Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2012-07-30, 17:08
mrówa napisał/a:
a po co te papierosy
A bo lubimy coś ciepłego i okrągłego między wargami bebe - THX
A nałóg faktycznie paskudny ale jesteśmy wieloletnimi nałogowcami, czego bardzo się oboje
Ostatnio zmieniony przez ajax 2012-07-31, 18:56, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2012-07-30, 19:58 ciąg dalszy czyli dzień 2
Dzień II Litwa, Łotwa, Rosja - nocleg w okolicach Pskowa (57,97065N 28,73990E)
Przebiegu nie określę przyczyny później. Na nocleg zatrzymaliśmy się w środku lasu, dojazd przez chaszcze ok 2 km. O 21:00 nadal jasno. Litwa i Łotwa na tym kawałku gdzie przejechaliśmy nieciekawe. Mniej więcej jak Polska przed 15 laty, przy czym lepiej się jechało po drogach litewskich. Łotwa to było "drum in lucru" (IraS zrozumie o co chodzi). Paliwo w domu pod korek, dolewka 5 litrów na Litwie i wystarczyło do Rosji. Teraz o przebiegu w czasie kontroli na granicy celnik sprawdzający auto wyzerował wskazania licznika. Odtwarzałem w domu na podstawie GPS wyszło ok 1000 km (to już z pamięci). Przejście graniczne do Rosji to temat na opowieść samą w sobie. Trwało długo. Jedyne co dobre to życzliwa obsługa, nie kręcili nosem na kolejne poprawki w deklaracji celnej. Trzeba opisać specjalny druczek oczywiście cyrylicą, oczywiście mało zrozumiały, oczywiście obowiązkowy. Sam druk można określić jedynie jako "ciulaty" bo wstydzę się używać właściwych określeń. Znając nieźle rosyjski przepisywaliśmy chyba ze 7 razy nie może być żadnych poprawek. Zaglądali w każdy zakamarek, do schowków, pod podwozie itp., ale grzecznie, z uśmiechem. Innych traktowano tak samo, też trwało długo. Czuliśmy się jak by czas pobiegł wstecz o jakieś 30-40 lat. Po jakimś czasie tę kontrolę będziemy wspominać z rozrzewnieniem, ale o tym później. Początek rosyjskich dróg te nie są gorsze od polskich, a zdecydowanie lepsze od łotewskich.
Nocleg dzicz zupełna, śladu człowieka, nawet droga leśna znikła i ostatnie kilkaset metrów było jazdą na przełaj między drzewami. Znaleźliśmy coś w rodzaju polanki. Górą wiatr, sosny szumią i nagle słychać przeciągły trzask i szum - to wali się uschnięte drzewo. Po chwili drugie. Obawa żeby nie poleciało coś na nas. Obchodzimy okoliczne drzewa, sprawdzamy, przestawiam samochód tak aby zdrowe odgrodziły nas od takich wątpliwych. Komary atakują stadami, chwilami powietrze aż czarne, słychać cały czas wysokie bzzz. Na szczęście mamy zapas repelentów (ULTRATHON - polecam, sprawdzone), które dają radę. Do tego spirale i mamy trochę wytchnienia. Tylko nie odchodzić w las, bo żywcem pożrą i nawet kosteczki nie zostawią.
Na kolację reszta szaszłyków jeszcze z Polski (lodówka działa, grill także). Ogniska w tym lesie nie palimy, za duże ryzyko pożaru. Mycie takie bardziej powierzchowne wody mamy mało, strumyka nie ma. Namiotu także nie rozbijamy śpimy w Wampirku i tak już będzie do końca. Stwierdzam, że nóżki są trochę za wysokie, tak o jakieś 4-5 cm. Trochę niewygodnie się rozbierać, ale miejsca dla nas wystarcza. Także warto byłoby aby całość była o jakieś 15 cm dłuższa. Planuję, że jak będzie wolna chwila to obniżę - okazało się, że dopiero po powrocie. A przedłużenie w późniejszym terminie.
Rano repelenty (komary żrą dalej, nawet wysiusiać się trudno), szybka kawa, pakowanie i w drogę. I zonk: problem z wyjazdem. Jak ostatni baran nie włączyłem zapisu ścieżki w GPS-ie i w gęstym jednakowym lesie pogubiliśmy się kręcąc się między drzewami. Rekonesans na piechotę, trochę poszukiwań, wszystkie drzewa są do siebie podobne. Znajdujemy dróżkę, kierunek właściwy. Z około godzinnym opóźnieniem wyjeżdżamy na główną drogę. Kierunek Piter
Dugava.jpg To już Litwa
Plik ściągnięto 198 raz(y) 238,14 KB
Łotewskie miasteczka.jpg
Plik ściągnięto 205 raz(y) 210,11 KB
Nawijamy wstęgę szosy.jpg
Plik ściągnięto 206 raz(y) 179,52 KB
W rosji też piszą po ludzku - miejscami.jpg Ta sieć stacji w Rosji należy do średnio tanich
Plik ściągnięto 221 raz(y) 175,49 KB
Biwak.jpg połowa tego zdjęcia już była, ale zrobiłem taką niewielką panoramę - jak wyglądał ten biwak
Plik ściągnięto 223 raz(y) 207,89 KB
Przygotowania.jpg oczywiście do snu
Plik ściągnięto 201 raz(y) 217,91 KB
Piter.jpg zaczyna się Petersburg (było podobne, ale nie to ;-))
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2012-08-13, 21:12 A fotki będą . Może jutro, bo pracy dużo i czasu mało
Dzień II i IV
Sankt Petersburg i okolice
Pierwsze tankowanie w Matiuszce Rossiji – rosyjska ropa smakuje Wampirowi. Wydaje się żwawszy niż na polskiej. Tanio jak barszcz – niespełna 3 PLN. Ciekawostka – najwyższe ceny widzimy na stacjach NESTE i Łukoil, dość tani jest Shell. Drogi główne – porównywalne z polskimi ale w większości gładki asfalt. Petersburg – przede wszystkim wielki. Także piękny jako miasto. Kierowcy – zadziwiająco życzliwi choć jeżdżą szybko, ciasno, trochę „po kozacku” ale bez problemu wpuszczają, nie poganiają, nie trąbią. Podoba mi się dodatkowe malowanie znaków na jezdni oraz wszędzie wskaźniki odliczające czas do zmiany świateł. Wyszedł mały problem – w Rosji konieczny jest meldunek. Miał to załatwić Adam rezerwując pokój na nocleg w samym mieście. Nie pojechał, trochę zostaliśmy z ręką w nocniku. Piszemy do młodego, aby uzyskał u machera od wiz adres biura, gdzie moglibyśmy uzyskać meldunek. Odpisuje szybko. Podaje adres. Zonk – nie można nic zrozumieć. Jakaś totalna abrakadabra. Wyjaśniło się po powrocie – usiłował pisać polskimi literami adres podany w bukwach nie znając ani języka rosyjskiego ani azbuki. Мала морскя прн Одинцева – spróbujcie sami co otrzymacie ;-P.
Nogi już bola po łażeniu wzdłuż Newy, wzdłuż Fontanki, przez kolejne mosty. Wpadamy na kawę – doskonała. Sieć kawiarni/herbaciarni чайник офф jest warta swojej ceny. A 99 rubli za filiżankę jest do przebolenia. Nocleg niedaleko od miasta (59°38'21,2”N i 30°35' 01,4”E) nad ładnymi stawami. Zachód słońca dobrze po 22 na czas moskiewski. Wschód – nie mam pojęcia, gdy się zbudziliśmy było jasno i cieplutko. W nocy cisza, spokój, byli jacyś wędkarze z drugiej strony wody, ale ani my nie zwracaliśmy na nich uwagi ani oni na nas. Rano już ich nie było a my w drogę trochę pozwiedzać. Po wędrówce pora na Ермитаж. Do kasy kolejka na półtorej godziny – odstaliśmy. Bilety w różnych cenach – dla Rosjan i Białorusinów po 150, dla innostrancow za 400 rubli. Wrażenie – ogrom, zbiory – przytłaczają. Na sam Ermitaż 3 dni za mało. Nogi wchodzą w pośladki, kręgosłupy chcą pęknąć, wzrostu ubyło co najmniej na 3 cm, podeszwy w pęcherzach. A i tak obeszliśmy może ¼ Zimnowo Dworca. Na Mały Ermitaż zabrakło sił. Zresztą sam budynek gigantyczny – Rosjanie mają chyba cos wspólnego z Amerykanami – wszystko musi być naj... W tym przypadku nie tylko największe ale i najbogatsze, kapiące od złota. Późny obiad – znaleźliśmy kapitalną knajpkę niedaleko od Newskiego Prospektu – jeśli nie zaginął adres to podam bo warto. Stylizacja (zresztą niemal samymi autentykami) na typowe CCCP. Ucha i barszcz w żeliwnych sagankach – pyszne. Pielemieni – rozpływają się w ustach. Pyszne. Do tego kawa – expresso – niech się schowa większość innych. Może jedynie Grecy potrafią dorównać, ale nie jestem pewien. Umarłego przed miesiącem postawi na nogi i przeprowadzi przez połowę cmentarza zanim się zorientuje że wyszedł z trumny. Przedwieczorne zakupy – ceny nieco wyższe niż w Polsce, można kupić to wszystko c nam jest potrzebne tyle, że z dwoma wyjątkami – papierosy tanie jak rosyjska ropa a wódka droga jakby ją ze złota pędzili. 0,7 litra Stolicznoj 350 rubli, litrowa Finlandia ponad 700 rubli. I to w dużym markecie. W mniejszych drożej. Za rosyjskiego szampana ponad 300 rubli, za butelkę wina to samo. Za to wybór potężny. A Finowie przyjeżdżają na zakupy. Na wszystko zabrakło czasu. Mieliśmy nadzieję na Peterhoff – nie zdążyliśmy. Ale w porcie byliśmy. Wieczorem wyjazd z Pitra. Nocleg nad Bałtykiem przy samej plaży. Kolacja i ostatnie zdjęcia – już koło północy i nadal jasno. Zaczynam rozumieć czym są białe noce. Po jakie licho braliśmy lampy i latarki – dalej na północ będzie jeszcze jaśniej. Ostatecznie użyliśmy latarki 2 razy – na samym końcu. Szukając noclegu wjechaliśmy na porzucony teren wojskowy. Widok bardzo smutny. Totalne zapuszczenie, zupełna ruina, strasznie ponuro. Z ulgą wyjechaliśmy stamtąd. Kolejna ciekawostka – na zdjęciu będzie widać w jakim odpowiedniku powiatu leży Sankt Petersburg. Jutro kierunek północ
Dodane - najpierw proszę fotki w następnym poście - okazuje się, że przyjmuje tylko 10 szt, mam więcej a mam chęci wszystkiego przenosić
Biwak.jpg Tutaj spędziliśmy noc
Plik ściągnięto 199 raz(y) 194,33 KB
śniadanie.jpg Poranne śnaiadanie
Plik ściągnięto 204 raz(y) 239,99 KB
przed pałacem.jpg scenki na palcu przed Pałacem Zimowym
Plik ściągnięto 168 raz(y) 195,55 KB
Brama główna.jpg wejście do domu jednorodzinnego. Chyba kupię coś takiego dla MNŻ
Plik ściągnięto 199 raz(y) 231,01 KB
wielkie schody.jpg
Plik ściągnięto 207 raz(y) 190,77 KB
wewnętrzny dziedziniec.jpg wokół kapie od złota a za oknem: ......
Plik ściągnięto 177 raz(y) 185,21 KB
parkiet.jpg parkiet w sali tronowej. Aż żal po tym chodzić
Plik ściągnięto 168 raz(y) 193,62 KB
micha.jpg Na wino - przydałby się w Zrębicach. Nie wypożyczą
Plik ściągnięto 166 raz(y) 232,09 KB
na redzie St Petersburga.jpg
Plik ściągnięto 178 raz(y) 156,57 KB
Pozostałości.jpg Jak widać St. Petersburg leży w Leningradskoj Obłasti
Plik ściągnięto 173 raz(y) 245,44 KB
Ostatnio zmieniony przez ajax 2012-08-15, 18:14, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Duster 4x4
Silnik: 1.6 16V
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sie 2011 Posty: 239 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-08-15, 22:00
Kol. ajax jak oceniasz kierowców z Obwodu Kaliningradzkiego? Byłeś świadkiem jakichś scen rodem z filmików na Youtube, np manewrów predestynujących kierowcę do Nagrody Darwina albo wymiany zdań przy użyciu siekiery?
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2012-08-15, 22:18
Obwód Kaliningradzki ominęliśmy, to się nie wypowiem. W Petersburgu - po kozacku, szybko, ciasno i.... życzliwie oraz ...bezpiecznie (sic). Dalej na północ - także. Czułem się bezpieczniej na ulicach Pitra (a to w końcu ponad 4 mln mieszkańców) niż na polskich drogach. Takich obrazków jak na filmikach nie spotkałem. Albo ja mam szczęście, albo tam są zdarzenia incydentalne. Zresztą takie samo miałem odczucie na drogach greckich czy tureckich. Najmniej bezpiecznie czułem się (i nadal się czuję) na drogach polskich i węgierskich, potem (bezpieczniej) na serbskich i bułgarskich. Następne były rumuńskie, greckie, rosyjskie i niemieckie, potem tureckie i czeskie oraz duńskie (ale to tylko jeden szybki przelot głównymi). Kolejno za najbezpieczniejsze uważam słowackie, fińskie, szwedzkie i norweskie.
Oczywiście to tylko moje odczucia, a co kierowca to inaczej to widzi
Co do wymiany zdań przy użyciu siekiery - dwa razy się spotkaliśmy z czymś podobnym. Raz na zboczach Babiej Góry i raz na przedmieściach Gliwic. Natomiast w trakcie naszych peregrynacji nic takiego nie miało miejsca
Ostatnio zmieniony przez ajax 2012-08-15, 22:21, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2012-08-23, 21:43
W kierunku Biełomorska i dalej na północ, czyli kolejne dwa dni
Kolejne kilka setek kilometrów po karelskich drogach zaczynając od jeziora nad którym nocowaliśmy. Szutry. Nie da się jechać szybko. 300 km dziennie to dużo. Drogi miejscami pokazują swoje podłoże zwalone pnie drzew na bagniskach przykryte ziemią. Miejscami jest trochę lepiej. Widzieliśmy jak się wykonuje nowy pas jedzie ciężki traktor ze zgarniarką, lemiesz ścina wypukłości miejscami pnie, zgarnia to co zebrał w zagłębienia. Jak potem pojadą samochody to droga gotowa. Co jakiś czas wioseczki, bo trudno nazwać je wioskami, w większości wyglądają jak wymarłe. Rzadko jakiś nowy dom wtedy ogrodzenie pod niebo i wygląda jak twierdza. W Suojarvi pozostałości po dniu zwycięstwa w Велнкой Отэчественной Войне. Za Suojarvi weszliśmy na M18 szosę Murmańską jadąc przez Medźwegorsk (sierp i młot na rondzie) i Seykezę. W Biełomorsku złamaliśmy się hotel. Byliśmy zmarznięci, przewiani i podle się czuliśmy. Miasto na pół opuszczone. Ale ludzie jakoś tu żyją. Sam hotel z zewnątrz jak stary hotel robotniczy. W środku nie mniej niż ****. Oczywiście podwójny cennik - dla nas drożej niż dla tubylców. Tylko gotówka, ale naprzeciw jest bankomat. W ogóle nie ma informacji, ale pierwszy zapytany człowiek zamiast tłumaczyć każe jechać za nim. Jedziemy, podprowadza pod same drzwi i żegna się z uśmiechem i życzeniami dobrej nocy. Jeszcze skok nad Morze Białe było szare i nazywa się tutaj Morzem Zimnym do portu - zamknięty. Jak się dowiedzieliśmy jeszcze nie sezon, jeszcze ujście Morza Białego zamarznięte i tylko ciężkie lodołamacza mogą przejść. A znaczenie portu za małe na takie działania. Rano w dalszą drogę kierując się na północ. Przejeżdżamy nad początkiem Kanału Białomorskiego. "Ręczna robota". Tylko taczki, łopaty, siekiery i piły "pensjonariuszy" Gułagu. Dalej w drogę, kierunek Kandalaksza. Drogi przez lasy, bagna. Teraz jedziemy M18, lepsza od bocznych ale dziurawa. Miejscami roboty drogowe. Nocleg za Kandalakszą na jakiejś łące. Komary atakują jak stada Stukasów. Cicho, nic nie widać i nagle bzzzzz i ćma opada, usiłuje ciąć przez ubranie. Miałem nosa wołając wielkim głosem o repelenty i spirale, MNŻ nie bardzo wierzyła. Nawet wysikać się nie można bo też tną, a to miejsca wrażliwe. Przed pójściem "na stronę" trzeba prysnąć w majtki repelentem, wtedy da radę. Pojawiają się pierwsze łachy chrobotka reniferowego. Dalej na północ będzie tego coraz więcej.
No i oczywiście kilka fotek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum