Znalezionych wyników: 24

W Łodzi TME , tu masz link!
http://www.tme.eu/pl/kata...2312%3A67158%3B

Są różne kolory i o ile pamiętam sprzedaż tylko wysyłkowa

Nie wiem na czym ci zależy - czy na kamerze czy na nowym radioodbiorniku. Miałem ten sam dylemat.
Nie napisałeś czy masz radio 1 din czy to większe 2 din. Jeżeli małe radio to musisz zmienić też całą konsolę na 2-dinową. Ja zostałem przy oryginalnym 2-dinowym radio /nie medianav/ kupiłem kamerkę i monitor 6 cali na lusterko i jestem bardzo zadowolony. Podłączenie banalne , więcej kłopotu z przeprowadzeniem kabli, ale też nie tragedia. Za całość dałem niecałe trzy stuwy - media nav nieporównywalnie droższe a jakością nie powala. Mapy też trzeba aktualizować i nie jest to tanie.

W Łodzi na Piłsudskiego jest VOLTCAR. Zawsze u nich robiłem rozruszniki i alternatory i nie miałem nigdy problemów. To nie jest reklama tylko podpowiedź. Jadąc z miasta na Andrzejów po lewej stronie za stadionem Widzewa.

Ja mam taki mały woltomierz elektroniczny wpięty w obwód gniazda zapalniczki. Służy mi tylko do orientacji o tym czy jest ładowanie i o niczym więcej. Zostało mi takie skrzywienie po kłopotach z alternatorem w poprzednim aucie. Jeszcze nigdy nie miałem większego napięcia jak 14,1 , a przeważnie oscyluje w granicach 13,7 -13,9 V i to jest ok. Weź pod uwagę jak cienkie przewody są dziś wykorzystywane w instalacji samochodowej i co jest z tym związane - spadek napięcia. Na akumulatorze woltomierz pokazuje 14,5 V a na tym pierdolniku ledwo 13,7 . Chcąc sprawdzić prąd ładowania zostaje tylko przyzwoity amperomierz. Co do przewodów - jak zobaczyłem przewody /przekrój/ zasilające żarówki H4 , to pierwsze co zrobiłem po zakupie samochodu to były przekaźniki do świateł. Przy okazji ratuję przełącznik przy kierownicy.

Jeszcze w temacie ASO!!!
Podkreślam po raz kolejny - każdy ma swój rozum i wymienia olej kiedy chce. Ja myślę że w DCi z turbiną i FAPem wymiana co 10 tys km jest optymalna. Panewki to jest jeden temat , ale przecież ten olej smaruje też turbinę. Mnie w ASO /jeżdżę ze swoimi materiałami/ zawsze oddają bańkę z resztą oleju , ale to tak naprawdę o niczym nie świadczy. Na którymś z przeglądów zadzwonił do mnie facet i stwierdził że filtr powietrza jest strasznie zawalony i trzeba go wymienić. To był początek stycznia a ja filtr zmieniałem w październiku i od tego czasu zrobiłem może trzy tysiące km. Ponieważ nie miałem wyjścia i nie udowodnię że to mój filtr powiedziałem żeby wymienił /rzeczywiście filtr ,który mi oddali wyglądał jak by przejechał z 50 tys po szutrowych drogach/. Skroili mnie po rabacie prawie dwa razy więcej niż ja płacę za filtr. Za wymianę też oczywiście wzięli dobre pieniądze , a czynność ta wymaga pól minuty. Teraz czeka mnie ostatni przegląd i filtr zaznaczę po swojemu i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Ja tak sobie myślę , że trzymanie się instrukcji tak jak katechizmu jest nie do końca idealnym rozwiązaniem.Każdy kierowca ma swoje przemyślenia , doświadczenia i swój rozum. Kiedyś mówili o wymianie oleju po 30 tys i w przypadku VW chyba już zweryfikowali poglądy. Mnie kiedyś jeden z mechaników wciskał że dobry Castrol to dopiero nabiera przyzwoitych właściwości smarnych po 20 tys km. Każdy powinien lać olej taki jaki przewiduje producent/mam na myśli parametry a nie markę/. Przecież ELF nie jest ani najlepszy ani jedyny. Natomiast czas okres wymiany i przebieg musi dojrzeć w głowie każdego z nas. Ja akurat wymieniłem olej chyba po pierwszych 5 tys ale wcale nie musiałem. Teraz jak już wspominałem wymieniam olej co 10 tys , nie patrząc na instrukcję. Dzisiejsze diesle z FAP i turbiną są bardziej wrażliwe na jakość oleju. Ja chcę pojeździć swoim autem i jak będę dbał tak będę miał.
Jasne że jak zrobię przez rok 5 czy 7 tysięcy , to nic się nie stanie jak przeciągnę wymianę do 14 czy 15 miesięcy.
Akurat do dci lać dobry olej i jeździć.

Dopowiem swoje!
Jak jadę na przegląd /jeszcze gwarancja-końcówka/ zawsze mam swój olej i filtry /oleju i kabinowy/. Kupuję zawsze taki jak sobie życzy producent norma RN 720 bo to diesel . W Moto Dynamic są takie zestawy serwisowe - do mojego auta zestaw :olej , filtr i podkładka pod korek spustowy kosztuje ~150,00. Nigdy nie miałem problemu z serwisem , choć raz jakiś młody artysta z BOK chciał zobaczyć fakturę za zakup materiałów. Spojrzałem jak na wariata i poprosiłem o rozmowę z kierownikiem i gościu od razu zrezygnował i wziął się za pisanie zlecenia.Wymiana w ramach czynności serwisowych w ramach przeglądu. Niestety za wymianę filtra kabinowego słono sobie liczą dodatkowo. Ponieważ olej wymieniam co 10 tys km więc w ciągu roku robię to dwa razy. Ten drugi raz oczywiście po za ASO z moim materiałem za dwie dychy. Nawet mi na myśl nie przyjdzie jechać do ASO jeżeli nie muszę. Filtr oczywiście do wymiany razem z olejem. Do dupy to ASO , jeżeli proponują wymianę oleju bez wymiany filtra. Przestańcie traktować ASO jak wyrocznię. Mogą dużo ale nie wszystko. Parametry materiałów smarnych określa producent a nie serwis , a kierowca powinien się kierować rozumem a nie strachem. Tak na marginesie alarm zakładałem u fachowca /tańszy i lepszy niż proponuje ASO. Kamerkę cofania i przekaźniki do świateł montowałem sam i nic serwisowi do tego.
Pozdrawiam !!!

Wtrącę się do dyskusji.
Jeździłem kilkoma autami benzynowymi, w tym trzema z gazem. Z każdym były jakieś problemy. We wcześniejszych instalacjach ciągłe problemy z mieszanką /ale to był mikser i aktuator/. Potem po jakimś przebiegu znów parownik do wymiany , coroczny przegląd i legalizacja lub wymiana butli po 10 latach. We wcześniejszych instalacjach spalanie też było dużo większe niż benzyny a osiągi auta dość znacznie spadały. Co jakiś czas też trzeba było całość regulować . Dzisiejsze instalacje są dużo lepsze , ale też nie bezproblemowe. W 2007 przesiadłem się na diesla /Lacetti 2.0/. Inna bajka - to auto po prostu jedzie , choć też nie jest bezproblemowe bo jest nieszczęsny filtr DPF , ale już wiem jak się z nim obchodzić i kiedy się wypala /nie ukrywam że dość często/ . Autem jeździ teraz syn i po 160 tys auto jeździ i ma się dobrze. Olej w każdym aucie wymieniam po 10 tys km. Usterki jak w każdym samochodzie , trochę zawieszenie ale nic z silnikiem . Teraz jeżdżę DOKKEREM dci i wg mnie ten silnik jest ok. Osiągi mnie satysfakcjonują ale przede wszystkim spalanie. Przebieg 50 tys i nic poza przeglądami. Olej też wymieniam co 10 tys km. i polecam wymieniać częściej filtr paliwa.
Reasumując - nie mam nic do LPG , ale do niego nie wrócę.

Dziękuję.
Wszystko jasne

Mam Dacię Dokker /blaszak/ w wersji z czarnym zderzakiem i z fabrycznie zaślepionymi otworami w zderzaku.
Co muszę mieć oprócz oczywiście halogenów , żeby zamontować reflektory w pojeździe.
Mam na myśli elementy mechaniczne - z prądem sobie poradzę. Przy wymianie wkładu filtra paliwa i po odchyleniu nadkola z przodu zobaczyłem że jest dobry dostęp do montażu reflektorów , tylko nie wiem czego mam szukać.

Bardziej chyba ta
http://salko.pl/elementy-...al-Renault.html
W ASO robią naprawy blacharskie więc pewnie też im się zdarzy ukruszyć przy wymianie zamka.
Nie pytałem skąd ten pan ją ma , tylko podziękowałem i już.
Być może to jest ta którą proponował mi SHREK /fotka wcześniej.

Wracam do tematu.
Niestety spinka rzemieślnicza była za duża i nic z tego nie wyszło.
Pojechałem do ASO w Łodzi i spytałem pana od napraw blacharskich czy mi pomoże. Za kilka minut przyniósł mi oryginalną spinkę , za którą nic nie zapłaciłem - założyłem do zamka i wszystko działa tak jak powinno. Wraca /przynajmniej u mnie/ zaufanie do ASO , a może jest to kwestia przyzwoitych ludzi - w Łodzi jest tylko jedna , więc nie wymieniam nazwy żeby nie być posądzonym o reklamę. Niby drobiazg , ale sprawił kłopot .

Ty mówisz o Lodgy , gdzie jest klapa a ja mam Dokkera w którym są dwoje drzwi z tyłu i zamek jest inny. Nie mniej spinka jest podobna albo taka sama. Dzięki wielkie , ale dzisiaj kupiłem taką spinkę /jakieś rzemiosło ale wymiary te same/ za całe 3 zł w zaprzyjaźnionym sklepie motoryzacyjnym ze wszystkim.
Jutro spróbuję ją założyć i dam znać czy wszystko ok.

Jeszcze raz wielkie dzięki!!!
Tak myślałem że będzie kłopot.
Jest kilka spinek do Renault , ale muszę wyjąć zamek i zmierzyć średnicę otworu , w który wchodzi ta nieszczęsna spinka. Spinki zamienniki kosztują grosze /od 0,9 do 4,6 zł w zależności od średnicy otworu i pręta/. drożej wyjdzie przesyłka , ale w wolnej chwili spróbuję.
Jak nie znajdę spinki to zrobię jakoś inaczej. Jasne że zamka nie będę wymieniał.
Pełen szacunek za wiedzę i chęć pomocy.
Pozdrawiam - Andrzej Januszkiewicz

Dzięki za szybką reakcję!!!
Do zamka nr 10 na górze wchodzi cięgno nr 25 /cienkie/ W blaszce zamka jest otwór do którego jest włożona ta właśnie spinka , w którą wchodzi końcówka cięgna i tak fajnie ją się zatrzaskuje na cięgnie. To drugie cięgno /nr 4/ ma żółtą spinkę i służy do otwierania drzwi i tu jest wszystko ok.

Trzeci rok jeżdżę Dokkerem dci 90 KM. W sierpniu byłem w Połczynie - z Łodzi tam i z powrotem jest lekko ponad 800 km a po woj koszlaińskim zrobiłem ok 600 km. Po autostradzie do Torunia 130-140 km/h a od Bydgoszczy 60-80 /teren zabudowany. Nie kasowałem licznika od wyjazdu z domu. Po powrocie średnia z całej trasy czyli ok 1400 km 4,9 /wg komputera/. Mówcie i myślcie co chcecie ale ja jestem zadowolony. Dokker ma 50000 km i oprócz olejów i filtrów nic nie wymieniałem.

Dawno nie pisałem nic na forum , choć przeglądam je dość regularnie.
Teraz do rzeczy.
Potrzebuję namiar ew numer katalogowy na spinkę /plastikowa czerwona/ do zamka tylnych drzwi w Dacii Dokker - do cienkiego cięgna które , odblokowuje zamek z kluczyka.Montowałem kamerę cofania i wkładając cięgno na ślepo , niestety ją połamałem. Na razie otwieram z centralnego zamka , ale awaryjnie by się przydała.

OK. Szanuję Twoje legalistyczne podejście do wszelkich aspektów życia i techniki . Szanuję również Twoją wiedzę na tematy motoryzacyjne /świadczą o tym Twoje posty , a tak jak pisałem w powitaniu śledzę to forum już od ponad roku/. Zaznaczałem wszędzie że jest to moje zdanie i absolutnie nie zamierzam stawiać się w roli wszystko wiedzącego erudyty.
Pozdrawiam

Odpowiedź dla shrek
Może i wtyczka jest rozbieralna ale nie warto się trudzić. Dostęp jest idealny a przewody cieniutkie aż nieprzyzwoicie. Należy trochę odwinąć peszelek obciąć przewody , polutować i zaizolować.

Widzę że temat jest aktywny , więc odpowiem skąd się wziął u mnie temat LEDów.
Jeżdżę też Chevroletem Lacetti , w którym niestety w reflektorach są żarówki H7 . Chyba wszyscy wiedzą że są to żarówki nietrwałe. Ja zawsze jeździłem na porządnych żarówkach np: Osram Night Breaker lub Phillips tych lepszych. Niestety świeciły dobrze ale krótko /średnio 3-4 miesiące/. W tym samochodzie jako dzienne służyły reflektory główne. Życie mnie zmusiło do zainstalowania świateł dziennych . Nie są to żadne no name tylko homologowane DRL Philips, każda na sześciu LEDach SMD bodajże Samsunga.Mają też z prawdziwego zdarzenia automat włączający i wyłączający , wyczuwający wzrost napięcia po odpaleniu silnika. Używam tych lamp już 6 lat i zapomniałem o światłach dziennych. Przez owe sześć lat mam dopiero drugie żarówki H7. Siłą rozpędu założyłem żarówki LED do Dokkera. Nie przesadzał bym z homologacją , bo teraz mamy takie czasy , że niedługo nie będzie można puścić bąka bez homologacji. Zresztą światła dzienne są po to żebym ja był widoczny i w tym względzie moim zdaniem żarówki , których używam są bardziej widoczne niż tradycyjne P 21 W wolframowe. Nie ma też w żadnym przypadku mowy o oślepianiu . Oszczędność prądu też nie jest bez znaczenia 2x21 W = 42 W do 2x3 W = 6 W . Reflektory główne zaś służą do oświetlenia drogi i tu już nie odważył bym się eksperymentować z dziwnymi żarówkami. Cała dyskusja wydaje mi się czysto akademicka - porównywalna do dyskusji o olejach silnikowych /moim zdaniem nie musi być najdroższy, byle spełniał parametry producenta silnika i był wymieniany co góra 10 tysięcy km i tu już nie koniecznie zgodnie z zaleceniami producenta/.
Pozdrawiam wszystkich!!!

Tak jak nadmieniałem wcześniej , ledy będą świecić po zamianie przewodów na oprawce żarówki. Nie potrzeba żadnych oporników bo jest tam 12V nizależnie od mocy żarówek , czyli wielkości poboru prądu.

Jeżdżę Dokkerem VAN już rok /21000 km/ i nie mam żadnych problemów z prowadzeniem. Auto idzie jak po sznurku więc ten typ tak nie ma. Jedynie jest bardziej wrażliwy na podmuchy dużego wiatru, ale to przez wysokość i dużą budę. Chyba należy szukać przyczyny w ASO lub u dobrego mechanika.

Panowie - czytam te teorie i myślę że temat wyolbrzymiacie. Jeden lubi LEDy a drugi nie.Sprawa jest prozaiczna. Nie mieszajcie do tego komputera czy jak kto woli UCH. Francuzi czy może Rumuni zamienili biegunowość na oprawce od żarówki świateł dziennych. Wszystkie samochody , które do tej pory posiadałem miały plus na trzonku żarówki a minus na metalowym cokole a w Dacii akurat jest odwrotnie. Lodgy to prawie to samo co Dokker i też miałem ten problem. Po zamianie przewodów Ledy świecą bez żadnego problemu. Teorie o prawach fizyki też są trochę rozdmuchane , u mnie świecą Ledy , które rozsyłają światło nie tylko do przodu ale też na wszystkie strony wokół/ barwa 4000 K/. W moim przekonaniu dzienne są dużo bardziej widoczne niż przy normalnych żarówkach wolframowych. Wystarczy trochę poszukać dobrych żarówek. Kwestia homologacji to osobny temat.
Jako że jest to mój pierwszy post to jeszcze raz wszystkich pozdrawiam!!!

Witam szanownych forumowiczów. Jeżdżę Dokkerem od roku i często tu zaglądam , ale dopiero dziś się zarejestrowałem bo chcę coś podpowiedzieć.
Oczywiście wszystkich pozdrawiam!!!