Druga sytuacja: Nowe Audi zostawione na parkingu na 3 minuty. Wlasciciel po powrocie do samochodu zdazyl tylko zauwazyc jak ktos z juz otwartego samochodu ucieka z laptopem sluzacym do pominiecia zabezpieczen...
I to właśnie był fachowiec. Nie pochwalam tego, a płacąc podatki mam nadzieję ze część idzie na sciganie takich przestępstw. Ale chciałbym mieć jego wiedzę.
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2008-05-21, 13:43
stempik napisał/a:
I to właśnie był fachowiec.
Wlasnie o to chodzi... Cale te zabezpieczenia i tak nadaja sie o kant dupy...
Wstawisz zamek pancerny, to Ci szybe wybija, wstawisz pancerne szyby, to ktos przyjdzie z palnikiem, wstawisz pancerne drzwi, to ktos przyjedzie z laweta...
Co ma byc ukradzione i jest na to zlecenie, to bedzie ukradzione. Cyba, ze zamieszkasz w samochodzie... Choc w przypadku, w ktorym w gre wchodza naprawde duze pieniadze nie ryzykowalbym swojego zdrowia...
stempik napisał/a:
a przestroga, przed zbytnim zaufaniem pokładanym w zabezpieczeniach
Doskonale zdaje sobie sprawe ze "sprawnosci" zamkow w samochodzie, napisalem to we wczesniejszym poscie...
stempik napisał/a:
Nie pochwalam tego
To taka "oczywista oczywistosc". Nikt z wyjatkiem samych sprawcow (posrednich i bezposrednich) tego nie pochwala...
Polecam jakieś nowe Audi lub VW wyposażone w deadlock, jak otworzysz w pięć minut to jesteś fachowiec. No i ma być bez sladów. Łapkami znaczy a nie młotkiem.
Deadlocka mam w swojej Ibizie i raz niestety mialem juz nieproszonych gosci w srodku. Przed kradzieza calego samochodu powstrzymal ich chyba tylko immobilizer, albo ktos ich sploszyl. Efekt wizyty to rozwalony zamek w drzwiach i stacyjka. Do tego 4 godziny czekania na policje i serwis. Z powodu braku stacyjki nie moglem odpalic samochodu
Deadlock daje tyle, ze po zamknieciu pilotem, samochodu nie da sie otworzyc ciagnac klamka od wewnatrz, ani przyciskiem otwierania centralnego z wewnatrz (jest wtedy nieaktywny). "Grzybki" do otwierania sa u mnie fabrycznie zaslepione i ich nie mam.
Deadlock jest dobry na gowniarzy, ktorzy pomimo wybicia szyby nie beda mogli otworzyc drzwi. Moj samochod otworzyli lamakiem niszczac caly zamek, deadlock i tak nic nie dal
Widocznie na Ibizie zaoszczędzili, w wyższych modelach jak jest deadlock to jest również sprzęgło w bębenku. Jeśli więc przychodzi jakiś kolega złodziej, wkłada coś do zamka i próbuje ściąć zapadki to taki bębenek będzie się poprostu obracał.
Prawda jest jednak taka że nie ma autka którego otworzyć się nie da. A te nasze to już poprostu jak mały fiat. Mały, znaczy 126. Bo taki seicento ma już dużo lepiej pomyślany zameczek. (dacia : 20 sekund, sc : 2 minuty, BMW X5 : 5 minut, tyle że tutaj trzeba mieć sprzęt za kilkaset euro, wchodzisz za to jak do swojego.)
Dziś w końcu ostatecznie zakończyła się moja sprawa - wyjechałem z ASO z nowym zamkiem w drzwiach. Zamontowali go już <; wczoraj, ale były jeszcze inne sprawy.
Podsumowując - do serwisu nie mam najmniejszych zastrzeżeń, ale logistyka w Renault zawiodła na całej linii.
Ponieważ sprowadzenie bębenka zamka miało trwać do 2 tygodni, to chcąc przyśpieszyć tok sprawy, zamówiłem go w czasie oględzin już 10 czerwca. (Zaliczkując zresztą na własny koszt, bo auto ze względu na rodzinne wyjazdy nie trafiło jeszcze oficjalnie do naprawy z ubezpieczenia. Oczywiście zaliczka do zwrotu po zakończeniu naprawy).
Zgodnie z umową na lakierowanie stawiłem się 30 czerwca.
Bębenka wciąż było brak... ale, że sama naprawa miała trwać 4 dni, to razem z ASO liczyliśmy, że dojedzie. A ponieważ trwała również walka z piszczeniem, to auto odebrałem dopiero w piątek.
Bez bębenka... (i piszczące).
Umówiłem się więc, że następna wizyta będzie dopiero, gdy pojawi się bębenek.
Dojechał - w środę, 9 lipca, dokładnie miesiąc po zamówieniu. (A już sobie zaplanowałem na 10. rozmowę z RP... <:).
Ustaliłem termin odwiedzin w ASO na następny poniedziałek, piętnastego, i - jak już na początku wspomniałem - w końcu sukces. (W drugiej sprawie też).
* * *
A policja i prokuratura umorzyły sprawę włamania 12 czerwca.
Muszę się przyznać, że kilka dni temu wyskoczyłem o czwartej rano, w piżamcie do samochodu, bo mi sie przypomniało /przyśniło/, że zapomniałem zabrać radia...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum