 2018-01-18, 16:40

Nie do końca, po prostu dla niego Duster to najgorsze auto ever. I prawie wszystko było nie tak.
Kacper_Potocki - 2018-01-18, 16:45

Rozumiem. Ja dwa lata wyczekiwałem tego autka czytając i oglądając testy. Wiedziałem czego się spodziewać w kwestii wykończenia. To autko mnie pozytywnie zaskoczyło. Potem pojawiło się zauroczenie i tak trzyma ;)
Dar1962 - 2018-01-18, 16:54

brudne nogawki są na początku nieuniknione, potem człowiek się uczy techniki wsiadania i problem znika/ Ja otwierałem szeroko drzwi,siadałem siedzisku bokiem do kierunku jazdy, łapałem za coś co daje jakie takie podparcie (kierownica, reling nad głową itd), unosiłem obie nogi, wykonywałem na tyłku pituet o 90 stopni w prawo. Aż dziw, że przez te lata nie przetarłem tapicerki
Marek1603 - 2018-01-18, 17:02

U niego było inaczej. Kupił nie oglądając i było zdziwienie, że mu nie pasuje. :mrgreen:
A lodówka to mu nie wchodziła, bo była o 2cm za wysoka, a w poprzednim aucie się mieściła w bagażniku.

defunk - 2018-01-18, 20:12

Marek1603 napisał/a:
A lodówka to mu nie wchodziła, bo była o 2cm za wysoka, a w poprzednim aucie się mieściła w bagażniku.


To mi przypomina tę starą żydowską anegdotę o kozie ;-)

Marek1603 - 2018-01-18, 20:16

:-)
wojtek013 - 2018-01-18, 22:38

Jak widać łatwiej zmienić auto niż lodówkę.

Też nie bardzo rozumiem żale tego człowieka.

szewczyk - 2018-01-18, 23:55

Kacper_Potocki napisał/a:
To autko mnie pozytywnie zaskoczyło. Potem pojawiło się zauroczenie i tak trzyma ;)

Mnie tak trzyma już 9 miesięcy, a wielu ziomali nawet 8 lat 8-)

route2000 - 2018-01-19, 08:58

ryjas napisał/a:
route2000 napisał/a:
KIA AZJA


KIA ASIA ROCSTA? To niemal JEEP WRANGLER ;)

Dokładnie :-)

route2000 - 2018-01-19, 09:04

Kacper_Potocki napisał/a:
No i gdzie jest wskaźnik temperatury silnika lub płynu chłodzącego?

Wskaźnika ni ma, ale jest lampka sygnalizująca wzrost temperatury silnika. :->

Kacper_Potocki - 2018-01-19, 10:08

No to jadę dalej ze spostrzeżeniami. Wczoraj podczas wiatru (potężnego bo drzewa powaliło koło szosy po której jechałem, choć nie tak mocnego jak kilka tygodni temu) zrobiłem trasę około 150 km po wiejskich, asfaltowych, krętych drogach, które przelatują przez małe miejscowości.

Najpierw jechałem w poprzek wiatru, czyli wiał w moje prawo. Rzucało samochodem i trzeba było nieustannie kontrować kierownicą. Podmuchy były nagłe, jak impulsy. Było to stresujące, szczególnie gdy z przeciwka jechał TIR. Było też słychać wiatr głównie z okolic relingów. Tak jechałem około 10 kilometrów.

Później jechałem z wiatrem około 50km i wiatr dmuchał w tył. Nie było go wcale słychać, spalanie było niskie :) W drodze powrotnej wiatr wiał mi w dzióbek i tutaj było mozolnie i głośno. Było słychać i czuć wiatr, ale auto jechało stabilnie. Spalania wyszło około 1,5 litra większe (uśredniam)

Umiejscowienie ekranu Media-Nav jest mocno nieprzemyślane. Nie znaczy to, że słabo widać (jak czytałem), ale że trudno się operuje tym ekranem bezpiecznie. Lepiej jest zatrzymać się i ustawiać wszystko dopiero wtedy, bo jeśli robimy to podczas jazdy to wzrok jest oderwany od drogi zbyt daleko. Ciężko kątem oka kontrolować co się na szosie dzieje, szczególnie gdy wklepujemy nazwę miejscowości w nawigacji. Gdyby tak był kilkadziesiąt cm wyżej - byłoby super!

Nie wiem czy to zależy od paliwa, ale po wyjechaniu z salonu autko podczas dodawania gazu delikatnie lubiło przerwać. Było to bardzo delikatne, prawie niewyczuwalne, ale jednak. Było to tylko po zatankowaniu na Bp koło salonu. Później tankowałem zawsze na Mixpolu (obok mnie) i efektu szarpania nie zauważyłem.

Mówiłem to już, że auto jest niesamowicie wygodne? Nie tylko chodzi mi o fotel, zawieszenie, ale ten prześwit i wysokie opony dają komfort - Wjedzie wszędzie, nie trzeba się zastanawiać czy krawężnik jest zbyt wysoki. Daje to taki komfort w poruszaniu się, że nie mogę wyjść z podziwu. - wiem, pisałem o tym, ale to tak ważne dla mnie, że pragnę się tym dzielić i chwalić Dacię.

Nie wiem dlaczego, ale tylna wycieraczka zostawia mi w połowie swojej długości zawsze szramę, która ciągnie się przez całą odległość wycierania. To znaczy jak spryskam szybę to zetrze pięknie całość, ale ta szrama sama się uwidoczni po kilku minutach dokładnie w połowie (mocowanie wycieraczki?). Nie wiem co może być przyczyną. Macie jakiś pomysł?

Uwielbiam piąty bieg i 1600-1700 obrotów / min. Spalanie jest niskie, a piątka już od tej wartości ładnie ciągnie. Te wartości odpowiadają prędkości około 60km/h. Dlatego tempomat do miasta sprawdza się. 1400 - 1500 obr / min to jednak zbyt niskie obroty, bo wtedy silnik nie potrafi się tak szybko wkręcać. Te obroty maja sens, ale tylko na płaskim, a u mnie jest pełno wzniesień i silnik się męczy, więc nie 50km/h, a 60km/h. Wiem, że to troszkę zbyt dużo jak na teren zabudowany, wtedy koryguję często na tempomacie do 56km/h, co w praktyce daje i tak około 52km/h.

Wskaźniki zmiany biegów (góra/dół) mnie denerwują. Jednak wolę sam decydować kiedy i co. Niepotrzebnie migają i rozpraszają. Chciałbym je móc wyłączyć.

Jestem nieco zdziwiony jak szybko się pojawia kontrolka rezerwy. Ile ma bak w Dusterze? W salonie powiedzieli, że 50 litrów. Napiszcie czy u was jest podobnie? U mnie jest tak - Komputer pokładowy pokazuje, że do przejechania jest jeszcze 70km. Wtedy zapala się kontrolka rezerwy i jest sygnał dźwiękowy. Jednak ten komputer coś wtedy zaczyna szaleć, bo chwilę później pokazuje, że do przejechania jest już 0, czyli muszę szybko zatankować. No, ja robię jeszcze około 30km na tym "zerze", jadę na stację i tankuję 42 litry, czyli zostaje jeszcze 8 litrów w baku. Czyli powinienem zrobić spokojnie około 80 km jeszcze. Przyznam, że nie lubię jak mnie robią w bambuko. Chyba będę lepiej patrzył na zużycie paliwa w litrach i oceniał ile brakuje do 50 litrów. Pytanie - czy bak faktycznie ma 50 litrów? Bo nie chciałbym się znaleźć w szczerym polu z pustym bakiem, bo np. mam 45 litrowy bak :) Bardzo mnie korci, aby zatankować do kanistra i wyjeździć bak do końca i zobaczyć ile faktycznie wejdzie. Tylko czy to nie będzie niebezpieczne dla silnika?

jas_pik - 2018-01-19, 10:25

Co do wskaźnika rezerwy TTTM :) A pojemność zbiornika to rzeczywiście 50l ( ale jak poćwiczysz to wlejesz więcej ) - ale musisz zaparkować na krawężniku aby prawa strona pojazdu była uniesiona .
Komunikat w nawigacji jasno określa że ustawienia masz robić tylko gdy stoisz - sam to zresztą za każdym razem potwierdzasz przyciskając przycisk ekranowy "Zgadzam się " :)
Na szumy od wiatru w kabinie pomoże Ci samodzielne wyciszenie drzwi oraz dachu :)
A najprostsze i najszybsze wyciszenie to wciągnięcie we wszystkie uszczelki drzwiowe oraz tylnej klapy sznura gumowego - za pomocą zwykłych aplikacji na smartfony możesz sprawdzić że ta tania i szybka "poprawa konstruktorów" da Ci wyciszenie o około 2- 3 dB

funyo - 2018-01-19, 10:43

Z rezerwą to francuskie tak mają - rezerwa zwykle zapala się przy około 70km, a przy około 50 wskazanie znika. Ma to chyba wymusić tankowanie i niejeżdżenie na "mule" ;-)
Co do wycieraczki - umyj dobrze szybę detergentem i najlepiej przetrzyj spirytusem. Być może wcześniej "rozplaszczyłeś" coś tłustego na szybie i teraz pojawia się smuga.

Dar1962 - 2018-01-19, 14:32

zbadaj pióro tylnej wycieraczki, możliwe, że w miejscu gdzie pojawia się ślad na szybie, jest po prostu uszkodzona. Jeśli nie, to warto umyć i odtłuścić gumkę
defunk - 2018-01-19, 14:35

Kacper_Potocki napisał/a:
Bardzo mnie korci, aby zatankować do kanistra i wyjeździć bak do końca i zobaczyć ile faktycznie wejdzie. Tylko czy to nie będzie niebezpieczne dla silnika?


Wyczerpanie paliwa może zaszkodzić nawet silnikowi z wtryskiem pośrednim -- istnieje ryzyko zassania szlamu z dołu zbiornika -- natomiast przy wtrysku bezpośrednim (i turbo) chyba jeszcze gorzej.

Myślę, że tak wczesna rezerwa nie jest takim głupim pomysłem, ma zniechęcać do jeżdżenia na oparach, minimalizować opisane powyżej ryzyko.

Zbiornik w Dusterze faktycznie jest maluśki, 50 litrów troszkę słabo.

eplus - 2018-01-19, 16:12

Ja często leję nawet 64 l (pod sam korek). Benzyna tania. :lol:
Kacper_Potocki - 2018-01-27, 09:36

Nie ma to jak się czegoś dowiedzieć o swoim samochodzie z instrukcji. Wreszcie zacząłem ją czytać i odkryłem, że jak się włączy odmrażanie tylnej szyby, to odmrażają się też lusterka. Dziś to sprawdziłem, bo było -4 przy gruncie i faktycznie momentalnie szron zamienił się w kropelki wody.

W czwartek zrobiłem trasę Żywiec - Kraków - Katowice - Bielsko-Biała. Głównie drogami wojewódzkimi lub krajowymi. Z Krakowa do Katowic autostradą (opłata 20zł, chyba ich powaliło) i głównie na tempomacie, bez trybu ECO. Spalanie średnie 6,9 litra Pb/100km. Uczę się coraz lepiej tego auta, ale nie to chciałem napisać. TEN samochód jest tak wygodny w trasie (wiem, powtarzam się).

Spotkałem się w Krakowie z innym użytkownikiem Dustera 1.5DCi, który kupił ode mnie opony. Mówił, że jest bardzo zadowolony z Dustera. Jedyna wada to jak auto przekroczy 120km/h to silnik podobno jest głośny. Innych wad nie widział.

Kacper_Potocki - 2018-02-06, 15:51

Zrobiłem ostatnio 5-godzinna trasę. Trasa Żywiec - Bielsko-Biała - Tychy - Oświęcim - Katowice - Gliwice - Kędzierzyn-Koźle i to samo w drugą stronę. Mam kilka spostrzeżeń.

Średnie spalanie na trasie z użyciem tempomatu wychodzi około 6,5-6,7 litra. I to w zimie i na zimowych oponach. Zakładam, że latem pół litra będzie można z tego jeszcze zejść. Uczę się jeździć z tempomatem i to wszędzie, również po mieście. Zauważyłem wymierną korzyść. Noga się nie męczy, a spalanie mniejsze. Na temat obsługi tempomatu zrobię oddzielny wpis. Kluczowe jest dobranie odpowiednich prędkości na poszczególnych biegach oraz rozłączanie tempomatu przed zakrętami lub wniesieniami i potem wrócenie do zapamiętanej prędkości. Technika jest skomplikowana na drogach krętych, ale da się i frajda z niskiego spalania super.

5 godzin z krótką przerwą na herbatę to istny odpoczynek w tym aucie. Jestem gotów postawić tezę, że spokojnie 12 godzin mógłbym komfortowo Dusterem jechać, np. do Chorwacji.

Stuknęło mi 3000km, więc docieranie skończone, będę jechał wymienić olej. Ale mam pytanie. Wreszcie na trzecim biegu depnąłem do podłogi, bo chciałem zobaczyć jak auto pójdzie i dotarłem do około 5,5 tysiąca obrotów. Nie doczekałem się odcięcia, odpuściłem - przy jakich obrotach jest odcięcie w 1.2 TCe? Niestety brakuje czerwonego pola na obrotomierzu, więc nie wiem ile mogę pociągnąć.

Gaz po wciśnięciu do końca robi dodatkowo skok i taki "klik". Wtedy wiesz, że dałeś gaz do dechy właśnie po tym "kliku" - fajny bajer.

Jak myślicie, ile mogą mi zaśpiewać za wymianę oleju w ASO? Co w związku z tym jeszcze wymienić? Filtr oleju chyba robi się obligatoryjnie, ale coś jeszcze powinienem wymienić? Nawet nie orientuję się jakie filtry ma mój Duster :) Przypuszczam, że kabinowy, powietrza do silnika i paliwa. A może coś jeszcze?

Kamerkę cofania trzeba czyścić często. Niestety bardzo szybko się brudzi i nie widać nic. Za to doskonale działa w nocy - ma dużą czułość.

Przez to, że czujniki parkowania są wysoko, to nie łapią niskich przeszkód. To znaczy z daleka łapią, czyli pojedynczy dźwięk jest, potem ten szybszy jest, ale już jak zbliżymy się blisko i spodziewamy się ciągłego dźwięku, to nagle przestają łapać i sygnał znika.

Duster robi furorę na "dzielni". Co chwilę podchodzą ludzie i pytają się - Pańskie auto? Jak się jeździ, niech Pan coś o nim opowie? - Widać, że ludzie bardzo interesują się Dacią i chodzi im po głowie zakup. Ja zawsze odpowiadam - Jeśli nie szuka Pan luksusów, tylko bardzo dobrego auta, to polecam! To jest tani samochód, ale doskonale radzi sobie w naszych Beskidach.

Dziś rano było -14 u nas i sporo śniegu napadało. Zauważyłem w związku z tym kilka rzeczy:

- jak głupek zostawiłem na noc puszkę z Pepsi-Colą w aucie, w miejscu gdzie się puszkę powinno trzymać. Lód się rozszerzył i coli było więcej niz powinno być w wyższej temperaturze. Część coli wylała się, a jak wycierałem to zauważyłem śruby na samym dnie tych stojaczków. Nie wiem czy to jest mądre, bo te śruby po kilku takich wylaniach mogą rdzewieć.

Przednia szyba chyba jest gruba, bo nie da się jej tak ogrzać, aby lód się roztopił. W Ibizie czy w Seicento bez problemu mogłem to zrobić. Tutaj jak nie wyskrobię lodu dokładnie, to jest klops i trzeba się niestety zatrzymać i to zrobić, bo inaczej wycieraczki dostają po dupsku i się niszczą.

Nie wiem dlaczego, ale w niskich temperaturach całe auto trzeszczy. Nie wiem dokładnie dlaczego, ale wydaje mi się, że to jednak lód, który dokładnie okala relingi i tamte miejsca oraz zagłębienia przy wnękach drzwi i szyby. Trzeszczy i to mocno, aż się zdziwiłem.

W takich warunkach napęd jest nieoceniony. Przebijałem się przez dużą zaspę, a auto jakby w ogóle tego nie zauważyło.

wojtek013 - 2018-02-06, 16:31

Kacper_Potocki napisał/a:
coś jeszcze powinienem wymienić?


Wymień tylko olej i filtr.


Kacper_Potocki napisał/a:
Średnie spalanie na trasie z użyciem tempomatu wychodzi około 6,5-6,7 litra.


Nooo, całkiem przyjemnie :)

route2000 - 2018-02-06, 18:02

Jak jest zimno to plastiki w środku trochę trzeszczą.
Jeśli chodzi o szyby to jest na to sposób: kupujesz odmrażacz do szyb, psikasz szyby i po kilkunastu sekundach już masz odmrożone szyby i nie musisz skrobać, bo skrobanie szyb to można je czasem zarysować.

Dar1962 - 2018-02-06, 18:43

po coli nie zardzewieją, gdyż napój ten działa jako odrdzewiacz :-P
Kubuch - 2018-02-06, 20:27

Kacper_Potocki napisał/a:
Gaz po wciśnięciu do końca robi dodatkowo skok i taki "klik". Wtedy wiesz, że dałeś gaz do dechy właśnie po tym "kliku" - fajny bajer.


To nie jest bajer po to, żebyś wiedział, że wcisnąłeś gaz do dechy tylko po to, żeby znieść działanie ogranicznika prędkości w stresowej sytuacji ;)

A odcięcie paliwa masz na pewno w okolicy 6500 RPM ;)

michele - 2018-02-07, 07:03

Kacper_Potocki napisał/a:
Przednia szyba chyba jest gruba, bo nie da się jej tak ogrzać, aby lód się roztopił.
Ja dziś korzystałem z patentu na butelkę 1,5l wody z kranu. W zależności od temperatury czasem używam letniej. A robię to tak. Zapalam auto, polewam tak, żeby wszystko puściło, wycieram wycieraczkami szybę i mogę jechać ;-) Dziś zajęło mi to niecałą minutę.

Dostęp do wody przeważnie mam, więc nie ma problemu, ale też nie robię tego wrzątkiem, aby nie pękła... więc odpowiedzialności za powyższą metodę nie biorę...

spoogie - 2018-02-07, 08:33

3000km i olej wymieniasz? Powiem szczerze burżujstwo ;)
Ja wymieniałem po 2 latach i 24 tyś km i jeździ.
Ludzie nie dajcie sobie robić wody z mózgu tym wszystkim samozwańczym internetowym "znaffcom" samochodów. To nie fiat 126p.

Tojfer - 2018-02-07, 08:58

Za samą wymianę oleju i filtra w zeszłym roku zapłaciłem w ASO 85 zł po wcześniejszym ustaleniu ceny przez telefon. Jak zwykle po wykonaniu usługi każą sobie płacić więcej. Dopiero po informacji, że ustalona cena była niższa osoba obsługującą komputer potrafi znaleźć rubrykę z mniejszą ceną.
Dymek - 2018-02-07, 09:03

Kacper_Potocki napisał/a:
Przednia szyba chyba jest gruba, bo nie da się jej tak ogrzać, aby lód się roztopił. W Ibizie czy w Seicento bez problemu mogłem to zrobić.

Jeżeli 1,2TCe grzeje podobnie jak 0,9TCe, to łączę się w bólu. To nie jest kwestia grubości szyby, tylko temperatury nadmuchu niższej o ok. 10*C. Ja również po kupieniu Sandero przekonałem się dopiero po co produkują specyfiki typu odmrażacz i po co na półgodzinną jazdę samochodem, trzeba ubrać się cieplej niż do miejskiego autobusu.
Swoją drogą niezrozumiałe jest, że Duster i Sandero oferowane na rynku rosyjskim mogą być opcjonalnie wyposażone w podgrzewaną przednią szybę a w krajach o klimacie takim jak nasz niestety nie. Przecież do walki z lodem czy szronem na szybie, nie potrzeba wcale -30*C, wystarczy jakakolwiek zima.

Kacper_Potocki - 2018-02-07, 09:28

spoogie napisał/a:
3000km i olej wymieniasz? Powiem szczerze burżujstwo ;)
Ja wymieniałem po 2 latach i 24 tyś km i jeździ.
Ludzie nie dajcie sobie robić wody z mózgu tym wszystkim samozwańczym internetowym "znaffcom" samochodów. To nie fiat 126p.


Jeszcze przed zakupem obiecałem sobie, że będę dbał o to autko. Przyszły właściciel może to doceni, a jak nie doceni, to autko mu odda w postaci dobrej pracy wiele lat, a ja będę się cieszył, że ktos po mnie będzie zadowolony. Kolejne wymiany będę robił co 10000.

spoogie - 2018-02-07, 09:48

Kacper_Potocki napisał/a:

Jeszcze przed zakupem obiecałem sobie, że będę dbał o to autko. Przyszły właściciel może to doceni, a jak nie doceni, to autko mu odda w postaci dobrej pracy wiele lat, a ja będę się cieszył, że ktos po mnie będzie zadowolony. Kolejne wymiany będę robił co 10000.


Jasne, szanuję oczywiście Twoje podejście podejście, Twoja kasa, masz do tego prawo jednak z punktu widzenia funkcjonowania silnika niewiele to da ani nie przedłuży znacząco jego żywotności a i kolejny własciciel bedzie miał to w nosie. Po to producent daje odpowiednie interwały by z tego korzystać. Wszystko zalezy ile km robisz rocznie. O ile jest to 10tyś rocznie to jeszcze spoko, ekonomicznie do przełknięcia ale jesli robiłbyś 10 tyś w 3 miesiące to szybko porzuciłbyś te wymiany ;)

Kacper_Potocki - 2018-02-07, 09:52

Rocznie robię około 18 tysięcy.
charger - 2018-02-07, 10:01

Ja miałem dokładnie ten sam dylemat i chciałem wymienić olej po 3 tyś km.
Rozmawiałem z kolegą który jest mechanikiem i powiedział że nie ma to żadnego sensu. Jedynie poprawi samopoczucie :) Silniki są gotowe do jazdy nie nie ma potrzeby wymieniać oleju po 3 tyś.

W chwili obecnej mam 7 tyś zrobione i olej po raz pierwszy mam zamiar wymienić przy 10 tyś. Tych 10 tyś mam zamiar się trzymać cały czas. Robię około 20-22 tyś rocznie więc jedna wymiana co 10 tyś robiona za moje pieniądze, druga wymiana z przeglądem za darmo w ramach pakietu (5 lat albo 100 tyś).

defunk - 2018-02-07, 10:26

spoogie napisał/a:
Po to producent daje odpowiednie interwały by z tego korzystać.


Jest oczywistą oczywistością, że wielu użytkowników popularnych marek nieźle się przejechało kierując tą mądrością. Najczęściej dotyczy to właśnie silników z turbo (i bezpośrednim wtryskiem), bodajże szczególnie przypadłościami wynikającymi ze stosowania się do procedur long-life dotknięte są popularne TSI (VAG) oraz 1,6 THP (PSA, BMW).

spoogie - 2018-02-07, 11:05

defunk napisał/a:
spoogie napisał/a:
Po to producent daje odpowiednie interwały by z tego korzystać.


Jest oczywistą oczywistością, że wielu użytkowników popularnych marek nieźle się przejechało kierując tą mądrością. Najczęściej dotyczy to właśnie silników z turbo (i bezpośrednim wtryskiem), bodajże szczególnie przypadłościami wynikającymi ze stosowania się do procedur long-life dotknięte są popularne TSI (VAG) oraz 1,6 THP (PSA, BMW).


Oczywista oczywistość, że uważam to za "urban legend". W moim bliższym i dalszym otoczeniu znajduje się wiele osób posiadających nowe samochody, różnych marek (od zwykłych po premium, europejskie i japońskie), służbowe i prywatne, jeżdżące dużo i mało, auta są serwisowane w ASO w Polsce i zagranicą. Nikt, absolutnie nikt nie zmienia oleju wczesniej niż zaleca producent i auta jeżdżą, żadnemu się nic nie zatarło. I tylko jednej z tych osób padło turbo po gwarancji (VW golf - właściciel ma ciężką nogę i non stop go piłuje - miał pecha bo używał 1.4 TSI 125 KM).
Tak jak napisałem, każdy jest decydentem swojej kasy i o ile jeszcze rozumiem zmiane oleju co 10tyś km albo co rok to kompletnie nie kumam zmiany po 3tyś.
Ile spotkałeś takich osób którym zatarł się nowy silnik w nowym aucie? Ja żadnego.

route2000 - 2018-02-07, 11:20

Była kiedyś wzmianka o zatartym silniku w Dacii, ale to było chyba ponad dwa lata temu...
Pisali w jakimś portalu motoryzacyjnym. Sprawa była rozważana w sądzie między klientką a ASO.

spoogie - 2018-02-07, 11:53

route2000 napisał/a:
Była kiedyś wzmianka o zatartym silniku w Dacii, ale to było chyba ponad dwa lata temu...
Pisali w jakimś portalu motoryzacyjnym. Sprawa była rozważana w sądzie między klientką a ASO.


Chyba o tym mowa? http://tv.auto-swiat.pl/d...-wymiany/6fryfz

Dlatego pozwalam zalewać olej od ASO. Oni leją te swoje cuda-wianki z 75 gwiazdkami w specyfikacji, oni biorą odpowiedzialność. I żeby uniknąć podobnych nieporozumień i nie zostać z ręką w nocniku polecam Wam to także. Może okazać się, że chcieliście dobrze a jak przyjdzie co do czego to nie wyegzekwujecie od importera niczego i się na was wypną.

route2000 - 2018-02-07, 12:04

Dokładnie ;-)
Jak kto się zna dobrze na mechanice to nie ma żadnego problemu.
Inaczej to nie ma co dywagować.
Tylko trzeba lać olej wg zaleceń producenta i tyle.

Kacper_Potocki - 2018-02-07, 13:40

Okropne jest tłumaczenie tego salonu. Dla świętego spokoju, aby nie mieć takich kłopotów lepiej jednak "tankować" olej w ASO. No i oczywiście mieć nadzieję, że faktycznie olej i filtr wymienili, bo widziałem praktyki, że przecierali szmatką i tyle.
Dar1962 - 2018-02-07, 14:00

charger napisał/a:
Jedynie poprawi samopoczucie :)

dobre samopoczucie to rzecz bezcenna - a dla silnika pewnie też nie zaszkodzi, szczególnie jeśli jest często uruchamiany i jeździ krótkie odcinki. Tą mądrość przekazał mi inny - też mechanik :-P

defunk - 2018-02-07, 14:27

spoogie napisał/a:
o ile jeszcze rozumiem zmiane oleju co 10tyś km albo co rok to kompletnie nie kumam zmiany po 3tyś.
Ile spotkałeś takich osób którym zatarł się nowy silnik w nowym aucie? Ja żadnego.


Oczywiście, że nowy silnik zatrzeć to sztuka, natomiast wiadomo, że zaniedbania wychodzą po czasie (i myślę, że 2 lata i 24 tys. km to przesada).

Co do zmiany w nowym silniku po 3 tys. km -- mądrości są dwie, pierwsza mówi, że olej w docieranym silniku może zebrać nieco szlamu, druga, że owszem, ale tak było w Fiatach 125p i pokrewnych.

Kacper_Potocki - 2018-02-07, 16:14

Napisałem godzinę temu do jednego z salonów z zapytaniem ile będzie trwała wymiana i ile kosztowała. Otrzymałem taką odpowiedź:



"Witam serdecznie i dziękuję za zainteresowania naszym Serwisem.

Jeśli chodzi o decyzję na wymiane oleju nawet o tak niedużym przebiegu jest bardzo słuszna. Silnik jest na dotarciu i zawsze ten pierwszy olej dobrze jest wymienić szybciej.

Sama wymiana oleju nie jest zbyt skomplikowana i czasochłonna . W naszym serwisie trwa ta ok. 1 godziny łącznie z kontrola auta z check listy.

Koszt wymiany oleju wraz z filtrem oleju plus uszczelka pod korek spustowy to 600zł brutto. Możemy się umówić na taka wymianę zaraz na początku przyszłego tygodnia tj od 12.02.2018r (stan rzeczy na ta chwilę)

Więcej informacji mogę Panu podać w momencie kiedy będę miał nr VIN Pana pojazdu."




600zł to troszkę dużo :) Nie sądzicie?

arczi_88 - 2018-02-07, 16:19

Poszukasz swojego oleju i filtrów to się urwie do dwóch stówek. Ja tam nie zamierzam zostawiać u nich więcej niż muszę. Wszystkie ceny x2 w stosunku do innych sklepów, no lekka przesada.
Dar1962 - 2018-02-07, 16:58

1/kup bańkę pięć l właściwego oleju
2/kup filtr oleju - identyczny z zamontowanym (pewnie taki z logo renault)
3/kup podkładkę korka spustowego (tam gdzie i resztę - najlepiej w sklepie internetowym, adres znajdziesz na forum, podkładka tak na wszelki wypadek, bo pewnie stara też się nada ale to koszt ze 2 zety, po co w razie czego ma kapać spod korka.
4/ jeśli chcesz mieć pieczątkę w książce -podjedź do sieci szybkiej obsługi - np Bosch Service (albo dowolnej innej posiadającej certyfikat - zresztą jeśli powiesz, że nie chcesz pieczątki, to ci na siłę nikt nie wbije) , tam za 3-4 dychy wymienią ci powyższe
5/ jeśli nie chcesz pieczątki (należy pamiętać ,że zgodnie z gwarancją aso NIE wymaga wymiany po 3 tys) podjedź do pierwszego, lepszego, przyzwoitego mechanika i on zrobi ci to samo za podobną kwotę. Pieczątka z wymiany, podobnie jak z przeglądów, jeślibyś się w przyszłości zdecydował robić je poza aso - MUSI - w myśl obowiązujących przepisów - być honorowana w razie konieczności jakiejkolwiek naprawy gwarancyjnej w aso

600 zł to kpina - materiały to poniżej 2 stówek, czyżby 30 minut pracy mechanicznego geniusza z aso wyceniono na 400 zł? :mrgreen: Aaaa - zapomniałem,że oni do oleju dodają drobinki złota, filtr ma obudowę ze srebrnej blachy a ten strasznie skomplikowany zabieg zajmuje im zwykle pół dnia

6/ jeśli wymienisz własnym sumptem - nie musisz chwalić się aso, że to robiłeś - tak na wszelki wypadek, bo jeśli w okresie gwarancji doszłoby do jakiejkolwiek awarii silnika, to znając ich mentalność - w myśl zasady: tonący brzydko się chwyta" - mogliby bredzić, że na awarię mógł mieć wpływ fakt, że wymianę (identycznego oleju z identycznym filtrem) przeprowadził inny mechanik niż praktykant z aso. A jak się nie pochwalisz, twoja zbrodnia będzie nie do wykrycia a silnik będzie ci tak samo wdzięczny. Twój portfel jeszcze bardziej.

Kacper_Potocki - 2018-02-07, 17:29

Dziękuję za rady.
jas_pik - 2018-02-07, 20:39

Możesz tez zrobić to wszytsko w ASO za połowę tej ceny ( a chyba nawet za 46%) ceny.
Wystarczy że w czasie oddawania do serwisu wypowiesz magiczną formułę - o której nik w ASO nawet Ci nie wspomni .
Formułka brzmi wcale nie "abrakadabra" lecz "motrio".
Co to jest motrio - to nazwa budżetowa części /olejów i podzespołów pierwszego montazu w fabrykach Reanult/Dacia.
Oleje i filtry spełniają najsurowsze normy tego producenta tylko nie posiadają dużego loga Renault tylko logo Motrio. Motrio jest zastrzeżonym znakiem towarowym Renault.
Wybór należy do Ciebie :)
Ja przez prawie 90 kkm używam wyłącznie tej magicznej formułki i zazwyczaj płacę 275 zł w ASO.
Bo skoro Pan płaci i Pani płaci to po co ja mam przepłacać :)
I teraz już wiesz dlaczego nie mówią o tym klientom :)

spoogie - 2018-02-07, 22:15

defunk napisał/a:

Oczywiście, że nowy silnik zatrzeć to sztuka, natomiast wiadomo, że zaniedbania wychodzą po czasie (i myślę, że 2 lata i 24 tys. km to przesada).


Przed capturem miałem clio II z 2003 roku ze znanym tutaj silnikiem 1.2 75 km, pierwszym właścicielem była moja siostra (6lat) drugim ja (też 6 lat), przez cały okres eksploatacji wymienialiśmy olej co 2 lata (u mnie wychodziło co około 20tyś km). W silniku nie było robione nic prócz wymiany cewki wysokiego napięcia po 6 latach, usterki czujnika położenia wału i prewencyjnej wymiany rozrządu po 80 tyś (8 lat użytkowania). Jak go sprzedawałem miał 110 tyś, z odczytów VIN widzę że jeździ gdzieś w Polsce dalej. Wcześniej miałem (potem moi rodzice) megane coupe przez 14 lat z silnikiem 2.0 8v 115 km i też wymiana była co około 2 lata, blacha zgniła na amen a silnik jeździł dalej (oczywiscie były awarie osprzętu i elektroniki - chłodnica i cewka, nie trzymała już uszczelka pod głowicą).
Uważam, że 20 tyś lub 2 lata to nie zaniedbanie a normalna eksploatacja. Wymiana co 3 tyś to wyrzucanie kasy w błoto.

Dzida - 2018-02-07, 22:46

Kacper_Potocki napisał/a:
Koszt wymiany oleju wraz z filtrem oleju plus uszczelka pod korek spustowy to 600zł brutto.

K@#%a, rzeczywiście okazja jak diabli tylko brać. . . .nic dziwnego że tak zachęca. . . . .ciekawe czy oni też mają targety na obsługę serwisową. . . . .

Marek1603 - 2018-02-08, 06:56

spoogie napisał/a:
Wymiana co 3 tyś to wyrzucanie kasy w błoto.


Nie co trzy, a po trzech pierwszych.
Mówisz o starej ośmiozaworówce, która była nie do zajechania.
Kolega ma 1,2 na turbinie więc wymiana co 10 - 15kkm byłaby wskazana w zależności od sposobu użytkowania auta (miasto - trasa) jeżeli kolega zamierza dłużej trzymać niż gwarancja.
Ja w SCE będę wymieniał co rok (około 10kkm) ponieważ auto jeździ praktycznie po mieście na krótkich odcinkach.

gregorisan - 2018-02-08, 07:47

jas_pik napisał/a:
Formułka brzmi wcale nie "abrakadabra" lecz "motrio".

Niestety, ale już nie każde ASO oferuje przegląd na częściach Motrio. Przy moim pierwszym przeglądzie w Rybniku miałem taką możliwość, ale nie skorzystałem. W zeszłym roku przy drugim przeglądzie byłem zainteresowany tą opcją i niestety była już nieaktualna w wyżej wymienionym ASO.

600 zł za wymianę oleju - naprawdę mają tupet :evil:

Kacper_Potocki - 2018-02-08, 08:53

Poszukam kogoś tańszego.
Dymek - 2018-02-08, 09:00

Zrobiłbym wymianę poza ASO, oczywiście porządnie- z fabrycznym filtrem. A po roku jedziesz normalnie do ASO na "pierwszą" wymianę.
route2000 - 2018-02-08, 11:21

Do ASO tylko co 20 tys.km na przeglądy i wymianę oleju wg producenta, a poza innymi przebiegami samemu, albo u zaprzyjaźnionego mechanika. ;-)

ASO są zdziercami kasy w biały dzień i tyle! :evil:

Kacper_Potocki - 2018-02-08, 15:40

Napisałem do Katowic, dali ofertę 410zł :) Cała procedura potrwa 1 godzinkę, można przyjechać o 6 rano, tak, że na 8:30 zdążę do pracy. 190zł taniej niż w Oświęcimiu.
arczi_88 - 2018-02-08, 15:48

Możesz się z nimi jeszcze przegadywać, u Zięby w Katowicach dałem ok. 360 pln w styczniu za cały przegląd :)
Kacper_Potocki - 2018-02-09, 11:44

Skrzypienie raczej nie pochodzi z plastików, tylko z lodu, który okala auto. Plastiki bardzo rzadko się odzywają i raczej jest to skrzypnięcie pojedyncze. Natomiast lód skrzypi cały czas, stale, ciągle i delikatniej niż plastiki. Skrzypienie znika, kiedy nie ma lodu na samochodzie, mimo, że jest minus na zewnątrz. Skrzypienie występuje nawet po długiej jeździe, kiedy w środku jest bardzo ciepło, a lód pokrywa dach auta (relingi).

Co do ogrzewania, to działa sprawnie, dmucha ciepłem szybko i mocno. Tyle tylko, że wypełnia kabinę, ale nie przebija się na zewnątrz przedniej szyby (chyba jest zbyt gruba). Na ogrzewanie w kabinie nie mogę narzekać, złego słowa nie powiem.

Szkoda, że miejsca na kubki nie są przystosowane do nowych puszek, które ostatnio są popularne - są to puszki wyższe, ale wąskie. Coca-Cola całkowicie się przerzuciła na takie puszki, a Pepsi-Cola została przy starych. Do tej pory piłem Coca-Colę, Pepsi bardzo rzadko, a od kiedy mam Dustera, to piję praktycznie tylko Pepsi. Skoro Dacia nie dostosowała uchwytów na puszki do nowych rozmiarów, to Coca-Cola dostanie po tyłku, że nie robi puszek starego typu. ;)

charger - 2018-02-09, 12:01

Kacper_Potocki napisał/a:
Szkoda, że miejsca na kubki nie są przystosowane do nowych puszek, które ostatnio są popularne - są to puszki wyższe, ale wąskie. Coca-Cola całkowicie się przerzuciła na takie puszki, a Pepsi-Cola została przy starych. Do tej pory piłem Coca-Colę, Pepsi bardzo rzadko, a od kiedy mam Dustera, to piję praktycznie tylko Pepsi. Skoro Dacia nie dostosowała uchwytów na puszki do nowych rozmiarów, to Coca-Cola dostanie po tyłku, że nie robi puszek starego typu. ;)


To jest kolejny plus Dustera :D Jako fan Pepsi kupiłem Dustera żeby pasowała jedynie prawilna puszka od Pepsi a nie jakiś dziwak od koli :D

Jan Dusigaz - 2018-02-09, 12:23

popieram, każdy porządny właściciel dustera pije pepsi z puszki :-) podobno jest słodzona jadem skorpiona :mrgreen:
route2000 - 2018-02-09, 13:00

W puszkach Pepsi czy Coli jest tam niemal blisko 40 łyżek cukru! :-P
Prezes - 2018-02-09, 13:27

Możesz dobrać sobie małą wodę, butelki mają rozmaite kształty i na pewno coś się znajdzie, a i zdrowiej i taniej będzie ;-)
Kacper_Potocki - 2018-02-09, 14:26

Nie lubię wody, lubię Colę :)
route2000 - 2018-02-09, 14:27

A kilka puszek wypije... i kierowca już jest nabuzowany. :mrgreen:
Sorry za OT.

defunk - 2018-02-09, 14:51

Kacper_Potocki napisał/a:
Skoro Dacia nie dostosowała uchwytów na puszki do nowych rozmiarów (...)


Zaraz przyjdzie Cav i napisze, że Dacia jest do duszy, bo nawet tego nie potrafi zrobić porządnie, a przecież taka Kia... ;-)

gregorisan - 2018-02-09, 14:57

defunk napisał/a:
Zaraz przyjdzie Cav i napisze, że Dacia jest do duszy, bo nawet tego nie potrafi zrobić porządnie, a przecież taka Kia.

Kia ma miękkie plastiki i w uchwyt można wcisnąć każdą puszkę ;-)

Kacper_Potocki - 2018-02-09, 14:58

To nie Dacia jest winna, tylko Coca-Cola, bo nie umie się dostosować do trendu na polskim rynku ;)
gregorisan - 2018-02-09, 15:01

Mam kilka termosów, kubków i bidonów i za cholerę żaden nie pasuje do Dacii - i teraz nie wiem czy mam zmienić auto czy termos ;-)
route2000 - 2018-02-09, 15:02

To zmień auto... :mrgreen:
gregorisan - 2018-02-09, 15:04

Tak własnie myślałem - wyjdzie taniej :mrgreen:
Marek1603 - 2018-02-09, 15:06

Kacper_Potocki napisał/a:
To nie Dacia jest winna, tylko Coca-Cola, bo nie umie się dostosować do trendu na polskim rynku ;)


Nie znasz się i nawet nie możesz myśleć inaczej. To jednak Dacia nie umie porządnego wycięcia zrobić. ;-) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

defunk - 2018-02-09, 15:52

Marek1603 napisał/a:
Nie znasz się i nawet nie możesz myśleć inaczej. To jednak Dacia nie umie porządnego wycięcia zrobić.


Nie jest tak źle, krótka kwerenda po sieci dowodzi, że użytkownicy Sportage też borykają się z podobnymi trudnościami:



http://www.kia-forums.com...holder-mod.html


eplus - 2018-02-09, 16:09

W d... im się poprzewracało :!: To już nie wystarczy, że zapala, jedzie gdzie chcesz i na głowę nie kapie :?: Może jeszcze sztućce i korkociąg :?: A ojce łyżkę za cholewą gumofilca nosili :!: :idea: :lol: :lol: :lol:
charger - 2018-02-09, 16:18

defunk napisał/a:
Marek1603 napisał/a:
Nie znasz się i nawet nie możesz myśleć inaczej. To jednak Dacia nie umie porządnego wycięcia zrobić.


Nie jest tak źle, krótka kwerenda po sieci dowodzi, że użytkownicy Sportage też borykają się z podobnymi trudnościami:



http://www.kia-forums.com...holder-mod.html

Obrazek



eplus - 2018-02-09, 17:36

Kto ma plonka, temu Cav niestraszny. :-D
wojtek013 - 2018-02-09, 18:58

Zaraz się dowiemy, że w Kia to nic nie znaczący dyrdymał, ale w Dacii niedoróbka przekreślająca zakup auta :lol:
Kacper_Potocki - 2018-02-16, 08:44

Dziś o 6 rano stawiłem się w serwisie Pietrzak w Katowicach. Bardzo miła obsługa, załatwili sprawę wymiany oleju z filtrem w około 40 minut. Zapłaciłem 387 zł brutto. W Oświęcimiu za tę samą czynność chcieli skasować 600zł (dodatkowo w cenie był wliczony komputer - podpięcie i sprawdzenie ew. błędów i tego mi dziś nie zrobiono).

Jestem zadowolony bo na 8:15 byłem już w pracy. Serwis działa do 22:00, szacun!

route2000 - 2018-02-16, 09:05

Jak Ci nie palił CHECK na desce rozdzielczej to jest OK to nie musieli sprawdzać na kompie.
Kiedyś pytałem w ASO ile kosztuje podpięcie do kompa by sprawdzić błędy to za wetknięcie wtyczki do złącza diagnostycznego zaśpiewali blisko 150 zł.
Każdy inny mechanik, który ma interfejs może wziąć od 50 do 100 zł.
To już lepiej kupić ELM i program na androida to wtedy możesz sprawdzać błędy (było już wałkowane w innym wątku).

Kacper_Potocki - 2018-02-16, 09:12

To może i lepiej, że nie podpinali, bo ani razu mi się ta kontrolka nie zaświeciła.

Wczoraj przeżyłem najbardziej niebezpieczną sytuację na drodze w mojej ponad 20-letniej historii prowadzenia samochodów. Muszę to wam opisać ku przestrodze. Nie mam wielkiego doświadczenia w jeździe autami 4x4, ale to co przeżyłem wczoraj nauczyło mnie więcej niż setka godzin oglądania filmików na Youtube. Może uda się znaleźć czas i opisać w weekend. Dacia prawie stoczyła mi się w przepaść, a ja już pogodziłem się z tym, że auto do kasacji i zastanawiałem się czy przeżyję będąc w środku, czy lepiej wyskakiwać i zostawić auto, niech leci w dół.

Kacper_Potocki - 2018-02-16, 22:42




RowerekCombi - 2018-02-17, 04:59

W Oświęcimiu też poczęstowano mnie herbatką miło obsłużono i wymieniono manetkę w expresowym tempie. W Krakowie puki co nie spotkałem się z tym czymś. Byłem w szoku jednym słowem :shock: Co do cen to się nie wypowiadam bo za nic jeszcze nie zapłaciłem i cennika nie znam.
Kacper_Potocki - 2018-02-17, 11:23

We środę dzwonił klient, założył zamówienie i umówiliśmy się, że po pracy podjadę do niego z dostawą. Klient mieszka na zboczu sporej góry w miejscowości Porąbka.

Bardzo się ucieszyłem, bo od razu pomyślałem, że przetestuję napęd i opony w trudnych warunkach. W lecie bez problemu da się tam podjechać samochodem z napędem na jedną oś, ale w zimie wiele razy zostawiałem samochód na dole, bo nie mogłem podjechać nawet do połowy wzniesienia.

W środę za dnia mieliśmy temperaturę nieco na plusie, więc śnieg był mokry, ciężki i delikatnie się topił. Około 17 było już na minusie, do tego zaczął padać śnieg. Do klienta prowadzi droga najpierw asfaltowa, a potem gruntowa, ale jest dziwna, bo prowadzi zygzakami. Jedziemy prostką wydrążoną w zboczu góry ze sporym nachyleniem i nagle musimy zrobić ostry zwrot w prawo i jedziemy ukosem pod górę znowu prosto. Za kilkadziesiąt metrów znowu ostry skręt w lewo i znowu prosto pod górę. Za jakiś czas znowu ostro w prawo i potem znowu ostro w lewo. Nie wiem jak się to fachowo nazywa, ale nie serpentyna, tylko taki zygzak. Droga skręca pod dużym kątem i cały czas pnie się w górę. W tym przypadku zawsze po jednej stornie drogi mamy przepaść, a po drugiej mamy skarpę do której można się "przytulić". Po stronie przepaści jest 30cm pobocza, a po stronie ściany jest wąski, ale głęboki rów melioracyjny.

Powiem szczerze, że miałem duże zaufanie do opon i napędu i to zaufanie okazało się słuszne ... ale tylko w jedną stronę :)

Autko wdrapywało się pod górkę bez zająknięcia. Tylko w jednym momencie mimo napędu "4x4 Lock" stanęło kręcąc kołami, ale ruszyłem delikatnie jeszcze raz łapiąc trakcję na śniegu i poszło pod górę. Okazało się, że pod świeżą warstwą śniegu jest zmrożony na lód ubity śnieg (wcześniej mokry) i jest jak na lodowisku. Podjechałem pod samą bramę klienta, wyładowałem towar pod płotem i zabrałem się za wycofywanie w dół. Droga jest wąska, nie ma szans, aby zmieściły się dwa auta i nie ma możliwości obrócenia, więc jak wjedziemy przodem to tyłem musimy zjeżdżać (i odwrotnie). Odwrócić auto można tylko na tych załamaniach gdzie droga skręca. Jest tam trochę miejsca, ale to ryzykowne nawet w lecie, bo miejsca mało i jeden błąd i lecimy w dół.

No to jadę sobie w dół tyłem. Jadę wolno, bo było ciemno i musiałem pilnować, aby nie obetrzeć boków auta o ostre kamienie skalne. Przed pierwszym załamaniem drogi nacisnąłem hamulec ... i się zdziwiłem. Auto jak na sankach, bezwładnie zaczęło się staczać w dół. Nie miałem żadnej kontroli, ale to żadnej!

Zachowało się dziwnie, obróciło się o 180 stopni i stanęło bokiem na niższej drodze (tuż za załamaniem) tak, że tył był 30 cm od ściany skalnej, a przód był 50cm od przepaści. Tył był niżej niż przód. Auto tak stoi, a ja kombinuję co tu zrobić. Chciałem podciągnąć do przodu używając 4x4 i wyprostować, ale każda próba wyjechania kończyła się tym, że po naciśnięciu hamulca auto zaczęło staczać ślizgiem po lodzie.

W pewnym momencie przodem zawisło nad przepaścią, a ja się już pogodziłem, że runie w dół. Myślałem tylko czy wyskoczyć i zostawić je niech leci samo, czy siedzieć w środku i próbować cokolwiek zrobić.

Stałem tak zestresowany i kombinowałem co zrobić. Nagle widzę, że z góry schodzi człowiek z latarką czołową i liną w ręce. Widzę, że to mój klient i śmieje się i krzyczy z góry - Co Panie Kacprze, wyciągamy?

Zawołał sąsiada, który miał niedaleko płaski plac. Sięgnął z tego placu 25-metrową liną z Forda Rangera z oponami z kostką do mojego autka. Zaczepiliśmy linę o zawieszenie Dustera i próbowaliśmy wyciągnąć auto. Udało się Dacię wyprostować na drodze. Kilka razy jak wysiadłem z samochodu aby zobaczyć sytuację wywaliłem się i dopiero wtedy widziałem jak ślisko jest.

Sąsiad, który ma doświadczenie w takich warunkach i mój klient ocenili, że nie ma szans, aby auto zjechało na oponach, bo runie w przepaść jak tylko nacisnę hamulec. Na szczęście sąsiad miał jeszcze Suzuki i miał do niej łańcuchy, więc założyliśmy na przednie koła i powoli zjechaliśmy w dół. Na szczęścia pasowały.

Cała operacja trwała około godzinę. Ja wiem, że muszę kupić sobie do Dacii łańcuchy i muszę też mieć w schowku latarkę czołową. Poradziłbym sobie, gdybym miał ten sprzęt.

Ale co najważniejsze, ku przestrodze - Napęd 4x4 jest super, ciągnie pięknie, ale w drugą stronę (czyli hamulec) nic się nie zmienia i trzeba podczas hamowania uważać.

Mam nauczkę, muszę brać poprawkę. Dziękuję Bogu, że nic się nie stało, bo w pewnym momencie jak auto ślizgało się, to tył był już 10cm od skały, a przód był 20cm od urwiska. Mogłem nie żyć, a w najlepszym razie być połamany, a auto pewnie całe pogięte, jakby koziołkowało z bardzo stromej skarpy.

Jak już zjechałem na łańcuchach, to klient mówił, że są przyzwyczajeni i dziś to już trzeci samochód, którego wyciągali. Mówi - Taki urok gór, za to je kocham. - I bardzo chwalił napęd Dacii, dziwił się, że wyjechała. Sam zaraz poszedł zakładać łańcuchy do swojej Skody Yeti, bo powiedział, że nie ma szans jechać bez.

Pojadę tam dziś po pracy i zrobię kilka zdjęć. Zobaczycie o czym mówię, bo ciężko to sobie wyobrazić. Zobaczycie jak wyglądają te drogi.

funyo - 2018-02-17, 14:37

A w nowym Dusterze jest kontrola zjazdu i elektronika robi robotę.
psz - 2018-02-17, 16:30

Dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło. To tylko pokazuje, że zimą w górach zawsze trzeba mieć ze sobą łańcuchy.
jas_pik - 2018-02-17, 16:49

Kacper_Potocki napisał/a:

Cała operacja trwała około godzinę. Ja wiem, że muszę kupić sobie do Dacii łańcuchy i muszę też mieć w schowku latarkę czołową. Poradziłbym sobie, gdybym miał ten sprzęt.

Zgadza się to są niezbędne rzeczy które trzeba bieć w DD jeśli człowiek wyrusza na takie trasy. U mnie to podstawa w w zimowych wyjazdach na hacjendę

Jan Dusigaz - 2018-02-17, 21:11

To osobiście przekonałeś się że 4x4 nie gwarantuje nieśmiertelności :-) za dzieciaka miałem podobną sytuację, właziłem na drzewo po latawiec który utknął w koronie, w górę jakoś poszło ale z powrotem nie było już tak wesoło :mrgreen:
Kacper_Potocki - 2018-02-17, 21:20

Tak, osobiście się przekonałem. Człowiek w takich momentach przewartościowuje sobie pewne sprawy w życiu.
wojtek013 - 2018-02-17, 22:06

Jakich opon używasz? Bo Continental ContiCrossContact LX chciałeś pogonić.
Kacper_Potocki - 2018-02-17, 22:48

Sprzedałem je, opony letnie kupię dopiero - Rain Expert chcę kupić, bo mam je sprawdzone. Teraz mam Michelin Alpin.
wojtek013 - 2018-02-17, 22:57

Osobiście rozważył bym Yokohama Geolandar A/T G015 + łańcuchy oczywiście na extremalne przypadki, ale..... co ja tam wiem :)
Kacper_Potocki - 2018-02-17, 23:09

Auto w 99,9% służy mi do normalnej jazdy po szosie, więc opony A/T odpadają. Może ze 2 lub 3 razy w roku jadę w tak trudno dostępne miejsce. Wystarczy mieć łańcuchy i dobrze ocenić sytuację. Łańcuchy kupię na dniach tylko zastanawiam się gdzie je wozić, bo są masywne i czy nie będą dzwonić?
jas_pik - 2018-02-17, 23:45

Ja łańcuch wożę w worku jutowym wewnątrz koła zapasowego . Nie dzwonią . Warto tam również wrzucić rękawiczki do obsługi tych łańcuchów .
A na przyszłość kupię jeszcze czołówkę na akumulatory bo bateryjki potrafią wysiąść w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego też dodatkowo mam jeszcze minimlatareczkę z ręcznym napędem

piku - 2018-02-18, 00:44

jas_pik napisał/a:
kupię jeszcze czołówkę na akumulatory bo bateryjki potrafią wysiąść w najmniej oczekiwanym momencie


Doświadczenie podpowiada, że zwykłe paluszki są generalnie lepsze niż akumulatory. Można je kupić prawie w każdym sklepie na całym świecie. Niestety, nawet większość producentów GPSów, czyli typowo turystycznych urządzeń, oferuje je z akumulatorami ładowanymi przez USB. To nonsens, ale taki jest świat - sobie pozwolę na filozoficzną uwagę na koniec tej krótkiej wypowiedzi ;-)

Kacper_Potocki - 2018-02-18, 12:50

Myślę o latarce, która ma ładowanie z gniazda zapalniczki, ale ma też kilku metrowy kabel. Kiedy się rozładuje, to nawet dookoła samochodu będzie można jej używać podłączonej do gniazda.
defunk - 2018-02-18, 15:00

Pośrednim rozwiązaniem między czołówką a latarką na akumulatorki są maluśkie latareczki Olight, które mają (i) magnetyczną dupkę, dzięki czemu można ją przymocować do karoserii auta, (ii) akumulatorek bezpośrednio ładowany z USB.





Można powiedzieć, że nie wychodzę bez takiej z domu (chociaż często i tak mam przy sobie czołówkę).

Prezes - 2018-02-18, 21:18

Z tym wjazdem to tak, jak czytałem z jazdą 4x4. niektórzy się chwalili, że jadą szybciej, niż reszta jak śnieg spadnie.. ale czy szybciej hamują? :mrgreen:
Marek1603 - 2018-02-18, 21:23

Oczywiście, że szybciej hamują. Na słupie. ;-) :mrgreen:

Niestety zdrowego rozsądku nic nie zastąpi.

Kacper_Potocki - 2018-02-19, 10:14

Człowiek się uczy całe życie. No nic, wczoraj tam podjechałem, porobiłem trochę fotek, więc wkleję. Nie wygląda to tak tragicznie jak śnieg się roztopił i jest jasno.
charger - 2018-02-19, 12:13

Zamiast łańcuchów możesz sprawdzić "jednorazowe opaski antypoślizgowe" :P

Osobiście z nich nie korzystałem, kolega na takich jechał kawałem i zdawały rezultat.

Nie zajmują tyle miejsca :)


Kacper_Potocki - 2018-02-19, 13:29

Szkoda, że na zdjęciach nie widać jak stromo tam jest w niektórych momentach. Ogólnie z samochodu wyglądało to bardziej przerażająco. No ale wklejam, bo obiecałem.


.

.

.

.

.

jas_pik - 2018-02-19, 14:02

Są jeszcze pomysły pod nazwą skarpety śniegowe - ja tego nie testowałem - niektórzy podobno sobie chwalą - ja jednak jestem sceptyczny . Zwykłe łańcuchy u mnie kilkakrotnie się sprawdziły
defunk - 2018-02-19, 14:26

Kacper_Potocki napisał/a:
Ogólnie z samochodu wyglądało to bardziej przerażająco.


Na pierwszym zdjęciu widać znak, którego chyba nie dostrzegłeś ;-)

Kacper_Potocki - 2018-02-19, 14:41

;)
Marek1603 - 2018-02-19, 19:28

charger napisał/a:
Zamiast łańcuchów możesz sprawdzić "jednorazowe opaski antypoślizgowe" :P

Osobiście z nich nie korzystałem, kolega na takich jechał kawałem i zdawały rezultat.

Nie zajmują tyle miejsca :)

Obrazek


Widziałem gdzieś na YT test tych łańcuchów i na śnieg OK ale na ubity i zlodowaciały już nie bardzo. No i przy gwałtowniejszym ruszeniu się rwały. Prawdopodobnie zmarzły i materiał stracił wytrzymałość. Różnica jak między czarnymi i białymi opaskami (trytytkami).

wojtek013 - 2018-02-19, 21:32

Dokładnie, Łysy z Miłośników czterech kółek testował, dodatkowo jeszcze coś tam w sprayu. Wyszło, że wszystko to ściema.
Kacper_Potocki - 2018-03-14, 00:21

Dawno nic nie pisałem, ale to z powodu braku czasu - za dużo pracy w pracy.

Przejechałem już 5 tysięcy km. Zima za nami, zaczęło się ciepełko, więc trochę nowych spostrzeżeń mam na tapecie.

1. Próbowałem rozłączyć czujnik przedniej klapy, aby deaktywować system Start/Stop. Znalazłem taki pstryczek, który jak klapa jest otwarta to rozwiera obwód (na oko, bo nie sprawdzałem miernikiem). Jak klapa jest zamknięta, to przycisk jest wciśnięty i zwiera kabelki zamykając obwód. No to wpadłem na pomysł, aby nie ciąć kabli, tylko wypiąć z tego przycisku kostkę z kabelkami i wtedy obwód będzie stale rozwarty - tak jakby klapa bagażnika była podniesiona. Odpiąłem kostkę, ale podczas jazdy system Start/Stop dalej działał. Nie wiem co robię nie tak ...

2. Auto, a właściwie silnik jest bardzo wrażliwy na obciążenie. Chyba się źle wyraziłem, ale spalanie autem z 4 dorosłymi osobami wzrasta o 2 litry (z moich obserwacji). Ten silniczek jest bardzo dobry gdy jadę samemu lub z żoną. Kiedy jadę z dużymi trzema osobami oprócz mnie, to auto jest bardzo powolne i spalanie skacze do góry.

3. Jest cieplej i od razu zauważam szybsze nagrzewanie się silnika i spalanie jest niskie. Nie mogę się doczekać zmiany opon na letnie i wiosennych temperatur.

4. Jeszcze co do skrzyni. Jedynka, dwójka, trójka i czwórka są krótkie. Piątka jest idealnie długa i praktycznie 90% czasu się na niej jeździ. Za to szóstka jest bardzo słaba i auto się męczy, nawet przy wyższych obrotach. Idealny do jazdy jest piąty bieg! Idealna prędkość na tempomacie dla piątego biegu to od 52km/h do 60km/h - najczęściej ustawiam 56km/h.

5. Założyłem dziś uszczelkę z drzwi od malucha pod przednią klapę. Silnik mimo jazdy w brudzie zimowym był bardzo czysty. Nie wiem co ta uszczelka da, ale lepiej mieć jak nie mieć.

6. Fotel kierowcy zaczął skrzypieć po 4500 km. Delikatnie skrzypią, ale trochę jest to wkurzające.

7. Zapach ... tyle było mówione, że pachnie chińskimi plastikami, a wręcz śmierdzi. Osobiście nie rozumiem. Kupowałem Forda Mondeo wartego katalogowo 136 tysięcy i tam zapach był tylko odrobinę bardziej wyrafinowany niż w tej Dacii. Tutaj zapach mi bardzo przypomina ten z Forda i bardzo mi się podoba. Najchętniej utrzymywałbym go cały czas, choć wiem, że się nie da.

8. Umówiłem się na najbliższy poniedziałek na naklejanie folii ochronnych + warstwa ochronna na lakier + namaszczenia skór + czyszczenie plastików + mycie ogólne szyb i spodu auta. Oddam auto do profesjonalnego punktu detailingowego. W cenę wliczone jest auto zastępcze, moje będą robić 2 dni. Oddaje w poniedziałek rano, odbieram we wtorek po pracy. Całość wyniesie ponad 600zł brutto. Nie jest to jakiś drogi pakiet, bo mieli i taki za 3000zł. Trwałość tego zabiegu to 3-4 miesiące.

9. Manetka od kierunkowskazów się nieco wyrobiła i już łatwiej jest mrugnąć kierunkiem bez klikania jej na stałe.

10. Kupiłem Ceramizaer, będę wlewał profilaktycznie. Mam z nim bardzo pozytywne doświadczenia.

11. Umówiłem się do Gliwic na chip-tunning. Dam znać jak wyjdzie i ile wyniesie złotówek.

Ufff... to tyle, jak coś dalej zauważę to będę pisał.

PS. Dacia jest super!

route2000 - 2018-03-14, 08:20

Ceramizaer do silnika? Masz całkiem nowy silnik więc co to daje?
Większość dolewa już do zajeżdżonych silników taki specyfik, by niby mniej oleju zużywał...
Możesz to opisać swoje spostrzeżenie dotyczące ceramizera, bo jak sam pisałeś, że "masz bardzo pozytywne doświadczenia"?

charger - 2018-03-14, 09:08

Ja osobiście nie ciapałbym żadnych wzbogacaczy do nowego silnika. Jak to mówią: "szkoda sensu" :P Masz nowe auto które jest jeszcze na dotarciu. Wymieniaj olej co 10 tysięcy i jeździj.
Robiłem tak w poprzednim aucie, przy 240 tysiącach nie brało oleju (nie robiłem nawet dolewek pomiędzy wymianami co 10 tysięcy).

PS - nie kombinowałbym z dezaktywacją Start Stop przez wyłączanie czujników maski. Nie wiadomo co jeszcze może się dezaktywować, może poduszki? Ja już przywykłem że jak tylko zapalam silnik wyłączam Start Stop, robię to tak samo automatycznie jak włączanie świateł :)

Prezes - 2018-03-14, 09:24

chip-tunning? Daj koniecznie znać co i jak :mrgreen:

Popieram kolegów, też osobiście do nowych aut nic nie dolewam. Trudno, niech się silnik posypie po tych 300 tys. km, a i tak u innego właściciela ;-)

Ze start-stopem podobnie, u siebie nie wyłączę taką okrężną drogą, coby właśnie poduszki nie wyłączyć przy okazji, albo innego systemu..

funyo - 2018-03-14, 10:03

A czemu chcecie na stałe wyłączyć SS? Czy jakoś kiepsko działa?
eplus - 2018-03-14, 10:33

Są choinki zapachowe pod nazwą "zapach nowego auta".
A jak maskę masz podniesioną, to na luzie ci silnik gaśnie?

Kubuch - 2018-03-14, 21:13

funyo napisał/a:
A czemu chcecie na stałe wyłączyć SS? Czy jakoś kiepsko działa?

Wyłączać chcą Ci, którzy nie potrafią z niego korzystać ;)

Kacper_Potocki - 2018-03-16, 15:39

route2000 napisał/a:
Ceramizaer do silnika? Masz całkiem nowy silnik więc co to daje?
Większość dolewa już do zajeżdżonych silników taki specyfik, by niby mniej oleju zużywał...
Możesz to opisać swoje spostrzeżenie dotyczące ceramizera, bo jak sam pisałeś, że "masz bardzo pozytywne doświadczenia"?


Miałem kilka samochodów starszych, gdzie silniki były przelatane. Np Ibiza na gazie ponad 200.000 km :) Ceramizer robił dwie rzeczy - silnik ciszej chodził i odzyskiwał wigor (uszczelniał tłoki w cylindrach). Nie wiem jak on to robił, ale producenci Ceramizera mówią, że nie tylko jako środek naprawczy można go stosować, ale jako profilaktykę. I dlatego chcę go wlać do oleju Dustera.

Kacper_Potocki - 2018-03-16, 15:46

charger napisał/a:

PS - nie kombinowałbym z dezaktywacją Start Stop przez wyłączanie czujników maski. Nie wiadomo co jeszcze może się dezaktywować, może poduszki? Ja już przywykłem że jak tylko zapalam silnik wyłączam Start Stop, robię to tak samo automatycznie jak włączanie świateł :)


Zapominam często o tym przycisku, a bardzo nie lubię jak mi się silnik wyłącza. Teraz jest cieplej i niestety dość często mi się wyłącza. No ale masz rację, skoro ten czujnik może deaktywować coś jeszcze to lepiej go zostawić w spokoju i nauczyć się używać przycisku.

Kacper_Potocki - 2018-03-16, 15:48

Prezes napisał/a:
chip-tunning? Daj koniecznie znać co i jak :mrgreen:


Oczywiście dam znac. Jak tylko się zrobi cieplej - myslę, że w okolicy kwietnia podjadę do Gliwic zakładac chipa. Wkleję wykresy przed i po.

Kacper_Potocki - 2018-03-16, 16:09

eplus napisał/a:
Są choinki zapachowe pod nazwą "zapach nowego auta".
A jak maskę masz podniesioną, to na luzie ci silnik gaśnie?


Choinka to nie to samo. Ten zapach ma się nijak do tego od nowości - niestety :(
A ta klapa to faktycznie muszę sprawdzić. Widzisz, taka prosta rzecz, a o tym nie pomyślałem, bardzo dziękuję za wskazówkę :) Może wyłączyłem inny pstryczek. Sprawdzę to z ciekawości raczej, bo chyba nauczę się z SS żyć i wyłączać przyciskiem.

Kacper_Potocki - 2018-03-19, 15:23

Dziś oddałem autko do firmy "Qublin Detailing" na zrobienie powłoki ochronnej na lakierze oraz do pokrycia "skóry" i plastików w środku warstwa ochronną.

Wyjasnili mi po przyglądnięciu się tapicerce co to oznacza skóra "Eko" o jak się ją robi. Jak znajdę chwilę to napiszę co mi powiedzieli na ten temat. W każdym razie preparaty do pielęgnacji są identyczne jak w zwykłej skórze.

http://qblindetailing.pl/

piku - 2018-03-19, 21:26

Kacper_Potocki napisał/a:
co to oznacza skóra "Eko"


Otóż skóra to skóra - produkt zwierzęcy, naturalny. Dodawanie do tego słowa dookreślenia "eko" może mieć dwa cele: 1. podkreślenie, że po naturalnym cyklu użytkowania skóra rozłoży się z powodów biologicznych, ew. 2. w celu ukrycia oszustwa. Obawiam się, że w tym wypadku chodzi o zwykły mikrotex (taki jak na siodłach czy owijkach kolarskich), który w celu oszukańczym nazywa się "skórą" i do tego "eko". Wszystko to należy wziąć w cudzysłów.

alhaz - 2018-03-19, 21:55

piku napisał/a:
Kacper_Potocki napisał/a:
co to oznacza skóra "Eko"


Otóż skóra to skóra - produkt zwierzęcy, naturalny. Dodawanie do tego słowa dookreślenia "eko" może mieć dwa cele: 1. podkreślenie, że po naturalnym cyklu użytkowania skóra rozłoży się z powodów biologicznych, ew. 2. w celu ukrycia oszustwa. Obawiam się, że w tym wypadku chodzi o zwykły mikrotex (taki jak na siodłach czy owijkach kolarskich), który w celu oszukańczym nazywa się "skórą" i do tego "eko". Wszystko to należy wziąć w cudzysłów.


Mnie ciekawi fakt, które części foteli są robione ze skóry, a które z eko-skóry.

jammo - 2018-03-20, 08:46

Ze skóry jest środkowa część fotela czyli siedzisko + oparcie , natomiast boki są ze skóry ekologicznej.
Kacper_Potocki - 2018-03-20, 08:46

Już mówię jak mi wyjaśnili. Podobno Eko-Skórę wymyślili Chińczycy. W fabrykach, które produkują skórzane tapicerki zostawało sporo skrawków i mąki skórzanej. Aby to się nie marnowało wymyślili, że na syntetyczny materiał jest nanoszona warstwa klejąca i potem natryskiwana jest warstwa zmielonej skóry. Wszystko jest prasowane i powstaje z tego takie coś jak mamy w Dacii. Podobno jest wytrzymała :) Na ile to prawdziwe info, tego nie wiem - tak mi powiedzieli w Qblin Detailing.
piku - 2018-03-20, 09:15

Kacper_Potocki napisał/a:
na syntetyczny materiał jest nanoszona warstwa klejąca i potem natryskiwana jest warstwa zmielonej skóry. Wszystko jest prasowane i powstaje z tego takie coś jak mamy w Dacii.


Polimer.

Kacper_Potocki - 2018-03-20, 09:19

Zajmują się pielęgnacją tapicerek aut bardzo luksusowych jak i tych zwyczajnych. Powiedzieli, że w tej chwili mieli Mercedesa, któremu po 3 latach skórzane fotele zaczęły pękać. Dla mnie szok :)
GRL - 2018-03-20, 14:30

Kacper_Potocki napisał/a:
Na ile to prawdziwe info, tego nie wiem

Niejaki Pertyński też tak godo, więc jakaś prawda musi w tym być.

Kacper_Potocki - 2018-03-29, 07:39

Wczoraj sprawdzałem odcięcie. Następuje przy 6,5 tysiącach obrotów / min. Następnie spada o 200 obrotów i znowu idzie w górę. Jednak przebiega to delikatnie, nie ma takiego katowania, jak czasem można słyszeć na filmikach BMW - pomimo pedału gazu w podłodze (do deski z kliknięciem).
Kacper_Potocki - 2018-05-05, 10:17

Dawno nie pisałem z powodu braku czasu.

Stuknęło mi 9000km i pojawiły się w aucie dziwne odgłosy.

1. Skrzypi fotel kierowcy, ale nie podczas jazdy, a podczas wsiadania lub wysiadania lub wiercenia się podczas jazdy. Skrzypienie nie jest uciążliwe i jest raczej cichutkie.

2. Okropnie skrzypi, stuka, piszczy gdzieś w zagłówku pasażera. Czasem zmienię jego wysokość i odgłos zniknie na chwilę, ale po krótkim czasie znowu się pojawia. Nie trzeba jechać po wielkich dziurach, wystarczy zwykła nierówność asfaltu. Odgłos ten jest nie do zniesienia - bardzo denerwuje i jest taki przeszywający.

3. Wystarczy jechać po zwykłych nierównościach asfaltu i gdzieś z tyłu któraś z szyb stuka. Cały czas jakby ktoś stukał obrączką o szkło. Jest to okropny dźwięk i nie do wytrzymania.

4. Spryskiwacz po prawej stronie dziwnie się zaczął zachowywać. Po lewej dyszki pryskają szybę na środku, tak jak fabrycznie, ale duszki po prawej strzelają za pierwszym razem na środek, a potem nagle jakby w niej ciśnienia zabrakło i leja na samym dole, na wycieraczkę. Wkurza to trochę i nie wiem jaka jest przyczyna. Przeczyściłem dyszkę, ale nie pomogło. W ogóle nie ma tak łatwego dostępu jak np w Seicento, gdzie każda dyszka jest regulowana i można osobno wyczyścić. Tutaj są wbudowane w osłonkę plastikową i w nią zatopione. Nie ma bezpośredniego dojścia - no chyba, że same dyszki sa plastikowe i ta osłonka to właśnie dysza.

Dziś będę miał chwilę to poświęcę nieco czasu, aby namierzyć źródła hałasów. Bardzo mnie to denerwuje. O ile Duster spełnia swoje zadania w trudnych warunkach o tyle jako auto rodzinne do podróżowania relaksującego coraz mniej mi się podoba.

Wiem, że tanie auto i mogę powiedzieć sam do siebie - Chłopie, czego oczekujesz po najtańszym Suvie na rynku produkowany z Rumunii z plastików z Chin? - Odpowiem na to - Sam nie wiem czego oczekuję, ale pewnie gdybym wiedział, że tak upierdliwe hałasy wyjdą, to bym dozbierał więcej kasy i kupił coś innego.

Teraz pytanie. Golasa Hyundai Tuscon kupiłbym za około 90 tysięcy zł. Czy w tym samochodzie tez po pewnym czasie takie zgrzyty wyłażą?

kicpra - 2018-05-06, 08:21

U mnie fotel pasażera też trzeszczy, chociaż teraz już chyba trochę mniej, mam przejechane 15000km.
Według mnie to hałasuje plastik na dole prowadnic zagłówka.

charger - 2018-05-06, 20:18

Widze ze Twoj entuzjazm opada...
Sprawdź czy ten dźwięk z tylu nie wydaje tylna lampa :)

Kacper_Potocki - 2018-05-07, 08:14

Osobiście spodziewałem się "świerszczy" po 50 tysiącach, a nie po niecałych 9 tysiącach. No, ale muszę się z tym uporać, bo autkiem będę jeździł jeszcze 2,5 roku.
charger - 2018-05-07, 09:59

Nasze auta to praktycznie ten sam rzut.

Od siebie mogę dodać że mam przejechane 12tyś km od końca Października i nie mam żadnych skrzypień wewnątrz (jeszcze?). Fotel się nie buja ani nie skrzypi. To samo fotel pasażera.


Miałem natomiast problem z piszczącymi hamulcami. W ASO sprawdzili samochód i nie stwierdzili uszkodzeń mechanicznych. Stwierdzili natomiast że to pył/brud etc i zawołali za usługę 150 zł.
Grzecznie podziękowałem i zabrałem auto z serwisu, pojechałem do swojego mechanika. Okazało się że wszystkie elementy są montowane na sucho i nie ma tam żadnego mazidła pomiędzy nimi. Wyczyścił, przesmarował i cisza.

Kacper_Potocki - 2018-05-07, 19:47

Pierwszy świerszcz namierzony. Stuka plastik, ten który okala metalowy, prawy trzpień zagłówka pasażera. Wystarczyło podnieść zagłówek o jeden poziom i nie stuka. Teraz muszę namierzyć to coś z tyłu - jakby obrączką o szybę...
Dracid - 2018-05-07, 19:57

Kacper_Potocki napisał/a:
Pierwszy świerszcz namierzony. Stuka plastik, ten który okala metalowy, prawy trzpień zagłówka pasażera. Wystarczyło podnieść zagłówek o jeden poziom i nie stuka. Teraz muszę namierzyć to coś z tyłu - jakby obrączką o szybę...


Standard w dacii, niestety. Ja kupowałem nowe prowadnice koniec końców.

Jan Dusigaz - 2018-05-07, 21:11

Zerknij na zamek tylnej klapy, tzn trzeba przesmarować "ucho" które jest w progu bagażnika, u mnie też coś klepało z tyłu, obstawiałem mocowanie zapasu, jednak to nie było to :-) na forum znalazłem info o stukającym zamku klapy - przesmarowałem zamek i nastała cisza ;-)
kicpra - 2018-05-07, 21:34

U mnie też stuka to samo w fotelu:-)
Kacper_Potocki - 2018-05-19, 08:28

Zauważyłem jedną cudowną rzecz w Dusterze, która pomaga przy ruszaniu pod górkę. Pamiętam jak koszmarem było dla mnie ruszanie z ręcznego pod górkę na egzaminie z prawa jazdy. Zdawałem w roku 1997 w Maluchu i tam jak się zaciągnęło ręczny to ledwo utrzymał samochód, do tego słaby silnik, który prawie przy każdym ruszaniu musiał wyć, aby pociągnąć auto pod górkę przy ruszaniu.

W Dusterze ręczny nie jest wcale potrzebny. Jak się staje pod górkę i naciska hamulec nożny i puszcza sprzęgło dodając gazu, to hamulec dalej trzyma (mimo, ze nie ma na hamulcu stopy i jest puszczony pedał). Dopiero po około 2 sekundach odpuszcza. Działa to tak, jakbym spuszczał ręczny, tylko ręczny spuszcza się stopniowo, a tutaj trzyma, trzyma do końca (nawet pod bardzo strome wzniesienie) i puszcza nagle.

Np. W moim drugim aucie (Seicento van 1.1) jak nacisnę hamulec przy wzniesieniu i powoli puszczam sprzęgło, to auto stacza się w dół, bo hamulec puszcza od razu, a w Dacii mimo, że nie mamy na pedale hamulca stopy, to on trzyma i trzyma :)

Nie wiem czy zrozumiale to napisałem. Ale to jest super rzecz w Dacii.

dudu$ - 2018-05-19, 09:34

Witaj,

mówiąc szczerze nie ma się czym podniecać. System który opisujesz powyżej to nic innego jak Hill Hold Control. Stosowany od kilku ładnych lat w różnych markach ( posiadałem ten system w służbowym Fiacie Ducato z 2012r). Według mnie jest to kolejny niepotrzebny system który przyczynia się do tego , że ludzie zamiast doskonalić swoja technikę jazdy i zdobywać doświadczenie za kierownicą zatrzymują się i robią z siebie kaleki życiowe. Mam kolegę który od roku posiada prawo jazdy a swój własny samochód o grudnia 2017r. Założył sobie do niego kamerę cofania oraz czujniki parkowania przód-tył. Jak patrzę jak on parkuję to aż płakać mi się chce. Z tym systemem hill holder jest tak samo. Co to za problem nauczyć się podjazdu pod górkę? Jeżeli dla kogoś taki manewr jest problemem to powinien sprzedać samochód i przesiąść się na rower.

Dar1962 - 2018-05-19, 10:17

Rowerem pod górkę też jest ciężko ruszyć :-P , masz oczywiście sporo racji, systemy wspomagające kierowcę nie powinny i nie mogą zastąpić umiejętności samego kierowcy. Ale jeśli uratują przed wypadkiem lub kolizją słabego technicznie kierowcę, to akurat nic złego. Popatrz na kierowców amerykańskich - ci to dopiero ufają technice. A dywanik który wpada pod pedał hamulca urasta do rangi tragedii. Nie wspominając już, że 99% ich populacji nie potrafiłaby ruszyć autem z manualną skrzynią z miejsca :mrgreen:
Kacper_Potocki - 2018-05-19, 11:22

Nie komentuję w ten sposób i nie oceniam, bo nie mi decydować za ludzi jak wolą jeździć - z jakimi systemami. Każdy robi co uważa za słuszne i co lubi, a mi nic do tego :)

Ja od 1997 roku jeżdżę samochodami i sobie radziłem bez tego systemu. W ciągu tych 20 lat miałem ze trzy lub cztery sytuacje, kiedy miałem ciepło, bo auto staczało mi się, a ktoś za mną stanął zbyt blisko i prawie otarłem mu zderzak. Na szczęście nic takiego nigdy się nie stało - miałem ciepło, ale wyszedłem z sytuacji radząc sobie. Niemniej moja zona jeździ okazjonalnie, zrobiła prawo jazdy 6 lat temu i jeździ tylko po zakupy lub z dziećmi do lekarza. Ona nie potrafi ruszać pod górkę i ten system bardzo jej się przydaje - po co ma komuś stuknąć w zderzak i tracić zniżki. Jazda samochodem nie fascynuje jej wcale, jak musi jechać to jedzie, ale za każdym razem ma stres.

Niemniej po 20 latach stwierdzam, że pomimo, że umiem ruszać pod górkę, to fajnie mieć coś takiego - jest to pomoc, a ja na starość robię się wygodny.

tosiek - 2018-05-19, 12:00

dudu$ napisał/a:
niepotrzebny system który przyczynia się do tego , że ludzie zamiast doskonalić swoja technikę jazdy

Uważasz, że zabawa z ręcznym jest lepsza? Bo chyba ruszanie na ręcznym pod górkę jest tylko poprawne.

Robicie z prowadzneia smaochodu nie wiadomo co a to tylko samochód, to spowszedniało i ma być łatwe, przyjemne i bezpieczne. Hill holder to bardzo fajna opcja

48piotr - 2018-05-19, 14:41

Kacper_Potocki napisał/a:
a ja na starość robię się wygodny

Na starość to jeszcze poczekaj .....
:mrgreen:

defunk - 2018-05-19, 15:09

Mnie ten bajer na początku mocno zjeżył -- wystraszyłem się, że nie odpuszcza hamulec ;-) a wystarczało przeczytać instrukcję (pkt 2.37).

Niemniej można się chyba na nim troszkę przejechać, bo działa tylko po wciśnięciu hamulca razem ze sprzęgłem i włączonym biegiem -- co samo w sobie jest dość nieprawidłowe. Natomiast przy sprawnym ruszaniu, nawet jeśli przytrzymujemy auto hamulcem głównym, system nie działa -- auto leci do tyłu.

kicpra - 2018-05-19, 17:12

Hill holder to fajna sprawa. Nikt się nie podnieca tutaj chyba, bo nie ma czym.
W poprzednim aucie nie miałem tego, a teraz sobie chwale ten bajer.

Kacper_Potocki - 2018-06-08, 07:32

Już wiem co było przyczyną stukania jakby metal o szybę :) Było niedokręcone koło zapasowe i takie mocowanie z twardego plastiku, szczególnie rezonowało na konkretnych obrotach i stukało o felgę. Dokręciłem i spokój.
Kacper_Potocki - 2018-11-17, 10:09

Witam po dłuższej przerwie. Niestety nie mam czasu pisać, bo sprawy zawodowe i prywatne w tym okresie mnie pochłonęły. Ale z racji tego, że za kilka dni mam przegląd po roku używania, chcę napisać kilka słów.

Michelin Alpine 5 wymieniłem na Nokian WR D4 - są o wiele lepsze w warunki podgórskie jakie mam u siebie. Michelin to świetne opony, ale na drogę - nie nadają się w cięższe warunki, bo nie wgryzają się w śnieg, błoto, kamienie, szuter.

Continental PremiumConti5 (letnie) wymienię na Uniroyal RainExpoert 3 - potrzebuję opon letnich z wysokim bieżnikiem (patrz wyżej).

W Dusterze stuknęło mi teraz 17500km. Odebrany był 4 grudnia, na pierwszy przegląd umówiłem się na 21 listopada.

Co się stało w tym czasie?

1. Przepaliła mi się żarówka świateł mijania po jednej stronie (oryginalnie była Osram), wymieniłem ze stacji na Tungsten. Po dwóch miesiącach przepaliła się po drugiej stornie ta sama.

2. Przebiłem oponę. Wyświetlił mi się sygnalizator ciśnienia, który został po wymianie koła skasowany.

To wszystko. Wszystkie awarie, które przydarzyły się podczas pierwszego roku jeżdżenia.

W międzyczasie zrobiłem:

- Uszczelkę z malucha pod klapę silnika.
- Wykleiłem z tyłu nadkola i boczki folią 3M

Dodam jeszcze, że spalanie średnie jak jadę ja mam na poziomie 6,9 litra / 100km. Jak żona to jest 9 litrów / 100km :)

Kacper_Potocki - 2018-11-17, 20:24

Zapomniałem najważniejszego :)

Jestem po roku jeszcze bardziej zakochany w Dusterku niż po jego kupnie. Doceniam to auto w każdych warunkach, nawet w mieście, gdzie trzeba parkować przy wysokich krawężnikach - wjadę wszędzie (choć raz już przytarłem spodem - myślałem, że to niemożliwe).

Niebawem będę kupował żonie nowego Dusterka II 1.6 SCe 4x2, a tego go mamy wspólnie inkasuję ja :)

Będę też kupował Dokkera do firmy, aby móc odliczać pełny vat - jako auto ciężarowe.

eplus - 2018-11-17, 20:42

Gratuluję i życzę, żebyś po 8 latach nadal był zadowolony, jak ja (chyba, że wcześniej sprzedasz). :-D
Kacper_Potocki - 2018-11-17, 22:26

Jeszcze 2 lata i jak się skończy gwarancja to auto od razu oddaję :) Mam je w najmie długoterminowym.
eplus - 2018-11-18, 06:41

Oby następne nie było gorsze :!:
GRL - 2018-11-18, 13:02

Pochwalisz się kosztami najmu?
Jakbym nie liczył zawsze mi się to grubo nie opłacało.
Ale może kalkulatory internetowe swoje, a realia swoje?

Kacper_Potocki - 2018-11-19, 11:19

Powiem szczerze - to tylko kwestia wygody i oszczędności czasu. Kończy się gwarancja, zdaję auto i biorę kolejne. Nie muszę się bawić w ubezpieczenia, przerejestrowywanie, auta i tak nie chcę sobie zostawiać, chce płacić tylko za użytkowanie.
GRL - 2018-11-19, 14:52

Myślę, że jest duża szansa i u mnie, że auto zostanietylko przez okres leasingu. Analizowałem sobie szacowane koszty całościowe użytkowania przez 4 lata vs wynajem skalkulowany gdzieś w internetach i jakoś mi się te koszty dość znacznie różniły. Stąd pytanie o realia. Może być na priv.
Kacper_Potocki - 2018-11-19, 17:34

Sprawdzałem oferty kilku firm leasingowych, ale najlepszą zaproponował mBank Lease. Dacia kosztowała 75 tysięcy brutto. Wpłaty własnej miałem 7 tysięcy. Ilość rat to 35. W ratę wliczone jest AC+OC - cena tego pakietu na 3 lata stała.

Rata brutto wychodzi 1543zł - z czego 50% vatu mogę odliczyć, oraz całość od podatku (19%).

GRL - 2018-11-19, 18:51

Dzięki.
Czyli zdecydowanie to nie jest rozwiązanie dla mnie.
Choć nie dziwię się, że moi koledzy decydują się na takie rozwiązania.
Te ich samochody nie są szanowane, robią grube przebiegi i niczym się nie przejmują.

Kacper_Potocki - 2018-11-20, 08:05

Przecież siedzenie w czystym i zadbanym aucie to przyjemność. Co z tego, że oddam po 3 latach, skoro przez te 3 lata muszę czuć się dobrze.
jammo - 2018-11-20, 09:51

Gdzieś czytałem taką wzmiankę o tych wynajmach długoterminowych, w której było wspominane własnie o zniszczeniach auta podczas użytkowania. Wspominano tam, że przy oddawaniu auta po okresie wynajmu, jest ono szacowane i w przypadku stwierdzenia jego nadmiernego zużycia lub zniszczenia, w stosunku do zakładanej wartości szacunkowej, którą założyli przy podpisywaniu umowy, klient może być zmuszony do pokrycia dodatkowej kwoty z tego tytułu. Chodzi o to, że przy kalkulowaniu miesięcznej opłaty wynajmu, zakłada się jakiś miesięczny stopień zużycia (amortyzacji), która wpływa oczywiście na cenę i koszt wynajmu. W przypadku jej przekroczenia może się okazać, że trzeba będzie na końcu po prostu pokryć koszt tych zniszczeń. Jak jest w rzeczywistości to tego nie wiem, ale jedno jest pewne, nie ma nic za darmo.
Belphegor - 2018-11-20, 10:02

jammo napisał/a:
W przypadku jej przekroczenia może się okazać, że trzeba będzie na końcu po prostu pokryć koszt tych zniszczeń. Jak jest w rzeczywistości to tego nie wiem, ale jedno jest pewne, nie ma nic za darmo.


Dokładnie tak jest. Poza tym jak likwidujesz szkodę z AC, to robisz to ze swojego AC (mało która z firm CFM idzie na inny układ), więc skończyły się czasy, że skoro nie moje, to nie szanuję.

Kacper_Potocki - 2018-11-20, 10:13

Jak przekroczysz zakładany przebieg (u mnie jest 20k km) to za każdy przekroczony 1kh płacisz 1zł :)

Auto oddaje się i firma leasingowa dokładnie go ogląda i za każde uszkodzenie się płaci. Dlatego lepiej dbać.

Kacper_Potocki - 2018-11-24, 12:53

Chyba nie będę zakładał nowego wątku. Tutaj napiszę, że w piątek jadę zamawiać drugą Daćkę, tym razem będzie to Dokker Van Comfort 1.6 SCe :) Zobaczymy na ile pozwoli konfigurator. To auto będzie wzięte w najem długoterminowy na 5 lat. Będzie to typowy wół roboczy do wożenia towaru dla pracowników. Ale od czasu do czasu tez sobie nim pojadę.
GRL - 2018-11-24, 14:17

Pamiętaj, że koniec roku to okres wyprzedaży.
W przypadku małych dostawczaków i braku rabatowania w Dacii może się okazać, że alternatywy są w bardzo zbliżonych cenach.
Tańsze, ale mniejsze będzie Fiorino.
Porównywaly cenowo Transit Courier (choć również mniejszy).
Niewiele droższe Doblo i schodzące Berlingo.
Te ostatnie nawet w dieslu może mieć aktualnie kuszącą cenę.

Kacper_Potocki - 2018-11-24, 21:59

W Dacii dostałem rabat 4%. Inne marki mnie nie interesują, bo się zakochałem w Dacii :)
Kacper_Potocki - 2020-03-08, 22:58

Piszę po dłuższej przerwie. Na przełomie listopada i grudnia tego roku mijają 3 lata od kiedy Duster jest u mnie. Jest wzięty w opcji najmu długoterminowego i w listopadzie oddaję auto. W sierpniu chcę zamówić kolejnego Dustera, aby zdążyli do listopada go wyprodukować.

W związku z tym, że w listopadzie rozstaję się z tym autem chcę napisać kilka uwag z czasu eksploatacji. Dacia ma przejechane obecnie 40 tysięcy. W ciągu tego czasu usterki jakie zanotowałem to:

- 5x przepaliły się żarówki świateł mijania
- 1x przebiła się opona
- wysunął się wężyk od przedniego spryskiwacza i wystarczyło go nasunąć i działa wszystko
- zimą przymarzł korek wlewu paliwa i podczas przekręcania kluczykiem okazało się, że kluczyk jest zrobiony ze zbyt miękkiego materiału i zwyczajnie się wygiął.
- podczas przeglądu źle dokręcili osłonę silnika i trzeba było wrócić ją dokręcić, bo telepała
- wytarły się napisy z przycisków na kierownicy z tempomatu
- czasem (najczęściej podczas upałów) skrzypi fotel kierowcy

To wszystkie usterki :) w sumie niewiele tego - co myślicie?

No i najważniejsze pytanie na koniec. Chcę wziąć kolejnego Dustera z silnikiem 1.3 150 konnym 4x4, ale widzę, że nie ma takiej opcji i zostaje mi dizel? Bardzo się zdenerwowałem, bo napęd mi potrzebny, a klekota nie chcę, ale będę zmuszony chyba brać, bo innej opcji brak. Tata mi mówi - Weź Nissana Qaskaia, ale ja chcę Daćkę, bo się w niej zakochałem :)

laisar - 2020-03-08, 23:03

Kacper_Potocki napisał/a:
nie ma takiej opcji

Różne wersje pojawiają się, znikają i znów się pojawiają, więc aktualna sytuacja niewiele mówi o tym, co będzie w sierpniu... Jeśli jesteś zdecydowany, to pozostaje po prostu monitorować sytuację.

Kacper_Potocki - 2020-03-08, 23:07

Taka sytuacja ma miejsce od końca 2019 roku. Podobno napędzają sztucznie sprzedaż Renault 4x4. Będę czekał i obserwował, najwyżej pozostanie przeprosić się z dizlem.
Kacper_Potocki - 2020-03-11, 22:57

No i zamówiłem dziś do produkcji Dustera dla żony. Teraz czeka się krócej, bo około 1,5 miesiąca.

Model Comfort 1.0 ze skórzaną tapicerką i pakietem Look. Ma być do odbioru w kwietniu. Cena 64 tysiące.

Obywatel MK - 2020-03-12, 14:48

Kolega sprawdzi jeszcze raz bo Duster Prestige TCe 150 4x4 jest w konfiguratorze.


laisar - 2020-03-12, 17:50

Ale może kolega sprawdzał tylko w cenniku i to tylko na pierwszej stronie - albo odwrotnie i akurat chwilowo w konfiguratorze nie było...
Michał B24 - 2020-03-12, 22:27

Nie wiem jak inne Dacie, ale przez 60 tysiecy, z awarii, miałem jedną przepaloną żarówkę H7. Koniec usterek.

A przepraszam, co 600-700km pojawia mi się taka żółta lampka z dystrybutorem benzyny, koledzy! Co to może być, dystrybutor chce sobie w głowę strzelić, co to jest?

eplus - 2020-03-13, 06:16

Może macie niektórzy bana na konfigurator :?:
keikan - 2020-03-13, 07:00

Ja od początku lutego sprawdzałem konfigurator i nie było opcji Prestige 4x4 1,4 150KM.
Ogólnie z napędem 4x4 były tylko Diesle Blue..
Dlatego w tamtym tygodniu kupiłem Dustera taki jaki był na placu (w sumie full opcja bez skóry).
Wyszedł mnie 80.000 po negocjacjach (produkcja oczywiście rok 2020)
A wczoraj sprawdziłem konfirgurator i rzeczywiście pojawiła się ta opcja do zamówienia.
Jakkolwiek gdy sobie skonfigurowałem auto "pod siebie" dodając te opjce które mam w tym zakupionym to ten z konfiguratora wyszedł duuuużo drożej...A do tego nie muszę czekać..

Kacper_Potocki - 2020-03-22, 13:00

Od kilku dni jest dostępny po niemal 4 miesiącach (bez) - wersja 1.3TCe 150 4x4 :) No i super, we wrześniu zamówię :)
piku - 2020-03-22, 14:33

Kacper_Potocki napisał/a:
Taka sytuacja ma miejsce od końca 2019 roku.


Co znaczy "od końca" - czy dwa ostatnie miesiące to koniec? Gdy kupowałem Dustera - szukałem takiego, który jest na miejscu na placu - w połowie listopada 2019 r. łatwiej było o 150 KM niż 130 KM (ale i takiego znalazłem).

Kacper_Potocki - 2020-03-22, 20:10

Mówię o konfiguratorze - z końcem roku zniknęła wersja 1.3TCe 4x4 i był tylko dizel 4x4. Byłem 2 tygodnie temu w salonie i sprawdzali mi wersje na placu i były, ale ani jednej ze skórą. Mówią, że na 100 sprzedanych samochodów Duster tylko 1 jest kupowana ze skórą. Dlatego też o ile zwyczajnie pobierają 1.000zł zaliczki to w przypadku skórzanej wzięli 4.000, bo mówią, że jej potem nie sprzedadzą :)
Obywatel MK - 2020-03-23, 09:54

No bo to tylko ekoskóra jest, za 1500 zł to nie może być naturalna. Zwykła kurtka skórzana kosztuje więcej.
eplus - 2020-03-23, 10:57

To rozumiem, że jak Kacper się rozmyśli, to komuś będą musieli dopłacić 1500 żeby raczył wziąć tę skórę, a nie zwykłą wersję. :lol: 9
keikan - 2020-03-23, 14:42

Ja wziąłem sztukę "z palcu" :)
W sumie to aż za bardzo wyposażona w stosunku do tego, jaką chciałem zamówić z konfiguratora.
W sumie to wyszło nawet nieźle, bo mi tyle opuścili, że "jestem do przodu".
W przypadku konfiguratora nie dopłacałbym do:
-multiview kamera
- bezkluczykowy dostęp do auta
- koloru czarna perła (i tak miałem ochotę okleić auto folią).

Po tygodniu jazdy muszę powiedzieć, że jestem:
A/ zachwycony komfortem, wyciszeniem i dynamika auta i spalaniem (zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego 1,6)
B/ rozczarowany naszpikowaniem elektroniką (min. wkurza mnie system start&stop, oraz ten bezkluczykowy dostęp do auta (jakieś dziwne trąbienie klaksonem przy blokowaniu drzwi budzące w nocy sąsiadów), a ponadto brak możliwości sterowania światłami tj. brak możliwości całkowitego ich wyłączenia (jazda po ciemku) zawsze swiecą się albo led postojowe albo dzienne i denerwuje mnie automatyczne zapalanie świateł mijana gdy w świecą się led dzienne i wjeżdzam do ciemnego garażu)
Ile bym dał za możliwość wyłączenia niektórych "udogodnień"...

piku - 2020-03-23, 14:50

keikan napisał/a:
Ja wziąłem sztukę "z palcu" (...)
Po tygodniu jazdy muszę powiedzieć, że jestem:
B/ rozczarowany naszpikowaniem elektroniką (min. wkurza mnie (...) brak możliwości sterowania światłami tj. brak możliwości całkowitego ich wyłączenia (jazda po ciemku) zawsze swiecą się albo led postojowe albo dzienne i denerwuje mnie automatyczne zapalanie świateł mijana gdy w świecą się led dzienne i wjeżdzam do ciemnego garażu)
Ile bym dał za możliwość wyłączenia niektórych "udogodnień"...


Też wziąłem z placu. Też uważam za niedogodność niemożliwość całkowitego wyłączenia świateł. Ciekawe czy nie dałoby się tego zainstalować z poziomu dostępu do komputera - koledzy jakieś różne funkcje sobie włączają, to może i dałoby się coś wyłączyć...

Black Dusty - 2020-03-23, 15:13

Cytat:
Ile bym dał za możliwość wyłączenia niektórych "udogodnień"...

Ale przecież praktycznie wszystko z tego co wymieniłeś można wyłączyć, tylko trzeba poszukać na forum jak.

laisar - 2020-03-23, 15:53

keikan napisał/a:
Ile bym dał za możliwość wyłączenia niektórych "udogodnień"

http://www.daciaklub.pl/f...pic.php?t=15189

http://www.daciaforum.co....re-programming/

https://lisandru.eu/automotive/ddt4all-hacks/super-changes-with-ddt4all-on-your-duster.html

keikan - 2020-03-23, 16:08

Dzięki za podpowiedzi.
Czytałem trochę o tych czarach-marach, ale...

1/ czy grzebanie w tych modułach nie wpływa na gwarancję?
2/ trzeba mieć te wszystkie dd4all, elmy, kable, wtyczki itp ;(, a nawet jak bym zamówił to bałbym się, że coś sknocę w systemie :(

p.s.
Jeśli chodzi o ten dostęp keyless handsfree to w insstrukcji wyczytałem to samo, co było w filmie z linku tj. przy zamkniętym aucie trzymałem 5 sekund przycisk zamykania zamka centralnego i udało się - można otwierać i zamykac auto tylko przyciskami pilota...
Ale niestety - nie wiem od czego to zależy - raz działa mi to jeden dzień, innym razem 3 dni..ale wszystko wraca do poprzedniego stanu (tj. keyless handsfree) i od nowa trzeba deaktywować tym trikiem :(

defunk - 2020-03-24, 08:38

keikan napisał/a:
brak możliwości sterowania światłami tj. brak możliwości całkowitego ich wyłączenia (jazda po ciemku) zawsze swiecą się albo led postojowe albo dzienne


Akurat zgodnie z przepisami światła do jazdy dziennej są "niewyłączalne". Zmień to, a możesz mieć kłopot np. na przeglądzie lub w przypadku kontroli.

laisar - 2020-03-24, 10:04

keikan napisał/a:
postojowe

Pozycyjne.

(Dacie nie mają postojowych).


defunk napisał/a:
zgodnie z przepisami światła do jazdy dziennej są "niewyłączalne"

Zawsze można po prostu wyjąć bezpiecznik.

keikan - 2020-03-24, 14:24

defunk napisał/a:
keikan napisał/a:
brak możliwości sterowania światłami tj. brak możliwości całkowitego ich wyłączenia (jazda po ciemku) zawsze swiecą się albo led postojowe albo dzienne


Akurat zgodnie z przepisami światła do jazdy dziennej są "niewyłączalne". Zmień to, a możesz mieć kłopot np. na przeglądzie lub w przypadku kontroli.


Znam przepisy. Napisałem ogólnie, że wkurza mnie ten brak możliwości decydowania o tym jak chcę jeździć. To tak jak z pasami bezpieczeństwa - nie używam ich i liczę się z konsekwencjami, ale chociaż mam wybór.
Są chwile, gdy chcę gdzieś podjechać w całkowitej ciemności, a nie mogę...
W sumie ciekawe jak to rozwiązała Policja i inne służby... Ciekawe jak w nocy podjeżdżają na zasadzki?

laisar - 2020-03-24, 14:55

Pojazdy specjalne mogą mieć wyposażenie dodatkowe - w tym przypadku np super wyspecjalizowany przełącznik pomiędzy bezpiecznikiem a światłami d; Żadna technika rakietowa...
Obywatel MK - 2020-03-24, 16:00

Masowa motoryzacja to nie jest koncert życzeń, pół biedy że większość tych przeszkadzaczy można albo wyłączyć, albo zmodyfikować przez OBD, ale nie wszystko, np taki dźwięk niezapiętych pasów bym zostawił bo może być na sztywno spięty z napinaczami pasów itd.
Pedros - 2020-03-24, 17:16

keikan napisał/a:
Są chwile, gdy chcę gdzieś podjechać w całkowitej ciemności, a nie mogę...

Tego typu rzeczy to nie są tylko i wyłącznie tematy twojego chcenia lub nie. Jazda nieoświetlonym pojazdem powoduje że jesteś niewidoczny dla innych i możesz ich przez to narazić na niebezpieczeństwo. Różni się więc ta sytuacja nieco od jazdy bez zapiętych pasów bo tu na niebezpieczeństwo narażasz z zasady tylko siebie.

keikan - 2020-03-24, 19:36

a kto tu mówił o jeździe po drogach publicznych? Są chwilę gdy chciałbym STAĆ na włączonym silniku w całkowitej ciemności dla odrobiny "prywatności"..
Zresztą nie wchodźmy w dyskusję prawną albo "po co to komu".
Po prostu chodzi mi o to, że w Dusterze I miałem większą kontrolę nad samochodem - co chcę mieć włączone, a czego nie chcę.. i tyle..
Zaczynamy żyć w czasach, gdy maszyna wie lepiej, czego potrzebuje kierowca :(

p.s.
generalnie czas zakończyć ten mój wątek, bo spamujemy koledze w jego temacie ;)
Wiem już, że są sposoby na wyłączenie niektórych bzdurnych systemów i to mi wystarczy..

Pedros - 2020-03-24, 22:43

keikan napisał/a:
chciałbym STAĆ na włączonym silniku w całkowitej ciemności

To jest dozwolone pod warunkiem że nie będziesz stał tak dłużej niż minutę :mrgreen:
Cytat:
Zaczynamy żyć w czasach, gdy maszyna wie lepiej, czego potrzebuje kierowca

Ja również nie jestem fanem tego że maszyna wie lepiej co jest dla mnie dobre.

Kacper_Potocki - 2020-04-06, 01:08

Ale jest śliczna ta czerwona. Żona chciała szarą, a ja zapoluję na tę czerwoną.


Prezes - 2020-04-06, 10:20

Widziałem na żywo, nawet ok, choć trochę jak wóz strażacki ;-)
piku - 2020-04-06, 11:36

Kacper_Potocki napisał/a:
Ale jest śliczna ta czerwona.


Czy jest u nas w ofercie? Do niedawna był w wersji techroad.

maciek - 2020-04-06, 12:24

Teraz czerwony jest dostępny w wersjach Essenstial, Comfort, Prestige, w SL Celebration nie ma czerwonego zamiast tego jest Niebieski Iron z palety kolorów Renault Kadjar
Kacper_Potocki - 2020-05-30, 17:17

Dacia zamówiona pod koniec lutego, do odbioru pod koniec czerwca. Na placu stało około 100 Dusterków, ale ani jeden nie miał "skóry". Model 1,0 4x2 dla zony :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group