Znalezionych wyników: 62

Czy ktoś coś słyszał, czytał, widział o Bigsterze z silnikiem diesla? Przyznaję, że ja nie, wszak diesel jest nieekologiczny, niezdrowy i "be". Ale w instrukcji Bigstera trafiłem na rozdział "CECHY SZCZEGÓLNE WERSJI Z SILNIKIEM WYSOKOPRĘŻNYM" :shock:

... i zasiało mi się ziarenko zdziwienia, niedowierzania i nadziei jednocześnie.

Rozmyślam nad powrotem do Dacii w odsłonie Bigstera. Parę moich obserwacji, też po jeździe testowej hybrydą, i pytań.

W tych dwóch najwyższych wersjach krzywię się trochę na tą tapicerkę MicroCloud. Jeszcze w żadnym aucie tak mi się tyłek nie spocił, jak tu w kilkanaście minut. Jedyne co mi przychodzi do głowy jako remedium, choć nie wiem czy zadziała w 100%, czy cyrkulacja będzie wystarczająca, to jakaś mata z drewnianych koralików... ewentualnie niższa wersja (Expression).

W hybrydzie tunel centralny nazbyt atakował moją nogę. Dla mnie było to meczące. Tu polecam każdemu sprawdzenie przed zamówieniem, czy jego anatomia nie będzie miała konfliktu z tym elementem. W wersji bez "kredensu" było OK - tylko do takiej wsiadłem, nie było jak nią pojechać.

Czy ktoś ma już, ewentualnie widział/macał/mierzył wersję z LPG? Interesuje mnie jakie tam są wymiary bagażnika w centymetrach. Do bagażnika hybrydy można włożyć, tak mi z pomiarów wyszło, prostopadłościan 100x74x42 cm (szer. / głębokość do miejsca mocowania rolety / wys. do rolety - przy czym nie liczę tu w ogóle tego, co pod półką). Jak na moje potrzeby to zdecydowanie za mało.

Te śruby na dnie, z tyłu bagażnika, też wzbudziły mój grymas.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i komentarze.

ASO policzyłoby sobie... 7 tys. zł., bo oni musieliby sprowadzić wszystkie nowe elementy i je polakierować :-o

Podziękowałem im.

Tylni błotnik oczywiście byłby do klepania. Przedni jest zszarpany i pogięty, więc do wymiany. Wszystko porządnie zrobione wyszłoby liczę ok. 3 tys. - niestety nie widzę w tej chwili (i "mój" blacharz też) części w kolorze szary comete, które mogłoby zbić cenę o koszt lakierowania.

Jako, że mam na oku niezłą ofertę na Megane, Dacia raczej pójdzie na sprzedaż.

Pojeździć to już pojeździłem: blacharze szacują to na ok. 2 tys. na szpachli, a z wymianą obu drzwi 3-4 tys, ASO 7 tys. na nowych drzwiach :)

Tu z ciekawości się pytam o Waszą opinię.

Samochód otarłem lewym bokiem o barierkę energochłonną. Jak oceniacie koszt i możliwości naprawy?

Moim zdaniem, do wymiany na pewno błotnik, raczej drzwi kierowcy, drzwi pasażera może "do uratowania", lewy tył do wyklepania. Zderzaki z przodu i tyłu załapały tylko małe rysy, więc tutaj powinna wystarczyć polerka.

PS.1 nie ma ktoś do sprzedania lewych drzwi i błotnika, najlepiej w kolorze szary comete (KNA) ???

PS.2 nie jestem pewien, czy temat umieściłem w odpowiednim dziale - jeżeli nie, proszę admina o przeniesienie

Jedyny sens kupowania słowackiej winiety jest, moim zdaniem, w przypadku podróży na/przez zachodnie Węgry. Wtedy mamy do dyspozycji słowacką D1 Żylina-Bratysława, która faktycznie ułatwia i skraca przejazd. W innych przypadkach jest to kompletnie nieopłacalne, gdyż cała reszta słowackich autostrad biegnie mniej więcej równoleżnikowo tj. wschód-zachód... a my jeździmy północ-południe (pomijam jakieś drobne kawałki koło Koszyc czy Bańskiej Bystrzycy).

Na Węgrzech wybór jest nieco większy, więc tutaj przytaknę kol. eplus i odeślę do Forum Węgierskiego, na którym wszystko już zostało z każdej strony przerobione.

Gdy już wycieczka zajedzie do Mirowa/Bobolic, to proponuję jeszcze zajechać do ruin kościoła św. Stanisława Biskupa-Męczennika na widokowym wzgórzu Laskowiec, tuż przy DW792 między Jaworznikiem, a Żarkami... a jeśli starczy czasu, to przejeżdżając przez Żarki można też zajrzeć do miasta i zobaczyć chyba największy w kraju zespół zabytkowych stodół (XIX/XX w.) na ul. Piaski.

W obu miejscach nie powinno być problemu z parkowaniem.

Polecę wzgórze Czubatka w Kluczach - świetny punkt widokowy na Pustynię Błędowską. Bardziej klimatycznym punktem (więcej piachu w "czystej" postaci) jest wprawdzie Wzg. Dąbrówka w Chechle, ale przy dobrej pogodzie może tam być ciężkawo z parkowaniem.

Swego czasu miałem przyjemność przejechać autokarem, a precyzując, być przewiezionym, przez kilka alpejskich przełęczy. Autokar był nie najnowszy i załadowany po brzegi tygodniową wycieczką wraz z bagażami. Jechało się powoli, ale dał radę. Trzeba faktycznie uważać, przede wszystkim przy zjeździe na hamulce, na agrafkach na zmieszczenie się, na motocyklistów i cyklistów. Da radę - jedź i zdaj relację (ze zdjęciami) jak było :-)

PS. Też chodzą mi po głowie takie przełęcze (Rumunia & Alpy, w osobnych tripach) + treking po okolicznych górach.

Gdyby decydować się na wariant przez Węgry, to jest to świetna okazja na przypomnienie silnikowi smaku benzyny... oczywiście po tym, jak już / jeżeli się skończy LPG zatankowany na Słowacji, tuż przed granicą z Węgrami. Dobra wyszukiwarka słowackich stacji tutaj:
http://auto.sme.sk/natankuj/phm-lpg

Trochę off-top (chociaż geograficznie jak najbardziej w temacie)

Gdyby ktoś chciał nie off-roadowo, ale stricte asfaltowo pokręcić się trochę po serpentynach, trochę w górę, trochę w dół, to polecam malownicze drogi i przełęcze Beskidu Małego: Przegibek (683 m), Targanicka (556 m, za to najbardziej strome podjazdy/zjazdy) i Kocierska (714 m). Coby się nie zasiedzieć, całość można połączyć z wycieczką np. na Magurkę Wilkowicką czy Czupel (z Przegibka), albo na Potrójną (z Kocierskiej).

Podziękowania dla Forumowiczów za spotkanie, cenne wskazówki i łapacz wilgoci.
(a Dacię czeka teraz obrandowanie naklejką)

Na razie lajtowy, ale czytając relację z Rumuni, nie zdziwiłbym się, gdyby zaraz nie pojawiły się jakieś góry, wąwozy, szutry, błota itp :-)

Czekam na ciąg dalszy oczywiście.

Dziękuję Wam za relację. Bez cienia wątpliwości pobudziła mój "apetyt" na tamte rejony, szczególnie, że w Rumuni jeszcze ani razu nie byłem. Planuję podobny wyjazd, z tym, że mniej offroadowy... bo Logan 2WD.

Najważniejsze to nie wierzyć doradcom finansowym i nie inwestować pieniędzy "na chleb".

Kod:

1. Ajgor
2. benyo
3. fotorobart 50/50
4. Raphael (mogę tylko 11.IV)

Zamówienie:

Kod:

Raphael - naklejki pod szybę (3 szt.)

Czy technologia (też "pod" szybę?) i wzór będą takie same jak w trzeciej edycji ?

W moim MCV z silnikiem 1.6 8V + gaz "fabryczny" LR (z tego, co kojarzę to silnik ten jest taki sam, jak u autora tematu) bierze 0,3-0,6 l. benzyny na 100 km, z tym że:
- robię sporo tras czyli statystycznie odpalam mniejszą liczbę razy na X km;
- u mnie nie ma dotrysku
... mam nadzieję, że w czasie ostatniego przeglądu cichaczem mi czegoś takiego nie domontowali.

Naszarpałem się trochę, ale udało mi się wymienić żarówkę H4 od strony kierowcy. Poprzednią wymianę robiłem w jakiejś SKP. Najcięższa sprawa była z włożeniem i spasowaniem gumy już po wymianie. Dzięki informacjom z tego tematu (podziękowania dla wszystkich, jackthenight - b. pomocny filmik) odbezpieczenie sprężynko-drucika było, w porównaniu do reszty czynności, czystą przyjemnością.

Statystyki:
11 msc. 19,5 tys. km przebiegu: padają oba fabryczne Osramy H4 (nie na raz, ale w odstępie kilkudziesięciu kilometrów) - wymiana na Osram Bilux
11 msc. 17,8 tys. km przebiegu: pada H4 po stronie kierowcy (ciekawe ile jeszcze poświeci po stronie pasażera) - wymiana na Osram Ultra Life (dają na nią 3 lata gwarancji, czyli z moimi przebiegami wychodzi 45-60 tys. km., wątpię czy wytrzyma)

Co po Dacii ... kolejna Dacia ;-)

Gdybym miał się zastanawiać, myślałbym albo nad:

a) czymś przestronnym z dużym bagażnikiem: Lodgy - czy jest jakieś inne auto osobowe, które ma 800 l bagażnika? poza tym fajnie mi się w Lodgy siedzi - o nic się nie obijam i wszystko widzę;

b) czymś SUVowatym: Duster albo ... może Ssangyong Korando - cenowo po promocjach zbliżony do Dustera, a najniższa wersja wyposażeniowa oferuje mniej więcej to co wypasiony Duster, gdyby jeszcze miał silniki mniej paliwożerne (... no ale z drugiej strony ma to min 150 KM).

Na przeł. Furka miałem okazję być wiezionym i potwierdzam, rewelacja - chętnie bym się tam jeszcze wybrał.

A co do bliższych destynacji, tuż za naszą płd. granicą na Słowacji polecam, szczególnie ujeżdżaczom Dusterów (duży prześwit i na niepogodę 4x4), drogę na Kubinską holę z ośrodka narciarskiego w Orawskiej Magurze o takiej samej nazwie. Z Dolnego Kubina drogą nr 70 kierować się na zachód, a potem będzie drogowskaz z symbolami wyciągu krzesełkowego i nazwą "Kubinska hola". Droga kiedyś była asfaltowa, teraz tego asfaltu zostało jakieś 30-40%, reszta to szuter/ziemia/błotko i trochę dziur. Piękne widoki na Niskie Tarty i Góry Choczańskie. Jak już się dojedzie do schroniska można wejść na najwyższy szczyt Orawskiej Magury, Mincol (1394 m).