Co do migaczy (ktore chyba faktycznie sa mniej widoczne przez te swiatla) to jeszcze bym dodal mode na dziwaczne ich imiejscawianie - w lusterkach, po wewnetrznej stronie lefrektorow, wokol lefrektora... Miejsce migacza jest na krawedzi auta, czyli na zewnatrz lefrektorow i to powinno byc unormowane przepisem.
Do dzisiaj myślałem, że nowe VW mają .ujowo umieszczone kierunkowskazy przednie, ale okazuje się, że tylne (kierunkowskazy są obwódką tylnych pozycyjnych+stopu) są niewidoczne w słońcu przy zapalonych stopach.
Nie chcę rozgrzewać znowu dyskusji, więc tylko informacyjnie, do przemyślenia przez zwolenników i przeciwników: zacząłem już sam sprawdzać statystyki wypadków, ale okazało się, że profesjonaliści mnie uprzedzili (i dobrze!) - http://motoryzacja.interi...a-zycie,1331895
I wynikająca z nich np taka ciekawostka: koronnym argumentem przeciwników świateł jest wzrost o 2660 liczby wypadków w 2007 r. wzg. roku 2006 - tyle że 2303 z nich wystąpiło w okresie 01.01-16.04 i 01.10-31.12, czyli wtedy gdy nic się w przepisach dotyczących świateł w dzień nie zmieniło...
stat_wyp_2000-2008.png Dolna tabela - dane syntetyczne: plus to wzrost, a minus to spadek liczby wypadków w danym miesiącu.
Plik ściągnięto 1152 raz(y) 78,68 KB
stat_wyp_2000-2008.zip Spakowany arkusz Excela z danymi:
ogólnie mam wrażenie olbrzymiej propagandy. Jak słyszę, że przez kierowców w wieku 18-24 na drogach średnio giną 3osoby na dzień, po czym słyszę w tej samej telewizji że rok do roku na drogach rocznie ginie ok. 3000osób to po mojemu 3x365=1095, czyli troszkę więcej niż 1/3 i szczerze mówiąc w takim porównaniu nie wiem czy to dużo czy mało.
Niestety statystyki nie mówią o tym czym jeżdżą młodzi kierowcy, w jakim to jest stanie i ile % kierowców stanowi ta grupa 18-24lata, bo osobiście mam wrażenie że pewnie blisko 1/3 (może się mylę). Tak samo jest ze światłami, liczbą wypadków itp. warunki są niepowtarzalne, liczba samochodów ciągle się zmienia, a drogi (przynajmniej w moich okolicach) stają się coraz bardziej dziurawe (no akurat z tego co pamiętam w 2007roku po delikatnej zimie były w bardzo dobrej kondycji).
Jak dla mnie (niegdyś "młodego naukowca" jeżdżącego po różnorodnych konferencjach, turniejach, wykładach, zjazdach itp.) te statystyki są do d***. To są puste liczby. Niech powiedzą wprost 50% wypadków corocznie powoduje grupa w wieku 18-24lata, przy czym 10% kierowców należy do tej grupy - wtedy można mówić o problemie. Skąd ja biedny fizyk, czy tam informatyk mam wiedzieć czy 1/3 wypadków to dużo czy mało? Co więcej nie mówi się 1/3 tylko "codziennie młodzi kierowcy zabijają 3 osoby na drogach", tak żeby w następnym niusie można powiedzieć że w Polsce rocznie ginie aż 3000ludzi i jest to najgorszy wynik w Europie.
Tak samo ze światłami - jak mi zamontują światła dzienne za frajer to niech będzie. Pytanie - dlaczego w Polsce wprowadza się nakaz czegoś nie zapewniając na to funduszy - mam na myśli wymianę dokumentów (obowiązkową i odpłatną) i wiele podobnych.
Dlaczego mam płacić za czyjeś widzi mi się (chociażby miało mnie to kosztować 1 piwo tygodniowo)
1. Jak Cię to interesuje, to zajrzyj po prostu do linki policyjnej - sporo z tych danych jest tam dostępnych.
2. Po krótkich artykułach informacyjnych nie należy po prostu zbyt wiele oczekiwać...
3. Nie tylko w Polsce wprowadza się różne pomysły (a z innych rezygnuje).
4. Dlaczego? Bo tak! d: A bardziej serio - zazwyczaj stoją jednak za tymi działaniami jakieś argumenty (choć czasem rzeczywiście zdarzają się zwykłe przekręty).
Jeśli natomiast pytałeś filozoficznie, to odpowiedź brzmi: "tak to już jest w »demokracji« - najgorszym z ustrojów, ale od którego wszystkie inne są jeszcze gorsze" (co ludzie skrupulatnie przetestowali - najczęściej na swoich bliźnich...).
Miałem nie zabierać głosu w tym temacie, bo kosztuje mnie to dużo nerwów, ale dopadła mnie automatyczne powiadomienie i mam jeden podstawowy postulat, który znajdzie się na końcu tej wiadomości. Ale do rzeczy . Na początek proponuje wszystkich zwolenników jazdy na światłach w dzień przebadać w sposób rzetelny w gabinetach okulistycznych (europejski poziom wyposażenia gabinetu i wiedzy, zapału, lekarza - bez łapówek). Powód sami zainteresowani przyznają się, że nie widzą (sic!) w "biały dzień" bryły o kubaturze przekraczającej 5 m sześciennych. Wynik badania wszyscy przebadani nie dostają Prawa Jazdy, co skutkuje zmniejszeniem ilości pojazdów a w konsekwencji olbrzymia poprawa bezpieczeństwa na drogach. Dodatkowo pozostałym użytkownikom dróg przebadać profil psychologiczny i zabrać "prawko" wszystkim agresywnym, niedorozwiniętym (poniżej IQ 101), tzw. "zaciętym", złośliwym, jeżdżącym lewym pasem wolniej niż użytkownicy prawego pasa, alkoholikom, narkomanom, wprowadzającym modyfikacje np. w oświetleni przez zakładanie niewłaściwych żarówek lub o zwiększonej mocy. Skutek jak wyżej. W celu dalszej poprawy bezpieczeństwa jazdy przebadać, co najmniej dwukrotnie, rzetelnie, w ciągu roku pojazdy na drogach (to już będzie możliwe, bo będzie niewielka ilość) i wyeliminować kierowców (nie tylko samochody), którzy permanentnie nie mają właściwego stanu pojazdu (światła, hamulce, zawieszenie, układ wydechowy, geometria nadwozia). I już!!! Bezpieczeństwo na drogach będzie fenomenalne! Teraz jak sądzę pojawią się głosy, że to faszyzm itp. A czym jest innym, prawo ograniczające wolność wyboru jednostki (przy braku jednoznacznych wyników badań)?
Nie zamierzam więcej polemizować, bo to prawda, że uważam, że 90% „kierowców", z takich czy innych powodów, nie powinno kierować pojazdami. Żadne argumenty do zwolenników jazdy na światłach nie docierają. A to ekologiczne, a to ekonomiczne, fizjologiczne czy też statystyczne. W ferworze polemiki sami potrafią sobie zaprzeczyć (dziś przeczytałem cały temat) powołując się na to same źródło, ale w innym miejscu tematu. Było by to zabawne gdybym nie był tak :Emil: . Po prostu mam dosyć ułomnych
Cytat:
facetów i facetki
, którzy wślizgujących się do mojej kieszeni zamiast albo to się leczyć albo jeździć komunikacją zbiorową.
No i na końcu mojego przydługiego i ostatniego w tym temacie postu (mam nadzieję) zgłoszę mój główny postulat - zamknąć ten temat i ewentualnie otworzyć nowy mówiący o światłach dzienny a w sposób techniczno - serwisowy. Dość wylewania g**** jak na innych, tym podobnych forach bo w tym temacie jest go sporo.
@Potworny: Zjedz/wypij/przeczytaj/posłuchaj coś dobrego albo idź na spacer - czy co tam lubisz robić dla odstresowania... Szkoda nerwów na wirtualne głupoty (;
Teraz ad rem, w kolejności wątków dowolnej.
Nie będzie żadnego zamykania tematów - bo właśnie po to istnieją fora, żeby dyskutować. Ale wolność wypowiedzi, to również prawo do nie czytania - wszelkie powiadomienia można powyłączać, a tematy i użytkowników ignorować. Jeśli jednak jakieś fragmenty dyskusji przekraczają ogólnie przyjęte granice, to po prostu je wskaż - w uzasadnionych przypadkach nastąpi interwencja. Najpierw bardzo jednak proszę o przyjrzenie się własnym wypowiedziom, czy aby zbytnio się do tych granic nie zbliżają - dyskusja jest owszem, khm... żywiołowa (?), ale nie sądzę, żeby kwalifikowała się na "wylewanie g***", a osoby biorące w niej na "ułomnych".
Postulowany temat techniczno-serwisowy już istnieje - http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=2263 - i jakkolwiek nie ma obowiązku czytania forum (p.w.), to proponując coś wypadałoby już sprawdzić stan rzeczy.
Co do meritum - było już o tym: rzecz nie w tym, czy się widzi, ale w tym, że oświetlony pojazd widzi się lepiej. I to jest argument fizjologiczny - za światłami... Natomiast jaki jest wpływ na całokształt bezpieczeństwa, to właśnie sprawa dyskusyjna - a argumenty ekonomiczno-ekologiczne są tylko pochodną tej podstawowej kwestii. Przecież nieprodukowanie zderzaków, pasów, poduszek bezpieczeństwa itp - byłoby jeszcze bardziej ekonomiczne i ekologiczne, a mimo to niewielu mają przeciwników.
Dla tych ostatnich mam zresztą radę: prawa uchwalane są przez ludzi dla ludzi - a jeśli ktoś się z jakimś nie zgadza, to istnieją odpowiednie narzędzia do ich zmiany, włącznie z "instytucją" nieposłuszeństwa obywatelskiego...
(Przy okazji - przeciwnicy pasów powinni jeszcze wozić ze sobą oświadczenie, że w ramach wolności osobistej nie życzą sobie ratowania w razie wypadku).
Dalej: sama z siebie statystyka nie jest jakimkolwiek argumentem za czymkolwiek - to tylko suche dane. Ich interpretacja i wynikające dalej wnioski - mogące być argumentami - podatne są natomiast na subiektywizm. I właśnie dyskusja pozwala je zbadać z innych pozycji celem sprawdzenia, czy udało się w nich jednak zachować obiektywizm.
Umiejętności kierowców i stan pojazdów - rzeczywiście bywają tragiczne i osobiście wielu owym pomysłom bym przyklasnął, zwłaszcza że niektóre wymagają wyłącznie skuteczniejszej egzekucji już obowiązujących przepisów. Tyle że nawet w pełni sprawnym samochodem, na dobrej drodze, zupełnie zdrowy człowiek także może spowodować wypadek... Jednak tak naprawdę to ten wątek trochę obok głównego w tym temacie.
Tak więc życzę więcej spokoju, otwartości i merytoryczności (:
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-08-12, 15:16, w całości zmieniany 1 raz
@laisar: jestem, jak widać, mało konsekwentny... i jednak ponownie napiszę bo i tak nie wysłuchałeś mojego głównego postulatu.....
laisar napisał/a:
Szkoda nerwów na wirtualne głupoty (;
Gdyby to było wirtualne ... można by to wyłączyć jak np. telewizor...Ale to dociera do mnie codziennie i nie w sposób wirtualny - zapewniam (głupota, arogancja, złodziejstwo, nie liczenie się z innymi itp.) Na omawianie szkoda czasu...
laisar napisał/a:
Teraz ad rem, w kolejności wątków dowolnej.
laisar napisał/a:
proponując coś wypadałoby już sprawdzić stan rzeczy
Ależ wiem doskonale. Tylko mam wrażenie, że np. nie udzielasz się w tamtym temacie tak dużo jak w tym. A może się mylę?. Żeby nie było - chodzi mi o ilość (bezwzględną) postów.
laisar napisał/a:
Jeśli jednak jakieś fragmenty dyskusji przekraczają ogólnie przyjęte granice, to po prostu je wskaż
Wszystko zależy od wyznaczonego poziomu - w moim przypadku, w połączeni z wydarzeniami nie wirtualnymi (w części postów), poziom został przekroczony. I co? I ....
laisar napisał/a:
rzecz nie w tym, czy się widzi, ale w tym, że oświetlony pojazd widzi się lepiej
To jest nie prawda! Albo się widzi albo nie. To tak jak z ciążą. Nie można być trochę w ciąży.
laisar napisał/a:
Przecież nieprodukowanie zderzaków, pasów, poduszek bezpieczeństwa itp
To czysta retoryka obliczona na efekt. Pragnę przypomnieć, że istnieje sporo pojazdów, w których nabywca może wybrać poziom bezpieczeństwa (czyżby Dacia?). Przypomnę, że chodzi o wolny wybór jednostki
laisar napisał/a:
prawa uchwalane są przez ludzi dla ludzi
Jak wyżej. Sprawa mocno dyskusyjna. Dziś, w naszym kraju, prawa ustalają ludzie, których nigdy bym o to nie prosił. Zrobili to (wprowadzili takie prawo) nie pytając mnie o zdanie (to w rozumieniu ogólnym - społecznym). Grupa społeczna zwana politykami, będąc przeświadczona, że wie lepiej (nie mając najmniejszych powodów by tak uważać), naciskana przez lobbystów (różnej maści), w sposób arogancki narzuca prawa, które w większości są na żenującym poziomie (liczne błędy, luki, wzajemne wykluczenia itp.) Znowu nie będę zagłębiał się w wątek.
laisar napisał/a:
to istnieją odpowiednie narzędzia do ich zmiany,
Jak sądzę widziałeś albo może zrobiłeś coś takiego. Jak nie to jest demagogia. Nie znam nikogo, komu się to udało (uściślając - osoba cywilna bez poparcia polityków i z wyłączeniem Prawa Karnego).
laisar napisał/a:
przeciwnicy pasów powinni jeszcze wozić ze sobą oświadczenie, że w ramach wolności osobistej nie życzą sobie ratowania w razie wypadku
No tu dałeś czadu.... Może wystarczy, że w razie wypadku po prostu zapłacą za leczenie?
laisar napisał/a:
sama z siebie statystyka nie jest jakimkolwiek argumentem za czymkolwiek
I tu się zgadzam. Ktokolwiek, kiedykolwiek miał do czynienia ze Statystką wie, że można wpływać na wynik a nawet na prezentację danych, a co za tym na rozumienie zjawiska... i nie ma to nic wspólnego z subiektywizmem odczytywania prezentowanych statystyk.
Na koniec spytam się (a pytanie jest retoryczne): ilu kierowców biorących udział w wypadkach drogowych miało włączone światła? I nie mają tu nic do rzeczy okoliczności wypadku! Przecież włączone światła mają być (według zwolenników świateł) remedium na wszystko! Myślę, że należy zastanowić się: dlaczego zdarzają się wypadki drogowe?. No i dochodzi się do wniosku, że tylko zdrowie fizyczne a przede wszystkim psychiczne kierujących, połączone z dobrym stanem technicznym pojazdów jest gwarantem poprawy bezpieczeństwa na drogach w warunkach istniejących (infrastruktura drogowa itp.)
Cytat:
i merytoryczności (:
Moja wypowiedź była adekwatna do dotychczasowej „merytoryki” tego temat (z stąd mój kac moralny po zabraniu głosu w tym temacie).
I teraz daję uroczyste słowo, że od tej pory ten temat już dla mnie nie istnie. Hough!
Kazali mi to przysiąc: żona i lekarz domowy
rzecz nie w tym, czy się widzi, ale w tym, że oświetlony pojazd widzi się lepiej
To jest nie prawda! Albo się widzi albo nie. To tak jak z ciążą. Nie można być trochę w ciąży.
No to powiedz to wojakom - po kiego czorta ubierają te zielone wdzianka??? Jeżeli jednak uznasz, że ma to sens, to zastanów sie czy przypadkiem samochodów również nie dotyczy gra światło-cieniem
A włączenie świateł po prostu zmniejsza ryzyko niedostrzeżenia samochodu jadącego z przeciwnej strony (np. wyłaniającego sie z lasu).
Potworny napisał/a:
laisar napisał/a:
przeciwnicy pasów powinni jeszcze wozić ze sobą oświadczenie, że w ramach wolności osobistej nie życzą sobie ratowania w razie wypadku
No tu dałeś czadu.... Może wystarczy, że w razie wypadku po prostu zapłacą za leczenie?
No tu oboje daliście czadu
Potworny napisał/a:
Przecież włączone światła mają być (według zwolenników świateł) remedium na wszystko!
1. Nie doczytałem tego (no ale jestem misiem o bardzo małym rozumku)
2. Osobiście nigdy tego nie twierdziłem.
Marka: renault
Model: thalia
Silnik: 1,2 benzyna Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2007 Posty: 1108 Skąd: krakow
Wysłany: 2009-08-12, 20:17
Tak Loganiku. Po ostatniej nocnej jezdzie jestem zdania, że piesi idący poboczem /a często idą jezdnią/ powinni mieć odblaski obowiązkowo. Toże samo rowerzyści /po wsiach nie mają żadnego oświetlenia w 90%/ Horror. pozdr
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-08-12, 22:10
1) Proszę nie mieszać przepisu o pasach bezpieczeństwa z przepisem o światłach. Ten pierwszy dotyczy tylko mojego bezbieczeństwa, drugi - wszystkich.
2) Określenie Laisar'a "oświetlony pojazd widzi się lepiej" rozumiem tak, że "widzi się go wcześniej". A to rzecz nie do wzgardzenia. Z setek obiektów będących w polu widzenia kierowcy - akurat możliwie wczesne zauważenie pojazdu jadącego z naprzeciwka jest cenne.
3) Prawa są uchwalane jak są - i nic na to nie poradzimy. Czy z tego wynika, że możemy stosować tylko te, do których mamy przekonanie?
4) Poziom dyskusji na forach wyznaczają też ci, którzy zamiast wysunąć własne argumenty lub ustosunkować się do argumentów innych stwierdzają:
temat jest głupi, dyskutanci kretyni więc zabieram zabawki i więcej mnie tu nie zobaczycie.
Zatem - Adieu
A to ekologiczne, a to ekonomiczne, fizjologiczne czy też statystyczne.
-ekologiczne, ekonomiczne:
--przeciw:
---mniejsze spalanie
---mniej wydatków na paliwo
---mniej wydatków na żarówki
---ochronimy przyrodę
--za:
---koszt wypadku (uszkodzenie pojazdu, leczenie, pochówek) spowodowanego przez niezauważenie samochodu bez świateł (trzeba by policzyć ile takich wypadków by było :D)
Koszty "przeciw" łatwo policzyć, koszty "za" dość ciężko.
-fizjologiczne:
--przeciw:
---???
--za:
---łatwiej zauważyć samochód
No to powiedz to wojakom - po kiego czorta ubierają te zielone wdzianka???
Np. z takiego powodu: :D
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 2 grudnia 2004 r.
w sprawie wzorów oraz noszenia umundurowania i oznak wojskowych przez żołnierzy zawodowych i kandydatów na żołnierzy zawodowych
edit
z artykułu we wprost:
"Lekarze twierdzą, że ludzkie oko potrzebuje czasu, by dostosować się do nagle rozbłyskującego światła. Dlatego przy słabym oświetleniu lampa auta jadącego z naprzeciwka powoduje chwilowe oślepienie kierowcy."
Ja pie....ole, przy takim uzasadnieniu powinniśmy w nocy, w deszczu, po zmierzchu, w śnieżycy jeździć bez świateł. Scyzoryk mi się w kieszeni otworzył.
--
pozdrawiam
kierek - zwolennik świateł
Ostatnio zmieniony przez kier 2009-08-12, 23:57, w całości zmieniany 1 raz
No dobrze, wydało się - jestem euroszowinistą: piszę "Europa", a myślę "Unia E." d;
A bardziej serio: naprawdę byłem właśnie przekonany, że rozmawiamy o Unii - mea culpa.
Ale jak nie, to w takim razie, jak już, 49 (plus dwa de facto niepodległe, plus 7 terytoriów autonomicznych, które miewają sporo własnych praw): http://pl.wikipedia.org/w...lityczny_Europy
(;
Ostatnio zmieniony przez laisar 2009-08-13, 23:19, w całości zmieniany 2 razy
Dziwnie myślicie! światła w dzień nie są do poprawienia żadnego bezpieczeństwa. To kasa i to duża ok 300 zł od każdego kierowcy w ciągu roku. Bo niby czemu ja na rowerze mogę jechać bez świateł? A kto jest bardziej narażony, rowerzysta który czynnie uczestniczy w ruchu drogowym, czy pieszy? Dajcie sobie spokój, te wszystkie argumenty i sondaże robi się tak jak komuś pasuje, a ludzie jak przeczytają w gazecie to myślą 'to musi być prawda'.
Nie wiem jaka była motywacja wprowadzenia jazdy na światłach w dzień, ale ja zauważyłem jedną prawidłowość. Jeszcze gdy można było jeździć bez świateł dosyć często zdarzało mi się ostro hamować, ponieważ z naprzeciwka kierowcy wyprzedzali na trzeciego. Od momentu, gdy zacząłem jeździć z włączonymi światłami ilość takich przypadków znacząco się zmniejszyła. Dlatego dla mnie nie ma znaczenia jakie jest Wasze zdanie na ten temat, ale ja zawsze będę jeździł z włączonymi światłami (chyba, że wprowadzą zakaz).
Dzisiaj, godz.14 , dość kręta droga, z naprzeciwka motocykl, za nim nowe audi/duży gril/, blachy WW, za kierownicą tęga blondyna, i co? musiałem uciekać na pobocze, dobrze że w tym miejscu byłoł, bo zaczęłła wyprzedzać motor. I co z tego że jechałem na światłach i byłem widoczny/ a może światła ją oślepiły i nie widziała motoru? Droga Przeworsk- Dynów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum