Ja też się przyłączę - gigi303, nie chrzań! (; Co ma jakiś badziewnie założony alarm do samochodu jako całości? Jak sobie założysz jakieś szajsowate pokrowce albo beznadziejne, niefabryczne radio to też będziesz narzekał na Dacię jako taką? No bez jaj...
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-01-19, 18:24
no takie pierdoły mają właśnie wpływ na całokształt oceny. Ja auta używam do pracy i nie mam czasu na wycieczki do aso. Dlatego kupiłem nowe auto aby nie męczyć się z naprawami i usterkami. Alarm to wina osoby która go zakładała i się zgodzę , no ale do cholery za coś zapłaciłem żeby działało nie wiem jak jest w innych ASO bo mam porównanie tylko do hyundaia i tam nigdy nikt nie narzekał z moich znajomych.
Jeśli chodzi o świerszcze to jednak tutaj nie była wina ASO tylko fabryki. Do ASO mogę mieć tylko pretensje że nie potrafili naprawić.
Ja nie mówię że całe auto jest złe, mnie po prostu bardzo irytują te pierdołowate usterki.
Wyobraź sobie sytuację że pracujesz codziennie tym autem i nie możesz go zamknąć normalnie, a ja wysiadam i wsiadam sporo razy. Normalnie szału można dostać.
Wracam od klienta i słyszę jak wyje na parkingu przed biurowcem.
A od alarmu instalowanego w autoryzowanym serwisie który nie powinien być jakimś badziewiem typu tandetne pokrowce i radio z bazaru bo to całkiem inne kwoty wymagam jednak żeby spełniał swoją rolę, czyli wył jak musi a nie jak mu sie chce
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-01-19, 19:04
laisar napisał/a:
Wszystko jest zrozumiałe - ale jedynie świerszcze to właśnie wina taniości Daćki.
może nie tyle co wina taniości bo ja nie mam zastrzeżeń do plastików i ich spasowania mało tego nawet do ich jakości bo moim zdaniem w dacii plastiki dłużej wytrzymają niż w niejednym np citroenie, a w moim przypadku była niedokręcona belka poprzeczna pod deską, czyli nieuwaga pracownika fabryki.
laisar napisał/a:
Daćki.
Alarm - bez względu na cenę i kto go montował - to zupełnie inna bajka...
A u mnie dalej klekocze, łożysko oporowe .
I wcale nie monotwali go w serwisie, tylko w fabryce, a mimo to nikt z renault nie poczuwał się do odpowiedzialności, żeby wymienić uszkodzony element.
I koło się zamyka, gwarancja się skończyła i teraz, radź sobie dziadu sam.
Ale pod jednym wzdględem, jestem już zadowolony, nie muszę już wreszcie, patrzeć na te zawszone małpy, które pracują w renault Głowacz.
Teoretycznie tu właśnie wychodzi taniość marki - te bardziej prestiżowe powinny stosować zwielokrotnione procedury kontroli poprodukcyjnej. Praktycznie - różnie to oczywiście wygląda i generalnie Daćka mimo wszystko średnio nieźle wypada. Zwłaszcza, że konstrukcja jest w większości do bólu prosta, więc dodatkowo łatwo naprawialna. Chociaż diagnoza to rzecz jasna jak wszędzie czasami ciężka sprawa.
Cytat:
inna bajka ale jak irytująca
Nie wątpię, ale psioczyć jednak należy na winnych, a nie - "kowal winny, cygana powiesili"...
waski napisał/a:
A u mnie dalej klekocze, łożysko oporowe .
I wcale nie monotwali go w serwisie, tylko w fabryce
No i Ty masz pełne prawo marudzić na bylejakość Daćki (; (chociaż będzie śmiesznie, jak się okaże że faktycznie TTTM i dojeździsz na nim np do 200 tys. ;)))
Cytat:
nie muszę już wreszcie, patrzeć na te zawszone małpy, które pracują w renault Głowacz.
Tego akurat nigdy tak naprawdę nie musiałeś robić <:
Leo2 napisał/a:
A mnie w dalszym ciągu wkurza otwieranie bagażnika!
TTTM, więc "cierp ciało, jak żeś chciało", albo "widziały gały..." - no i jeśli naprawdę jest to bardzo denerwujące, to zawsze można dokonać jakiejś przeróbki, co akurat w przypadku Daćki jest zdaje się sprawą groszową.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-01-19, 20:10, w całości zmieniany 1 raz
No i Ty masz pełne prawo marudzić na bylejakość Daćki (; (chociaż będzie śmiesznie, jak się okaże że faktycznie TTTM i dojeździsz na nim np do 200 tys. ;)))
No i faktycznie możesz mieć, rację że na tym łożysku, zrobi się wiel tysięcy kilometrów, tego nikt nie wie.
Ale najgorszy jest ten dyskonfort, jaki daje, ten dźwięk.
Cytat:
Tego akurat nigdy tak naprawdę nie musiałeś robić <:
Kurcze, to miałem wchodzić tam, z opaską, na oczach, ale by jaja były, jeszcze bym wiecej szkód narobił, jakbym zaczął szukać po omacku, biurka z serwisu
Marka: była Dacia, jest Toyota
Model: Sandero, Auris Touring Sports
Silnik: 1,6 (132 KM)
Rocznik: 2015 Pomógł: 13 razy Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 1501 Skąd: Ozorków
Wysłany: 2009-01-19, 20:14
wox napisał/a:
Nie chcę bronić Dacii, ale te dwie "wtopy" to zasługa PARTACZY z ASO (alarm jest montowany w ASO). A czy to ASO Renault, Forda, Toyoty, itp., itd. - wszędzie pracują same łajzy.
Marka: była Dacia, jest Toyota
Model: Sandero, Auris Touring Sports
Silnik: 1,6 (132 KM)
Rocznik: 2015 Pomógł: 13 razy Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 1501 Skąd: Ozorków
Wysłany: 2009-01-19, 20:16
gigi303 napisał/a:
no takie pierdoły mają właśnie wpływ na całokształt oceny. Ja auta używam do pracy i nie mam czasu na wycieczki do aso. Dlatego kupiłem nowe auto aby nie męczyć się z naprawami i usterkami. Alarm to wina osoby która go zakładała i się zgodzę , no ale do cholery za coś zapłaciłem żeby działało nie wiem jak jest w innych ASO bo mam porównanie tylko do hyundaia i tam nigdy nikt nie narzekał z moich znajomych.
Jeśli chodzi o świerszcze to jednak tutaj nie była wina ASO tylko fabryki. Do ASO mogę mieć tylko pretensje że nie potrafili naprawić.
Ja nie mówię że całe auto jest złe, mnie po prostu bardzo irytują te pierdołowate usterki.
Wyobraź sobie sytuację że pracujesz codziennie tym autem i nie możesz go zamknąć normalnie, a ja wysiadam i wsiadam sporo razy. Normalnie szału można dostać.
Wracam od klienta i słyszę jak wyje na parkingu przed biurowcem.
A od alarmu instalowanego w autoryzowanym serwisie który nie powinien być jakimś badziewiem typu tandetne pokrowce i radio z bazaru bo to całkiem inne kwoty wymagam jednak żeby spełniał swoją rolę, czyli wył jak musi a nie jak mu sie chce
najgorszy jest ten dyskonfort, jaki daje, ten dźwięk.
Jest chyba w prawie coś takiego jak "nieskuteczna naprawa" - oddajesz do serwisu z konkretną usterką (a ten dźwięk nie jest z tego co opisujesz normalny, ani nikt inny go nie ma, więc nie podpada pd kategorię TTTM) i ma być naprawione. Jak nie jest - to jeśli sprawa jest tego warta podejmujesz Odpowiednie Kroki (; Np najpierw zmiana ASO. (A jak nie jest, to naprawiasz po prostu we własnym zakresie i po ptokach).
Cytat:
miałem wchodzić tam, z opaską, na oczach
Nie, drogi kolego, po prostu w ogóle przestać tam chodzić - jeździć po prostu gdzie indziej. A tak to wyglądało to na lekki masochizm... <;
No właśnie, już nie muszę, wchodzić do salonu, ani do serwisu, bo już jest po gwarancji, więc nie ma o czym mówić. Naprawa, będzie teraz w momencie, jak się coś sypnie.
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-01-19, 20:45
Mariusz napisał/a:
Powiem krótko!Sprzedaj samochód
oczywiście tak najprościej, nie ma auta to i nie ma narzekania, ale już gdzieś pisałem o tym że nie tędy droga, poszukaj i poczytaj. Po za tym co tu krótko mówić, ten wątek jest do narzekania i żalenia się za co auta nie lubimy więc tym bardziej twoja rada jest niezasadna.
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1108 Skąd: krakow
Wysłany: 2009-01-19, 20:56
Na pocieszenie - w mercedesach też się zdarzają niedoróbki. Mój kuzyn był z dostawczakiem merca 22 razy na naprawach gwarancyjnych. Teraz mówi- nigdy mercedesa. pozdr Dodam, że miał też osobowy- pękł mu blok.
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-01-19, 21:05
jurek napisał/a:
Na pocieszenie - w mercedesach też się zdarzają niedoróbki. Mój kuzyn był z dostawczakiem merca 22 razy na naprawach gwarancyjnych. Teraz mówi- nigdy mercedesa. pozdr Dodam, że miał też osobowy- pękł mu blok.
potwierdzam nowe dostawczaki merca to klapa dużo usterek ale i ja mogłem nie trafić chociaż znajomy ma stare vito i twierdzi że jego model a nowy to niebo a ziemia woli swój stary bo nowy to jeżdżący plastik więc coś w tym chyba jest
Nie chcę bronić Dacii, ale te dwie "wtopy" to zasługa PARTACZY z ASO (alarm jest montowany w ASO). A czy to ASO Renault, Forda, Toyoty, itp., itd. - wszędzie pracują same łajzy.
No chyba troszkę przegiołeś tym oskarżeniem
12 lat kontaktów z ASO różnych marek wystarcza mi, bym wyciągnął takie wnioski.
Cóż - zależy mi na gwarancji, więc korzystam z ASO. Gdybym olał ASO - w przypadku np. Forda - byłbym ładnych kilka tysięcy do tyłu. W przypadku Daewoo - tu z kolei miałem 3 lata darmowych przeglądów.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 SCe 110 LPG
Rocznik: 2018
Wersja: Laureate Plus 7 os. Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1105 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-01-19, 23:21
Mariusz napisał/a:
Powiem krótko!Sprzedaj samochód
Zobaczymy za pół roku, jak przejdzie pierwsze zauroczenie.
Mariusz napisał/a:
No chyba troszkę przegiołeś tym oskarżeniem
Chyba jednak Wox ma rację, ASO wymienia coś źle zaprojektowanego na takie samo coś co się sypie na potęgę. Dwa przykłady z Fiata i Alfy, pierwsze to alternatory w Sienie, Palio, Punto, a drugi to wałki rozrządu i ich sterownie zmiennych faz w Alfach 145 i 146.
Dla pocieszenia Gigiego to można tylko przywołać VOLVO którego auta są najczęściej wożonymi na lawetach. A świerszcze w Loganie nawet w 1/1000 nie dorównują świerszczom w o 20.000 PLN droższym Megane.
Laisar natomiast zaleca jeździć do konkurencyjnych ASO, tylko nie zawsze jest to wykonalne tak jak w prowicjonalnym Trójmieście, gdzie najbliższy znajduje się co najmniej 60 km dalej, a powrót PKSem nie każdemu się podoba.
Bagażnik i jego zamki, też jakaś porażka, akurat nie mam problemu z wyłączaniem auta podczas otwierania bagażnika, ale zastanawiam się co zrobię jak centralny zamek szlag trafi i jak otworzę bagażnik, bo w fabryce wymontowali zamek.
Alarm, tak szczerze to po co go wogóle zakładać, przecież żaden szanujący się złodziej nawet na to auto nie spojrzy, a ubezpieczalnie wymagają go do aut powyżej 50.000 PLN.
Elektryka, no tu to będą przeboje po 5-6 latach, tutaj księgowy poszedł na całość albo inż elektryk jest debiutantem bez siły przebicia. Te wszystkie kabelki mnie przeraziły już przed kupnem auta przy pierwszym otwarciu maski. A po przestudiowaniu schematów, to z góry można powiedzieć co i kiedy padnie. Pierwsze co się będzie sypać to kabelki o przekroju 0.35mm2 przy złączach żarówek. Przekroje w autach ze względu na wstrząsy powinny zaczynać się od 0,75 mm2.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-01-20, 12:30, w całości zmieniany 2 razy
Laisar natomiast zaleca jeździć do konkurencyjnych ASO, tylko nie zawsze jest to wykonalne tak jak w prowicjonalnym Trójmieście, gdzie najbliższy znajduje się co najmniej 60 km dalej, a powrót PKSem nie każdemu się podoba.
Rada była konkretnie dla kol. waskiego, który mieszka na Śląsku, gdzie akurat różnych ASO jest chyba najwięcej w kraju.
Inna rzecz, że ja już bym chyba wolał wracać owym przykładowym PKS-em, niż oddać auto po raz kolejny patałachom, którzy - jak pokazuje doświadczenie - niczego się nie uczą.
Cytat:
zastanawiam się co zrobię jak centralny zamek szlag trafi
Znaczy, nie masz większych problemów w życiu? Zazdroszczę... <; Bo skoro jak na razie nie słyszałem o jakichkolwiek problemach z centralnym zamkiem nawet w najstarszych Loganach, nawet w krajach gdzie jeździ ich znacznie więcej niż u nas - to ja się nie zamierzam czegokolwiek obawiać.
A gdyby jednak miał pecha, to na gwarancji to i tak nie mój problem, a po gwarancji naprawa będzie kosztować grosze. Wygląda nawet na to, że nawet taki elektryk-neptyk jak ja by sobie z nią poradził... [;
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-01-20, 12:24, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Astra IV
Silnik: 1.7 cdti
Rocznik: 2011 Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 888 Skąd: W-WA
Wysłany: 2009-01-20, 07:49
Mamert napisał/a:
Zobaczymy za pół roku, jak przejdzie pierwsze zauroczenie.
hehe a mi zauroczenie przeszło już po trzech miesiącach
lubię to auto za przestronność i odpukać brak poważnych usterek mechanicznych a nienawidzę za pierdoły które w nowym aucie nie powinny mieć miejsca, i nie ma tu znaczenia że dacia kosztuje mniej niż np volvo, od nowych aut żąda się minimum przyzwoitości tzn żeby nie było tych pierdół przynajmniej przez pierwsze lata.
Marka: była Dacia, jest Toyota
Model: Sandero, Auris Touring Sports
Silnik: 1,6 (132 KM)
Rocznik: 2015 Pomógł: 13 razy Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 1501 Skąd: Ozorków
Wysłany: 2009-01-20, 08:19
gigi303 napisał/a:
Mariusz napisał/a:
Powiem krótko!Sprzedaj samochód
oczywiście tak najprościej, nie ma auta to i nie ma narzekania, ale już gdzieś pisałem o tym że nie tędy droga, poszukaj i poczytaj. Po za tym co tu krótko mówić, ten wątek jest do narzekania i żalenia się za co auta nie lubimy więc tym bardziej twoja rada jest niezasadna.
Dobrze wiedziałeś co kupujesz a teraz narzekasz więc jak nazwałeś Twoje narzekanie jest niezasadne
Marka: była Dacia, jest Toyota
Model: Sandero, Auris Touring Sports
Silnik: 1,6 (132 KM)
Rocznik: 2015 Pomógł: 13 razy Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 1501 Skąd: Ozorków
Wysłany: 2009-01-20, 08:27
wox napisał/a:
Mariusz napisał/a:
wox napisał/a:
Nie chcę bronić Dacii, ale te dwie "wtopy" to zasługa PARTACZY z ASO (alarm jest montowany w ASO). A czy to ASO Renault, Forda, Toyoty, itp., itd. - wszędzie pracują same łajzy.
No chyba troszkę przegiołeś tym oskarżeniem
12 lat kontaktów z ASO różnych marek wystarcza mi, bym wyciągnął takie wnioski.
Cóż - zależy mi na gwarancji, więc korzystam z ASO. Gdybym olał ASO - w przypadku np. Forda - byłbym ładnych kilka tysięcy do tyłu. W przypadku Daewoo - tu z kolei miałem 3 lata darmowych przeglądów.
Rozumiem,że serwisowałeś każdą markę samochodów w Polsce skoro rzucasz takie oskarżenia
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 SCe 110 LPG
Rocznik: 2018
Wersja: Laureate Plus 7 os. Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1105 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-01-20, 11:30
laisar napisał/a:
A dopuszczasz możliwość, że po prostu specjalnie tak to zostało zaprojektowane?
Dopuszczam, a nawet więcej, wiem że to tak miało być zaprojektowane, tylko wszystko jest zrobione na granicy, bez możliwości przeciążeń, korozji.
Tylko to wtedy powinno być bardzo, bardzo starannie zrobione prawie jak samolocie.
Niestety księgowy poszedł tu na całość i nie zobaczymy tu rezerwy na błędy i korozje, a i montaż przy tym cięciu kosztów nie będzie perfekcyjny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum