Mam takie trochę lamerskie pytanie. W klatce obok jedna Pani zaczęła dokarmiać koty i od jakiegoś czasu zaczyna się ich dość wiele kręcić pod samochodami zaparkowanymi na ulicy. Czy kotki bardziej potrafią "zaszkodzić" czy pomóc w odstraszaniu innych zwierzaków?
Np.w piwnicy ma się koty,lub szczury.
Pustka nie istnieje!/?Darwin?/
Marka: w planach
Model: w planach
Silnik: w planach
Dołączył: 21 Lis 2015 Posty: 369 Skąd: na polnocy
Wysłany: 2016-01-17, 21:11
Generalnie myszy, szczury, inne gryzonie itp nie lubia kotow, wiec beda wolaly sie usunac. Jedyne ryzyko, ze jakis maly kot pojdzie w ich slady i rozlozy sie gdzies w srodku na silniku. Choc z dwojga zlego to juz wolalbym kota niz szczura.
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-01-17, 23:43
będzie tam siedział tylko dopóki silnik nie wystygnie. Na zimnym metalu koty nie lubią siedzieć. Wchodzą pod samochody szukając ciepła, zgodnie z czwartą zasadą termodynamiki, która mówi że energia w postaci ciepła przepływa z ciał cieplejszych do ciał zimniejszych. Z wyjątkiem kotów, gdzie całe ciepło przepływa do kota.
Czasem koty znoszą jedzonko do cieplutkiej komory silnika. Więc można znaleźć resztki posiłków. Ja już kilka razy usuwałem ptasie kostki.
Nie jestem przekonany do tych zapachów kibelkowych. Mam dwa zapaszki w komorze, a i tak w lecie i jesienią znajdowałem ww kości na silniku i w okolicach.
Na zimnym metalu koty nie lubią siedzieć. Wchodzą pod samochody szukając ciepła, zgodnie z czwartą zasadą termodynamiki, która mówi że energia w postaci ciepła przepływa z ciał cieplejszych do ciał zimniejszych. Z wyjątkiem kotów, gdzie całe ciepło przepływa do kota.
Dziękuję za przyspieszony kurs fizyki
48piotr napisał/a:
Np.w piwnicy ma się koty,lub szczury.
Pustka nie istnieje!/?Darwin?/
Tak masz rację - "coś za coś" - a w tym przypadku "ciekawe zapaszki w piwnicy"
kuba_malenstwo, a jaki jest pobór prądu tego urządzenia?
Jak jeździsz codziennie to OK, a jak stoi parę dni bez ruchu to aku może klęknąć, ale nie koniecznie, bo to zależy od poboru prądu przez odstraszacza.
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Wysłany: 2016-03-13, 07:41 dzikie zwierzęta pod maską ...
hej,
dwukrotnie zdarzyło się, że znalazłem suche kawałki chleba wciśnięte w zakamarkach pod przednią maską ... sprawę zbagatelizowałem.
Natomiast parę dni temu jakiś szczur albo inny gryzoń przegryzł kabel wysokiego napięcia ...
macie jakiś sposób na odstraszenie zwierzaków ?
Ostatnio zmieniony przez m-504256305 2016-03-13, 07:41, w całości zmieniany 1 raz
ja miałem we wlocie powietrza przed filtrem w starej mcv ze 200gr psiej suchej karmy.. jakiś gryzon musial mi ja wnieść, w serwisie się mocno zdziwili a na parkingu opierdolilem gościa ze karme się daje psu o określonych porach.
_________________ Przede wszystkim przestronnosc w aucie co dajeLodgy i MCV w dobrej cenie ;)
Stan licznika 115,000 i koniec
Lodgy 120000km i rośnie
Dzisiaj rano jadę sobie jak codziennie odwieźć żoncię do roboty i dziecko do teściów, a tu ptaszysko mi ob...ło szybę. No to włączam spryskiwacz i ... tylko słyszę pompkę. Moja "radość" nie miała końca. No ale cóż - piątek 13-tego
Pod teściami otworzyłem maskę i od razu widzę przegryziony wężyk w pobliżu rozdzielacza płynu na dysze. Szybka naprawa - przycięcie i założenie wężyka. Wszystko działa. Oczywiście, jak zwykle, na silniku leży masa drobnych kostek po ucztach.
Może mydełka zapachowe już zwietrzały, a może nic nie dają. Spróbuję je wymienić.
Ja z kolei przepędziłem już trzy razy chyba kota? ( nigdy go nie widziałem). Mianowicie wsiadam do auta, zapalam silnik i słyszę odgłosy głuche pod maską. Otwieram maskę a tam resztki sierści pół ptaka zjedzonego, raz to udko od kurczaka. Wiadomo osobnik uciekł. Teraz to przed wyjazdem otwieram maskę silnika, garażuję na parkingu osiedla przed oknami domów miejsce uczęszczane przez ludzi więc nie sądzę że to kuna lub podobne zwierzę. No i dodatkowo trzeba posprzątać.
Ciesz się, że któryś pasek tego zwierza nie zebrał. Koledze raz kot nie zdążył uciec. Sprzątanie całej komory z kota przemielonego w pasku (chyba alternatora) i dokładnie rozbryzganego było paskudne.
Ja z kolei przepędziłem już trzy razy chyba kota? ... No i dodatkowo trzeba posprzątać.
Koledze wciągnięty kot uszkodził coś i w rezultacie samochód nie pojechał. Sprzątanie po tym też milutkie.
Józef napisał/a:
garażuję na parkingu osiedla przed oknami domów miejsce uczęszczane przez ludzi więc nie sądzę że to kuna lub podobne zwierzę.
I tu się mylisz. Kuny, fredki i inne zbliżają się bardzo do siedlisk ludzkich, bo łatwo im się tam wyżywić. Tyle, że starają się być niezauważone. Grasują, gdy ruch ludzi na osiedlu się zmniejsza - nocą lub wcześnie rano.
Wymieniłem mydełka i dodatkowo wygrzebałem z piwnicy stary elektroniczny odstraszacz i go zamontowałem. Teraz auto mi śmiesznie piszczy gdy odstraszacz wchodzi w słyszalne pasmo.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lajkonik 2016-05-17, 06:00, w całości zmieniany 1 raz
A mnie mój Vivanco zawiódł z soboty na niedzielę na całej linii.
Coś wpadło do komory silnika i zjadło wygłuszenie, uszkodziło wiązkę od prawej lampy i przewody zapłonowe.
Na dodatek uszkodzone wygłuszenie stopiło się na obudowie kolektora.
Koszt w serwisie - ponad 2 tys. - jutro zgłaszam z AC..
Podsumowując, nie polecam Vivanco..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum