Kolejna burza nad w-wą, na razie bez gradu (przynajmniej u mnie).
U mnie parę kulek spadło.. na szczęście tylko kilka.
U mnie wczoraj po południu też, ok. 5 minut opadu. Kule do ok. 3-4 cm... Dusterowi zostało ok. 6 pamiątek na dachu i ze 2 na masce. A dokładnie ile, to przekonam się po umyciu auta.
W pracy byłem akurat ja i moja koleżanka, więc dwa samochody na parkingu. Jej samochód też oberwał, podobnie jak mój - a jest to suzuki alto, odebrane z salonu... miesiąc temu. 700 km przebiegu. To jest pech...
Może ktoś z kolegów polecić dobry warsztat "wyciągający" takie wgniotki? Oczywiście za "normalne" kwoty. Interesuje mnie Lublin i okolice.
Kiedyś działał odbiornik w Gdańsku i wtedy ładnie pokrywało nasz kraj. Obecnie jak coś się dzieje jednocześnie w dwóch miejscach na jednej linii z Łodzią to tego dalszego zwyczajnie nie widać. Ale stronka super ze względu na on-line.
Można porównywać: http://burze.dzis.net/?page=mapa
Zgłosiłem swoją szkodę do PZU i oczywiście chcą podnosić stawkę ubezpieczenia o 2 klasy bonus-malus. A że miałem przerwę w płaceniu AC przed zakupem Dacii, to zapłaciłbym w przyszłym roku 130% stawki. Taka zwyżka kosztowałaby mnie pewnie w ciągu kilku lat ok. 2000zł i ryzyko stawki 200% po likwidacji następnej, być może poważniejszej szkody.
Znajomy lakiernik wycenił naprawę na 1500zł.
PZU dałoby 1500zł do ręki, albo naprawa bezgotówkowa - ale wyciąganie małych tylu małych dziur bez lakierowania skończyłoby się chyba jeszcze gorzej, niż bez żadnej naprawy.
Tak więc chyba oleję sprawę, bo maskę w razie czego łatwo wymienić, a na dachu prawie nic nie ma...
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4272 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-27, 23:57
Myslalem, ze zdarzenie losowe np. grad nie zwieksza stawki AC w przypadku kolizji z wlasnej winy ? Ciekawe, czy Warta tez tak interpretuje gradobicie ?
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4272 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-03, 21:47
Przy okazji , gradu oczywiscie nie było tej zimy ale ktos/cos oprał sie, nacisna, szturchnał slupek tylny mej daci i dorzucił kilka wgniotek. Lakier cały ale w zasadzie kwalifikuje sie do wyciagniecia. Na nieszczescie lub szczescie ucierpiał najdelikatniejszy ( oprocza dachu ) fragment pojazdu.
Proszę o pomoc. Podpowiedzcie co robić. W poniedziałek 10.06.2013r. przez Rybnik przeszła ściana gradu. Mój Duster był w ruchu - żona wracała z pracy bez możliwości zatrzymania się i schowania gdziekolwiek. Po wstępnych oględzinach stwierdziłem, że spoko nic nie jest. Niestety gdy wysechł i pokazało się słonko, okazało się że mój 4ro miesięczny Duster jest prawie jak księżyc. Dziś byłem w ASO i miły pan naliczył mi w sumie 396 punktów wgnieceń: 218 dach, 71 maska silnika, błotnik przedni 24, drzwi kierowcy 11, drzwi pasażera za kierowcą 31, tylny błotnik 33, klapa bagażnika 8 szt. Powiedział coś co mnie na początku ucieszyło ale po powrocie do domu i rozmowach z kolegą włos mi się zjeżył. Werdykt pana z ASO brzmiał: maska silnika do wymiany, Dach do WYMIANY, a resztę do wyciągnięcia metodą PDR. Ponieważ jest to nowe autko nie wchodzi w grę metoda tradycyjna czyli szpachla i lakier. Co sądzicie o tym werdykcie? Punkty nie są głębokie, no może z 20 jest takich widocznych gołym okiem bez gimnastykowania się z kątem padania światła. Najbardziej mnie przeraża ta wymiana dachu bo chyba robią to metodą "strażaków" czyli cięcie słupków i wspawanie nowego dachu, gdzie na spawy też muszą dać szpachle. Chyba całkowicie zrezygnuje z naprawy dachu, a resztę niech robią. Podpowiedzcie co robić.
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2013-06-19, 22:49
Jeśli nie przeszkadza wygląd, to daj spokój z palnikiem, wycinaniem itp. "Wyciąganie" nie ingeruje w konstrukcję i może być. Oczywiście kwestia kosztów. Resztę bym zostawił.
A z tego co czytałem, to dobry fachman od "ciągnięcia blachy" może dużo osiągnąć. Popytaj, poszukaj, może nie będzie palników. Maskę wymień. Reszta: Daję ojcowską radę - poczytałeś i rób jak uważasz
IMHO - samochód jest dla mnie, nie ja dla samochodu. Nawet dla samochodów z krainy wampirów
Ostatnio zmieniony przez ajax 2013-06-19, 22:53, w całości zmieniany 1 raz
sąsiadce spadła z dachu budynku bryła lodu, dach (w Megane) został pokiereszowany i zakwalifikowany do wymiany, po "zabiegu" meganka wygląda jak nowa, żadnych śladów, MSZ nie należy się obawiać takiej naprawy, oczywiście pod warunkiem, że zrobią to fachowcy a nie partacze... lepsza wymiana niż szpachlowanie...
Właśnie się dowiedziałem na czym polega ta wymiana dachu. Tak de fecto jest to wymiana tylko poszycia dachu. Wszystkie elementy konstrukcyjne zostają nie tknięte. Więc chyba się zgodzę. Przy wyciąganiu bez niszczenia lakieru i tak na pewno zostają jakieś mikropęknięcia które z czasem mogą korodować i nowe zgrzewy przy wymianie dachu też mogą korodować. Tak czy śmak D......usza z tyłu.
Znalazłem metodę wyciągania drobnych wgnieceń przy pomocy suchego lodu. Suchy lód to dwutlenek węgla w postaci stałej. Ma on temperaturę około -80 C sublimując nie pozostawia żadnych śladów. Ciekawe na ile jest to skuteczne. Może ktoś tego próbował?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum