Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Marka: Dacia
Model: Logan MCV oraz MCV II
Silnik: 1,6 MPI oraz TCe 90 E-R
Rocznik: 2009 oraz 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Maj 2009 Posty: 196 Skąd: okolice Poznania
Wysłany: 2009-08-22, 22:41
Ja ruski znam (mniej więcej), ale jak widzę bukwy, to mi się przewraca (8 lat przymusowej nauki + częściowo ruskie korzenie robi swoje) .
A gaśnica była "Made in Poland" jaknajbardzej. Ale żadna nie powinna wybuchnąć (tak naprawdę wyrwało ten cały zawór).
Ja się załapałem tylko na 4 lata obowiązku, ale ponieważ rusycystka była przez większą część tego czasu także moją wychowawczynią, a przede wszystkim - wspaniałym pedagogiem, to nie mam wstrętu. Poza tym w ogóle lubię wszelkie literki, także obce, a z drugiej strony kiedyś sporo naprawdę dobrej literatury naukowo-technicznej było dostępne właśnie po rosyjsku. Nie ukrywam jednak, że teraz i tak najczęściej wspieram się GoogloTłumaczem...
Ad rem: na gaśnicach się nie znam, ale ogólne doświadczenie ludzkości uczy, że komuś w końcu musi się trafić "szansa jedna na milion" - a nie słyszałem o drugim takim przypadku... (Chociaż niby się też specjalnie nie interesowałem).
fakt o gasnicy jako pocisku nie pomyślałem... na razie ją wożę w pojemniku przy lewych drzwiach od bagażnika, upychając luki rękawicami do zmiany koła ;)
Dzis dawalem swoja gasnice do legalizacji roblili hurtem firmowe wiec podrzucilem i swoja z auta, obejrzalem ja i sie lekko zdziwilem a mianowicie na gasnicy jest napisany okres waznosci 2lata rok produkcji 2006 czyli w 2008roku juz minal termin przydatnosci. no a auto odbieralem 2 pazdziernika2008, czyli wladowali mi gasnice stara, szkoda ze nie wiedzialem -nie zwrocilem uwagi bo bym ich lekko opier.... ale jak bede mial mozliwosc tam byc to im to powiem a w zasadzie wlascicielowi salonu.
Wiec jak odbiercie autka to sprawdzcie - byscie sie nie zdziwili jak policja zatrzyma was do kontroli i sprawdz gasnice ;)
a to o przegladzie technicznym ;)
Spis czynności jakie powinien wykonać diagnosta można znaleźć w rozporządzeniu ministra infrastruktury (DzU nr 227 z 2003 r, poz 2250), wspomnimy o najważniejszych. Mechanik sprawdza numery samochodu (VIN i rejestracyjny), tabliczkę znamionową, stan tablic rejestracyjnych a także to, czy jest gaśnica i trójkąt ostrzegawczy.
_________________ Przede wszystkim przestronnosc w aucie co dajeLodgy i MCV w dobrej cenie ;)
Stan licznika 115,000 i koniec
Lodgy 120000km i rośnie
Ostatnio zmieniony przez Beckie 2010-09-13, 22:32, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-09-02, 19:29
mylisz się - znam przypadki w których kosztowało to 100zł , choć w 99% przypadkach kończy się na pouczeniu z podaniem podstawy prawnej (nie pamiętam dokłądnie ale rozporządzenie w sprawie wymagań technicznych i wyposażenia blablabla - na coś takiego się powołał gliniarz jak mnie 2-3lata temu zatrzymał)Na drugi dzień podjechałem na badanie gaśnicy, razem z wymianą naboju zapłaciłem 8zł i teraz co roku jeżdzę bo pierołka a można za to zapłacić. Być może pomyliłeś gaśnicę z apteczką bo ta co do zasaqdy nie jest wymagana (poza pojazdami "specjalnymi" typu taksówka, nauka jazdy )
Marka: Skoda / VW
Model: Rapid / Up!
Silnik: 1,0 TSI / 1,0 MPI
Rocznik: 2019/2017 Pomógł: 11 razy Dołączył: 24 Maj 2010 Posty: 814 Skąd: Poznań
Wysłany: 2010-09-02, 19:56
Ja nie mogę tego znaleźć, ale wygląda to tak, że pojazd musi być wyposażony w sprawną gaśnicę, a brak nalepki nie stwierdza, że jest ona niesprawna. Stąd Beckie, ma rację. Nie chce mi się tego szukać w kodeksie teraz bo już jest za późno. Druga sprawa jest taka, że nikt kogo znam nie potrafi obsłużyć takiej gaśnicy. Jak znam życie tak samo 99% forumowiczów. Ja raz w życiu używałem gaśnicy. Facet oczywiście próbował ugasić coś, co się zapaliło pod autem i krzyczał że mu nie działa. Podbiegłem, pokazałem jak się to robi i zadziałała
_________________ Było Sandero Stepway 1,6MPI + LPG 2010 i Logan MCV 1,6MPI + LPG 2012
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-09-02, 20:09
Ja tylko raz widziałem jak samochód płonie i stwierdzam ze 1kg gaśnica wystarczy co najwyżej na pożar w popielniczce samochodowej poszło 12 gaśnic a poldek i tak spłonął
Sam powtarzałem kiedyś, że 1-kg gaśnica nadaje się do gaszenia grila, więc pewnego dnia postanowiłem przetestować takowy przedmiot. Wybrałem najstarszą gaśnicę jaką miałem (miała 6-7 lat) i ją "odpaliłem"...
matucha napisał/a:
nikt kogo znam nie potrafi obsłużyć takiej gaśnicy. Jak znam życie tak samo 99% forumowiczów.
... oczywiście bez problemów (wbrew powyższym słowom; może jestem tym 1 wspaniałym % )
Efekt był nawet zadziwiający - przy sprawnej obsłudze można jednak zgasić spory ogień.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2010-09-02, 21:17
Do owego pożaru też myślałem że 1kg gaśnica powinna dać radę, życie zweryfikowało mój pogląd na sprawę. Wozić i tak trzeba wozić, choćby p to żeby mandatu nie dostać...
benny86, ja też próbowałem pomóc w ugaszeniu płonącej taksówki - moja gaśnica była chyba ósma z kolei, efekt taki sam jak w Twoim wypadku - o kant d... potłuc. Dopiero straż załatwiła sprawę, a robiło się słabo, bo pojazd był z instalacją gazową...
Z tego co pamiętam ze swojego kursu na prawo jazdy, jeśli pali się auto to trzeba się zebrać w kilka osób i użyć kilku gaśnic równocześnie, inaczej nic z tego...
Sprawę gaśnicy reguluje "Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia" (Dz.U. 2003 nr 32 poz. 262). Jest mowa, że gaśnica musi być, ale nie ma słowa o tym, że musi mieć aktualną legalizację. Tak jak nie muszą mieć corocznej legalizacji inne obowiązkowe przedmioty: trójkąt, błotniki, lusterka, klakson, itp. Gaśnica musi być umieszczona w miejscu "łatwo dostępnym".
Z tego co pamiętam ze swojego kursu na prawo jazdy, jeśli pali się auto to trzeba się zebrać w kilka osób i użyć kilku gaśnic równocześnie, inaczej nic z tego...
To stan idealny. Tyle, że rzadko kiedy osiągalny. W opisywanym przeze mnie wypadku zdarzenie miało miejsce w centrum Warszawy, w normalny dzień przy dużym ruchu. Większość kierowców po prostu omijała płonący samochód albo też wycofywała się w popłochu, czemu zresztą trudno się dziwić. Trudno było zebrać naraz kilku ludzi i na komendę odpalić gaśnice.
Szkopuł w tym, że "szkoła otwocka" twierdzi, jakoby gaśnica bez legalizacji nie była już żadną gaśnicą...
(I na logikę - coś w tym niewątpliwie jest).
Legalizacja daje nam pewność, że gaśnica działa. Jeśli legalizacja będzie polegała na faktycznym sprawdzeniu, a nie wbiciu pieczątki, tak jak często odbywa się to z przeglądem technicznym. Ale w aucie mamy inne urządzenia, które nie wymagają legalizacji, np. napinacze pirotechniczne pasów, poduszki powietrzne. Na szczęście jeszcze żaden polityk nie wpadł na pomysł by wprowadzić coroczną legalizację tych urządzeń połączoną oczywiście z obowiązkową opłatą, a wszystko w trosce o życie użytkownika oczywiście Pewnie żaden krewny nie prowadzi takiego biznesu BTW, ciekaw jestem kto dostał w łapę za wprowadzenie obowiązkowych sygnalizatorów-strzałek. Zdjęli blaszki, zamontowali sygnalizatory. Ile kasy na to poszło! Ile producent sygnalizatorów na tym zarobił! A zapłacili za to podatnicy. No i zmuszają nas do wycofania żarówek i montowana energooszczędnych świetlówek. A w sygnalizatorach co jest? Żarówki. A strzałki-blaszki były ekologiczne. Zupełny brak logiki. Ręce opadają.
Być może naiwnie, ale ja żyję jednak w świecie, gdzie dalece nie wszystko istnieje tylko dlatego żeby czyjaś rodzina mogła się nachapać... (;
Co do gaśnic: obowiązek wyłącznie ich wożenia jest cokolwiek bez sensu - tak samo jak apteczki. Niby chodzi o to, żeby były pod ręką, jak ktoś potrzebujący będzie chciał z nich skorzystać, ale w praktyce obie są zazwyczaj właśnie tak kompletnie przeterminowane, że wręcz strach próbować ich użyć. Czyli tradycyjnie: dobry pomysł, tylko implementacja OKDR d: Ale dlatego nie dziwi mnie - zdroworozsądkowa - próba podejścia do tematu...
(Blaszane strzałki nie dadzą się sterować, a nowo montowane są najczęściej LED-owe).
Właściwe, to wszystko jest po to by przynieść zysk, a więc żeby się "nachapać". Ale oczywiście zgadzam się z tobą. Poza patologiami - da się żyć.
Taką patologią sugerującą chęć zysku jakiejś grupy są jednak strzałki. Wiem, że daje się nimi sterować ale tylko na większych skrzyżowaniach zostanie to wykorzystane. Na mniejszych spokojnie mogły zostać blaszki. Odgórne zarządzenie wymiany wszystkich strzałek-blaszek jest marnotrawstwem pieniędzy podatników. Gdybyśmy mieszkali w tym samym mieście moglibyśmy podyskutować o konkretnych skrzyżowaniach gdzie lampy mają uzasadnienie, a gdzie nie.
Rozumem, że ważne jest aby gaśnica była sprawna. Ale wtedy analogicznie należałoby wprowadzić coroczny przegląd: apteczek[*], pasów bezpieczeństwa, napinaczy piro., poduszek.
Ja jestem przeciwnikiem zmuszania mnie do zapinana pasów, wożenia gaśnic, itp. Dlatego cieszę się że nie ma obowiązku legalizowania gaśnicy. Pieniądz mały ale nie mam na to czasu, żeby pilnować terminów i jeździć. Więc będę sprzeciwiał się wprowadzeniu obowiązku legalizacji gaśnicy.
[*] W PL nie ma obowiązku posiadania apteczki w prywatnym aucie. (Ja jednak sobie kupiłem i wożę. Pomimo braku odgórnego nakazu).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum