Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-08-14, 19:19
loganik napisał/a:
Dzisiaj, godz.14 , dość kręta droga, z naprzeciwka motocykl, za nim nowe audi/duży gril/, blachy WW, za kierownicą tęga blondyna, i co? musiałem uciekać na pobocze, dobrze że w tym miejscu byłoł, bo zaczęłła wyprzedzać motor. I co z tego że jechałem na światłach i byłem widoczny/ a może światła ją oślepiły i nie widziała motoru? Droga Przeworsk- Dynów.
Jest ze sto powodów, dla których tak mogła postąpić, mimo włączonych Twoich świateł. Kilka sam wymieniłeś:
1) dość kręta droga
2) motocykl(ista) - zapatrzyła się na niego
3) nowe Audi
4) blachy WW
5) baba
6) tęga
7) blondyna ... itd
A poważnie - kierowcom bez wyobraźni i światła nie pomogą
Pozwolę sobie zamieścić jeszcze jedną uwagę. Gdyby jazda na światłach w dzień była merytorycznie uzasadniona i prowadziła do zmniejszenia wypadków to na świecie było by to obowiązkowe tak jak np pasy bezpieczeństwa. A jednak na całym naszym świecie jest tylko jakiś ułamek procenta państw, które to egzekwują. Jeśli chodzi o Szwecję bo takie argumenty mogą padać, to głównie miało to nas celu zwiększenie bezpieczeństwa po wprowadzeniu tzw godziny zero, kiedy to Szwedzi przeszli na ruch prawostronny.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-08-14, 21:20
Leo2 napisał/a:
Gdyby jazda na światłach w dzień była merytorycznie uzasadniona i prowadziła do zmniejszenia wypadków to na świecie było by to obowiązkowe tak jak np pasy bezpieczeństwa.
Sorry, to żaden argument. Wiele przepisów bezwzględnie poprawiających bezpieczeństwo nie jest stosowanych w wielu krajach (np. dotyczących oznakowania pieszych, rowerzystów a nawet ograniczenia prędkości). Wielu rzeczy w wielu krajach się nie robi nie wiadomo dlaczego Jeśliby przyjąć kryterium "większość ma rację", to katolicy na świecie mają przerąbane.
Godzina "zero" u nas trwa cały czas - takie mam wrażenie.
Ja mam subiektywne i bardzo mocne przekonanie, że światła w dzień poprawiają moje bezpieczeństwo. Statystyki mam w nosie (już kiedyś pisałem o powiedzeniu Kuronia).
Widząc z odległości 500 m sylwetki dwóch pojazdów obok siebie, często jedynie po światłach mogę stwierdzić, że oba jadą w tym samym kierunku. A to zwiększa moje (i innych) bezpieczeństwo przy wyprzedzaniu.
Są kraje, w których panują zwyczaje, że nocą jeździ się w ogóle bez świateł. Ciekawe czy mają nakaz jazdy na światłach w dzień?
Nie wiem do czego pijesz, ale wierz mi nie widziałem głupszych kierowców od naszych. Mieszkam bardzo blisko granicy i kiedy jadę z dozwoloną prędkością w innym kraju i ktoś mnie wyprzedza, to na 100% to samochód ze znaczkiem PL, przeważnie ponad 20 letni pojazd z widłami na masce.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-08-15, 21:44
Byłem dziś z rodziną na patriotycznej wycieczce do Biskupina, Wenecji i Rogowa. W drodze powrotnej na drodze do Gniezna mam pecha. Na światłach w jakiejś wiosce ( ) przede mnie wjeżdża kawalkada kilkunastu samochodów gości weselnych. Do samego Gniezna jadą z prędkością 50-60, z włączonymi awaryjnymi (to chyba taki nowa świecka tradycja), hamując ewidentnie ruch. Do wyprzedzenia tego konwoju (zwłaszcza dla mojej krówki) niezbędny jest długi, prosty odcinek drogi i włączone światła mijania pojazdów jadących z przeciwka (tzn. jeśli nie widzę tych świateł, jest szansa na wyprzedzenie, chyba, że jakiś.... zapomniał włączyć świateł). Koniec, kropka.
Zielony, jak Ty jezdziłeś jak nie było obowiązku włączania świateł? chyba w ogóle nie wyprzedzałes żadnego auta? I jak teraz jezdzisz jak nie zobaczysz auta bez świateł na tyle wcześnie żeby móc bezpiecznie wyprzedzić
Z "zielonymi" nie chce sie klocic, ale nie moge sie powstrzymac od malego komentarza, glownie odnosnie postu laisara.
Laisar, ale drazysz... propagande to ty uwielbiasz... :)
"Profesjonalny" artykul z interii to, rozumiem, zapodales jako ciekawostke... Stek bzdur... PRoste przedstawienie danych statystycznych to "manipulacja", natomiast glowkowanie latami jakie dane wybrac by pokazac slusznosc wprowadzonego przepisu to, oczywiscie, zadna manipulacja...
Coz... dziwny zbieg okolicznosci z tym wzrostem wypadkow... Moze zmiany klimatyczne ? Ostatnio jakby wiecej padalo...
Wersja "laisarowska" juz calkiem logiczna... Co widzimy z tabelki ? O ile w wersji ogolnej liczba wypadkow w 2008 r. troche spadla w porownaniu z 2007 to biorac pod uwage tylko "krytyczne" okresy mamy wyrazny wzrost w 2007r i lekki w 2008 przy wyraznej tendencji spadkowej w latach poprzedzajacych wprowadzenie przepisu (w wersji ogolnej w 2004r. tez jest wyrazny wzrost).
Kombinuj, laisar, dalej...
No a jesli nawet statystiki by niczego nie dowodzily to wg mnie jak nic sie nie zmienia to przepisow tymbardziej sie nie powinno... Jesli nasi "medrcy" koniecznie musieli majstrowac w przepisach to mogli wprowadzic poprostu obowiazek wyposazenia nowych aut w swiatla dzienne wlaczane automatycznie, za 10-20 lat wszyscy by jezdzili na dziennych pobierajacych 10% energii swiatel mijania...
Czaju, rozumiem, ze cie boli czepianie sie mlodych, ale taka propaganda moze akurat wiecej pozytku przyniesc niz szkod. Na starych zadna propoaganda nie poskutkuje pozytywnie, oni juz lepiej nie beda jezdzic. :)
Ostatnio zmieniony przez DUCATI 2009-08-18, 16:18, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-08-17, 11:07
loganik napisał/a:
Zielony, jak Ty jezdziłeś jak nie było obowiązku włączania świateł?
Przede mną szedł służący i machając chorągiewką krzyczał: "jedzie się, jedzie się..."
Cytat:
chyba w ogóle nie wyprzedzałes żadnego auta?
Przez 28 lat nie wyprzedziłem żadnego...
Cytat:
I jak teraz jezdzisz jak nie zobaczysz auta bez świateł na tyle wcześnie żeby móc bezpiecznie wyprzedzić
Jak nie zobaczę auta bez świateł, to nie mogę usnąć...Dlatego chodzę po nocach i im je wydłubuję. A auto bez świateł muszę zobaczyć minimum tydzień przed wyprzedzeniem!
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-08-18, 21:40
Niestety, za dopłatą - w pakiecie z kufajką i zimowymi kaloszami.
Nie piszcie w kółko o tym bezpieczeństwie bo to jest śmieszne. Więcej jeżdżę rowerem jak Dacią i jakoś nikt mi nie nakazuje jeździć na światłach. I co jestem lepiej widoczny na tle tych oświeconych?
Światła dzienne zostały wprowadzone w celu zwiększenia bezpieczeństwa samochodów - trudno więc wymagać, żeby koniecznie musiały mieć pozytywny wpływ na innych uczestników ruchu drogowego. Natomiast najbardziej ze wszystkiego istotny jest oczywiście bilans końcowy dla wszystkich użytkowników dróg.
I u nas wydaje się być chyba korzystny.
Cytat:
poniżej zamieszczam fotki z normalnych krajów gdzie wypadków jest o wiele mniej niż w naszym oświeconym kraju.
Dyskusja była już o tym po wielokroć - różnice między odmiennymi krajami są tak olbrzymie (infrastruktura, kultura, natężenie ruchu, przepisy szczegółowe), że niższy poziom wypadków w tych bez obowiązku świecenia w dzień nie przekłada się w prostu sposób na argumenty o zasadności (bądź nie) tego rozwiązania w tych o kompletnie innych warunkach.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2010-04-16, 11:02, w całości zmieniany 1 raz
Nie piszcie w kółko o tym bezpieczeństwie bo to jest śmieszne
Zgadzam się!!!
Mój Sandero pali ok. 0,8l/100 km więcej a więc około 9% więcej niż bez włączonych świateł (sprawdzone empirycznie), czyli na 100 km przejechanych dopłacam do "interesu" ok. 3,70 PLN (przy dzisiejszych cenach, etylina w lato ma dojść do 5 PLN z litr). Biorąc średni, roczny przebieg mojego samochodu to daje wynik ok. 500 PLN plus zużycie żarówek itp.
Bezpieczeństwem w moim samochodzie (w trakcie jazdy) zajmuje się sam i dodatkowe oślepianie (duża ilość użytkowników nie dba lub nie umie zadbać o właściwy stan świateł a wręcz robi wszystko bo oślepić - bo nie widzi) nie jest mi potrzebne.
Nie wiem po co wydaje te 500PLN?
Wole je wydać na knajpę z kumplami (i tax'ówkę po).
Nadal uważam, że dla bezpieczeństwa ruchu należy zaostrzyć kryteria dla osób prowadzących pojazdy oraz zbudować nowoczesne drogi
Tak właśnie spadnie ilość wypadków i tak będzie bezpieczniej.
Wszystkie badania o bezpieczeństwie z łączonymi światłami dotyczą innej szerokości geograficznej i innej specyfiki ruchu drogowego i sieci dróg oraz świeżości, nowości, jazdy na światłach (przedtem tylko sam. uprzywilejowane jeździły na wł. światłach).
To już było na forum. Do zwolenników (rycerzy) włączonych świateł nie docierają rzeczowe argumenty a „włącz światła, włącz światła” powtarzają jak mantre (modlitwę -"zdrowaśki) sądząc, że zastąpi to ich umiejętności lub zdolności (lub wzmocni).
Moje, powyższe, spostrzeżenia nie dotyczą motocykli......
zaostrzyć kryteria dla osób prowadzących pojazdy oraz zbudować nowoczesne drogi
O ile do drugiego nie mam najmniejszych zastrzeżeń... te nowoczesne drogi to mogą nawet być drogi jednojezdniowe, po jednym pasie w każda stronę byleby omijały wsie i miasta - a nie co chwila ograniczenie do 50 km/h "bo teren zabudowany", porządną nawierzchnię, właściwe wyprofilowanie etc, to pierwsze stwierdzenie budzi mój niepokój ... - Przecież już dawno zauważono, że zmniejszenie prędkości jazdy zwiększa bezpieczeństwo - pisząc takie rzeczy wyobrażam sobie od razu: ogr do 70km/h w terenie niezabudowanym i za każdy kilometr przekroczenia -> 100 pln mandatu. I zapewne znaleźliby się obrońcy takiego potworka... Światła w dzień są w chwili obecnej najszybszym i najskuteczniejszym sposobem zwiększenia bezpieczeństwa.
Nie lubię półśrodków :-] Trzeba jak w 1905 r., w Anglia, wprowadzić zasadę uprzedzania przez "umyślnego", że będzie jechał samochód, co skutecznie ograniczy prędkość samochodu na długim dystansie do ok. 6km/h .....
Ale co tam ..... lepiej będzie zaparkować i ..... wypadków nie będzie
Mniejsza ilość wypadków przy zmniejszonej prędkości bierze się stąd, że kierowca ma więcej czasu do analizy bodźców, które do niego docierają....
Kierowcy, którzy nie zwracają uwagi na liczbę bodźców oraz własną „szybkość” percepcji a "zapie***** ile fabryka dała" powinno się eliminować z ruchu drogowego..... i w tym sensie napisałem o zaostrzeniu kryteriów udzielania zezwolenia na prowadzenia pojazdów (testy psychologiczne?).
Teraz ograniczenia dostosowane są do tych "najlepszych" ale i tak część z nich "zapie***** ile fabryka dała" bo przecież oni są „najlepsi z najlepszych”.
A poprawa dróg dla tych co zostaną po „korekcie”
Włączenie świateł nie jest panaceum a jedynie "pacaneuł" na bezpieczeństwo bo nic to nie poprawia poza samopoczuciem tych, którzy je włączają (wraz modlitwą.....).
Stoję codziennie w „korku” i zastanawiam się jak włączone światła poprawiają moje bezpieczeństwo?
Jadę w słoneczny, ciepły, dzień samochodem polakierowanym jasnym, błyszczącym, srebrnym, kolorem i zastanawiam się jak tu jeszcze zwiększyć swoją widoczność?:-]
Może tak by czerwony „kogut” na dachu ? A może silna lampa stroboskopowa?....
Ale tak się zastanawiam, co by było gdyby tak wszyscy „tak mieli”?
Może poziom bodźców docierający do mnie byłby tak „duży”, że musiałbym zatrzymać samochód? Rzecz w tym, że bodźce są postrzega lepiej (w tym wypadku) im są bardziej wyjątkowe..... i to odnosi się do świateł samochodów włączonych przez wszystkich....
Oczywiście są tacy magicy, którzy wmawiają „ciemnemu ludowi”, że będzie bezpieczniej..... niezależnie od "statystyki liczb bezwzględnych" wypadków po wprowadzeniu obowiązku.....
I część tego „ludka” w to wierzy. Modli się i powtarza bezrefleksyjnie....
Ale tacy magicy to nic odkrywczego, bo byli są i będą jak świat - światem....
Nie lubię półśrodków :-] Trzeba jak w 1905 r., w Anglia, wprowadzić zasadę uprzedzania przez "umyślnego", że będzie jechał samochód, co skutecznie ograniczy prędkość samochodu na długim dystansie do ok. 6km/h .....
Ale co tam ..... lepiej będzie zaparkować i ..... wypadków nie będzie
1. 100 % racji - najlepiej zakazać używania samochodów - zero wypadków spowodowanych przez kierowców.
2. Jeżeli masz zapalone światła , z daleka widzę (1) samochód (2) poruszający się w moją stronę - jeżeli akurat chcę wyprzedzać - i to pozwala mi zmienić szacowanie odnośnie ryzyka wyprzedzania: jadący samochód = zapalone światła, stojący samochód = pobocze = nie bierze (a właść. nie powinien) udziału w kalkulacjach. Odpowiedź "nie wyprzedzać" skwituję: patrz pkt 1.
Zgodzę się z Tobą, że w korku światła (i generalnie w mieście) są zbędne - ale (1) jak odróżnisz miasto od terenu zabudowanego na którym stoją trzy domki (w tym kurnik i chlew)? (2) i znowu byłoby tłumaczenie "panie władzo, zapomniałem..." (3) to upraszcza sprawę... (4) warto się zainteresować światłami dziennymi - i warto by zaczęli to robić producenci samochodów.
Zgoda - ale problem ciągle jest ten sam - nie ma obowiązku jazdy na światłach - istnieją kierowcy nie jeżdżący w żadnych warunkach. Jest obowiązek - podobnie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum