Wysłany: 2013-11-23, 22:23 Rozgrzewanie silnika przed jazdą LPG
Witam chciał bym zapytać o waszą opinie na temat rozgrzewania silnika przed jazdą w kontekście lpg .Chodzi tylko o aspekt ekonomiczny . Jak wiadomo w sekwencji silnik zaczyna pracować na lpg od (zależnie od ustawień ok 35-45 C ) Wszystko niżej jest na benzynie czyli drożej .
Ja od jakiegoś czasu staram się odpalać samochód po czym wypalać papierosy czy otrzepywać wycieraczki , robić wszystko aby samochód pracował jak najdłużej zanim ruszy aby po prostu się nagrzał .
Są 2 szkoły co do nagrzewania silnika
1. mówi że silnik jako blok metalu potrzebuje określonej ilości kalorii ciepła aby ogrzać się do tych 40C czyli zawsze żeby się rozgrzać musi spalić np 200ml benzyny . Nie ważne czy czy stoimy czy jedziemy .
2. Silnik zimny pali dużo więcej więc jeżeli będziemy poruszać się z zimnym silnikiem będziemy mieć na tych 2-3 km 2-3 razy większe spalanie , a jeżeli rozgrzejemy na postoju spalimy minimalną ilość paliwa . Do tego dochodzi fakt ochładzanie silnika przez pęd wiatru w czasie jazdy oraz gorsze smarowanie na nieogrzanym silniku .
Subiektywnie mogę stwierdzić iż rozgrzewając silnik przez te 2-4 min przed jazdą odczułem na pewno spadek spalanie benzyny . Ponieważ kiedyś jak ruszałem od razu to silnik odpalał gaz na 1-2km a teraz po 500 m .
Oczywiście rozpatrujemy tutaj ewentualność na zimę/jesień kiedy powietrze jest zimne .
Mówimy o jeździe miejsce 15 km w jedną stronę
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2013-11-23, 22:25, w całości zmieniany 1 raz
trudno o rzeczywiste pomiary ale mnie (tak też czynię) jazda zaraz po odpaleniu silnika przekonuje z tego względu, że silnik obciążony jazdą szybciej osiągnie wyższą temperaturę niż pracujący na biegu jałowym, oczywiście zużyje odpowiednio więcej paliwa ale to zużyte paliwo jest już wykorzystane do pokonania pewnej drogi a nie stanie w miejscu i czekanie aż "się nagrzeje", zyskujesz również kilka minut (może to nie jest najważniejsze) w ciągu których chociaż trochę jednak zbliżasz się do celu a nie czekasz biernie... (można oczywiście rozpatrywać jeszcze najróżniejsze inne argumenty takie jak, np. zimny olej = gorsze smarowanie itp... ale to już indywidualne kalkulacje)
Oczywiście że jak się komuś spieszy ale rozpatrujemy tu tylko pod względem ekonomicznym .
Jeżeli wyjadę prosto z garażu to ok 2 km rozgrzewa się do tych 40 C w zimie nawet 4 KM .
Obliczenia bez rozgrzewania
100/2=50
10/50 =0,4
0,4 x 5,5 =2,2 PLN
KOSZT BEZ ROZGRZEWANIA 2,2 PLN
Koszty z rozgrzewaniem
Samochód będzie pracował 5 min oraz jechał 500 m na benzynie oraz 1500 m na gazie
Na jałowym spala ok 1 l/h jest to jednak wartość na rozgrzanym silniku na zimnym pewnie 2 l/h
więc 2 / (60/5) = 0,166 [L] Benzyny
koszt 0,166 x 5,5 = 0,913 PLN
+
500 m jazdy na PB
ponieważ samochód rozgrzał się do ok 20C przyjmijmy spalanie na 13 l pb
500 m = 0,5 km
100 / 0,5 = 200
13[L] /200 = 0,065 [spalonego paliwa na 500 m ]
koszt : 0,065 x 5,5 = 0,357 PLN
Jeszcze trzeba przejechać 1,5 km na lpg ponieważ silnik jest rozgrzany przyjmijmy że spala 10 l LPG
100/1,5=66,66
10/66,66= 0,150
0,150 [L] x 2,8 = 0,42
KOSZT CAŁKOWITY Z ROZGRZEWANIEM 0,42+0,357+0,913 = 1,69 PLN
Oprócz tych 51 gr różnicy mamy jeszcze lepsze smarowanie
Starałem się pisać moje obliczenia jak najjaśniej aby w razie czego ktoś mądrzejszy mógł poprawić moją teorie
W prawdziwym życiu każda z tych liczb (spalanie ) będzie funkcją malejącą zależnie od rosnącej temperatury
Ale o tym można by napisać obfitą pracę pracę inżynierską .
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2013-11-24, 02:27, w całości zmieniany 6 razy
- fajna zabawa...
- wystarczy zmienić jeden parametr i cała wyliczanka ulega diametralnej zmianie...
- dla przykładu: w moim przypadku nie zdarzyło mi się by nawet przy silnych mrozach instalacja lpg nie została "włączona" później niż po 2 km, u mnie cena gazu jaką płacę przy tankowaniu to ok. 2,55 itd...
- dlatego jednak podtrzymam to co napisałem wcześniej
TD Pedro napisał/a:
to już indywidualne kalkulacje
- tym bardziej, że pewne przyjęte przez Ciebie założenia nie są w żaden miarodajny sposób zweryfikowane...
- dlatego
Cytat:
Ale o tym można by napisać obfitą pracę pracę inżynierską .
hmmm znam byłego inżyniera FSO od silników który jest matematykiem można by go zapytać jak to kiedyś było , byle nie kazał mi tego z nim liczyć bo chyba umrę .
W praktyce samochód rozgrzewa się różnie , 2 km jest to średnia odległość po której mi się nagrzewa w warunkach wiejskich z wolną jazdą . Jak pocisnę to i w te 500 m się rozgrzeje ale po co ?
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2013-11-24, 14:30, w całości zmieniany 1 raz
w zasadzie ten "problem" można by odnieść również do silników bez instalacji lpg... i rozważać jak lepiej: rozgrzewać silnik na postoju przed jazdą czy odpalić i od razu (spokojnie) ruszać...
w książce obslugi auta piszą by po odpaleniu zaraz ruszać nie stać i nie grzać , hm, latem wiosną bie ma sprawy gdy oleje są ciepłe i w silniku i skrzynce biegów ,
więc ogólnie w ciepłe dni ruszam od razu a w upały to bywało często ze silnik zaraz po odpaleniu na PB sam przełączał się na LPG bo oleje silnik i skrzynka ciepła
zimą w mrozy uważam że lepiej postać i pogrzać auto usunąć śnieg i lód i po to by silnik i oleje się nagrzały i dopiero potem ruszyć włączać LPG
chyba zdrowiej dla silnika skrzynki łożysk itp taniej wyjdzie pogrzać niż naprawiać auto
a ...... w duże mrozy olej w skrzyni jest tak gęsty ża np. pierwszy bieg wypadał lub ciężko było wrzucić
Rozchodzi się o to że zimny silnik jest mniej ekologiczny i dlatego producenci nakazują rozgrzewanie go jazdą. Ogólnie warto w duże mrozy uruchomić auto i chwilkę poczekać aż złapie równomierność obrotów i dać czas olejowi dotrzeć do zakamarków silnika. Czyli przy dużych mrozach jakieś 30-60s ( co jest mniejszym złem )i ruszać. Spalanie samochodu w parę sekund po rozruchu to nie 2l tylko 20l i maleje gwałtownie z każdą sekundą. Natomiast jadąc można spalić troszeczkę uboższą mieszankę niż zwykle.
Albo montaż drobnego udogodnienia. http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=9260
trybik napisał/a:
zimą w mrozy uważam że lepiej postać i pogrzać auto usunąć śnieg i lód i po to by silnik i oleje się nagrzały i dopiero potem ruszyć
Okres zbyt długi w ten sposób wyrządzasz silnikowi i katalizatorowi sporą krzywdę. Silnik na biegu jałowym spala troskę bogatszą mieszankę dodatkowo ta mieszanka przy zimnym silniku jest wzbogacana bardzo mocno tak by odpowiednia ilość benzyny mogła odparować i wziąć udział w spalaniu. Pozostała spływa po zimnych ściankach cylindra zmywając z niego olej, którego nie ma tam za dużo powodując tarcie elementów na sucho, co bardzo niszczy silnik. Część tej benzyny dostaje się do skrzyni korbowej rozrzedzając olej, co pogarsza jego właściwości smarne. Co niestety zaczyna później wpływać już na rozgrzany silnik. A cześć tego nieopalonego paliwa zostaje wyrzucona do katalizatora i tam się dopala powodując jego niszczenie.
Ostatnio zmieniony przez kali 2013-11-24, 21:50, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Dacia, BMW
Model: Duster, Seria 5 E39
Silnik: 1.6/105KM, 3.0/231KM
Rocznik: 2010, 2002
Wersja: Laureate Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Wrz 2010 Posty: 366 Skąd: Białystok
Wysłany: 2013-11-24, 23:11
kali napisał/a:
Część tej benzyny dostaje się do skrzyni korbowej rozrzedzając olej, co pogarsza jego właściwości smarne
Ar Ju siur?
Chyba pomyliłeś silnik z zapłonem samoczynnym (ON) z silnikiem z zapłonem iskrowym (Pb9X)
To w "dieslach" z FAP'em występuje problem o którym wspominasz, gdy zostaje zwiększona dawka paliwa aby dopalić sadze w FAP, a kierowca nie dostosuje wymaganych parametrów jazdy do zaleceń producenta. Dacia na szczęście stosuje silniki Reanault w których dopalanie sadzy następuje przez wtrysk paliwa dodatkowym wtryskiwaczem już poza cylindrem silnika.
Wracając do tematu, gdyby w silniku benzynowym paliwo dostało się po ściankach cylindra "oszukując" 3 pierścienie to po dostaniu się do oleju w skrzynie korbowej nie rozrzedzi go. Po prostu szybciej z niego odparuje po jego ogrzaniu i wydostanie się w postaci oparów przez tzw. odmę i z powietrzem zassana do cylindrów.
W "dieslach" nie jest już tak fajnie bo ON po zmieszaniu się z olejem silnikowym nie ma możliwości odparowania tak jak benzyna i ciągle go przybywa rozrzedzając olej i często po dłuższym czasie przekraczając bezpieczny poziom na miarce bagnetu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2013-11-25, 06:08, w całości zmieniany 2 razy
Oszczędzenie kilku złotych na paliwie moim zdaniem nie rekompensuje przyspieszonego zużycia silnika.
Daster napisał/a:
Wracajac do tematu, gdyby w silniku benzynowym paliwo dostalo sie po sciankach cylindra "oszukujac" 3 pierscienie to po dostaniu sie do oleju w skrzynie korbowej nie rozrzedzi go.
Tak jest teoretycznie, ale praktyka jest niestety taka, że paliwo przy zimnym silniku jest dawkowane w cyklu "open loop", czyli w stężeniu większym niż stechiometryczne. To z kolei powoduje niedokładne dopalanie się paliwa, które jako sadza przedostaje się na pierścienie i zanieczyszcza olej. A sadza już niestety nie odparowuje. Druga sprawa jest taka, że w zimie olej silnikowy często pozostaje niedogrzany i benzyna pozostaje w nim długo zanim zostanie faktycznie odparowana. Przez ten czas skutecznie rozrzedza olej i pogarsza smarowanie.
Do tego dochodzą również inne detale jak np. fakt, że pracując pod obciążeniem zwiększone ciśnienie w komorze spalania dociska pierścienie mocniej do ścianek, uszczelniając cylinder lepiej. Oraz to, że zwiększona ilość sadzy osadza się w katalizatorze, zmniejszając sukcesywnie jego skuteczność.
Prawidłowa szkoła jazdy autem z wtryskiem jest taka, żeby odpalić, dać kilkanaście sekund popracować żeby olej się rozprowadził wszędzie i w drogę unikając wysokich obrotów.
Doskonałą opcją jest zamontowanie w obiegu płynu podgrzewacza elektrycznego na 12V. Tą metodą uzyskujemy szybsze nagrzewanie nie tylko przez samą grzałkę, ale też przez zwiększenie obciążenia silnika alternatorem. Taki podgrzewacz kosztuje sobie te 100-150 zł, więc można przeboleć, a zyska na tym i żywotność silnika i parownika LPG. No i spadnie zużycie benzyny, a szyby szybciej się będą odmrażać
Marka: Skoda / VW
Model: Rapid / Up!
Silnik: 1,0 TSI / 1,0 MPI
Rocznik: 2019/2017 Pomógł: 11 razy Dołączył: 24 Maj 2010 Posty: 814 Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-11-24, 23:33
Ja silnik rozgrzewam zimą, ale głównie z innej przyczyny. Jak już po oskrobaniu szyb / odśnieżeniu wsiadam do auta, to jest w nim przyjemnie, zdejmuję kurtkę / czapkę / rękawice. Auto prowadzi się dużo przyjemniej i mogę skupić się na jeździe, a nie na tym, że mi zimno / szyby jeszcze zaparowane itd., co w wyniku sprawia, że jestem bezpieczniejszym kierowcą na drodze.
mendelmax napisał/a:
Doskonałą opcją jest zamontowanie w obiegu płynu podgrzewacza elektrycznego na 12V.
Jeśli ktoś mieszka w domu jednorodzinnym to jeszcze lepszym rozwiązaniem jest podgrzewacz na 230V. Do tego jakiś włącznik czasowy i wsiadamy do auta, gdzie silnik ma temp. 60*C. Prawie jak Webasto
_________________ Było Sandero Stepway 1,6MPI + LPG 2010 i Logan MCV 1,6MPI + LPG 2012
Ostatnio zmieniony przez matucha 2013-11-24, 23:34, w całości zmieniany 1 raz
Moc grzewcza 1.3KW, a że sprawność silnika to circa 30%, to dodatkowe 4KW ciepła trafią do układu z silnika obciążonego dodatkową mocą alternatora. Czyli razem 5KW dogrzewania. Sporo.
Część tej benzyny dostaje się do skrzyni korbowej rozrzedzając olej, co pogarsza jego właściwości smarne
Ar Ju siur?
Chyba pomyliłeś silnik z zapłonem samoczynnym (ON) z silnikiem z zapłonem iskrowym (Pb9X).
Oczyuwiście że siur.
Mógłbyś się przygotować merytorycznie do wypowiedzi. Przy otwartej pętli dawkowanie paliwa jest dość spore i niestety przecieka do skrzyni korbowej nie tylko w postaci sadzy, ale i czystego paliwa. Czas poznać budowę dowolnego silnika spalinowego i dowiedzieć się, co to jest honowanie. Bo benzyna z rys holowniczych wypłukuje olej a po przejściu pierścieni zostaje spłukane przez olej ze skrzyni korbowej. Dlatego ja zawsze zmieniam olej na wiosnę. Pierścienie też nie są w pełni szczelne i nie mogą być właśnie przez honowanie to olej je uczelnia a ten olej jest wypłukiwany przez benzynę. Benzyna składa się z frakcji i z oleju tak łatwo nie odparuje.
mendelmax napisał/a:
Prawidłowa szkoła jazdy autem z wtryskiem jest taka, żeby odpalić, dać kilkanaście sekund popracować żeby olej się rozprowadził wszędzie i w drogę unikając wysokich obrotów.
I o to chodzi
mendelmax napisał/a:
Doskonałą opcją jest zamontowanie w obiegu płynu podgrzewacza elektrycznego na 12V. Tą metodą uzyskujemy szybsze nagrzewanie nie tylko przez samą grzałkę, ale też przez zwiększenie obciążenia silnika alternatorem. Taki podgrzewacz kosztuje sobie te 100-150 zł, więc można przeboleć, a zyska na tym i żywotność silnika i parownika LPG. No i spadnie zużycie benzyny, a szyby szybciej się będą odmrażać
Nie tak prędko Te świeczki biorą sporo prądu a prąd z alternatora, który żeby tą moc wytworzyć musi spalić benzynę. Więc nic za darmo. A sprawność alternatora nie jest zbyt wysoka.
Matucha a w pracy po 8 godzinach stania auta na mrozie gdzie sie podłączysz?
Ostatnio zmieniony przez kali 2013-11-25, 09:21, w całości zmieniany 2 razy
No oczywiście że biorą z alternatora i oczywiście, że spali wtedy więcej paliwa, ale pracując pod obciążeniem silnik benzynowy ma też większą sprawność, co częściowo kompensuje straty. Silnik rozgrzeje się szybciej, co pozytywnie wpłynie na jego żywotność i na spalanie, bo takie grzanie nie potrwa długo- takie świeczki pracują tylko do tych 50*C. A wtedy już przełączy się na gaz i voilla.
Zresztą wielu producentów stosuje takie rozwiązanie seryjnie, zwłaszcza w dieslach.
Marka: Dacia, BMW
Model: Duster, Seria 5 E39
Silnik: 1.6/105KM, 3.0/231KM
Rocznik: 2010, 2002
Wersja: Laureate Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Wrz 2010 Posty: 366 Skąd: Białystok
Wysłany: 2013-11-25, 15:48
kali napisał/a:
Oczyuwiście że siur.
Mógłbyś się przygotować merytorycznie do wypowiedzi. Przy otwartej pętli dawkowanie paliwa jest dość spore i niestety przecieka do skrzyni korbowej nie tylko w postaci sadzy, ale i czystego paliwa. Czas poznać budowę dowolnego silnika spalinowego i dowiedzieć się, co to jest honowanie. Bo benzyna z rys holowniczych wypłukuje olej a po przejściu pierścieni zostaje spłukane przez olej ze skrzyni korbowej. Dlatego ja zawsze zmieniam olej na wiosnę. Pierścienie też nie są w pełni szczelne i nie mogą być właśnie przez honowanie to olej je uczelnia a ten olej jest wypłukiwany przez benzynę. Benzyna składa się z frakcji i z oleju tak łatwo nie odparuje.
Widzę ze masz zacięcie na belfra.
Ostudzę Twój zapał.
Trochę przehonowałeś bo Twoja teoria jest tylko częściowo słuszna i pasuje do jednostek ze zużytymi powierzchniami trącymi w cylindrze w których efekt porannego odpalania na mrozie masz w postaci białego dymu z wydechu (spalony olej który został zebrany przez pierścienie do komory spalania) Po rozgrzaniu luzy się zmniejszają i dymienie ustępuje. W zdezelowanych silnikach dymi na okrągło przez olej dostający się pierścieniami jak i uszczelniaczami zaworów. Honowanie dotyczy silników ze zużytymi układami cylinder-tłok/pierścienie
Skoro jesteś taki wyuczony to wykaz się i udowodnij swoja teorie.
Podaj jaka ilość paliwa dostaje się w Twoim silniku do oleju w czasie od jego uruchomienia do osiągnięcia temp. 4 cegiełek przy panującej na zewn. temp. -20C?
_________________
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2013-11-25, 20:06, w całości zmieniany 4 razy
nie wnikam głęboko w budowę silnika zasadę działania ale w moim UNO karter mieści nieco ponad 3 litry oleju to ile trzeba by benzyny by go rozrzedzić tak by stracił właściwości smarne ? wiem tylko że gdy ruszam zimą przy -30 mieszkam w Białymstoku to w taki mróz jedynka nie chce wskoczyć więc grzeje go trochę
Marka: Dacia, BMW
Model: Duster, Seria 5 E39
Silnik: 1.6/105KM, 3.0/231KM
Rocznik: 2010, 2002
Wersja: Laureate Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Wrz 2010 Posty: 366 Skąd: Białystok
Wysłany: 2013-11-25, 20:05
mendelmax napisał/a:
Nie odnosząc się do reszty, ale tu się nie mogę zgodzić- każdy cylinder w momencie fabrycznej obróbki jest honowany.
Zgadzam się z Tobą gdyż honowanie jest procesem po szlifowaniu. Pierwszy jest w produkcji. Następne przy remoncie silnika i doborze tłoków i pierścieni pod konkretny "szlif"
_________________
Ostatnio zmieniony przez Daster 2013-11-25, 20:05, w całości zmieniany 1 raz
ile trzeba by benzyny by go rozrzedzić tak by stracił właściwości smarne ?
Trzeba uwzględnić też to, że na styku pierścienia z cylindrem ten olej rozrzedza się najbardziej (czyli własnie tam, gdzie ma smarować). Jako że tego oleju jest tam powiedzmy 1ml to kolejny 1ml benzyny zrobi mieszankę 50:50, a to zdecydowanie zmienia właściwości smarne.
Ten proces jest liniowy a nie progowy, więc trudno powiedzieć, że od jakiegoś tam stężenia benzyny olej traci właściwości. Faktem jest, że czym jej mniej tym lepiej.
Ja natomiast widzę, że ty nic nie rozumiesz. I z uporem maniaka nie chcesz tej wiedzy przyjąć. Mam wrażenie, że rozmawiam z 13 letnim dojrzewającym dzieckiem, który pozjadał wszystkie rozumy a wiedze książkową ma za nic. No i ten miś w avatarze..... I nazwa..... Czyżby tatuś kupił sobie Dastera?
Człowieku ogarnij się troske!
Czas, który tu poświęciłeś na swoje wywody z powodzeniem byś wykorzystał na zdobycie minimum wiedzy na temat budowy silnika.
Honowanie to proces, w którym „rysujesz” powieszenie cylindra pod odpowiednim kontem. Dzięki czemu w tych zagłębieniach gromadzi się olej. Dzięki czemu pierścienie ślizgają się po warstwie oleju nie zużywając się.
Po zużyciu się honu cylinder staję się bardziej szczelny(, bo pierścienie do niego przylegają) tyle tylko, że części wzajemnie o siebie trą i bardzo szybko się zużywają.
A każde rozcieńczenie oleju powoduje pogorszenie jego właściwości smarnych.
I to zadnie przeczytaj kilka razy, ale, chyba nie załapiesz.
A do Uno z najmniejszym silnikiem 0,9 wchodzi 3,5l.
dla mnie jest proste grzeje silnik skrobiąc szyby
wsiadam jadę np. po drodze osiedlowej na biegu nie dodając gazu panowie bo i tak auto ciągnie na bogatej mieszance tzw ssaniu
i nie wnikam w honowanie /poczytałem/ i rozcieńczanie oleju
nie wiem gdzie panowie mieszkają ja w Białymstoku, czasem zimą rano mam - 35
olej zmieniam co roku październik by silnik miał nowiutki olej na zimę i 3,5 l to książkowa ilość oleju
żeby nie gnieść tematu
widzę że wielu z panów ma co najmniej wykształcenie wyższe kierunkowe jeśli chodzi o obróbkę metalu skrawaniem oraz budowę i działanie silnika każdego typu więc "nie pomalujesz"
osobiście wydaje mi się że porady praktyczne wypracowane na gruncie typu "jak zrobić /zrobiłem i jest OK są więcej warte niż dywagacje na temat czym jest honowanie
ale mogę się domyślać iż pewna część użytkowników samodzielnie nie zmieniła koła w swoim aucie tylko jedzie do oponiarza ale wiedzę teoretyczna posiada w jednym palcu
Podlasie pozdrawia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum