a taksowki delikatnie mowiac tanie nei sa i poza miastem koncza sie mozliwosci
Drogie też nie, bo w obcym mieście jak się jest w trzy osoby to czasami taksówką wychodzi taniej niż autobusem. Ogólnie jestem zdania, że nie ma być tanio bo za coś ludzie muszą żyć... A poza miastem... różnie to bywa i różnie się można dogadać.
No i może nie jest tak że kupując używany samochód wydaje się tyle co nowy (strata wartości vs serwis i czas(który dla wielu nic nie znaczy, niestety w serwisach również)), jednak jest to pewien komfort, że prawdopodobnie rzadziej będziemy uziemieni.
Jak w wyliczeniach - jazda samochodem (15000km/rok) to z dużym zapasem 1zł/1km - kupujesz samochód za "pół ceny" to ta kwota nie spadnie o "połowę", a do np 80gr/1km. Rocznie samochód kosztuje Cię 12000zł, zamiast 15000zł [zakładam że wszelkie lpg i kompromisy w stanie technicznym nie wchodzą w grę). Zakup samochodu to max połowa wydatków na jeżdżenie, mimo że wydawałoby się że to aż tyle...
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-10-14, 10:26
Wyraźnie napisałem że jeżeli ktoś robi 10-15 tys km albo mniej jak 80% społeczeństwa w Polsce to kupując nowe auto ze wszystkimi kosztami o wiele taniej wyjdzie korzystać z taksówek i komunikacji miejskiej. Tylko ze ludzie liczyć nie umieją i tyle.
Jak wykorzystujesz auto do pracy to nie wiem po co to pisać w ogóle to jest inna sytuacja całkiem-samochód daje ci dochód.
I nie pisz głupot, że jeżeli kogoś nie stać na nowy samochód to nie stać go w ogóle na samochód bo w takim przypadku drogi w Polsce byłyby puste a nie pełne igiełek sprowadzonych z zachodu.
Taksówki są w Polsce nie za drogie tylko za tanie i do tego zarobki Polaków są za małe.
Kilometr w I taryfie w Niemczech kosztuje 1,5-2 euro w u nas 1,5-2zł. Paliwo jest praktycznie po takiej samej cenie może 1zł drożej.
Co do Clio i Sandero to bez komentarza. Clio III praktycznie jest w takiej samej cenie co Sandero i do tego lepiej wyposażone z ocynkiem i lepsza gwarancją na nadwozie, do tego w renault na dzień dobry można dostać o wiele lepsze upusty zresztą sam założyłem tu temat o tym:
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-10-14, 10:59
czaju napisał/a:
Drogie też nie, bo w obcym mieście jak się jest w trzy osoby to czasami taksówką wychodzi taniej niż autobusem. Ogólnie jestem zdania, że nie ma być tanio bo za coś ludzie muszą żyć...
Ok, ale skoro już teraz, gdy zysk taksówkarza jest mizerny, ceny przy stałym korzystaniu z taxi są dla mnie odstraszające to przy jakichś sensownych zyskach ta różnica będzie tylko większa. Raz musiałem awaryjnie jechać do roboty taksówką (po prostu wypiłem 2 browary po południu) i skasował mnie na 15zł bez rachunku, odległość ok 11km - nie wiem, może faktycznie niewiele zarabia koleś, ale codziennie 30zł do roboty, 10-15zł krótkie jazdy po mieście, do tego w weekend wyjazd za miasto - nie stać mnie po prostu na stałe bujanie się taxi
"Racja jest jak dupa - każdy ma swoją" (:
Dobre
Nie" używana "żona to jak samochód z salonu.
Samochód z komisu to jak "rozwódka" ktoś ją używał.
Racja jak ..........
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 85 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3748 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-14, 13:02
Może i Dacia nie ma 12 lat gwarancji na perforację (BTW podajcie mi choć jeden przypadek kiedy ktoś skorzystał z niej powiedzmy po ósmym roku użytkowania w innych markach) ale ocynk ma jak najbardziej (nie wiem czy dwustronny ale na 100% maska błotniki i drzwi z zewnątrz są ocynkowane - popatrzcie choćby na fotki wystawionych na allegro blach "po przejściach") przynajmniej Logan AD 2008.
Za to jej utrzymanie i ewentualne naprawy są bardzo tanie nawet w młodych rocznikach. Znajdźcie mi druga markę w której kupno kompletnego sprzęgła do 3 letniego samochodu kosztuje 220 PLN (oczywiście nie w ASO ale w ASO też montują VALEO tyle że w pudełkach Renault).
Do tego brak tych wszystkich elektronicznych gadżetów które w większości przypadków stają się potencjalnymi słabymi ogniwami , dobre zawieszenie na polskie dziury itd.
Zresztą nawet na wtórnym rynku zaczyna być doceniana - ostatnio klubowicz sprzedawał MCV w dwa dni od ogłoszenia ...
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-10-14, 18:35
Martens, żory, woj. śląskie. W Warszawie wszelkie usługi są drogie, swego zcasu z mekintoszem rozmawialiśmy jakie są ceny zmiany opon. Normalnie zapłaciłbym za ten kurs 25zł ale koleś zjeżdżał ze zmiany i zaproponował bez rachunku taniej bo to kawałek od jego domu (tak zrobiłby ok. 10km nie zarabiając nic )
_________________ Tu - zęby mamy wilcze, a czapki na bakier,
tu u nas się nie płacze w powstańczej Warszawie:
tu się Prusakom siada na karkach okrakiem,
tu wrogów gołą garścią za gardło się dławi!...
co do utraty wartosci pojazdu to w ubezpieczeniu mozna wykupic tzw GAP na 3 lata i przynajmniej masz spokojna glowe jak ci w przeciagu tych 3 lat ktos ukradnie auto lub bedziesz mial calke to wiesz ze wyplaca ci tyle ile zaplaciles na fakturze.
dla mnie utrata wartosci niestanowi problemu bo mam ta swiadomosc ze auto to nie inwestycja tylko koszt.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-10-14, 18:46
Martens napisał/a:
benny86, tylko pozazdrościć ;)
e tam, nie ma czego i tak wolę swój samochód. Skąd inąd jak się do pocziwego w124 leje paliwo z lidla albo ON od tirowców z parkingu przy wiślance to można dać niższe ceny, i tak na swoje wyjdzie raczej...
30zł* 22dni (pewnie około tyle w miesiącu pracujesz) 660zł. Rata kredytu/leasingowa + ubezpieczenie to już trochę więcej ;]
Cytat:
Wyraźnie napisałem że jeżeli ktoś robi 10-15 tys km albo mniej jak 80% społeczeństwa w Polsce to kupując nowe auto ze wszystkimi kosztami o wiele taniej wyjdzie korzystać z taksówek i komunikacji miejskiej. Tylko ze ludzie liczyć nie umieją i tyle.
Sory - akuratnie zapisałem wszystko po kolei, udowadniając Ci, że przy przebiegu 15kkm/rok. koszt użytkowania samochodu to ok 1zł za 1km, czyli znacznie taniej niż taksówką...
I nie stać, a to że mu się wydaje że go stać to już inna sprawa. jeśli 1km jazdy nowym samochodem kosztuje Cię 1zł, w tym tylko połowa to jest utrata wartości, to w używce o podobnym stanie technicznym (a co za tym idzie bezpieczeństwie) nie zejdziesz do mniej niż 70-80gr/km. Jak zrobisz 1000km/m-c to masz "zysk 200zł" względem nowego samochodu. Jasne jednego stać na to żeby na transport wydać 5000/mc, a dla drugiego te 800zł zamiast tysiąca może być barierą. a to że ja w tych pieniążkach wolę jeździć pewniejszym samochodem to już inna bajka.
A igiełki sprowadza się właśnie z tego powodu co zauważyłeś
Cytat:
Tylko ze ludzie liczyć nie umieją i tyle.
Ostatnio zmieniony przez czaju 2011-10-15, 23:47, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-10-16, 13:01
czaju napisał/a:
30zł* 22dni (pewnie około tyle w miesiącu pracujesz) 660zł. Rata kredytu/leasingowa + ubezpieczenie to już trochę więcej ;]
No właśnie, tylko liczysz same dojazdo do/z pracy. Minimum 3 razy w tygodniu po południu muszę gdzieś jeżdzić (zakupy,różne inne sprawy), do tego czasami w weekend mam ochotę np. na popołudniowy wypad do ustronia/wisły - taki kurs w obie strony to minimum 200zł jeśli nie drożej... Odległość 45-50km w jedną stronę zakładając że sie nie włoczę po kubalonkach, istebnach i innych miejscach...
Poza tym to nie tylko kwestia pieniędzy, nie za bardzo mi się podoba żeby taksówkarz np. słuchał moich prywatnych rozmów z dziewczyną/znajomymi/rodziną itp.
EDIT; Co do kursu do/z pracy - jak już wspomniałem miałem wtedy farta że tak tanio zajechałem, normalnie zapłaciłbym 25zł, czyli 50zł w obie strony. 22dni robocze to 1100zł, kilkanaście kursów w miesiącu po mieście za 10-15zł to minimum 200zł, do tego wypad do znajomych czy za miasto 2-3razy w m-cu to minimum 300zł. I robi się z tego kwota 1600zł,dla mnie to znaczna sumka...
Ostatnio zmieniony przez benny86 2011-10-16, 13:18, w całości zmieniany 1 raz
ja Cię benny rozumiem :) Po prostu, żeby samochód w domu się opłacał (nieważne czy nowy czy używany), pomijając komfort (nie o wszystkim będziesz gadał przy obcym facecie, jak chcesz o 3 w nocy wsiąść w samochód to wsiadasz i nie zastanawiasz się gdzie by tu zadzwonić etc.) samochód musi rocznie robić jakieś 10000-15000km - czyli 360dni po ~40km.
Mimo wszystko sporo jest samochodów które są w domu drugie albo trzecie i tak naprawdę ich rola to jest dojazd żony do pracy (np. 15km) i spowrotem, a po południu i w weekendy jeździ się czymś innym. Ja nikomu nie bronię, ale później stoi się w olbrzymim korku, że szybciej byłoby przejść ;)
Jeśli masz niedaleko postój taksówek, to wyjdzie mniej niż 2zł/1km. Mój znajomy który preferuje jeżdżenie taksówką ugadał się na naprawdę niską kwotę z taksówkarzem (wszystko legalnie - dostaje jedną dużą fakturę miesięcznie)...
Ostatnio zmieniony przez czaju 2011-10-16, 14:59, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-10-16, 15:20
czaju napisał/a:
samochód musi rocznie robić jakieś 10000-15000km - czyli 360dni po ~40km.
Sensu stricte to musieć samochód musi być sprawny, zatankowany i ubezpieczony... U mnie aveo w rok zrobi ok. 12-13tys.km jedynie w 1 roku mniej bo escort jeszcze był. Ka siostry około 8tys. km ale tylko dlatego że do pracy jeżdzi na zmianę z koleżanką jednym samochodem (tak byłoby minimum 15 tys. km). Czasy gdy robiłem escortem powyżej 30kkm chwilowo minęły, zobaczymy na jak długo
czaju napisał/a:
Jeśli masz niedaleko postój taksówek, to wyjdzie mniej niż 2zł/1km. Mój znajomy który preferuje jeżdżenie taksówką ugadał się na naprawdę niską kwotę z taksówkarzem (wszystko legalnie - dostaje jedną dużą fakturę miesięcznie)...
Akurat postój taxi mam niemalże przy parkingu (po drugiej stronie ulicy). Nawet jeśli policzyłby mi ktoś po 1,5zł za kilometr wyjdzie mi 18-20tysięcy rocznie więc drogo.
12500km to koszt paliwa przy moim spalaniu około 4200zł Ubezpieczenie 1200zł, opony powiedzmy 400zł(2komplety 1600zł,powiedzmy że na 4lata starczy, ale 1 komplet przecież w cenie auta dostałem ), utrata wartości w 1 roku wg PZU 5 tysięcy zł (a w 1 roku najwięcej traci przecież) nie wyjdzie więcej niż 11 tysiaków...
Optymista :) i jeszcze pewnie z 500zł przegląd + przegląd na stacji kontroli pojazdów :D
Ale ja pisałem, że powyżej 10kkm jest już wyraźna korzyść z posiadania samochodu :)
Pamiętaj jednak, że posiadanie to nie tylko korzyści, ale również obowiązki... A jak jeździsz taksówką to nie interesuje Cię płyn do spryskiwacza, żarówki, wycieraczki i mnóstwo innych pierdół :)
Ostatnio zmieniony przez czaju 2011-10-16, 16:00, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-10-16, 16:02
czaju napisał/a:
Optymista :)
Rozmiar 185/60R14można kupić za 200zł opony, ale ok niech będą np. continentale bo takie mam letnie to będzie 2000zł za 2 komplety (pomijając fakt że kolejny komplet będzie wielosezonowy u mnie)
czaju napisał/a:
jeszcze pewnie z 500zł przegląd
Ok, łącznie z powyższym będzie 12 tysiaków zamiast 11, a w kolejnych latach będzie większa różnica z uwagi na mniejszą ustratę wartości.
czaju napisał/a:
przegląd na stacji kontroli pojazdów
Jeżdżę benzyniakiem, więc przeglądy po 3 i 5 latach każdy za 100zł co daje jakieś 40zł za rok Gdybym miał LPG owszem, przeglądy droższe i co roku, ale mniej kasy na paliwo pójdzie więc koszty i tak mniejsze...
Co do upustów w salonach to faktycznie ciężko coś utargować ale skoro to klient czeka na samochód a nie odwrotnie to nie maja powodu zchodzic z ceny. Ja chciałem zeby dozucili mi zimówki ale staneło na tym ze oni dożucą dwie a za dwie zapłace. Dywaniki oczywiśce gratis . MOże jeszcze przed odbiorem sie potarguje to podłokietnik mi dozucą jeśli nie gratis to w dobrej cenie .
Moze ktoś kupował u Nazaruka w Lublinie i ma doświadczenia z nimi
Dziś byłem w salonie na Puławskiej w Warszawie, żeby jeszcze raz z żoną obejrzeć sobie MCV z każdej strony i zrobić rundkę-co by potem mieć porównanie z jazdą używką przed zakupem, no i w ogóle, żeby się zakochać/zniechęcić do modelu... . Powiem jedno-pewnie gdzieś już to było napisane na forum, ale umieszczenie sterowania elektrycznego lusterek bocznych jest..... BEZ KOMENTARZA....same bluzgi mi przychodzą na myśl...
Wracając do tematu, zagadnąłem o dustera tak przy okazji-żonie się baaardzo podoba I powiedziano mi, że teraz poza wersją podstawową Duster, to czeka się już tylko około 2 miesięcy i gdybym zamówił np dziś to do końca marca sprzedawca mi gwarantuje, że auto będzie gotowe. To taka mała dygresja powiązana z tematem dla tych, którzy rozważają zakup, a nie wiedzieli , że to już nie jest 6 miesięcy oczekiwania .
BTW: jeżeli, któryś z forumowiczów ma w dobrym stanie MCV w banzynie z klimą i dwiema poduchami do sprzedaży-najchętniej okolice W-wy, to proszę o widomość na PM
Pozdrawiam,
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-01-11, 01:36
Domel2250 napisał/a:
Powiem jedno-pewnie gdzieś już to było napisane na forum, ale umieszczenie sterowania elektrycznego lusterek bocznych jest..... BEZ KOMENTARZA....same bluzgi mi przychodzą na myśl...
Pozwolę sobie się nie zgodzić. :] Po pierwsze - mam MCVkę od ponad roku, lusterka ustawiałem do tej pory... raz. Jak wyjeżdżałem z salonu. :) Od tamtej pory ani ja, ani żona nie mamy potrzeby przestawiania lusterek bocznych. Po drugie - często zdarza mi się opierać łapę na dźwigni hamulca ręcznego, sterowanie lusterkami jest idealnie pod dłonią. Gdybym nagle miał potrzebę ustawiania lusterek, to nie widzę, w czym miałby być problem. Po trzecie - jeśli już koniecznie czegoś trzeba się czepić, to deska rozdzielcza Dacii zaprojektowana jest kijowo - sterowanie nawiewem za nisko, centralne nawiewy z piekła rodem, ogromne guziki i mnóstwo marnowanego miejsca na około - gdyby jeszcze na nią wsadzili sterowanie lusterkami, obraz nędzy i rozpaczy byłby kompletny. :>
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum