Wysłany: 2010-09-22, 21:05 Awaria wiatraka od nadmuchu
No i stało się. Pół roku bez kłopotów, aż do dzisiejszego poranka. Odpalam samochód, wrzucam bieg przejeżdżam metr jak coś nie huknie i zacznie trzeszczeć. Z początku myślałem, że to pod maską i może coś z silnikiem, ale szybko stwierdziłem, że to wiatrak nadmuchu pod deską. Po wyłączeniu nadmuchu cisza, po załączeniu terkocze niemiłosiernie i im mocniej podkręcę tym bardziej. Niechybnie coś się tam musiało urwać. Nie wiem, czy sam mam tam zaglądać, czy od razu umówić się z ASO. Może to coś co sam jestem w stanie zrobić. Czy ktoś z Was miał już taką awarię.
O niczym podobnym nie słyszałem / nie czytałem, ale mogę za to powiedzieć, że samemu nie warto nawet próbować - dostęp jest bardzo marny, a niewiele też raczej zdziałasz....
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 66 razy Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-09-22, 22:33
Laisar dobry link podał. Mi również coś terkotało w wentylatorze nadmuchu.
Ja akurat wziąłem sprawy w swoje ręcę, zanurkowałem pod deskę od strony pasażera, wysunąłem dmuchawę (naciskasz na taki zatrzask (widoczny na lewym dolnym zdjęciu) i przekręcasz wentylator w kierunku ruchu zegara, następnie go wysuwasz) i liście z niej usunąłem - ale jest to trudne zadanie, bo robisz wszystko w powietrzu, pod deską przez małe otwory w pozycji zwiniętego kota.
U ciebie podejrzewam że wpadła jakaś mała gałązka - nic się zapewne nie urwało.
wygląda to tak :
I jak widać liście i małe patyczki mogą tam wpaść i robić niezły hałas.
Sam sobie daj spokój, bo trzeba wiedzieć jak to wyciągnąć, mało miejsca itp. itd.- podjedź do ASO.
_________________
Ostatnio zmieniony przez jackthenight 2011-08-28, 20:25, w całości zmieniany 6 razy
Umówiłem się z ASO Puławska (w tym salonie brałem i mam najbliżej) na wtorek- najbliższy termin mieli za 4 dni. Co do gałęzi i liści to chyba aż takiego hałasu zrobić nie dadzą rady. Jak to się stało to generalnie narobiło olbrzymi huk tak jakby się coś tam urwało i posypało (teraz to już tylko terkocze przy włączeniu nawiewu). Swoją drogą ciekawe ile taki wentylator normalnie kosztuje. Mam nadzieję, że serwis nie potraktuje tego jako zużycie eksploatacyjne, albo coś innego co będą mogli podciągnąć pod warunki, których gwarancja nie obejmuje.
Właściwie, to chyba można wymagać aby całość była tak skonstruowana, żeby nic zewnątrz, co by mogło uszkodzić wiatrak, się do niego nie dostało (?). Więc, chyba nie powinno być mowy o uszkodzeniu w wyniku nieprawidłowej eksploatacji jeśli już coś się z zewnątrz dostanie.
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate Pomógł: 12 razy Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2010-09-23, 09:50
Beckie napisał/a:
Właściwie, to chyba można wymagać aby całość była tak skonstruowana, żeby nic zewnątrz, co by mogło uszkodzić wiatrak, się do niego nie dostało
Całkowita racja. Ja w swoim poprzednim aucie (Seicento) miałem taki problem co raz. Na gwarancji mi wyczyścili za darmo - a potem trzeba było sobie radzić samemu. Miałem na to opracowany patent (nie wiem czy do wykorzystania w Sandero). Zdejmowałem jedną kratkę nawiewu i wkładałem jak najgłębiej rurę odkurzacza przemysłowego (mocne ssanie) - potem dmuchawa na full i w prawo w lewo pokrętłem do kierunków nadmuchu. To pomagało - wyciągało małe listki i paprochy. I tak co jakiś czas. Może chamska metoda i nie profesjonalna, ale w przypadku Seicento skuteczna (większe patyczki wymagały czasu, aż zeschną się na wiór ).
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 66 razy Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-09-23, 10:19
Ja mam lepszy patent.
Wszystkie liście i patyki zatrzymywały się na parowniku klimatyzacji. Jak montowałem filtr przeciwpyłkowy, który znajduje się obok parownika klimy to wyczyściłem dokładnie z liści odkurzaczem i sprężonym powietrzem.
Następnie na kratki w podszybiu zamontowałem czarną moskitierę (taką jak na okna) dokładnie aby nie było żadnych większych szpar.
Od tej pory żaden listek, nawet najmniejszy nie wlatuje do układu nadmuchu powietrza.\
Problem całkowicie rozwiązany - ostatnio czyściłem filtr przeciwpyłkowy - było czysto bez liści.
Dzisiaj pstryknę zdjęcia to pokażę jak tą moskitiera zamocowałem do kratek podszybia - warto pokazać, bo wygląda to bardzo dobrze i jest skuteczne w 100%
_________________
Ostatnio zmieniony przez jackthenight 2010-09-23, 10:21, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Skoda
Model: Octavia Tour II
Silnik: 1,4 16V
Rocznik: 2010 Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Cze 2010 Posty: 399 Skąd: Tarnobrzeg
Wysłany: 2010-09-23, 10:43
W Escorcie miałem kiedyś problem z syfem wpadającym przez kratki przy podszybiu. Liście, owady, śmieci itd - jak się włączało silnik a tym samym dmuchawę - szczególnie po kilku dniach nie jeżdżenia to z nawiewów do środka auta wpadało masę dziadostwa - wieć jak napisałem można było dostać liściem w twarz . Też w końcu rozkręciłem i podkleiłem czarną drobną siatką ze sklepu ogrodniczego.
_________________ Teoria nie zrobi z nikogo praktyka :)
Przed chwilą wyjąłem filtr przeciwpyłkowy i niestety zaczęły mi się wysypywać części połamanych łopatek i plastików. Także pewność już mam, że szlak trafił wentylator. Zastanawiam się, czy na przykład mogło walnąć łożysko w wentylatorze? Czy takie uszkodzenie łożyska mogło rozwalić taki wentylator? Bo liście i gałązki jako przyczynę raczej odrzucam ponieważ samochód na co dzień garażuję, pod pracą stoi na terenie otwartym, gdzie najbliższe drzewa są w odległości nie bliżej niż 500 metrów ( dowcipnym mówię, że nie pracuję w polu ). Poza tym, zaglądałem i pod maską nie mam żadnych liści ani gałązek, które mogły by się przedostać przez plastikową osłonę i dalej przez otwór do wentylatora.
Co do ceny wentylatora to udało mi się w necie znaleźć coś takiego za trochę ponad 300 polskich Mieszków. Tylko nie wiem czy to oryginał.
Marka: Dacia, Fiat
Model: Sandero, Tipo
Silnik: 1.4 MPI, 1.4 16V
Rocznik: 2008, 2016
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 66 razy Dołączył: 10 Sie 2008 Posty: 3233 Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-09-23, 12:08
marektbg napisał/a:
W Escorcie miałem kiedyś problem z syfem wpadającym przez kratki przy podszybiu. Liście, owady, śmieci itd - jak się włączało silnik a tym samym dmuchawę - szczególnie po kilku dniach nie jeżdżenia to z nawiewów do środka auta wpadało masę dziadostwa - wieć jak napisałem można było dostać liściem w twarz . Też w końcu rozkręciłem i podkleiłem czarną drobną siatką ze sklepu ogrodniczego.
Teraz zrozumiałem. Dobre określenie "dostać liściem w twarz". HiHi
Komisarz Zawada napisał/a:
Przed chwilą wyjąłem filtr przeciwpyłkowy i niestety zaczęły mi się wysypywać części połamanych łopatek i plastików. Także pewność już mam, że szlak trafił wentylator. Zastanawiam się, czy na przykład mogło walnąć łożysko w wentylatorze? Czy takie uszkodzenie łożyska mogło rozwalić taki wentylator? Bo liście i gałązki jako przyczynę raczej odrzucam ponieważ samochód na co dzień garażuję, pod pracą stoi na terenie otwartym, gdzie najbliższe drzewa są w odległości nie bliżej niż 500 metrów ( dowcipnym mówię, że nie pracuję w polu ). Poza tym, zaglądałem i pod maską nie mam żadnych liści ani gałązek, które mogły by się przedostać przez plastikową osłonę i dalej przez otwór do wentylatora.
Co do ceny wentylatora to udało mi się w necie znaleźć coś takiego za trochę ponad 300 polskich Mieszków. Tylko nie wiem czy to oryginał.
Coś musiało tam wpaść, że połamało łopatki. Uszkodzone łożysko by zatrzymało tylko wiatrak, ale nie uszkodziło łopatek. Druga możliwość to taka, że miałeś już uszkodzone łopatki i z czasem popękały dalej.
Nie naprawiaj samemu. Włóż te kawałki do środka, włóż filtr przeciwpyłkowy i jedz do ASO - niech ci wymienią na nowy.
_________________
Ostatnio zmieniony przez jackthenight 2010-09-23, 12:15, w całości zmieniany 2 razy
Skoro wiatrak się rozleciał, tzn. że po prostu był wadliwy w momencie montażu - nie ma się co samemu babrać, tylko trzeba oddać ASO do naprawy gwarancyjnej.
Nie naprawiaj samemu. Włóż te kawałki do środka, włóż filtr przeciwpyłkowy i jedz do ASO - niech ci wymienią na nowy.
Tak też zrobiłem. Swoją drogą, nie wiem, czy mogliby się doczepić co do wyjęcia samego filtra. Jest to element ogólnie dostępny i wydaje mi się, że jeśli mam ochotę, to mogę go w każdej chwili wyjąć, aby choćby wydłubać większe paprochy z niego . Bo tak to może nawet i z wymianą wycieraczek musiałbym jeździć do ASO
_________________
Ostatnio zmieniony przez Komisarz Zawada 2010-09-23, 13:38, w całości zmieniany 1 raz
Pojawiłem się w umówionym terminie w ASO. Od momentu wjazdu diagnoza uszkodzenia trwała 10 min, podczas, których ledwo zdążyłem wypić kawę w poczekalni. Zostałem poinformowany, że wentylator uległ spaleniu (wnioski wyciągnijcie sami). Niestety czekać na ten wentylator przyjdzie mi do przyszłego tygodnia i wtedy też to mam się ponownie wstawić na wymianę. Upewniłem się tylko, że ta naprawa podlega gwarancji i czekam cierpliwie do terminu wizyty.
Widzę, że i daćki zaczynają (przynajmniej pierwsza) odczuwać tegoroczną pogodę. Już kilka przewijałem i wymieniałem tranzystory właśnie w wentylatorach. Dziwne ale były to magneti -marelli ze sterowaniem do klimy, a raczej klimatronika, nie na opory jak jest w daćkach więc to chyba odosobniony przypadek.
Dzisiaj ASO już wymieniło mi wiatrak. Wymiana trwała 3 godziny. Po serwisie oczywiście umyli również auto. Wytłumaczono mi, jak się zresztą domyślałem, że padło łożysko w wyniku czego rozwaliło cały wiatrak. Zostaje nadzieja, że akurat trafiłem na jakąś jedną felerną sztukę takiego wentylatora, a nie jest ich całą seria z kiepskimi łożyskami. Ogólnie z serwisu jestem zadowolony (no może taka mała wpadka z pierwszą diagnozą- wentylator się spalił. Zrzucę to na karb, tego, że nie chciało się panom rozkręcać całej deski wiedząc, że i tak na stanie nie mieli wtedy na wymianę drugiego wentylatora, więc przyjęli taką, a nie inną wersję). Za to rewelacyjne podejście panów z punktu obsługi klienta- za to olbrzymi plus.
Odświeżając temat zapytam tylko, czy aby dostać się do wiatraka nawiewu trzeba rozbebeszyć całą deskę rozdzielczą, czy tylko wystarczy panel przycisków sterowania?
Tak mi się porobiło, że wiatrak w ogóle nie reaguje na przełączniki, a zaparowywanie szyb robi się mało przyjemne.
_________________ Mam ochotę na .... Dustera ;)
Zafiltrowany, zaczujnikowany wstecz.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.5 110 hp
Rocznik: 2013
Wersja: Prestige 7 os. Pomógł: 57 razy Dołączył: 15 Wrz 2013 Posty: 2951 Skąd: Romilly sur Seine/Siemianowice Sl.
Wysłany: 2017-10-07, 23:14
W Pierwszej kolejnosci sprawdz bezpieczniki. Lubia sie przepalac, Swprawdz czy prad dochodzi do panelu i wychodzi z niego (przelacznik), W koncu wentylator powinno dac sie go wyciabnac od strony pasagera. Albo bezpieczniki, porem wentylator i ja nie dziala to szykac przyczyny w instalacji.
Ostatnio zmieniony przez shrek 2017-10-07, 23:16, w całości zmieniany 1 raz
I po raz kolejny czeka mnie wizyta w ASO chyba już z czwarta przez rok użytkowania . Powód piszcząca dmuchawa. Zaczyna piszczeć jak jest na zewnątrz kilka stopni teraz przy tych mrozach hałas jest nie do wytrzymania przez kilka minut. Przestaje jak chyba się łożysko ( czy coś innego) nabierze temperatury
Ostatnio zmieniony przez brzuch0 2018-02-28, 18:55, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum